Skocz do zawartości

Które „loga” , „nazwy” firm narciarskich do Was przemawiają i dlaczego?


jurek_h

Rekomendowane odpowiedzi

Serwis trzeba umieć robić.

Jest w branży anegdota.

 

 

Kto neguje serwis maszynowy?

Serwisant który porządnej maszyny nie ma.

Włącza jakieś opowieści o ręcznym głaskaniu 🙂

 

Współczesne maszyny serwisowe są bardzo drogie ale ich precyzja jest daleko poza rzemieślniczym dotykiem ludzkich rąk.

Michał ( Kraków Sport) ma w firmie maszynę za półtorej bańki.

Pokazał mi co potrafi i czym i jak zaawansowane czujniki sterują.

To jest kosmos.

Takiego doświadczyłem po zrobieniu u niego moich Elan SLX.

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, jurek_h napisał:

Może się nie znam ale widzę większą różnicę w przygotowaniu topowych nart niż w ich rzeczywistej jakości.

Jak dla mnie różnią się cechami a nie jakością.

Uwielbiam je odkrywać u szukać na nie sposobu.

 

Jeździłem na tej samej parze Rosołów z folii które wprawiały w osłupienie beznadziejna jazdą a jednocześnie na drugi dzień po solidnym serwisie były wybitne.

Ta sama para.

 

Moje Elany SLX zawsze były bardzo dobre.

Mam je już kilka lat.

Po ostatnim serwisie w Kraków Sport ( Michał pozdro) są WYBITNE.

 

Ale ja się co do zasady zgadzam - różnią się cechami i dopasowaniem do potrzeb konkretnej osoby. Przygotowanie jest oczywiście kluczowe, natomiast przy identycznym dalej czuć różnice, które powodują, że na jednych nartach czujesz się lepiej a na innych gorzej. Nie bez powodu masz tak dobre zdanie o Elanach, gdyż one pasują do zawodników o niskiej masie, tak jak w Twoim przypadku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, tomkly napisał:

Ale ja się co do zasady zgadzam - różnią się cechami i dopasowaniem do potrzeb konkretnej osoby. Przygotowanie jest oczywiście kluczowe, natomiast przy identycznym dalej czuć różnice, które powodują, że na jednych nartach czujesz się lepiej a na innych gorzej. Nie bez powodu masz tak dobre zdanie o Elanach, gdyż one pasują do zawodników o niskiej masie, tak jak w Twoim przypadku. 

Cześć

I dlatego właśnie - celowo to pogrubiłem - jak ktoś pisze o konkretnym modelu, że zachowuje się tak i tak - konkretnie - to mnie to bawi. Bzdura na resorach, którą fajnie, że potwierdzasz.

Jeżeli natomiast rozpatrujemy cechy marki w danym okresie - stąd moje pierwsze pytanie - to wydaje mi się, że może to być uzasadniona opinia, choć ja nie mam tylu doświadczeń aby ją formułować.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DYNAMICskiPolska napisał:
Reprezentuję firmę, która jest dumna z historii Dynamic, ale patrzy w przyszłość.

Hmm. Przyznam się, że aktualnie Dynamic jako taki to mnie ani ziębi ani grzeje. Kiedyś to był obiekt westchnień.....

Ale jak zaczęliście dyskutować to się obecnemu Dynamicowi przyjrzałem. I powiem Ci, że trochę hasło "która jest dumna z historii Dynamic" to jest tak jakby mi żona umarła, ja bym sobie sprowadził rumunkę, kazał jej zmienić imię na Marta, ożenił się z nią i kazał jej mówić, że jest dumna z Marty tłumaczeń.
Tu nie ma historii. Jest nowa firma. Być może nawet robi świetne narty (pewnie nawet na pewno) ale to nie jest Dynamic. To jest ktoś kto chce być postrzegany jak  Ś.P. Dynamic. Mi się to nie podoba. 

Zwłaszcza, że jak przeczytamy na stronie (https://dynamic.ski/en/hier-et-aujourdhui/) to wygląda jakby to była ta sama firma:  

Since 1931, the soul of DYNAMIC has been passion and performance.

Combining craftsmanship and innovation, the love of a job well done drove Paul Michal, Jean Berthet and their employees, making them the first true pioneers of technical development in skiing.

An ideal combination of advanced craftsmanship and technical daring, the DYNAMIC workshops will produce the most demanding skis of their generation, enabling seasoned enthusiasts to enjoy unprecedented sensations.

Located just a few kilometers from the slopes on which DYNAMIC would thrill the Olympic world in 1968, this modest workshop would produce the most innovative, high-performance skis ever made.

Technically unbeatable, VR skis are sure to be a hit with the most committed skiers, and will soon be making their mark in top-level competitions and events.

From the major technical innovations of modern skiing to the greatest competitions of the 20th century, rediscover the history of an extraordinary brand.

To nie jest tylko, lekkie mrugnięcie do klienta, to robienie go w ciula na bezczelnego. Chociażby zdanie "Located just a few kilometers from the slopes on which DYNAMIC would thrill the Olympic world in 1968, this modest workshop would produce the most innovative, high-performance skis ever made." O ile ja dobrze kojarzę to zimowa olimpiada w 1968 roku była w Grenoble, a fabryka gdzie są robione narty blossom jest prawdopodobnie we Włoszech. Piszę prawdopodobnie bo namiary na PENZ SRL (tak się nazywa firma robiąca Blossomy) prowadzą do Włoch (Via al Piano, 38, 23020 Gordona SO, Włochy).

Tak z ciekawości to próbowałem zobaczyć jak wygląda siedziba Dynamic, ze strony (https://dynamic.ski/mentions-legales/) wynika, że adres to: 145 Chemin de Rovagny – 74290 Talloires-Montmin – France. Zobaczcie sobie w google maps - okolica piękna, chałupka fajna... Wychodzi, że to po prostu jest jednosoobowa firma której jedynym kapitałem jest odkupiona marka, a całość roboty robi kto inny. Ciekawe tylko czy narty Dynamic się czymkolwiek od owych Blossomów różnią, czy tylko mają inne malowanie/oznakowanie. I być może jak piszesz to jest uznany model biznesowy ale dla prostego chłopa jak ja to po prostu czysty marketing. 

Jeszcze raz napiszę, nie mam nic do tych nart, może naprawdę są świetne, ale próba wyjechania na nazwie kultowej dla starszych narciarzy po prostu mi nie pasi. Szczerze mówiąc to przed tą dyskusją myślałem, że faktycznie nowy i stary Dynamic ma jakieś związki. A tu tylko 7 literek.

Dobra koniec z tym offtopem.... 

 

 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Marcos73 napisał:

Pitolicie, Kastle najlepsiejsze, urok osobliwy. Mądry doceni, głupi zgani. W której grupie jesteście😀???

pozdro

Mam takie, więc po dobrej stronie mocy się opowiadam, choć szutrówki BMX i 88 pod butem więc pewno się nie liczy;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mikoski napisał:

A co powiesz na taką promocję,stare kontra nowe ,płacisz za logo Bognera ich klienci nie potrzebują rabatu na browara . Nie chcę mi się szukać kto to dla nich produkuje 

IMG-20211123-WA0024.jpg

Screenshot_2025-12-17-21-36-12-41_40deb401b9ffe8e1df2f1cc5ba480b12.jpg

Ale mając takie narty  co nie dojezdzisz to dowyglądzasz...jakbyś jeszcze nowy  kask założył..

s-l1200.thumb.webp.b80faf32247ee3177830793f411f8ed2.webp

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U młodej kadry miejscowych  zawodniczek i zawodników rządzi zdecydowanie Rossi IMG_7144.thumb.jpeg.4be738ae371ee4917e9771f7a777da8a.jpeg

Dynki zaraz po nich IMG_7046.thumb.jpeg.435354014a275867b3ed11cabafed6c4.jpeg

w kabinie zdecydowanie niebieski  image.thumb.jpg.724c729cf559530dd899397b0450bc78.jpg 

ale w całym ośrodku ogrom osób korzysta z szerokich dech i tu BC bezdyskusyjne dominuje 🤷‍♂️ szczególnie emeryci zapierniczaja z szeroką nartą Rossi Dynastar BC 

osobiście na nartach się nie znam więc jeżdżę na tym co mam aczkolwiek niebieski jest zajebisty i tyle 🤪

Przemawia do mnie narciarsko jeszcze Atomic choć tu w ostatnich latach kolory 🤮

Atom tylko czerwień ewentualnie zieleń starych X9 👌

 

 

Edytowane przez PaVic
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, mlodzio napisał:

Cześć. Zaintrygowałeś mnie treścią swojego wpisu. Zaskoczyła mnie dość obszerna opinia dotycząca tak wielu marek i modeli. Przy okazji wplatasz informacje które wyglądają na wynikłe z własnych praktycznych doświadczeń. Coś mi się w tym wszystkim nie "skleja", no bo kiedy, w tak niedługim narciarsko czasie, zdążyłeś spróbować i przetestować ich aż tyle ?.

@mlesik  już sklejamy 👷‍♂️🙂. Jak nadmieniłem, wpis był w odniesieniu do pierwszych trzech zdań Jurka, czyli moje wyobrażenia, postrzeganie marek narciarskich, z uzasadnieniem, ale bez pretendowania do publikacji w magazynie branżowym 😉.

Ten niedługi czas, zwłaszcza w odniesieniu do doświadczeń wielu forumowiczów, to już jednak 8 lat.

"Aż tyle"...Atomic xti moje pierwsze od @Dany de Vino, Kastle MX 74 kupione okazyjnie, z myślą o koledze (nie skusił się, więc zanim sprzedałem pojeździłem), Stockli Laser GS - narty zakupione za radą Pana z 23 letnim stażem jazdy na nartach, który odmówił mi sprzedaży swoich Firebird WRC GS, kupione z resztą, z dużym oporem wewnętrznym, z uwagi na pozycjonowanie tej marki, nie tylko w mojej głowie. Co potwierdziło się przy pierwszym spotkaniu z @Marcos73 , gdy Marka znajomy wypalił, że mam prestiżowe narty. Z miejsca otrzymałem +6 do sztywności mojego, już sztywnego aparatu ruchu 🦴. Kastle Scala, po sprzedaży Stockli Laser GS, do dziś moja podstawowa deseczka - uwielbiam, głównie po przejechaniu Sella Ronda, po nocnym, obfitym opadzie śniegu. Blizzard Quattro RS - tegoż kolegi, na dziś najbardziej masakryczna przygoda z przygotowaniem nart i przy tej okazji mega doświadczenie co i jak może spierdaczyć narty. Volkl RC (od @Bruner79) tego kolegi, po sprzedaniu Blizzardów. 

Blizzard Firebird WRC WC Piston 175, Nordica SLC 160, Volkl Deacon Master 72 173, Head e race pro 170, Atomic Q9 176, Atomic X9 168 (wcześniej dzień w Zieleńcu na @Kaem -a 181 cm), jeżdżone podczas włoskich testów w Folgarii.

Screenshot_20251218_080230_Gmail.thumb.jpg.f246532796fc91d951e4f006d6b33120.jpg

Head e race 170 2018, narty kolejnego kolegi, zapiąłem je na Kronplatz. We wcześniejszym wpisie pominąłem firmę, skojarzenia jako narty w tym segmencie sztywne wzdłużnie, mam podstawy sądzić, że obecne mógłbym odebrać lepiej.

Atomic G8 168 - kupiłem szwagrowi.

Salomon S race 12 GS 180, kupiony raczej na zasadzie "złapmy byka za rogi", złapałem, nie spadłem, ale do wykorzystania potencjału było bardzo daleko.

Blossom N1 RC 176 - wskazane jako jeden z modeli przez instruktora do podnoszenia umiejętności. Jedyne jak do tej pory, które boleśnie uciekły spod pupy. Obecnie zrobione na tym samym Jupiterze, co SLX  @jurek_h, według fabrycznego zamysłu, ale z łagodniejszym podcięciem i zobaczymy niebawem (nie byłem przekonany do serwisu jakiemu były poddane zanim je kupiłem).

16 godzin temu, mlodzio napisał:

 

 Zrozumiałbym gdybyś nieświadomie mieszał opinie (praktyczne) swoje plus opinie praktyczne innych narciarzy. Jeżeli tak to pamiętaj że opinie praktyczne innych narciarzy wynikają nierzadko z innych upodobań, przyzwyczajeń, poziomu umiejętności ... 

Wszelkie "cudze" opinie na temat nart, czytam w odniesieniu do poziomu technicznego, warunków fizycznych, wieku, warunków na stoku itd. Im więcej danych mogę zweryfikować, tym istotniejsze wnioski. Podobnie, im wyższy dla mnie poziom autorytetu od jakiego coś słyszę.

16 godzin temu, mlodzio napisał:

Czasem (w tym samym modelu) inne kąty krawędzi dają znacząco różne odczucia.

Oczywiście zgadzam się z przyklaśnięciem 👏, bo czasami było to negowane. Ba, wiem z autopsji, że nawet struktura może diametralnie odmienić narty.

16 godzin temu, mlodzio napisał:

 

A może skupiasz się na szacie graficznej i kolorystyce ? - gubię się w domysłach 😉.  

Tak, w narciarstwie, ale i sporcie, lubię wesołość, lubię koloryt. Szary i czarny, jest świat w około. Nartowanie, to dla mnie świetna odskocznia, inny wymiar dla mentalności, zapominam o wszystkim, jest wówczas tylko tu i teraz. Dlatego raczej nie wybieram się z przypadkowymi osobami, a żonę zabieram zawsze, jeśli tylko wyraża choćby odrobinę chęci 👫

16 godzin temu, mlodzio napisał:

Co do snobizmu - dla niektórych "snobizmem" jest już samo jeżdżenie na nartach lub na narty, dla kolejnych jaskrawo kolorowy ubiór narciarski, dla innych kask narciarski jako taki a szczególnie ten z przyłbicą, ...  🙂🙃.

Pozdrawiam.

To już staram się omijać, jest tak wiele ludzkich poglądów. Czasami jeszcze się zagotuję i walczę o "swoją" prawdę, ale tylko w sprawach większej wagi. W innych raczej staram się już nie tracić czasu i energii🤏

Wzajemnie wszystkiego dobrego, głównie zdrówka 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja pierdzielę, Gabrik, że Ty to tak wszystko pamiętasz z literkami i cyferkami..??? Masz jakiś katalog w Excelu czy co?

Szczerze podziwiam!

Przypomina mi to mojego najserdeczniejszego przyjaciela, z którym pływamy już ponad 30 lat na kajakach. On ma katalog, w którym od pierwszego spływu ma zanotowane wszystko - dzienne przebiegi, miejsca biwaków, stany wody, nawet czy na jazach były zasuwy otwarte czy przymknięte. No mówię Ci kopalnia wiedzy, ale... On - choć geolog z wykształcenia - z zawodu jest księgowym. 🙂

Powracając. Ja tego wszystkiego nie pamiętam, poza takimi spektakularnymi przypadkami jak np:

Swego czasu pewien koleś (celowo tak piszę bo był wyjątkowym chamem) kupił narty i jakoś tak się złożyło, że dał mi na nich zrobić pierwszy czy drugi zjazd - nowa narta. To był jakiś popularny model Atomica. Narta okazała się całkiem normlana a nawet niezła. Zjechałem raz i później on jeździł cały dzień (stary Szczyrk). Gość jeździł kiepsko - tzn. radziła sobie, wszędzie zjechał i się nie wywracał ale wszystko totalna siłówka, zero techniki. I po tym dniu jazdy wziąłem te narty i zjechałem znowu raz i... narty po prostu nie było. Wyglądała tak samo bo warunki były dobre, żadnych zniszczeń ani nawet rys ale po prostu straciła dynamikę całkowicie. To było coś niesamowitego bo po prostu czułem się trochę tak jakbym jechał na butach z przyczepionymi z przodu i z tyłu deseczkami. 

Od tej pory wiem, że słabe konstrukcyjnie narty można zniszczyć w jeden dzień.

Z nart, które zawsze zapamiętam to Blizzard Short Hotdog Extreme. Narta zrobiona - jak sugeruje nazwa - do jazdy po muldach ale niezwykle ciężka, dość szeroka i po prostu pancerna - 3 blachy. natomiast jazda na tym była bajeczna. Miałem je chyba z 7-8 sezonów i w końcu zamieniłem się na wspomniane już wcześniej Dynamic DH bo były pogięte a gość się uparł, że je chce.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

@mlesik  już sklejamy 👷‍♂️🙂. Jak nadmieniłem, wpis był w odniesieniu do pierwszych trzech zdań Jurka, czyli moje wyobrażenia, postrzeganie marek narciarskich, z uzasadnieniem, ale bez pretendowania do publikacji w magazynie branżowym 😉.

Ten niedługi czas, zwłaszcza w odniesieniu do doświadczeń wielu forumowiczów, to już jednak 8 lat.

"Aż tyle"...Atomic xti moje pierwsze od @Dany de Vino, Kastle MX 74 kupione okazyjnie, z myślą o koledze (nie skusił się, więc zanim sprzedałem pojeździłem), Stockli Laser GS - narty zakupione za radą Pana z 23 letnim stażem jazdy na nartach, który odmówił mi sprzedaży swoich Firebird WRC GS, kupione z resztą, z dużym oporem wewnętrznym, z uwagi na pozycjonowanie tej marki, nie tylko w mojej głowie. Co potwierdziło się przy pierwszym spotkaniu z @Marcos73 , gdy Marka znajomy wypalił, że mam prestiżowe narty. Z miejsca otrzymałem +6 do sztywności mojego, już sztywnego aparatu ruchu 🦴. Kastle Scala, po sprzedaży Stockli Laser GS, do dziś moja podstawowa deseczka - uwielbiam, głównie po przejechaniu Sella Ronda, po nocnym, obfitym opadzie śniegu. Blizzard Quattro RS - tegoż kolegi, na dziś najbardziej masakryczna przygoda z przygotowaniem nart i przy tej okazji mega doświadczenie co i jak może spierdaczyć narty. Volkl RC (od @Bruner79) tego kolegi, po sprzedaniu Blizzardów. 

Blizzard Firebird WRC WC Piston 175, Nordica SLC 160, Volkl Deacon Master 72 173, Head e race pro 170, Atomic Q9 176, Atomic X9 168 (wcześniej dzień w Zieleńcu na @Kaem -a 181 cm), jeżdżone podczas włoskich testów w Folgarii.

Screenshot_20251218_080230_Gmail.thumb.jpg.f246532796fc91d951e4f006d6b33120.jpg

Head e race 170 2018, narty kolejnego kolegi, zapiąłem je na Kronplatz. We wcześniejszym wpisie pominąłem firmę, skojarzenia jako narty w tym segmencie sztywne wzdłużnie, mam podstawy sądzić, że obecne mógłbym odebrać lepiej.

Atomic G8 168 - kupiłem szwagrowi.

Salomon S race 12 GS 180, kupiony raczej na zasadzie "złapmy byka za rogi", złapałem, nie spadłem, ale do wykorzystania potencjału było bardzo daleko.

Blossom N1 RC 176 - wskazane jako jeden z modeli przez instruktora do podnoszenia umiejętności. Jedyne jak do tej pory, które boleśnie uciekły spod pupy. Obecnie zrobione na tym samym Jupiterze, co SLX  @jurek_h, według fabrycznego zamysłu, ale z łagodniejszym podcięciem i zobaczymy niebawem (nie byłem przekonany do serwisu jakiemu były poddane zanim je kupiłem).

Wszelkie "cudze" opinie na temat nart, czytam w odniesieniu do poziomu technicznego, warunków fizycznych, wieku, warunków na stoku itd. Im więcej danych mogę zweryfikować, tym istotniejsze wnioski. Podobnie, im wyższy dla mnie poziom autorytetu od jakiego coś słyszę.

Oczywiście zgadzam się z przyklaśnięciem 👏, bo czasami było to negowane. Ba, wiem z autopsji, że nawet struktura może diametralnie odmienić narty.

Tak, w narciarstwie, ale i sporcie, lubię wesołość, lubię koloryt. Szary i czarny, jest świat w około. Nartowanie, to dla mnie świetna odskocznia, inny wymiar dla mentalności, zapominam o wszystkim, jest wówczas tylko tu i teraz. Dlatego raczej nie wybieram się z przypadkowymi osobami, a żonę zabieram zawsze, jeśli tylko wyraża choćby odrobinę chęci 👫

To już staram się omijać, jest tak wiele ludzkich poglądów. Czasami jeszcze się zagotuję i walczę o "swoją" prawdę, ale tylko w sprawach większej wagi. W innych raczej staram się już nie tracić czasu i energii🤏

Wzajemnie wszystkiego dobrego, głównie zdrówka 🙂

Dziękuję ... nie spodziewałem się elaboratu 🙂.  Nie rezygnuj z jakiejś narty tylko dlatego że ktoś coś powiedział lub napisał. Najpierw sprawdź jak zachowuje się pod butem, ta sama narta przy różnych umiejętnościach może dawać różne odczucia - lepsze lub gorsze. Pozdro.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Gabrik napisał:

Janek, to myślałeś, że jestem melepetą narciarskim z 40 letnim stażem? 🙂 Po takim okresie byłbym przynajmniej IW 😎

bez cienia ironii jestem pełen podziwu dla Twoich narciarskich poczynań

Nawet poważnie planowałem wyjazd do Valmalenco ale koleżanka małżonka mnie do porządku przywołała. 🙂

 

Edytowane przez Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Jan napisał:

bez cienia ironii jestem pełen podziwu dla Twoich narciarskich poczynań

Nawet poważnie planowałem wyjazd do Valmalenco ale koleżanka małżonka mnie do porządku przywołała. 🙂

 

No cóż, bez udawanej skromności powiem, że zdecydowanie przesadzasz z podziwem, a z Valmalenco i małżonką, moja mówi "po co ci to?" No ale, że zna mnie 37 lat, to nie oczekuje odpowiedzi.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, jurek_h napisał:

Po reaktywacji dla mnie bomba.

to dlaczego tak bardzo krytykujesz reaktywację nart DYNAMIC jeśli na nowych modelach nie zjeźdźałeś

Kästle z tego co słyszałem produkowane są w Czechach (jeśli się mylę to proszę o sprostowanie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2025 o 22:53, jurek_h napisał:

Z przymróżeniem oka.

 

Które działają na Waszą wyobraźnię a które nie.

Dlaczego jedne kupujecie a innych unikacie?

 

Dla mnie:

Atomic:

- zbyt popularne i baaaardzo dawno temu słabej jakości ( dziś nie aktualne)

Nazwa taka jakaś „plebejska” ,

wskazująca na parametry ponad miarę.

 

Blizzard:

Nazwa  dla firmy narciarskiej  brzmi,  rewelacyjnie.

 

Lubię od czasów sióstr Tlałek.

Miałem kilka modeli.

Na dziś niczym mnie nie przyciągają.

 

Dynamic.

Kolejna nazwa sugerująca wiele więcej niż dostajemy.

Podobno legenda ale moje doświadczenie wskazuje na coś innego.

W głębokiej komunie porównanie Dynamic VR17 z Jantarami pokazywało, że polskie narty są znacznie lepsze.

Rozumiem działalność niszowych firm ale nie widzę powodu aby za jedne narty z tej stajni zapłacić tyle co za dwie „komórkowe” uznanych marek.

 

 

 

Dynastar.

FENOMENALNE.

Wszystkie na których jeździłem były wyjątkowe.

Dynastar ma zawsze …..to coś.

Szkoda, że PL takie drogie.

 

 

Volkl (, pod „F” 🙂

Zawsze solidne i nic do zarzucenia.

Świetne narty ale ………bez grama szaleństw i szczególnego wyróżnika.

To jednak nie wada.

 

 

HEAD

Zawsze bawiła mnie nazwa.

Jak można mieć napisane na nartach „GŁOWA” ?

Wiem, że to od nazwiska konstruktora i właściciela 🙂

Taki napis na kasku to już kuriozum 🙂

Mam kask Head 🙂

Na goglach ( oczach) także mam napisane „GŁOWA” 🙂

Narty jeżdżą super ale jak Atomowe są dla mojego mikro snobizmu zbyt popularne.

 

 

ELAN !

Moje ulubione dechy.

Narty Stenmarka !!!

Grama nachalnej komercji.

Giganci innowacji.

Jakość sama w sobie .

Jeżdżą znakomicie i nie kosztują miliardów.

 

 

Rossignol.

Nazwa jak Head odrobinę śmieszna.

 

Kiedyś to był mój jedyny wybór.

4S , 7S, 9S, 9G  …..nie wyobrażałem sobie zakupu innych nart.

Jakość i osiągi na najwyższym poziomie.

Dziś już mnie nie kręcą.

 

Stockli

 

Dla mnie za drogie.

Dlaczego miałbym kupować ich narty jak za jedne mam dwie pary zarąbistych „komórek” np. ELAN ?

Pamiętam fenomenalnie jeżdżące SX ale cena jak wyżej.

 

 

Salomon

 

Bardzo długo nie przejawiałem żadnego zainteresowania.

Dopiero jak związali się z Atomic kupiłem komórkę SL i była ..,.,.suuuuuper.

 

 

Fischer.

 

Doceniam rodzinną własność.

Narty solidne i dla mnie przywodzące na myśl mój opis Volkle.

Testowałem ale nigdy żadnych fiszy nie miałem.

 

 

Nordica.

 

Mój top trzy

Miałem kilka.

Zawsze świetne.

To chyba jedyne narty o których pomyślałem przez chwilę, że są dla mnie za trudne 🙂

Dynamika Dobermanów SL jest poza zasięgiem innych nart.

 

 

 

Przypomnijcie o istotnej marce o której zapomniałem i piszcie Wasze opinie.

Ciekawy wątek.

Tak to w życiu już jest że jak się chce o kimś lub o czymś opowiedzieć to pierdoli się o sobie. 

I w tym przypadku nie będzie inaczej.

Gdzieś w okolicach 1988-89 roku (może później) dowiedziałem się że w Polsce ktoś robi narty, na zamówienie, ręcznie (może to było ogłoszenie w czasopiśmie "Narty" redaktora Zielonackiego?)

No to po kilku latach na WIERCHY Zakopane (plasiki 🙂), na Polsportach EPOXY 3200, po kilku sezonach na HEADach w długości 205 cm (były też dla dziewczyn 200cm) z wypożyczalni w Żaczku (na Lindego?) postanowiłem coś zmienić w narciarskim życiorysku. Złapałem kontakt z Czesławem Byrskim i zamówiłem deski na miarę. 3 pary, dla kolegi, dla siebie i dla ukochanej. 2x200 i 1x180. Dostałem telefon/list?  że gotowe. Jadę do Kęt (Andrychowa?), mam ze sobą dolary. Jestem w garażu, baraku, blaszaku, gdzieś na tyłach kamienicy, odbieram te cuda, płacę po 40 baksów za parę i szczęśliwy idę na "okazję" do Kraka. Szybko okułem. Jeżdżę na Pilsku, w Zwardoniu na Rachowcu, na Skrzycznem itd.

Chyba w 1990 jest pomysł z dużą grupą znajomych jedziemy, Chopok marzec/kwiecień, taniutko i za granicą, dobry hotel. Wracamy, w okolicach Dolnego Kubina jakiś parszywy zakręt  typu kolano i fiacik 126p nie daje rady. Śliczny ślizg w szczere pole i kilkukrotne dachowanie, bez szyby, bez reflektorów, pogięta karoseria ale maluch na kołach a my żyjemy. Wychodzę rozglądam się o co chodzi, (typowy szoczek powypadkowy udawanie że nic się nie stało) na dachu były 3 pary nart a są dwie , nie  ma moich ślicznych deseczek w czarnym lakierze z czerwonymi napisami, jedna leży niedaleko dokumentnie potrzaskana, sporo białych paprochów do okoła a to był "steropian". Jest druga, parę metrów dalej wbita w grunt na sztorc razem z tylną szczęką wiązania, nie do wiary, wyciągamy ją we dwóch. Czasami tak sobie myślę ze sporo energii poszło na to, może pomogło.

Jakieś 20 lat temu na wiosnę postanowiłem coś zmienić w narciarskim życiorysku, schodzę do piwnicy i widzę że są te 180 tki dla ukochanej w kolorze zielono białym, czy odwrotnie. Odkułem, wyrzeźbiłem dłutkiem prymitywną łuskę w kredowo białych slizgach i zamontowałem swoje pierwsze wiązania telemarkowe. Postanowiłem nauczyć się tego szpanerskiego stylu. Dziś, po latach, jestem dobry w te klocki i ciągle mi się chce.

Logo JANTAR BRAVO zostaje ze mną do końca 😄

To było miłe i ciekawe dowiedzieć się że Jesteś współtwórcą JANTARÓW. 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jan napisał:

to dlaczego tak bardzo krytykujesz reaktywację nart DYNAMIC jeśli na nowych modelach nie zjeźdźałeś

Kästle z tego co słyszałem produkowane są w Czechach (jeśli się mylę to proszę o sprostowanie)

Nie wiem jak dla Jurka ale dla mnie problem nie jest w nartach. Problem jest w sposobie prezentacji. Jak pogrzebiesz po stronie Kastla to znajdujesz bez problemu informację, że większość nart jest produkowana w Czechach (Nove Mesto), tam jest RD od nart biegowych ale, że kilka lat temu wrócili do starej fabryki w Austrii i tam produkują narty zawodnicze plus jest RD dla nart zjazdowych. 

W Dynamicu tej przejrzystości nie ma - z cała strona jest nakierowanie na przekonanie odbiorcy, że to firma która wstała z popiołów. Tam wyżej cytowałem zdanie które sugeruje, że są one nadal wytwarzane w warsztacie niedaleko tras z olimpiady w Grenoble. Inaczej bym się odnosił gdyby było jasno napisane, że zleciliśmy produkcję, że coś tam. Nie wiem ale po prostu poczułem się zrobiony w konia.

K.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...