Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 29.12.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
Uff, wreszcie sezon rozpoczęty. Mosorny z rana twardziutki, ale akuratny, nie zapomniałem jak się jeździ, trochę luzu tylko trzeba se było przypomnieć. Po 11 zaczęło mięknąć, ale praktyka z ostatniego marca zaprocentowała super miękką jazdą, mimo wąskich slalomek. Żonka też pierwszy raz od 2 lat. Teraz już z górki.9 punktów
-
Adaś, po pierwsze przepraszam, nie chciałam Ciebie urazić ani obrazić. Na jakiekolwiek warsztaty, zajęcia, pogaduchy, wspólne/wolne jazdy jestem chętna, gdziekolwiek. Aczkolwiek to Twoje „wolne”, więc nie chciałabym Ciebie „molestować”. (Ps. Padł pomysł na piątkowe Pilsko, czy Ty masz wolne również w piątek? - dobrze się zastanów zanim odpowiesz… 😉) po wtóre spora część nas będzie już od czwartku, w piątek dojadą Marki, brachol i Krzysiek. Siłą rzeczy lambada zacznie się już od czwartku. Na piątek (jak zwykle bywa) pewnie będzie główna integracja. Na sobotę zapowiedział się @moruniek, Mateo też coś wspominał o wizycie, @bubol.T również. Zatem Twój sobotni plan jest idealny, natomiast czy niedzielne Pilsko dojdzie do skutku okaże się na miejscu 🥴 DZIĘKI ZA ZNIŻKI! Jesteś nieoceniony. Śniadania będą dla wszystkich, obiadki - kolacyjki i co tam jeszcze - ogarniemy jak i gdzie popadnie. Babciowe stawiam w piątek 🙂5 punktów
-
Też tak uważam, Twoje narciarstwo jest już wystarczająco skomplikowane, każda nowa teoria tylko dołoży następnych problemów. Jak zaczniesz szukać podczas jazdy osi równowagi ….. Krzysiu, prowokacyjnie? Smoku jest zawodowcem i wśród zawodowców się obraca. Takie spoty, to część jego działalności. My, a przynajmniej ja nie lubię tego robić, bo nie czuję takiej potrzeby, a i nie ma kto tego robić. Jeśli chciałbym coś poprawić, to albo umówię się z kimś ogarniętym na stoku lub pojadę na wyjazd szkoleniowy choćby do Tadeo, te 6 dni da mi więcej, niż 3 lata pisania w necie. Twoją sytuacja jest inna i robisz to co robisz i nie podlega krytyce. Jedynie co mnie irytuje, to nadmiar teorii, zupełnie zbędnej i do niczego nie potrzebnej. Gówno mnie obchodzi zawartość tlenu na 5000m, interesuje mnie kiedy mam założyć maskę tlenową aby nie wykitować, ewentualnie objawy, które do jej założenia mnie zmuszą. Maciek opisuje jak poszerza jakiś polygon cośtam, a ja się kurwa podpieram kijkiem żeby się nie wywrócić. Ta wiedza jest mi do niczego nie potrzebna, a bynajmniej do jazdy na nartach. Odnoszę wrażenie, że Le Master napisał tą książkę, nie dla narciarzy, ale na potrzeby doktoryzowania się innych nad jazdą. pozdro4 punkty
-
Karnety zniżkowe obowiązują od piątku - hasło "Zlot Ski Forum". W piątek normalnie pracuję. Sobota i Niedziela wolne w szkole i tak jak wspomniałem z rana mogę być troszkę zajęty (góra do 10) w związku z RTS-em. Chcę podkreślić - ja jestem dla Was a nie Wy dla mnie ale też chcę abyście zrozumieli że sprawiedliwym jest organizowanie ewentualnego szkolenia dla grupy. Na zlot przygotuję Fischer RC4 asimetric i VP10.4 punkty
-
Wiem jak to jest.... dlatego od jakiegos czasu zabieram 2 pary nart by wystarczylo krawedzi na cale 6 dni..... ;-))4 punkty
-
Cześć Pięknie napisane tylko co z tego? Co z tego Marek, że: "A jeszcze jak ktoś wbije sobie do łba..." pytam? Czy jeżdżąc na nartach myślisz o tym gdzie masz COM i BOS? Cały patent polega na tym, że jazda na nartach - w sensie samych ruchów - nie polega na myśleniu, nie może polegać, bo wszystko dzieje się za szybko. Dlatego trzeba w procesie nauki dążyć do tego, aby wyłączyć myślenie a włączyć automatyzm ruchów. "Myślenie" na nartach to wybór zadania, jego przygotowanie, cała otoczka taktyczna itd. ale gdy zaczynamy jechać myślenie się wyłącza i do tego należy dążyć w procesie nauczania. Dlatego też ja nigdy nie pisałem o COmach i BOSach - bo powstaje mętlik - ale o poprawnym staniu i wyważeniu. Dwie proste - jedna to linia podudzi druga to linia tułowia - mają być w każdym momencie równoległe - to daje efekt o którym pisałeś powyżej czyli dobre stanie. Prawidłowe stanie najlepiej sobie poćwiczyć na sucho - BEZ BUTÓW - bo wtedy czuje się na stopie jak minimalne ruchy powodują znaczące siły pod stopami (bo tak je czujemy, jako ucisk na linii stopa podłoże). Wszystkie te ruchy (tzn wywołane na stopach siły) są odpowiedzialne za zmiany kierunku jazdy. Nawet ruch głową może ją zmienić gdy reszta będzie nieruchoma. Widać tutaj jak na dłoni, że stopy są zupełnie nieruchome a jazda odbywa się z płynną zmiana kierunku. W takich ćwiczeniach jesteśmy w stanie zasymulować odczucia z jazdy na stoku płaskim i średnio stromym. Nawet można dodać minimalne rotacje i będzie praktycznie komplet. Kolejna rzecz jaką to daje to zrozumienie, że jakikolwiek sprzęt - zwłaszcza sztywne buty - jest tylko elementem pomocniczym, ułatwieniem zwiększającym możliwości i ograniczającym niezbędne siły ale... wyważać się trzeba samemu. Trzeba to poczuć! Kto jeździł w miękkich butach ten wie. Podobnie kto jeździł na narcie nie taliowanej te wie na czym polega odciążenie dociążenie i połączenie ich z rotacją oraz synchronizacja tych działań. Pozdro4 punkty
-
Tadek, bez teorii i mądrych książek. Stań w rozkroku, złap się ręcyma pod boki i pochyl się mocno do przodu, zegnij się do kąta prostego. Jak się nie wypierdolisz na głowę, tzn. Że Twój środek ciężkości nadal jest tam gdzie był poprzednio. To samo zrób na boki. A teraz stań prosto w rozkroku i unieś którąś nogę, jeśli nie przesuniesz COM nad nogę na której stoisz to się od razu wypierdolisz. Bo COM jest w okolicy środka bioder. Uniesienie nogi powoduje że natychmiastowo COM jest poza BOS. Bo BOS jest tylko pod nogą na której stoisz. Chyba to jest dla Ciebie jasne. Pani Schifrin w pozycji sprzed kółeczka, bez uniesienia narty będzie w tej pozycji jechać w trawersie do zatrzymania się. Górną część ciała nada przyszłe położenie COM, jednak bez uniesienia zew. Która staje się wew. Nic się nie zadzieje. Antycypacja, czyli owo wyprzedzenie nadaje momentalnie kierunek przyszłego położenia COM w chwili „kontrolowanej utraty równowagi”. Sporo osób tego nie rozumie, z resztą Smoku o tym pisze. W jeździe na nartach bardzo ważne jest położenie COM w stosunku do BOS. Podstawa to umiejętność stania poprawnego w butach nad nartami i jazda w tej pozycji. A jeszcze jak ktoś wbije sobie do łba, że ów COM jest w okolicach 3-go oka😉, to już wie wszystko. Regulacja jego położenia jest prosta. Buty narciarskie mają cholewki ustawione fabrycznie pod jakimś kątem. Załóżmy 15stopni. Jak staniesz w butach i zapiętych nartach wyprostowany, to Twój COM jest zdecydowanie z przodu. Wystarczy ugiąć nogi w kolanach delikatnie w kolanach i klapnąć na przodach butów, powyżej bioder może być sylwetka wyprostowana lub delikatnie wychylona. Dla COM nie ma to najmniejszego znaczenia, nadal jest nad BOS. Zaczyna się to pierdolić jak zaczynamy mocno uginać nogi w kolanach i COM, który mamy w dupie zaczyna się przesuwać mocno do tyłu. Większość wychyla górną część ciała powyżej bioder przyjmując pozycję na Małysza a to chuja zmienia. Kolega Gabrik pisze o zbawiennym zmianie kąta pochylenia cholewki, a wystarczyło się nieco wyprostować i nauczyć się stać w butach. A regulacja tego w skręcie jest prosta, jak zewn. Prostujemy to przesuwamy COM do przodu, jak uginamy to do tyłu. Więc wszyscy twierdzący, że zawodnicy jeżdżą w permanentnym odchyleniu, niech popatrzą jak wygląda ich zewnętrzna w skręcie, to będą mieli jasność że jest to pozycja centralna lub wychylona. pozdro4 punkty
-
Oj tam, taki nawyk z harcerstwa, jak noszenie finki. Poza tym wiesz jak jest na nartach. Zaraz po zjechaniu ze stoku nie zdążysz, bo na picie wołają, jak już wypijesz to się schodzić do narciarni nie chce, a rano wszyscy zapierdalają na pierwszą gondolkę, to dopiero w gondolce jest chwila czasu. Albo w przerwie na piwo.4 punkty
-
Gdzie jest Mateusz i co z nim zrobiłeś?? Mati jest tak sztywno że plomby z zębów wypadają. Temat nr 2. od dwóch dni jeżdżę z 15-latką - działamy na zasadzie porównań bo Ona na koniach jeździ - komunikat prosty - 0 jazdy na tłustej chabecie, teraz jeździmy na chudym kucu - działa. Panie Kolego wąsko i to bardzo wąsko - szukaj równowagi na wąskiej zewnętrznej narcie. Ale ale tak na spokojnie temat jest do ogarnięcia - ja też przed kamerą się spinam (nie robię takich błędów kardynalnych ale się spinam). Na CKI prowadzący stwierdził że optymalną formę do demonstracji osiągnąłem w 3 dniu a dalej (bliżej egzaminu) było coraz gorzej - stary ja się tak posypałem że skręt z pługu był problemem. Wystarczyło na zdanie ale oceny niskie były.3 punkty
-
Danny, nic nie trzeba poprawiać. Powyższe stwierdzenie powinno być nadrzędnym celem i ideą jazdy na nartach. Radość. pozdro3 punkty
-
Mnie się tam bardzo podoba jak Panowie jeździcie. Ja tam próbuję po swojemu (nie znaczy, że poprawnie). Ot, dla czystej radości jeżdżenia.... 🙂 (z przed dwóch zim) .... i z przed kilku lat: ...jeśli ktoś zechce jakieś cenne uwagi, chętnie skorzystam.3 punkty
-
Roxumiem, ze ten BOS to obrys podstawy/podparcia. Z elementarza mechaniki (statyki) wiadomo, że gdy pion poprowadzony ze srodka ciezkosci wyjdzie poza ten obrys to nastapi wywrotka. Nie "troche wywrotka" tylko calkiem. Tak jest w ukladzie statycznym. Jednak takie rozważania w ukladzie narciarz - podloze mozemy sobie wsadzic gleboko, bo to nie jest uklad statyczny. Pion zamienia się w wypadkową (chwilową, w kazdym momencie skretu inną) sil dzialajacych na na sr masy, zmienne sa tarcie, opor powietrza, reakcja podloza i kilkanascie innych czynnikow wynikajacyvh z ruchu wzgl podloza. Mozliwy jest też "chwilowy upadek" czyli chwilowe wyjscie wypadkowej poza BOS np przy inicjacji skretu.... Czyli w sumie - jezdzic, nie filozofowac za dużo, bo to amatorowi zupelnie niepotrzebne....3 punkty
-
Tam u @Marxx74x’ów jest jeszcze jeden fenomen. Jak się taka całkiem mała Leośka wywaliła. I wtedy Zu z łyżwy w górę do niej, tak się kapitalnie zaopiekowała tą dziewczynką. Wyprzytulała. Nawet jakiś mus chyba na pocieszenie zaoferowała. Im jest dobrze razem po prostu. To budujące.3 punkty
-
Cze W związku że mam i wszystkie miałem we Włoszech i na wszystkich jeździłem, pozwoliłem sobie na subiektywne porównanie tych modeli. Do dyspozycji miałem Stoeckli Laser GS 180cm, Kastle RX 12 GS 178cm i 173cm. Promienie w dłuższych podobne - ponad 18m i chyba w Kastle nieznacznie większy - oczywiście pomijalna wartość - w krótszych chyba o 1m mniejszy, ale ponad 17m. Na wszystkich jeździłem mniej więcej w podobnych warunkach. Na wszystkich z nich jeździ się podobnie, ale moim zdaniem są niuanse, które je różnią. Przede wszystkim waga. Stoeckli to ciężkie narty w porównaniu do Kastle. Kastle to waga piórkowa. Na Soeckli zacząłem sezon - więc wejście w rytm takiej swobodnej jazdy potrzebowałem nieco czasu, ale jeździłem na nich 3 pierwsze dni. Narty fajnie skonstruowane, mają relatywnie miękkie dzioby i piętki, chociaż rockerów brak w tej narcie, natomiast mimo jakiejś porządnej płyty ogólnej sztywności w tej narcie nie czuć. Generalnie to można na nich się wozić, jak i zapierdalać i tu takie moje odczucie, narty sprawiają wrażenie łatwych, czyli skręcanie jest proste i tam inicjacja i takie tam bzdury, aczkolwiek jak już sa w skręcie to trzymają jak pociąg towarowy. Pewność jazdy na high level. Początkowo to sprawiało mi trudność w zmianie kierunku jazdy, bo miałem wrażenie, że nie chcą puścić poprzedniego skrętu. Ale jakoś się zaadaptowałem i udało mi się je zmusić do posłuchu. Ciekawe też jest, że ich charakter się zmienia, jak się je dociśnie - oddają niesamowicie energię na wyjściu. Taki magiczny punkt w jeździe, po przekroczeniu którego, zmieniają swoje oblicze. Raczej narty dla dość dobrze jeżdżących amatorów. Kastle - nie ważne od długości jeździ się na nich podobnie, a że identyczne modele to charakterystyka podobna. Mimo, że dużo lżejsze od Stoeckli, i bez płyty sportowej - jakaś tam semi płyta - podkładka jest, to jazda na nich to czysta przyjemność. Narty łatwe, te krótsze to iście hybrydowe narty, bardzo skrętne, bardzo przyjazne i łatwe, ale przy szybszej jeździe bardzo stabilne i twarde podłoża nie są im straszne. Trzymanie bardzo dobre, nie mają słabości oprócz szumu z dziobów na śniegu z kryształków lodu. W obu przypadkach, brak tendencji do myszkowania niezależnie od długości, w prędkościach amatorskiej jazdy - tak powiedzmy do max 100km/h. Jazda na wprost oczywiście. Ski Tracks wskazał max nie przekraczający 85km/h - ale myślę, że jazda normalna w skrętach wynosiła w granicach 60km/h. Na + to niższa waga i jazda w trudniejszym terenie - muldy, gdzie jednak braki techniczne rekompensujemy siłowo - tutaj przerzucanie nart lżejszych jest mniej wysiłkowe. Jednak Stoeckli to ciężkie narty. Ja osobiście na muldy (nie odsypy) wybrałbym Kastle i tak naprawdę długość jest obojętna. Jednak moja propozycja dla osób chcących wie spróbować z dłuższymi nartami to Kastle GS 173cm. Narty niesłychanie przyjazne, jednak dające dużo pewności w jeździe. Oddają energię bardziej liniowo i tak naprawdę nie zaskakują narciarza, jakimś ekstra strzałem. Moim zdaniem - to narty do całodziennej jazdy trasowej na wszelkiego rodzaju warunki i stoki, od płaskich jakich w PL jest multum po Alpejskie. Wczoraj je miałem w Białczańskich okolicznościach przyrody i dawały radę i ta prędkość do jazdy wcale nie musi być aż tak wysoka, aby móc na nich jeździć nawet na stoku typu Rusiński jest wystarczająca. Maks zabrał wczoraj PX 66 177cm i był bardzo zadowolony, jednak na Litwince zmienił na SL, bo tak samo stwierdził jak ja, że na wylodzeniach, te narty mają bardzo słabe trzymanie. Były po serwisie - więc ostre, a na Rusinie z rana było twardo (-9 stopni C) i nic nie narzekał, wręcz twierdził, że są świetne. Na Litwince zmienił PX-y na moje SL Kastle i stwierdził, że jest kolosalna różnica. Na Rusinie także jeździłem na PX-ach i zachowywały się wyśmienicie. Super skrętne narty mimo długości. Krótki filmik z jazdy z Włoch, treningowa czerwona - zazwyczaj pusta, bo przy orczyku, no syna miałem pod ręką - bo był oblegany przez dzieciaki, a było ich trochę. Na ostatnim Maks jedzie na GS Head junior 21m, da się skręcać. Na Stoeckli nie jeździł, bo przestawianie wiązań to już zabawa, jednak jeszcze ma o numer mniejszą stopę niż ja, chociaż jest ciut wyższy. pozdro2 punkty
-
fajna ta Twoja Leośka, my dzisiaj mieliśmy taką co nigdy w życiu nart na nogach nie miała i śniegu nigdy nie widziała Godzinę spędziła z Leą na taśmie i oślej łące a potem już tylko orczyk bez problemów, ogólnie tylko jedna zupełnie niegroźna wywrotka, pod koniec 2 godziny wyglądało to tak:2 punkty
-
Lubeckim .Węższe prowadzenie nart. Od tego zacznij. Wszystko stanie się łatwiejsze...2 punkty
-
No własnie nie do końca. Nacisk na umiejętności narciarskie na egzaminie wstępnym do GOPRu jest bardzo mocny. Ze środka organizacji usłyszałem dwa porównania, które dobrze to opisują: "Ci, którzy zdali bez problemu egzamin końcowy na PI bez problemu dostają się do GOPRu". A to drugie: "My patrzymy na kandydata pod kątem: >>Czy chciałbym żeby zwoził moje dziecko akią<<" Liczy się bardzo odpowiednia sylwetka podczas jazdy, ogólna pewność poruszania się w róznym terenie itp itd. A to, że obecnie większość klientów GOPRu to rowerzyści w lecie to inna rzecz. Nie zanosi się jednak rychło, żeby zmienić kryteria do GOPRu i zamiast egzaminować z nart egzamin odbywał się np. z rowerowego Downhllu ( xD oczywiście ) albo np terenowej jazdy quadem z przyczepą. Co ciekawe w Grupie Jurajskiej, gdzie narty są zbędne o ile wiem nie egzaminuje się ze wspinaczki, czy technik linowych co jest główną działalnością grupy. To nie poszczególne grupy określają swoje wymogi, tylko odgórnie narzuca do centrala. A tak w ogóle tutaj dwa nagrania. Jedno, to niema kompilacja z poprzednich dwóch obozów u @Tadeo . Drugie to świeżynka z dzisiaj. Także biorę po pińcset cebulionów od @Adam ..DUCH , @Mitek (już się zacząłem pocić z nerwów) , @Marcos73 i w sumie od innych też, no i cytując klasyka "Słucham Państwa xD"2 punkty
-
2 punkty
-
W ten sposób to można na trunkach zaoszczędzić, bo przecież z pustymi łapami to i Salomon nie naleje. Chyba, że brązowe zostaje z tyłu w śladzie. Jak narty słabo naostrzone.2 punkty
-
W układzie dynamicznym w każdej chwili masz tę wypadkową ciężaru i siły odśrodkowej to ten nowy pion. Dalej możesz rozważać, czy ślad wypadkowej przekroczy obszar BOS czy nie. W zasadzie nie przekracza albo na bardzo krótko, a poza tym zawsze możemy wbić kijek i mamy znaczne poszerzenie BOS. Dalej upieram się żeby myśleć o nogach jak je ustawiać a nie jak przesuwać COM. Piotr zamieścił filmik gdzie jest mowa o uwalniana masy, istotna metoda uwalniania COM od sił pochodzących od nart i wtedy COM swoją bezwładnością ma szanse znaleźć się tam gdzie chcemy. A teraz moim zdaniem najważniejsze: cała ta dyskusja o relacjach COM i BOS ( kiedyś nazywanym Polygon on Sustentationion ) nie ma większego sensu bo sens ma dyskusja o relacji pomiędzy COM na OSIĄ RÓWNOWAGI. Każde wyjście COM poza punkt równowagi nart jest istotne dla pracy nart. Przesuwamy, operujemy nartami pod COM. Sens ma rozumienie co jest naszą osią równowagi na nartach. Dlatego starałem się unikać odniesień do BOS, bo mnie on nie interesuje. Można się zastanawiać w którym miejscu obszaru BOS jest ślad naszego COM ale po pierwsze to niewiele zmienia a po drugie jeśli ma mieć sens w ocenie równowagi to ten ślad musi być efektem rzutu w kierunku OSI RÓWNOWAGI Na koniec ubrany narciarz z poszerzonym BOS przez wbicie kijka ( oczywiście tylko na chwilę) Gdyby Krzysiek zapytał mnie o relacje między COM i BOS to powiedziałby żeby zajął się OSIĄ RÓWNOWAGI. Krzysiek zapytał Piotra a Piotr jest fanem BOS i zaleca stałą obserwację gdzie tam ten BOS jest. Ja ma to w nosie, mój BOS był jest i będzie miedzy nartami, czasami tylko po jedną bo jazdę 50/50 też mam w nosie , często poszerzam BOS wiciem kija a każdy wie, że na kiju też można się wesprzeć. Często wspieram się na obu równocześnie. Ron LeMaster też nie zajmuje się BOS w swoim podręczniku.2 punkty
-
…. I jeszcze instrukcja ja zrobić solidne zdjęcie na stokj.. 😉 ScreenRecording_12-29-2024 17-30-58_1.mov2 punkty
-
Dzięki Krzychu za spotkanie… warun po południu iście wiosenny - piłowaliśmy do 15.002 punkty
-
Cześć Hm... Nie znam jej - w sensie nie obserwuję tak solidnie jej kariery ale mam wrażenie, że coś nie do końca działa, być może nie działa w teamie. Może ma problemy ze spinaniem wszystkiego w sensie budżetu i spraw poza treningowych - wiesz jak to jest. Ona jest już zawodniczką ukształtowaną i teraz wydaje się, że tylko robić formę na poszczególne zawody. Bardziej martwi mnie Magda Łuczak bo to fajna młoda dziewczyna a znowu nie ma pełnego cyklu startów i.... o chłopakach nie piszę. Brignone... to chyba najbardziej lubiana przeze mnie zawodniczka - w ogóle lubię Włochów, włoską szkołę jazdy, może przez to, że spędziłem tam sporo czasu i mam znajomych. Ale też nie lubię jej stylu jazdy z tym wiecznym X-em i takim jakimś wiszącym tyłkiem... No ale to są tylko gówno warte moje wrażenia bo w sporcie nie mają takie rzeczy znaczenia. Pamiętasz Cuche'a - brzydziej jeżdżącego trudno znaleźć a znowu niezwykle skuteczny i równie sympatyczny. A co do Zieleńca... to jest to jedyne miejsce gdzie byłem kiedyś na nartach pod namiotem z dojazdem stopem. Pozdrowienia2 punkty
-
Na pewno wiele zagadnień z jazdy. Ale to jest kurs kwalifikacyjny,gdzie uczą(poprawiają )jak wykonywać NW ,śmig i jazdę pługiem, to pozycję obowiązkowe na egzaminie końcowym, plus przejazd Gs z założonym czasem. Na filmie wyszło jak wyszło,stres pewnie też się do tego przyczynił.1 punkt
-
1 punkt
-
Oczywiście że jest, nie przeczytałeś tego co wcześniej napisałem, kamerzysta musi być bardzo dobrym narciarzem aby nakręcić jakieś trudniejsze sekcje, czy też bardziej ambitną jazdę. W Madonnie na muldach kolega miał gopro na kasku i co z tego, skoro walczył na nich o życie, zamiast kręcić jazdę, nagrał wszystko tylko nie mnie i Maksa. Włącznie ze swoją glebą. pozdro1 punkt
-
Cześć Ostatnio częsty forumowy kierunek czyli na siłę idziemy do przodu omijając pewne elementy, które niestety są niezbędne aby to do przodu było sensowne. Pozdro1 punkt
-
Krzysiu, będziemy w Zwardoniu, a może i na Pilsku, będziesz kręcił, Ok? Może będą nawet muldy, czarna pewnie będzie nieczynna, ale czerwone też będą dobre. Coś w stylu Smoka, zaczniesz za mną, potem mnie dojedziesz i nakręcisz z boku, potem wyprzedzisz i od przodu, jeśli będzie to trudno kamerką na kasku, możesz kręcić telefonem z ręki. pozdro1 punkt
-
@Gabrik - zajęcia ze względu na swój charakter raczej sygnalizują tematy niż je drążą. Nieco inaczej pracuje się ze "stałą" grupą ale na Ekipę z tego wyjazdu narzekać nie mogę :). Za brak czasu na dłuższą rozmowę przepraszam i do zobaczenia. M.1 punkt
-
Tak, ale to moim zdaniem wynika nie z regresu narciarskiego ale narzuconych podczas kursu ram jazdy. Nie za bardzo wiem jaki to jest poziom kursu i nie chcę tu broń Boże krytykować stosowanych metod szkoleniowych, ale wydaje mi się, że uczą Was tam jakiś totalnych podstaw elementów i to jakby oderwanych od siebie, wyrwanych z kontekstu a jazdy na nartach tam nie (przynajmniej na razie) nie ma. Musiałbym Cię zobaczyć w warunkach jazdy nie pod linijkę a swobodnej żeby móc się cokolwiek głębiej wypowiedzieć. Podejrzewam, że jest o wiele lepiej aniżeli na tym ostatnim filmie.1 punkt
-
Oj nie rozpędzał bym się. Sieczka jest na narciarstwie, bo w sumie chyba na tym jest najłatwiej, ale to nie znaczy że jestem takim terminatorem ze wszystkiego OPRÓCZ nart 😉. Gdyby chcieć egzaminować np z technik linowych, mogło by się okazać, że zgłosiła by się garstka. Jeździć na nartach jeździ bardzo dużo osób, ale wspina się relatywnie niewiele a jeszcze mniejszy promil bawi się w speleo. Tylko, że to też nie jest tak, że jestem miszczem dyndania na linach. Tzn sam bym bez problemu zjechał z wyciągu na linie i rolce. Czym innym jest jednak operowanie linami w typowej eksploracji speleo, a czym innym ewakuacja poszkodowanego. Na kursach taternickich-jaskiniowych jest autoratownictwo (a w zasadzie ratowanie członka zespołu) ale to się tylko ogranicza do sprowadzenia go z liny i zaopatrzenia ne miejscu. Nie wyciągania na powierzchnie, bo do tego potrzeba zespołu kilkudziesięciu ludzi. Wspinać też się wspinam raczej marnie. Moim największym osiągnięciem jak do tej pory ( od roku ) jest "prawie" zrobienie przewieszonego V+ na sztucznej ścianie. Prawie bo nie podołałem dwóm ostatnim chwytom. Wspinaczka to w ogóle zupełnie inny temat i jakiś dziwny ogród zen jeżeli chodzi o kocie ruchy. Epopeje można by robić o znajomości topografii terenu. Znajomość mapy to jedno, a umiejętność rozpoznawania szczytów do drugie. Jak montowaliśmy stację na Wielkim Rachowcu to chwilę mi zajęło przestawienie się, ze to co widzę przed sobą na wschód to jest Hala Lipowska, Rysianka, Sucha Góra, Boraczy Wierch itp. Tzn znam te miejsca, byłem na nim ale od każdej strony wygląda to zupełnie inaczej. Jak już kliknęło w głowie, to było oczywiste. Ale to trzeba umieć sobie odwzorować płaską mapę na rzeczywisty teren na modłe kontrolera ruchu lotniczego, albo po prostu ryć na pamięć panoramy, co jest raczej głupie. Zadam tendencyjne pytanie. Mógłbym od razu ale nie uzyskał bym zamierzonego efektu 🤣 Czy też masz / macie wrażenie, że jazda na drugim filmie z BSA jest gorsza niż to z Sappady u @Tadeo ?1 punkt
-
W topowych austriackich centrach testowych są poważne narty, natomiast to nie mogą być pierwsze z brzegu wypożyczalnie, w którym pociska się ludziom kit. Jak chodzi o wybór nart Head to przykładowo w centrum testowym w Ischgl są do wyboru modele: e-SL Pro, e-SL, e-Race Pro, e-Race, e-Speed Pro, e-Speed i oczywiście niższe takie jak e.SLR czy e-Magnum. Jak chodzi o inne marki to w zasadzie podobnie - cała kolekcja Atomika, Fischera czy Volkla, czasem również inne marki. Nie oferuje się co do zasady nart komórkowych co da się uzasadnić zarówno względami popytowymi jak i (co tu dużo ukrywać) mniejszą trwałością. Odnośnie wskazanej narty Head e-GS Rebel to takiej właśnie używam, w długości 186 cm. Jest to narta wybitna pod każdym względem, natomiast formułuje spore wymagania odnośnie poziomu umiejętności a przede wszystkim przygotowania siłowego i kondycyjnego użytkującego ją narciarza. Na pewno nie jest to narta, do której można podejść tak z marszu, na zasadzie założyć, pojechać i czerpać ekstremalnie dużą przyjemność przez cały dzień. Przy braku wcześniejszego wytrenowania po dwóch godzinach można się spodziewać zakwasów. Jeśli ktoś chce rozpocząć swoją przygodę z nartą typu GS polecałbym mniej wymagające modele nart. Osobiście rekomendowałbym Rossignola LT Hero Master i tak jak koledzy tu podpowiadają odpowiadającego mu technicznie Dynastara.1 punkt
-
1 punkt
-
Po fragmencie trasy Stelvio, którą otwarli 12 grudnia miałem okazję jeździć. Już dawno mnie tak nie "poszarpało" po udach. Częściowo zlodzone i grudy po ratraku. Na widoczność nie narzekałem, jazda rekreacyjna. W Santa Caterina były zupełnie inne warunki-zdecydowanie lepsze oraz zawody Pucharu Europy więc jedna trasa zamknięta. Wg aplikacji mój sukces życiowy 105km/h nawet nie wiem kiedy to było zliczone. Narty Rossi Master M231 punkt
-
Dziś, nartowanie w szerszym gronie. Dojechał @Lexi z synem, szwagier z Chrześniakiem. Młody wymieniał się nartami i pokazywał co one potrafią jechać. Ludzi ilość umiarkowana, gdyby jeszcze obsługa ośrodka była bardziej ogarnięta. Mam pod opieką 7 letnie dziecko, miałem dziś problem z uzyskanie darmowego karnetu oraz wejścia na basen. W końcu nas wpuścili. Sami publikują taki oto cennik (na końcu relacji). Same trasy rano mocno zlodzone, po wieczornym ratrakowaniu, roztopiło w nocy a nad ranem przymroziło. Stoki puste rano bo ... Ludzie stali w nieustających kolejkach do kasy bo obsługa miała ciągłe problemy. Tak to wyglądało. Około 13;00 gorzej. Pełna lampa. A tak tuż przed zamknięciem, jak my wychodziiśmu już z term. A to wspomniany cennik, którego chyba sama obsługa ośrodka nie rozumie.1 punkt
-
O Pilsku w niedzielę nic mi nie było wiadome 😮. Ciekawe. W sobotę proponuję warsztaty przez cały czas. W końcu Adaś będzie z nami jeździł tak czy siak, a owe warsztaty jak znam życie będą polegały na luźnych uwagach co do zauważonych błędów delikwenta i taka forma jest jak najbardziej wskazana biorąc pod uwagę luzny charakter warsztatów.1 punkt
-
Lubie te trasę. Jest równa, bez bocznych pochyleń. Bawcie się dobrze. Mi właśnie spadła gorączka z 39 na 37 bez leków i czuję się jak młody bóg.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja po zjechaniu ze stoku zapraszam wszystkich chętnych do narciarni. Inaczej smakuje.. i klimacik niecodzienny, a przy okazji nartki się też ogarnie 🙂!1 punkt
-
Cześć Jeżeli "styl jazdy szybki" - co z punktu widzenia narciarskiego może być wszystkim - ma zdradzać zaawansowaną jazdę długim skrętem na większej szybkości to z pewnością żadne z wymienionych. Pozdro1 punkt
-
Bardzo proszę Piotrku, niestety nie mamy tak dobrych jak Twoje, mnie osobiście szkoda czasu na kręcenie filmów, bo niestety spędzam na nartach zbyt mało czasu, a przynajmniej nie tyle ile bym chciał. Ja ten starszy, mniej flexi😀. Słabszy. pozdro1 punkt
-
Nie wiem jak to się robi, ale zazdroszczę. Mnie tego typu ćwiczenia fizyczne w tym wieku uniemożliwiała poważna wada kręgosłupa a mianowicie dupa na boku. 😀1 punkt
-
Ja w jego wieku to jaskółki dupą w locie łapałem. 38 lat 😂 i człowiekowi się nie chce!? 🤣1 punkt
-
Małe i takie tyci tyci ogłoszenie parafialne. Jeżeli ktoś z uczestników będzie zainteresowany warsztatami z zakresu "nowinek" które prawdopodobnie znajdą się w nowym programie nauczania to ja serdecznie zapraszam. Miejsce raczej znane natomiast czas jest na ten moment malutką niewiadomą ale do uzgodnienia. Tematem warsztatów będzie 1. wczesne odciążenie 2. kontrroracja 3. antycypacja 4. NW vs schemat ruchowy NW Podstawą wyjściową będą łuki płużne i skręt z pługu z rozwinięciem do skrętu z poszerzenia kątowego. Zajęcia odbędą się w standardzie metodyki nauczania co oznacza że: rozpięte buty i szelki na dupie nie będą tolerowane !!1 punkt