Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.12.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
9 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
Nie za bardzo zgadzam się na szufladkowanie kogokolwiek. Nazwać kogoś tak czy inaczej jest bardzo łatwo, a nie dla wszystkich jest to przyjęcia. Obraza zazwyczaj wynika z niezrozumiałości i przyjmowania do siebie sobie przez siebie wytłumaczonej, źle zinterpretowanej definicji. Dlatego nie używam takich określeń, tylko staram się zrozumieć co myśli druga strona, rozmawiać, nie przekonywać, i jak się da, próbować pokazać inne punkty widzenia. Równie dobrze to „my” możemy tkwić w jakiejś norze. I czasem się okazuje jednak, i łapie się na tym, że w niektórych aspektach mam lekko wyprany mózg, i dzięki temu weryfikuję, sprawdzam, drążę i wyciągam wnioski. W sprawie przymusu kasków z Mateuszem się nie zgodzę, jest bardzo dużo „przymusów” a i tak ludzie od tego nie mądrzeją, a wręcz odwrotnie, natomiast „cały pozostały Mateusz” jest do rozkminienia, ale nie na forum. I jeszcze jedno, bardzo sobie cenię ludzi z innymi poglądami niż moje, mam takich sporo wśród znajomych i są to fantastyczni ludzie. Nie wypowiem się na temat gospodarzenia Poznaniem, bo szkoda czasu. Znam kilku radnych z różnych okolicznych rad, ewidentnych społeczników i się wystarczająco nasłucham.3 punkty
-
Cześć No to do boju. Miłej zabawy życzę. I jeszcze... sugeruję, jak zakładacie buty narciarskie, dobrze je założyć - w sensie ułożenia nogi i kapcia i lekko zapiąć wszystkie klamry - tylko przyłapać. Noga wtedy jest ułożona w bucie i się nie rusza tak jak w rozpiętym, kapeć wewnątrz się nie wyciera i nie deformuje a skorupa się dobrze układa. No i klamry się nie niszczą podczas chodzenia a jednocześnie chodzicie od razu prawidłowo, na lekko ugiętych nogach. Po zdjęciu buta i wstępnym osuszeniu, również zapinamy klamry. Pozdro3 punkty
-
Przez brak kasku masz braki w gramatyce zdaje się… 😉 dobrego dnia postrófki2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ja przeciwnie. To znaczy mam poglądy ale uczestniczę w forum dlatego aby poczytać być może mądrzejszych. Często zdarzają się argumenty na które bym sam nie wpadł i przekonuję się do nich. Inaczej pisanie nie miało by dla mnie sensu. Może jestem po prostu głupi ?2 punkty
-
1 punkt
-
Raczej nie ma się co specjalnie ciepło ubierać w tym tygodniu - tak przynajmniej orzekł Bergfex, daj znać czy się sprawdzi.1 punkt
-
A ok. Kolorystyka stonowana w takich przypadkach daje większy komfort psychiczny. Nic na to nie poradzisz. Lepiej się czujesz gdy nie widać gdy jesteś ujebawszy 🙂1 punkt
-
trochę zdjęć z narciarstwa nad morzem Hala, na tle różnych innych Dubajskich budowli, wygląda dosyć niepozornie choć budynek ma prawie 100 metrów wysokości nA a w środku muszę przyznać że w porównaniu z halami europejskimi (tymi, które odwiedziłem) jest naprawdę bardzo ciekawie, przełamania terenu, rampy, skrzyżowanie tras, zakręty, zmienne choć krótkie stromizny temperatura - 3 stopnie1 punkt
-
1 punkt
-
Miny coś nietęgie 😄 mam nadzieję że wyjazd będzie owocny szkoleniowo i jednak ośrodek zyska przy bliższym poznaniu i okaże się lepszy od Białki 😉 (a ciekawa jestem opinii bo nie byłam).1 punkt
-
1 punkt
-
Przeciwnie. Otwartość na zmiany, chęć poznania innych bardzo dobrze świadczą o Tobie i Twojej inteligencji. Po drugiej stronie masz ortodoksów z betonową wizją świata i niezdolnych do zmian myślenia. Z reguły mają dwubiegunowy, podzielony świat (na swoich i szeroką resztą: lewaków, pedalarzy, czerwonych, różowych, zielonych itd). Plują mową nienawiści. Tkwią w swojej króliczej norze po uszy. Niestety daleko ich nie trzeba szukać...1 punkt
-
Fakt. Potęga AI. Daje trochę lepsze zestawienie. Juz bez AI. Kraków wypadł najlepiej. 🙂1 punkt
-
Podziwiam Beata , chyba zwariowałbym gdybym miał teraz po takim długim ciepłym okresie (kwiecień praktycznie do końca września ) pojechać i smażyć się w słońcu przy +30 🤦♂️ właśnie wracałem z roboty i cyknąłem zdjęcie bo aż się zdziwiłem jaka jest obecnie temp. w BE1 punkt
-
Czas całkowity cyklu? Tak. Na dużych skrzyżowaniach są przesiadki między liniami. Więc jest też kwestia ile czasu trwa przejście z jednego przystanku na drugi. We Wrocławiu np. przebudowano całkowicie skrzyżowanie Plac Grunwaldzki, aby wszystkie (prawie) przystanki dać na środek, a skrzyżowanie ma teraz kształt elipsy. Na środku są dwa albo trzy perony komunikacji publicznej i pasażer przechodzi między peronami bez chodzenia po pasach dla aut i bez wchodzenia do tunelu. Co dla niego jest krótsze i super komfortowe. Nad peronami są dachy, cała przestrzeń piesza jest osłonięte przed deszczem. Akurat ta przebudowa nie zepsuła bardzo życie samochodom, nie zmniejszono liczby pasów. Porównaj to sobie z przesiadkami tramwajowymi na Rondzie Dmowskiego w Warszawie.1 punkt
-
A u mnie pokazują tak: i powiem Wam, iż czuję się lekko zaniepokojona tym ochłodzeniem od niedzieli…1 punkt
-
@Mikoski 😉 u mnie pokazuje tak 😜 … …zapowiadają sie wiosenne ⛷️a dopiero co na Kaunertal było -20 🤣🤦♂️1 punkt
-
Ha, ha. Kraków ma dla Ciebie absolutnie doskonałe rozwiązanie. Jedziesz swoim samochodm do północnej obwodnicy i 800m od zjazdu , dwupasmową drogą ( zero uciążliwego ruchu) dojeżdżasz do P+R Górka Narodowa. Stamtąd tramwaj np. 50 w kilkanaście minut dowozi Cie pod Bagatelę. Czyli jesteś w sercu miasta. Komfortowo, klimatyzowanie, szybko i bez opóźnień związanych z korkami. Masz pomysł jak zrobić to lepiej?1 punkt
-
Ja dziś otwarcie sezonu w Wiśle stacja Stok. O dziwo warunki bardzo fajne, mimo plusu na termometrze nie było źle. Ludzi mało, także spokojne rozjeżdżenie. Dzieci zadowolone a to najważniejsze. Jednak tak jak w przypadku Szczyrku, przy całym tygodniu takich temperatur niestety spłynie.1 punkt
-
Prawda i mnie to też denerwuje. SCT nie oceniam. Ale patrząc globalnie na cel, czyli ogranicznienia ruchu samochodowego w mieście - popieram. Ławki na pl. Biskupim i Axentowicza pachną skandalem i daleko idącą korupcją i chętnie widziałbym stosowne i logiczne wyjaśnienie. Budżet miasta puchnie, co mi sie też nie podoba i zobaczymy czym się to skończy. Niestety, takich radnych sami sobie wybraliśmy. Może inni byliby jeszcze gorsi. 🙂 Przyjezdnym samochodziarzom jest ciężko, ale mieszkańcom jeszcze gorzej. Nie ma jak jeździc bo korki, nie ma gdzie parkować, bo miejsc brakuje. No chyba że ma się własny garaż albo, tak jak my, prawie nie używa samochodu. Cóż, żyjemy w niedoskonałym pod wieloma względami świecie z bardzo ekspansywnym, wadliwym, egoistycznym, popełniającym błędy gatunkiem zwanym człowiekiem. Gdzie nie spojrzeć tam jest źle. Ale i dobrze o czym napisałem w poprzednich postach. Jakie proporcje tego zła i dobra widzimy i czujemy na codzień zależy w dużym stopniu od nas samych. Ja należę do tych, dla których kufel napełniony do połowy jest w połowie pełny a nie w połowie pusty. 🙂 (*) To z filmu "Dzień Świataka"1 punkt
-
Cześć Każde polski miasto jest do przejechania na rowerze w godzinę - więc mnie więcej tyle samo co samochodem. Więc po co jeździć samochodem? Oczywiście np. chłopaki ode mnie z pracy muszą bo są dostawcami. Mnie osobiście zadziwia głupota ludzi twórców ograniczeń drogowych. Idea jest jakby słuszna bo ograniczenie ruchu samochodowego, przerzucenie go na transport oraz np. właśnie rowery jest logiczne i energetycznie spójne. Ale. ograniczenia np. absolutnie nie uwzględniają konieczności realizacji wszelkich dostaw, które są niezbędne. Przepisy trzeba łamać bo inaczej wykonanie pracy jest niemożliwe. Co ciekawe, służby o tym wiedzą i - jak mogą - przymykają na to oko, bo też logicznie myślą. Niestety twórcy i grupy nacisku nie myślą. Te grupy nacisku zresztą - myślę o grupach rowerowych - to często banda krótkowzrocznych oszołomów i panienek odzianych w bawełnę, które szermują hasłami na prawo i lewo a jak przyjdzie co do czego to pierwsi ładują dupę do fury bo... to przecież daleko i pada. Czyli klasyka: zróbcie nam w miastach ścieżki rowerowe bo to ekologiczne i zróbcie nam asfalty do samego jeziora czy góry bo inaczej się nie dostaniemy a chcemy obcować z przyrodą - obłuda i kurewstwo po prostu. Pozdro1 punkt
-
Tylko z niewieloma uwagami sie zgadzam. Nadmierna, często na granicy patologii, zabudowa. Fakt, choć to sprawa bardzo złożona. Właściwie tylko z tym. Smogu wiele nie ma, bo piece polikwidowane. Trochę go produkują krakowskie obwarzanki, czyli przyległe gminy, gdzie zakaz palenia w piecach nie obowiązuje. Kraków leży w niecce co nie pomaga. A i tak jest lepiej niż np. w mojej górskiej wiosce Szczawie w zimie, gdzie ludzie palą w piecach bóg wie czym. 🙂 Utrudnienia dla kierowców, fakt. I bardzo dobrze. Chodzi o jak największe ogranicznie ruchu samochodowego w mieście. Wiadomo, im więcej ułatwień dla kierowców tym wiecej jeździ samochodów, tym więcej korków, ruchu i smrodu. Pomimo tych trudności i tak wciaż jeździ za dużo samochodów. Niektórzy muszą, ale niektórzy to jak dla mnie są masochistami. Problem dotyczy wszystkich dużych miast i ciągnie się od wielu lat. Nie ma dobrych rozwiązań, które satysfakcjonowałyby wszystkich. Te które się wciela w Krakowie, czyli utrudnienia dla kierowców w samym Krakowie, ale budowa parkingów Park&Ride na obrzeżu i poprawa komunikacji zbiorowej, tudzież infrastruktury rowerowej, wydają się słuszne. A jacy są mieszkańcy Krakowa nie mnie oceniać. Ja spotykam się na ogół z osobami sympatycznymi i życzliwymi. Zadufania nie widzę, przecież nie jesteśmy stolicą. 🙂1 punkt
-
Moja żona uczyła się śmig-u. Jurgów - ścianka na czarnej z instruktorem. Tak zabijała ten kijek, że zrobiła salto i zbiła sobie bark. Obyło się bez większych strat. Ów instruktor, następnego dnia, pokazywał kolegom, jak ona to zrobiła. Odtworzył to 1:1, było tak realistycznie, że złamał rękę i połamał żebra. p.s. Dorabiał sobie jako akordeonista - grając na weselach. Przez chwilę głupoty, możesz stracić dwa źródła zarobkowania.1 punkt
-
To ja cienki Bolek jestem,bo tylko dwukrotnie pęknięte żebra na wyjazdach. Raz na Tuxie jesienią,pierwszy zjazd po dotarciu na szczyt deskarzy mnie skosił,paradoksalnie bardzo dobrze jeżdżący na desce że sztywnymi wiązaniami, dwie godziny jeszcze pojeździłem zanim nie zaczęło napierd...drugi przypadek Czechy, gosciu wybiegł niespodziewanie na stok i go dupnąłem.1 punkt
-
Cześć Innym razem w starym Szczyrku kolega wpadł na pomysł aby uatrakcyjnić podróżującymi orczykami bieńkulowymi i jedynkowymi podróż. Zjeżdżaliśmy na początek Bieńkuli i tu wbijaliśmy się w las gdzie trawersem jechaliśmy przez wszystkie cztery nitki. Cały patent polegał na tym aby tak jechać w taki sposób by przejeżdżać zaraz za ludźmi w miarę szybko, no i oczywiście a krzykiem. Zabawa była świetna dopóki kumpel nie wpadł na pomysł, że efekt będzie lepszy gdy będziemy przejeżdżać tuż przed ludźmi. Głupota tego pomysłu jest tak porażająca, że aż palce cofają się znad klawiatury... No tu pierwsza próba przejazdu w nowej formule skończyła się już wizytą w Goprówce. Pozdro1 punkt
-
Trochę nie o nartach. My ( lotnicy Aeroklubu BB) wyrywaliśmy panny inaczej. Sporo z nich opalało się po południu na zachodnim zboczu pomiędzy Szyndzielnią a Klimczokiem. Braliśmy dwumiejscowy szybowiec Bocian i przelatywaliśmy tak nisko jak się tylko dało. Kolega z drugiej kabiny nawoływał przez megafon dziewczyny do spotkania wieczorem na "Pigalu" ( kto z BB ten wie ) DZIAŁAŁO właściwie 100% 🙂1 punkt
-
Patrząc na moje przygody na nartach to teraz oceniam że to zawsze była moją wina, przeszacowanie sowich umiejętności 😕1 punkt
-
Cześć No to konkret jednak - my nie mamy szans z tym elaboratem. Natomiast, wszystkie moje solidne dzwony były wynikiem głupich pomysłów. Słowo, że nie pamiętam jakichś takich przypadków, że jadę i tu dzwon. Zawsze wiązało się to jakimś debilizmem, Np. swego czasu - chyba koniec lat 70 - na Butorowym, jadąc krzesłem namierzyliśmy jakieś dziewczyny idące drogą (tam asfalt szedł w poprzek stoku - zawsze był zaśnieżony). Wpadliśmy na pomysł, że je przestraszymy skacząc przez drogę. Niestety zapomnieliśmy, że przed progiem, na którym poprowadzona była droga jest rów. Najazd był solidny i na wprost więc rów pojawił się w ostatnim momencie i nie było szans aby go jakoś "zgasić" czy przeskoczyć. Wbiliśmy się dziobami po kolei. Narty zostawały w rowie a my po pięknym locie nad drogą wbijaliśmy się w śnieg za nią. Wszyscy wyrwaliśmy paski z wiązań. Aplauz dziewczyn połączony z ich dzikim śmiechem był słyszalny na Krupówkach. Nikomu nic się nie stało.1 punkt
-
W mojej najbliższej rodzinie ze mną włącznie to kilka zerwanych więzadeł uszkodzonych i szytych łąkotek, złamania obojczyków piszczeli ,kości strzałkowej nadgarstków żeber i jeszcze wiele innych😕 jeszcze złamanie miednicy i odgryziony język na szczęście przyszyty. Wstrząśnienia mózgu i wylew podpajenczynowy mojej córki a i jeszcze otwarte złamania nosa 😁 Golgotą była czerwona.1 punkt
-
tak dla przypomnienia dla tych co w grudniu tam planują pojechać wrzucę parę fotek z grudnia w Livigno1 punkt
