Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

Cze

Ale była dzida, aż mnie przytkało, Skawinę objechałem i zdążyłem do wodopoju na Marcowe w lipcu😀

2 min przed zamknięciem. Jest nagroda🍺

IMG_2600.thumb.jpeg.6903367b2f20b33c379d2aecb5bb9d0f.jpeg
pozdro

ps. @moruniektrzeba było wpadać. Co do nogi, to nie wiem, chciałem przeskoczyć zwalone drzewo, już wiem że jeszcze nie umiem, poza tym tego kloca trzeba duuuuużo wcześniej poderwać. Mr. Pin to moje drugie imię😉

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.07.2023 o 13:32, Marcos73 napisał:

Jeśli już wszystko jasne, kto w czym jeździ, a znając życie to wszyscy z nich jeżdżą z lub bez w zależności od potrzeby, warunków etc. możemy powrócić do jazdy na rowerach w naszym wydaniu. Ja dzisiaj

To akurat prawda. chyba każdemu się zdarza jeździć z plecakiem. We wszelkich wyścigach (nie tylko rowerowych) dąży się jednak do minimalizacji ilości i wagi sprzętu. Wspomniany przez Mitka Radek na Wiśle 2021 i 2022 z plecaka jednak zrezygnował.

Wracając do lokalnych przejazdów, wczoraj mimo upału udało się zrobić dłuższą trasę. Początkowo miałem jechać  niedaleko załatwić sprawy ale w trakcie zdecydowałem się pojechać w nieznane. Bez planu, bez trasy, bez licznika, nawet nie patrząc specjalnie na telefon. Zupełnie na odwrót niż w poradnikach Wujota. Dojechalem wałami w okolice Oławy. W obie strony zeszło mi ok. 5h, bo co trochę chowałem się w cieniu i były też 2 długie przerwy Zrobilem chyba ok. 60km, czym wyrównałem mój rekord życiowy. Trzeba przyznać jednak, że teren był raczej "Mitkowy" i sporo asfaltu.

Sprzęt sprawdzil się dobrze. Bez plecaka udało się zabrać ponad 2l picia i kilka batonów. (pozostałe graty też) Siodełko speca daje radę.  Nie mam większych dolegliwości, a jechałem w najgorszy upał (13-18) i pierwszy raz taki dystans. Cienkie piankowe gripy nie nadają się na takie wycieczki, ale jechałem w rękawiczkach bez palców więc też było ok. Niestety kciuk dalej mnie boli a to już 3 tygodnie od upadku. Z ciekawości sprawdziłem manometrem ciśnienie w oponach. Miałem dokladnie 1.4 bara. To za mało na ubite drogi i rower jest wolny, ale za to tak nie telepie na nierównościach. Często zresztą jeżdziłem na jeszcze mniejszym.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Spiochu napisał:

To akurat prawda. chyba każdemu się zdarza jeździć z plecakiem. We wszelkich wyścigach (nie tylko rowerowych) dąży się jednak do minimalizacji ilości i wagi sprzętu. Wspomniany przez Mitka Radek na Wiśle 2021 i 2022 z plecaka jednak zrezygnował.

Wracając do lokalnych przejazdów, wczoraj mimo upału udało się zrobić dłuższą trasę. Początkowo miałem jechać  niedaleko załatwić sprawy ale w trakcie zdecydowałem się pojechać w nieznane. Bez planu, bez trasy, bez licznika, nawet nie patrząc specjalnie na telefon. Zupełnie na odwrót niż w poradnikach Wujota. Dojechalem wałami w okolice Oławy. W obie strony zeszło mi ok. 5h, bo co trochę chowałem się w cieniu i były też 2 długie przerwy Zrobilem chyba ok. 60km, czym wyrównałem mój rekord życiowy. Trzeba przyznać jednak, że teren był raczej "Mitkowy" i sporo asfaltu.

Sprzęt sprawdzil się dobrze. Bez plecaka udało się zabrać ponad 2l picia i kilka batonów. (pozostałe graty też) Siodełko speca daje radę.  Nie mam większych dolegliwości, a jechałem w najgorszy upał (13-18) i pierwszy raz taki dystans. Cienkie piankowe gripy nie nadają się na takie wycieczki, ale jechałem w rękawiczkach bez palców więc też było ok. Niestety kciuk dalej mnie boli a to już 3 tygodnie od upadku. Z ciekawości sprawdziłem manometrem ciśnienie w oponach. Miałem dokladnie 1.4 bara. To za mało na ubite drogi i rower jest wolny, ale za to tak nie telepie na nierównościach. Często zresztą jeżdziłem na jeszcze mniejszym.

 

Piotrek

I o to chodzi. Temat plecaków uważam za zamknięty. Każdy jeździ w secie jaki mu pasuje. Ale porę na jazdę sobie wybrałeś😉. Ja bym się rozpuścił.

Wczoraj przez Lasek i single nie udało się planu zrealizować. Sporo czasu mi tam zeszło a km mało. Nie ma to znaczenia, bo było super. W sumie za cały dzień wyszło 105km. Ale wczoraj wróciłem o 22.30 do domu. Wieczorna jazda najlepsza, bo chłodno było już.

Dzisiaj z Żoną kółko. Z elektryka jestem zadowolony, bo Żona bez problemu trzasnęła blisko 70km. O ile w pirwszą stronę jak jechałem pierwszy, to jakoś tak się mi gubiła, musiałem zwalniać etc. Na powrocie puściłem ją pierwszą. No darła o życie. Myślałem że chce się pokazać, niestety, chciało się jej bardzo siku😀. Ja pożyczyłem rower od syna, początkowo było bardzo dziwnie, ale mniej więcej w połowie trasy się przyzwyczaiłem do innej, bardzo wyprostowanej postawy. Jeśli pytacie o piwko, tak było😀, zdjęcia nie mam, ale możecie mi wierzyć na słowo.

pozdrawiam

ps. Jeszcze z wczoraj 2 zdjęcia

Zoo krakowskie

IMG_2596.thumb.jpeg.c2f9bee46704b5f41140d6d66a687ef6.jpeg

oraz widok z polany poniżej klasztoru Kamedułów.

IMG_2598.thumb.jpeg.b0335e0d6bb5d25ea8c70bbeba31bbb8.jpeg

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Marcos73 napisał:

I o to chodzi. Temat plecaków uważam za zamknięty. Każdy jeździ w secie jaki mu pasuje. Ale porę na jazdę sobie wybrałeś😉. Ja bym się rozpuścił.

Zwykle jak jest 30 stopni to nie wychodzę z domu i tylko dyskutuje o pleckach na forum. Stwierdziłem jednak, że trzeba spróbować się uodpornić. W sumie nie było tragedii. Jak opusciłem wrocławską betonozę to upał mniej dokuczał. Nawet był lekki wiatr. Dzisiaj chyba jest gorzej. Jechałem oczywiście w białej koszulce i jasnych spodenkach co też jest istone na śłońcu. Fanom czarnego polecam drugi kolor do kompletu a lato.

Edytowane przez Spiochu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Spiochu napisał:

Zwykle jak jest 30 stopni to nie wychodzę z domu i tylko dyskutuje o pleckach na forum.

Ja w takiej sytuacji uciekam do lasu w Beskidy ale nie tym razem - pojechaliśmy wiślaną "patelnią" do Facimiecha gdzie odbywały sie Międzynarodowe zawody WKKW Facimiech Horse Trials. Jeździecki triathlon dla zawodników rywalizujących o tytuły Mistrza Polski Juniorów oraz Młodych Jeźdźców... jazda wzdłuż Wisły w lekkim wiaterku do zniesienia..ale mimo skwaru masa rowerów..

IMG_1929.thumb.JPG.86d70028d624238825f0f8ebdfdcd774.JPG

Frame.thumb.jpg.6929927ba17f8b2233f347e738b196fa.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spiochu napisał:

Zwykle jak jest 30 stopni to nie wychodzę z domu i tylko dyskutuje o pleckach na forum. Stwierdziłem jednak, że trzeba spróbować się uodpornić. W sumie nie było tragedii. Jak opusciłem wrocławską betonozę to upał mniej dokuczał.

Kiedyś słyszałem: "jeśli Ci za ciepło na rowerze, to znaczy że zbyt wolno jedziesz" ;-). Coś w tym jest... w sobotę 70 km po lesie. Przykre było tylko kilka minut po zatrzymaniu się, gdy pot ściekał ciurkiem. Na trasie temperatura niezauważalna....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, mig napisał:

w sobotę 70 km po lesie.

Michał

Ale w lesie to inaczej jest. Też w sobotę pojechałem do lasu (lasku). Wystarczy troszkę cienia. W betonozie jest dramat. Ja akurat do Wisły mam raptem z 500 m. Też inaczej się jedzie wzdłuż rzeki. Moim największym problemem w upały, jest to, że chyba całą regulację ciepłoty ciała reguluje głowa. Bo ogólnie nawet w czarnym nie jest mi jakoś specjalnie ciepło, ale z powodu braku owłosienia na głowie po prostu pot mnie zalewa nieomal Jak Rafę Nadala. Moment zaczynają mnie szczypać oczy, okulary są całe zalane. Nie idzie ich doczyścić. Reszta ciała już praktycznie się nie poci. Musze spróbować z czapeczką pod kaskiem jak niegdyś radził mi Cheertan.

pozdrawiam

ps. Na nartach jest identycznie. Jeśli jest mi za ciepło, to tylko głowa paruje - reszta ciała ma komfortowa temperaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawie nigdy nie jeżdżę w samym kasku, zawsze mam jakąś czapeczkę lub komin założony jak czapka właśnie z uwagi na ściekający pot. 

W sobotę też nas mocno dogrzało, pojechałem z kumplem w trasę Radom-Dęblin przez Kazimierz Dolny i Nałęczów. Generalnie większość trasy była ok, ale końcówkę od Puław Azoty cisnęliśmy bez wody, bo akurat taki kiepski moment trafiliśmy (bez sklepów), no i śpieszyliśmy się na pociąg - na dworzec w Dęblinie wpadliśmy na 5 min przed odjazdem:-)

Ale widokowo było bardzo ładnie

IMG20230708090553.thumb.jpg.4d2b7007c8e9b78ed8376bbbd2f5ab32.jpg

IMG20230708090924.thumb.jpg.24d4494093805231882946106c8c94fa.jpg

IMG20230708102503.thumb.jpg.674b6ae7f4a8a09a97384cbf9813ea43.jpg

IMG20230708112858.thumb.jpg.306a7bed6ede169f5ec70dfee427148e.jpg

IMG20230708121048.thumb.jpg.93c9f483e8ab2db83ac0280674740c52.jpg

 

Edytowane przez cyniczny
literówki
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Michał

Ale w lesie to inaczej jest. Też w sobotę pojechałem do lasu (lasku). Wystarczy troszkę cienia. W betonozie jest dramat. Ja akurat do Wisły mam raptem z 500 m. Też inaczej się jedzie wzdłuż rzeki. Moim największym problemem w upały, jest to, że chyba całą regulację ciepłoty ciała reguluje głowa. Bo ogólnie nawet w czarnym nie jest mi jakoś specjalnie ciepło, ale z powodu braku owłosienia na głowie po prostu pot mnie zalewa nieomal Jak Rafę Nadala. Moment zaczynają mnie szczypać oczy, okulary są całe zalane. Nie idzie ich doczyścić. Reszta ciała już praktycznie się nie poci. Musze spróbować z czapeczką pod kaskiem jak niegdyś radził mi Cheertan.

pozdrawiam

ps. Na nartach jest identycznie. Jeśli jest mi za ciepło, to tylko głowa paruje - reszta ciała ma komfortowa temperaturę.

Może czapeczka zamiast kasku? Lepiej sobie łeb rozwalić niż go przegrzać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czapeczka z cienkiego poliestru pod kaskiem pomocna, pot wsiąka i paruje, po oczach się nie leje. Wczoraj machnęliśmy szosą z sąsiadem ze 104 km i fantastycznie się jeździ w zadrzewionym terenie, temperatury od razu z 4 stopnie niższe. Szybka jazda nawet w upale chłodzi, ale żeby zamarznąć, to szybkości trzeba nieco większe osiągać, nawet przy 80 km/h z górki nie chcę zamarznąć. 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, star napisał:

Może czapeczka zamiast kasku? Lepiej sobie łeb rozwalić niż go przegrzać.

Star

Chyba nie, mam pracownika co dużo jeździ na rowerze. Właśnie wrócił po weekendzie. Jakiś facet go zepchnął z ulicy, na mało uczęszczanej drodze, mówił, że wyprzedzał pod górę, przed przełamaniem (oczywiście samochód). Kask rozbity, cały obdarty i guz na głowie. Samochód wyprzedzany sie zatrzymał, ale po sprawcy ani śladu. Mówił, że gdyby nie kask to nie wiadomo co by było. Lepiej dmuchać na zimne. Czapeczka pod kask. Rowerowe są mocno przewiewne (akurat taki jak mam). 

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Chertan napisał:

Czapeczka z cienkiego poliestru pod kaskiem pomocna, pot wsiąka i paruje, po oczach się nie leje. Wczoraj machnęliśmy szosą z sąsiadem ze 104 km i fantastycznie się jeździ w zadrzewionym terenie, temperatury od razu z 4 stopnie niższe. Szybka jazda nawet w upale chłodzi, ale żeby zamarznąć, to szybkości trzeba nieco większe osiągać, nawet przy 80 km/h z górki nie chcę zamarznąć. 

Piotruś, bo trzeba na wielbłądzie, nie na rowerze 😉

pozdrawiam

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Chertan napisał:

104 km i fantastycznie się jeździ w zadrzewionym terenie, temperatury od razu z 4 stopnie niższe. 

Dokładnie, jak wracam czasem z pracy w upalne dni to na wale w pełnej lampie Garmin pokazuje w okolicach 33-34. Natomiast w lesie kabackim, gdzie na wielu alejkach jest pełne zadrzewienie temperatura spada o 8-9 stopni i robi się przyjemne 25 stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Marcos73 napisał:

Star

Chyba nie, mam pracownika co dużo jeździ na rowerze. Właśnie wrócił po weekendzie. Jakiś facet go zepchnął z ulicy, na mało uczęszczanej drodze, mówił, że wyprzedzał pod górę, przed przełamaniem (oczywiście samochód). Kask rozbity, cały obdarty i guz na głowie. Samochód wyprzedzany sie zatrzymał, ale po sprawcy ani śladu. Mówił, że gdyby nie kask to nie wiadomo co by było. Lepiej dmuchać na zimne. Czapeczka pod kask. Rowerowe są mocno przewiewne (akurat taki jak mam). 

pozdrawiam

Ciągle mam wrażenie, że niektórzy usilnie  i konsekwentnie prowokują pecha. Nie znam przypadku, więc nie będę się wymądrzał ale to dość typowe- nie tylko na rowerze  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mig napisał:

Ciągle mam wrażenie, że niektórzy usilnie  i konsekwentnie prowokują pecha. Nie znam przypadku, więc nie będę się wymądrzał ale to dość typowe- nie tylko na rowerze  

Cze

Gość jest doświadczonym rowerzystą, byli na szosach, wybierają boczne drogi, ale jednak drogi. Z jego opowiadania wynika, że jechał maksymalnie przy krawędzi jezdni, było lekko z góry, dojeżdżał do przełamania i wówczas z przeciwka pojawił się samochód wyprzedzający na przełamaniu. Odbił i go pociągło (mówi że jakby nie odbił to by w niego chyba wjechał). Wypadki chodzą po ludziach, nie po górach. Podobnie jak Mitek codziennie przyjeżdża do pracy na rowerze (ale ma tylko 16km do pracy). Jeździ dużo, nawet bardzo. Kawaler, więc innych zajęć nie ma oprócz pracy i roweru. Gość po 50-ce.

pozdrawiam

  • Sad 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mig napisał:

Weizen z sokiem? 

Marcowe w lipcu😉. Bez soku. Z lokalnego browaru. Mętne, ale dobre.

pozdrawiam

PS. Pszeniczne będzie w tym tygodniu w weekend po 2-óch miesiącach nieobecności. Jest kolejna okazja aby się napić 🙂.

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...