Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.02.2025 w Odpowiedzi

  1. Ostatni dzień San Pellegrino, obłędnie ciepły, lampa non stop, trzeba się było rozbierać. Do 10 twardo, potem zaczęło mięknąć, w niektórych miejscach wręcz kartofliska. Kilka nowych umiejętności bardzo pomogły w tych kartofliskach i to znowu na SL FIS, można i ciąć odsypy, ale i można po wierzchu. Bardzo polecam tiramisu na szczycie Col Margherita, świetna kompozycja. Z ciekawostek, jeździli goście w samych bokserkach. Co prawda nie mam ich zdjęć, tylko Brytole bez koszulek.
    7 punktów
  2. Z tymi opiniami nie do końca tak jest (ale faktycznie czasami było). Właśnie przed chwilą wróciłem, warunki rewelacja, kolejka na kanapę i orczyk do 10 praktycznie 2-4 minuty, czasami na okrągło.
    7 punktów
  3. Kasina dziś petarda
    6 punktów
  4. Tymczasem odezwała mi się stara sprawa z kręgosłupem i to nie podczas jazdy na nartach. Długo miałem spokój. Dobrze,że sezon już można zaliczyć do udanych, ale liczę,że w marcu jeszcze pojeżdżę. Zanim mnie połamało udało się wyciągnąć dziadków (moich rodziców) którzy mieli kilkuletnia przerwę od nart. Kilka dni tradycyjnie na Pilsku, spotkanie trzech pokoleń narciarzy to piękna sprawa. Mocne mrozy, pogoda piękna i warunki też świetne. Ludzi jednak sporo, z czego najwięcej bardzo słabo jeżdżących, w dodatku nie stosujących się do żadnych zasad. Bardzo dużo interwencji GOPR.
    6 punktów
  5. Dzisiaj też byłem na Skrzycznem. Z Jarkiem, którego niektórzy z Was powinni kojarzyć 😉 ///// ///// //// ///// ///// ///// /////
    5 punktów
  6. Naprawdę podziwiam Panów za sposób w jaki macie "ponumerowane" sekwencje w skręcie i używaniu (momencie wbicia) kijka. Ja oczywiście nie umiem wskazać dokładnie w jakim momencie wbijam kijek. Czy w momencie kiedy narty są "na płask", czy ciut wcześniej, czy ciut później. W ogóle nie mam swojego narciarstwa podzielonego na jakiekolwiek sekwencje. Przyglądam się dobrze jeżdżącym, których bardzo łatwo wyabstrahować na stoku i szukam czegoś co mogę jedynie określić jako poszukiwanie "ładu w ciele". Po jakimś czasie (niekrótkim) w sumie w jakimś stopniu "łapię" jak oni to, czy tamto robią. Szkoda mi czasu na stoku i rezygnacji z samej jazdy na nartach na robienie rozmaitych ćwiczeń. Owszem, jazdę w skręcie na jednej narcie (zewnętrznej) funduję sobie od czasu do czasu i nie sprawia mi to żadnej trudności, jakieś tam ćwiczenia robię ale wyłącznie te, które sprawiają mi frajdę. Ogólnie poszukuję zgrania wszystkich elementów "w ciele", tak aby nie szarpać się z nartami i własnym organizmem. Niewątpliwie im więcej opanuję, tym jazda staje się przyjemniejsza, fajniejsza i cieszy mnie, że sporo jeszcze tych poszukiwań przede mną. Nigdy nie brałem lekcji narciarstwa i odkrywanie różnych elementów techniki oraz opanowywanie ich sprawia mi sporo radości. Nie mam ambicji stania się wybitnym narciarzem. To jest moja rekreacja i jedna z przyjemności jakie oferuje życie. Myślę, że jeżdżę jak na amatora raczej dużo (w tym sezonie apka pokazała mi do tej pory 870 km zjazdu na nartach). Super zabawa w super okolicznościach przyrody! 🙂
    5 punktów
  7. Dla wszystkich zainteresowanych garść wrażeń z dzisiejszego próbowania desek od @Marcos73 czyli juniorskich GS Heada: - narty mają promień 18,5m czego w ogóle nie czuć, bardzo łatwo wchodzą w skręt - są stabilne i na wypłaszczeniach jadą prosto bez nerwowości SL-ek - ładnie trzymają tor jazdy, może nie miałam wrażenia jazdy po szynach (bo tor jazdy łatwo było zmienić) ale prowadzą się bardzo pewnie - można na nich szurać - ciężko mi było walczyć z odsypami na ostatnim zjeździe, czuć po całym dniu jeżdżenia że swoje ważą; inaczej może byłoby gdyby nie trzeba było tak bardzo kontrolować prędkości z uwagi na duży ruch na trasach; - generalnie warunki dzisiaj były bardzo dobre, twardo, rano równo, potem trochę odsypów i wyślizganych placków, gdzieś tam miejscowo wylodzenia pod koniec dnia wyszły. Jestem zadowolona z tej próby, teraz muszę przemyśleć czy zostaną u mnie 😉
    4 punkty
  8. A czym będę walił gibonów w łeb którzy w kolekcje do wyciągu deptają moje narty nie potrafiąc podejść? 😁
    4 punkty
  9. Dzień doberek ze Szczyrkinio 😁 działamy: P.S. pierwsze wrażenie bardzo pozytywne 😉
    4 punkty
  10. Za tydzien koniec ferii. Zostają na stokach ci narciarsko nawiedzeni.... a Czantoria ma szanse wygladac tak:
    3 punkty
  11. Trochę więcej zdjęć. Przy okazji, talerzyk z dolin chodzi ///// ///// ///// //// //// //// //// ////
    3 punkty
  12. Wystarczy zaopatrzyć się w regulowane kije. Co innego instruktorka a co innego jazda na tym wyższym poziomie. Jeśli pochylić się nad problemem to zdecydowanie wymaga to krótszego niż 125 cm kija. Jeżeli nie pochylimy się nad problemem i będziemy prezentować schemat : "kijek w śniegi, tułów wzwód, zewnętrza noga, kolana w przód" © MS. to kije 125 cm.
    3 punkty
  13. Jestem ekonomiczna, wystarczy jeden… i nie trafiam w wiązanie
    2 punkty
  14. Komórki w pole nie wywożą, w stosunku do nart sklepowych dają dużą przewagę reaktywności, sterowności oraz stabilności. Jak się raz na takich nartach pojeździ to nie ma odwrotu.
    2 punkty
  15. No to się wszyscy cieszymy że żyjesz. pozdro
    2 punkty
  16. Nie jeździłam 😁 jeżdżę od razu na fisowskich - tak wypadło w przypadku SL i teraz Twoich. Generalnie zdziwiona byłam że mnie nie wywiozły w pole 😉 bardzo grzecznie się słuchały, a szybkość zmiany krawędzi - rewelacja!
    2 punkty
  17. Brawo Krzysiu, a raczej Leośka. Zaczyna to na jazdę wyglądać. Spokojna bez nerwów, poukładana i gładka. Bez zbędnych ruchów. Tak trzymać. Pięknie! pozdro
    2 punkty
  18. Łaaał… nie doczekam chyba takiego swojego levela.
    2 punkty
  19. Sprzedam komórkę rossiego 165cm. Deski na stoku 3 godziny. Zwykła amatorska jazda. Wizualnie i technicznie jak nowe. W sklepie nie odróżni od nowych 😉 krawędzi jak to w komórce rossi - 2mm. Krawędź fabryczna. Cena - 2599plna.
    2 punkty
  20. Koniec zimy od jutra rower
    2 punkty
  21. Czyżby czasem wchodziła na forum i go czytała ? p.s. Pamiętaj, że to mi udało się ją wywieść na manowce, w lasek za trasę. No dobra, moja żona też przy tym była. Teraz jest już jednak czujna, jak ważka 😉. Tras, nie opuszcza.
    2 punkty
  22. Z mojej strony temat jest ciekawy i mim zdaniem warty rozpatrzenia. Ja mam 180 i kijki 125 na co dzień do szkolenia ale ?? no właśnie jazda demonstracyjna i nieco kontrastowa wymaga nieco dłuższych i te nieco dłuższe przy jeździe luźnej zaczynają mi nieco przeszkadzać zwłaszcza w kontekście że u mnie "kijek=skręt" co sumarycznie prowadzi do zbyt karczemnego odciążenia - Moim zdanie jest to pewien problem nad którym warto się pochylić.
    2 punkty
  23. Dzisiaj Latemar-Obereggen, mając w pamięci dyskusje przeleciałem sobie tę górną czarnulkę 2x z samego rana, gdy była gładka i mięciutka. Dzisiaj wyraźnie cieplej, w wielu miejscach miękko, nawet spore odsypy, i komórki SL świetnie się spisywały w tych warunkach. Bardzo uniwersalna nartka. Ośrodek dzisiaj dał się poznać z bardzo dobrej strony, bardzo urozmaicony trasowo i krajobrazowo.
    2 punkty
  24. To będzie nas tam trzech z forum
    1 punkt
  25. To jednak nie to co Czantoria ,trochę dalej,gorszy dojazd. Ale bywa tłoczno. Najmniejsza frekwencja w weekend i to podczas ferii Mazowieckich była na Mosornym.
    1 punkt
  26. albo 65mm pod butem i +5cm do wzrostu, albo wcale.
    1 punkt
  27. Ja sie tam nie znam ale z filmiku wynika, ze kije potrzebne są do startu z bramki i zbijania tyczek..... inicjowanie skretu przez nw i wbicie kija to juz slalomowa prehistoria...
    1 punkt
  28. Oj Janek, Janek. Tyle pisania przez lata i jak krew w piach...zrozum, iż trzeba przedłużać i usztywniać. Mnientkie, krótkie, czy małe(y) się źle kojarzy. No chyba ,że figlarny, to inna bajka.
    1 punkt
  29. Ferie śląskie, Czantoria, najbliższy z Aglomeracji i najdłuższy stok w okolicy,do tego sobota i słońce, brzmi zachęcająco. Napiszcie ile staliście w kolejce do wyciągu😄
    1 punkt
  30. Atomic Redster S9 to dobry wybór na początek. Niektórzy uważają, że slalomki nie są dobre do nauki, ale te nie są zbyt wymagające. Myślę, że wystarczą spokojnie na kilka lat szlifowania techniki. Natomiast kluczowa i trudniejsza sprawa to znaleźć dobrego instruktora. Jak trafisz dobrze, to zrozumiesz, że warto wydawać pieniądze na szkolenie się.
    1 punkt
  31. i to jest ponad wszystko
    1 punkt
  32. "kijek w śniegi, tułów wzwód, zewnętrza noga, kolana w przód" © MS. to kije 125 cm. Nic złego w tym nie widzę, u Zrinki widać, że bez wbicia kijka w sposób klasyczny czy "symulacyjny" nie jest w stanie wykonać skrętu, ma to wpojone chyba jak żadna inna zawodniczka, nawet gdy jest w totalnej opresji (na filmiku 32s) ratując się też używa kijka. Z długością kijków to już sprawa indywidualna, widać to po zawodnikach, jedni używają stosunkowo długich , większość średnich a jeszcze inni stosunkowo krótkich.
    1 punkt
  33. Ja nie potrafię wytłumaczyć tak profesjonalnie jak poprzednicy, ale przy moich slalomowych preferencjach, to z tego co testowałem podobały mi się: Volkl V-werks Head e-Titan
    1 punkt
  34. ale przy stromiźnie i śmigiem, można pomyśleć o lekko krótszych kiljkach, kiedyś kijek się wbijało z przodu w okolicy końca nart, obecnie pykam kijkiem bardziej pionowo, przy małym spadku będąc bardziej w pionie, na wysokości zgiętego kolana, ale przy stromiźnie niestety muszę sygnalizować bardziej z przodu, bo bardzo nachylony na dzioby kijek muszę punktować pod kątem do przodu, i do takiej jazdy te 125 są troszkę za długie, mam 2 pary kijków, to spróbuję jedne skrócić do 120 i zobaczę róznicę. Albo mam jeszcze trekingowe z regulowaną długością, na próbny zjazd będą 🙂
    1 punkt
  35. są warunki przy których jazda bez kijków sprawia mi frajdę kiedyś 12-15 lat temu, czarna trasa w Jaworzynie - było super, teraz w Laworcie mam kłopoty, tak jak w ostatnia niedzielę - nie dało rady tak jak Herbi z Kolegami, w Wańkowej daję rady i na tym polega problem, ze mimo techniki, jak sił coraz mniej, trzeba dostosowywać stok do możliwości, na szczęście przy śmigu - moim zdaniem siłą schodzi na drugi plan, jest technika - żadna trasa nie straszna,
    1 punkt
  36. np. takie https://ski24.pl/narty-meskie/29118-28875-narty-slalomowe-salomon-srace-sl-10-wiazania-salomon-m12-z-grip-walk-2024.html#/94-dlugosc_cm-155 lub z oznaczeniem junior (przy Twojej wadze ok.) https://ski24.pl/narty-dzieciece/31119-34360-narty-juniorskie-head-worldcup-rebels-esl-team-wiazanie-head-freeflex-11-z-grip-walk-2025.html#/58-dlugosc_cm-150 Zmieścisz się w budżecie. Niekoniecznie ten sklep (może gdzieś znajdziesz taniej). Zainwestuj w szkolenie. p.s. Stoki w Alpach nie muszą być przyjemniejsze niż w Polsce. Odsypy i muldy znajdziesz wszędzie. Trzeba dostosować swoją technikę jazdy do warunków.
    1 punkt
  37. Nie to forum.....poszukam coś o skokach narciarskich i dam Ci znać
    1 punkt
  38. Czego chcą kobiety od mężczyzny? 😏 W wieku 22 lat: 1. Przystojny 2. Męski 3. Odnoszący sukcesy finansowe 4. Uważny słuchacz 5. Dowcipny 6. W dobrej kondycji fizycznej 7. Stylowo ubrany 8. Doceniający piękno 9. Gotowy na miłe niespodzianki 10. Ekscytujący, romantyczny, zakochany W wieku 32 lat: 1. Dobrze wygląda 2. Otwiera drzwi, podaje krzesło 3. Ma wystarczająco dużo pieniędzy na porządny obiad 4. Słucha więcej, niż mówi 5. Śmieje się z moich żartów 6. Bez problemu nosi zakupy 7. Ma przynajmniej jeden krawat 8. Docenia dobrze ugotowany domowy posiłek 9. Pamięta o urodzinach i rocznicach 10. Jest gotowy na czułe relacje W wieku 42 lat: 1. Nie jest zbyt łysy 2. Nie odjeżdża, dopóki nie usiądę do końca w samochodzie 3. Jest stabilny finansowo - czasem funduje obiad 4. Kiwa głową, gdy mówię 5. Zazwyczaj pamięta puenty dowcipów 6. Jest w na tyle dobrej formie, by przesunąć meble 7. Nosi koszulę zakrywającą brzuch 8. Wie, że nie kupuje się szampana z plastikowym korkiem 9. Nie zapomina opuszczać deski sedesowej 10. Goli się na większość weekendów W wieku 52 lat: 1. Strzyże włosy w nosie i uszach 2. Nie psuje powietrza publicznie 3. Nie pożycza zbyt często pieniędzy 4. Nie zasypia, gdy wyrażam swoje myśli 5. Nie opowiada w kółko tych samych żartów 6. Jest w na tyle dobrej formie, by wstać z kanapy na weekend 7. Zazwyczaj zmienia skarpetki razem z bielizną 8. Docenia dobry obiad przed telewizorem 9. Goli się na niektóre weekendy W wieku 62 lat: 1. Nie straszy małych dzieci 2. Pamięta, gdzie jest łazienka 3. Nie wymaga dużych nakładów finansowych 4. Chrapie tylko trochę podczas snu 5. Pamięta, dlaczego się śmieje 6. Jest w na tyle dobrej formie, by wstać samodzielnie 7. Zazwyczaj ubiera się w domu 8. Lubi miękkie jedzenie 9. Pamięta, gdzie zostawił swoje zęby 10. Pamięta, że jest weekend W wieku 72 lat: 1. Oddycha 2. Trafia do sedesu
    1 punkt
  39. Czuję się wywołana do dyskusji, ale poziom testosteronu poszybował w tym wątku poza poziom, do którego się zniżam, więc wybacz Beatko 😉 poza tym niech żyją w nieświadomości, że można mieć wszystko - łatwiej będzie to przełknąć.
    1 punkt
  40. A przed chwilą jakiś freak z szopy się pomylił i postował kryptoreklamę jako Barbara. Jak oni tam się równie mocno przykładają do wysyłania paczek i postów to strach cokolwiek tam kupić...
    1 punkt
  41. tu Tom wskazuje że wbicie kija powinno nastąpić gdy narty już są płaskie czyli dają się obracać. W odciążeniu też dają się obracać - gdy już tak iść w analogie.
    1 punkt
  42. Buty kup w sklepie, tam gdzie ktoś dobrze pomierzy Ci stopę. Nie musi to być bootfitter ale musisz wiedzieć dokładnie jaką masz długość i szerokość stopy i wtedy mierzyć buty o odpowiednich wymiarach. Nie kup tylko za dużych bo po sezonie będziesz szukać nowych. But się rozbije/ulozy na stopie i będzie więcej luzu. Nartami się nie przejmuj narazie. Wypożyczaj narty z oznaczone „VIP” w wypożyczalni, zazwyczaj sà lepiej przygotowane niż te najtańsze. Za każdym razem bierz inne, powinno Ci to pokazać różnicę miedzy nimi i wtedy, dzięki zdobytemu doswiadczeniu lepiej będziesz wiedział czego szukać i w jakim kierunku chcesz iść. Jesteś na samym początku drogi narciarskiej, skoro czujesz się pewnie i swobodnie stoisz na nartach, potrafisz zjechać na dół bez pluga kAŻDĄ trasą i masz z tego radochę to czas na instruktora albo, ostro zabrać się za oglądanie YouTube oraz filmów instruktażowych. Na tym etapie dopiero zaczniesz pracować nad techniką. Narciarstwo to sport czysto techniczny, bedąc nawet najbardziej sprawnym fizycznie, a nie mając wiedzy o tym jak mają pracować względem siebie wszystkie kończyny, główne stawy, i w zasadzie KAŻDY element to ciężko mówić o jeździe z jakąś techniką. Dla przykładu i rozluźnienia, mój film z 2018r kiedy to kolega kilka dni wcześniej pokazał mi jak postawić narty na krawędzi- myślałem, że już „opanowałem technikę” 😆. (Piekny przykład jazdy na goryla i na tyłach nart xD) oczywiście bez kijków, bo i tak nie wiedziałem co z nimi zrobić. Tak naprawdę praca nad techniką rozpoczęła się dopiero wtedy 🙂Narty też miałem jeszcze wypożyczone,🙂
    1 punkt
  43. Piękna jazda Piotrze, miód i malina dla oka. Sam staram się ćwiczyć taki właśnie krótki skręt kiedy tylko mogę ale oczywiście zabawa na sztruksie też jest super ( tu mityczny śmig traci sens ) . Jednak tej zimy byłem już trzy razy w Alpach i niestety brak miękkiego śniegu ( w Ischgl trafiłem dwa dni opadu plus gęsta mgła aczkolwiek mocno poćwiczyłem sobie wolno i okrągło ) jednak wszystkie wyjazdy trafione w beton a na betonie trzeba umieć 🤷‍♂️ Na filmie który zamieścił @Marxx74x widzę krótki,średni i długi skręt . Z obserwacji mogę jedynie przypuszczać bo ekspert w tej dziedzinie ze mnie marny-śmig to krótki skręt tyle że kiedyś na długiej narcie +200 cm i tak już zostało w nazewnictwie taki PRL narciarstwa i niektórzy niestety nie chcą się z tym pogodzić bo takie narciarstwo pamiętają tak się uczyli i tak jeżdżą do dziś,widać to gołym okiem na stokach po sylwetkach osób starszych. Ładnie miekko pracujacy dół przerzucające tyły nart,brak jazdy okrągłej ale z pełną kontrolą prędkości ( moim zdaniem mocno siłowo) plus wyprostowana góra w krótkim skręcie, młodzi jeżdżą w całkowicie innej sylwetce. Wizualnie wygląda to na mniej siłową jazdę bo narty wchodzą na krawędzie a jazda jest bardziej okrągła są przenoszone pod dupą że tak brzydko określę,praca stopami do okrągłego skrętu, takie podjeżdżające narty pod górę dla kontroli prędkości ale i miękko,spokojny rytm-wdech/wydech ,że tak określę a sylwetka jest w banana pochylona do lini spadku stoku 👌. Oczywiście mogę się mylić ale to tylko moja obserwacja . Dla mnie taka jazda to bajka i cel sam w sobie mojej zajawki oczywiscie nie gardzę zabawą po przygotowanym stoku-sztruksie bo również lubię . pozdrawiam
    1 punkt
  44. Każde zdjęcie chronione jest prawami autorskimi. Rozróżniamy prawa osobiste (w tym prawo do oznaczenia/nieoznaczenia utworu, nienaruszalności, pierwszego upowszechnienia) prawa majątkowe i prawa pokrewne. Wśród praw pokrewnych jest np prawo do opracowań naukowych. Pewnym wyjątkiem w prawach autorskich jest prawo cytatu i to właśnie ono pozwala Ci "bezkarnie" wykorzystywać twórczość innych. Są tu jednak bardzo określone zasady wśród których podstawowe jest bardzo wyraźne podanie autora lub źródła (oraz ograniczona "wielkość" wykorzystanych utworów). W przypadku zdjęć w internecie powinien to być link do oryginalnej strony (co jest 100% bezpieczne). Choć wydaje mi się, że skopiowanie pliku i rzetelne umieszczenie pod nim informacji o autorze chyba też jest dopuszczalne. Ja tak robię gdy wrzucam zdjęcia profilowe na FB które dostaję od użytkowników (tutaj nie da się dać linku). Ale pomijając, że zawsze mam zgodę to jeszcze pytam się jak mam podpisać. Prawo cytatu jest bardzo nieprecyzyjne bo rodzi pytanie kiedy stworzony tekst jest tylko pretekstem do wykorzystania czyiś treści, gdzie kończy się kompilacja a gdzie zaczyna kolaż. Nie możesz na przykład na swojej stronie dać tytuł patrzcie jak fajna relacja i przekopiować 10 stron relacji. Ale jak przepleciesz pół swoje z czyimś i dokładnie podpiszesz to czyjeś (w podobny sposób jak w podanych na górze prawach pokrewnych) to powinno być dobrze. Choć nigdy nie wiesz co o tym będzie myślał sędzia... Ogólnie proponuję mieć szacunek dla czyjejś pracy i tym się kierować. Acha nie ma czegoś takiego jak "prywatnie".
    1 punkt
  45. Mam swoje. tylko nieliczne. Tu chodzi mi o w miarę dokładną ilustrację terenu. Opis to jest opis, ale to bardzo duże przybliżenie. Te problemy były zawsze przy eksploracji gór. Musiano wejść w nie, studiować wzrokiem(czasem wcześniej były jakieś zdjędcia z tego rejonu). Rozpoznać formy terenowe. Ściany, zbocza. Formy na ścianach. Wytyczyć sobie w nich jakąś drogę. Tak robiono pierwsze wejścia na szczyty, przejścia ścianowe. Jak ja idę w teren nieznany. A wszystko jest nieznane, gdy tam wcześniej nie byłem. To staram się maksymalnie zdobyć wiadomości o tym terenie. I tak robiłem ze zjazdem z Aiguille du Midi. Przez cały rok szukałem zdjęć, filmów, opisów, by poznać w maksymalnym stopniu teren zjazdu. Założyłem z góry, że znając jednak góry lodowcowe, z wcześniejszych wyjazdów poza Europę, nie będę korzystał z przewodnika(człowieka), bo dam sobie radę i nie narażę żonę. Tylko muszę znać teren, widzieć go w wyobraźni, gdy zamknę oczy. Ludzie korzystają z przewodników. Ufają im ślepo. Na moment nie zastanawiając się, że się może pomylić, że wszedł w teren zbyt niebezpieczny dla niego, nie mówiąc o kliencie. O przewodniku decyduje doświadczenie a nie papier. I dlatego przewodnikami dawniej byli alpiniści. W Tatrach taternicy i są(dla przyjaciół). Nie mogą być bez formalnego papierka. Tak jak ja nie mogę uczyć jazdy na nartach, ponieważ go nie mam. A mogłem nauczyć żonę i innych. A czy wolno korzystać ze zdjęć z internetu? Prawdę powiedziawszy nie wiem. Jak coś jest publikowane publicznie, to z założenia jest zgoda, na wykorzystanie. Tylko może prywatne. Umieszczanie ich na portalu, to z kolei publikowanie. W literaturze trzeba podać odnośnik, z czego to zaczerpnięto(autora). Jeśli na zdjęciu jest napis(przeszkadzjący) firma, autor to wg. mnie śmiało można to publikować. Ale na ogół nie ma i są zdjęcia prywatne. Ja też umieszczam prywatne i ktoś je kopiuje. Według przepisów dotyczących praw autorskich nie ma prawa. Byłem projektantem i mam prawa autosrkie dla każdego zrobionego rysunku. Do swojego zdjęcia, które umieściłem na forum też mam. Ale się z góry godzę na ich dalsze wykorzystanie. Inaczej bym ich nie zamieścił, albo napisał na zdjęciu swoje nazwisko, firmę itp. Temat praw autorskich, może załatwić forum ostatecznie. Może lepiej niż ogień. Te zdjęcia z terenu wejścia na Mont Blanc umieściłem też dlatego, że takich nie mogłem zrobić. A są ludzie którzy marzą latami o wejściu na ten szczyt. Nawet mamy taka znajomą Panią. Nawet robiąc to w towarzystwie przewodnika, warto wcześniej zobaczyć w co się pakujemy. By nie miał z nami kopotów. Ze zjazdu z Aiguille du Midi mam dużo zdjęć i filmy. Tylko głowa mi się trzęsie!
    1 punkt
  46. Swietnie trafiles z tematem. Bylem na Elbrusie z ekipa co miala kilka wypadkow smiertelnych. 😉 W Polsce ze smiercia kojarzy sie tylko palenie zniczy i cisza. To tylko nasze ramy kulturowe. W wielu krajach zupelnie inaczej sie do tego podchodzi. Oswojenie sie ze smiercia jest nam potrzebne, bo nikogo ona nie ominie. Szczegolnie czesto widzimy ja w gorach. Czemu wiec przy jej okazji, nie toczyc ciekawych dyskusji, nie dzielic sie wspomnieniami, albo nawet nie sprobowac z niej zadrwic?
    1 punkt
  47. Cześć Oczywiście, że to przykra sprawa ale chyba sam potwierdzisz, że znakomita większość wypadków w górach to - po analizie - wynik zwykłego ludzkiego błędu. Obecnie praktycznie nie chodzę po górach - kwestia konieczności wyboru i zwykłego nabytego strachu - ale gdy jeszcze spędzałem tam miesiące to zawsze szybkość poruszania się była jednym z podstawowych elementów bezpieczeństwa. Tak samo jak wczesne wstawanie. 🙂 Pozdrowienia
    1 punkt
  48. Wyjechaliśmy tramwajem na 2400 m. Stąd w tym samym dniu podszedłem na Aiguille de Gouter. Żona została w schronisku Tete Rouse(czy jakoś, nie będę teraz sprawdzał dokładnej nazwy). Po noclegu w pięć godzin byłem na szczycie. Napisałem ten post tylko po to, by sobie uświadamiać ryzyko i własne możliwości. Jeśli ktoś chce więcej wiedzieć o mnie, to są trzy moje blogi o górach na "skionline"(Zagronie). I dużo ładnych zdjęć z przed pięćdziesięciu lat. Nie byłem żadnym wybitnym alpinistą, może nawet nawet nie średnim. Ale znam to środowisko. Nawet z dyskusji rodzinnnych. I dla mnie to bardzo przykra sprawa, gdy ludzie giną w górach. Idzie się w nie dla piękna, sprawdzenia swoich możliwości, a nie po śmierć.
    1 punkt
  49. Ja nie mam ochoty się z Tobą licytować. Na cholerę mi jest to potrzebne. Na skale miałem chwyty stopnie i czułem się jak w Tatrach. Więc zapieprzałem. Potem wszedłem na lodowiec sam, bez asekuracji. Lodowiec, który ma szczeliny zasypane śniegiem(widoczne są bardziej bezpieczne). Idę wzdłuż wydeptanej ścieszki. Ale to nie jest całkowita gwarancja, że nie przekracza szczelin. Więc analizuję każdy metr przed sobą. I wlokę się. Wystarczy Ci?
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...