Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.03.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. @Mitek poprosił o szerszą relację, nie wypada odmówić. Od końca: to upokarzające. Skończył się czas, gdy mogę pojechać przodem nadając tempo. Dziś już jest raczej "jedź sobie, a ja dojadę". Odwrotnie nie działa, mogę nie dojechać do miejsca, gdzie Curex czeka. Leci za szybko, staje za daleko. Teraz od początku. Österreichische Meisterschaften Telemark Sprint 2023 (rozgrywane jako NC-National Championships i osobno FIS) były w planie od dłuższego czasu. Rok temu Niemcy, w tym Austria, ostatni start w U16. W ramach zarządzania chaosem, koniec końców, ruszamy w piątek po południu kierując się do Forstau-Fageralm, na zachodnim skraju okolic Schladming. Podróż bez przygód : pomijając huraganowy wiatr od Brna daleko za Wiedeń i śnieżycę na ostatnich kilometrach ... no może ostatnich 50 kilometrach. Na wysokości stacji Reiteralm skręcamy z głównej drogi i po kilku kilometrach stajemy na kameralnym parkingu dolnej stacji Fageralm, metrów kilka od krzesła. Liczba mnoga jest umiarkowanie uzasadniona - Curex jeszcze w Polsce rozkłada z tyłu busa śpiworek i konsekwentie go nie opuszcza, rzecz jasna,pasami jakoś tam zapięta. Zasypiam przy kołysance grzejącego silnik, mruczącego, ratraka. Opad sprawia, że pracę przestawili z wieczora na 4 nad ranem. Sobota wita lekkim opadem śniegu, otwartą toaletą i dobrą kawą w hotelu obok. Czuć klimat old-school. Podwójne krzesełka terkoczą, parking pusty, obsługa snuje się sennie, pełen luz, przysłowiowe zero ludzi. Śniadanko i o 8:00, jak przystało na stację czynną od 8:30, zaczynamy podróż do góry. Krzesło, dwa razy po 10 minut, wyciąga nas nad start. Trasa ustawiona na dwójce, ładnie wygrodzona, na spragnionych czeka skok i rondo 360. Spragnionych jak na lekarstwo - zawodnicy FIS/PS kończą właśnie zmagania na Słowenii i dojadą na niedzielne zawody. Stok twardy, obok pokłady puszku. Skok przeraża nie tylko nas, zdecydowanie w tym elemencie mamy braki. Rondo oswojone. Sama trasa ciekawa i urozmaicona. 6 bramek na ściance po starcie, odejście w prawo na 6 bramek nachylonego trawersu na prawą nogę, kolejna ścianka, bula i grande finale - stromy najazd przez 4 bramki, skok ustawiony na około 12m dla pań i nieco więcej dla panów, kilka bramek, rondo i strefa biegu, na szczęście dla nas dość krótkiego. Zawody pokażą, że dla czołówki PŚ wychodzi około 45-50 sekund do ronda i kolejne 17 sekund na rondo i bieg. Widać gdzie zabawa się rozstrzygnie - kto mocno wjedzie nie odpuszczając nogi na ściankę przed skokiem i dobrze skoczy będzie w topie. Wcześniej trudno o błędy .. a skoro trudno to błędy i upadki były na "łatwym" też były. Po treningu skęcamy z krzesła w drugą stronę udając się w krainę orczyków i fajnego przytrasowego puchu. Jest pusto, mgliście i cudownie.Dla Curexa to pierwsza zabawa w puchu telemarkiem pomijając epizody na kilkunastometrowych odcinkach. Jest fun, są gleby, fikołki, szukanie kijka, wszystko to, co tygrysice i tygrysy lubią najbardziej. Sprzęt mamy do tej zabawy wybitny - sprawiedliwie po 65 pod butem 😉 tyle, że Curex na GSj a ja na czymś, co wannabe slalomka. Odmawiam wypuszczania się w kuszące żleby - nie znam komunikatu, nie znam stoków, nie mamy ABC a nawet gdyby, to Curex detektorem bawiła się w wieku lat siedmiu szukając pod śniegiem leżących obok pipsa batoników. To trochę za mało. Zjazd na dół pokazuje skrywane przed nami wcześniej ciekawe twarde ścianki. Parking, samochód, 45 minut do Golling.Zacny hotelik w dziwnie niskiej cenie. Obsługa życzyliwa - skoro chcę prasować narty ląduję ze skrzynką serwisową w wygodnej, hotelowej pralni. Trochę móżdżenia się nad smarowaniem, tradycyjnie skaleczony o krawędź palec, prysznic i spać. Pobudka 5:00. Wstaję na spokojnie, ogarniam auto i z gotowym śniadankiem budzę Curexa. Planowo,o 6:15, ruszamy pod górę na stację. Po drodze Curex plącze szczęśliwe warkoczyki - założone pod gogle już na kilku startach dały jej ksywkę "Pipi". Pogoda zapowiada się dobrze, zacznie sypać na drugim przejeździe. Dzień zawodów jest specyficzny. Muszę dbać o zapas czasu, brak nerwowości, pośpiechu. Do tego nudna rutyna - przypilnować rozjeżdżenia, analiza trasy, finish nart, koncentracja, rozgrzewka, picie, szturm żarcie, miejsce kryjące przed śniegiem, komunikaty z trasy, zabezpieczyć kijki na zmianę gdyby na trasie coś się popsuło, nagrać przejazd katując nogi, uspokoić nerwy przed drugim przejazdem ... i kilka innych drobiazgów. Atmosfera już poważna. Rozgrzewka i oglądanie pierwszego ustawienia w "pucharowym" towarzystwie. Curex dziubie śnieg, sprawdza trzymanie krawędzi. Ogólnie podejmuje działania sprawiające wrażenie profesjonalnych do przesady, wzbudzając zaciekawienie oraz lekki szok u mnie. Towarzystwo kumuluje się przy rondzie - rozkminka jaką trasę biegu, wytyczoną kolorami tyczek z żółtymi płachtami (to w telemarku oznacza, że nie trzeba na kolanko) zajmuje kilka ładnych minut. Sprawę wyjaśnia ktoś z obsługi rysując markerem strzałki. Za drugim obrotem oglądania próbny skok (upps.. szału nie ma) i sprawdzenie ronda (jest dobrze). Pozostaje wjechać na górę, ogarnąć narty i czekać na start. Przejazd jak przejazd. Jest dobrze, z czasu miejsce drugie w grupie kobiet (nie FIS) co to w telemarku nic jeszcze nie znaczy. Za "zły" telemark na bramce dostaje się +1 sek, za nie doleciany skok +3 sek, za brak telemarku przy lądowaniu +1 sek. Oglądając światową czołówkę czekamy, aż spłyną oceny sędziów. Wiemy, że mocna rywalka, z którą spotkaliśmy się rok temu w Niemczech złapała glebę. Organizatorzy płynnie zmienili U16 na U18 a to dużo może zmienić. Finalnie +3 za skok (za krótko, poprawne lądowanie) i zero z trasy. Tylko jedna zawodniczka łapie +1 za skok, ale jest konsekwentna, dokłada to do +6 z trasy a i zapas czasu nad nią był. Ogólnie, w pierwszym przejeździe, na poziomie FIS, 0 za skok ma zdecydowanie mniej niż połowa pań i panów. Z kompletem zer meldują się 4 panie i jeden sympatyczny Kanadyjczyk. Krótka przerwa i oglądamy drugie ustawienie. Skok jeszcze gorzej - lądowanie wychodzi na lewą nogą czyli Curex, który na lewą ląduje źle, musi już po ladowaniu zmienić nogę. Przesunięcie bramki za skocznią trojgu zawodników FIS level sprawi problem i z głośnym komentarzem ominą ją po złej stronie. Tradycyjnie czary mary z nartami (brawa dla Ika Sport - świetnego producenta smarów z Polski), to jedzie. Curex zamyka grupę, z sumy czasu jest dobrze, ale ponownie .. co powiedzą sędziowie? Tym razem łapie 3+2. Wszyscy zgodnie przyznają, sędziowanie surowe, ale sprawiedliwe, karniaki lecą po wszystkich. Tylko dwóch zawodnikow kończy II przejazd z wynikiem 0+0. Oczekiwanie na oficjalne ogłoszenie wyników urozmaicają rozmowy z osobami, które do tej pory znaliśmy tylko via sieć. Trochę o sprzęcie, o treningach, miejscach, planach, kondycji telemarku w różnych krajach, przeszłości i przyszłości. Bezcenne. No i chwila prawdy. Dekoracja "tylko lokalni" nic nie mówi, potem odliczanie od 3 do .. no i jest :), z zapasem 6:35. Sympatyczna ceremonia i jedziemy świętować do eksluzywnej restauracji Pod Złotymi Łukami. Do busa i w śpiworek. O poranku zjazd w dół na dolną stację i Planai. Plan prosty - mamy kilka godzin, nie jeździmy po tej samej trasie dwa razy. Warunki na górze bardzo dobre. Spotykamy ekipę brytyjsko-kanadyjską i ich trenera. Doskonała okazja na rozmowę o technice. Kilka cennych uwag dla Curexa zapamiętanych i wdrożonych w życie. Zjazd na dół o 13 "pucharową jedynką" nieco miękki, choć znośny i można się pobawić. Dalej nuda czyli 10.5h do Wawy i pisanie relacji na forum ... 😉 Za rok wychodzimy spod klosza U16 zaczynając starty w FIS, Pucharze Świata i Kontynentalnych Mistrzostwach Juniorów. Lekko nie będzie i dobrze. Statystyki Mistrzostw Austrii pokazują, że tracimy skokiem i w jego okolicach, reszta znośnie. Zapewne jest też dziura w bieganiu. Narty na 2023/24 zostawiamy w wersji GSj, co zapewne nie wpłynie dobrze na czas względem rywalek, ale nie chcemy podbijać startowo na mocniejsze. I to tyle .. trochę wiecej zdjęć na Curexowym instagramie @telemarkgirl.pl - zapraszam. Pozdrawiam, M.
    10 punktów
  2. Nie odbieraj proszę tego wpisu jako złościlwości .. chciałeś na nich jeździć czy nauczyć się na nich jeździć? Za każdym razem, kiedy zakładam coś zupełnie nowego pod nogę wyglądam jak kaleka. O zgrozo - bez pośpiechu pług, łuki płużne, lekko ślizgowe, czasem ześlizg i inne figurówki, aż poczuję jak na tej narcie stać. Dalej to samo - dłuższe łuki, klasyczne U, jakaś zabawa .. żeby poczuć jak narta reaguje. Dopiero później lepiej bądź gorzej jadę. W zależności od narty i stoku to jeden, dwa, pięć zjazdów z dumą schowaną głęboko w gacie. Każda narta coś zmienia, setup tego samego modelu coś zmienia, trzeba znaleźć swój protokół na oswojenie różnić zanim skorzysta się z zalet i poskromi wady. Nie znam tego modelu -.patrząc na parametry zwykła sklepowa gigantka. Jak to ktoś powiedział : " Z dziewiętnastką dorosły facet powinien sobie poradzić jeno cierpliwości trzeba i uwagi bo sama nie wie czego chce". Przy FIS-owych 30tkach jest inaczej, ale wszak to 30tki. One doskonale wiedzą czego oczekują i błędów nie wybaczają. Za skojarzenia czytających nie odpowiadam. M.
    5 punktów
  3. Marcosie, mój Ty bohaterze ostatniego dnia 😉 dziękuję w imieniu swoim i Eli
    5 punktów
  4. Lubię tego faceta, bo mądrze gada i świetnie jeździ. Porównuje do siebie dwie Volkl Racetiger SL: fisowską, czyli zawodniczą i taką sklepową i radzi która narta dla kogo i w jakich warunkach. Może to już było na forum, ale nie pamiętam. Dla mnie interesujące, bo sam jeżdżę na tej sklepowej.
    3 punkty
  5. Ajtam ajtam. W czasach kiedy mieszkałem jescze w Rzeszowie to myśmy mieli to: Oryginalne wyłącznie z trójnożnym misiem i produkcji Pektowin Jasło. Tera panie to już takich nie robio. O
    3 punkty
  6. Kiedyś to się mówiło daj w szyję, aczkolwiek po kaczkowych wyczynach może to wyrażenie popaść w niełaskę. Marek, nie wiem czy percepujesz, ale praca wewnętrznego kolana u Ciebie jest tak fascynująca, tak wzorcowa i rzadko spotykana (pozytywnie), że chyba tylko Marek Ogorzałek robi to bardziej A nie jeździł też tyłem? Coś tam pisał o posiadaniu oczu tam, gdzie plecy tracą szlachetną nazwę, ale nie wierzę, przecież były jeszcze spodnie i kalesony, aż takiego RTG nie ma Napoje Vege, to już zostanie w pamięci.
    3 punkty
  7. Dalej mała i wstydliwa kiedy Mistrz Świata - zresztą cudownie jeżdżący, Demo Team Tele Swiss, podbija pogratulować i porozmawiać o planach .. bo że pierwszy na insta wrzuca jej like to już przywykła 😄 .. Dużo pracy przed nami - ważne, że spanie w busie polubiła i nawet organizacyjnie szło to sprawnie, zapewne nie ostatni raz .. tu szafa zwykla, tu narciarska, tak suszymy a tak grzejemy buty, to chowamy na noc do śpiwora i czemu stajemy tak a nie inaczej (teren, światła ...) ... off-piste też niestety 😉 polubiła a to oznacza drugie ABC, nieco 😉 nauki i znając naszych podhalańskich przyjaciół odkładanie na mandaty w TPN :). Zapewne jakieś płetwy trzeba będzie w tele obstalować - może Medijo (wiązania) choć ilość plastiku mnie przeraża ale jednak lekkie. M.
    3 punkty
  8. No i ma czym oddychać na dużej wysokości. Dlatego pasuje Damianowi. pozdrawiam
    3 punkty
  9. Cześć Marek jeździ samochodem tylko po pijaku. W Stanach zawsze tak jeździli i się przyzwyczaił. Czuje się bezpieczniej po prostu. Pozdro
    3 punkty
  10. Hejka Nie kombinuj w sprzęcie wymiana nie zmieni niczego, narty, buty , kąty , pochylenia cholewki , wpędziłeś się w ślepy zaułek niestety. 😟 Musisz poprawić technikę i tyle. Sztekle pseudo GS które masz Ty i ja, są mega stabilną i pewną nartą, są zaje i skręcają tak jak chce jeździec 😉 życzę cierpliwość w samodoskonaleniu żebyś sam stwierdził że jest ok 👍 Pozdro
    3 punkty
  11. ... stresująco. Najechało się dobrze jeżdżących narciarzy na małą górkę. Jeździli bardzo szybko, więc w trosce o bezpieczeństwo swoje i rodziny obracałem się czasem na stoku, żeby się upewnić, że nikt nas nie rozjedzie. A teraz są przytyki, że niby nie wiem, który tip z przodu... 🙂
    3 punkty
  12. Wstawiając link do filmu P. Lorenza o różnicach między Volkl SL FIS i SL sklepowym, przypomniało mi się, że do kilku jego filmów wstawiłem polskie napisy. Właściwie to przesłałem mu te napisy a on je wstawił. 🙂 Niektóre z nich już tu były, ale teraz zebrałem w jednym wątku wszystkie z moimi napisami. Krótko i treściwie. I bardzo do rzeczy. 🙂 Więcej jego filmów znajdziecie na: https://www.youtube.com/@paullorenz6389/videos Paul to Australijczyk, świetny narciarz, jeden z twórców www.procjectedproduction.com - projektu grupującego kilku super narciarzy i instruktorów organizujących staże i kursy oraz udostępniających za niewielka opłatę mnóstwo instruktażowych filmów. Przejście w carvingu: Carving - jak przenieść obciążenie: Jak jeździć równolegle - proste sposoby: Jak znaleźć właściwą długość kijków: https://youtu.be/G6iBVxbgX-8 Znów o przejściu w carvingu, ale trochę dokładniej: https://youtu.be/OKCvnIV6pQU
    2 punkty
  13. X - duży problem....dziewczynom się z urzędu wybacza ale facetom nie.....post zaadresowany zwłaszcza dla dla nieco starszych użytkowników korzystających z dwóch przypiętych do nóg drewnianych desek którzy zakorzenione mają nieco starsze techniki jazdy. Oczywiście na X-sie da się bardzo fajnie jeździć ale w pełni równoległe ustawienie goleni wprowadzi Was w całkiem inny wymiar o to zarówno w technie klasycznej jak i w skrętach ciętych. Ja z tym miałem duży problem....jakieś 10 lat temu mój instruktor prowadzący stwierdził "no fajnie ale jeździsz jak dziewczyna??? - siku??". No i zaczyna się praca - luźna wewnętrzna i setki powtórzeń.....i w tym momencie włącza mi się .....poważnie setki?? poważnie tysiące???....... skręt wymuszony - krótkie tyczki (kolanówki): No nic się nie zmienia tysiące powtórzeń..... Rada w kontekście ćwiczeń - podwinąć nogawki - jak boli nad cholewką a poniżej kolana to źle, 2 trzymać linię skrętu na zewnętrznej....bark w dół, ręka w dół, nie cofać wewnętrznego barku.....powodzenia
    2 punkty
  14. Lepsza wydolność płuc... (trochę jak w "Słonecznym patrolu")
    2 punkty
  15. hehehe bo zawsze byłem fan Vonn:) Tina mnie wkurzała bo za często zabierała zwycięstwa. I między nimi miłości nie było:D
    2 punkty
  16. Cześć No wiesz??!! Ale obciach jak można zapomnieć o takiej dziewczynie: Pozdro
    2 punkty
  17. Po prostu czuje sie jakoś dziwnie rozkojarzony jak mi sie podniesie zawartość krwi w alkoholu.... 😁 Nie.. 🙂
    2 punkty
  18. Prawie pełna zgoda w tym co piszesz. Ale ostatnią z Pań w PŚ która wygrał wszystkie konkurencje w jednym sezonie od SL po DH była Tina Maze bardzo wszechstrona zawodniczka i tego Miśka jeszcze nie zrobiła. Królową jest niekwestionowaną 👑 i rekord wyśrubuje w kosmos patrząc ile sezonów jeszcze przed nią.
    2 punkty
  19. Drogi Mitku ... 3x już czytam Twój wpis o mojej jeździe i chyba zrobię jak Adam z sentencjami... Powiesze sobie ... Najlepiej nad łóżkiem ... Żeby dobrze zacząć dzień... Dziękuję. To bardzo bardzo miłe. Opiszę trochę jak w moich oczach wyglądał zlot. Jechałem z przyjemnością, tym bardziej że znałem wcześniej Adama i Mitka. Przyjazd w piątek, około 14, prosto na stok. Na dole poznaje Beatę i Elżbietę, Lexiego. Na stoku serdeczne przywitanie z Adamem i Mitkiem. Poznaje też Ewę. Szybkie przebieranie się i jeździmy. Śnieg dobry, ale miejscami hamujący. Ja rzadko narzekam na śnieg więc jest ok. Zaczyna kropić, padać, uciekamy pod dach knajpki i leje już na dobre. Dziś już nie jeździmy. Wiozę Lexiego i Mitka na kwaterę... Podjazd do Zgody czarny ale ....o kurde, jaki stromy. Na górze, niedaleko pensjonatu musiałem się zatrzymać bo Mateusz wykręcał swoim autem. Po zatrzymaniu ruszyć już nie mogłem. Przypalilem sprzęgło więc dalszą część spotkania w cieniu tego czy wrócę spokojnie do domu w niedzielę. Jazda do sklepu nieco uspokaja, bo honda wyjechała do samego parkingu pensjonatu. Jest dobrze. Wieczorem bardzo miłe spędzanie wieczoru za które bardzo dziękuję. Jesteście kapitalni. Dzień drugi, sobota. Poznaje Markusa. Cóż za zjawiskows osobowość i energia... dziękuję za rozmowy i wspólnie spędzony czas. Na stok dostaje się z Mitkiem. Pada śnieg. Uwielbiam to. Sypie ostro. Na stoku leśnicy. Zupełnie nie przeszkaszaja. Grochówka doskonala. Każdy mógł dostac. Super jazda, rozluźnienie, dziewczyny jeżdżą co zjazd lepiej ... Miło patrzeć na ten spokojny, rytmiczny i zauważalny progres. Markus zachwyca, jeździ w pozycji agresywnej, sportowej ale jednocześnie bardzo pewnie, kompaktowo, bardzo bezpiecznie, ciągłe skanowanie stoku. Polecam zobaczyć na filmach. Mam nadzieję że już niebawem (Adaś, wgrywa się). Wieczorem spotkanie w Swoiskich. Zsuwamy się carvingowo czyli na krawędziach ( ja nie widzę sprzeczności) 🤣 Stok uroczy, sypie, ja nie chcę wracać, ja chcę jezdzic. Ale ok. Wracamy do Zgody. Wieczór nieco spokojniejszy. Ja padłem wcześniej i podobno chrapaniem przeszkadzałem w dialogach. Wybaczcie. Dzień 3. Niedziela. Rano Zwardoń śpi. Nasypało tak około 30cm... Auta pod śniegiem. Droga dojazdowa do pensjonatu, bardzo stromo i - lód. Wszyscy zaniepokojeni. Odśnieżamy auta, rozkminiamy co robić. Zjazd stamtąd jest ryzykowny. Może na lodzie ponieść auta na płot sąsiadów, generalnie, armagedon. Plan jest, by zjechać trochę i skręcić w drogę boczna. Pierwszy zjeżdża Marcus. Zjechał w najlepszym stylu. Utorował drogę. Odważny gość. Szacun. Drugi zjeżdżam ja. Mam łańcuchy na przedzie więc żadna sztuka. Następnie Lexi no i po chwili Marcus sprowadza auto Eli i Beaty. Znów doskonale zjeżdża. Jesteśmy ,,w domu,, ... Pakowanie i jazda na stok. Pogoda alpejska. Na stoku z rzadka płaty lodu. Skąd? Pojęcia nie mam. Ale jazda fantastyczna. Markus, dzięki za wypożyczenie Kastle. Świetna jazda. Adaś rozstawia slalom. Zjeżdżam, nawet nie hamuje ale brak sznytu carvingowego spowalnia. Czułem jakbym stał w miejscu... Ale z przyjemnością stracam tyczki. Żadnej skuchy na slalomie. 😉 Wielka przyjemnosc w oglądaniu Mitka i Rybelka... Rybelek przodem, skręt cięty, ładna pozycja. Zachwyt. Za Rybelkiem Mitek... Pewna jazda, smigowa, zabawa jazdą, stokiem, warunkami... Jazda Markusa to po prostu jak filmy z demonstratorami słoweńskimi. Ale obiecuję, za kilkanaście lat też tak zjadę... 🤣 Jeśli coś pominąłem, to przepraszam. Wybaczcie też analityczno dokumentalny styl. Dziekuje Adaś za możliwość, dziękuję za obecność, uśmiech i życzliwość która mogłem poczuć na każdym kroku. Z taką ekipą można jechać wszędzie. Reszta mojego wkładu w dokumentację spotkania to filmy i zdjęcia. Zostaną one udostępnione Adamowi. Podobno coś ma z tego powstać 😉
    2 punkty
  20. Cześć Aaaa no to już wiem wszystko. Bo w pewnym momencie myślałem, że Krzysiek Cię z nart ograbił... He he a moje, które tak chwaliłem to okazały się w niedzielę jak troszkę siadło i się wyślizgało, że są absolutnie tępe. 🙂 No i teraz nie wiem, czy wydawać pieniądze na ostrzenie nart, które są nic nie warte i na dodatek krzywe czy kupić Kastle - no bo wiesz jak wszyscy mają... 😉 POzdro
    2 punkty
  21. Cze Nikon nie przesadzaj -wyrwane z kontekstu te zdjęcia. pozdrawiam
    2 punkty
  22. Eh... Jutro na późno, wieczór wolny mam... Poważnie muszę tłumaczyć dlaczego nie kumam?
    1 punkt
  23. Napisz na priv jak znajdziesz czas odwiedzić Waw. M.
    1 punkt
  24. To poważny problem, bo jest to skręt w prawo. 🙂 Znajdź sobie jakiś pusty stok (w PL raczej nierealne). Weź sobie GS FIS i pojeździj kilka tygodni TYLKO na krawędzi i starając się na maksa zmniejszać promień. Samo wejdzie bo inaczej będziesz ciągle gleby zaliczał.
    1 punkt
  25. No tak właśnie! Już myślałam, że napisałam nie dość zrozumiale… ja też jestem jeszcze jedną nogą na narcie w Zwardoniu
    1 punkt
  26. U mnie nie ma 0:1 .... No chyba że programuje STM32. Tylko szarości.....
    1 punkt
  27. Miałeś wrzucić w chmurę, a nie puszczać chmury. Zwyczajem kolegi Stara, dedykuję Ci piosenkę.
    1 punkt
  28. Nie lubię jak ktoś bądź coś mnie zmusza. To, że muszę nartę zrozumieć jest inna historią. I z niektórymi nie jest mi po drodze. M.
    1 punkt
  29. Krzysiek sprawa jest banalnie prosta.....będąc "uzbrojony" w ciuchy nic nie czujesz....czyli nie wiesz czy jest dobrze czy nie....to tak jak dziewczyna na pytanie odpowiada ....no fajnie ale dlaczego 10 sek...????. Na kolanówkach ćwicząc "nogi" podwija się spodnie aby wiedzieć czy jadąc "walisz" w buta i nic nie czujesz czy jedziesz "na okrętkę" i przyjmujesz tczkę na odcinku powyżej buta a poniżej kolana..... Pkt 2 - bawiąc się należy trzymać się zasad - ustawiacz musi trening tak ustawić aby przejechać z komfortem psychicznym "da się" a jednocześnie nie zmuszać kursanta do złamania podstawowych reguł Pkt 3 - ustawiacz SL w założeniu treningu musi założyć pewne kryteria - brak bramek podkręconych aby wykluczyć rotację to raz, dwa - bramki podkręcone aby włączyć kontrolowaną rotację. W ramach doskonalenia jazdy amatorskiej nie powinno być bramek rotacyjnych - była jedna ale spokojnie dało się ją zrobić bez rotacji .
    1 punkt
  30. Ja kibicuję tej pięknej Pani😍 chyba poznajecie
    1 punkt
  31. Cześć Bo opisał rzeczy oczywiste, ale narty FIS w ich obrębie naprawdę się różnią sztywnością i jej rozkładem. Jak na to nałoży się jeszcze odpowiednie czy też specyficzne/celowe przygotowanie narty, to może się okazać, że na FIS nie da się zjechać jadąc amatorszczyznę po prostu. I to - moim zdaniem - są ważniejsze rzeczy bo ich często nie da się pokonać zwykłą adaptacją techniki. Umówmy się, że filmik nie jest adresowany do jakichś leszczy bo Ci nie wybierają w tym segmencie a Ci co wybierają to po prostu to o czym Pan Lorentz mówi już wiedzą. Pozdro
    1 punkt
  32. Miałem swego czasu i Elan SLX i Elan SLX Fis Fisowskie lepiej się prowadziły na lodzie, były szybsze w zmianie krawędzi i bardziej sprężyste wzdłużnie. Zwykła sklepowe były bardziej kołkowate i takie nijakie. Pozbyłem się ich błyskawicznie. Ostatnio sprzedałem fisowskie i już wiem, że popełniłem głupotę 😪
    1 punkt
  33. Kiedyś, za dzieciaka wywoływałem zdjęcia. Ciemnia w łazience. Cały dom na stoperanie, bo do kibla wstęp zabroniony. Tiosiarczan sodowy krystaliczny podczas rozpuszczania w wodzie powodował ból głowy na kilka godzin. Czy utrwalacz narciarski też powoduje ból głowy ?
    1 punkt
  34. Wszystko przez to że nie zastosowałeś utrwalacza.. w fotografii cz/b był to tiosiarczan sodu jeśli dobrze pamiętam...w narciarstwie to inny związek chemiczny - dostępny powszechniej znacznie.. 🙂
    1 punkt
  35. I kłopoty z równymi na długość krawędziami 🙂 ... Plus minus o centymetr 🙂 ale skoro taka nazwa I takie nazwiska to warto płacić jak za nie wiem co, zawsze 10 punktów do samopoczucia dojdzie 🙂 .. z innej beczki - pewna firma nie ogarnia w niektórych modelach centrowania płyt więc każdemu się zdarza 🙂 .. M.
    1 punkt
  36. Jak sie ma oczy w dupiu, to wszystko można zobaczyć, nie dotyczy Szymka, bo On jeździ tyłem. pozdrawiam
    1 punkt
  37. Maras, z tym blondynem to przesadziłeś. Nasze wspólne wypady to raczej wzajemna sympatia, świetnie mi się z Tobą gada, nie mówiąc już o jeździe. Super się obserwuje Twój powrót do nart, i co ważne - radość jaką Ci to sprawia - bez napinki oraz zbędnej rozkminki każdego aspektu technicznego. Czysta jazda oraz kanapowe pogaduchy. To też nie tak do końca, ja też Ciebie podpatruję, bo są elementy które robisz bardzo dobrze, nawet sama taktyka przejazdu jest ciekawa i warta uwagi. pozdrawiam
    1 punkt
  38. Prrrrr szalony, bo się zaczyna niebezpiecznie słodko robić 😉 , a jednak wolę Twoje może nieco wygładzone rzeczowe i trafne wypowiedzi. Dziękuję Szymkowi za Igę - bo na zdjęciu w końcu nie jestem najmniejszy. Ty czy Krzysztof jesteście postawnymi facetami, Marek i Adam też - dobra - wszyscy na zgrupowaniu byli postawni, u mnie tych mankamentów nie widać. Jeszcze zabiegi prestidigitatorskie - pokazać co trzeba pokazać i ukryć co trzeba ukryć + amerykancki kask i babskie narty - sukces gwarantowany. Taka manipulacja. Niech widzą co mają widzieć. Inaczej sobie wyobrażałem Twoją jazdę, śmig wąsko prowadzony, nóżka przy nóżce. Ale o dziwo jest bardzo nowoczesny, Ty nic nie ukryjesz - ale nie musisz, narty prowadzone w naturalnym staniu, rytmicznie. Lekkość i łatwość wykonywania - zadziwiająca. Wstyd mi było coś próbować przy Was - trema okropna, Adam mnie opieprzył, że miało być po śniegu bokiem, później spróbowałem, nawet nie pytałem czy był dobrze - po co macie kłamać. Wole to pinpongowanie po stoku. Wszystko dzieje się szybko i jakoś to nawet wygląda. Doceniam wiedzę i umiejętności, więc pewnie od Teraz nasze dyskusje będą miały raczej charakter zaczepny, niż stricte będę chciał Tobie coś udowodnić. pozdrawiam
    1 punkt
  39. Cześć To chwalebne co piszesz Marku bo znaczy, że masz w sobie dużo pokory i świadomości narciarskiej. Między nami mówiąc, to czego Ty się chcesz uczyć nie wiem, bo na stoku, na którym przeciętny poziom jazdy jest zdecydowanie wyższy niż gdzie indziej - tak wygląda Zwardoń z wyciągu - byłeś zdecydowanie najlepiej ułożonym narciarzem, którego ja, nie umiejąc tak nowocześnie i porządnie jeździć podziwiałem z dumą, że go osobiście znam. Zresztą powiem Ci, że forum chyba robi jakąś selekcyjną robotę, bo patrząc na członków naszej grupy, o znacznie krótszym narciarskim stażu, jak Becia czy Ela albo Krzysio to jest znacznie powyżej średniej w kwestii pozycji, sterowania (dziewczyny fajna jazda po łuku!!) i ogólnego wizerunku. Zwłaszcza Krzysztof jak jeszcze będzie coś marudził, że nie umie to musimy reagować zdecydowanie bo po prostu pieprzy. Zwłaszcza w niedzielę miałem okazję obserwować Cię Krzysztofie sporo razy bo akurat jeździliśmy w przecifazie i patrząc na Twoją uporządkowaną i taką czytelną jazdę można się sporo nauczyć. Chodzi mi o to, że wszystko w tej jeździe widać, jest taka selektywna, odciążenie, sterowanie, ładne prowadzenie góry... A to, że czasami Ci tam wyjdzie zbytnio kontrrotoacyjna sylwetka... detale. Tylko Szymek mnie jakoś zastanawia. Sporo już na stokach widziałem anomalii ale żebyś ktoś jeździł cały czas tyłem to pierwszy raz... Pozdrowienia
    1 punkt
  40. Gwoli uzupełnienia - ale króciutko. Podczas odbytej kurso-konferencji doszliśmy do niezwykłych wniosków i obaliliśmy ..... parę narciarskich prawideł i mitów. Ty Mitku, swego czasu rozpętałeś burzę dotyczącą używania kasku na stoku. Szanowni Forumowicze - Mitek kask ma, nawet bardzo ładny. Natomiast gremialnie stwierdziliśmy, że Mitek powinien raczej w czapce jeździć i się go proszę już więcej nie czepiać. Drugie odkrycie sprawdzone w praktyce - stwierdzenie: "że to narciarz jeździ a nie narta" okazało się błędne. Otóż właściwa narta robi cuda - na szczęście (bom w czepku urodzony) takową posiadam - marki Atomic - damska - piękna - uniwersalna. Była kiedyś na sprzedaż za 3 stówki - nikt nie chciał, niestety za późno bo już Austriacy się zwiedzieli i dzwonią, bo ich kadra damska w technicznych sobie nie najlepiej radzi, Shiffrin nie chce `zmienić obywatelstwa, a Atomic już nie ma dokumentacji - a to była limitowana seria 😉. Jeszcze jeden wniosek - do nauki i poprawy umiejętności potrzebne są narty które mają piętki i dzioby, bo Szymek na TwinTipach za cholerę nie wiedział i non stop jeździł tyłem. pozdrawiam
    1 punkt
  41. Cześć Ty, do tej pory czuję siłę Twojego głosu w tym momencie jak posądziłem Twoje Polo o to, że jest Golfem. 🙂 No ale rzeczywiście fajnie było ale choćby nie wiem jaka była pogoda to musiało tak być bo ludzie tworzą atmosferę przecież. Pierwszego dnia jak tak lało też się ekstra bawiliśmy - no gdyby nie Krzysio to może byłoby gorzej bo nas podwiózł w tej ulewie. Już, żeście tam sporo fajnie opisali więc nie będę się powtarzał. Ja bym podkreślił, że wyjazd był typowo pod znakiem narta nie ma znaczenia. Marek - w końcu chłop o znakomitej nowoczesnej technice wycinał idealne cięte na jakiejś damskiej narcie z cekinami i takim czarnym czymś - jak sam powiedział. Marek Lexi wszystkim wciskał do jeżdżenia swoje Kastle - podobno znakomite co potwierdzali wszyscy (ja się nie załapałem bo chłopaki mają jakieś mini skorupy koło 300). Krzysio wziął moje 20 letnie narty wyciągnięte ze strychu nieco tępe i do tego obie krzywe i stwierdził, że są znakomite - jego dla mnie też były bardzo fajne choć nieco za lekkie. Kolejny raz potwierdziło się, że niezależnie od poziomu narta nie jeździ tylko narciarz i nawet jak narta jest po prostu uszkodzona to jak ktoś ogarnia temat to dostosuje się w moment i pojedzie symetrycznie i wizualnie nienagannie. Becia wszystko pięknie organizacyjnie ogarnęłaś i jeszcze raz wielkie dzięki. Tutaj trzeba podkreślić, że dziewczyny (Becia z Elą) czynią duży i szybki postęp dlatego, że... dużo jeżdżą na nie gadają na ten temat. Szacun. Marek pisz dalej takie rzeczy o Rybelku to może po 15 latach zacznie czytać Skiforum. No niestety coś jej się stało w sensie zatruciowym i raczej niealkoholowym jak podejrzewaliśmy na początku bo jeszcze ją trzyma i dzisiaj rano jak jechaliśmy do pracy rowerami to też narzekała, że jej się zbiera na wymioty - dziwne - no ale trzeba być twardym. Adaś - dzięki za wdrukowanie nam Zwardonia do narciarskiej mapy natomiast masz oczywiście świadomość, że bez Ciebie bytność tam nie miałaby żadnego sensu! Nawet nie muszę z Tobą gadać - wystarczy, że popatrzę sobie z wyciągu jak jedziesz w tych kalesonkach... Mieliśmy w tym roku nie jeździć na nartach - taki był plan a tu wyszedł wyjazd zajebisty z niczego... Pozdro
    1 punkt
  42. Następnym razem postaraj się nie wymuszać nadmiernego zakrawedziowania na płaskim stoku. Musisz popracować nad balansem , przód / tył . W końcowej fazie skrętu jesteś za bardzo na językach botów. Będąc za bardzo do przodu,narta zewnętrzna zostaje za tobą, powoduje to blokadę stawów. Szczególnie stawu biodrowego w płaszczyźnie bocznej. Co jest dobre, to to ze starasz się zacząć skręt od rotacji stóp. Udaje się to na lewej nodze , rezultatem jest lepsza angulacja. Przy skręcie w lewo, najpierw wychodzisz w górę i do przodu. Następny ruch to parcie na języki botów. Jako rezultat, noga nie rotuje w stawie biodrowym , tylko cały staw biodrowy idzie do przodu, co powoduje rotacje stawu biodrowego , noga zewnętrzna zostaje w tyle a narciarz się dziwi ze nie ma angulacji ani seperacji. Jest potencjał ale trzeba doszlifować podstawy, bez tego ani rusz, bo wyjdzie na stromym stoku. Pozdrowienia
    1 punkt
  43. Co było w Zwardoniu zostaje w Zwardoniu......
    1 punkt
  44. Sprawozdanie: dzień trzeci Pogoda - dzwon, warunek - dzwon, pewien 11 letni młodzian ustawiony do normalnej jazdy, SL - dzwon (dosłownie), kwaśnica - dzwon, kajakowe opowieści - dzwon, co na kwaterze nie wiem ale Ania z Julką przyszły po Was na narciochy i Ania stwierdziła "dzieci grzeczne były"???? Kochani - bardzo ale to bardzo dziękuję ale nie ma tak kolorowo Muszę 1. Wyrównać śmig do poziomu Mitka 2. Uruchomić kolana w krótkim ciętym do poziomu Marka 3. Faktycznie wyzerować grafik tak abym Wam mógł poświęcić więcej czasu na stoku 4. Przeprosić Igę że kompletnie zepsułem temat - ciężko nadrobić zaufanie ale solennie obiecuję że się postaram Bardzo dziękuję za spotkanie.......było fantastycznie.....
    1 punkt
  45. Cześć, Dzięki wszystkim za spotkanie w piątkowy wieczór 😉 Ten deszcz nie był taki zły i pechowy, szkoda tylko że musiałem wracać do Bielska. W sobotę byłem w Tyńcu (w znaczeniu w środku Tyńca). Wkładałem tamże różne członki swojego ciała, w różne ciasne otwory -- żeby nie powiedziedz dziury. Raz przodem, raz tyłem, czasami też bokiem. Dla pewności kilkanaście razy 😄 Po kilku godzinach twardej szychty z Przedsiębiorstwem Budowy Jaskiń wysłuchałem w tejże Jaskini wykłądu na temat Jaskin (taka Jaskinioincepcja) i zawinąłem się do Bielska, nieźle wymęczony i zmarznięty. Speleologia to najlepsza siłownia na świecie a górnicza szychta jeszcze lepsza 😄 W dziurze panuje średnioroczna temperatura powietrza na zewnątrz, przy wyjściu ale po godzinie wykładu trochę się chłodno zrobiło 😉 Mam nadzieję, że wszyscy fajnie pojeździli dzisiaj i wczoraj! Mnie korciła bardzo niedzielna prognoza pogody i intensywny opad śniegu w sobotni wieczór, chodź nie szpodziewałem się cudów. Po powrocie do Bielska miałem chytry napad, że na moim koncie gopass ostało się trochę ponad 100pln tytułem zwrotu za karnety z Grudnia 2022 (przyszła gwałtowna odwilż). Pieniądze by przepadły i stwierdziłem, że wchodzę w to! No trzeba było dołożyć, bo za całodzienny wyszło:: 160pln, no ale cóż. Kto bogatemu zabroni? No i tu się zaczynają problemy. Jakoś tak w tym roku nie pojeździłem za dużo u słowaków w Szczyrku (byłem tylko na BSA) i jakoś tak zapomniałem jak to tam jest. Naiwny myślałem, że jak pojadę o 7:30 z B-B to będzie Gites 😄 Hahahahaha 🤣 Po 45 minutach stania w korku okazało się, że w Czyrnej nie ma już nigdzie miejsca na Parkingach. Nie tylko ja wpadłem na ten genialny pomysł zakończenia sezonu. Poetyka mojej głęboko skrywanej narciarskiej wrażliwości, która nagle wydostała się przez wywierzysko mej mowy nie nadaję się niestety do publicznego powtarzania 😞 No więc pojechałem na sprawdzone BSA. Wczorajsza szychta w jaskini trochę dawała sobie we znaki ale co tam! Po fachowym szkoleniu o @Adam ..DUCHna pewno dam radę 🙂 Pojeździłem nieco ponad 4 godziny, potem już mi się nie chciało a nogi już wyraźnie dawały do wiwatu. Ciężko było też skupiać się na utrzymaniem właściwym timingów, oraz wydobyć siłę na wskazaną przez @Adam ..DUCHruchowość w stawie kolanowym przy inicjacji skrętu. Warunki, takie 4/5 przechodzące w 3/5. Zgodnie z oczekiwaniami pod spodem twardo, lód powstały przez zamarznięcie przez noc tego, co roztopiła odwilż. Na wierzchu drobna wartstwa tego co napadało wczoraj i dzisiaj prez noc. Przy tunelu i na końcu trasy dużo cukru wyoranego przez innych narciarzy. Najlepiej utrzymane odcinki to czerwona do skrzyżowania ze Snow Parkiem, potem niebieska od wyjazdu z tunelu do końca. Czerwona poniżej tunelu i powyżej do snowparku tak średnio z lokalnymi zwężeniami, bo coś im chyba wytopiło ((może to wyziew z jakiejś jaskini? Muszę to sprawdzić w lecie!! )) Do zobaczenia przy następnej okazji. Może szybciej niż za rok! Dla niepoznaki wrzucam trzy fotki z tejże jaskini 😉 Fotki są z października 2022 i teraz to miejsce wygląda duuuużo inaczej 🙂 Jest też moja morda dla uchwycenia skali. Uprzedzając pytranie: to jedzcze nie jest ciasno i wg terminologii to jeszcze nie jest zacisk 😉
    1 punkt
  46. cos tam posmigalem. Skret w lewo nadal kuleje. Juz nie mam pojecia jak to poprawic. Samo staranie sie nie przynosi efektów. Chyba musze jakies cwiczenia "na sucho" wyszukac i to rozruszac. prawy lewy 😩
    1 punkt
  47. Kompletnie się nie zgadzam. Mam wrażenie że przemawia przez Ciebie albo fan Vhlovej albo niechęć do USA. Może się mylę ale ten tekst o barilli to sorry ale bełkot. Przecież większość zawodników ma coś na kaskach. Zgadzam się że ciężko porównać stenmarka stylem jazdy do Shiffrin. To oczywiste ale narciarstwo jako takie jest takie same. Masz wybitną narciarkę która wygrywa w każdej dyscyplinie. Stenmark tego nie robił. Zawodniczkę której styl jazdy to poezja. Nawet jak nie wygrywa to jest to nadal poezja. Zresztą tu stenmark miał tak samo. Jej styl widać i w SL i DH. Jako narciarz musisz to widzieć i doceniać inaczej wychodzisz na laika. Vhlovej poprawili styl jazdy ale spadła chyba fizyka. Ona mi przypomina Kowalczyk. Może dalekie porównanie ale ciężki fizyczny trening do granic wytrzymałości żeby nadrobić braki w technice. W tym sezonie tego zabrakło.
    1 punkt
  48. A cóż tu innego? Może tylko otoczka i marketing. Stok, narty, możliwości treningowe są takie same dla wszystkich. Jest adrenalina, wysiłek i zwycięstwo. Stenmark czy Thoeni pojechaliby na twardym na nartach r12 a Vonn i Schiffrin po miękkim.... Wielki zawsze będzie wielkim.....
    1 punkt
  49. Wspomnę o sobotnim Zieleńcu. Otóż, po 2 dniach bajecznej pogody przyszło załamanie: zero słońca, pochmurnie, sporo pas mgły w wyższej częsci stoków, silny zimny wiatr. Niemniej, ludzi się najechało multum. Ok południa na trasach zaczęły się pojawiać rozległe tafle / płyty szarego lodu, szybko powiększając swoją powierzchnię. Przed 14tą podzwoniłem do kolegów aby zjeżdżali, po 30 minutach wszyscy poza jednym byli na dole i wróciliśmy do hotelu. Ten , który zdecydował się zostać, zjechał ok 15,30 na noszach GOPRU. W Polanicy na SORze w godz. 18 - 01 w nocy permanentnie przybywało ok 40 uszkodzonych osobników, gdy wyjeżdżaliśmy wciąż pojawiały się nowe przypadki, bardzo różne, z czego 90% po zielenieckim nartowaniu. Obsłużenie kolegi trwało od 18.10 do 01.15, diagnoza - zerwane więzadło poboczne, lekki gips na 2 tyg., a następnie rehabilitacja. W oczekiwaniu na kolegów siedziałem na tarasie dobrze widząc część stoków i naprawdę nie bardzo rozumiałem, dlaczego ci ludzie wciąż podejmują ryzyko .... Aha, średni czas oczekiwania do Nartoramy w sobotę ok południa - 27 minut. Never again Zieleniec w łykend. Porażka.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...