Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.03.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Ischgl jest to ogromny kombinat dla wszystkich....dla takich dziwaków jak my - którzy lubią na pustych stokach.. .. i dla tych z mocno rozwiniętym instynktem. stadnym..9 punktów
-
A ja się zakochałem - z Choralpe 5km ładnie czerwonej z dwoma skrótami czarnej, 1000m przewyższenia i w sumie na trasie tylko my w idealnych warunkach śniegowych (11:00). Ogólnie rejon (dla mnie nowy) bardzo zacny - daje połączenie ze SkiWelt do KitzSki (ale to inny karnet). W sezonie na nartach przez Brixen - teraz do Brixen trzeba niestety zjechać od strony Söll gondolką .. ale warto. M.8 punktów
-
Mnie Galtur nie zachwycił jeśli chodzi o trasy. Nie wiem nawet czy warto odwiedzać, chyba tylko ze względu na małą ilość ludzi. Często krzyżujące się trasy, to jest katastrofa. Np. problem jest wtedy z nauką i z szybką jazdą. Jedziesz prawie pustą trasą, ale musisz dodatkowo uważać na skrzyżowaniu. W Galtur jedyną fajną rzeczą jaką warto tam zobaczyć to kolor zbiornika wodnego i zjazd "jakby do niego". Trochę mi to przypominało norweskie zjazdy w kierunku fjordów. Ale to jednak zupełnie inny poziom, na plus dla Norwegii. Żeby wyrównać miary, to oczywiście Galtur jest znacząco lepszy niż Szczyrk. Od Galtur jest lepszy Kappl. Tam jest dużo tras przy tylko trzech dobrych urządzeniach. Tam jest bliżej do ośrodka wysokogóskiego, trasa nr 9 rewelacja i jazda i widoki. Lubiłem też zjeżdząć trasę 4 do samego dołu. Trasa nr 1 rewelacja do jazdy gigantowej. Kappl to jest rewelacja na jeden dzień. Z opinii widzę że See też jest ciekawszy niż Galtur. To moja subiektywna opinia. 🙂 Galtur Kappl8 punktów
-
Cześć Bo to znakomity film! Jadący narciarz prezentuje nie tylko nienaganną technikę ale i swobodny styl jazdy. Podkreślam zwłaszcza ten drugi element, bo rzadko się zdarza taka wrodzona gracja i delikatność ruchu a jednocześnie skuteczność i emanująca z postaci jadącego ponadczasowa siła.Techniczna perfekcja połączona z finezyjnym pięknem. Dziwne, że tego nie widzisz Andrzeju... Pozdro7 punktów
-
Cześć Nie, żadnych tajemnic w tym nie ma. Sztuczna inteligencja zawiadująca tymi algorytmami się rozwija i - jak widać - przeszła pewien próg. Do tej pory szukała ideału, wzorca... Teraz po jego znalezieniu i prezentacji osobom zainteresowanym, specjalistom - jak np, Ty będzie na tej bazie opierać wszystko co dotyczy techniki narciarskiej. Sam długo szukałem ideału nie mając świadomości, że jest tak blisko... Pozdro5 punktów
-
Nie mówiąc o tym, że sam narciarz piękny, urodziwy, przystojny, wysportowany, z nienagannie ułożoną fryzurą.4 punkty
-
Na mnie osobiście region Skiwelt zrobił mieszane wrażenia. Z całego wyjazdu najwięcej czasu spędziłem po stronie Westendorf, z czego praktycznie jeden cały dzień katowałem ta czerwoną 5 kilometrową trasę wzdłuż gondoli,jest boska. Ta cała huśtawka narciarska mnie nie zachwyciła, za dużo plataniny,skrzyżowań,ludzi a mało konkretnej jazdy. Jednak jak na 270 km tras, które rzekomo oferują jeździłem przez cały wyjazd na małym skrawku,płacąc za całość. Może jednak wolę mniejsze ośrodki. Tak, czy inaczej udało się być na zawodach w Kitz i na imprezie pod gondolą po supergigancie,a to już wartość dodana tego wyjazdu.3 punkty
-
Elan Speed Magic SL 155cm R11 z wiązaniami. Bardzo przyjazne dla użytkownika, mało używane slalomki mojej żony. Narty z sezonu 20/21, kupione nowe. Bardzo ładny stan, ślizgi w niemal idealnym stanie poza jednà mini rysą na dziobie (foto). Może ze 20-25dni na śniegu, jeden serwis maszynowy, krawędź jak fabryka. Obecnie naostrzone ręcznie, nasmarowane, gotowe do jazdy. Kąt 87/0,5. Bardzo fajne slalomki do jazdy rekreacyjnej w każdych warunkach, ze względu na jedną warstwę titanalu nie są zbyt sztywne i wymagające, same wchodzą na krawędź. Idealne dla kobiety lub kogoś niezbyt ciężkiego (jak ja) kto chce się rozwijać w jezdzie carvingowej oraz krótkim skręcie. Ja używałem ich głównie do ćwiczeń lub na miękkie warunki. 600zł + kw3 punkty
-
Pojezddzij podnosząc wewnętrzna z pilnowaniem żeby dzioby szły po śniegu a szerokość się szybko ustawi. M.3 punkty
-
Jak pisałem wcześniej to w tym temacie cały czas coś się dzieje, ale ja bym chciał coś trwałego. Pierwszy raz mam doczynienia z tak dużą różicą wieku, więc trudno przewidzieć jak to się dalej potoczy. Jeszcze lepiej 🙂 Nie przeszkadzał jej tłum na stoku i zapierdzielała niemal jak grimson, tylko technikę miała lepszą.3 punkty
-
I warto dodać, że w pobliżu jest kilka interesujących mniejszych ośrodków jak Kappl czy Galtur. Takie oderwanie na 1-2 dni od zgiełku Ischgl. Szczególnie polecam ten drugi, Galtur. Spokój, cisza a naprawdę jest gdzie pojeździć. I pięknie jest. https://photos.app.goo.gl/N1tDd58T4DR1k6az53 punkty
-
A to lepsze? Jeździliśmy tam, gdzie nie było ludzi, a zdjęcia robiłem w przerwie na kawę, a tam była najlepsza. Takich miejsc było mnóstwo. Zatłoczone były tylko ośle łąki tam gdzie łączyło się wiele tras. Ale nawet tam można było znaleźć puste trasy z nieoczywistym wjazdem. Powiększ sobie zdjęcie, 2 fajne trasy, widzisz tam kogoś?3 punkty
-
Siemanko, Chciałbym tylko zaznaczyć że jedyne co z „Gór” mam w serduszku to jedynie to że się tam wychowałem a moim drugim domem nie jest Aspen i faktycznie nie śmigam na nartach od 5 RŻ, wpadły w oko fajnie się prezentują k2, wychodzi na to że fajny liner i to tyle, Będąc kilka dni temu w „Dolomitach” przysiadłem do piwka z użytkownikiem BOA dolnej części stopy i powiedział i tu cytuję „Nie założę nic innego na nogę” starszy Pani chwalił sobie rozwiązanie, zakładanie i łatwość użycia, dlatego właśnie pytam 🙂2 punkty
-
2 punkty
-
Przegrzebałeś już wszystko o narciarstwie i YouTube robi wykopaliska żeby Cię zadowolić i zaskoczyć 😉2 punkty
-
Mały off? Oki… fajne, ale smutne trochę. Raczej idę w taką nutę: „Cokolwiek zamierzasz zrobić, o czymkolwiek marzysz, zacznij działać. Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię.” I „To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.” 🙂2 punkty
-
Słabe te spece że nie powiedzieli że jest metoda przyszycia zerwanego własnego ACL, nie przeszczepu w miejsce gdzie powinien być za pomocą jednej kotwicy. Zrobili mi to 10 lat temu i jest ok jeśli chodzi o stabilność,czyli nie ma szuflady.2 punkty
-
A mi się tam podoba, dobra baza zarówno w ześlizgu, przejściu w jazdę na krawędzi i korzystaniu z niej, przyzwoita sylwetka z myślę niezłym balansem, na pewno nie są narty za szeroko, raczej tendencja do węższej jazdy (co jest OK, poszerzysz w razie konieczności). Kije nie wydają się za krótkie, akurat to można korygować sylwetką, a przy zejściu niżej za jakiś czas będziesz się cieszyć, że masz krótsze. Złych ewidentnie nawyków nie widzę. Teraz dokładać nowe elementy i będzie git po jeszcze wielu godzinach jazdy z instruktorem i potem samodzielnie.2 punkty
-
Takie coś mi wpadło na YT. Dlaczego właśnie to? Naprawdę nie wiem. Poważnie. Sprzed 14 lat.2 punkty
-
Cześć Marku, żeby szybko i skutecznie rozpoznać ośrodek trzeba umieć czytać i interpretować szkice nazwane mapami narciarskimi - to po pierwsze. Po drugie trzeba jeździć na tyle dobrze aby sama jazda nie zaprzątała uwagi narciarza. Po trzecie trzeba mieć pewne obycie w terenie górskim w sensie orientacyjnym, świadomości skali, odległości i kierunku. Wtedy można wybierać swobodnie. Myślę oczywiście o dużych ośrodkach a nie o górkach typu Białka czy Gerlitzen. Pozdro2 punkty
-
Cześć Są przynajmniej dwa ważne i dobrze rokujące elementy: - świadomość i dość dobra synchronizacja odciążenia - świadomość jazdy po łuku Na tej bazie może sporo zrobić. Jeżeli prezentujesz filmik z prośbą o szczegółową analizę to proponuję pogadać na priv. Pozdro serdeczne2 punkty
-
Cześć Zastanów się spokojnie. Standard przygotowania tras wszędzie jest podobny a stan poszczególnych może zależeć od pogody danego dnia, wilgotności, zmian dobowych temperatury i jeszcze wielu innych czynników. Byłem we wszystkich ośrodkach, które wymieniasz w różnych okresach i statystycznie nie zauważyliśmy większych różnic. Bywają trasy z założenia robione na twardo (stromiej, las itd.) ale to nie jest reguła. Zawsze można znaleźć miejsca idealne i słabsze ale generalnie różnic nie ma. Pozdro2 punkty
-
Dodam jeszcze, że ma spore możliwości bezpiecznej i na różnych poziomach jazdy off-piste (na co zwracał uwagę jakiś czas temu Wiesław). Na pewno jest to ośrodek dobrze przemyślany. pozdro2 punkty
-
Cześć Chciałbym odświeżyć wątek, bo zaczęło się znów coś dziać w temacie. W tym roku wybrałem się tylko na tydzień jeżdżenia, ale za to zafundowałem sobie i żonie 4h kurs indywidualny. Kurs był moim pierwszym dniem na nartach w tym sezonie. Pomyślałem, że spróbuje z czystą kartą bez złych odruchów, ale w praktyce czułem się, jakbym miał pierwszy raz w życiu narty na nogach. W dodatku okazało się, że mam kijki o 10cm za krótkie. Wpływało to fatalnie na moją postawę i nad nią głównie pracowaliśmy. Przy okazji potestowałem GSy 175cm. W sumie, jeździło mi się na nich dość dobrze. Wydawało mi się, że poczułem ten właściwy balans i skręt mogę wykonać na większym rozluźnieniu. Po szkoleniu oczywiście nie mogłem doczekać się wyjazdu... Początek wyjazdu okazał się kubłem zimnej wody. Fakt, że warunki były trudne. Tak lepkiego śniegu w życiu nie widziałem. Było tak mniej więcej 2x gorzej niż śnieg zmieszany z błotem. Wróciły stare demony... odchylona pozycja, kibel. Muszę nadal z tym walczyć. Czasami zastanawiam się czy to dobry pomysł aby jeździć po tych muldach. Wtedy najbardziej się odchylam i utrwalam złe odruchy. Moim kolejnym odkryciem Ameryki było mocniejsze dopięcie 2 górnych klamr w butach. Piszczele o wiele mniej mnie teraz bolą i mam lepszą kontrolę. Z czasem warunki się poprawiły i poczułem się trochę pewniej. Wreszcie, po 4 dniach jazdy przygotowałem filmik. Zapraszam do analizy.2 punkty
-
2 punkty
-
Jesteś po prostu niedouczonym egocentrykiem, jeśli tak ostro krytykujesz Ischgl. Byłem tam kilka razy. Byłem w wielu różnych ośrodkach, w każdym kraju alpejskim. Umiem jeździć szybciej od Ciebie. Więc mogę krytykować Twoje pierdolety o ośrodkach. Ischgl jest super ośrodkiem, różnorodne trasy, super wyciągi, duże przewyższenia. Duże francuskie ośrodki też są super. Takich rzeczy się nie krytykuje w ten sposób jak Ty ro robisz. Na nartach nie chodzi o to aby napierdalać po trasach, jeżdżąc z trasy na trasę, aby jak najszybciej przejechać cały ośrodek. Chodzi o to żeby znaleźć sobie ulubione trasy i kilka razy po nich zjechać czerpiąc przyjemność i z jazdy i z widoków. Takie zrozumienie narciarstwa jeszcze przed Tobą.2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Patrząc na zdjęcie to jest but o flexie co najmniej 184. Pozdro1 punkt
-
wczoraj przymierzałem właśnie takie NORDICA HF i zapinanie jest zupełnie bezwysiłkowe, można kijkiem i nawet nie trzeba się schylić1 punkt
-
Sęk w tym że BOA nie ma znaczenia, to tylko bajer taki czy inny. Liczy się skorupa i liner - czy pasują do Twojej stopy, a nie czy ktoś inny chwali sobie jakieś tam rozwiązanie. A Ty nawet nie wiesz jaka jest długość Twojej stopy (jednej i drugiej) w mm - nie że dobry będzie rozmiar 28/29 bo między 28 a 29 jest ogromna różnica. Szerokość i wysokość podbicia - jeśli nie znasz tych parametrów nie kupisz dobrze butów narciarskich, ale mam takie podejrzenie (graniczące z pewnością) że nie będzie Ci to specjalnie przeszkadzać 🙂. Tak czy inaczej - powodzenia z zakupami.1 punkt
-
Może. Byłem tylko raz w Kappl i trafiłem na fatalną pogodę. W See nie byłem. A w Galtur pogoda była wymarzona. Każdy z tych "małych" ośrodków jest i tak lepszy, wyższy i większy niż jakikolwiek polski. No i w zasięgu jest moloch Ischgl. W przeciwieństwie do Victora bardzo mi pasował. Z "dobrostanu" Ischgl apreski nie korzystałem, bo mielismy własne wieczorne apreski. Spędziłem tam kilka sezonów w rodzinnym gronie.1 punkt
-
1 punkt
-
@tomkly tak w skócie - jak wiesz gdzie jeździć po 13:00 to cieszysz się, że diamenty poszły wcześniej w ruch 😉 .. A wcześniej bez komentarza. I tyle o SkiWelt bo wszyscy się pchają Bóg wie gdzie i nie wiem po co :). M. Ps. Mało ? Nie. Idealnie.1 punkt
-
Akurat przeglądam katalog salomona na przyszły sezon... boa pół na pół albo i więcej.... Przy takim nacisku marketingowym i zalewie modeli chyba się upowszechni. Na wyciągu rozmawiałem z zadowolonym użytkownikiem. Nie mogę uwierzyć że to dobre. Wszelkie patenty z linkami mnie rozczarowywały w butach zjazdowych, skiturowych, snowboardowych. Wszelkie regulacje też. Nawet canting - jeżeli da się czymś pokręcić to wiem że się wyrobię, rozwalę, urwę.1 punkt
-
„Nasze pragnienia są przeczuciami zdolności, które w nas drzemią. Zapowiedziami tego, czego będziemy w stanie dokonać…” 🙂1 punkt
-
No i przejmą, dopóki będzie się ćwiczyło. A co jak nadejdzie ten czas, że przestanie się ćwiczyć z odpowiednią intensywnością? Zerwałam, zrobili nowe, dwa dni w szpitalu, po trzech dniach chodziłam bez kul (powinnam wstać od razu, ale głowa nie pozwalała). Zrobiłam, choć też nie musiałam, a im człowiek starszy tym dłuższy i gorszy powrót do sprawności. Podstawa to przygotowanie nóg do zabiegu. Reszta to pikuś i święty spokój.1 punkt
-
Alternatywę podano - rehabilitacja, rehabilitacja i jeszcze raz rehabilitacja polegająca na wzmacnianiu mięśni nóg, tak aby mięśnie poprzez właściwą siłę przejęły obciążenia.1 punkt
-
Konsultacje były w Enel Medzie, Centrum Kompleksowej Rehabilitacji w Konstancinie Jeziornej oraz Stocerze również w Konstancinie. Wydaje mi się, że mają tam fachowców. Dotychczas też myślałem, że rekonstrukcja ACL to standart. Po własnych doświadczeniach zmieniłem zdanie.1 punkt
-
1 punkt
-
Victor, less is more... Wolę mniejszy ale dobrze przygotowany i zorganizowany ośrodek aniżeli bezkresną francuską betonozę pełną rozmaitego bałaganu. Jak chcesz duży austriacki ośrodek to z tych tyrolskich największe rozmiary ma Serfaus Fiss Ladis, przy czym jakość przygotowania tras nie jest aż tak wysoka jak w Ischgl. Odnośnie Lech Zurs @ Sankt Anton to dla mnie osobiście jest to duże rozczarowanie. Pseudoelitarność za wszelką cenę, natomiast nie są one w niczym lepsze niż te tyrolskie, które obejmuje wspólny karnet. Cała reszta to jedynie mało wysublimowany, dedykowany snobistycznym turystom marketing.1 punkt
-
Victor, ja też. Ale ja miałem tylko 1 dzień 🙂. We wtorek odkrywałem miejsca w których już byłem, chociaż nie wiedziałem, że byłem. Trasy super a pogoda tak różna, że wszystkie pory roku w 4 dni żeśmy zaliczyli. W pierwszy na Kappl to pogoda w kratę, ale był kontrast w miarę i mnie się dość dobrze jeździło. Ale po obiedzie tak siadło, ale jak pojechaliśmy bandą taką jakąś niebieską - to za chuja nikt nie wiedział gdzie jedzie, znaki co 50 m, gdzie trasa - gdzie jej nie ma, a zjazd na dół z Damianem - no myśleliśmy że nie dojedziemy. W niedzielę to samo w Ischgl. Gdzieś jeździliśmy - ale ja nie mam pojęcia gdzie. No znalezienie właściwej kanapy graniczyło z cudem. W poniedziałek wyszło słońce - ale tylko nad fragmentem jednego z kotłów i tam się tłoczyliśmy. Bo reszta nadal była we mgle. Dopiero we wtorek pogoda jak się patrzy i poznawanie ośrodka ze szczegółami. Ale i tak nie przejechaliśmy chyba całości, raczej na pewno. Fajne trasy i jest ich mnóstwo. Dla mnie to bardzo duży ośrodek. Ale fajnie skomunikowany. W kotłach (centrach) ludzi masa, ale można było szybko wie przenieść na trasy praktycznie puste. pozdro1 punkt
-
Ponieważ Ischgl wszyscy znają to wrzucam zdjęcia z miejscowości See, czyli tej najbliżej wylotu doliny. Wielkością oraz jakością tras zbliżona do Kappl, natomiast niewątpliwie zdecydowanie bardziej widokowa.1 punkt
-
masz rację Zajączku ale kolega dojdzie do tego samego wniosku za jakieś 10-15 lat1 punkt
-
3 Zinnem, pogoda bajka, chyba najlepszy dzien w sezonie i najwięcej km zrobionych, teraz już też wracam busem do rzeczywistości.1 punkt
-
Ja Ci powiem że ostatnio na odsypy zamiast na slalomkach 66mm jeździłem chwilę na Elan amphibio 95mm pod butem zrobionych pewnie na krawędzie 90 stopni na podcięciu około 1.5. Jak szybko ubrałem tak szybko zdjąłem. Co z tego, że się to obraca na śniegu jak miednica skoro na stromym nie trzymało. A może nie umiem. Wróciłem do slalomek i już umiałem.1 punkt
-
1 punkt
-
Beatko, interesujące pytanie na granicach socjo i psychologii...chyba przeminął jak młodzieńcze odkrywanie miłości, a może się tylko skrył jak pragnienie niespełnionego marzenia...1 punkt
-
Super Pawle,że jeździsz ( pewnie się mijaliśmy gdzieś na Brenner ) i nie tylko teoria ale jednak praktyka i ta najważniejsza bo alpejskie kierunki w zmiennej pogodowej totalne zazdro bo mi w tym sezonie praktycznie trafiała się lampa pogodowa no oprócz dwóch pierwszych dni w Ischgl ale jeszcze planuje kwietniowe zakończenie sezonu we Francji także mam nadzieję,że może jeszcze trafię chociaż pół na pół . Cóż mógłbym ci napisać/ doradzić do tych twoich rozterek - zejść na ziemię i obowiązkowe szkolenie z miejscowym fachowcem min w cyklu 6 dni -tak wiem,że masz ochotę szkolić się pod okiem @PSmokale chyba lepiej wybrać się do niego ( na co sam miałbym ochotę na taki wyjazd z racji innego miejsca,klimatu itd ) niż ściągać go tu bo o dziwo nie wiem dlaczego czy z racji ceny czy czegoś innego ale dziwnym trafem chętnych jakoś Wam brakowało 🤷♂️. Na rynku alpejskim na nasze początki i nie tylko proponuje Tadeusza Skowronskiego czy to szkolenie początkiem sezonu Kaunertal lub Pitztal lub od stycznia w Sappadzie. Masa zadaniówki która jest mega istotna a przy tym dużo zabawy ktora ustawi Ciebie . Chyba,że ten drugi fachowiec wyjdzie ze swojej strefy komfortu polskiej hali i wybierze sie szkoleniowo w alpejskie klimaty ( wiesz o kim mowa) 😉 tu również z chęcią sam bym pojechał . Tak czy inaczej szkolenie w cyklu 6 dniowym a nawet tyczki jeżeli jest taka możliwość . Podobno a tego do końca nie wiem bo jeszcze nie jeździłem ale dużo słucham ,że dobrze ustawiają w kolejnym progresie . Ale bez mocnej zadaniówki utrwalającej podstawy pewnie w tej chwili można tyczki odpuścić to już sam musisz wiedzieć w którym punkcie własnej przygody jesteś. Co do Sappady super miejsce-mały kameralny ośrodek narciarski około 20 km tras z trzema miejscami do treningu z większym obszarem na północnej ekspozycji. Ceny ciut taniej od tych przez ciebie wymienionych . Fachowiec jest na miejscu a progres po tygodniu sam zauważysz . Pamiętaj! Francja elegancja-nie odpuszczaj temu kierunku . Dla mnie to TOP ale to moja ocena . pozdro ps. Takie moje tegoroczne podsumowanie z Sappady 😉1 punkt
-
Wytłumaczę na przykładach : 1) filmuje przejazd na zawodach jadąc wzdłuż trasy. Najprościej jest mi jechać kombinacją pług ześlizg równoległy aby kontrolować prędkość i filmować 2) postałem dłuższą chwilę, koniec imprezy, mam tylko zjechać, pług pozwala mi kontrolować prędkość nawet jak jadę po prostej na prawie dowolnym nachyleniu stoku 3) oglądam trasę na zawodach : pług plus ześlizg - inaczej będzie problem 4) zwożę 1-2 pary nart, jakiś racebag - pług i ześlizg, równolegle na plaskatym 5) zmieniam narty bądź buty - pług, żeby poczuć co i jak jest zrobione i jak ten układ pracuje 6) nic nie widzę i trochę wieje, nie znam terenu - łuki płużne 7) poza trasą dziwny śnieg i nie chcę go dociążyć - łuki płużne i tak dalej .... Każda ewolucja ma swoje zastosowanie - to jak abecadło. Pominiesz literkę i słowa wyjdą krzywo. A pług to takie A. M.1 punkt