Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Marcos73 napisał:

Star, odpowiada się:

KOCHAMY CIĘ MARKU!

pozdrawiam

ps. Nigdy nie byłeś na terapii?

Przecież mam aspergera. Ty pijaku. A co do terapii to wlasnie mam detoks, dlatego taki wk... chodzę i przyp... się do byle czego.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, star napisał:

A co do terapii to wlasnie mam detoks, dlatego taki wk... chodzę i przyp... się do byle czego.

Nie idz tą drogą...oparta jest ona na błędnym przeświadczeniu że w lecie alkohol jest główną przyczyną utonięć -  błąd ...główna przyczyną utonięć jest woda..

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Lexi napisał:

Nie idz tą drogą...oparta jest ona na błędnym przeświadczeniu że w lecie alkohol jest główną przyczyną utonięć -  błąd ...główna przyczyną utonięć jest woda..

A cholera wie. Bo jeśli na milion kąpiących się w zdecydowanej większości trzeźwych, topi się tylko 100 ale za to też pijanych to wyjdzie, że główną przyczyną jest alkohol. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wujot2 napisał:

A cholera wie. Bo jeśli na milion kąpiących się w zdecydowanej większości trzeźwych, topi się tylko 100 ale za to też pijanych to wyjdzie, że główną przyczyną jest alkohol. 

Ciężko mówić o jednej przyczynie utonięć. To raczej duże uproszczenie. Z czasów kiedy jeszcze trenowałem ratownictwo wodne został mi wryte na całe życie, nigdy nie wchodź do wody po alkoholu. Zostały mi też dystanse, które pływam w otwartych akwenach, coraz częściej w towarzystwie moich dzieci. Moja córka, obecnie 10 lat, potrafi przepłynąć ze mną ponad 1000 metrów, skoro ona potrafi to nie powinno być to trudne dla dorosłego człowieka, wymaga jedynie odrobiny treningu i chwili czasu.

Podstawową w mojej ocenie przyczyną utonięć, jest jednak brak umiejętności pływania i nie piszę tu o osobach które potrafiąc przepłynąć 20 metrów, twierdzą, że potrafią pływać.

Druga przyczyna to brak systemowej nauki pływania w polskich szkołach (to co się obecnie odbywa, w niektórych placówkach, raczej stanowi działania pozorowane). Nie uczymy praktycznie pływania w otwartych akwenach. Nie uczymy o zagrożeniach i nie informujemy o nich.

Gro utonięć w rzekach, to tak zwane czarne punkty. Miejsca np. ujścia jednej rzeki do drugiej, zachęcające płytką wodą i piaseczkiem. Bardzo często osoby w takich miejscach topią się będąc w wodzie po kolana. Zostają zassane przez zapadające się podwójne dno.

Wypadnięcia z wszelkiej maści łódek, tu często po alkoholu podczas wędkowania, to kolejny klasyk.

Wejścia do wody po długotrwałym przebywaniu na słońcu, tu można zaliczyć też nagłe wpadnięcie do wody np. z materaca.

Mam też tak zwane utonięcia suche. 

Ile razy wchodząc do wody w słoneczny dzień schładzaliście stopniowo organizm ?  

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, moruniek napisał:

Wypadnięcia z wszelkiej maści łódek, tu często po alkoholu podczas wędkowania, to kolejny klasyk.

Teraz za sterowanie łodzią "na lufie" tracisz prawo jazdy tak jakbyś autem jechał....

 

Godzinę temu, moruniek napisał:

Ile razy wchodząc do wody w słoneczny dzień schładzaliście stopniowo organizm ? 

Zawsze..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, moruniek napisał:

Ciężko mówić o jednej przyczynie utonięć. To raczej duże uproszczenie. Z czasów kiedy jeszcze trenowałem ratownictwo wodne został mi wryte na całe życie, nigdy nie wchodź do wody po alkoholu. Zostały mi też dystanse, które pływam w otwartych akwenach, coraz częściej w towarzystwie moich dzieci. Moja córka, obecnie 10 lat, potrafi przepłynąć ze mną ponad 1000 metrów, skoro ona potrafi to nie powinno być to trudne dla dorosłego człowieka, wymaga jedynie odrobiny treningu i chwili czasu.

Podstawową w mojej ocenie przyczyną utonięć, jest jednak brak umiejętności pływania i nie piszę tu o osobach które potrafiąc przepłynąć 20 metrów, twierdzą, że potrafią pływać.

Druga przyczyna to brak systemowej nauki pływania w polskich szkołach (to co się obecnie odbywa, w niektórych placówkach, raczej stanowi działania pozorowane). Nie uczymy praktycznie pływania w otwartych akwenach. Nie uczymy o zagrożeniach i nie informujemy o nich.

Gro utonięć w rzekach, to tak zwane czarne punkty. Miejsca np. ujścia jednej rzeki do drugiej, zachęcające płytką wodą i piaseczkiem. Bardzo często osoby w takich miejscach topią się będąc w wodzie po kolana. Zostają zassane przez zapadające się podwójne dno.

Wypadnięcia z wszelkiej maści łódek, tu często po alkoholu podczas wędkowania, to kolejny klasyk.

Wejścia do wody po długotrwałym przebywaniu na słońcu, tu można zaliczyć też nagłe wpadnięcie do wody np. z materaca.

Mam też tak zwane utonięcia suche. 

Ile razy wchodząc do wody w słoneczny dzień schładzaliście stopniowo organizm ?  

Po alkoholu następuje silne obkurczeniu naczyń krwionośnych, wpada się w delirkę. Kiedyś testowałem w BpSnezkou, maja tam takie oczko wodne na strumieniu, zimno było, dochodziłem do siebie z piętnaście minut, nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, moruniek napisał:

Ciężko mówić o jednej przyczynie utonięć. To raczej duże uproszczenie. Z czasów kiedy jeszcze trenowałem ratownictwo wodne został mi wryte na całe życie, nigdy nie wchodź do wody po alkoholu. Zostały mi też dystanse, które pływam w otwartych akwenach, coraz częściej w towarzystwie moich dzieci. Moja córka, obecnie 10 lat, potrafi przepłynąć ze mną ponad 1000 metrów, skoro ona potrafi to nie powinno być to trudne dla dorosłego człowieka, wymaga jedynie odrobiny treningu i chwili czasu.

Podstawową w mojej ocenie przyczyną utonięć, jest jednak brak umiejętności pływania i nie piszę tu o osobach które potrafiąc przepłynąć 20 metrów, twierdzą, że potrafią pływać.

Druga przyczyna to brak systemowej nauki pływania w polskich szkołach (to co się obecnie odbywa, w niektórych placówkach, raczej stanowi działania pozorowane). Nie uczymy praktycznie pływania w otwartych akwenach. Nie uczymy o zagrożeniach i nie informujemy o nich.

Gro utonięć w rzekach, to tak zwane czarne punkty. Miejsca np. ujścia jednej rzeki do drugiej, zachęcające płytką wodą i piaseczkiem. Bardzo często osoby w takich miejscach topią się będąc w wodzie po kolana. Zostają zassane przez zapadające się podwójne dno.

Wypadnięcia z wszelkiej maści łódek, tu często po alkoholu podczas wędkowania, to kolejny klasyk.

Wejścia do wody po długotrwałym przebywaniu na słońcu, tu można zaliczyć też nagłe wpadnięcie do wody np. z materaca.

Mam też tak zwane utonięcia suche. 

Ile razy wchodząc do wody w słoneczny dzień schładzaliście stopniowo organizm ?  

Skurcz, zachłyśnięcie się woda, alkoholem, różności. Ja nie chojrakuje, ostatnio płynęliśmy z pewnym ratownikiem wzdłuż brzegu jeziora nie w poprzek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Marcos73 napisał:

Marcowe w lipcu😉. Bez soku. Z lokalnego browaru. Mętne, ale dobre.

pozdrawiam

PS. Pszeniczne będzie w tym tygodniu w weekend po 2-óch miesiącach nieobecności. Jest kolejna okazja aby się napić 🙂.

A gdzie i jaki browar? Bo mnie kusisz pijaku jeden. 

3 godziny temu, Wujot2 napisał:

A cholera wie. Bo jeśli na milion kąpiących się w zdecydowanej większości trzeźwych, topi się tylko 100 ale za to też pijanych to wyjdzie, że główną przyczyną jest alkohol. 

Widziałeś kiedyś, żeby się ktoś w alkoholu utopił? Zdecydowanie topią się w wodzie. 🤪 

1 godzinę temu, star napisał:

Po alkoholu następuje silne obkurczeniu naczyń krwionośnych, wpada się w delirkę. Kiedyś testowałem w BpSnezkou, maja tam takie oczko wodne na strumieniu, zimno było, dochodziłem do siebie z piętnaście minut, nie polecam.

Raczej poszerzenie naczyń albo bardziej rozwalenie regulacji, zamiast się obkurczać na zimnie, to mogą się rozszerzyć, tracisz przez to więcej ciepła. 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Chertan napisał:

A gdzie i jaki browar? Bo mnie kusisz pijaku jeden. 

Jako - gdzie? Tyniec - pod klasztorem, to nie grzech bo święcone jest. Robione na miejscu, obok knajpy jest mini browar - przez okna widać kadzie do warzenia. Masz mniej niż ja z domu i cały czas z góry na dodatek 😉. W sumie to do Ciebie mam 30km - to nie tak daleko. W ramach treningu będę do Ciebie codziennie przyjeżdżał, jak Mitek do pracy. Proszę tylko, aby piwko było zawsze w lodówce, taka motywacja i cel.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Marcos73 napisał:

Jako - gdzie? Tyniec - pod klasztorem, to nie grzech bo święcone jest. Robione na miejscu, obok knajpy jest mini browar - przez okna widać kadzie do warzenia. Masz mniej niż ja z domu i cały czas z góry na dodatek 😉. W sumie to do Ciebie mam 30km - to nie tak daleko. W ramach treningu będę do Ciebie codziennie przyjeżdżał, jak Mitek do pracy. Proszę tylko, aby piwko było zawsze w lodówce, taka motywacja i cel.

pozdrawiam

Tak podejrzewałem, choć bez podejrzenia graniczącego z pewnością. Chodzi o to konkretne pyfko, czy w ogóle jakieś w tej lodówce? Będę dzisiaj przejeżdżał tam ok 17, nie będziesz gdzieś w okolicy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Chertan napisał:

Tak podejrzewałem, choć bez podejrzenia graniczącego z pewnością. Chodzi o to konkretne pyfko, czy w ogóle jakieś w tej lodówce? Będę dzisiaj przejeżdżał tam ok 17, nie będziesz gdzieś w okolicy?

Pifko alkoholowe poproszę od 4,5% w górę 😉

Niestety - ja tam będę później (dzisiaj nie wiem, bo syna musze wyciągnąć na rower, co za pokolenie ?????), zazwyczaj tuż przed zamknięciem. Zawsze piję po robocie, nie przed.

pozdrawiam

ps. dzisiaj rowerkiem do pracy pojechałeś?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Marcos73 napisał:

Jako - gdzie? Tyniec

 

 

Godzinę temu, Chertan napisał:

A gdzie i jaki browar?

..masz Pieter "po drodze"....... po drodze jak pojedziesz po wino do Klasztoru kamedułów to na piwo do drugiego - Benedyktynów  (niewiele zbaczając) ...a to już prosta droga żeby wstąpić do zakonu "pijarów" czy jakoś tak.... 🙂

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Marcos73 napisał:

Pifko alkoholowe poproszę od 4,5% w górę 😉

Niestety - ja tam będę później (dzisiaj nie wiem, bo syna musze wyciągnąć na rower, co za pokolenie ?????), zazwyczaj tuż przed zamknięciem. Zawsze piję po robocie, nie przed.

pozdrawiam

ps. dzisiaj rowerkiem do pracy pojechałeś?

 

Takie pyfko w lodówce bytuje na stałe, więc możesz zaczynać eskapady 😁

A rowerkiem do roboty staram się jeździć we wtorki i środy. Ostatnio wtorki nawet terenowo częściowo, a w soboty szosa. 

10 minut temu, Lexi napisał:

 

..masz Pieter "po drodze"....... po drodze jak pojedziesz po wino do Klasztoru kamedułów to na piwo do drugiego - Benedyktynów  (niewiele zbaczając) ...a to już prosta droga żeby wstąpić do zakonu "pijarów" czy jakoś tak.... 🙂

Porządny rowerzysta nie pije w trakcie jazdy i nie wozi toreb, w których wina czy piwa można zmieścić. A że aspiruję to bycia porządnym to wiesz... A tak naprawdę to przy góralu mam sporą torbę podsiodłową, ale w szosie tylko maleństwo, reszta w kieszeniach. Więc nie udźwignę. Niestety z uwagi na słaby łeb, nawet jedno piwo czuję i jedzie się niekomfortowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Chertan napisał:

Porządny rowerzysta nie pije w trakcie jazdy i nie wozi toreb, w których wina czy piwa można zmieścić.

Ja tam jestem mało porządny a już rowerzysta kompletnie żaden.... nawet nie aspiruje bo nie wiem co to znaczy..

 

ps. ..dzięki @Mitek za Twoje patenty - skompletowałem dość fajny "set" - do mojego "żwirka" wchodzą 3 Namysłowy - u mnie we wsi nikt nie ma więc mam pretekst żeby sie przejechać na stacje benzynową dwie wsie dalej.. 😀

IMG_1571.thumb.jpg.4774df65abde33910a112033086fa421.jpg

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Lexi napisał:

Ja tam jestem mało porządny a już rowerzysta kompletnie żaden.... nawet nie aspiruje bo nie wiem co to znaczy..

Też nie wiem co znaczy, ale aspiruję. A że aż 3 browce wchodzą, to nie przypuszczałem, bo zawsze to jakieś wąskie się wydawało.  

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie rządził browar Szreniawa, ipa i pszenica. Ale wróciłem z wielkopolski na łódzka ziemie i na rowerach tylko smoothie avocado, szpinak i mango w pobliskim Max takim z burgerami, wziąłem avocado z jalapeno i wołowina. Pojezdzone to tu, to tam, zgodnie z tytułem wątku. Razem. To ważne. Przesiadka ze stevensa na szwajcara rotuje składem jak wczoraj Raków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, kordiankw napisał:

Najlepsze po przejażdżce w koło komina 🚴🍺

received_799008715098653.jpeg

received_224761120469205.jpeg

Cześć

Witoldzie a czy jakbyś w Pustelniku pojechał prosto na Choiny to tam jest asfalt czy szutrówka na odcinku do skrzyżowania w Krubkach bo kiedyś to tam częściowo była szutrówka. I jest tam jeszcze taka równoległa droga przez Zawiesiuchy i tam już chyba jest na całej długości asfalt. Tak sobie kombinuję jakbym omijał 637 bo nie znoszę tej drogi wyjątkowo i na rowerze tamtędy po prostu nie jeżdżę a samochodem bardzo często.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie prosto tylko w lewo 🙂. Tam nadal jest droga szutrowa, ale teraz jest lekko utwardzona. Kilka lat temu był tam sypki piasek, a ja wybrałem się tamtędy na szosie. Po przejechaniu 3 km tym odcinkiem miałem support do wymiany.

W niedzielę wybrałem się tamtędy z małżonka. 
 

 

IMG_4354.png

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 Hm... W lewo. Gdybyś mi miał tłumaczyć i  powiedział, że na światłach w Pustelniku w lewo to skręcam i jadę 637 na Okuniew. Tam rzeczywiście droga odchodzi w lewo skos ale ja bym tego nie zrozumiał. 

Tak teraz sobie zerknąłem na Satelitę i widać, że asfaltu tam jeszcze nie ma.

Przez Pustelnik w ten weekend jechałem 5 razy ale niestety samochodem... a wolelibyśmy jak Wy...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...