Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 11.11.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
12 punktów
-
11 punktów
-
Dzisiaj było Duże Skrzyczne, warunki dobre, trzeba było uważać na pojedyncze kamyki i kilka przetarć. Ale jak nie będzie mrozu to w tym tygodniu wszystko im spłynie.11 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
W B. Sląskim sniegu ok 20 cm, działa chyba tylko łączka na Sampopolu ale trzeba by sprawdzic. Prxyszly tydzien niestety ocieplenie i snieg zniknie, ale na razie jest bajkowo.... 810 punktów
-
Czarna Góra. Trzymamy się dzielnie, warun dobry, na trasach pustki. Serdecznie pozdrawiam.9 punktów
-
9 punktów
-
Na Chopoku dzisiaj jakichś specjalnych pustek nie było - przynajmniej rano.. Po południu już wiosna zawitała.. Więc trzeba było sięgnąć po poważny sprzęt.. ..wiosenny, pusty stok + szeroka decha = banan9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
Cypr i Cypr Północny na rowerze Dlaczego tam i to teraz? - blisko i tanie loty (dostępne Katowic i Wawy, w Wro akurat była przebudowa lotniska) - umiarkowanie ciepło (jak polski lipiec) - piękne plaże i ciepłe morze - sporo atrakcji architektonicznych - bardzo interesująca (choć smutna) najnowsza historia - a też ciekawe inne, już bardziej odległe dzieje - granaty, figi, mandarynki, pomarańcze walające się przy drogach, wyciskany sok z granatów za 5E - bajka. - inne kulinarne odkrycia albo chociaż odmiany Dlaczego rower? Pytanie retoryczne... ale odpowiem. Bo to najlepszy sposób dogłębnego poznania. Udało się nam dotrzeć tam gdzie samochody nie dojadą, a na piechotę byłoby za długo. W 8 dni zrobiliśmy pętlę około 550 km i 6000 m verticalu. Dwa dni były przeznaczone na atrakcje turystyczne i tam zrobiliśmy symboliczne 50 km. Czyli w pozostałe wychodziło po jakieś 85 km i do 1000 m verticalu (bardzo nierówno rozłożonego). Przy krótkim dniu, i jednak sporym udziale terenu, była to dość wymagająca wycieczka. Ostatni 9-ty dzień spędziliśmy perpedes: na zwiedzaniu, rejsie do wraku i fotograficznych poszukiwaniach. Jaki rower? Pożyczyliśmy HT-ki, 29", na 2,4", 1x10. Niby dobrych marek (Trek, Cannondale) ale najbardziej budżetowe jak się da. Hamując dwoma heblami na raz, było dużo gorzej jak u mnie na jednym. Ale geometria pasowała, siodełka też. Rowery były niefachowo przygotowane, miały fatalne zestawy naprawcze. Co do narzędzi należy się wytłumaczenie, że w bagażu pokładowym, a taki tylko mieliśmy nie można ich przewozić. I faktycznie kontrola skonfiskowała parę zestawów kolegom. Odważyłem się tylko zabrać pompkę mtb Lezyne, co było dobrym ruchem. Dostaliśmy po dwie dętki zapasowe, bez łatek. I to był element krytyczny. Plażing W momencie, gdy w Polsce jest zimno i brakuje słońca, cofnięcie się w czasie o te 4 miesiące było bardzo kuszącą perspektywą. Choć opowieści o tym jak to fajnie jest zatrzymać się na morskie kąpiele na początku przyjmowałem sceptycznie. Jakoś mi to razem nie siedziało. Do pierwszego razu! Kapitalnie to zadziałało - chłodzenie, rozluźnienie całej sylwetki. A też trzeba powiedzieć, że niektóre miejsca okazały się zjawiskowe. Wobec tego zaliczaliśmy (jak tylko można było) kolejne punkty raz lub nawet dwa razy dziennie. Kradło to nam sporo czasu, więc z Kamilem braliśmy wałówkę ze sobą aby nie tracić go jeszcze na restauracje.9 punktów
-
Oki, to trzymamy się obranej, historycznej linii. W czym super pomocna jest tabelka od @Maciej S 1955 - Kruckenhauser Wedeln "robi" show w świecie narciarskim. "...tylko szczególnie ważne, a nawet kontrowersyjne aspekty miały zostać zaprezentowane. Tylko Austria i kraje nordyckie spełniły tę prośbę. Pokazy rozpoczęła Austria. Grupa młodych zawodników zaprezentowała nową technikę slalomową, skopiowaliśmy merdanie psiego ogona. 9 młodych instruktorów oglądało pokaz i zadaniem było się tego nauczyć. Poszło świetnie, a oklaski są tak niezapomniane, jak szok wszystkich narodowości, bo tak doskonała praca nóg była niesłychana. Wszyscy machają! Totalne zwycięstwo techniki pracy nóg. Mimo uznania przez wszystkich, zdecydowania większość ekspertów dawała szansę tej technice tylko wśród narciarzy wyczynowych, jednak wielu, także dyskretnie próbuje. W roku 1957 kolejne InterSki, Francja i Szwajcaria nadal rotacja. Austria rozwijany i udoskonalony wedeln. 1959 (kwiecień) i kongres w...Zakopanem. Z uwagi na bardzo trudne warunki śniegowe, ta impreza to głównie wykłady i prezentacje w salach. Dla krajów wschodnich wszystkie tematy techniki i metodyki były interesujące. Największe uznanie znów dla Stefana Kruckenhausera, a entuzjazm wzbudził jego "Wedelfilm". Śmig pojawia się według tabelki w 1967, a przed tą datą mamy InterSki 1965 w Austrii. 22 kraje w tym pierwszy raz Japonia, która przedstawia dokładnie szkołę...austriacką. W ślady Austrii idą USA, Francja nadal trzyma się technik rotacyjnych. Kruckenhauser wzbudza poruszenie środowiska instruktorów, proponując skręt szeroki. Zarzuca mu się próbę odejścia od estetycznego stylu jazdy.9 punktów
-
Jeszcze pare fotek z wczorajszego Chopoka .... i pytanie do znawców ośrodka - gdzie tam można coś dobrze zjeść ( to że tanio nie jest to zauważyłem) - wczoraj zaserwowali mi "wysmażeny syr" który lata świetności miał dawno za sobą więc postanowiłem dopytać "for future".8 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
Ja dziś otwarcie sezonu w Wiśle stacja Stok. O dziwo warunki bardzo fajne, mimo plusu na termometrze nie było źle. Ludzi mało, także spokojne rozjeżdżenie. Dzieci zadowolone a to najważniejsze. Jednak tak jak w przypadku Szczyrku, przy całym tygodniu takich temperatur niestety spłynie.8 punktów
-
8 punktów
-
Kasina dzisiaj .. garstka ludzi, temperaturka wiosenna - jak na wiosnę warun fajny.... za dzień/dwa pokażą się minerały, przecierki już gdzieniegdzie widać.... koło południa na parkingu było 7 stopni.8 punktów
-
Niewątpliwym powodem do dumy i swego rodzaju sukcesem była realizacja zlecenia, które dostałem od Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego SA, znanego pewnie bardziej jako Szczyrk Mountain Resort https://www.szczyrkowski.pl/. Dla osób, które mnie znają nie będzie zaskoczeniem jak powiem, że oczywiście chodziło o zamontowanie stacji pogodowej 🙂 Jest to skrojona na miarę i potrzeby ośrodka stacja, zamontowana na Hali Skrzyczeńskiej, na górnej stacji kolei gondolowej z Czyrnej. Co ciekawe nie chodzi tu głównie o pomiar temperatury i wilgotności, co wydaje się najważniejsze dla działania ośrodka narciarskiego. Tu, najważniejszym pomiarem jest kierunek i siła wiatru, przede wszystkim z myślą o pracy samej gondoli. Oczywiście Leitner zabudowuje tam odpowiednie czujniki, jednak: Znajdują się one na trzech słupach, przy czym najwyższy dwa słupy przed górną stacją. Jest to wewnętrzny pomiar dostępny tylko z automatyki wyciągu. Leitner nie udostępnia dokumentacji i żadnych interfejsów umożliwiających pobór pomiaru. Żeby sprawdzić siłę wiatru trzeba pójść do sterówki, włączyć zasilanie do szaf sterowniczych i zobaczyć co pokazuje system na monitorze. Moja stacja jest oczywiście dostępna za darmo dla wszystkich w Internecie 🙂 Jeżeli więc ktoś będzie głośno narzekał dlaczego gondola nie działa, albo dlaczego gondola jedzie bardzo wolno, albo dlaczego rzuca, czy w końcu dlaczego wyciągowi muszą ręcznie przepychać gondole przez górną stację, to będzie mógł skonfrontować swoje roszczeniowe podejście z danymi pomiarowymi 😆 Halny w Beskidach ma swoje zdanie o narciarzach i lubi pokazać, że to siły natury stawiają tu kropkę nad i. https://szczyrkowski.pogoda.cc/ https://pogoda.cc/pl/stacje/szczyrkowski Jeżeli porywy wiatru dochodzą do 20m/s, to ogólnie obsługa przerywa pracę wyciągu. Niewiele wyżej jest już zabezpieczenie siedzące w automatyce Leitnera, którego nie da się w żaden sposób pominąć. Oczywiście wszystko jest tam na bieżąco rejestrowane i w razie ups. daleko szukać nie trzeba będzie 🙂 Ogólnie sama zasada działania napędu Leitner Drive jest turbo ciekawa. Na stacji napędowej tej Gondoli nie ma żadnej przekładni mechanicznej. Działa to podobnie do np. gramofonu direct-drive albo stacji dyskietek. Na osi koła napędowego znajduje się drugie koło będące wirnikiem, z bardzo dużą ilością silnych magnesów neodymowych po obwodzie. Na stojanie znajdują się uzwojenia par biegunów. Przetwornice sterują uzwojeniami w taki sposób, że wypadkowe pole magnetyczne obraca się dookoła koła i niejako ciągnie koło za sobą. Oczywiście napęd ma gigantyczny moment obrotowy, a taka konstrukcja pozwala na wyeliminowanie drogiej przekładni. Zasilanie też jest bardzo ciekawe. Leitner opracował samodzielnie swoje przetwornice, które mają budowę modułową. Jedna szafa dostarcza ponoć ok 100kW mocy i można je łączyć równolegle wedle potrzeb. Nie wiem jaka czarna magia tam jest odprawiana, że kilka szaf działa przy takich mocach równolegle, ale jest to turbo - ultra ciekawe 🤩 A bo my mieliśmy tutaj o stacji pogodowej, a nie o firmie na L 🙂 Stacja bazuje na profesjonalnym, ultradźwiękowym anemometrze Lufft Ventus-X. Bardzo drogim i najwyższym z serii tego producenta. Nie posiada żadnych części ruchomych, za to posiada magnezowo - aluminiową obudowę podgrzewaną grzałką o mocy 240W 🙂 Dzięki temu jest w stanie pracować przy bardzo silnym mrozie i w warunkach silnego oblodzenia i oszronienia. Każda sztuka tego czujnika jest indywidualnie wzorcowana w tunelu aerodynamicznym i posiada wydane na numer seryjny świadectwo kalibracji 🙂 Z innych narciarskich pomiarów, to jest tam termometr. Rezystancyjny czujnik PT1000 w dedykowanej obudowie przeciwsłonecznej i z połączeniem 4 przewodowym 🙂 //// //// //// /// /// ///// //// ////8 punktów
-
Jak na pierwszy dzień to otwarli dużo i przygotowali w miarę ok. Jest twardo ale na żyletki to warun idealny ☝️ Wystarczy bo już są tłumy a jeszcze ktoś dojedzie PS. ale te tłumy najczęściej siedzą we knajpie albo skaczą przy scenie w rytmie ums ums ums 😁 Super rozpoczęcie sezonu dało się super pojeździć. Pozdrawiam8 punktów
-
E, nie było tak źle z regulacją. Niby jednopunktowy wtrysk benzyny był w Niemczech standardem w latach 80., ale jeździło się też niemieckimi garbusami. Regulacja gaźnika w nim nie była specjalnie trudna. Ja takim garbuskiem jeździłem ponad 10 lat, w tym kilka razy jechałem nim do Francji. ABSu nie było, chłodzenia płynem też nie, nawet wspomagania kierownicy nie było, ale był duch. Poniżej np. nasz lekko 🙂 załadowany garbusek w trakcie powrotu w sierpniu 1985 r. z Francji po rocznym pobycie. 🙂8 punktów
-
Możesz sobie wyciągać swoje wnioski a ja swoje. Dla mnie facet to przykład psychiatryczny. Był wielokroć na styku i jakoś zdołali go posklejać. Coś minimalnie poszłoby inaczej i jeździłby (trwale) na wózku albo coś równie poważnego. W pewnym sensie rozbił bank. Te wszystkie interwencje na pewno pozostawiły ślad na zdrowiu i funkcjonowaniu. Z faktu jednostkowego robisz uogólnienia. Po drugiej stronie znalazłoby się tysiące przykładów, że jednostkowe zdarzenie typu jeden upadek potrafi wyłączyć człowieka z życia. Albo parę piw pitych systematycznie. Znacznie łatwiej byłoby udowodnić tezę, że jesteśmy bardzo krusi. Jedna nierównowaga hormonalna pociągająca za sobą zmiany w wydzielaniu jakiegoś białka i już człowieka nie ma. Ze sportów motorowych przypomnę Goloba. Dlaczego go nie przytoczyłeś? Dlatego, że popełniasz błąd heurestyki dostępności (opisane przez noblistów Kuhnemanna i Tverskiego): "Polega on na tym, że przypisujemy większe prawdopodobieństwo lub powszechność zdarzeniom, które łatwiej przychodzą nam na myśl lub są bardziej wyraziste emocjonalnie (np. medialne historie ocalałych z katastrof). Jednostkowy, zapadający w pamięć przypadek człowieka o silnej woli jest dla nas "łatwo dostępny" umysłowo, co prowadzi do przeszacowania jego typowości dla ogółu ludzi." Pozdro Wiesiek8 punktów
-
Mając 18 lat, już z tytułem sternika jachtowego, uczestniczyłem w rejsie na Bałtyku na małym żaglowcu typu Vega, ok. 80 m2 żagla. Przybrzeżny rejs od portu do portu. Wypłynęliśmy ze Świnoujścia i skierowaliśmy się na wschód. Każdego wieczoru dopływalismy do jakiegoś portu, a rankiem startowaliśmy dalej. Koniec września, pogoda początkowo niezła. Dobiliśmy do Łeby i następnego dnia, już tylko w 4 osoby (pozostałe 4 pojechały do domu) ruszyliśmy w drogę powrotną. Nie powinniśmy jak się wkrótce okazało, bo pogoda zrobiła się niebezpieczna. Zaczęło mocno wiać. Ale kapitan podjął taką decyzje, czas naglił. I niedługo po wyjściu z portu dopadł nas potężny sztorm. Nie dało się już wrócić, trzeba było płynać dalej z max. zrefowanymi żaglami. Siła wiatru podobno osiągała 12 w skali Bouforta, a więc prawie huragan. Do tego deszcz, to akurat drobiazg, i potężne fale. I tylko 4 ludzi do obsługi. Dwóch kładło sie spać, a dwóch pozostałych na pokład. Teoretycznie, bo wkrótce okazało się, że jednego z nas, a nie byłem to ja 🙂, dopadła panika. Nie pomagały żadne argumenty, w tym te siłowe. Klasyczny tzw. stupor. Milczący, nieruchomy, z zaciśniętymi wargami, z przerażeniem w oczach. Faktem jest, że warunki dla siedzącego przy sterach były naprawdę przerażające i wcale nie było to określenie nadmiarowe w tamtych okolicznościach. Wycie wiatru, podnoszący i opadający jak łupina na wielkich falach nasz mały stateczek, do tego zalewajacy nas od góry deszcz i łamiące się fale. Musieliśmy sobie radzić w trójkę. Siedząc za sterem miałem jak najgorsze myśli. I wtedy zrozumiałem, że nie wszyscy dają radę w naprawdę trudnej sytuacji. I do dziś myślę, że jak na 18-latka było to zbyt mocne, intensywne przeżycie.8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
Cze Sam miałem taki prześmiewczy wpis strzelić, ale nie ma czasu na głupoty, a Betty mnie uprzedziła. Z ciekawości odwiedziłem profil Tadeo i przeczytałem komentarze. Tadeuszowi faktycznie nie w smak jazda w kasku. Kiedyś się nie jeździło, a teraz co raz więcej ludzi w nich jeździ. Czasy się zmieniają. Dla jednych jest to moda, dla drugich wygoda. Jestem przeciwnikiem wszelkich zbędnych regulacji. Ale ta sytuacja ma miejsce we Włoszech, a Tadeo, Mitek i wielu innych nie mają nic do gadania w tej kwestii, bo nie są obywatelami Włoch. Mogli tam spędzić Bóg wie ile czasu, prawa wyborczego nie mają i póki maja Polskie obywatelstwo są tam tylko gośćmi. Włosi podjęli taka, a nie inną decyzję i trzeba to uszanować i tyle, albo aż tyle. Wprowadzili to pewnie za zgoda i pewnie wnioskami środowisk narciarskich we Włoszech, bo przecież tego nie wymyślił urzędniczyna z Wenecji. Doszli do takich wniosków, że lepiej z niż bez i wprowadzili obowiązek. A jak się komuś nie podoba to może wybrać Alpy w innym kraju. Włochy to suwerenne państwo i sami stanowią o sobie. Kolejny chwytliwy tytuł o zakazie picia "na stokach". Natomiast ocena kogokolwiek po wpisach i to w tak nieistotnej sprawie jest w mojej ocenie śmieszna. Zwykle internet wyzwala w ludziach jakieś nieprawdopodobne żądze, które w realu nie maja miejsca. Masz blisko z Bielska, zawsze możesz się obrócić się na pięcie i wyjść. Nikt się nie obrazi, bo nie jesteśmy dziećmi. Natomiast kategoryzowanie ludzi przez pryzmat internetowej działalności jest idiotyczne. pozdro7 punktów
-
To ja teź dorzucę swoje. Krótki wypad w moje góry. Na jednym zdjęciu widać ślady jelenia a może i wilka na leśnej ścieżce. 0 ludzkich śladów.7 punktów
-
7 punktów
-
No cóż Jasiek? Samo życie.... Mój pierwszy dzień w tym sezonie udany, że ha! Pogoda miała być byle jaka, a tymczasem Słonko dopisało. Warunki śniegowe super, ludzi niewiele, widoczność i kontrast znakomite - nic tylko jeździć... 🙂! Jedyny minus, to niewielka ilość otwartych tras, ale to tak zwykle na początku sezonu nie tylko na Chopoku. Pojeżdżone 5h i czuję trochę kopytka. Cóż, pewnie po prostu odwykły od tego rodzaju ćwiczenia... No, nic to. Jutro tego samego, bo prognozy fajne. Pozdr4all 🙂!7 punktów
-
7 punktów
-
Na południu byłem krótko bo tam nie ma za bardzo gdzie jeździć no i mamuśki opanowały tłumnie 😁. Otwarte niebieskie aż na dół. Jedna czerwona na Zadnym Derešu. Ścianka na hotelowej zamknięta. Dlaczego tylko slovaki wiedzą bo kupy śniegu na wysokość lancy. Pomiędzy kupami fajna jazda7 punktów
-
Czarny groń śniegowo i przygotowaniem prawie perfekt ale zaliczyli wtopę bo awarii uległa górna kanapa i do 12:30 jak kończyłem to wszystko obsługiwała dolna czyli dostępna czerwona i 3/4 trasy niebieskiej zjazdem nartostradą przez las. Do godziny 10 bez kolejki później na 2...3 minuty czyli na bieżąco można powiedzieć.7 punktów
-
7 punktów
-
Ja,nie zaprzątam swojej głowy pierdolami -pyskówką,szczególnie nazewnictwem jeż.polskiego . Gnój to określenie czegoś ohydnego np. Nie musi to być gnój z obory! . Czyli można nazwać czy określić -wstrętna ,ohydną pogode mówiąc; ale gnój za oknem (ciapa,chlapa,wiatr itd) słyszałem to w wielu miejscach przez osoby z różnych stron Polski a warunki śniegowe określiłem jako obłędnie fantastyczne . Szuranie to szuranie i dla mnie powtarzam dla mnie to określenie jest trafne . Dobrego dzionka Wszystkim życzę Ja, właśnie w drodze na lodowiec 🥳 dzionek ma być słoneczny☀️ także będzie widoczność lepsza co cieszy mnie cholernie. . Dziś „tyczki” w planie 💪7 punktów
-
Dziś droga do góry bez napinki czyli regionally PKS Więc był czas na 😂 @Mitek śnieg sypki/suchy7 punktów
-
Proszę o wyrozumiałość... To jest przed szkoleniem. Pomijając różne błędy i naganne zachowania, największy problem stanowi na chwilę obecną brak odciążenia. Skutek - zajechane nogi. Dzisiaj dwa symboliczne zjazdy z Adamem i omówienie błędów. Zobaczymy jakie ma plany na jutro. POZDRO6 punktów
-
Nawet jak mieszkałem w Niymcach i jeździłem na ich małych lokalnych górkach👍 i po polsku zakomunikowałem do szczyli podjeżdżających pod bramki bez kolejki spierdalaj na koniec bo ci przypierdolę zawsze rozumieli ...poligloci chyba 🤣6 punktów
-
6 punktów
-
Komórki i tylko one 😜 dla każdego sprawnego narciarza, to że tylko dla zawodników jest mitem. Są to najlepiej skonstruowane narty na cały dzień jazdy 👍 co niektórzy negują, od 20 lat tylko takie SL użytkuje i polecam . Firma raczej nie ma znaczenia ale moim ostatnim odkryciem jest Dynastar Fis wybitna narta, jestem zwykłym użytkownikiem stoków żadnych tyczek.6 punktów
