Skocz do zawartości

Ku przestrodze


Chrońmy Rysie

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Spiochu napisał:

Jakim cudem dalej zyjesz?  To byly dzike psy czy pasterskie?

prałem kijkami po grzbiecie szefa hordy aż zaczął uciekać a reszta za nim,

pasterskie raczej nie były bo w pobliżu nie było ani trzody ani pasterza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Jan napisał:

prałem kijkami po grzbiecie szefa hordy aż zaczął uciekać a reszta za nim,

pasterskie raczej nie były bo w pobliżu nie było ani trzody ani pasterza

I co nie ugryzł Cię? Jak nie zmyślasz to miałeś fart.  A w te górskie psy to się kamieniami rzuca. One boja się kamieni. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Spiochu napisał:

I co nie ugryzł Cię? Jak nie zmyślasz to miałeś fart.  A w te górskie psy to się kamieniami rzuca. One boja się kamieni. 

skoczył żonie na plecy, wbił zęby w ciuchy ale przez skórę się nie przegryzł (nie było rany tylko krwiak)

Całe szczęście że się nie przewróciła, dmuchałem w gwizdek i tłukłem kijami. To było gdzieś pomiędzy Gudauri i Kazbegi.

Z tymi kamieniami to może być racja bo lokalesi też wspominali.

Kilka dni później w Swanecji gdy psy zaczęły się niebezpiecznie zbliżać to pomogły gwizdki, wymachiwanie rękami

i obeszło się bezkontaktowo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjatkowo trudno wyznaczyć granicę glupoty, upowazniajaca np  NFZ do platnej usługi.... głosne są tylko sprawy ewidentne. Czy np nie zastosowanie się do wskazan lekrza rodzinnego i podgorszenie stanu to glupota czy tylko niestaranność. Gdzie wyznaczyc granicę miedzy dopuszczalnym ryzykiem a głupotą np. w gorach...

 

Edytowane przez mig
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Uważam, że czyjeś głupie decyzje nie powinny obciążać społeczeństwa.

Pozdro

Podzielając stanowisko, że tego typu eskapada stanowi przykład głupoty, nie podzielam tego o kosztach ponoszonych przez społeczeństwo. Wyobraź sobie, że ten facet zarabia kupę kasy i płaci składkę zdrowotną przykładowo na poziomie 100 tys. zł miesięcznie (a tak było po wprowadzeniu pisowskiego nieładu - składka od sprzedaży składników majątku). Można powiedzieć, że to społeczeństwo jest na garnuszku tego faceta. Proste recepty nie zdają w tym przypadku egzaminu. Poza tym, analizując w ten sposób, to trzeba by odstrzelić alpinistów, część narciarzy jeżdżących poza trasami (z @Wujotna czele) i wiele innych osób, które podejmują nienormatywnie wysokie ryzyko z różnych powodów hobbystycznych.

Edytowane przez tomkly
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mig napisał:

Wyjatkowo trudno wyznaczyć granicę glupoty, upowazniajaca np  NFZ do platnej usługi.... głosne są tylko sprawy ewidentne. Czy np nie zastosowanie się do wskazan lekrza rodzinnego i podgorszenie stanu to glupota czy tylko niestaranność. Gdzie wyznaczyc granicę miedzy dopuszczalnym ryzykiem a głupotą np. w gorach...

 

Ciekawe czy stosowanie się do wskazań lekarza rodzinnego i pogorszenie stanu zdrowia to...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, tomkly napisał:

Podzielając stanowisko, że tego typu eskapada stanowi przykład głupoty, nie podzielam tego o kosztach ponoszonych przez społeczeństwo. Wyobraź sobie, że ten facet zarabia kupę kasy i płaci składkę zdrowotną przykładowo na poziomie 100 tys. zł miesięcznie (a tak było po wprowadzeniu pisowskiego nieładu - składka od sprzedaży składników majątku). Można powiedzieć, że to społeczeństwo jest na garnuszku tego faceta. Proste recepty nie zdają w tym przypadku egzaminu. Poza tym, analizując w ten sposób, to trzeba by odstrzelić alpinistów, część narciarzy jeżdżących poza trasami (z @Wujotna czele) i wiele innych osób, które podejmują nienormatywnie wysokie ryzyko z różnych powodów hobbystycznych.

Cześć

Jest coś takiego jak uprawnienia - to po pierwsze. Np. gdy ja się wspinałem był obowiązek posiadania karty taternika, inaczej wykonywałeś tą działalność nielegalnie.

Po drugie mamy do czynienia z ubezpieczeniem a tam mogą być wyłączenia.

Koszty społeczne to nie tylko leczenie przecież. Koszty rehabilitacji, ew renta, udogodnienia i pomoc państwa w wypadku kalectwa. Ale przecież są jeszcze koszty akcji itd. no i jeszcze taki mały drobiazg jak fakt, że być może dlatego, że ratownicy, śmigłowiec itd. byli zaangażowani w pomoc temu gościowi ktoś inny nie mógł z niej skorzystać i zmarł.

Ale właśnie siedzący obok Rybelek poinformował mnie, że jest coś takiego jak renta alkoholowa czyli kasa - około 1500pln za częściową i ponad 1800 pln za całkowitą niezdolność do pracy spowodowaną chorobami związanymi z nadużywaniem alkoholu.

Więc już mnie nic nie dziwi i wycofuję swój głos w dyskusji - idę pić bo lubię a Wy mnie nie zostawicie jakby co. 😉

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
36 minutes ago, .Beata. said:

Tadeusz wrzucił post na fb a’propo wprowadzenia zakazu picia alkoholu i narciarskiego prawa jazdy, upoważniającego, wg zdobytych umiejętności, do korzystania z odpowiednich tras. No i? Kask ważniejszy…

Możesz zapodać (nawet na PW). Po gównioburzy z kaskami mam go na liście zablokowanych. 

 

12 hours ago, cappo said:

Ludzie powinni być wypasani żelazną rózgą do momentu, aż nie nauczą się, że można przeżyć resztę życia nie spożywając alkoholu. Mam nadzieję, że wspomniany rodak zostanie bardzo surowo ukarany. W Polsce się nie da, to może Austriacy pokażą, że do >>wyczynów<< pod wpływem nie ma żadnej tolerancji. Biorąc pod uwagę, że tam nawet za wideo rejestrator w samochodzie jest srogi mandat, to tutaj na zawiasach może się nie skończyć. 

 

PS. Nie będzie mnie z Wami we Zwardoniu, także nie musicie się irytować, że Wam do kieliszków zaglądam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, lubeckim napisał:

Ludzie powinni być wypasani żelazną rózgą do momentu, aż nie nauczą się, że można przeżyć resztę życia nie spożywając alkoholu.

Można przeżyć, ale co to za życie. 🙂 No i powiedz to mojemu 95-letniemu szwagrowi, który spożywa regularnie od dawna w sposób, hmm... czasem nieumiarkowany. 🙂

W pierwszym wypadku polski deskarz (43 lata, nie taki znów młody) nie zatrzymał się po i to jest jego największy grzech. Od 3 miesięcy do dwóch lat. 😉 W drugim polski narciarz był po spożyciu, ale nie wiadomo jakim. Bardziej bym winił jego głupotę niż spożycie. Na łatwej niebieskiej trasie, którą dobrze wspominam z Soelden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, .Beata. napisał:

Tadeusz wrzucił post na fb a’propo wprowadzenia zakazu picia alkoholu i narciarskiego prawa jazdy, upoważniającego, wg zdobytych umiejętności, do korzystania z odpowiednich tras. No i? Kask ważniejszy…

Wszedłem z ciekawości na jego FB. Faktycznie burza kaskowa. Ludzie jednak mają nie całkiem w głowach. Ironiczny post Tadeo (skąinąd wydaje się fajnym gościem a na pewno jest świetnym narciarzem i jak donoszą - świetnym nauczycielem) o tym, że musi jeździć w kasku wywołał burzę ortodoksów, powiedziałbym nawiedzonych. Takich zerojedynkowych. Ludziom wyraźnie brakuje krytycyzmu i zrównoważonej reakcji. Zwłaszcza na ironię. W bezpiecznym jeżdżeniu na nartach jest naprawdę wiele ważniejszych czynników niż jeżdżenie w kasku lub bez niego. I zdecydowanie brakuje wiedzy o tym przed czym może, a przed czym nie może, uchronić nas kask.

Oczywiście jednostowe przykłady niewiele wnoszą, bo można być po prostu wyjątkiem. Ale przez długie dziesięciolecia mojego jeżdżenia na nartach w czapce nigdy nie miałem żadnych urazów głowy. Owszem, zdarzały się naciągnięcia wiązadeł w kolanach, uszkodzony kciuk, ale nigdy nic z głową. Raz dostałem w głowę nartą, która wypięła się prerelease :), ale efektem był mały guz. W kasku pewnie bym go nie miał. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

Wszedłem z ciekawości na jego FB. Faktycznie burza kaskowa. Ludzie jednak mają nie całkiem w głowach. Ironiczny post Tadeo (skąinąd wydaje się fajnym gościem a na pewno jest świetnym narciarzem i jak donoszą - świetnym nauczycielem) o tym, że musi jeździć w kasku wywołał burzę ortodoksów, powiedziałbym nawiedzonych. Takich zerojedynkowych. Ludziom wyraźnie brakuje krytycyzmu i zrównoważonej reakcji. Zwłaszcza na ironię. W bezpiecznym jeżdżeniu na nartach jest naprawdę wiele ważniejszych czynników niż jeżdżenie w kasku lub bez niego. I zdecydowanie brakuje wiedzy o tym przed czym może, a przed czym nie może, uchronić nas kask.

Oczywiście jednostowe przykłady niewiele wnoszą, bo można być po prostu wyjątkiem. Ale przez długie dziesięciolecia mojego jeżdżenia na nartach w czapce nigdy nie miałem żadnych urazów głowy. Owszem, zdarzały się naciągnięcia wiązadeł w kolanach, uszkodzony kciuk, ale nigdy nic z głową. Raz dostałem w głowę nartą, która wypięła się prerelease :), ale efektem był mały guz. W kasku pewnie bym go nie miał. 

....niby w kasku jeżdzę a żona  czasem mi mówi że chyba  mam  coś z głową...  

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi jest Ciebie zrozumieć Mateuszu, choć bardzo probuję. Znaczy co, przez to, że gość uważa, iż nie picie alkoholu na stokach i szkolenie jazdy na nartach ma znacznie większy wpływ na moje i Twoje bezpieczeństwo na stokach , niż jazda kilku osób bez kasku, nie chcesz mieć z nim nic do czynienia? I analogicznie, dlatego, że na zlocie będą osoby, które mają takie właśnie poglądy, Ty się na nim nie pojawisz? Czy dobrze myślę? Jeśli tak, to bardzo mi przykro. Jeśli nie, to spróbuj przestawić swój światopogląd, bo ten, który czytam jest, jak dla mnie, strasznie ograniczony…

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lubeckim napisał:

Możesz zapodać (nawet na PW). Po gównioburzy z kaskami mam go na liście zablokowanych. 

 

..........

Cześć

Widzę, że Ty w ogóle nie rozumiesz o co chodzi, nazywając post Tadeusza "gównoburzą".

Samo to określenie już jest moim zdaniem nieetyczne bo jednoznacznie definiuje, że dla Ciebie interlokutor jest nie wart uwagi.

I teraz:

Z jednej strony mamy post przypadkowego narciarza amatora, a drugiej czynnego zawodowca z wieloletnim stażem i tu już pojawiają się znaki zapytania czy przypadkiem nie pochylić się nad zdaniem eksperta.

Ale ważniejsze jest, że nie odróżniasz kwestii bezpieczeństwa od kwestii zabezpieczenia. Jedno z drugim nie ma specjalnego związku bo z jednej strony chodzi o zapobieganie zdarzeniom, które mogą skutkować kontuzją a z drugiej skutkom tych zdarzeń.

Dla mnie złem jest samo zdarzenie jako takie. Zdecydowanie tańsze jest zapobieganie niż usuwanie skutków i dlatego nacisk powinien być położony na zapobieganie. To czy ktoś ma kask czy nie ma w żaden sposób na prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia nie wpływa. Powiem więcej, można w uzasadniony sposób domniemywać, że im więcej zabezpieczeń tym większe prawdopodobieństwo jazdy na granicy możliwości.

Położenie nacisku na zabezpieczenia jest łatwe. Wystarczy hasło, podbijamy sprzedaż produktów więc producenci wchodzą w temat od razu i pomagają w kampaniach itd. Proste tłumaczyć nie trzeba.

Linia zapobiegania jest znacznie trudniejsza, potrzebne są programy edukacyjne, konsekwencja w ich realizacji, dyscyplina gestorów i służb oraz... coś o co chyba teraz byłoby najtrudniej - zmiana postrzegania narciarstwa, a właściwie urealnienie jego postrzegania wśród ludzi.

Narciarstwo to sport przestrzeni wymagający - aby był uprawiany świadomie i bezpiecznie - umiejętności, doświadczenia, edukowania się, myślenia i szybkiej analizy, znajomości pogody oraz gór. To sport niebezpieczny, wiążący się z prędkością i wieloma zagrożeniami gdzie w ciągu sekundy można zrobić sobie lub komuś krzywdę, nabawić się kontuzji czy też zabić.

Dopóki będzie lansowane podejście lekko łatwo i przyjemnie a bezpieczeństwo na nartach będzie identyfikowane z posiadaniem kasku będzie tylko gorzej

Dopóki bezpieczeństwo na nartach będzie postrzegane jako posiadanie kasku będzie tylko gorzej. 

Pozdro 

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...