Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.11.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. @JanW przyszłym sezonie ponieważ już sobie obiecaliśmy Francję jeśli nic negatywnego się nie wydarzy, chciałbym spróbować czegoś takiego. Tylko nie wiem czy czarna przez muldy, czy przez nachylenienie.
    1 punkt
  2. A jak wiadomo w PL jest najwięcej prawdziwych super kierowców na km kwadratowy pozdro
    1 punkt
  3. Te są trzecie, za często nie zmieniam😃. No teraz naprawdę muszę kupić bo już 6 czy 7 lat je mam i strasznie zajechane.
    1 punkt
  4. Zależy też jaki to instruktor i co dobierze 😉
    1 punkt
  5. Większość tak, ale przez Alpy będziesz już jechał za dnia. Życzę ładnej pogody.
    1 punkt
  6. Masz bliżej na Słowację więc po co kombinować? Trzeba lokalnie.
    1 punkt
  7. SFL jest bardzo trudnym ośrodkiem, nie polecam dla słabszych narciarzy. Powodów kilka: 1. Dużo bardzo trudnych tras, w tym czerwonych. 2. Duże odległości pomiędzy trzema miejscowościami, trzeba planować z dużym zapasem czas powrotu, na dojazdówkach często duże muldy. 3. Przygotowanie tras istotnie słabsze aniżeli w Solden oraz Ischgl, bardzo często zarówno poprzeczne jak i podłużne garby, a także spore zalodzenie.
    1 punkt
  8. Cześć Ale droga jest naprawdę zajebista a samo Livigno jest wyjątkowym miejscem, tak trochę ukrytym w górach. Będzie Wam się podobało i się z pewnością najeździcie setnie. Pozdro
    1 punkt
  9. Dokładnie, prawdziwi kierowcy jeżdżą na dojazdówkach, a najlepsi na samych dętkach. pozdro
    1 punkt
  10. Naśnieżanie stoku idzie pełną parą. Planowane otwarcie wyciągu ŚBN chyba że ta wyśmienita pogoda utrzyma się dalej. Info dla turowców dojazd na parking mocno utrudniony no chyba że ma się 4x4 lub bardzo dobre zimówki. Mała tura na piwo do swojskich klimatów jak najbardziej możliwa i zjazd także.
    1 punkt
  11. Kolega Gabrik wyraźnie się określił jako "dla osób słabiej jeżdżących". Nie mówimy o sprytnych 10-cio latkach lub smukłych 14 letnich panienkach, które jeżdżą na tyczkach dużo szybciej niż ich trenerzy. Gabrik, w sieci jest coraz więcej filmików na youtubie z przejazdów z podanymi numerami tras. Jak masz trochę czasu to możesz sobie "pojeździć" i co nieco zobaczyć i porównać. np.
    1 punkt
  12. ta z lewej to czarna a te 3 z prawej czerwone im dalej w wiosnę tym Ischgl będzie lepsze
    1 punkt
  13. Ferie czy nie i tak bardziej opłaca się jechać do Jańskich, niż na Czarną Górę. W kolejce stoisz tylko raz - pod gondolą, a nie pół dnia pod każdym wyciągiem. Nawet, jeśli jest ciut drożej
    1 punkt
  14. W Czechach w tym roku może będą mniejsze tłumy, bo skipassy podrożały (przynajmniej w Cerna Hora - Pec) W czeskich Karkonoszach jest co najmniej kilka ciekawych ośrodków. Tak czy inaczej warto wybierając termin i rejon zobaczyć, czy nie ma ferii w tym terminie (zarówno Czechy jak Słowacja mają ferie w różnych terminach) pozdro
    1 punkt
  15. Dla mnie też, chociaż wygoda również się liczy i bliskość do stoku. My jeździliśmy do Jasnej zaraz po 3 królach i w marcu żeby właśnie ominąć ferie. Myślę, że Jasna zawsze będzie optymalnym wyborem ze względu chociaż na ilość tras. I nocną jazdę też poprawili. Jednak raz jak byliśmy to zamknęli część wyciągów przez wiatr. I z tego co czytałem/słyszałem to właśnie duży minus tego ośrodka. Pozdro
    1 punkt
  16. Zawsze mnie fascynował taki problem (mój autorski problem). Otóż odchodząc na Alzheimera jaki stan wiedzy zostawi Ci Bóg? Ten poszatkowany i podziurawiony z urojeniami i strachami? Czy może wybierze swoją autorską kompilację? Tyle tylko, że sobą jesteś dokładnie w każdym momencie. Ciągle ewoluujemy tracimy i modyfikujemy wspomnienia (pamięć nie jest zbiorem faktów!) mamy nowe doświadczenia. Teraz jestem zupełnie kimś innym jak te trzy lata temu. Wiec jak to będzie z chorobami neurodegradacyjnymi? Którą wersję Bóg mi zostawi abym był zawsze sobą?
    1 punkt
  17. Podstawowe jest nie kto co spisał ale co wybrał redaktor (oczywiście działający za wiedzą boga). A jeszcze ciekawsze jak oba Testamenty zmieniały się na przestrzeni wieków. Nie mówiąc już o wytycznych interpretacyjnych, które to cichcem zmieniały się co sobór. I za każdym razem oczywiście pochodziły od Boga. Super o różnych "fenomenach" wiary napisał Dawkins w "Bóg urojony". Jak czytałem to kiedyś, to książka wydawała mi się w zasadzie niepotrzebna - przecież racjonalne dyskutowanie z wierzącymi nie ma sensu. Ale ostatnio sięgnąłem do niej (trochę z przypadku, bo miałem księgozbiór w kartonach i zostawiłem garść pozycji do szybkiego przeczytania i zaplątała się tam) i ubaw miałem przedni. Kapitalny język, kilka różnych linii rozumowania, także teologicznych. Też spojrzenie na absurdalne uprzywilejowanie kasty kapłańskiej i samej wiary w praktyce społecznej. Słowem świetna, dość lekka lektura (szczególnie jak na zagadnienia, którymi autor na co dzień się zajmuje). Naprawdę warto.
    1 punkt
  18. Zdecydownie ,nawet nie graniczy z Francją.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...