Cześć
Andrzej, powiem Ci, że jak ja czytam takie poradniki, którymi sypią jak z rękawa wszyscy dziennikarze na początku sezonu to jest to po prostu twórczość żałosna.
Natomiast polecam Ci przyzwyczaić się do skigumek. Naprawdę chroni to ślizgi, a przede wszystkim krawędzie przez zadziorami. Też kiedyś nie przywiązywałem do tego wagi ale paru rozsądnych ludzi szanujących sprzęt mnie naprostowało.Kolega serwisant pokazał mi ile ślizgu trzeba zedrzeć aby doprowadzić do struktury poprzeczne rysy na przodach dokładnie w miejscu styku ze śniegiem. Działa jak pług.
Co do kasków to jest czapkowcem lub w ogóle gołogłowcem. Słoneczko wiatr we włosach, ciemne okularki...
Tylko absolutny idiota (a raczej absolutna idiotka) może się nabrać na sportowca, który nim nie jest. 🙂
POzdro