Jump to content

star

Members
  • Posts

    9,269
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    31

star last won the day on November 26

star had the most liked content!

Recent Profile Visitors

11,950 profile views

star's Achievements

Grand Master

Grand Master (14/14)

  • Very Popular Rare
  • Dedicated
  • Reacting Well
  • First Post
  • Posting Machine Rare

Recent Badges

2.4k

Reputation

  1. Do tego trzeba jednak lepszego warunu. A ostatnio z tym bywa różnie. Sprzęt kupuje się na wyprzedażach. Ja kupowałem wszystko taniej, zwykle po sezonie, a nie są to tanie rzeczy, szczególnie jak chcesz potem uprawiać skitury w stylu light and slow;-) jak ja. Czechy to jednak naturalny wybór w twojej sytuacji, Rymarz i Dzikowiec przecież zwykle nie działają w pełnej krasie, a szkoda. Natomiast skitury fajne są z natury, bo trochę się ruszamy, wystarczy trochę śniegu, niezależność od czasu działania wyciągów, tyle, że mniej w tym czystej jazdy, a więcej eksploracji.
  2. Ja nawet zjeżdżałem może ze dwa lata temu, nawet na stronę Rzeczki... skiturowo.
  3. Też tak to widzę. Zewnętrzna hamuje lekko lub mocniej krawedziując a trochę się jednak stoi na wewnętrznej. Aby ją podnieść jednak i przestawić np. trza by dociążyć bardziej zewnętrzna, stopniowo, zastosowanie to jakaś szreń więc to wszystko jednak w jakiejś równowadze delikatnie i czujnie.
  4. Ja polecam różne formy rozciągania np yoge niekoniecznie z filozofią jej towarzyszącą ale w sumie to cokolwiek podobnego. PS też biegać nie lubię ale lubię podbiegać np do autobusu… choć w sumie jeżdżę raczej autem; u mnie rower, spacery, pływanie, ale w akwenach nie na basenie, myślę o boulderingu czyli powrót na ściankę wspinaczkową tyle że niżej i bez liny… jak podleczę brzuchaty łydki choć już w sumie prawie ok, no i polecam skitury czy biegówki te ostatnie teoretycznie…
  5. A to Gabrik jedzie na szkolenie, kiedy, gdzie, będziemy kibicować... kupuję popcorn... w ramach BMI.
  6. Z rana prawie na szczyt skitury pozwalają się wybrać.
  7. Miejsce gdzie kończy się droga. Gdzie króluje Sziwa i Kriszna. Dziwne i osobliwe, niepokojące. Ja w Dolinie Modrzewi, gdzie pan Mariusz Trojanowski ma pasieki i agroturystykę, domek z kominkiem…
  8. zaczyna w swojej strefie komfortu co się dziwisz jak marceli szpak światu, nie każdy jest jak mikoski, trza by jakoś do takich jak Krzyś inaczej dotrzeć, drogi są różne, wg mnie może Ogorzałek jakoś by alternatywnym podejściem do niego przemówił, mnie analityczność też męczy, ale nie ma co kogoś na siłę kształtować na swoją modłę, choć z drugiej strony jako rzecze Fred(o)ski nie ma gazu nie ma skrętu i faktem jest, że na małej prędkości to nie jest, mój mały, takie znowu proste... wklejam po raz n-ty przez sentymenty, mig objaśnia, a ja go cytuję: Tu chodziło o rodzaj smigu przyspieszajacego na dość płaskim odcinku. Takiego by w dodatku nie używać łyżwy i jechać na krawędziach. Co wyszło? Wyszło skutecznie.
  9. Wspominkowa w temacie Kastle. Nie zejdę teraz do piwnicy aby fotkę zrobić tym bardziej, że piwnica w Skierniewicach, a ja we Wrocku. Ale może jutro z rana lub po południu pojadę się kurować... bynajmniej nie do Skierniewic, więc fotki będą jakby bardziej aktualne.
  10. Brzmi jak plan. Ale czemu wzorować macie się na Grimsonie? Nie chcę siać defetyzmu, ale oby pozbył się tym sposobem jedynie ograniczeń;-) Witam w klubie.
  11. Zły pomysł cyt. That’s because non-GripWalk alpine bindings will put more pressure between the boot and the binding’s toe piece, which, just like cranking up the release value, means that the binding will not release properly during a fall and increase the chance for severe injury.
×
×
  • Create New...