-
Posts
3,978 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
164
Marcos73's Achievements
-
@Edwin poproś @star to za chwilę coś wygrzebie z przeszłości. Jest szybszy niż Google. pozdro
-
A tu muszę mieć zgodę kolegi Mitka, bo go nie da rady wyciąć bo się non stop pląta po całym ekranie😀. pozdro
-
Nie, ja to ze wsi jestem, mały, krępy niewywrotny😉. Na szczęście jakoś szczęśliwie nie mam żadnych problemów zdrowotnych. A im starszy, tym bardziej wytrzymalszy. pozdro
-
No właśnie, dawaj ten namiar😀. Jeszcze do Grimnsona wyślij. Ja to po cichu się wywracam, On się tych upadków nie wstydzi. pozdro
-
Miałem wrzucić naszą jazdę z zmieci zwardońskiej, ale YT nie dał rady tego obrobić, takie są tam smaczki, perełki i kunszt narciarski, zawiesił się na śmigu ciętym. AI jeszcze szuka odpowiedzi😀. pozdro
-
Tadek, celna riposta, w punkt. Bardzo dobre. pozdro
-
Mikoski, Tomkly i jeszcze pewnie by się ktoś znalazł. Ja to leszczyna jestem. Btw, stabilizator chyba działał na Twoim filmie, bo się nie wywracałeś😉, daj namiar, też by mi się przydał. pozdro
-
@Victor jak coś, to będą do wyboru, albo Kastle, albo Kastle, ewentualnie Kastle. Czyli jest w czym wybierać. Chyba że Maras zabierze swoje ... Kastle. To juz jak w sklepie z cukierkami. pozdro
-
Ja pitole - taka robota to skarb 😉 pozdro
-
No ja mam tylko 55 cali, ale za to dwa - czyli łącznie 110 😉, problem że w dwóch różnych pokojach. Coś tam Cię widać, ale to film z cyklu "znikający punkt". pozdro
-
Dzięki, z chęcią bym przyleciał, ale roboty mam w sroc, a jak dużo roboty to masa problemów. W takim czasie jak teraz, to pozostaje tylko rzeźba na kompie. Do opanowania raczej przed wakacjami. Nie wiem jak działa hala. A śmig cięty - to tylko w ON ZW. pozdro ps. Jakbyś się wybierał CZASAMI do na zlocik, odbierzemy, nakarmimy, sprzęcik damy, odwieziemy. Tylko na lotnisko w Krakowie, nie w Gdańsku 😉.
-
Dzięki Andrzeju za wrzutki, p. Berger to wyśmienity narciarz. Pierwszy i drugi film to śmig. Nazwy to tylko nazwy, choć niepotrzebnie bo pierwszy z NW a drugi z kompensacji, jak w ciętym. Trzeci filmik świadczy o wysokiej sprawności narciarza. Ja generalnie nie lubię jazdy, gdzie nie ma kontroli prędkości, chyba że na krechę - ale tam o to chodzi. Carvingowy bardzo krótki, doskonała kontrola toru jazdy, brak kontroli prędkości. Jedzie co raz szybciej. Ale p. Berger to sprawny narciarz i sobie w razie problemów poradzi. Niemnie jednak przypomina mi to jazdę pseudocarverów, jadących bez kontroli nad niczym, ani nad torem, ani nad prędkością. W zeszłym sezonie jeżdżąc z synem poznałem pare (ojciec i syn - z Polski), raz zjechaliśmy razem, na kanapie sympatyczna rozmowa - narty SL - bezkijkowcy - a to wydało mi się podejrzane. Tłukliśmy z Maksem czarne. Andrzeju - syn gościa ze 190cm wzrostu i z 80kg wagi na tych SL na czarnej 1,5km trasie zrobił ze 3 skręty. Tak zapierdalał, że głowa mała. Ręce z tyłu jak Małysz na Dużej Krokwii. Nie daj Boże jakby ktoś na drodze mu stanął. Strzępy. Żywy pocisk. A Ojciec uśmiechnięty i dumny się zsuwał bokiem i nawet skrętu nie wykonał. Zsunął się z góry na dół. Chociaż tyle, że bezpiecznie dla otoczenia. Słuchaj, moim zdaniem to wynika z faktu, że Alpy - to Alpy, my niestety nie mamy takich gór. Narta jest wówczas mniej istotna - bo w praktycznie każdym alpejskim ośrodku na bieżąco można sprawdzać swoje umiejętności, a i instruktorzy mają większe pole manewru nawracania niewiernych. Gaszą zajebistość poddanych biorąc ich na trudniejsze trasy. Każdy alpejski ośrodek posiada przekrój tras od niebieskich po solidne czarne. Niestety w PL takich ośrodków praktycznie nie ma. Jest ich bardzo mało. Na palcach 1 ręki można je policzyć. Jaworzyna, Czarna Góra i Szczyrk. Reszta to albo ośle łąki, albo parę bardzo wymagających stoków, które zazwyczaj świecą pustkami. Janek dobrze pisze - chcesz się nauczyć jeździć - to jedź w Alpy! Bo jak kogogoś uczyć śmigu na płaskiej górce? Wali się na krawędź, żeby było można jakkolwiek jechać. Białka pęka w szwach, bo wychowała białczańskich królów carvingu, którzy jak bumerang wracają, bo Alpy nie są dla nich, za stromo i za ....tanio 😉 Andrzeju, nie tłumacz się bo nie masz z czego. Jeździsz bardzo dobrze w wydaniu amatorskim. Amatorska dobra jazda to jazda mieszana, jak się nie da - to śmig, a jak się da to się można bujnąć na krawędziach. Przecież większość dobrych amatorów tak jeździ. Ja przesuwam granicę jazdy ciętej co raz dalej, bo mnie ona się podoba, ale nie znaczy to, że nie szuram - jak szuram i to nader często. Takie życie. @Victor halowa fujaro, to taki przedsezonowy PMS 😉, każdy w duchu Ci zazdrości tej zadaszonej łąki (ja na pewno), stąd ruch i pierdolenie o Szopenie na forum. Ja już nie mogę się doczekać aż sypnie cokolwiek. Nawet Tylicz mnie zadowoli. Dobra i mucha jak wpadnie do brzucha. Przyjedź na zlot. To zobaczysz śmigi cięte i dupeczki wniebowzięte. Czuwaj. pozdro4all
-
Andrzeju A jaki to śmig cięty? A dynamiczny? O ile mi wiadomo, to śmig jest techniką dynamiczną. Tadek wrzuca przypisy archaizmów zupełnie oderwanych od dzisiejszej rzeczywistości i sprzętu. Śmig naturalnie się zmienił, bo narty są taliowane, ale zasada jest nie zmienna - seria rytmicznych skrętów gdzie zakrawedziowanlie następuje po przekroczeniu linii spadku stoku. A wszelkie wymysły to była fantazja ówczesnych narciarzy. Bo pojechał trochę inaczej i już swoista nazwa. Znacznych przełomów w narciarstwie było raptem kilka. Głównie za sprawą zmiany sprzętu. A zmiany choćby w egzaminach nie wymyślili polscy naukowcy, tylko to efekt ogólnoświatowej konferencji zwanej Inter-Ski. Polacy także podążają za trendem światowym, wszystko się powoli zmienia. Śmig, to śmig i nie ma co dzielić gówna na atomy. Drugi powinien być krótki cięty. Wystarczy. Każdy krótki skręt wymaga dynamiki od narciarza. Nie bardzo wiem jaki to ma być krótki dynamiczny. Szybka zmiana kierunku jazdy wymaga dynamiki. Tak jak na filmie to nikt z Nas nie jeździ i jeździł nie będzie, ale możemy próbować. Widziałem Twoją jazdę i jest to (jeśli chodzi o krótki skręt) taki "modern" śmig z wykorzystaniem dobrodziejstw jakie dają obecne narty. Natomiast ślad w dużej mierze jest rozmyty, co znaczy, że narta nie idzie czysto na krawędzi. A jazdę ciętą to właśnie odróżnia, ślad jest czysty z zakrawędziowaniem przed linią spadku stoku. pozdro
-
A siatki wygradzające stok to elektryczne pastuchy 😉 ale by się działo. pozdro
-
Andrzejku, ta wiedza nie jest potrzebna przeciętnemu Kowalskiemu, bo zwykle ani tak, ani tak nie potrafi jeździć 😉, jeździ jak umi. A ta piękna i zdyscyplinowana jazda prezentującego to mrzonki i senne marzenia większości oglądających. Ja oglądałem filmik bez głosu, bo nawet mnie tam nie interesuje co gość mówi. Wystarczy obraz i wszystko jasne. A jak zbierzesz informację z całej dysputy, to różnice są oczywiste. Śmig oraz skręt krótki równoległy (i SKR - tak będę pisał w skrócie) to generalnie skręty krótkie. Są pewne podobieństwa, ale spore różnice. Film przez Ciebie wrzucony doskonale to obrazuje. Śmig to technika stworzona na potrzeby nart prostych, pozbawionych taliowanie, wiec jazda po jakimkolwiek okręgu była mocno ograniczona, praktycznie niemożliwa. Zakrawędziowanie następuje po przekroczeniu linii spadku stoku, w momencie skrętu (odciążenie połączone z rotacją) ślad jest rozmyty - ślizgowy. Prezenter pokazuje skręt stop i doskonale widać gdzie jest oś obrotu. Na filmie masz zaznaczone ślady w kwadratach, to ślad cięty wyraźnie rozpoczynający się przed linią spadku stoku. A teraz przeszukaj swoje filmy, jesteś klasycznym śmigowcem, znajdź chociaż taki jeden. Już Ci mówię - szkoda czasu. Dlatego też klasycy nie zwracają uwagę na długość i promień narty - jest rzecz pomijalna. Ważniejsza dla nich jest sztywność, bo w tym krótkim przycięciu narta ułatwia znacznie odciążenie. To skanduje Tomkly, który jeździ bardzo dobrze śmigiem, jego skręty sa krótkie i dynamiczne. Mitek, a tutaj chyba kolana już nie dają rady, bo krzepy nie można mu odmówić, dłużej prowadzi narty po śniegu i zwykle jeśli narzeka, to na nadskrętnośc nart. Śmig to skręt hamujący, a jeszcze jak narty same od siebie zacieśniają skręt, to już jest słabo. Generalnie to jak wiesz, śmig się sprawdza doskonale wszędzie, oprócz płaskich górek, jak nie ma z czego pojechać, to się wtedy buja na krawędziach, nie hamuje. Girland też śmigiem nie zrobisz, bo trzeba podjeżdżać pod górkę, a trudno to robić hamując. SKR to inna bajka. Tutaj duże znaczenie ma narta i bardzo dużą rolę gra taliowanie. Zakrawędziowanie następuje wyraźnie przed linią spadku stoku, a skręt wynika z geometrii narty i umiejętności zacieśniania skrętu przez narciarza poprzez nacisk na nartę połączoną z rotacją stóp. Co też prezenter wskazuje na filmie, kreśląc łuczki butem. Skręt cięty co do zasady, jest skrętem przyśpieszającym, albo szybkim, narty w skręcie jadą bardzo szybko, kontrola, to umiejętność zacieśniania skrętu. Bo jednak narciarz jest bliżej środka skrętu, więc im ciaśniejsze skręty tym prędkość względna w dół stoku jest mniejsza. W śmigu jest łatwiej, bo skręt nie jest po promieniu, bo to raczej rotacja centralnym punkcie nart. Ćwiczenia ze skręt stop doskonale to obrazują, narciarz, mimo długich nart obraca się praktycznie wokół własnej osi, tak generalnie ćwiczy się początki śmigu łącząc te skręty w całość. W jeździe ciętej, na krawędziach już tak się nie da. Ale jak pisał Marxx - dobry narciarz zna sztuczki, aby te skręty i prędkość zgrabnie okiełznać. Dobra jazda cięta, to nie samo postawienie narty na krawędź, ale umiejętność zacieśniania skrętu. Prezenter robi to doskonale. Jestem ciekaw jakby sobie poradził jeżdżąc SKR w muldach. pozdro