Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
1 Października 2021 - 20 Października 2025
-
Rok
20 Października 2024 - 20 Października 2025
-
Miesiąc
20 Września 2025 - 20 Października 2025
-
Tydzień
13 Października 2025 - 20 Października 2025
-
Dzisiaj
20 Października 2025
-
Wprowadź datę
01.10.2025 - 01.10.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
A czy są jakieś kiepskie ośrodki alpejskie? Takie, w których po pobycie kilkudniowym stwierdzamy, że było do d.... a nawet tylko tak sobie. Nie z powodu fatalnej pogody czy kontuzji, której doznaliśmy zaraz na początku pobytu, ale z powodu tego, że sam ośrodek jest lichy. Byłem w wielu ośrodkach austriackich, włoskich, dwóch szwajcarskich i w ani jednym dużym francuskim (bo w małych to byłem). W małych, średnich i dużych. I wszędzie było mi dobrze. 🙂 I każdy mi się podobał. Który najbardziej? Chyba Ischgl, ale tylko chyba. Livigno wspominam bardzo dobrze. Zresztą dołączam zdjęcie z pobytu. 🙂 Piszę ze swojej chatki górskiej z nowego światłowodu. Śmiga jak diabli. Instalacja trwała niecałe 2h.7 punktów
-
Jest bardzo różnie. Na początku i na końcu sezonu z reguły to "poważne" stacje (np Ischgl, Soelden, Gurgle) oferują najwięcej. I to zdecydowanie najwięcej. W środku, faktycznie warto pokombinować, bo czasem w tych najmniejszych można mieć dużo mniejszy tłok. Natomiast nie potwierdzam, żeby tam były jakieś mega oszczędności - ceny bardzo się spłaszczyły. Ważna jest też wysokość - Zillertal, Skiwelt pod tym względem jest kiepski w połowie marca już jest za nisko. Tam gdzie się kończą ich wyciągi to takie Nauders albo HochZeiger właśnie zaczyna. Nie mówiąc o Hochgurglu. Duże stacje pod innym względem też mają wielkie zalety - dostępność opcji off piste, a nawet dostępność różnych stron świata (ekspozycji). Też jazdy wysoko i nisko (czyli las i hale). Co umożliwia dopasowanie jazdy we mgle lub wietrze. Ogólnie duże stacje świadomemu narciarzowi mogą zaoferować naprawdę dużo. Przykładem dla mnie absolutnie the best z Austrii jest Ischgl - gdzie jest duża rozpiętość wysokości, dostępne wszystkie kierunki świata, strome zbocza umożliwiające wszędzie jazdę off piste, skuteczny system odstrzeliwania lawin. Jedynie może komuś brakować tam łatwiejszego do jazdy lasu. Mała stacje to raczej czasem konieczność ze względu na tłok ale nawet najlepsze z nich to ubodzy krewni na przykład Espace Killy. Choć na takim Grosseck-Speiereck miałem wiele spektakularnych dni. To akurat stacja z trzema ciekawymi kierunkami jazdy i naprawdę dużą deniwelacją. Oczywiście początkujący tego w pełni nie wykorzystają. Ale tutaj znów bywa w dużych stacjach (na przykład w Kitz) - opcja wyciągów za darmo. Przynajmniej kiedyś była. We Francji zresztą dawniej zdecydowanie popularniejsza.7 punktów
-
Cześć Osobiście i myślę - tego się nauczyłem będąc wiele razy w Alpach z ludźmi uczącymi się - że warto korzystać z małych ośrodków, lekko na uboczu, bez połączeń z wielkimi molochami. Ma to parę zalet: - jest taniej i to "taniej" to nie jest 10 czy 15 E ale czasami pół ceny wyjazdu jak się troszkę poszuka. - znacznie łatwiejsza logistyka. Małe ośrodki dla osób, które się uczą są bardziej ogarnialne - szybciej opanują topografię, są czytelniejsze, nie sprawiają poczucia zagubienia czy nie przerażają odległościami. - jest w nich znacznie mniej ludzi co ma znaczenie zwłaszcza w miejscach węzłowych. - zazwyczaj jest tam wyższy średni poziom narciarzy. Często można tam spotkać grupy sportowe czy pooglądać treningi. - zazwyczaj mamy tam znacznie lepsze warunki na stokach bo erozja następuje znacznie wolniej. To tylko parę zalet... Pozdro7 punktów
-
Prawie rok się zbierałem, ale co się odwlecze...Narty odebrane i gotowe, tak jak dawno nie były, przygotowane jak widać, niczym modelka do sesji zdjęciowej No, lecz i okazja niecodzienna. Widziałeś Abramsa strzelającego do wróbli? Nie? Nic straconego, możesz jeszcze dołączyć do grona zajawkowiczów narciarskich, którzy wystawią się na ostrzał trenera z 4 poziomu CSIA, czyli kanadyjskiej elity szkoleniowej. P.S. Ci ze zdjęcia wszyscy przeżyli i do dziś jeżdżą na nartach lepiej i z większą świadomością! Styczeń bliżej niż sądzisz, a możemy zaoferować swoje towarzystwo już tylko dla dwojga śmiałków, chętnie tej piękniejszej części gatunku homo sapiens, gdyż mamy w grupie "samotną" koleżankę, która podda się egzekucji wraz z nami. Wyfruwamy z Bydgoszczy, Poznania, Warszawy i...okolic Dunkierki. Ćwierkamy po polsku, więc możliwe domówienie wspólnego dojazdu. Abrams strzela kanadyjską amunicją, ale komendy wydaje w słowiańskim dialekcie. Dzień pierwszy 18 stycznia (niedziela): Rozjeżdżenie stoków wraz z 60 tonowym Abramsem + wszystko co chcesz wiedzieć o sprzęcie (narty, buty, kijki...), a nie masz gdzie, lub boisz się zapytać, w kontekście kątów, flexów, objętości, długości i wszystkiego co przychodzi Ci na myśl. Od 19 stycznia, to już 5 dni regularnej bitwy, bez brania jeńców... Vamos!!! Jak mawiają hiszpańskie szpaki!6 punktów
-
Grosseck, Katschberg i dla urozmaicenia Obertauren - jak dla mnie cudna trójca na tygodniowy (i dłuższy) wypad. Choć Obertauren największy, to najmniej go lubię, bo pozostałe dwa ośrodki dużo luźniejsze są. Trasa po grani ze szczytu Speirecka cudna - może dla niektórych zbyt łagodna, ale dla rekreacyjnych narciarzy i trasa i widoki na wypasie. W Zillertalu 2 razy byłam - poszukiwanie kwatery metodą zoom-in na googlach przyniosło efekt (lepiej i taniej niż booking choć czasochłonnie), ośrodek wielki, dwa razy odwiedziłam w marcu i dwa razy płynął (a to pierwsza połowa marca była). Ostatnio w dolinie było ponad +20 stopni - po nartach fajnie, ale na stoku dobrze było tylko z rana albo na północnej ekspozycji. Nawet Tux płynął.. tak więc ja z tym ośrodkiem dobrych wspomnień nie mam. Ischgl ma cudną infrastrukturę, ale na trasach tłok jak na krupówkach (pod koniec lutego tak było) - offpistem nie zjeżdżam, ale podziwiałam tych co z puchu korzystali. Za to fanką 3 dolin we Francji jestem - co prawda trzeba w szczycie sezonu troche logistykę poranną ogarnąć aby w korkach nie stać, ale dla mnie to raj. Przeżyję nawet wielkość ich kwater i dobę w autokarze - dla warunków i widoków warto.5 punktów
-
A w "cłowych" to Esperal wszywają? ...aaa zapomniałeem - narciarki to na bank "dają w szyję".. 😄5 punktów
-
Ano właśnie. Już to pisałem, ale powtórzę bo ładne. W tym roku w Alpe di Susi spotkałem grupę Francuzów (para w średnim wieku i teściowa), konkretnie jechałem z nimi na wyciągu. I jak to ja (żona mnie za to gani :)) zagadałem do nich. Zapytałem dlaczego tu przyjechali, przecież we Francji mają 3 Doliny, Val Thorens i wiele innych świetnych ośrodków. Bo tu jest coś co ich ciągnie, kameralność, specyficzne atmosfera i widoki dolomickie i sporo wspomnień, ktore tu zostawili - odpowiedzieli. Do tych wielkich francuskich stacji mnie ciągnie, zwłaszcza że jestem Krakusem a dla seniorów karnety bywają tam za friko. 🙂 Ale nie wiem czy w tym życiu uda sie pojechać. Jedyną opcją jest dla nas samolot, ale to dość skomplikowana opcja. Na dłuższą jazdę samochodem lub autokarem żona się nie pisze, a bez żony nie pojadę. 😉 Co innego Włochy, nie mówiąc o Austrii. Dojazd do Znojma, spanko, dojazd w kolejnym dniu do celu. Zillertal, w którym byłem tylko raz w 2017 r., wspominam jak najlepiej. Może dlatego, że byliśmy tam pełną rodziną. Z nudów można zobaczyć jak było: https://goo.gl/photos/nra6ZNG6kCZeFrod93 punkty
-
Póki co nie spotkałam w tej krótkiej mojej przygodzie. Każdy jest inny i każdy coś oferuje na swój sposób . Oczywiście są takie do których chcemy wracać i takie do których zawitamy przy okazji jak się trafi . Ja osobiście do doliny Zillertal mogę wracać corocznie,(grudzień/styczeń ) taki kierunek francuski Tignes i 3 doliny mógłbym również corocznie odwiedzać tu nie ma znaczenia kiedy zawsze jest wybornie czy wisienkę z wyciągnięciem ręki czterotysięcznika z mega technicznymi trasami Jungfrau których nigdzie nie spotkałem tam gdzie byłem to mógłbym zamieszkać sezonowo 😉 to miejsce które polecam szczególnie . Ogólnie nie ma co wybrzydzać- jak dla mnie zima może już się zacząć 🎿3 punkty
-
Bardzo korzystnie cenowo i też jest relatywnie blisko PL. Śmiem twierdzić że wypada o niebo lepiej niż Livigno (do którego jeszcze nie dotarłam 😄) ale rozumiem że Twój wyjazd ma walor edukacyjny, a to jest bezcenne.3 punkty
-
Gdyby chcieć być poważnym to z Boosterem jest trochę kłopot. To tak jak mówimy na wszystkie sportowe buty Adidas. Oryginalny Booster jest nazwą własną i został wymyślony 1999 roku przez narciarza freestylowego. Pierwotnie służyły zwiększeniu komfortu. Zbudowane są tak jak w moich Tecnica i zawierają pod paskiem różną ilość gum co służy dobraniu indywidualnie elastyczności . Można wybrać wersję hard lub mid.. Prawdziwe Boostery powinny być zapinane z przodu pod skorupą i bezpośrednio spinać botek. Na to nie pozwala skorupa w moich butach i pasy pomimo obecności gum zapina się na skorupę. Jest co najmniej kilka tłumaczeń czemu to służy. Jedni utrzymują że zwiększa komfort na przedniej części łydki ( te zapięte pod skorupą). Inni utrzymują, że gumy powodują zwiększenie energii nacisku na przód narty w dynamicznym skręcie skręcie. Słyszałem także inne pomysły ale nawet ich nie pamiętam. Myślę, że zawodnicy stosują je jako kolejną klamrę a sposób zapinania na metalową "zapinkę" (Power Lock) i hak zwiększa siłę z jaką można zapiąć poszerzony z przodu pas. Jak widać asy pokroju Joan Verdu potrzebują szóstej "klamry" 🙂 W zasadzie rozwiązania z rzepem raczej nie są formą bustera.3 punkty
-
Cześć Dobrze prawisz bo w rejonie Livigno który dobrze znasz najlepsza jest dla mnie Caterina i zabytkowy San Colombano gdzie jeździ kilkanaście osób a trasy bardzo zacne 👍 Gdy tam bywałem zawsze brałem karnet na całą okolicę z Bormio oczywiście. A Livigno bardzo lubię i wszystkim polecam 💪 Pozdro2 punkty
-
2 punkty
-
Ja chciałem jako Górnoślązak Was przeprosić za to co ten cymbał wypisuje i jest mi wstyd że Górny Śląsk go wydał 😉 ale może był bliżej Sosnowca 🤣2 punkty
-
2 punkty
-
Adrian, czasami jedno zdanie potrafi otworzyć takie szuflady w naszym umyśle, iż rewolucja gotowa.2 punkty
-
Zajebista dolina 💪 bardzo lubię 👌to chyba najlepsze miejsce z tych których byłem w AT https://www.skionline.pl/forum/topic/41966-dolina-zillertal-3-91223/2 punkty
-
Cześć Chyba się nie zrozumieliśmy koledzy i koleżanki. Nie pisałem o miejscach, które mnie się podobają czy które lubię i gdzie ja to nie byłem. Starałem się przekazać koledze, który jedzie pierwszy raz w Alpy zalety małych ośrodków. Jako, że spędziłem w Alpach pewnie ze 20 sezonów jeżdżąc z ludźmi, którzy się na nartach uczyli widziałem gdzie większość z nich się najlepiej czuła i gdzie najlepiej bawiła i robiła postępy. To co mnie się podoba nie ma tu nic do rzeczy. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Andrzeju, ale pogoda Wam się wtedy udała 🤗 A Córka jak zapie... jakby z gumy była 😵💫😆😆 jestem w szoku że tak się da🙂1 punkt
-
1 punkt
-
oczywiście w Ischgl to kobitki lepiej dają od chłopaków, w karnawale to jak kiedyś w PRL na Dzień Kobiet1 punkt
-
Nic Janku , wole skupić się na tym co robię niż dodatkowo skanować teren bo dzieci są nieobliczalne swoim zachowaniem ( za chwilę się zacznie- 😂 kolejna szuflada umysłowa 🥳) Ogólnie wolę terminy gdy jest luźniej niż wszechobecny ścisk takie L2A z grudnia sylwestrowego wolę omijać szerokim łukiem 😜1 punkt
-
W wielu miejscach nie byłem ale mógłbym jeździć tylko do doliny Z gdyby innych nie było 😅.. Jest tam wszystko. Dla mnie miejsce zajebiste . Dość blisko i każdego dnia możesz wybierać ON który Ci pasuje a każdy w dolinie jest inny . Warto tam się wybrać szczególnie grudzień i styczeń bo tłoku i nadmiaru dzieci brak. Jedno z tańszych miejsc w których byłem.1 punkt
-
Wierzę że tak będzie 😉 Jednak nie nastawiam się na cuda - lepiej się miło zaskoczyć niż gorzko rozczarować 😄1 punkt
-
Cenowo to wszystko zależy od Twoich wymagań ale ogólnie nieco taniej niż inne topowe destynacje w Austrii - Ötztal, Paznaun czy Arlberg1 punkt
-
Hehe, wiesz Janie sytuacja nie jest nigdy taka zero-jedynkowa jak się często komuś wydaje. Z tego co Pani Karolina mówiła to będziemy jechać w nocy więc pewnie gó... zobaczymy po drodze. Nie pamiętam jak będzie na powrocie. Druga rzecz to cały czas walczę ze zdrowiem a to już tylko 2 miesiące zostało. Ja zazdroszczę tym którzy jadą na narty i jedyne o co się muszą martwić to pogoda 🙂 Ale ogólnie tak - będzie to w pewnym stopniu spełnienie marzeń. Chociaż kiedyś mi się usrało w głowie że pierwszy wyjazd w Alpy to musi być koniecznie Zillertal🙂 Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Pewnie niektórzy tak robią ale nie wszyscy. Podejrzewam, że Bargiel nie potrzebuje dopingu by wejść na Everest, czy zjeżdzać na nartach. Dla mnie możłiwe było wykonanie kilku skrętów przy ciśnieniu powietrza 420 hPa i poziomie wydolnosci VO2max ok 50. Bargiel ma Vo2max pewnie z 80 więc analogicznie przy ciśnieniu powietrza 320 hPa powinien mieć nawet nieco większe możliwości.1 punkt
-
no jakoś mi umknęło ale trochę Wam tego pierwszego razu zazdroszczę bo jeszcze tyle fajnych wyjazdów odkrywczych macie przed sobą. Będziecie jechać do położonego na "końcu świata" Livigno mijając dużo wcześniej całe mnóstwo świetnych ośrodków narciarskich.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Orawa ponownie (Twardoszyn-Kralowane), chciałem pokazać żonie, była zachwycona. Tym razem na niższej wodzie niż poprzednio. Foto - Paweł.1 punkt
-
1 punkt
-
Wielka szkoda Pani Doroty. Małgorzata i Dorota Tlałki to były obok Stenmarka i braci Mahre moje idolki tamtych czasów. Polska telewizja pokazywała wtedy zawody PŚ i pamiętam jak szeroko były oglądane. Nie mówiąc już o knajpie pod szczytem Chopoka. Tam ruch załkowicie zamierał i oglądało się z malutkich telewizorów. Kto się do środka nie wcisnął, nerwowo dopytywał, kto wygrał po drugim przejeździe. Nawet wtedy nie pomarzyłem, że kiedyś będę się mógł z jedną z nich "pościgać" Nie lubię zrzędzenia typu "kiedyś to było" ale to było narciarstwo bardziej pasjonatów niż modnego spędzania czasu. Mimo wszystko i tak myślę, że średnia umięjętności dziś nie jest niższa. Małgorzata bardzo wiele lat temu wróciła do Zakopanego i robi cudowne rzeczy. Pracuje z niepełnosprawnymi intelektualnie dziećmi i młodzieżą jeżdząc z nimi na nartach i nie tylko. Jej lekkoatleci zdobywają tytuły Mistrzów Polski a jeden z narciarzy z jej fundacji, siódmy raz zdobył tytuł Mistrza Świata VIRTUS 2025 w supergigancie w kategorii II2- Zespół Downa. Ona sama czasami startuje w MPA (jak były) oraz w prawdopodobnie najstarszych zawodach sportowych w Polsce czyli Pucharze PKL na Kasprowym. Czasami miałem okazję się z nią "skonfrontować" 😉 Nieskromnie dodam, że nie wypadało to bardzo źle. Najlepszy mój wynik to, dostałem od Małgorzaty 0,5 sekundy batów w Finałach MPA w SL. Zwarzywszy na moją amatorską praktykę, bardziej zaawansowany wiek a jej starty w PŚ oraz całe życie na nartach poczytuję sobie taki wynik jako sukces, jednak większą przyjemnością był kontakt z jej osobą. Jakkolwiek na to patrzeć, siostry Tlałki to najjaśniejszy czas polskiego narciarstwa alpejskiego.1 punkt
-
Wiesz jak oni 3h torowali śnieg po pachy na odcinku 100m przy Stopniu czy Uskoku Hillary'ego a potem on sam zszedł po nocy (dobrze, że nie wiało) to musi być mocny. Profesjonalnie, że wzięli 7summits do pomocy, bez tego mogłyby być z sukcesu nici. Tak czy owak. Duma, bez uprzedzeń;-) w linkowanym przez ciebie wywiadzie, na pytanie o zespołowość, Bargiel powiedział, że tak wygląda zespołowość - zostawili go samego... w studio, a sami pojechali do domow. Fajna ta skromność i autoironia, a także odrobina dystansu, świetny chłopak.1 punkt
-
Niech każdy jeździ na nartach jak sobie chce. Jak cieszy to super. Jednak ( moim zdaniem) istnieje techniczny wzorzec jazdy na nartach i to jest narciarstwo zjazdowe zawodnicze typu GS i SL. To właśnie zawodnicy tych dyscyplin wyznaczają techniczne a przez to estetyczne wzorce. Chęć jak najszybszego zjazdu wyznaczonym torem powoduje techniczną perfekcję która przekłada się potem na skuteczność i estetykę w innych dyscyplinach narciarstwa.Pomijam narciarstwo biegowe, różne odmiany "cyrkowego" i podobne. Nie wierzę, że w głębokim puchu istnieją inne zasady jazdy na nartach niż po ubitym. Nawet jeśli czasami trzeba zastosować niepotrzebną na boisku technikę to dla zawodnika nie stanowi to żadnego problemu. Kluczem jest czucie śniegu , krawędzi, balansu ciała i ogólnej kinetyki. Mam od blisko 50 lat koleżkę. Czasy jazdy na ołówkach. Jak się poznaliśmy o jeździł skutecznie ale słabo technicznie i przez to brzydko. Dla młodszych "słuchaczy". 🙂 Techniczna , czysta i ładna jazda skrętem ciętym ( tak był już wtedy taki ) na NIE taliowanych nartach była bardzo złożona i trudna. Pomimo wielu starań postęp jego jazdy był znikomy. Po jakimś czasie zaczął trenować w amatorskim klubie jazdę na bramkach GS. To czasowo zbiegło się z jazdą na nartach taliowanych. Po dwóch sezonach nie miałem już czego z nim szukać. Wymuszony , techniczny skręt spowodował jego piękną jazdę. Prowadzenie nart, ciała, obciążenie nart. To na tyczkach jest podstawą. Jego styl jazdy pozytywnie eksplodował. Naprawę miło poza bramkami popatrzeć. Ale czytajcie dalej. To jeszcze nie koniec 😉 Jakieś 7-8 lat temu kompletnie mu "odbiło" na punkcie Freeride. Od tamtej pory nie założył nart na ubite. Teraz najważniejsze. Poza trasami jeździ zjawiskowo. Dla mnie lepiej od większości mistrzów YT. W jego jeździe w puchu po kolana widać chęć znalezienia dynamiki i odbicia z krawędzi czyli tego czego nauczyły go tyczki. To nie jest skuteczne zsuwanie się a piękne naparzanie. Potrafi także pojechać mięciutko w głębszym śniegu. Umie przełożyć czucie nart na okoliczności. Naprawdę miło popatrzeć. Podsumowując. Wzorcem jazdy na nartach zjazdowych jest zawodnicza jazda GS i SL. Ci ludzie poradzą sobie wszędzie. W drugą stronę to nie działa. To mój subiektywny pogląd i nikogo do niego nie zmuszam.1 punkt
-
@Marcos73 DE ma gospodarkę opartą na własnej technologii (zresztą nie tylko oni) i dzięki temu zyskują. W PL niestety bazujemy na usługach, montowniach, sortowniach. Każda kasa mądrze zainwestowana w infrastrukturę procentuje. Rozumiem opór, że nie chce się płacić USA za uzbrojenie. Oni od dekad inwestują w tą gałąź gospodarki, często testując swoje produkty na polu walki. Nie pochwalam działań USA (generalnie moim zdaniem ludzie powinni załatwiać konflikty podczas rozmowy, a nie walki), ale obecnie bez silnej i sprawnej armii (głównie jako straszak) nie da się funkcjonować. Cała historia ludzkości to ciągłe konflikty zbrojne. pozdro1 punkt
-
nie napisałem, że zbrojenia są złe. trzymając naród w strachu przed ruskimi, bajecznie łatwo jest kupować drogi skądinąd sprzęt bez jakiegokolwiek przetargu, umowy offsetowej czy nawet bez...zdrowego rozsądku. patrz zakup koreańskich FA-50, totalnie bezużytecznych samolotów szkolno-bojowych. patrz zakup Abramsów i K2, gdzie dalej mamy Leopardy i T72 -> pokaż mi drugie takie państwo na świecie, które planuje mieć 4 różne typy czołgów. co oznacza kupowanie na pałę? ano wspaniale zadłużenie kraju, przy którym zadłużenie za Gierka to będzie niewinna igraszka. ale co tam, ważne że mamy armię z dykty i kartonu, zarządzaną przez ministra MON, lekarza z wykształcenia. żeby uściślić, poprzedni rząd wcale nie był lepszy od obecnego, bo w sprawach istotnie ważnych oba mówią tym samym głosem.1 punkt
-
5% PKB to jakieś 20% budzetu państwa. Więc 20% już dajemy, ku radości koncernów zbrojeniowych z USA. W końcu klepią nas po barkach wskazując, z zadowoleniem, jak to na poważnie traktujemy zagrożenie ze wschodu, kupując tyle sprzętu w ich fabrykach.1 punkt
-
jeszcze trochę was putinem postraszą to dacie i 20% na zbrojenia1 punkt
-
Od lat 90 zapierd..i nikt nic mi nie dał 😉 ale swoje życie pominę choć lekko nie było względem tego co jest dziś. Rozumie, że 800 które państwo polskie daje na każde dziecko w wieku szkolnym Ty odmówiłeś i nie bierzesz na swojego młodego? Masz takie prawo. Zuch obywatel-pracuje to nie potrzebuje ! Ja/My dostajemy rodzinne w Belgii i traktuje to jako część zwrotu mojego podatku który jest niemały .Rodzinne jest oczywiście nie tak duże jak w PL to fakt: na konto żony trafia jakieś chyba 112/114€ . Jak się urodził było to coś 96/97€ nigdy nie wnikałem w ten temat ale coś o uszy się obiło 😉 . Jako rodzice dokładamy do równego i każdego miesiąca kasa do skarbonki bankowej bez możliwości wypłacenia do osiągnięcia pełnoletności przez syna . Dziś całkiem fajna kwota się tam uzbierała . Więc każdy ma wybór . Może odłożyć dziecku na jego start w przyszłość a może też zrobić paznokcie u kosmetyczki. Nikomu w piter nie zaglądam. Każde państwo płaci rodzinne w Europie a Polska nie jest jakimś tu wyjątkiem . 13/14 emerytura to faktycznie propagandowy zabieg bo wystarczy rozłożyć na miesiące i nikogo nie będzie bolało jak już napisałem . Seniorzy nie leżeli a ciężko pracowali tylko problem jest taki że system jest kulawy bo dziś znaczna część dostaje głodowe względem obecnych cen emerytury. Oczywiście ty dziś jesteś kozak na swoim i w chuju masz jakieś składki emerytalne bo cię stać . Ale moi rodzice pracowali część swojego życia w komunie i jakaś część w demokracji szczególnie lata 90 i początek 2000 a ich świadczenia to dziś 600-700€ na miesiąc . Odlicz opłaty,lekarstwa ( moja mama na szczęście zdrowa ) z tatą gorzej bo co chwila wyjazd na onkologię do Bydgoszczy, jedzenie i co im zostaje-NIC! A przecież pracowali,nie leżeli ,nie wyciągali ręki po jakieś tam świadczenia, płacili podatki itd. Więc państwo dziś od tego jest żeby się nimi zająć . Ja nie mam nic przeciwko jezeli z podatków im będą wyrównywali ( podobnie wyrównują tu w belgi z moich ) adekwatnie do obecnych cen . Na wakacje nie muszą jeździć ale żeby chociaż na podstawowe życie mieli. Lepsze to jak zasiłek wypłacany w nieskończoność temu co może pracować plus mieszkanie za czynsz i pakiet ubezpieczenia a taki jest socjal który spora część mieszkańców np belgi otrzymuje . I to jest chory system! Ja jako osoba pracująca dostaje np 13 wypłatę a 13 miesiąca w kalendarzu nie widać z której 62.5% państwo mi zabiera a z reszty co zostaje i tak zapłacę kolejny podatek w rozliczeniu rocznym także z tej 13 to może na dobry browar zostaje . Zdrowych inżynierów trzeba jakoś utrzymać 🤷♂️ no niestety kraść nie mogą a jak kradną to i tak hotel z krata trzeba im zapłacić . Oczywiście tak jak napisałeś w Belgii NL Francji DE to kasa na drzewach rośnie a kraje dobrodziejstwa - wszystkich z otwartymi witamy ja z tym problemu nie mam . Wspomniałeś o armii 😂 belgijska to potęga świata a jak ktoś obliczył ostatnio te 5% za ochronę Jankesów to kolejne prawie 2 koła euro na każdego pracującego . Niby niewiele bo co to 2 klocki Jurka z kieszeni każdego wypada ale pan/pani oddadzą kolejną miesięczną wypłatę tym którzy będą następne wojenki wszczynali pod pięknymi hasłami -demokracja !1 punkt
-
Cze Proponuje wprowadzić obowiązkową służbę wojskową tak przynajmniej dwu lub trzy letnia ,bo nie ma na co czekać Putin już za rogiem czycha dla wszystkich panów i pań od 18-35 roku życia bez najmniejszej wymówki i w drugim roku szkolenia każdy do patrolowania ulic z długą bronią bo przecież każdy na ulicy to potencjalny terrorysta i żyć w tej paranoi 😜 a! Wprowadzić stan wojenny najlepiej z wczorajszą datą od i papier do tyłka na kartki … A tak poważnie to napij się 🍺 i korzystaj z wakacji a ja wypiję za jakieś dwie godzinki zaczynając sezon urlopowy także Twoje 🍻 Pozdro1 punkt