Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.12.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Val di Sole 2025-12-13 do 20 Za mną kolejny (4 z rzędu) wyjazd grudniowy do Doliny Słońca. W tym roku mieliśmy zróżnicowaną umiejętnościami ekipę wyjazdową, co zwróciło uwagę na problemy tych słabiej jeżdżących - być może będzie to przydatne dla osób które pierwszy raz będą odwiedzać region w towarzystwie dzieci czy osób początkujących. link do strony i mapy ośrodka: https://www.ski.it/pl/aktualnosci/interactive-ski-map Dzień 1 – Marilleva, Folgarida, Madonna di Campiglio Ze względu na lokalizację naszej kwatery w miejscowości Marilleva 1400 zazwyczaj zaczynaliśmy dzień zjeżdżając trasą nr 28 do dolnej transferowej gondolki 14 Albare’. W tym roku ze względu na małą ilość śniegu po raz pierwszy nie było to możliwe (bezpieczne dla sprzętu i ludzi) więc musieliśmy podejść trochę do góry z nartami do głównej gondoli 20 Panciana – taka rozgrzewka na początek dnia. W pierwszy dzień sprawdzaliśmy nowy (2. Sezon) wyciąg 13 Ometto – prowadzący do dwóch tras niebieskich 29 i 30, wyciąg ten w zeszłym roku nie był czynny w trakcie naszego pobytu w 1 tygodniu freeski. Trasy super przygotowane, jedyna wada (albo i zaleta) że usytuowane w cieniu, w dodatku na 30-tce często odbywały się treningi i była czasowo zamykana. Po sprawdzeniu umiejętności mniej objeżdżonych członków zespołu ruszyliśmy w kierunku Folgaridy dla rozruszania i przypomnienia sobie jak się jeździ. Tam utknęliśmy przy 4-osobowym krześle 3 Spolverino, które ma za małą wydajność na przerzucenie wszystkich nocujących w Folgaridzie w kierunku dalszych rejonów ośrodka. Jak się stamtąd już wydostaliśmy, ruszyliśmy w stronę Madonny di Campiglio jedynym możliwym korytarzem transferowym tj. z Monte Spolverino na Monte Vigo i z stamtąd nieszczęsną czerwoną 10-tką na dół. Piszę że nieszczęsna, bo ilość osób na tej trasie powoduje jej szybką degradację – skądinąd trasa jest świetna, ale w godzinach przedpołudniowych jest jak w Białce, robi się wręcz niebezpiecznie dla osób o słabszych umiejętnościach. Polecam przebyć tą trasę zaraz z rana (max do 9:30) potem ilość osób powoduje też zapchanie się kanapy przerzutowej 35 Genziana na tereny MdC. Odwrotnie – na powrocie to samo dzieje się na trasie czerownej nr 47 i krześle 6 Malghette. Poniżej zaznaczony problematyczny rejon: Jakość śniegu w rejonie MdC bardzo dobra – zarówno na Groste, jak i na niższych terenach: Monte Spinale czy Pradalago, widoki mówią same za siebie: Dzień 2 – 5 Laghi i Pinzolo W mniejszym składzie w drugi dzień uderzyliśmy rano na trasy przerzutowe żeby wylądować w rejonie gondoli 55- 5 Laghi oraz kanapy 57 Patascoss, podobało nam się, ale w planach na ten dzień było również odwiedzenie Pinzolo gdzie jedzie się gondolą nr 70 jakieś 20 minut. W Pinzolo mało otwartych tras i trochę za dużo ludzi, szkółek, kamyków na trasie. Zjechaliśmy co się dało, zjedliśmy też co-nieco w Restauracji Mountain View na Doss del Sabion i powoli zaczęliśmy się zbierać – jest co przejechać w drodze powrotnej więc chwilę to zajmuje. Dzień 3 – MdC W trzecim dniu wyjazdu przyszły chmury, zaczęło podać od rana choć miało wg prognozy dopiero padać popołudniu. Wzięłam jeszcze narty slalomowe i w sumie mi to nie przeszkadzało. Ze względu na konieczność osuszania się ze śniegu wybraliśmy rejon z gondolkami i kanapami z osłonami czyli przedostaliśmy się na stronę Madonny di Campiglio i tam jeździliśmy głownie w rejonie Monte Spinale. Zdjęć nie mam za dużo bo sypało i wtedy widokowo jest słabiej. Ogólnie śnieg nie był mokry więc jeździło się przyjemnie. Dzień 4 – Marilleva, Folgarida i MdC Ze względu na kontynuację opadów śniegu przed południem pozostaliśmy w rejonie Marillevy i Fogaridy, a potem przejechaliśmy w kierunku Madonny z grubsza objeżdżając tereny gdzie była trochę lepsza widoczność w danym momencie. Zrobiło się też bardziej wilgotno i śnieg cięższy niż poprzedniego dnia. Wyciągnęłam narty AM na spacerek i miałam zabawę z nowym sprzętem w adekwatnych dla niego warunkach (wrażenia może opiszę gdzie indziej). Dzień 5 – powrót słońca Rano w dalszym ciągu niskie chmury i mgła wisiały nad doliną. Przeprawialiśmy się do MdC w takiej wilgoci że w gondolkach na Groste nasze ciuchy już były nasiąknięte wodą. Na szczęście wyżej było lepiej i nieśmiało zaczęło się przebijać słonko. Miejscami było go więcej, miejscami mniej. Przejechaliśmy też na drugą stronę Madonny na 5 Laghi. Tak naprawdę pojechalibyśmy do innego ośrodka ale pogoda nie była na tyle atrakcyjna żeby nas przekonać do ruszania samochodu. Widok w stronę Pradalago i 5 Laghi: I stamtąd widok powrotny w stronę Groste: Dzień 6 – Pejo No i nastał wyczekiwany dzień pełnego słońca i lekkiego mrozu (piątek) kiedy to mieliśmy zaplanowany wyjazd do Pejo. Gorąco wszystkim polecam ten ośrodek. Nie jest zbyt duży, ale widokowo przepiękny i trasa z 3000m jest naprawdę świetna. Niestety nie dane nam było zjechać aż do miasteczka z powodu braku śniegu. Polecam przebudowane Rifugio Doss Dei Cembri na przerwę kawowo-obiadową, pełen relaks w ładnym otoczeniu. Pojeżdżone do końca dnia. Podsumowanie: Przez pierwsze 3 dni jeździłam na moich SL-kach FIS Dynastara, potem na nowych Voelkl Deacon 84 – przeszły pierwsze jazdy i zdały egzamin na 5. Rejon VdS bardzo nam odpowiada, bo jesteśmy typem narciarza-turysty który lubi zwiedzać. Jeździmy zazwyczaj góra 2-3 razy jedną trasą, a potem jedziemy dalej. Jednocześnie tutaj żeby przemieścić się na spore odległości nie trzeba używać skibusa ani samochodu. Dodatkowo można pojechać do sąsiednich ośrodków oddalonych o kilkadziesiąt km na tym samym skipasie Superskirama. W porównaniu z ostatnimi sezonami, w tym roku zastaliśmy wyraźnie mniej śniegu, stąd mniej otwartych tras (zwłaszcza tych trudniejszych), za to przygotowanie tego co było – bez zarzutu. Jedynie w Pinzolo zastaliśmy na trasach trochę minerałów, które dało się ominąć. Temperatury również były zaskakujące wysokie (generalnie > 0st. C), a pamiętamy w tym okresie w ostatnich latach kilkunastostopniowe minusy. Wszyscy z naszej bliskiej ekipy wrócili bez strat w sprzęcie, uszczerbku na zdrowiu i zadowoleni z wyjazdu 😊, niestety wśród znajomych znajomego zdarzył się wypadek ze złamaniem nogi – nie znam szczegółów, ale ktoś podobno wjechał w osobę, która był ofiara wypadku. Uważajcie na siebie i udanego sezonu!5 punktów
-
SN Lądek Zdrój, niedziela 21.12 Warun bardzo przyjemny, trasa odchudzona ale i tak jest super, a ma być jeszcze lepiej pogodowo. Serdecznie pozdrawiam.4 punkty
-
jaki jest wpływ turystyki narciarskiej na globalne ocieplenie? (...) Średnia emisja dwutlenku węgla na jeden dzień jazdy na nartach wynosi około 48,9 kg CO2. Główne źródła wpływu na klimat: Transport (ok. 52% emisji): Dojazd do kurortów generuje ponad połowę śladu węglowego całego wyjazdu, zwłaszcza w przypadku lotów samolotem. Sztuczne naśnieżanie: Jest niezwykle energochłonne. Godzina naśnieżania trasy o długości 30 km zużywa tyle prądu, co czteroosobowa rodzina przez cały rok. Proces ten nazywany jest „perwersyjną adaptacją”, ponieważ próba ratowania sezonu narciarskiego poprzez sztuczny śnieg dodatkowo napędza globalne ocieplenie. Utrzymanie infrastruktury (ok. 17% emisji): Eksploatacja wyciągów, oświetlenie oraz ratrakowanie tras wymagają ogromnych ilości energii i paliw kopalnych. Degradacja środowiska: Budowa i rozbudowa ośrodków narciarskich prowadzi do wycinania lasów, erozji gleby oraz niszczenia naturalnych siedlisk, co zmniejsza zdolność ekosystemów do magazynowania dwutlenku węgla. (...) Podaj źródło z których zaczerpnąłeś dane liczbowe Dane liczbowe dotyczące wpływu turystyki narciarskiej na klimat pochodzą z następujących opracowań i raportów: Średni ślad węglowy (48,9 kg CO2): Dane te pochodzą z raportu francuskiej agencji rządowej ADEME (Agencja ds. Środowiska i Zarządzania Energią), opracowanego we współpracy z organizacją Mountain Riders. Statystyka ta bazuje na analizie ośrodków takich jak Tignes, La Clusaz czy Le Grand Bornand i uwzględnia pełny cykl pobytu narciarza. Struktura emisji (Transport 52%, Infrastruktura 17%): Procentowy podział źródeł emisji również opiera się na metodologii ADEME. Inne badania, np. dla ośrodka Les Gets, szacują udział transportu nawet na 57%. Energochłonność naśnieżania: Porównanie do zużycia energii przez czteroosobową rodzinę opiera się na danych technicznych dotyczących wydajności systemów naśnieżania (np. TechnoAlpin) oraz średniego rocznego zużycia energii w gospodarstwach domowych. Badania z 2024 i 2025 roku wskazują, że choć wydajność armatek wzrosła (z 1,45 kWh/m³ do ok. 0,7 kWh/m³), to z powodu cieplejszych zim łączna ilość energii potrzebnej do utrzymania tras rośnie. Zagrożenie dla kurortów: Prognozy dotyczące rentowności ośrodków przy wzroście temperatury o 2°C pochodzą z badań naukowych publikowanych m.in. w czasopiśmie Nature Climate Change oraz raportów uniwersytetów w Innsbrucku i Grenoble (2023-2024). Oszacuj ile ton CO2 emitowanych jest do atmosfery przez całą turystykę narciarską Szacunkowa całkowita emisja CO2 generowana przez światową turystykę narciarską wynosi około 15–20 milionów ton rocznie. Oszacowanie to opiera się na następujących danych: Liczba narciarzy: Na świecie odnotowuje się około 400 milionów „osobodni” narciarskich rocznie (dane z raportów branżowych, m.in. Laurenta Vanata). Emisja na osobę: Średni ślad węglowy jednego dnia na nartach to 48,9 kg CO2 (według francuskiej agencji ADEME). Kalkulacja: Mnożąc 400 mln wizyt przez ok. 49 kg CO2, otrzymujemy wynik rzędu 19,5 mln ton CO2. Kontekst i struktura emisji (2025): Dominacja transportu: Ponad 52% tej sumy (ok. 10 mln ton) generuje dojazd turystów do kurortów. Infrastruktura i usługi: Zakwaterowanie, wyżywienie oraz produkcja sprzętu odpowiadają za około 30–35% emisji. Działalność samych ośrodków: Wyciągi i naśnieżanie stanowią zaledwie 3–4% całkowitego śladu węglowego turysty narciarskiego, mimo że są najbardziej widoczne. Dla porównania, w 2025 roku cała światowa turystyka (wszystkie sektory) ma wyemitować około 6,5 miliarda ton CO2, co oznacza, że narciarstwo odpowiada za ok. 0,3% całkowitych emisji sektora turystycznego. Mimo relatywnie niskiego udziału globalnego, branża ta jest wyjątkowo wrażliwa na zmiany klimatu, które sama (wraz z innymi sektorami) napędza. ____________________________________________________________________________ Popatrzmy szerzej: Jaka jest całkowita emisja co2 pochodząca od człowieka rocznie na całym świecie Całkowita roczna emisja dwutlenku węgla (CO₂) pochodząca z działalności człowieka wynosi obecnie około 41,6–42,2 miliarda ton (GtCO₂). Według najnowszego raportu Global Carbon Budget 2025, główne składowe tych emisji to: Spalanie paliw kopalnych i przemysł: Odpowiadają za rekordowe 38,1 mld ton CO₂ w 2025 roku (wzrost o ok. 1,1% względem 2024 roku). Zmiany w użytkowaniu gruntów: Głównie wylesianie, które generuje około 4,1 mld ton CO₂ rocznie. Najważniejsze fakty dotyczące emisji w 2025 roku: Rekordowy poziom: Emisje z paliw kopalnych osiągnęły w 2025 roku najwyższy poziom w historii. Najwięksi emitenci: Za lwią część światowych emisji odpowiadają Chiny (wzrost o 0,4% w 2025 r.), USA (wzrost o 1,9% w 2025 r.) oraz Indie (wzrost o 1,4% w 2025 r.). Stężenie w atmosferze: Średnie globalne stężenie CO₂ ma osiągnąć w 2025 roku poziom 425,7 ppm (części na milion), co stanowi wzrost o 52% w porównaniu do epoki przedprzemysłowej. Budżet węglowy: Naukowcy alarmują, że przy obecnym tempie emisji, „budżet” pozwalający ograniczyć ocieplenie do 1,5°C wyczerpie się w ciągu zaledwie czterech lat. Jeśli uwzględnimy wszystkie gazy cieplarniane (w tym metan i podtlenek azotu), całkowita emisja w ekwiwalencie CO₂ (CO₂eq) przekracza 53 miliardy ton rocznie. ___________________________________ Jak łatwo policzyć branża narciarska to 0,05% całkowitej emisji CO2. Panowie luzik możemy spać spokojnie!!!!4 punkty
-
Cze No to ja. We wtorek dzwon 😀. W poniedziałek zajechałem córkę, Żona niestety problem z kolanem, pogoda dla koneserów i jeździłem z kumplem i jego Żoną. Jeździliśmy po całej Madonnie. Mieliśmy wracać. Zjeżdżaliśmy ze Spinale i w środkowej części postanowiliśmy odbić na niebieską prowadzącą do nowej gondolki która zastąpiła babcię. Czekaliśmy na wjeździe na Żonę kumpla. Przejechała, daliśmy jej trochę pola i ruszyłem, bo jeżdżę szybciej od kumpla. Jadę skrajem trasy, takim półskrętem, śnieg mało niósł, generalnie chcieliśmy tylko do gondolki dojechać. Trasa dość szeroka i nikogo oprócz nas na trasie. Kumpel jechał za mną i to w dość dużej odległości jadąc podobnie. Ale chyba trafił ze smarowaniem. Dojechał mnie i jak odpierdolił lufę w moją stronę …. Ja go tylko kątem oka zauważyłem w ostatnim momencie i zdążyłem lekko przypłużyć, bo by mnie zmiótł. Przeszedł przede mną jak pocisk po dziobach i wypięło mi nartę. Poleciałem na pysk (dobrze że było miękko, bo w piątek to po ryju by było😀, taki był beton), przyjebałem gdzieś w odsyp barkiem. Było spoko do końca dnia, jakieś 2h. Kurła wieczorem to nie mogłem nic podnieść. Następnego dnia rano jakoś wstałem, jakoś się ubrałem i jazda. Warun dla koneserów i ja..dole każdy lewy skręt to łzy z bólu. Zabrałem córce kije, bo ma krótkie, bo ręki w krótkim nie idzie podnieść. Wg apki wykonałem 2200 skrętów w tym połowa ze łzami w oczach. Już jest prawie dobrze, mogę się po głowie podrapać. pozdro4 punkty
-
dla mnie planeta płonie. jeśli nie ograniczymy do zera emisji CO2, to już za parę lat z nart zostanie wspomnienie. trzeba zmienić narciarstwo na śniegu, na narciarstwo na piasku. widzę tu otwierające się możliwości dla Sahary.3 punkty
-
Fajnie się zbiegło 😉 Taki to prezent dostałem na okrągłe 50 😉 Zrobiło mi dzień.3 punkty
-
Cze A wiesz ile prądu zużywają serwery, aby ta Pani mogła sobie ponadupcać w sieci? pozdro3 punkty
-
Cześć To niestety nie są fakty Drogi Edwinie to jest populistyczna półprawda - tylko z drugiej strony politycznej scenki. Jak będę miał czas to rozwinę temat ale... CO2 to jedynie jeden z wielu elementów układanki i wcale nie najważniejszy. W procesach przyrodniczych liczą się nie ilości ale pewne równowagi w czynnikach, powiedzmy w substratach i produktach, które kształtowały się nie przez lata czy setki lat ale przez miliony i dziesiątki milionów. Ważna jest nie tyle sama ilość ale rozkład w obrębie atmosfery oraz szybkość zmian w stosunku do zmian naturalnych itd. Dlatego piszę zawsze o skali czasowej w jakiej rozpatrujemy problemy. Pozdro2 punkty
-
Cześć, Przejrzyj wątki dziewczyn z poprzednich lat na temat nart dla średniozaawansowanych kobiet. W pierwszej kolejności kup dobrze dopasowane buty - to podstawa. Czy kupisz "prawdziwą radość" czy " absolutną radość" to ma mniejsze znaczenie. Lepiej na Twoim etapie nie kupować nart szerszych niż 75-76mm pod butem, łatwiej się na takich uczyć i w zupełności wystarczają do wszelkich zastosowań na przygotowanych stokach. W typie nart damskich allround nie kupuj nart za krótkich - czyli max. -10cm od wzrostu. Możesz też kupić narty unisex - jesteś wysoka, być może będzie lepszy wybór, albo bardziej korzystna cena. Skoncentruj się na butach i kup je w sklepie stacjonarnym w takim gdzie sprzedawca zmierzy Twoje stopy i zaproponuje kilka butów do przymiarki oraz fachowo doradzi.2 punkty
-
,"Babilon płonie" nie planeta. Dane mocno zawyżone podają 0.04 dwutlenku węgla w atmosferze. Jak ograniczysz do zera CO2 ,to bardziej będziesz martwił się nie o narty ,tylko co do gara włożyć. Nie wiem ,czy wiesz kolego ,ale więcej dwutlenku węgla wpływa na lepszy wzrost wszystkich roślin zielonych i plonów. CO2 potrzebne jest do fotosyntezy. Może ,też trzeba wszystkie drzewa wyciąć,bo one też w procesach paradoksalnie wydzielają dwutlenek , choć w większej ilości zwłaszcza młode drzewa więcej go pochłaniają i zamieniają na tlen. Cofając się kilka wieków gdzie nie było przemysłu i samochodów jak wierzyć tym samym " naukowcom" było więcej CO2 niż w tej chwili. Ale zielony ład,trzeba zaorać i zniewolić wszystkich. Dodam , że jestem przeciwnikiem bezmyślnego trucia ,ale takie są fakty.2 punkty
-
Mitek, kupiłem se Carv, no i ciekawostka - moja jazda nie przekracza 5m szerokości jazdy. Jeżdżę bardziej na wprost (dzioby w dół) niż np. Bartek Tyrpa, który mocno wykańcza skręty. Btw to gadaliśmy na Pinzolo w poniedziałek na stoku. Niestety miał amerykańców na szkoleniu i nie miał czasu rundki ze mną zrobić. Carv ciekawa zabawka - wg niej to przykładowo: Narta GS 178cm r19 - trasa czerwona, średnia prędkość 65km/h R15 m kanał 4 m i 45 skrętów w 1 minutę. A propos zmiany warunków w krótkim czasie, co pewnie też pomogło Janowi w PŚ. W piątek na powrocie pojechaliśmy do knajpy na Pradalago na obiad (a tak o 15.00 ok.) Zjechaliśmy raz do krzesła, aby dojechać do knajpy. Było słońce - akurat położenie jest takie tego stoku, że praktycznie cały dzień tam operuje. Jest dość łagodnie i narty nie jechały. 40 min. później, a szła chmura i wyraźnie się oziębiło ponownie musieliśmy zjechać do krzesła aby się z tego rejonu wydostać. Nóż kurwa inny śnieg, narty szły jak wściekłe, ze 3 x żeśmy zjechali, takie super warunki. Ale wracając, śmigiem pojedziesz wolniej niż na krawędzi, ma jednak jedną przewagę, możesz praktycznie stanąć w miejscu. W tym przypadku raczej by i tak się nie udało, bo to był ułamek sekundy. Ale są większe szanse na zatrzymanie się w sytuacji awaryjnej. Krótki ćwiczę i nie jest jakoś tragicznie. Nie mam takiej dynamiki jak goście z YT 🙂 pozdro2 punkty
-
Cześć Maras coś jest w tej prędkości. Mam takiego kolegę, fizyka niedoszłego, który głosił takie teorie, że przez przejazd kolejowy niestrzeżony, należy przejeżdżać jak najszybciej, bo wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania pociągu... pozdro2 punkty
-
Właśnie zwoziłeś się i czujność straciłeś, zlekceważyłeś przeciwnika, co miał być sprzymierzeńcem.2 punkty
-
Andrzejku, ja jakoś im starszy - tym bardziej wytrzymalszy. Już jest dobrze - dzisiaj się ogoliłem z rana - a mam hektary 🙂. Na zlot będę nówka sztuka. Co do winy - trzeba było nie dać się wyprzedzić 😉 , tak to jest jak się jedzie jak melepeta. Maks (syn) jeździ bardzo szybko, myślę że w Madonnie było 0,001% co mogło by w niego wjechać i to raczej na postoju 😉. pozdro.2 punkty
-
2 punkty
-
I tak będzie, że Twoja wina. 🙂 Trzeba było uważać. Dobry narciarz przewiduje i "widzi" wszystko. Opisywałem podobny przypadek, gdy nie zachowałem czujności i z mojej winy wjechał we mnie od tyłu 13-latek. Też w ostatniej chwili kątem oka go zobaczyłem. Ale i tak wg niektórych była to moja wina. Nie inaczej będzie u Ciebie. 😉 Bark niestety długo dochodzi do siebie. U żony dochodził przez rok po upadku na... zlodzonym chodniku w Krakowie. Ale doszedł w 100%, żadnych pozostałości. 🙂2 punkty
-
Haslo Krytyka Polityczna? Odzew: papier toaletowy. tyle w temacie.2 punkty
-
Moim zdaniem szkoda czasu na czytanie tego typu nawiedzonych, lewackich enuncjacji. Pani zdaje się nie łączyć podstawowych faktów, a mianowicie ile miejsc pracy tworzy turystyka narciarska i co się z nimi stanie, jeśli narciarstwo upadnie.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
https://krytykapolityczna.pl/swiat/sztuczny-snieg-kryzys-klimatyczny-felieton-kaja-puto/?fbclid=IwY2xjawO1Q6NleHRuA2FlbQIxMABicmlkETBZR1pPRVM1WG9VWDZQUWRtc3J0YwZhcHBfaWQQMjIyMDM5MTc4ODIwMDg5MgABHhxX6vriGjTUsqPLz4b4GWgf1TU_f7rYVhm4I9aNXFmPL77q-mr3Sfwv5jpj_aem_ZSVMht_-cKpKqcuhA4MTAw Biorę od drużyn po 500zł i SŁUCHAM PAŃSTWA! Ja się kA-wa zagotowałem. Oczywiście stawiając sprawę zero-jedynkowo, nie można powiedzieć, że Pani absolutnie nie ma racji. Np diesel z ratraków jakiś wpływ ma. Jednak równie dorze można powiedzieć, że przyczyną śmierci jest życie, tego też nie możemy zanegować. Pisanie o pompowaniu wody z wysychających rzek przy ogromnych zbiornikach retencyjnych to spore naciąganie faktów. To, ża woda nie spłynie do rzek, to absurd. Przecież, stoki zatrzymują wodę gdy rośliny nie są w fazie wzrostu, ta woda spływa wiosną, właśnie wtedy kiedy najwięcje jej potrzeba. Argument, że więszkość odparuje też jest z dvpy przy naszej wiglotności. Owszem na 4000m gdzie jest sucho, śnieg dużej mierze sublimuje do atmosfery, a reszta schodzi w formie lodowców. Co wy sądzicie na ten temat? Jak dla mnie to clickbait, pisanie o zjeżdzaniu po Kotelnicy z dopiskiem, że lubi Offroad, wskazuje u Pani brak pojęcia o narciarstwie.1 punkt
-
Cześć W ten sposób wpisujesz się w głos tego "ludu co wszystko kupi" a tego chyba nie chcesz. Co ma kwestia pandemii do kwestii realnej wiedzy na temat efektu cieplarnianego? Otóż - nic. Pozdro1 punkt
-
Ja nie karmię nikogo półprawdami. Cytuję albo będę cytował lub przytaczał twarde naukowe dane. Niestety Edwinie sporo osób nie jest nawet w stanie pojąć danych w związku z tym upraszcza się przekaz a to prowadzi do bzdur. Drugi bardzo groźny element to manipulacja danymi oraz przekazywanie wyrwanych z kontekstu przekazów jako autorytatywne wnioski. Trzeci element to ludzi, którym jest obojętne jakie są fakty bo i tak wiedzą lepiej, bo nie uznają autorytetów żadnych a już naukowych w szczególności. Pozdro1 punkt
-
Bardzo proszę, to dla Ciebie m.in. bo pisałeś że zainteresowany jesteś tym rejonem 😏1 punkt
-
Masz rację, ale średniozaawansowanym śmigowcom - jak ja - lepiej się jeździ na stromiznach. Łatwiej. Brakuje mi dynamiki, a raczej zgrania tych ruchów, są nieco przydługie. Ale na pucharowej szło super, było równo i twardo. I tak za tym magicznym urządzeniem 70 skrętów na min, R=3,3m i kanał 1,3m. w sumie 88 skrętów w ciągu i .... miałem dość. Myślałem że się zagotuję - a się ciepło nie ubieram. W trudnych warunkach (słaba widoczność) także. No i lepiej we mgle jedzie się po stromym, bo teren non stop opada i błędnik nie wariuje. Najgorsze chyba kompresje na płaskim, jak mózg myśli że jedziesz w dół, a jedziesz pod górę i potrafi przysadzić. W Folgaridzie z pierwszego krzesła widać czarną jak na dłoni i na końcu jest takie wypłaszczenie z kompresją. Jak było płaskie światło ze słabym kontrastem, to co chwile tam ktoś na tej kompresji leżał. Głównie słabiej jeżdżący, szukający wrażeń w prędkości. Jeden gość chyba z 20m leciał zanim pierdolnął o ziemię. Bo go wcisnęło i naraz się teren urwał. A tam można się rozpędzić i to grubo. pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Mi się nawet nie chce rozwijać i gadać , z każdej strony jesteśmy robieni półprawdami w ch... Lud to kupi skoro zaakceptował zakaz chodzenia po lesie w co idzie to wszystko łyknie. Przecież wszystko dla "naszego dobra"1 punkt
-
Cześć 5 m a ja 2 m czyli 150% więcej, a jakbym się założył to na metrze też się zmieszczę, ale jak Ty byś się założył to też byś się zmieścił... chociaż... Ale wtedy byś tak ładnie nie wyglądał. 😉 Pozdro1 punkt
-
Cześć Ja ka jadę ja to szeroki jak Ty to wąski - ja drobię śmigiem, Ty carvujesz ciętym. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
W Rossignol tylko top 5 zawodników ma modyfikowany flex. Wszystko się zmienia na przestrzeni lat.1 punkt
-
Cześć Na wąskim odcinku kiepskich narciarzy puszczamy przed sobą a sami zjeżdżamy szybko w taki sposób aby była możliwość wyprzedzenia - jeżeli już - tylko z jednaj strony. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Artykuł z 2020, ale też mi jakoś ostatnio się wyświetlił. Patrząc na to https://spidersweb.pl/2025/12/ai-zapotrzebowanie-na-wode.html myślę że są większe problemy.1 punkt
-
Majesty to polska firma. poszukaj na YT kanału Narciarz Pro! gość na Majesty carvingowo ciśnie pod 100 km/godz.1 punkt
-
1 punkt
-
Jan, wiesz że żyjąc niszczysz środowisko? 😉 Już samym oddychaniem wydzielasz śmiercionośny CO2, a jak dodamy do tego pierdzenie to jeszcze dokładasz CH4 i H2S. Nie żyjmy! Taki jest wydźwięk tej publikacji.1 punkt
-
Cześć Też miałem obawy o Schwarz'a ale poradził sobie jak za dawnych lat. Mama nadzieję, że to zwycięstwo da mu sporo pewności, które przy jego doświadczeniu i umiejętnościach mogą skutkować podium na koniec sezonu. To zawodnik, którego szczerze nie lubiłem ale swoją determinacją w rozwijaniu się w konkurencjach szybkościowych mi naprawdę zaimponował i teraz jest jednym z moich ulubieńców - taki fajny spokojny chłopak. Wszyscy, którzy się rzucali nie zrobili wyniku. W ogóle podium mnie bardzo cieszy bo ciągle ten Odermatt - to już było nudne. W szybkich Paniach brakuje Shiffrin i Brignone ale w obu wypadkach sprawa dość jasna i wygrywa racjonalne myślenie. Widać, że Goggia sporo jeździła GS i mam nadzieję, że jak upora się do reszty z pozostałościami po kontuzji to pozamiata temat. Pozdro1 punkt
-
Ile czas i praca pozwolą 😉. 3 tygodnie Austria/Włochy + wieczorami gdzieś w Polsce.1 punkt
-
Dokładnie Franjo to wariat. Mi przypomina podejściem Bode Millera z tym wariackim podejściem. Tylko Bode miał taką kocią zwinność a Franjo ma siłę konia. Šwietne to były zawody. Najlepsze w tym sezonie. Saslong tyle razy jeździłem i zawsze jak widzę te camel junps to nie mogę uwierzyć że to można nad przelecieć a nie w skrętach🤣 zawsze też słońce powoduje że Ci z dalszymi numerami robią niespodzianki. Dziś Murisier zrezygnował z 15 i pojechał 45:))) jutro gran risa kolejny fantastyczny stok!1 punkt
-
rok temu w Zielu z frekwencją jak wyżej. poniżej fotka z I dnia Świąt, Gryglówka około godziny 12:1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
U mnie dziś Peio - miły chilloutowy dzionek na koniec pobytu. Po 15:00 w ośrodku już pustki, wcześniej też jakoś tłoku nie było.1 punkt
-
Współczuję. Miałem podobnie. Kolega wpakował się we mnie przy 70km/h, poleciałem na szczupaka w miękki śnieg. Lewy kciuk złamany z przemieszczeniem, w prawym dodatkowo poleciało więzadło. Też operacja poza NFZ i nie żałuję, bo rączki mam sprawne i mogę nimi zarabiać na narty 🎿. Pozdro!1 punkt
-
Panie/ Panowie przepraszam najmocniej zapomniałem 😇 eaffff24-efd9-4691-bf74-01ca2033022a.mov1 punkt
-
Moja żona uczyła się śmig-u. Jurgów - ścianka na czarnej z instruktorem. Tak zabijała ten kijek, że zrobiła salto i zbiła sobie bark. Obyło się bez większych strat. Ów instruktor, następnego dnia, pokazywał kolegom, jak ona to zrobiła. Odtworzył to 1:1, było tak realistycznie, że złamał rękę i połamał żebra. p.s. Dorabiał sobie jako akordeonista - grając na weselach. Przez chwilę głupoty, możesz stracić dwa źródła zarobkowania.1 punkt
-
Oglądam jak są w Mateuszu reklamy. Skomplikowana i niezwykle oryginalna intryga z bardzo sprytnie i delikatnie wplecionymi wątkami edukacyjnymi społecznie bardzo mnie wciągła! Pozdr PS Po tych latach dziecięcego treningu nie jestem (zresztą nigdy nie byłem) fanem pływania w basenie.1 punkt
-
W ramach zadość uczynienia za brak transmisji znalazłem ucztę dla oka i ucha w TV - Ojciec Mateusz - znacie? Pozdro1 punkt
-
To proste i skomplikowane za razem. Mówimy o światowym, koszmarnie wyśrubowanym topie. Niuanse rosną do granic decydujących o sukcesie lub porażce. Maryna jest i tak "debeściara" Z polskiego "zaplecza" postraszyła alpejskie potęgi!!! Dla mnie to fenomenalne.1 punkt
