Jump to content

Chertan

Members
  • Posts

    1,899
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    33

Everything posted by Chertan

  1. Ale @Spiochuco rozumiesz przez stacjonarny? Fajne były ceny na rower Tacx, zaawansowany sprzęt, ja jeżdżę na rowerze zwykłym z trenazerem Elite, na takich spiningowych się nie znam.
  2. Hej, sorry, ale siedzę na safari nurkowym na Malediwach poza zasięgiem internetu cały dzień, dzięki Beata za cynk. Ja najchętniej ten marzec, w styczniu oba weekendy zajęte, jestem z Szabirem we Francji, luty jak trzeba to też będzie wchodzić w grę
  3. Spoko, jak się już wejdzie na te równe to jakoś idzie, zwłaszcza po kilku O!gorzałkach
  4. Marku, to akurat pisałem do tego sępa, który wszystkim wciska że "to nie są tanie rzeczy", on tak zniechęca, żeby więcej miejsca dla niego na stoku zostało😛. Z resztą tymi wizami z tego samego powodu straszy. A nawiązywałem do pewnej sytuacji, która zaczęła się od komentarza "no chyba go pojebało", taki podjazd na rowerze. W Zwardoniu. A wszystko przez brak kluczyka, bo baterię nawet wziął. Ja mam tak samo na krześle na Mosornym Groniu, niby tylko nieco ponad 1000 m, ale jazda jest tak wolna długa i tak się można wsłuchać w ciszę, że da się zapomnieć wysiąść albo przykimać. Niezmiernie mi się spodobał zwrot "Wrócą albo się wypierdolę", bo sam mam problem nadal z zaufaniem nartom w pewnych warunkach. Nawet bym go rozszerzył "Utrzymają albo się wypierdolę".
  5. Narkos, aleśmy tak zdaje się w Białce właśnie jeździli, więc bazę kumasz i technikę masz, a temat jest dość intuicyjny. Kompensacyjnie jeździłem nawet z synem i jego kumplem, chłopaki uczeni w szkółce tradycyjnie i jeden ogarnął bez problemu, drugi jakoś nie mógł zakumać. Ten co ogarnął miał frajdę i wyglądało to naprawdę fajnie. A potem usłyszeli od instruktora w szkółce, że to błąd i tak się nie jeździ, noż k...a. Trzeba to zawodnikom powiedzieć no i oczywiście Marek O może się tu ze wstydu pogrążyć... 😋, skoro intruktory twierdzą, że się nie jeździ. Jaka nowoczesna? Marek jak napisał jeździ 51 lat, a tę technikę upowszechnia już ponad 30. Sam już na beton zakrawa. No nie, paliwo spalone "na ratunek" sporo kosztuje 😋. Ale zrobisz instruktaż ze zniżką?
  6. Zimą na szosie tylko jak jest całkiem sucho i raczej krótkie dystanse, do pracy raczej wtedy nie jeżdżę, zbyt dużo niepewności. Czasem w weekendy jak jest ładny dzień. W sumie mam teraz rower, do którego mogę wsadzić cienkie opony gravelowe, ale na razie nie próbowałem. A na góralu jak jest mróz, bo nie lubię się za bardzo chlapać i kopać w błocie. Jednak zimą króluje trenażer i narty.
  7. W sezonie zwykle 4x w tygodniu, w tym 2 dni do pracy, a piątek i niedziela z kumplami ze wsi albo z żoną. Jak jest dobry tydzień to i 300 km pyknie. Teraz się wcześnie robi ciemno, więc piątki chyba wypadną. Ale jak pogoda pozwala to i w zimnie jeżdżę, nie przeszkadza przecież temperatura.
  8. Tak, głównie szosa, MTB raczej teraz rzadko. Chociaż jeszcze się zdarza.
  9. Ano było ciut, biję się po klacie. I jeszcze będzie za 2 tygodnie, już mi pikawa podskakuje. Jest kilka aktywnych forów rowerowych, ja akurat sobie czytam szosa.org i rowerowe porady, bo chodzą na Tapatalk, innych mi się nie chce, choć jeszcze jest kilka.
  10. Forum narciarskie, to trochę przerwy wakacyjnej się należy na konto rowerowego. Teraz okres przejściowy, rower jeszcze jest, nart jeszcze nie ma.
  11. Nic o żadnych dylatacjach w nartach nie wiem 😁. Wiesz Grzegorzu jak jest, jeżdżę i tylko czasem patrzę na napisy na czym.
  12. Chertan

    rower :)

    Znaj proporcje mociumpanie. A ja znam swoje miejsce w szeregu. Na ustawki krakowskie nie pojadę, bo tempa nie uciągnę. Jeżdżę z podobnymi jak ja i jest git. Więc bynajmniej, żadnego "tropienia" nie ma.
  13. Ale DPS to nie dom pomocy społecznej? Bo z tym jakoś mi się kojarzy 😁
  14. Chertan

    rower :)

    Skończyłem niedawno 2 sezony TdF na Netflix, ale się oglądało! Dotychczas mało się interesowałem samymi zawodnikami, czy zawodami. Natomiast oglądanie ich pracy daje fajne odniesienie do tego, do czego sam jestem zdolny, a raczej niezdolny. W zasadzie w obu odcinkach dominowała rywalizacja Tadeja i Jonasa. Taka czasówka, gdy Jonas prawie dogonił Tadeja, to totalny opad szczeny. Ataki i powroty innych zawodników też oglądało się świetnie. Jednego dnia zdychasz, a następnego wygrywasz etap i to z zabójczą średnią. Kurcze, ja z góry czasem jadę tak, jak oni średnio na całym etapie. No nic, sezon jeszcze trwa i coś pojeździć się da.
  15. Sama kompensacja to jednak staroć, a zabawa z nią daje niesamowitą frajdę, dynamikę i generalnie fajnie wychodzi. Natomiast to co jest u Marka O. to jest fantastyczny luz, miękkość. Czasem udaje się to odczuć, ale sam raczej mam tendencję do usztywniania się, a luz przychodzi po jakimś czasie.
  16. No jak tak napisałeś, to sam się zaniepokoiłem. Ale w sumie to przecież Ty jesteś odmianą od codziennej małżeńskiej nudy 🥰 U nas nie ma nudy, zmieniamy się regularnie. A jak to u narciarzy, smaru zawsze nadmiar.
  17. Się nie dziwię, ile można z samymi chłopami. Zmieniacie się chociaż?
  18. U mnie łącznie 26 dni, tak ani dużo, ani mało. W Polsce w pewnym momencie słabo się zrobiło i nie udało się dociągnąć nawet do 30. OK 950 km przejechane
  19. Dokładnie tak, mieszkaliśmy w Marilleva 1400 i urok wychodzenia na stok jest boski, a i powrót w półmroku po zjedzeniu czegoś i łyknięcia piwa u góry przy zachodzącym słońcu też swoje robi. Chłopaki wychodzili na jakieś biby, ale żaden tam wypas. A Ośrodek jako całość bardzo fajny, tylko weźcie karnety na całość.
  20. Astma to nie brak wiatru czy tam zziajanie się, tylko skurcz oskrzeli, a to się da obiektywnie potwierdzić, zarówno skurcz jak i rozkurcz. Kryteria ma konkretne i nie ma zmiłuj, spełniasz lub nie. Bardzo prosto to wykazać. Na chłopski rozum tego się nie rozkminia. Ilu to ja miałem rzekomych astmatyków, którzy nic z astmą nie mieli wspólnego i odwrotnie.
  21. Dzięki ludziska, było zacnie, Adaś nas oprowadził po Dierach i Rozsutcu Z Marasem i żonką pohasaliśmy po górkach na rowerkach (@Marcos73 nawet języka niecenzuralnego nie musiał nadużywać, doping robił robotę, ale wcale nie było lekko). A wieczorkami mocne Polaków rozmowy o wszystkim. Towarzycho dynamiczne, Beata fajnie było Cię zobaczyć w realu, bo resztę to już znałem i polubiłem dawno. W sobotę rano tak nieco, ale nie z powodu tych browarów (bo piłem dopiero następnego dnia) ino pomieszania z wódą na myszach. Próbowałem Duvalem zapić tego delikatnego kaca i to był zły pomysł. Przeszło dopiero na szlaku po łyknięciu piwa Vŕšky z Terchovej, lokalny browar, swoją drogą genialne. W sumie tak, unikam mocnych piw, raczej lżejsze, choć preferuję też mocny smak, z mniejszą ilością alkoholu. Ostatnio całkiem często bezalko czeskie, super sprawa. Nie moja bajka, tyle browarów. Smakowo nie pasują, jeden to maks.
  22. A ja z kolei po kolejnym spróbowaniu w Zwardoniu krasnali i Duvala nie jestem jednak fanem tych marek, Duval szczególnie ciężki do picia.
  23. Znowu nie takie proste, bo zdrowej osobie nie pomaga. A jeżeli w ogóle, to niech wszyscy równo biorą i będzie spokój.
  24. Tylko, żeby śniadanie było odpowiednio wcześnie jak mamy tak rano wyjechać w sobotę Przy czym baba mnie męczy o wejście na Mały Roztulec, chciałaby na Wielki ale ponoć zamknięty szlak jeszcze. Mi mały wystarczy.
  25. To trochę nie tak, z racji charakteru wysiłku i temperatur mogą mieć wysiłkowa nadwrażliwość oskrzeli (tendencja do skurczu), co ogranicza wydolność. Narciarze biegowi mają to znacznie częściej niż przeciętna w populacji. Wtedy leki na astmę pomagają.
×
×
  • Create New...