Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
1 Października 2021 - 24 Października 2025
-
Rok
24 Października 2024 - 24 Października 2025
-
Miesiąc
24 Września 2025 - 24 Października 2025
-
Tydzień
17 Października 2025 - 24 Października 2025
-
Dzisiaj
24 Października 2025
-
Wprowadź datę
21.02.2025 - 21.02.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.02.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Ostatni dzień San Pellegrino, obłędnie ciepły, lampa non stop, trzeba się było rozbierać. Do 10 twardo, potem zaczęło mięknąć, w niektórych miejscach wręcz kartofliska. Kilka nowych umiejętności bardzo pomogły w tych kartofliskach i to znowu na SL FIS, można i ciąć odsypy, ale i można po wierzchu. Bardzo polecam tiramisu na szczycie Col Margherita, świetna kompozycja. Z ciekawostek, jeździli goście w samych bokserkach. Co prawda nie mam ich zdjęć, tylko Brytole bez koszulek.7 punktów
-
7 punktów
-
Z tymi opiniami nie do końca tak jest (ale faktycznie czasami było). Właśnie przed chwilą wróciłem, warunki rewelacja, kolejka na kanapę i orczyk do 10 praktycznie 2-4 minuty, czasami na okrągło.7 punktów
-
6 punktów
-
Tymczasem odezwała mi się stara sprawa z kręgosłupem i to nie podczas jazdy na nartach. Długo miałem spokój. Dobrze,że sezon już można zaliczyć do udanych, ale liczę,że w marcu jeszcze pojeżdżę. Zanim mnie połamało udało się wyciągnąć dziadków (moich rodziców) którzy mieli kilkuletnia przerwę od nart. Kilka dni tradycyjnie na Pilsku, spotkanie trzech pokoleń narciarzy to piękna sprawa. Mocne mrozy, pogoda piękna i warunki też świetne. Ludzi jednak sporo, z czego najwięcej bardzo słabo jeżdżących, w dodatku nie stosujących się do żadnych zasad. Bardzo dużo interwencji GOPR.6 punktów
-
Dzisiaj też byłem na Skrzycznem. Z Jarkiem, którego niektórzy z Was powinni kojarzyć 😉 ///// ///// //// ///// ///// ///// /////5 punktów
-
Naprawdę podziwiam Panów za sposób w jaki macie "ponumerowane" sekwencje w skręcie i używaniu (momencie wbicia) kijka. Ja oczywiście nie umiem wskazać dokładnie w jakim momencie wbijam kijek. Czy w momencie kiedy narty są "na płask", czy ciut wcześniej, czy ciut później. W ogóle nie mam swojego narciarstwa podzielonego na jakiekolwiek sekwencje. Przyglądam się dobrze jeżdżącym, których bardzo łatwo wyabstrahować na stoku i szukam czegoś co mogę jedynie określić jako poszukiwanie "ładu w ciele". Po jakimś czasie (niekrótkim) w sumie w jakimś stopniu "łapię" jak oni to, czy tamto robią. Szkoda mi czasu na stoku i rezygnacji z samej jazdy na nartach na robienie rozmaitych ćwiczeń. Owszem, jazdę w skręcie na jednej narcie (zewnętrznej) funduję sobie od czasu do czasu i nie sprawia mi to żadnej trudności, jakieś tam ćwiczenia robię ale wyłącznie te, które sprawiają mi frajdę. Ogólnie poszukuję zgrania wszystkich elementów "w ciele", tak aby nie szarpać się z nartami i własnym organizmem. Niewątpliwie im więcej opanuję, tym jazda staje się przyjemniejsza, fajniejsza i cieszy mnie, że sporo jeszcze tych poszukiwań przede mną. Nigdy nie brałem lekcji narciarstwa i odkrywanie różnych elementów techniki oraz opanowywanie ich sprawia mi sporo radości. Nie mam ambicji stania się wybitnym narciarzem. To jest moja rekreacja i jedna z przyjemności jakie oferuje życie. Myślę, że jeżdżę jak na amatora raczej dużo (w tym sezonie apka pokazała mi do tej pory 870 km zjazdu na nartach). Super zabawa w super okolicznościach przyrody! 🙂5 punktów
-
Dla wszystkich zainteresowanych garść wrażeń z dzisiejszego próbowania desek od @Marcos73 czyli juniorskich GS Heada: - narty mają promień 18,5m czego w ogóle nie czuć, bardzo łatwo wchodzą w skręt - są stabilne i na wypłaszczeniach jadą prosto bez nerwowości SL-ek - ładnie trzymają tor jazdy, może nie miałam wrażenia jazdy po szynach (bo tor jazdy łatwo było zmienić) ale prowadzą się bardzo pewnie - można na nich szurać - ciężko mi było walczyć z odsypami na ostatnim zjeździe, czuć po całym dniu jeżdżenia że swoje ważą; inaczej może byłoby gdyby nie trzeba było tak bardzo kontrolować prędkości z uwagi na duży ruch na trasach; - generalnie warunki dzisiaj były bardzo dobre, twardo, rano równo, potem trochę odsypów i wyślizganych placków, gdzieś tam miejscowo wylodzenia pod koniec dnia wyszły. Jestem zadowolona z tej próby, teraz muszę przemyśleć czy zostaną u mnie 😉4 punkty
-
A czym będę walił gibonów w łeb którzy w kolekcje do wyciągu deptają moje narty nie potrafiąc podejść? 😁4 punkty
-
Dzień doberek ze Szczyrkinio 😁 działamy: P.S. pierwsze wrażenie bardzo pozytywne 😉4 punkty
-
Za tydzien koniec ferii. Zostają na stokach ci narciarsko nawiedzeni.... a Czantoria ma szanse wygladac tak:3 punkty
-
Trochę więcej zdjęć. Przy okazji, talerzyk z dolin chodzi ///// ///// ///// //// //// //// //// ////3 punkty
-
Wystarczy zaopatrzyć się w regulowane kije. Co innego instruktorka a co innego jazda na tym wyższym poziomie. Jeśli pochylić się nad problemem to zdecydowanie wymaga to krótszego niż 125 cm kija. Jeżeli nie pochylimy się nad problemem i będziemy prezentować schemat : "kijek w śniegi, tułów wzwód, zewnętrza noga, kolana w przód" © MS. to kije 125 cm.3 punkty
-
Jestem ekonomiczna, wystarczy jeden… i nie trafiam w wiązanie2 punkty
-
Komórki w pole nie wywożą, w stosunku do nart sklepowych dają dużą przewagę reaktywności, sterowności oraz stabilności. Jak się raz na takich nartach pojeździ to nie ma odwrotu.2 punkty
-
2 punkty
-
Nie jeździłam 😁 jeżdżę od razu na fisowskich - tak wypadło w przypadku SL i teraz Twoich. Generalnie zdziwiona byłam że mnie nie wywiozły w pole 😉 bardzo grzecznie się słuchały, a szybkość zmiany krawędzi - rewelacja!2 punkty
-
Brawo Krzysiu, a raczej Leośka. Zaczyna to na jazdę wyglądać. Spokojna bez nerwów, poukładana i gładka. Bez zbędnych ruchów. Tak trzymać. Pięknie! pozdro2 punkty
-
Łaaał… nie doczekam chyba takiego swojego levela.2 punkty
-
Sprzedam komórkę rossiego 165cm. Deski na stoku 3 godziny. Zwykła amatorska jazda. Wizualnie i technicznie jak nowe. W sklepie nie odróżni od nowych 😉 krawędzi jak to w komórce rossi - 2mm. Krawędź fabryczna. Cena - 2599plna.2 punkty
-
2 punkty
-
Czyżby czasem wchodziła na forum i go czytała ? p.s. Pamiętaj, że to mi udało się ją wywieść na manowce, w lasek za trasę. No dobra, moja żona też przy tym była. Teraz jest już jednak czujna, jak ważka 😉. Tras, nie opuszcza.2 punkty
-
Z mojej strony temat jest ciekawy i mim zdaniem warty rozpatrzenia. Ja mam 180 i kijki 125 na co dzień do szkolenia ale ?? no właśnie jazda demonstracyjna i nieco kontrastowa wymaga nieco dłuższych i te nieco dłuższe przy jeździe luźnej zaczynają mi nieco przeszkadzać zwłaszcza w kontekście że u mnie "kijek=skręt" co sumarycznie prowadzi do zbyt karczemnego odciążenia - Moim zdanie jest to pewien problem nad którym warto się pochylić.2 punkty
-
Dzisiaj Latemar-Obereggen, mając w pamięci dyskusje przeleciałem sobie tę górną czarnulkę 2x z samego rana, gdy była gładka i mięciutka. Dzisiaj wyraźnie cieplej, w wielu miejscach miękko, nawet spore odsypy, i komórki SL świetnie się spisywały w tych warunkach. Bardzo uniwersalna nartka. Ośrodek dzisiaj dał się poznać z bardzo dobrej strony, bardzo urozmaicony trasowo i krajobrazowo.2 punkty
-
1 punkt
-
Szkoda, że łącznik z Skrzycznego na Kopę nie działa :(. Jutro Czantoria, pierwszy raz w życiu1 punkt
-
Bo jednak to jest narta zawodnicza - lżejsza - bo juniorska - ale nie znaczy że lekka. Wkładałem do samochodu to wiem. Swoje ważą. Niemniej jednak, moje wrażenia z jazdy na dłuższych juniorskich były pozytywne. NIe wiem czy jeździłaś na zwykłych GS sklepowych - zawodnicze są zupełnie inne. Ale to moja opinia i odczucia. pozdro1 punkt
-
Podejrzewam że skoro pisałeś "tu i tam" to ktoś Cię już odesłał do doświadczonego bootfittera - nie rozumię skąd lament i dalsze rozbijanie g..na na atomy- Jedziesz do fachowca .. on obejrzy nogę i doradzi której firmy i jaki but może pasować i jaki ewentualnie będzie najprostszy do adaptacji.. tyle.1 punkt
-
Chłopie kochany.. bez kamery ciężko "dognać".. o czym Ty mówisz.. 😄1 punkt
-
Tam bez problemu pojadę tak jak Ona ale jeździła też po takiej zdrowo czerwonej i też szła takim długim skrętem na pełnej. Ja rozumiem że pusto, ja rozumiem że ,,nic się stać nie może,, ale moja wyobraźnia nie pozwala na taką jazdę i tak już chyba zostanie.1 punkt
-
Dwa drinki GóraCy i poczekaj tak z 15 minut. Będziesz jechać jak Leosia na trzeźwo.1 punkt
-
Na ostatniej fotce staliscie na koncu kolejki czy raczej juz z przodu?1 punkt
-
Bezkijkowcy w natarciu, ferie, frekwencja, dużo wariatów jadących na kreskę bez podstawowych umiejętności i panowania nad nartami. Jednego dnia widziałem 4 interwencje. Wcześniej śmigłowiec, bo ktoś połamał udo. Jestem tam co weekend z kilku powodów. Mam najbliżej z mojego domku w górach, jest stosunkowo tanio, nie ma kolejek do wyciągów, trasa jest długa i szeroka o przyjemnym nachyleniu. Warunki śniegowe bardzo dobre,ale przy dużym mrozie i sztucznym śniegu wielu sobie nie radzi,albo przecenia swoje umiejętności. Powiem szczerze,że nie pamiętam kiedy widziałem tyle interwencji podczas jednego sezonu. Zwłaszcza,ze tak jak piszę, moim zdaniem narciarza dobrze jeżdżącego z prawie 40 letnim doświadczeniem, warunki śniegowe są tam wyśmienite, a przygotowanie trasy bardzo dobre. W przyszłym sezonie mam nadzieję zaglądać częściej na Mosorny,odległość podobna,a syn sobie już poradzi na tym wymagającym stoku.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ferie śląskie, Czantoria, najbliższy z Aglomeracji i najdłuższy stok w okolicy,do tego sobota i słońce, brzmi zachęcająco. Napiszcie ile staliście w kolejce do wyciągu😄1 punkt
-
Atomic Redster S9 to dobry wybór na początek. Niektórzy uważają, że slalomki nie są dobre do nauki, ale te nie są zbyt wymagające. Myślę, że wystarczą spokojnie na kilka lat szlifowania techniki. Natomiast kluczowa i trudniejsza sprawa to znaleźć dobrego instruktora. Jak trafisz dobrze, to zrozumiesz, że warto wydawać pieniądze na szkolenie się.1 punkt
-
Head stosuje to od dziesięcioleci 😆 KERS 🤣🤣🤣 Lider zielonego ładu1 punkt
-
3mam kciuki za Ciebie. Niech moc będzie z Tobą 😉 pozdro ps. Narty fajne - miałem takie 🙂1 punkt
-
"kijek w śniegi, tułów wzwód, zewnętrza noga, kolana w przód" © MS. to kije 125 cm. Nic złego w tym nie widzę, u Zrinki widać, że bez wbicia kijka w sposób klasyczny czy "symulacyjny" nie jest w stanie wykonać skrętu, ma to wpojone chyba jak żadna inna zawodniczka, nawet gdy jest w totalnej opresji (na filmiku 32s) ratując się też używa kijka. Z długością kijków to już sprawa indywidualna, widać to po zawodnikach, jedni używają stosunkowo długich , większość średnich a jeszcze inni stosunkowo krótkich.1 punkt
-
1 punkt
-
Nie wiem jak inne narty, ale np. Sztekle MX to porządnie zbudowane narty. pozdro1 punkt
-
Kadra to nie mój problem 🙂 bo w tele jej nie ma 🙂 .. Ale dziwnie bywa też w jak najbardziej narciarsko alpejskich historiach tyle że z dopiskiem -para .. ogólnie chyba wszędzie dziwnie bywa :). M.1 punkt
-
Może to głupie ale czuję się tam jak u ciotki na pierogach z cebulką … fajny klimat ( moje sui generis skojarzenia )1 punkt
-
Pozdrawiamy Strachan resort 😉 (Zdjęcie odwrotne zeby nie było pod słońce)1 punkt
-
Herbie, to nowy sposób na sprzedaż tego co zostało w magazynie 🤣. Jest jeszcze jeden post.1 punkt
-
Kiedyś znalazłem na YT film nota bebe świetnie jeżdżącego narciarza instruktora. Film nosił tytuł - narciarstwo dla starych pierników czy jakoś tak. 🙂 To właściwie była seria filmów. Nawiązując do tej serii chciałbym Cię @PSmok zapytać jako specjalistę metodyka - czy zdarza Ci się uczyć ludzi starszych, i tak w moim wieku ok 50 i w wieku obecnych Ty świrniętych narciarsko jak @Gabrik, @Victor ? Mówią o osobach którzy późno zaczęli jazdę na nartach. Jak widzisz takich ludzi na stoku? Z jakimi problemami się borykają? Jakie porady można udzielić? Chodzi o to by się rozwijali a przy okazji byli w stanie z tego rozwoju mieć przyjemność.1 punkt
-
Bralem udzial w wyprawie. Nawet zabralem narty. Zrezygnowalem jednak z wejscia na szczyt po noclegu na ok. 7200m.1 punkt
-
Każde zdjęcie chronione jest prawami autorskimi. Rozróżniamy prawa osobiste (w tym prawo do oznaczenia/nieoznaczenia utworu, nienaruszalności, pierwszego upowszechnienia) prawa majątkowe i prawa pokrewne. Wśród praw pokrewnych jest np prawo do opracowań naukowych. Pewnym wyjątkiem w prawach autorskich jest prawo cytatu i to właśnie ono pozwala Ci "bezkarnie" wykorzystywać twórczość innych. Są tu jednak bardzo określone zasady wśród których podstawowe jest bardzo wyraźne podanie autora lub źródła (oraz ograniczona "wielkość" wykorzystanych utworów). W przypadku zdjęć w internecie powinien to być link do oryginalnej strony (co jest 100% bezpieczne). Choć wydaje mi się, że skopiowanie pliku i rzetelne umieszczenie pod nim informacji o autorze chyba też jest dopuszczalne. Ja tak robię gdy wrzucam zdjęcia profilowe na FB które dostaję od użytkowników (tutaj nie da się dać linku). Ale pomijając, że zawsze mam zgodę to jeszcze pytam się jak mam podpisać. Prawo cytatu jest bardzo nieprecyzyjne bo rodzi pytanie kiedy stworzony tekst jest tylko pretekstem do wykorzystania czyiś treści, gdzie kończy się kompilacja a gdzie zaczyna kolaż. Nie możesz na przykład na swojej stronie dać tytuł patrzcie jak fajna relacja i przekopiować 10 stron relacji. Ale jak przepleciesz pół swoje z czyimś i dokładnie podpiszesz to czyjeś (w podobny sposób jak w podanych na górze prawach pokrewnych) to powinno być dobrze. Choć nigdy nie wiesz co o tym będzie myślał sędzia... Ogólnie proponuję mieć szacunek dla czyjejś pracy i tym się kierować. Acha nie ma czegoś takiego jak "prywatnie".1 punkt
-
Temat się pięknie rozwinął. Muszę Cię wyprowadzić z błędu. To zależy od osobnika. Nie wiesz, co będzie z Tobą w przyszłości. Jerzy Wala, jak się zestarzał poświęcił się przewodnictwu w Alpach(wyjeżdżał z polskimi grupami ludzi, którzy turystycznie chcieli wyjść na alpejskie szczyty). Zaczął się interesować wydolnością starzejącego się alpinisty. I publikował te swoje przemyślenia. Czytałem to. I znałem go osobiście, jako kierownika wyprawy. Bardzo dbał o bezpieczeństwo. Oglądałem z satelity niemiecki film dokumentalny. Zaproszono na wyprawę kilku byłych himalaistów, którzy kilkadziesiąt lat wcześniej wychodzili na 8 kilometrów. Czwórka byłych kolegów. Szli z karawaną z Lukli(lotnisko) do obozu na 5300 m, na lodowcu Khumbu. Jeden już miał problemy na dojściu i zrezygnował. Jednego zabrał helikopter po dojściu do bazy. Nie pamiętam dokładnie, ale ostatni, który się wykruszył, dotarł na jakiś szczycik 5600 m. Nie przypuszczam, by po Himalajach zupełnie zapomnieli o górach. I nie robili sobie "spacerków" w Alpach. Sensacje się publikuje. Facet w wieku 104 lata "biega" na setkę. Inny(inna) od "kuchni" zalicza najwyższe szczyty wszystkich kontynentów...1 punkt
