Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.01.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
Dziś kolejny dzień lampy i totalnie antydepresyjnej pogody. Po przejechaniu całego SFL w idealnych warunkach stwierdzam z całą odpowiedzialnością, iż jest to jeden z topowych europejskich ośrodków. Garść zdjęć w załączeniu.6 punktów
-
A w temacie - Rzyki..no cóż - kiedyś musiał nastać ten moment kiedy zaczną się śląskie ferie Dolny stok wytrzymał godzinę, potem wszyscy katowali górny... nie brali jeńców..szli po krzaczorach nawet - niczym husaria- ale pogoda wyśmienita..wiosenna (lekka inwersja).6 punktów
-
Cześć, po długiej nieobecności udało mi się wrócić, cieszę się że forum przetrwało i ma się dobrze, jak będę miał coś do powiedzenia chętnie się wtrącę do dyskusji. Pozdrawiam wszystkich narciarzy.6 punktów
-
Marek, a rozporek z tyłu czy z przodu? Z kim śpisz w Zwardoniu, ja bym brał takie i takie na wszelki wypadek 😉. pozdro5 punktów
-
Chopie nic sie nie trop..w zeszłym roku slalom wyglądał tak>>4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Cześć No cóż, tak to bywa, ważne, że nic się nie stało. Z Twojego opisu wynika, że nie ponosisz żadnej winy za tę sytuację. Ja tylko chciałem uczulić Cię na dwie rzeczy: 1. To stała kontrola terenu w promieniu 360 stopni. Wiem, że mamy dekalog, że ten kto z góry itd. ale jest też coś takiego jak autoasekuracja czyli po prostu dbanie o własne bezpieczeństwo. Do tego typu zachowań, należy jazda przewidywalnym terem i rytmem, unikanie torów innych narciarzy, czyli tzw jazda bokami no i orientacja na stoku. 2. To musisz pewniej stanąć na nartach. 11 czy 12 letnia dziewczynka powinna się od Ciebie odbić jak od muru. Popracuj nad techniką a przede wszystkim nad pewnością i poprawnością stania na nartach - zaowocuje. Miłej jazdy życzę.4 punkty
-
Beata? Czy Rybelek? Bo z boku nie poznaję? A i powiększyć się za bardzo nie da.3 punkty
-
No nie wiedzą, im po prostu wszystko jedno. A to na pewno, ino link się nie uruchomił odpowiednio, co mnie zwiodło okrutnie. Ale że opakowania do majtek termoaktywnych?3 punkty
-
3 punkty
-
tu zadziała fizyka i wydaje mi się że podcieła mi narty...ja na prawdę jeżdżę bardzo ostrożnie nawet moje dzieci się ze mnie śmieją, no i wyszukuje jak najmniej kolizyjne trasy a jak coś to Krzyczę w stylu ..Uwaga 🙂 Przepraszam żeby inni się orientowali...co czasami jest komiczne 😉3 punkty
-
Witam wszystkich narto fanów. Praktycznie w tym roku miałem na narty nie jechać ale że ferie to zabrałem moich dwóch synów i pjechaliśmy na taki przedłużony łikend 😉 w środku tygodnia. Ogólnie było fajnie bo organizacyjnie wyszło wszystko perfekcyjnie i żadnych przygód na trasie. Najlepsze że trafiliśmy w perfekcyjne warunki pogodowe masę śniegu w nocy minusowa w dzień jakieś - 3, -4 i słonko full zero chmur niestety ludzi masa jezdziliśmy tylko 2 dni ale mi to wystarczyło bo siedzieliśmy na stoku na maksa. Oczywiście jeździłem na moich nartach Atoma z pianką z Castoramy dla biedoty 🙂 XD ale jak zwykle dawały radę trenowałem sobie zakręty i różne techniki hamowania jakieś krawędzio-ześlizgi czyli pełen fan i coraz pewniej na nartach się czuję. Ani razu nie wywaliłem się tylko miałem nieciekawą przygodę narciarską. ..jadę sobie grzecznie niewielką prędkością na głównym stoku łagodnie skręcając w prawo kontroluje teren otoczenie jeżdżę bardzo ostrożnie i nagle przyjmuje potężne uderzenie w ramie tak od tyłu (nic nie widziałem) aż wbija mnie w ziemie od razu dodam ze ważę ok 100kg nawet nie wiem co się dzieje leżąc na śniegu widzę kątem oka dziewczynkę, za chwilę jest sto metrów dalej nawet się nie wywróciła, no ale mięśnie warstwa tłuszczu i kurtka 4Fa dzielnie zamortyzowały cios..ramie i bark jeszcze teraz trochę mnie bolą, dziewczynę na oko 11lat to myślę ze będzie miała sporego siniaka lub może jakąś kontuzje oczywiście była to jej ewidentna wina gdyż jechała na krechę z dużą prędkością żadne tam sory czy przepraszam tylko "polukała" czy żyje i pojechała dalej na szczęście gdybym jechał ciut szybciej mogłaby wjechać centralnie we mnie co mogło by się skończyć poważnym wypadkiem dla nie i dla mnie.. Trochę nie mogłem wstać z nart 🙂 musiałem wypiąć XD.. Czyli u mnie tradycyjnie z przygodami. Trasa Passat B8- 2.0 tdi - spalanie wyszło mi 4.9 l nawet paliwo zostało mi w baku po przyjeździe (start pełny bak) Hej2 punkty
-
2 punkty
-
Dobry wieczór. Chyba się lekko spóźniłam na otwarcie, ale musiałam się odpowiednio przygotować. Ciuchy, makijaż, te sprawy.2 punkty
-
Nie widzę włosów pod tym kapturkiem, a po bokserkach to bym go nie poznał.2 punkty
-
2 punkty
-
no podupcyło starych chłopów ... qrde , to trzeba było chyba w czasie przyszłym napisać 😄2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć Ja nie polemizuję z energią jaką może posiadać pędzące ciało czy ciałko. Chodzi o to aby być przygotowanym na uderzenie w każdym momencie a to przygotowanie zaczyna się w momencie wyjścia na stok i trwa do momentu zejścia z niego. Pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
Jak pisze mig - z mojej praktyki wynika, że dzielenie włosa na czworo to nie jest optymalne rozwiązanie, słowem lepiej jest pójść w kierunku pierwszej slalomki aniżeli katować drugą, która owszem miła łatwa itepe ale: - słabiej wyraźnie trzyma na twardym - ma mniejszą stabilność w prowadzeniu łuku i ogólnie dynamice jazdy - no i nie ma tego ,,,och'' że na slalomkach się pomyka2 punkty
-
Nie do końca tak samo, bo płyta pod wiązaniami Z13 robi swoje. SC to spoko narty, a SC PRO wymagają więcej i siły i techniki. Jak dobrze wiesz 😄 Producenci mają różną nomenklature i tak Fischer wciąż sklepowe slalomki oznacza SC PRO (pierwsza), SC (druga- inna płyta i wiązanie), są też podobne w szacie graficznej, natomiast seria nart komórkowych to zajebista limonka i oznaczenie SL (z tą samą płytą i wiązaniem co SC PRO). To jednak jeszcze inne narty, którymi jeden z kolegów mocno się zachwyca. A wie, o czym prawi.2 punkty
-
No poleć jakieś, przecież po to rejestracja na stronie, zara polecimy i kupimy ten badziew.2 punkty
-
Tak jak pisze grimson. Kilde upublikował zdjęcie przed szyciem. Jakby ktoś mu tasakiem odciął mięsień łydki. Masakra. Napisał też o początku rehabilitacji. Przez dwa tygodnie ból tak duży że mdlał. Czeka go jeszcze 7 tyg na wózku i pisze że dużo gorzej niż jak miał zerwany acl!2 punkty
-
Miałem podobne zdarzenie. Jechałem w grupie za demonstratorką wykonując ćwiczenia na małej prędkości- kijki w rękach przed sobą utrzymują poziom, a dołem wycinamy równe łuki. Gdzieś z tyłu wbił się we mnie pocisk. Oboje polecieliśmy na łeb, na szyję. Leżę i zbieram myśli: co się stało, czy mam wszystko na miejscu? Podnoszę głowę - obok mnie matka zbiera z ziemi swoją córkę ze 40 kg wagi (ja koło 100). Obie przepraszają bardzo gorąco, pytają po 3 razy czy nic mi się nie stało? No, na szczęście wszystko OK, młoda też cała tylko bardzo przestraszona. Wymieniamy uprzejmości i się rozjeżdżamy. Okazało się, że matka widziała całą sytuację z boku, mnie wzięła za początkującego (czyli prawidłowo 😉) i słusznie wytypowała winowajcę. Pytanie z gwiazdką - jak szybko musiała grzać młoda z górki skoro mnie tak sponiewierała? 😁2 punkty
-
Dokładnie jak system się zawieszał wyskakiwały błędy typu dysleksja, dysortografia , adhd, podobno dało się to zresetować2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Cześć W wypadku gdy dzieci zaczynają mieć jakieś problemy z regularną jazdą na nartach czy też w ogóle z aktywnością fizyczną proponowaną przez rodziców, jedna rzecz jest niezbędna - solidny bat. Lanie daje zawsze dobre efekty. Konsekwencja i solidność w wychowaniu to podstawa. Pozdro2 punkty
-
no czyli normalnie zajechałeś dziecku drogę, dobrze że nikomu nic się nie stało2 punkty
-
Bardzo mądrze brawo Ty 👍 u mnie jest podobnie ale jeśli chodzi o narty to moje ograniczenia czasowe powodują że nie jeździmy razem tyle ile byśmy chcieli. Moje córki chętnie wstają o 6 rano jak tata powie wieczorem jutro jedziemy na narty .2 punkty
-
Jakże mi miło. 🙂 Zdecydowanie mi Ciebie tu brakowało. Wreszcie będzie można się z kimś inteligentnym podroczyć. 🙂1 punkt
-
Teorię, że paralotnia jest niebezpieczna bo jest miękkopłatem ma tyle samo sensu jak twierdzenie, że samoloty są bardzo bezpieczne, bo silnik nigdy się nie zatrzyma. Polecam poczytać niektóre raporty PKBWL. Zwłaszcza z ostatnich kilku(nastu) lat kiedy lotnictwo stało się bardziej dostępne, dzięki jednak bogacącemu się społeczeństwu.1 punkt
-
Mam kolege z dużym doświadczenie i wieloma diamentami w szybownictwie i swoim minisamolotem....Twierdził że latanie na "szmatolotach" jest zbyt niebezpieczne....1 punkt
-
No coś Ty, mało spostrzegawczy jesteś 😉. Tam chodziło o ten link reklamowy w stopce.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja niestety nie miałem i co ze mnie wyrosło? No maruda i kombinator. Rolę kabla od prodiża spełniała trzepaczka do dywanów. Ale wiecie co, strasznie dziaderskie tu towarzystwo. Żeby się rajcować wspominaniem prodiża?🙀1 punkt
-
Ja tam lubię Gardias. Grimsona też... fotki, nawet jak niezbyt autorskie. Przynajmniej wiem, co się w Szklarskiej dzieje, a ona bliska memu sercu... ale jakoś ostatnio się nie składa.1 punkt
-
1 punkt
-
A to już jest Twój problem. Kto Cię zmusza do jeżdżenia. Sprzedasz pod stokiem i możesz pić browary. Pamiętasz jak to się robiło w Kuźnicach. 😉 Beatko żebyśmy tylko takie problemy mieli... POzdrowienia serdeczne1 punkt
-
1 punkt
-
też mi się podoba zwłaszcza w takich trudnych warunkach. Myślę że w lepszym śniegu było by jeszcze lepiej1 punkt
-
No problem o tyle, że chciałbym, a nie umiem, a wiem że się da. Nie wyrywam włosów, jeżdżę jak umiem i mam z tego frajdę. Chodzi o satysfakcję zrobienia czegoś, co do tej pory nie wychodziło.1 punkt
-
Nie, żadnych tyczek, najpierw poprawna jazda na krawędzi.1 punkt
-
Cześc Elan tym się chwali - i słusznie bo byli pierwszą firmą, która poważnie zajęła się nartą taliowaną. Był to wynik współpracy ze Stenmarkiem i jego sugestii co do możliwości rozwoju nart sportowych. Natomiast pierwszą nartą taliowaną w sprzedaży był Kneissl Ergo. Kneissl był zawsze firmą, która nie bała się nowości i śmiałych projektów np. wymyślili i zrobili nawet prototypy nart ze zintegrowanymi wiązaniami i butami. Był to projekt o tyle nowatorski co i szalony ale w swoim szaleństwie niesamowity. Buty pasowały tylko do tych nart a wiązania były zabudowane czymś w rodzaju "płetwy", która zaczynała się od dziobu i wznosiła w kierunku środka narty gdzie był otwór na buty a za nim opadała by przejść w piętkę. Oczywiście buty po wpięciu idealnie pasowały do tego rozwiązania tworząc taką monolityczna ale elegancką i opływową konstrukcję. Wiązanie było oczywiście bezpiecznikowe. Jakoś się nie przyjęło... 🙂 Pozdro1 punkt
-
Mitek - świetny i ważny tekst! Jeśli można coś dodać: - jeśli jeździmy w grupie w której są osoby słabiej jeżdżące, a my jesteśmy tym najlepszym - zjeżdżajmy na końcu, nie wyprzedzajmy słabszych uczestników grupy. Pozdrawiam. Tadek.1 punkt