
Szymon
Members-
Posts
419 -
Joined
-
Last visited
Szymon's Achievements
-
Audi A6 2.0 tdi. Przy 140 bez rowerów spali poniżej 7 litrów, w 8 litrach się mieszczę przy 160-180, a 140 z rowerami wyszło 9 litrów.
-
Są jednak pewne różnice. Granat zabija wszystko co znajdzie się w pobliżu. Odpowiednio dobrany prąd nie zabija ryb tylko je paraliżuje na góra kilka minut, zwykle kilkadziesiąt sekund, można wybrać z wody to czego potrzebujemy, reszta przeżyje, aczkolwiek jakiś stres dla ryb ta metoda powoduję, ale jest zabroniona i oprócz kłusowników nikt tak nie łowi. Łowienie prądem jest też stosowane w prywatnych wodach, np w gospodarstwach rybackich do selektywnego pozyskiwania ryb, całkiem legalnie można więc kupić odpowiednią aparaturę do tego. Z kolei wędkarstwo pozwala selektywnie łowić zarówno ze względu na gatunek jak i rozmiar. Ja np. łowię wyłącznie sandacze, bo wg mnie to najsmaczniejsze ryby na świecie, a da się to robić selektywnie. Co prawda od czasu do czasu trafi się również szczupak lub sum, ale to też są w miarę smaczne ryby, więc dostaną niezwłocznie w łeb i trafią na patelnię. To nie jest męczenie ryb dla przyjemności (chyba że dla przyjemności konsumpcji). Ale kupując rybę w sklepie też powodujesz, że musiała ona przeżyć jakiś stres przy jej odłowieniu i zabiciu. A łowiąc ją własnoręcznie mam pewność, że zostanie przeze mnie zabita bez zbędnego cierpienia, że jest świeża, a dodatkowo mam przyjemność z tego, że potrafiłem ją złapać. Nie widzę tu szkodliwości czynu większej niż samo spożywanie ryb przez kogokolwiek. Natomiast jest cała rzesza wędkarzy którzy preferują metodę Catch & Release czyli złów i wypuść. Jest to po części odpowiedzią na nieefektywną gospodarkę PZW, która doprowadziła do wyrybienia wód, a po części zaspokojeniem ich chuci, żeby łowić jak najwięcej dla "sportu", mimo że nie mają potrzeby konsumpcji. Nie pochwalam, ale nic na to nie poradzę. W każdym razie jeśli ktokolwiek ryby spożywa, nie czyni im mniejszej krzywdy niż ja. Te ryby odławiane sieciami nie dostają indywidualnie pałką w łeb tylko zdychają z braku tlenu w chłodni na kutrze, przygniecione tonami innych ryb.
-
Mówisz i masz https://www.mc-sklep...ita-p-1285.html
-
Szybownictwo - piękne hobby, swego czasu miałem sporą zajawkę na to. Pod koniec lat 90-tych miałem kumpla instruktora szybownictwa, zaprosił mnie na lot zapoznawczy (aeroklub LOT-u - wtedy stacjonowali w Piotrkowie, później przenieśli się do Radomia). Polecieliśmy właśnie Bocianem, wyciągnął nas samolot na 600m, była dobra termika, podstawa cumulusów na 1600m, polataliśmy z godzinę, na koniec kilka zwitek korkociągu, szybowiec nie był dopuszczony do pełnej akrobacji. Ale mnie wzięło ostro, przeczytałem chyba wszystkie książki wydane po polsku na ten temat, pojechałem też oglądać mistrzostwa Europy w akrobacji (były w Michałkowie koło Ostrowa Wlkp.). Ostatecznie na kurs nigdy się nie zapisałem i na tym się skończyło, może jeszcze kiedyś...
-
Teraz Ischgl powinno pozwać tych ludzi, w końcu to oni to tam przywlekli i rozsiali, narażając dobre imię kurortu.
-
Mówiłem, że się nie znam, ekran jest OK.
-
Nie znam się za bardzo, ale ten ekran 17" matowy był dla mnie ważny, potrzebowałem w miarę duży i matowy bo do cad'a, ze 2 lata temu kupowałem i mało jest takich laptopów, ostatecznie padło na lenovo P71 i jest spoko.
-
dlatego się nie wyglebiam. Zresztą jak włożysz pionowo, to łatwo się uwolnić w razie upadku. Z kolei jadąc normalnie (z boku) w 1 osobę na stromym jest cholernie niewygodnie, bo pod ciężarem orczyk chce w bok wyskoczyć.
-
A kto mi zabroni, czasem też tak jeździłem. Masz wtedy obie ręce wolne, można np. zdjęcia robić, itp.
-
Dokładnie, pamiętam, że tylną część wiązania spinałem do buta tym paskiem, co potem skistopy je wyparły, nie sposób było to zapiąć. Plus był taki, że nie wolno było się przewracać, bo się nie wypną - od razu pojawił się progres. Zresztą to samo było w wiązaniach gamma, takie z wąsami z przodu i sprężyną, możliwą do ustawienia w 3 położeniach.
-
Mitku, emotikon Ci się wymsknął. Powinienem się obrazić?
-
Zaraz, zaraz, skoro zareagowałeś na tą moją dementację to nadałeś jej pozory nieprawdziwości, a tym samym pozory prawdziwości pierwotnej informacji, a nie zwykłej głupoty. No bo skoro Mitek się do tego odniósł, to musi być coś na rzeczy. Zamiast zignorować, zareagowałeś. "Lecz się stary...". Bo jeśli nie można dementować głupot, to bezwzględnie nie można! Taka wredna jest logika!
-
Wykształcenie to tylko jeden z elementów wpływających na lepsze zarobki, wcale nie najważniejszy, ludzie mają różne cechy charakteru, jednym się chce innym mniej, mają skłonność do podejmowania ryzyka lub nie, wyznaczają sobie cel i konsekwentnie do niego dążą, a inni nie lubią chodzić pod wiatr. Pieniędzy nie dostaje się za wykształcenie tylko za efekty pracy. Wśród moich znajomych prowadzących firmy budowlane zarabiam prawdopodobnie najmniej, a jestem najlepiej z nich wykształcony w kierunku budownictwa, ale nie narzekam, że to niesprawiedliwe. To bardzo sprawiedliwe, bo mnie się nie chce siedzieć po nocach i robić wyceny, nie chce mi się brać roboty, na którą będę musiał dojeżdżać po 50km przez kilka tygodni, itd. Widocznie uznałem, że obecne zarobki mnie satysfakcjonują. Ktoś inny na moim miejscu potrafiłby wycisnąć 3 razy więcej, a jeszcze inny 3 razy mniej i też byłby zadowolony. Na tym to chyba polega. Znam wielu ludzi z wykształceniem podstawowym i wielkimi zarobkami, ale to im z nieba nie spadło, bardzo ciężko na to pracowali po kilkanaście godzin dziennie (często zapierdalają tak aż do śmierci), a nie po 8 godzin a potem wszystko w dupie, jak większość narzekających.
-
W segmencie premium manuale odchodzą w zapomnienie, na rynku wtórnym wśród aut w miarę nowych jest ich mało, a przy mocniejszych silnikach często w ogóle nie wsadzają skrzyń manualnych. Więc albo szukasz w innym segmencie, albo będziesz musiał dać szanse polubić się automatowi, kijem Wisły nie zawrócisz.
-
Przy kilkunastu tysiącach za naprawę CVT 2-3k zł to względnie tanio (jak dwumas), a to się zdarza raz w życiu auta i tylko jednemu z jego kolejnych właścicieli. Już przy zakupie auta z przebiegiem 150 kkm+ każdy powinien skalkulować, że to może go spotkać. Dlatego zwykle wybierają DSG, a CVT trudno się sprzedaje.