Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.11.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
A tak to wyglądało wczoraj 🙂 Dzisiaj siła wiatru było już tak wielka, że żeby cokolwiek zrobić na zewnątrz musiałem mieć google narciarskie 🙂 Zjazd na dół był możliwy po wyczekaniu aż wiatr zelżeje, bo momentalnie porywy dochodziły do 90km/h.5 punktów
-
Konopielkom żeś się chopie zaraził czy jak? Mala ale Upa. Wstałem około piątej dla mnie to standard. Dziś powrót do PL choć to na granicy Przełęcz Okraj. Taka trzydniówka na rozpoczęcie sezonu. Jutro przykładnie do roboty.4 punkty
-
Wybrzeżem Jazda możliwie blisko wody to jedna z dwóch największych rowerowych atrakcji wyspy. Zacznę od tej bardziej nieortodoksyjnej części. Czyli północnej krawędzi. Myślę, że w bezpośredniej bliskości da się przejechać około 1/3 linii brzegowej. Najciekawszy jest fragment przy rezerwacie w Tatlisu. W dodatku na razie nie ma tam rozbudowanej infrastruktury noclegowej. Choć naprawdę jest to chyba 5 min przed eksplozją bo widzieliśmy sporo osiedli dosłownie w końcowych etapach budowy. Czym bardziej na wschód tego brzegu tym bardziej dziko i pusto. Ostatnia fota to ten cypel na wschodzie - popularny cel wycieczkowy. Wzdłuż całego północnego brzegu biegnie pasmo górskie. Niby tam jest od 200 do 900 m npm. Tyle tylko, że czasem zbocza zaczynają się dosłownie 2-3 km od brzegu i są solidnie strome (poziom Gór Sowich) a ponieważ zaczynamy z 0 m npm to są całkiem wymagające podjazdy a też wszystko to wygląda bajkowo.4 punkty
-
zazwyczaj jest tak że jeśli „demonstrator” wie że będzie filmowany to zapomina o otoczeniu i myśli tylko o tym aby jak najlepiej wyglądać na filmiku3 punkty
-
Chodzi o o żeby używać mózgu i na to zwraca uwagę Morgan... niestety nie jest to oczywiste i na kursach tego nie uczą.. a czy uczą "taktyki"poruszania się po stoku.. jak wybierać tor jazdy na zaludnionym stoku - nie wiem.3 punkty
-
Pięknie gość grzeje. I wiele takich pięknych pokazów widać na YT. Wydawałoby się, że to częsty obrazek na stoku i do tego właśnie trzeba dążyć. Ino tylko kiedy i gdzie tak jeździć. Nawet zakładając, że potrafimy. Przecież takie możliwości są rzadkie i nawet wtedy grozi nam niechciane spotkanie z POKRAKĄ. 🙂 Poniżej dwa filmiki. Najpierw moja córunia w epoce jej fascynacji carvingiem w wieku 19 lat. Pewnie już pokazywałem, ale tym razem dobrze pasuje do konteksu, bo o maly wlos nie przydzwoniła w snowbordzistę. A drugi filmik, też już znany, to pokaz Morgana sprzed kilku lat jak, w domyśle jaką techniką, powinno się "rozsądnie" zjeżdżać po typowo "zaludnionych" trasach. Akurat trasa w Pirenejach. Znamienne są jego słowa końcowe: "...i zauważyliście, że skrętem najczęściej używanym jest skręt krótki. Dlaczego? Bo kontrolujemy prędkość, mamy łatwą kontrolę kierunku, a w skręcie carvingowym, ciętym można co prawda panowac nad tym gdzie chcemy jechać, ale narty mimo wszystko wymuszają promień łuku, co powoduje, że o wiele trudniej jest nagle zmienić kierunek jazdy w sytuacjach krytycznych, to jest bardziej niebezpieczne. A w skręcie krótkim, gdzie dochodzi ześlig, to jest dużo łatwiejsze co tłumaczy dlaczego tak często stosuję ten typ skrętu." https://youtu.be/A790xX7B8dw?t=30 https://youtu.be/6DM3BAt2ljE?si=pCalGM_qR5_ts_Bh3 punkty
-
Cypr i Cypr Północny na rowerze Dlaczego tam i to teraz? - blisko i tanie loty (dostępne Katowic i Wawy, w Wro akurat była przebudowa lotniska) - umiarkowanie ciepło (jak polski lipiec) - piękne plaże i ciepłe morze - sporo atrakcji architektonicznych - bardzo interesująca (choć smutna) najnowsza historia - a też ciekawe inne, już bardziej odległe dzieje - granaty, figi, mandarynki, pomarańcze walające się przy drogach, wyciskany sok z granatów za 5E - bajka. - inne kulinarne odkrycia albo chociaż odmiany Dlaczego rower? Pytanie retoryczne... ale odpowiem. Bo to najlepszy sposób dogłębnego poznania. Udało się nam dotrzeć tam gdzie samochody nie dojadą, a na piechotę byłoby za długo. W 8 dni zrobiliśmy pętlę około 550 km i 6000 m verticalu. Dwa dni były przeznaczone na atrakcje turystyczne i tam zrobiliśmy symboliczne 50 km. Czyli w pozostałe wychodziło po jakieś 85 km i do 1000 m verticalu (bardzo nierówno rozłożonego). Przy krótkim dniu, i jednak sporym udziale terenu, była to dość wymagająca wycieczka. Ostatni 9-ty dzień spędziliśmy perpedes: na zwiedzaniu, rejsie do wraku i fotograficznych poszukiwaniach. Jaki rower? Pożyczyliśmy HT-ki, 29", na 2,4", 1x10. Niby dobrych marek (Trek, Cannondale) ale najbardziej budżetowe jak się da. Hamując dwoma heblami na raz, było dużo gorzej jak u mnie na jednym. Ale geometria pasowała, siodełka też. Rowery były niefachowo przygotowane, miały fatalne zestawy naprawcze. Co do narzędzi należy się wytłumaczenie, że w bagażu pokładowym, a taki tylko mieliśmy nie można ich przewozić. I faktycznie kontrola skonfiskowała parę zestawów kolegom. Odważyłem się tylko zabrać pompkę mtb Lezyne, co było dobrym ruchem. Dostaliśmy po dwie dętki zapasowe, bez łatek. I to był element krytyczny. Plażing W momencie, gdy w Polsce jest zimno i brakuje słońca, cofnięcie się w czasie o te 4 miesiące było bardzo kuszącą perspektywą. Choć opowieści o tym jak to fajnie jest zatrzymać się na morskie kąpiele na początku przyjmowałem sceptycznie. Jakoś mi to razem nie siedziało. Do pierwszego razu! Kapitalnie to zadziałało - chłodzenie, rozluźnienie całej sylwetki. A też trzeba powiedzieć, że niektóre miejsca okazały się zjawiskowe. Wobec tego zaliczaliśmy (jak tylko można było) kolejne punkty raz lub nawet dwa razy dziennie. Kradło to nam sporo czasu, więc z Kamilem braliśmy wałówkę ze sobą aby nie tracić go jeszcze na restauracje.2 punkty
-
2 punkty
-
W taki sposób zakończyłam sezon i tak będę ćwiczyć w tym. Kwestia poprawności wykonania tego ćwiczenia, bo robiłam go błędnie. Poustawiacie mnie na zlocie 🙂 @Gabrik z językami to Adaś mnie gonił, kazał nawet podpaski wkładać, i pewnie miał powód, że kazał mi na nich wisieć. Ale nasunęła mi się inna zagwozdka. Zarówno Adam, jak również widać to było tutaj w wątku na jednym z filmików, że przy zmianie kierunku wychodzimy do przodu i w górę. Tadeusz z kolei zwrócił mi uwagę, że mam wychodzić tylko w górę. Dlaczego tak i dlaczego tak?2 punkty
-
Tradycyjnie już jako pierwsze kręci UFO... nie ma komu jeździć .. ani pokraku ani niepokraku..2 punkty
-
Szybka akcja z rana i do domu… dziś piździ… https://www.skionline.pl/forum/topic/44592-w-góry-na-skitury-20252026/?do=findComment&comment=4176852 punkty
-
Powiem tak, dobitnie- na chuj dźwigać takie ciężary jeśli nie startuje się w zawodach (żeby się pochwalić kolegom i niszczyć swoje zdrowie) jeśli celem jest poprawa sylwetki można to robić na 50% mniejszych ciężarach z odpowiednią techniką efekty i wytrzymałosc znacznie lepsze , a zwłaszcza dla zdrowia. I jak w prawie każdym sporcie,nie siła,a technika się liczy,ale to wyższa szkoła jazdy..2 punkty
-
Komórki i tylko one 😜 dla każdego sprawnego narciarza, to że tylko dla zawodników jest mitem. Są to najlepiej skonstruowane narty na cały dzień jazdy 👍 co niektórzy negują, od 20 lat tylko takie SL użytkuje i polecam . Firma raczej nie ma znaczenia ale moim ostatnim odkryciem jest Dynastar Fis wybitna narta, jestem zwykłym użytkownikiem stoków żadnych tyczek.2 punkty
-
Cześć Z pewnością nie i to z wielu powodów. Chyba Gabriku trochę zaczynasz przesadzać z konfabulacjami. 1. Tadeusz jest zbyt doświadczonym instruktorem aby coś zostawiać domysłom, jeżeli o czymś nie mówi lub czegoś nie uczy to jest to zamierzone. 2. Najprostsze to podstawowa zasada trenerska aby uczyć stopniowo i nie piętrzyć zadań. Wyjście w górę to odciążenie a w przód to jego kierunek. Skupiamy się najpierw na nauce odciążenia a dopiero potem na innych aspektach aby nie stawiać przed kursantem zbyt trudnych zadań. Zresztą co ja trenerowi tłumaczę - sorry. 3. Nie da się wyjść w górę odchylając się. Spróbuj sobie skoczyć do tyłu - to nie jest trudne ale znacznie trudniejsze niż do przodu a mimo to przy skoku to tyłu tułów pochyli Ci się do przodu - zawsze. Przy skoku to przodu tułów naturalnie będzie w przodzie. Po prostu jesteś odchylony i wychodząc w górę powodujesz, że narty wyjeżdżają spod ciebie co daje złudzenie ruchu do tyłu. 4. Każdy instruktor prowadzi zajęcia nieco inaczej, na nieco inne rzeczy zwraca uwagę... ba... często nieco inaczej prezentuje kanon - to normalne i naturalne i bardzo dobre dla kursantów. Ci uczeni przez jednego instruktora cały czas zazwyczaj stagnują w pewnym momencie. A co do ćwiczenia wykonywanego przez dziewczynkę to jest to robione przeciętnie. Zwróć Beata uwagę na różnicę pomiędzy skrętami. Prawy (czyli w prawo) jest robiony aktywnie, nacisk jest zwiększany stopniowo a skręt pogłębiany, lewy jest statyczny - dziewczyna ustawia się w pozycji i sunie na promieniu narty. Gdyby nie taliowanie pojechałaby prosto. Warto sprawdzić swoja technikę sterowania na nartach nietaliowanych co tak często poleca Adam. Wtedy od razu wychodzi, kto jedzie aktywnie i steruje poprawnie a kto wali się w skręt i sunie na promieniu. To dobry przykład dlaczego nie należy szkolić na nartach przesadnie taliowanych. Pozdro Pozdro1 punkt
-
Wiadomo. Moja żona powiedziała, że Kastle są strasznie brzydkie, najbrzydsze jakie miałem 😂 Moj kolega zrobił podobny numer, kupił małżonce racetigery bez krawędzi. Tzn zdjęcia były zrobione tylko ślizgów i krawedzie były wzglednie szerokie, ale ktoś w wypożyczalni nie oszczędzał z grubości i zebrane było tak, ze został może 1 mm. Też złom za 1500 zł Dawałem im namiar na firmę od której kupiłem Kastle, ale to musiały być racetigety, no to są.1 punkt
-
1 punkt
-
Że też wcześniej na to nie wpadłam… Zatem cena wzrosła - dawaj wszystko co masz, resztą się zaopiekujemy. ps, chodziło o deklaracje, nie o wpłatę. Musimy wiedzieć na ile osób mniej więcej tą kolację szykować.1 punkt
-
I nie tylko w narciarstwie myślenie jest ważne. 🙂 Nie wiem jak jest dziś na kursach pod względem uczenia takiej trasowej taktyki. Mnie kiedyś któryś instruktor doradził by na bardziej zatłoczonych stokach jeździć krótkim skrętem bokiem trasy, nawet po niezbyt dobrze ubitym śniegu. I tak właśnie staram się wtedy jechać.1 punkt
-
Pewnie to tylko semantyka. Mogę przyjąć, że Tadeo np.z powodu pracy częściej z już dobrze ustawionymi na nartach, niejako z automatu przyjął prawidłową pracę w stawie skokowym i wówczas faktycznie pracując zdecydowanie głównie w stawach kolanowym i biodrowym "wychodzisz w górę", a w przód jakby z automatu (trzymając odpowiednio korpus). Adam może częściej pracować z takimi jak ja 🤪 i bardziej być uczulonym na błąd odchylania w czasie wyjścia w górę, dodaje słowo w przód, aby kursant mocniej kodował trzymanie korpusu i nie uciekanie barkami w tył. Choć pracowałaś z oboma instruktorami, więc wiesz najlepiej, czy faktycznie na stoku w tym aspekcie wymagali czegoś innego/różnego od siebie.1 punkt
-
1 punkt
-
Przegapiłem - dokładam się, przepraszam. Obrażenie niech się oddali.1 punkt
-
Dzień dobry i taka sytuacja A teraz organizacyjnie zlotowo - dostałam potwierdzenie od 12 osób chęci złożenia się na kolację w piątek 2 stycznia. Czy reszta z 18(19) i tych biorących udział w zlocie osób(bez noclegu) nie będzie się składać? Zaczyna mnie męczyć ta organizacja i czuję, że zbliża się do mnie obrażenie 😉1 punkt
-
Na tym filmie widzimy jak nie należy wyprzedzać deskarza, bo deskarz nie widzi co jedzie z góry kiedy jedzie w poprzek stoku plecami do stoku. Zawsze może ostro skręcić w kierunku skraju trasu i wtedy możemy tylko wjechać mu w plecy. Widziałem takie dzwony.1 punkt
-
Śledzenie jakiegokolwiek wątku wymaga uwagi. Meandry są rozmaite, nie tylko @star ma tutaj swój udział.1 punkt
-
"tylko tchórze skręcają" - napis na kamizelkach polskich szkółki narciarskiej w Val di Sole, z 01.2025.1 punkt
-
po polskiemu: 1. rozpiętki na butterfly: \ 2. Bosu: 3. split squat na bosu: reszta planu powinna być zrozumiała 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
Generalnie, to zajebistu gościu w czerwonu, ZAJECHAŁO pokraku. POKRAKU nie powinno tam być! Więc się nie dziwię że zajebistu narciarzu w czerwonu się zatrzymała i zjebału pokraku. To jest oczywiste, tak powinno być👍. A kto przeciw ten nie z nami. pozdro1 punkt
-
Nie, ja tu nie podałem siebie jako przykładu🙂 Chociaż kilka razy się podciągnę😆 Ja obecnie robię ćwiczenia rehabilitacyjne i czasami ciężar własnego ciała jest dla mnie wystarczający 🤣 Spory staż , wciąż aktywny?1 punkt
-
No nie powiesz mi, że w tych wtrętach nie trzeba włożyć odpowiednio dużo wysiłku, żeby zrozumieć co autor miał na myśli 😉.1 punkt
-
Czyli wysoki współczynnik głupoty😀 W 90r lub chwilę wcześniej ten wynik zapewniał pudło na MP. Robiło się i przysiady 130 kg ,a na stare lata przepuklina kręgosłupa. Kilka lat za późno przyszło nowe zza oceanu, że małe ciężary,więcej powtórzeń i bardzo wolne tempo z pełną izolacją dają lepsze efekty i nie degradują stawów.1 punkt
-
To może nie z tej półki ale jednak... Na przełomie lat 80-tych 90-tych był problem z dostępnością butów skiturowych w Polsce i na Słowacji. Część środowiska zaczęła jeździć w butach wspinaczkowych, plastikowych takich jak np. takie Koflachy Clima Vario: (zdjęcie z internetu, moje były zielone....) jazda była możliwa, ale jakiekolwiek odchylenie na tył powodowało pad - nie było żadnego wsparcia - a wiadomo jak ze stabilnością w terenie i do tego zwykle z worem. Wykombinowano więc, że jak się włoży wspornik w tył buta to będzie lepiej. Jak się okazało najlepiej taką funkcję spełniały nagolenniki piłkarskie w które po zgoleniu takich ząbków (stabilizujących nagolennik na skarpecie) wsadzało się pomiędzy botek a tył buta. Te nagolenniki też były trudne do kupienia, jednym z miejsc gdzie normalnie występowały był sklep wspinaczkowy Galfiego w Hornym Smokovcu. Więc łyżki miały swój renesans krótki bo krótki ale jednak. Nawiasem mówiąc Bode Miller stosował podobne rozwiązanie: (skanik z "Narciarstwo na poziomie" Ron LeMaster) K.1 punkt
-
"Demonstrator"🤣 skosił by gościa którego widział sporo poniżej już w momencie kiedy ruszał 😕1 punkt
-
1 punkt
-
To może coś z przyziemnych klimatów 😉 gdyż ćwiczenie uważam za rewelacyjne i bardzo często będąc na hali je wykonywałem . Polecam z czystym . @.Beata. coś dla ciebie na nadchodzący sezon 😉 plus kije na boki 👌 Paweł, coś mi się obiło o uszy ale raczej tu na forum była jakaś dyskusja. Na zajęciach nigdy nie słyszałem,przynajmniej tak mi się wydaje .1 punkt
-
Dziękuję, extra. Właśnie cały ten Jet, powstał ponoć z nieumyślnego, lub umyślnego, przemilczenia uwagi (ponoć zawartej w tej książce) autorów iż odchylenie nie jest pożądane/wskazane. Nagłośniono ponoć "zobaczcie, oni się odchylają" wstawiając właśnie zdjęcia uchwyconych w jednym, chwilowym momencie skrętu, wymienionych przez Ciebie Francuzów.1 punkt
-
Ale wykopaliska. 🙂 Widziałem tylko te łyżki wstawiane między tyłem buta i łydką. Nie używało się wtedy w Polsce (rok 1970 plus minus) nazwy jet. Tak musieli nazywać tę technikę Anglosasi. We Francji był avalement a w Polsce, błędnie, technika odchyleniowa. Myśle, że sporo z niej zostało we współczesnej jeździe sportowej. Dzięki tej technice Francuzi odnieśli takie sukcesy jak w Portillo w 1966 r., o czym juz pisalem, czy na olimpadzie w Grenoble 1968 r. (3x złoty medal dla J.C. Killy). O tej technice i tamtych czasach sporo można sie dowiedzieć w klasycznej książce Jouberta i Vuarneta "Jak doskonalic się w narciarstwie". Mam wydanie z 1974 r. (oryginał chyba 1966 r.) Jak się dobrze wczytać to wiele z tego jest wciąż aktualne. Nie taki ślepy. 🙂 Poniżej kilka zdjęć mistrzów tej techniki z tamtych czasów i rys. opisujący o co w tym chodzi. J.C. Killy i Patrick Russel.1 punkt
-
Ja zacząłem od rana… https://www.skionline.pl/forum/topic/44592-w-góry-na-skitury-20252026/?do=findComment&comment=4176491 punkt
-
Rozumiem, że mój wcześniejszy komentarz mógł zabrzmieć jak opisywanie oczywistości zamiast konkretnej porady, ale trudno odpowiedzieć inaczej na pytanie zadane w taki sposób, gdzie zakres informacji o osobie pytającej jest praktycznie zerowy. Opisałem po prostu, na czym sam jeżdżę i jakie mam odczucia, bo tylko do tego mogłem się odnieść. Masz rację, że przygotowanie nart potrafi zmienić charakterystykę jazdy znacznie mocniej niż różnice między modelami. Serwis, krawędzie czy struktura potrafią zrobić z przeciętnej narty świetną, a nawet najlepszy model bez dobrego przygotowania będzie jeździł jak klocek. Jeśli jednak ktoś pyta co kupić, a nie jak serwisować, to nadal uważam, że wybór powinien zależeć przede wszystkim od tego, jak ktoś jeździ i czego potrzebuje. Żeby to określić, trzeba mieć albo wiedzę o różnicach między nartami i przełożyć ją na własne potrzeby, albo realne doświadczenie z jazdy na różnych modelach. Jeśli ktoś o to pyta, to przeważnie nie ma ani jednego, ani drugiego, dlatego testowanie jest najbardziej sensowną drogą. Jeśli ktoś chce dobrać nartę idealnie, najlepiej znaleźć dobrą wypożyczalnię, poprosić o właściwe przygotowanie nart i po prostu testować. W ciemno da się kupić narty dobrze według Mnie jedynie wtedy jak trafi się świetna okazja cenowa. Wtedy ryzyko straty jest niewielkie. Jak ktoś nie ma dużych wymagań, to każda nowa sklepówka dobrze pzrzygotowana do umijętności będzie ok. Natomiast narta komórkowa, jeszcze 165cm FIS to jest konkretna maszyna dla świadomych użytkowników. W ciemno bym tego nie kupował, bo jeden model będzie extra, drugi ekstremalny i męczący na codzień. I nie, nie mamy tego za sobą. Zacytowałeś: „Nie jeżdżę po tyczkach, bo zwyczajnie mi się nie chce” i dopisałeś interpretację, która kompletnie nie wynika z tego zdania. Kolega napisał, że sam nie jeździ na tyczkach. Odpisałem, że ja też tego nie robię. To jedynie informacja o preferencjach, nic więcej. Można z tego wywnioskować, że mamy podobny „fun factor”, czyli jazdę dowolną, a nie trening sportowy. Nie wypowiadałem się szerzej o tyczkach, więc sugerowanie, że to postawa w stylu „nie mam o tym pojęcia, ale jestem zajebisty”, jest po prostu nietrafione. To tak, jakby ktoś powiedział „nie jeżdżę poza trasę, bo mnie to nie bawi”, a ktoś inny dorabiał do tego teorię o braku wiedzy o freeride. Bez sensu. Co do stwierdzenia: „jako doświadczony narciarz napisz, co ma kupić, a nie co ty masz”. Pytanie brzmiało, jakie narty polecam. Odpowiedziałem więc, że polecam te, które sam używam, bo mam opinie z własnego doświadczenia. Nie czuję się uprawniony, żeby komukolwiek mówić, co dokładnie ma kupić. Nawet widząc czyjąś jazdę, mógłbym najwyżej sugerować modele, a nie wskazywać jedną konkretną nartę. Ja wiem, co odpowiada mojemu stylowi jazdy i na czym dobrze mi się jeździ, ale nie siedzę w czyimś portfelu, nie znam jego preferencji i nie chcę dobierać komuś sprzętu na siłę. Jedyne, co mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem, to to, że narty, które obecnie używam, nigdy mnie nie zawiodły i nie miałem z nimi żadnych problemów jakościowych. Chętnie testuję też narty innych producentów, nawet rozważałem kiedyś Stöckli WRT Pro, ale uznałem, że są dla mnie za drogie. Mimo to mogę je polecić, bo wiem, że są świetne, do jazdy dowolnej szczerze chyba najlepsze na jakich miałem przyjemnośc jechać, bo są mega uniwersalne, tylko cena nie akceptowalna. Mitek, naprawdę szanuję Twoją wiedzę i często z zainteresowaniem czytam Twoje wypowiedzi, ale czasem trochę dystansu by się jednak przydało. Nie wszystko trzeba rozkładać na czynniki pierwsze ani doszukiwać się drugiego dna. Czasem można po prostu przeczytać subiektywną opinię i przyjąć ją do wiadomości, zwłaszcza że nie uważam, żeby to, co napisałem, było słabe merytorycznie. Zresztą Twoja odpowiedź też w praktyce niewiele wniosła. Napisałeś, żeby „pojeździć na długiej narcie i spokojnie podjąć decyzję”, czyli dokładnie to, co sam radziłem w bardziej rozbudowanej formie: testować, sprawdzać i dopasować do własnych potrzeb. Wnioski mamy więc podobne, tylko sposób podania inny.1 punkt
-
Cześć No nareszcie ktoś coś wniósł konkretnego i PRAKTYCZNEGO do degradacji śmigu. Moim zdaniem wytłuszczone zdanie powinno być nową definicją śmigu w rozumieniu narciarzy, którzy jedynie jazdę śladem ciętym uważają za jazdę. Osobiście nie jestem niewolnikiem śladu więc... wiesz. Ale... z następnym zdaniem się nie zgodzę - zawsze możesz jechać rytmicznie. Były tu prezentacje "śmigu" kolegów, które łamały definicję śmigu - złamanie rytmu po błędzie, jazda ze zmiana toru - czyli jeden dłuższy. W śmigu Jurek nie chodzi o to że masz nie zmieniać rytmu ale że ten rytm ma być, więc możesz przyspieszać zwalniać - Krzysztof pamięta te zabawy - ale wszystko ma być rytmiczne. Również gdy przechodzisz ze śladu ślizgowego w cięty nie musisz zmieniać rytmu - sam wiesz. Pozdro1 punkt
-
Chciałoby się powiedzieć, a nie mówiłem? Ja z natury jestem podejrzliwy i wychodzę z założenia, że lepiej każdego podejrzewać a na koniec zostać pozytywnie zaskoczonym, niż się rozczarować.1 punkt
-
Ale przyznaj Sam ...kompletna dupówa ....mokrzy, spragnieni ale było pięknie??? Gracja i powab, siermiężna orka, troszkę Francji..oj jak mi się podobało, Młody po pachy w śniegu filmuje.....Pilsko po prostu kapryśnie Pilsko1 punkt
-
Wiesz jak to wygląda. Po sezonie zapakowali całego busa z przyczepą tego co pozostało w austriackiej wypożyczalni. Warunek żeby to kupić tanio (albo w ogóle) był taki, że nie przebierasz tylko bierzesz wszystko jak leci. No to potem zamiast odpady, które i tak powinny zostać wkalkulowane w ten deal, z racji niskiej ceny całości, cwaniak próbuje pocisnąć naiwnym. Nie wierzę, że wypakowując narty tego nie zauważył.1 punkt
-
1 punkt
-
Cześć A lewa? Zobacz, że obie są krzywe i to dość znacznie. Oczywiście pomysł na zabawę fajny. My wkładaliśmy miedzy żeberka od grzejnika i... albo wyda albo nie. Ale teraz? Wiesz, pobawić się można gdyby się samemu skrzywiło a tu jest po prostu oszust, którego trzeba wyeliminować... Pozdro1 punkt
-
1 punkt
