Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 24.07.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam wszystkich w środku letnich wakacji! Zgodnie z anonsem kwietniowym, zapraszam na szkolenie we Włoszech. Z uwagi na zobowiązania Piotra względem Jego domowego ośrodka narciarskiego Big White w Kanadzie, oraz CSIA, styczeń jest jedynym możliwym terminem jaki wchodzi w grę. Miejscem planowanego szkolenia, jest kameralny ośrodek narciarski Valmalenco/Alpe Palu (zakwaterowanie od soboty do soboty). Osoby poważnie zainteresowane, zapraszam do kontaktu poprzez wiadomość prywatną. Info w filmie.
    10 punktów
  2. Ja podobnie, do kościoła na wsi chodzę w brudnych, wytłamszonych butach turystycznych. I to pomimo prostestów żony. 🙂 A spodnie "kościółkowe" są poplamione jeżynami, których mamy tu wysyp. Już 6 kg dżemów narobiłem. 🙂 Nigdy w życiu nie kupiłem nowego samochodu, nawet w czasach mojej najlepszej prosperity finansowej. Milionerem nie jestem, choć jakbym zliczył wszelkie dobra, pewnie byłbym. A dlaczego nie kupiłem nowego samochodu? Bo to w moim przypadku (m.in. małe przebiegi) bezsensowne przepłacanie pieniędzy. Kupuję używane z pewnego źródła. Tak samo działa mój niebiedny syn i kilku znajomych. Choć są i tacy, co kupują nowe. I dzięki nim tacy jak ja mogą je potem stosunkowo tanio odkupić. 🙂 Czasy są jakie są. Niezłe. Nie widzę wokół siebie biedy ani niedostatku, a jeśli już to trochę na własne życzenie lub z powodu chorób i innych nieszczęść, które niekiedy niestety ludzi dopadają. Jak wielu obawiam się prawdziwych katastrof typu wojna. Przyznaję jednak, że dzisiejszym młodym wchodzących w dorosłe życie jest trudniej niż pokoleniu moich dzieci. Z różnych powodów, niekoniecznie ekonomicznych. Jakoś trudniej się dziś młodzi parują między sobą, wielu samotników. A słaba dzietność to już prawdziwa katastrofa. Przyczyn tego wiele, skutecznych remediów brak. Za dobrze nam jest, za wygodnie? Degeneracja cywilizacji białego człowieka? Upadek Rzymu?
    10 punktów
  3. Nikt nie wyklucza ze szkolenia.. to nie cyferki/wiek wykluczają ale ogolna sprawnosc i co wazniejsze, to ta aktualna sprawnośc a nie ta zapamietana ( "kiedys to ja..."). Przy ktoryms podejsciu mozna sie nieźle zdziwić... Ale ruch i wytrenowanie jest niezbedne. Trzeba mieć z czego schodzić. Gdyby moje zdarzenie trafiło na zapasionego biurkowca, byloby ostrym zagrozeniem zycia. Dzisiaj juz w Skłodowie na Mamrach. 2 dni bez deszczu...po tygodniu w sztormiaku szok.
    10 punktów
  4. Dzień 2 Mountainbike-Tour Langfirst - Windischgarsten - Nationalpark Kalkalpen MTB5. Jechaliśmy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Trasa "zahacza" o PN Kalkalpen. Na początku sporo wspinaczki nawet z podjazdami do 24%. Zmienne nawierzchnie (wyżej to jednak raczej szutry), zmienne widoki. Czyli przyjemność jazdy. Zdjęcia nie kłamią. Poniżej Krzysztof pokazuje jak rasowo się podjeżdża 24% na szutrze Razem 40 km i niecały kilometr verticalu.
    9 punktów
  5. To jedna z wielkich ciągle powielanych bzdur. Nasze organizmy się zużywają - ich gwarancja to tak mniej więcej 40-ka. Reszta to okres pogwarancyjny. Chodzi o to aby ta równia w dół była jak najwolniejsza. Dlatego trzeba się ruszać, podejmować nowe "wyzwania". Ale z rozsądkiem, mieć na uwadze, że siła i tempo regeneracji już nie te. Także ewentualne urazy - mogą na długo nas wyłączyć. Jak będziemy o siebie dbali to być może zaskoczymy sprawnością tych dużo młodszych. Ale nie siebie. Kiedyś mogłem utrzymać 16 godz. wysiłku na pograniczu komfortu aerobowego, co jakiś czas go przekraczając. Potem się chwilę przespać. I następnego dnia powtórka. W kolejnych też. Teraz to abstrakcja bo, choćby odezwą się zużyte elementy i jak przegnę to następnych dni nie będzie. Inny poziom adrenaliny, testosteronu, inna akceptacja ryzyka. Ta codzienna "walka" o sprawność (fajnie o tym wspominał parę razy @kordiankw ) to najważniejsza sprawa. Tym razem bez patrzenia na innych, bez rywalizacji, bez popisów. Dokładne przyglądanie się organizmowi, wyznaczanie celów na miarę. Celów aktualnych, a nie historycznych. Jak mój sąsiad z okolicy, co przygięty przez wiek dosłownie w pół robi rundę po okolicy. Wielki szacun dla niego - bo to na miarę treningu olimpijskiego. Ta codzienna praca nad sobą jest w pewnym sensie bardzo samotna. Wiek to duże brzemię ale można sobie z tym poradzić. Sposobem. Od pewnego czasu jest już wiadomo, że alkohol, w każdej ilości niszczy nasze ciało i mózg. W kontekście utrzymania formy jak najdłużej, głupotą jest napierdalanie "młotkiem" po swoich narządach i głowie, albo cioranie "papierem ściernym" po ryju.
    9 punktów
  6. Nie wiem czy to łaska uświęcająca, ale trochę fartu mam. Po tym górskim "parkowaniu", które ostatnio pokazałem mogłem być już po tamtej stronie. A tu wciąż tyle roboty. 🙂
    8 punktów
  7. Teraz to ski bus pełną gębą 🤪 dzięki @Marcos73 👍
    8 punktów
  8. Zazwyczaj wiek jest tylko cyferkami, gdy porównujemy kogoś (lub siebie) sprawnego/wysportowanego w wieku 50/60/70+ z ogółem społeczeństwa, zwłaszcza z rówieśnikami. Natomiast ten sam wiek przestaje być cyferkami, gdy człek porównuje sprawność jaką sam miał 10/15/20 lat temu.
    8 punktów
  9. Parę dni w Alpach Region Totes Gebirge i Kalkalpen (Parki Narodowe). Czyli "dolna" Austria Górna. Punkt wypadowy - kamping w Pyhrn-Priel, tuż przy autostradzie A09. Po części wybór był podyktowany zimowymi wspomnieniami z Hinterstoder i Wurzeralm. Choć rower to zupełnie inne możliwości eksploracji terenu. Zebraliśmy dużo traków z okolicy, przejrzeliśmy oficjalne strony organizacji turystycznych (tutaj gpx nie uświadczysz). Po dokładnej analizie wyszło, że na tydzień powinno tego styknąć. Pewnym problemem było, że byliśmy zainteresowani MTB i jazdą po szutrach i drogach gruntowych (tych prawie nie ma). Bo szosowo można robić tam duże pętle. Ale w ruchu samochodowym. W podsumowaniu na mapie, to co wyszło (mi, bo koledzy mieli jedną trasę więcej) Dzień 1 Na początek obowiązkowy klasyk Hinterstoder Hoss Mountainbike Tour MTB3. Bardzo sensowna pętla, pod warunkiem, że się jedzie się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Zaczynamy na parkingu znanym mi z zimy. Na rozgrzewkę czeka nas ponad 800 m vertical podjazdu, luksusowym asfaltowym podjazdem 10-15%. Mijamy pierwsze piętro stacji razem z hotelami, restauracjami, kwiatkami, wystrzyżonymi pastwiskami. Słowem nieprzyzwoicie wycacane. Zbliżamy się do przekroczenia linii grzbietu. Wcześniej mówiłem kolegom, że to z mapy wygląda dość powietrznie. Ale usłyszałem: - eee tam, tam jest droga. Będzie spoko. Wjazd na odcinek już tego nie zapowiadał. Trzeba było przenieść rower i wielka tablica z informacją, że to jest dla rowerzystów mtb. Ogólnie to zjazd był szeroki ale położony na pionowej ścianie. I wyłożony fatalnymi wielkimi kamulcami łamańca. Strasznie niewdzięczne do jazdy, no chyba, że na pełnej pycie. >20% daje tu duże pole do popisu. U nas popisów nie było zjechaliśmy to spokojnie, mijając tych co prowadzili rowery. Dalej było spokojnie z pięknym górskim charakterem od okolic Vorderstoder dużo asfaltów. Razem około 1100 m vertical i 31 km.
    7 punktów
  10. Piotrek, piszesz o rzeczach dla mnie niezrozumiałych i utwierdzasz mnie w przekonaniu, że ludziom popierdoliło się w głowach. Pierwszy nowy samochód kupiłem po 12 latach pracy i był to samochód do roboty w 5-letnim leasingu. Czyli de facto na kredyt. Piszesz o jakichś dziuniach 30+ które (nie interesuje mnie czy są homo czy hetero) gnieżdżą się w jakichś pokojach nie mogąc sobie do dupy trafić. W wieku 30 lat to ja już miałem rodzinę, 1 gospodarstwo domowe i 2 pensje na koncie ( moją i Żony). Ale teraz nie, bo po studiach to się jest tak zjebanym, że 2-3 lata trzeba pożyć, zanim podejmie się jakąkolwiek pracę. A jak się już zdecyduje delikwent to 3 dni w tygodniu, żeby miał czas odpocząć, bo będzie nieefektywny. I oczywiście, na start mieszkanie i samochód - najlepiej nowy. Obecna młodzież wchodząca na rynek pracy ma o sobie tak wysokie mniemanie, że to pracodawca powinien do nich wysyłać CV, a oni rozpatrzą i zdecydują czy warunki zatrudnienia i uposażenie jest na odpowiednio wysokimi poziomie. Ja czekam tylko aż AI się rozwinie i sprowadzi do parteru tych wszystkich wykształciuchów. Będą się cieszyć, jak dostaną etat w Lidlu przy wykładaniu towaru, bo AI tego nie zrobi.
    7 punktów
  11. Bo Ty Mitek nie przyjmujesz do wiadomości że na nartach ważne jest też otoczenie, wrażenia z krajobrazu. Jeśli chodzi o freeride to można się dużo nauczyć w Karkonoszach, czego ja jestem przykładem. Ale skala zagrożeń lawinowych i innych jest nieporówynywalna w Alpach i w Karkonoszach. Problem w Karkonoszach offpiste jest taki że większość nauki odbywa się na terenach oficjalnie niedostępnych, ale to już tylko taki niuans. Narty to nie tylko sama jazda, ale też wrażenia i trudności wynikające z otoczenia górskiego.
    6 punktów
  12. Nowy ski bus odebrany już nie trzeba się martwić ile par nart spakować 😜
    6 punktów
  13. Mitek, nie ma się co oszukiwać, że się nie starzejemy. Bo to zaklinanie rzeczywistości. Oczywiście zgadzam się, że to zależy mocno od cech indywidualnych, ale każdy tego doświadcza. Jak się to będzie odbywało, to mamy dość duży na to wpływ. Jestem zwolennikiem aby to robić z głową. Różnorodnie się odżywiać i cokolwiek się ruszać. Im więcej tym lepiej. Praca też pomaga w opóźnianiu starzenia się. Im dłużej człowiek jest przydatny, tym lepiej. Niekoniecznie musi to być praca zawodowa. pozdro
    6 punktów
  14. Ostatnie zdanie Mitka stanowi chyba podstawe... owszem, zmieniaja sie, a szczegolnie zmieniają sie mozliwosci. Latwiejszy staje się wysiłek kardio, dlugi nawet bardzo dlugi i na przeciętnym poziomie. A niebezpieczne stają się nawet krotkie ale intensywne. Niestety do nich należa tez narty... 😞 Cale życie poruszalem się intensywnie, kiedys siatkowka i biegi, kilomery i pietra na setkavh budów, pozniej rower i sportowe zeglarstwo ( to nie jest spokojny sport 🙂 ). Gdy mialem >60 lat to swobodnie krecilem 50-100km po Beskidach ze stosownym przewyzszenie 1-2 km... mimo to 67 lat zaliczylem zawal ktory wyłaczył 1/3 lewej komory serca. Czy dość duża aktywność fizyczna pomogła, czy zaszkodziła? Czy bez niej byłoby gorzej? Czy decydujacy byl prawie 40 letni stres prowadzenia firmy nadwagą (nie otyloscia wg BMI) w komplecie? Czy moze covid, ktory ponoć zaostrzał wszelkie ukryte dolegliwości?.... W sumie.... patrzcie na pesel i dopasowujcie do niego aktywność. Pozdrawiam z portu w Sztynorcie Mich
    6 punktów
  15. Moim zdaniem też. Rewelacja. Niedrogo. Nawet w wersji z HB to wciąż tani. W zasadzie tyle trzeba dać za zwykły wyjazd w Alpy. Ale przede wszystkim obecność takiego guru jak Piotr. Pokaże, poprawi, nauczy. Sam bym się wybrał i to bez wahania gdybym te parę lat był młodszy. 🙂
    6 punktów
  16. Brawo za inicjatywę. Moim zdaniem świetny wyjazd a cena wręcz rewelacyjna. Samo 25 godzin szkolenia i analizy jazdy pod okiem instruktora klasy @PSmok jest warte podanej ceny. Karnet, nocleg, towarzystwo, wieczorne rozmowy o nartach, wychodzą za darmochę.
    6 punktów
  17. pełna racja, słaby sprzęt utrudnia jazdę nawet najlepszym
    6 punktów
  18. Troszkę pójdę w teorię spiskową - dążymy przecież aby wszystko było regulowane nakładając maskę deregulacji tzw...większość społeczeństw chce być regulowanych a tylko kilka popierdolców takich jak ja lub ty i reszta z SF nie chce🤪. Jesteśmy niewygodnym marginesem przeznaczonym do utylizacji. Rok temu 15 letni syn sąsiadki zwiózł na lawecie pod dom jakieś resztki "maszyny". Teraz na traktorze (to był traktor) zarabia na siebie----ma 16 lat. Ma w głębokiej dupie regulacje, rejestrację. Prowincja Panie rządzi - selekcja naturalna. Dzisiaj był targ w Rajczy i zgadnij za czym była największa kolejka - u baby z nabiałem mieszczuchy się ustawiły....ser ugniatamy brudnymi paluchami i jajka z gównem na skorupce....innych nie kupuję🤪😉
    5 punktów
  19. Mam odmienne zdanie. Oczywiście można się doskonale bawić na Górce co ją wspomniałeś, jak i cieszyć się z dnia na Śnieżniku. Nie mniej jednak wysokie góry to jest inna rzeczywistość. I nie chodzi tu tylko o rozległość krajobrazu i przestrzeni, ale dostępność różnych tras i miejsc, zmienność śniegów i stron świata. Różne konfiguracje. Obecność doskonałych narciarzy. Porównywanie możliwości (w tym nauki) jest wprost śmieszne.
    5 punktów
  20. @Mitek Oczywiście poniżej prowokacja bo wątek już tylko na to zasługuje 🙂 To co piszesz to zupełnie inaczej. Ta dziewczyna wychodzi na fajkę aby odzyskać koncentrację. Domaga się tego nałóg i brak dostępu do tik toka. Gdyby nie wyszła, nie nadawała by się do pracy w ogóle.
    5 punktów
  21. Generalnie to likwidacja etatu- niech każdy będzie samozatrudnionym świadczącym własne usługi -podwykonawca zlecenia. Jedno prawo dla wszystkich . Nich każdy opłaca swoje ubezpieczenie czy składkę emerytalną jeżeli ma taki kaprys. Przywileje i obowiązki równe dla wszystkich . Momentalnie z rynku znikną Ci którym się nie chce albo zaczną rzetelnie pracować. Bo dziś jest tak że masz 20 lat praktyki a wchodzi małolacik po szkole lub ktoś z innej branży do przeszkolenia i dostaje praktycznie twoją stawkę -jak dla mnie to paranoja systemowa lub trzech ze zmiany uczciwie pracuje a trzech ma w dupie i się obija a zarabiamy podobnie . Jeżeli jesteś w czymś dobry to negocjujesz własną stawkę . To już się dzieje i dużo osób zaczyna korzystać z tego rozwiązania czyli samozatrudnienia ( elektrycy,mechanicy, pielęgniarki, lekarze szeroko pojęta budowlanka itd ) niestety są też tacy którzy nie mogą skorzystać a by chcieli bo jesteśmy w systemie który powinien być definitywnie rozwiązany etat a za nim system emerytalny.
    5 punktów
  22. Proszę nie myl elit i miliarderów z osobami prowadzącymi jednoosobową działalność gospodarczą albo mikroprzedsiębiorcami (to tacy co zatrudniają do 10 osób). Naprawdę duża grupa osób - AI pisze że ok. 2,6 mln - prowadzi JDG. Jest to najpopularniejsza forma prowadzenia firmy w Polsce, stanowiąca zdecydowaną większość wszystkich zarejestrowanych podmiotów gospodarczych. To są często osoby które chcąc mieć lepsze warunki finansowe przeszły na działalność (w moim środowisku w zdecydowanej większości to osoby z wyższym wykształceniem: inżynierowie, lekarze, informatycy - ale znam też panie sprzątające które prowadzą JDG). Te osoby przeważnie nie narzekają - są kowalami swojego losu. Za to mali przedsiębiorcy zatrudniający ludzi mają nie lekko - i tu z własnego doświadczenia i z mojego otoczenia takich "mikro-firm" nie znam nikogo, kto opływa w luksusy i sobie żyje na luzie wyzyskując biednych pracowników. Raczej się martwimy jak zarobić na pensje pracowników i utrzymanie biura przy rosnących kosztach wszystkiego. Ja ze swojego punktu widzenia, patrząc na to co się dzieje na krajowym poletku polityczno-gospodarczym coraz częściej wolałabym być na etacie, bo prowadzenie firmy czasem się zwyczajnie nie opłaca (nie tylko ekonomicznie).
    5 punktów
  23. Dolina Saas to nie tylko narciarska zima, ale także bardzo ciekawa oferta dla turystów letnich. Poczynając od łatwych spacerów po asfaltowych dróżkach w dolinie, poprzez liczne znakowane szlaki, via ferraty, trasy MTB, narciarstwo na lodowcu po wycieczki na 4 tysięczniki, których jest tutaj aż 10. Najłatwiejsze to Allalinhorn 4027, Alphubel 4206, Weissmies 4017 i Lagginhorn 4010. Korzystając z kolejek linowych, można je zdobyć w ramach jednodniowej wycieczki. Pozostałe są znacznie trudniejsze i wymagają co najmniej jednego noclegu w wysokogórskich schroniskach. Jako ciekawostka to mieszkając w całej dolinie w ramach opłaty klimatycznej (7 CHF na dzień) otrzymuje się kartę gościa upoważniającą do korzystania z bardzo dobrze działającej komunikacji autobusowej i prawie wszystkich kolejek linowych. Wyjątkiem jest metro pomiędzy 3000 a 3450 m, tu trzeba dopłacić 45 CHF za cały pobyt. Jedynie, jeśli chcemy uprawiać narciarstwo alpejskie na lodowcu należy wykupić skipass za 82 CHF na dzień albo 389 za tydzień. Jako ciekawostka to cały teren ma powierzchnię ok. 205 km kwadratowych, czyli mniej więcej tyle co całe Polskie Tatry.
    5 punktów
  24. na Marmoladzie to już prawie nic nie zostało , w Saas Fee pewnie za 20 lat też znikną
    5 punktów
  25. A w górach taka sytuacja, jest moc, ponad 100 borowików, 3 godziny łażenia w górę i w dół
    5 punktów
  26. Na razie się tym nie przejmuj.
    5 punktów
  27. Siadła bestia waleczna 😂💪 Aż podbierak pękł 🤦‍♂️
    5 punktów
  28. Pogoda nie rozpieszcza do aktywności na zewnątrz więc postanowiliśmy odwiedzić po bardzo długim czasie halę w sesji wieczornej 🤦‍♂️ ..bez tragedii jakieś 30 osób max więc jak na wieczór całkiem przyjemnie ⛷️ luźny trening dzieciaków-walczyli do 21 ⛷️ I nawet sam w nieświadomce się załapałem w obiektyw kamery 😅🤦‍♂️ Podsumowując to wieczorna jazda naprawdę rewelacyjna . Wyjeździłem się chyba lepiej jak w ostatnim czasem w porannych sesjach moich skromnych treningów 🥳 💪 Życzę Wam hali w PL bo to naprawdę zajebista odskocznia od codzienności. Gór nie zastąpi ale jakaś namiastka narciarstwa jest zdecydowanie . pozdro
    5 punktów
  29. @wengosz Jesteś pomocnikiem instruktora ? Instruktorem? Może trenowałeś narciarstwo w klubie? Jeśli tak to ile lat? Czy jeździsz z kijkami?
    5 punktów
  30. Skromności życzę, oraz opamiętania.
    5 punktów
  31. To się nazywa - iść w zaparte. Jeszcze raz. Przecież inni potwierdzili to co napisałem! A, że jak się startuje z wysokiego pułapu i cały czas nad tym pracuje to można dużo i długo to inna sprawa. Na ten dobry stan, trudno w to uwierzyć, pracuje się już nawet w okresie dorastania. Trening sportowy w tym czasie pozostawia silny ślad mięśniowy (i pewnie nerwowy) umożliwiający skuteczny i szybki powrót do dużego wysiłku. Nawet po wielu latach przerwy. Codziennie, przez całe życie pracujemy na sprawność organizmu. Fundamentem jest ruch, który jest sprzężony z wydajnością umysłu. Ale nawet najlepsze nawyki nie uratują nas przed genetyką czy sumą obciążeń środowiskowych. Przeczytaj wpis @mig i jasno zrozumiesz, że wiek to nie są cyferki. To równia w dół. I niestety nie na wszystko mamy wpływ. Nie zmienia to postaci, że tutaj na forum mamy pewnie górny centyl populacji ludzi bardzo sprawnych. Fizycznie i umysłowo. I ktoś z zazdrością oznajmi "wiek jest tylko cyfrą". Ale to populizm. Zrozumiesz jak przekroczysz kolejne magiczne granice.
    5 punktów
  32. Tu znacznie lepsza praca kijkami.
    5 punktów
  33. Cześć Markowi nic nie tłumacz na chłopski rozum - on jest z miasta przecież. 😉 Pozdro
    5 punktów
  34. Sylwetka dostokowa to nic innego niż pionizacja ciała wobec kąta nachylenia stoku. Jak by ci zobrazować tak na chłopski rozum - kiedy stoisz bokiem na schodach jedna noga jest na wyższym stopniu druga na niższym masz ugięte górne kolano ale nogi i korpus stoją w pionie niezależnie jak strome są schody - to jest sylwetka dostokowa. W jeździe jest spotykana w trakcie jazdy w skos stoku, w skręcie równoległym ślizgowym, w trakcie podchodzenia bokiem (schodkowanie). Generalnie jest sylwetka "statyczna" albowiem nie działają na nas siły bezwładności lub ich oddziaływanie jest niewielkie. O oczywiście że w trakcie realizacji w tej sylwetce skrętów pracujemy NW ale w niewielkim bardzo zakresie. Sylwetka dośrodkowa jest bardzo dynamiczna a to z uwagi na znaczne siły odśrodkowe występujące w skrętach średnich, długich. Tutaj znacząco występuje obniżenie środka ciężkości czyli N oraz jego przesuniecie do wnętrza skrętu - to jest ten moment kiedy trener woła "włóż biodro". W kontekście naszych rozważań dotyczacych stopnia zakrawędziowania. Im bardziej zwiększamy kąt zakrawędziowania nart tym bardziej przechodzimy z sylwetki dostokowej do dośrodkowej. W skrętach krótkich i śmigu mechanika jest nieco inna albowiem celem naszym jest jazda w linii spadku stoku gdzie siła bezwładności skierowana jest - "ma być" właśnie w linię spadku - To ten stan kiedy "puszczasz" skręt STOP żeby się przewrócić od stoku - w samochodzie to nic innego jak hamulec i "zbiórka" przy szybie - już masz pierdyknąć nosem w szkło a tu kierowca dodał gazu.
    5 punktów
  35. to jest kombi góra-dół akurat taką wtedy miałem a śruba gdzieś tam z tyłu się dyndała
    4 punkty
  36. tak to ma mniej więcej wyglądać
    4 punkty
  37. Dzień trzeci Wykorzystujemy pociąg (podjazd 4 przystanki). Pierwsze 20 -30 km nic specjalnego, wycacane wszystko na maksa, asfalt i niestety słabo z przydrożnymi drzewami. Od wjazdu do PN (Kalkalpen) jest lepiej. Choć dupy nie urywa. Ale nagle droga zmienia się w ścieżkę i jesteśmy w zupełnie innych okolicznościach! W jednej chwili wybaczamy nudny początek. A dalej jest jak zawsze na piętrze pośrednim, gdy stopniowo zanurzamy się w austriacki ordnung (musi być) Razem 54 km i 1200 m przewyższeń
    4 punkty
  38. Większej chujni na włoskim wybrzeżu nie widziałem
    4 punkty
  39. Dechy właśnie w termoboxie dojrzewają... warun super 👍
    4 punkty
  40. Widziałem go, stoi dumnie, kawał auta, teraz czekać na ogłoszenia, "wyjazdy busem do Austrii i Włoch " 😄
    4 punkty
  41. Przy okazji weekendowego pobytu w rodzinnej miejscowości (Lubliniec) przejechałem się kawałek po okolicznych lasach i zaskoczyła mnie ilość świetnych szutrów. Trasa 46 km z czego większość po szuterkach klasy premium.
    4 punkty
  42. Ja na swoją nie narzekam, ale dlaczego większość wkleja tu linki ze sprawnością innych, pisze że wszystko zależy od nas, a nie pochwali się swoją sprawnością?„Życzyłbym sobie takiej sprawności w jego wieku”, to usprawiedliwienie dla swojego lenistwa. Ludzie mają wiele ograniczeń zdrowotnych i o wiele młodsi nie są tak sprawni jak nieliczni, których pokazuje się jako ponadprzeciętnych. Warto o tym pamiętać, gdy pisze się, że można, tylko trzeba chcieć.
    4 punkty
  43. Ahoj przygodo. Zaliczona Baby Shark Beach, gdzie Tygrysy Cytrynowe o długości do ok 60cm swobodnie pływają między nogami. Mama o długości do 3m czai się gdzieś trochę dalej. Wszedl też wygasły wulkan z słonym jeziorem w środku. Mini G-klasa czyli Suzuki Jinmy 4x4 w manuału na ramie daje radę na wertepach.
    4 punkty
  44. Lewą nogę "podwijasz" pod siedzenie .. i już..
    4 punkty
  45. @grimson która to wyspa archipelagu? Właśnie kończę swój urlop z czego 10 dni spędziłem w takich okolicznościach, dla mnie Algarve to najpiękniejsze Wybrzeże jakie widziałem. Super bock moim zdaniem najsmaczniejszy z miejscowych koncerniakow. Teraz trzeba znów popracować
    4 punkty
  46. Adrian, to nie fala krytyki, ale raczej wskazanie błędów „po męsku”, bez owijania zbytnio w bawełnę. O kontuzji nie wiedziałem i życzę powrotu do zdrowia. Przede wszystkim postaw sobie cele możliwe do zrealizowania i bądź konsekwentny. Poprzeczka nie za wysoko, bo lepiej być mile zaskoczonym niż sfrustrowanym brakiem postępów, lub że nie wygląda to jak byś chciał żeby wyglądało. Trzeba sporo cierpliwości. Przede wszystkim postaw na wyjazdy szkoleniowe, bo to daje najlepszy efekt. Jeśli dasz radę dodatkowo we własnym zakresie jakieś wyjazdy sklecić, to super bo objeżdżenie jest równie ważne. A uszczypliwymi komentarzami się nie przejmuj, bo twardym trzeba być, a nie miętkim😀. Powodzenia. pozdro
    4 punkty
  47. Tu chyba zabrakło wyobraźni organizatora/opiekuna. Będąc w armii też pływaliśmy wpław w pełnym osprzęcie po kilka kilometrów i pomimo, że wszyscy bardzo dobrze pływali, to i tak asekuracja albo jeden kajak na każdego w wodzie, a w przypadku Zatoki, RIB na team. W tym wypadku chłopak mógł bardzo dobrze pływać, ale pływanie w mundurze i butach to zupełnie inne pływanie niż na sportowo.
    4 punkty
  48. Musieliśmy się gdzieś minąć, wiosłujemy po tym jeziorze od poniedziałku. Dzisiaj konkretna burza i leje, może w końcu ruszą się grzyby. Jutro zrobimy przeglad miejscówek.
    4 punkty
  49. Jako, że sezon ogórkowy w pełni - wpadło parę rodzyneczkow 🙂 min. Mirus cor - narta allm o charakterystyce sl - przy 184/178/173 ma promień skrętu 13m. Reszta black crows - do 100mm pod butem. Idealne maszynki na różne warunki na stoku i oczywiście na wiosenne śniegi 🙂 wiązania oczywiście dostępne. Jesli ktoś ma jakieś pytania to zapraszam na pw.
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...