Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Gabrik napisał:

To nie jest pełny obraz skrętu, to jest "tylko" jedno z wielu ćwiczeń funkcjonalno-siłowych. Zaraz wyjdzie  kolejny bzdet lub zarzut do Toma, jak przy okazji poprzedniego filmu. 

Ok. Wiem już że czegoś nie rozumiem. Ale jeszcze nie wiem czego. Wiem za to, że ten ruch na nartach nie działa. Tzn. zapewne może być świetnym ćwiczeniem fitness przez wyjazdem na narty. 

Edytowane przez mig
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oświadczam, że chodzę, biegam, podskakuje i tańczę w całkowitej nieświadomości napięcia mięśniowego w tej, czy tamtej nodze. Nie ma pojęcia na której się opieram poza pozycją spocznij. Na nartach mam to samo, czego i Wam życzę!

Umiem jeździć na nartach, bo nauczyłem się operować nartami, a nie stania na nich, podobnie jak tańczę tango bo nauczyłem się kroków. Chodzić nauczyłem się samoistnie, doświadczalnie, jestem w tej materii samoukiem ale udało się, bo do chodzenia czy biegania to my jesteśmy przystosowani anatomicznie. Do nart nie jesteśmy anatomicznie przystosowani. Trzeba słuchać instruktarzu albo wyjdzie z tego potworek. Instruktarz nie dotyczy napięcia mięśniowego, czy oparcia na tej czy innej nodze ale budowania ewolucji w przestrzeni, czy operowanie nartami, rękami tułowiem,  napięcia czy oparcie są skutkiem a nie przyczyną.

Edytowane przez Maciej S
  • Like 1
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Taka jest różnica między teoretykami a praktykami. Wiedza, o której piszesz jest po prostu do jazdy jako takiej zbędna i zaprzątanie sobie głowy takimi rzeczami może wyprowadzić tylko na manowce chyba, że celem nie jest jazda na nartach tylko jej obudowa teoretyczna - wtedy OK. Mój syn czy córka pomimo, że byli szkoleni (Amelka jest w trakcie PI) na podobne teoretyczne dywagacje reagują tzw. pustym śmiechem. W jeździe natomiast potrafią zrobić wszystko - w sensie świadomości tego jak zmodyfikować konkretny ruch czy pozycję i w jakiej chwili to zrobić aby było lepiej czy też inaczej.

Teoretyzowanie jest wrogiem nauki jazdy na stoku bo zmienia nacisk kursanta ze skuteczności ruchu na jego teoretyczną zgodność z modelem.

Swego czasu uległem na nartach poważnej kontuzji kolana. Jednym z uszkodzeń było zerwanie jednego z więzadeł krzyżowych. Uraz był zaleczony i powróciłem dość szybko do praktycznie pełnej sprawności. Zaproponowano mi rekonstrukcje. Zadałem więc pytanie czy jest 100% gwarancja, że po rekonstrukcji będę równie sprawny jak przed.

Anatomicznie będziesz w 100% poprawny ale czy będziesz tak sprawny nie wiadomo.

No i już prawie 30 lat funkcjonuję bez więzadła.

Jeżeli coś działa to poprawianie tego zgodnie z teoretycznym wzorcem jest bez sensu.

Pozdrowienia

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Mój syn czy córka pomimo, że byli szkoleni (Amelka jest w trakcie PI) na podobne teoretyczne dywagacje reagują tzw. pustym śmiechem. W jeździe natomiast potrafią zrobić wszystko - w sensie świadomości tego jak zmodyfikować konkretny ruch czy pozycję i w jakiej chwili to zrobić aby było lepiej czy też inaczej.

 

Tyle że Amelka jak i Twoja żona mają wrodzony naturalny talent to nart. Widziałem Je jedynie sygnalitycznie ale to wystarczy....aby stwierdzić - robią co chcą.....i kompletnie nie ma znaczenia na czym i gdzie.....zwłaszcza Amelka (zresztą powiedziałem Ci że w takim wydaniu uwielbiam taką naturalną jazdę).....Cała reszta musi przełamać się, swoje lęki, uprzedzenia, zaufać fizyce (o i to jest trudne). Siermiężnie pracować, nabywać doświadczeń..

Wiem że moje ostatnie posty wywołały u Ciebie chyba pewną frustrację na zasadzie "co on pitoli" - postaram się w miarę możliwości w najbliższym czasie rozwiać pewne wątpliwości w tej kwestii. 

Mitek i zresztą Wszyscy forumowicze - serdecznie pozdrawiam i życzę Wam zdrowych i wesołych ŚBN dla Was, całej rodziny, krewnych i znajomych. 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/23/2022 at 12:17 PM, Maciej S said:

Oświadczam, że chodzę, biegam, podskakuje i tańczę w całkowitej nieświadomości napięcia mięśniowego w tej, czy tamtej nodze. Nie ma pojęcia na której się opieram poza pozycją spocznij. Na nartach mam to samo, czego i Wam życzę! (..) Instruktarz nie dotyczy napięcia mięśniowego, czy oparcia na tej czy innej nodze ale budowania ewolucji w przestrzeni, czy operowanie nartami, rękami tułowiem,  napięcia czy oparcie są skutkiem a nie przyczyną.

 

19 hours ago, Mitek said:

Taka jest różnica między teoretykami a praktykami. (..) Teoretyzowanie jest wrogiem nauki jazdy na stoku bo zmienia nacisk kursanta ze skuteczności ruchu na jego teoretyczną zgodność z modelem.

Nie znam się na szkoleniu ludzi zwłaszcza na nartach. Natomiast znam się praktycznie na byciu szkolonym w różnych dziedzinach. Posłużę się zatem tylko dwoma tłumaczeniami cytatów Einsteina, żeby wyrazić mój pogląd na tę sprawę:
 

Quote

Jeśli coś można w ogóle zrozumieć, można to też zrozumiale wyłożyć.

 

Quote

Większość nauczycieli traci czas na zadawanie pytań, które mają ujawnić to, czego uczeń nie umie, podczas gdy nauczyciel z prawdziwego zdarzenia stara się za pomocą pytań ujawnić to, co uczeń umie lub czego jest zdolny się nauczyć.

Wiem, że dla statystycznego instruktora liczy się, żeby statystyczny kursant w statystycznie akceptowalnym czasie nauczył się akceptowalnej jazdy nie obijając się za bardzo w trakcie nauki, ale jesteśmy na forum narciarskim, a nie na praktycznym szkoleniu na stoku, więc może już bez przesady z demonizowaniem teorii.

Internet jest największą na świecie skarbnicą wiedzy, a fora internetowe są jednym ze sposobów jej gromadzenia i przekazywania. Mimo że często się to tutaj praktykuje, używanie tego medium do obrażania innych, stoi w sprzeczności z jego ogólną koncepcją.

  • Like 2
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.12.2022 o 12:14, mig napisał:

Ok. Wiem już że czegoś nie rozumiem. Ale jeszcze nie wiem czego. Wiem za to, że ten ruch na nartach nie działa. Tzn. zapewne może być świetnym ćwiczeniem fitness przez wyjazdem na narty. 

Michał wiem, wiem wdało się w te moje rozważania nieco teorii która jak to zwykle bywa w terenie mija się nieco z praktyką ale (jak mnie to "ale" denerwuje) pamiętajmy o tym że narciarstwo (sport/rekreacja) to zabawa wyjątkowo techniczna działająca w oparciu o prawa fizyki. "Teoria żeglowania" to pozycja zawierająca kilka set stron a jej zrozumienie wymaga od kursanta zarówno wiedzy z poziomu liceum jak i ogromnej praktyki, talentu, czucia. Z narciarstwem jest dokładnie tak samo - zamykanie się w pewnej "klatce" własnej jazdy trąci myszką z drugiej natomiast strony uciekanie się do czystej teorii (dzięki za pdf) cofa nas znacząco do tyłu.

Wszystko co dzieje się w PŚ na trasach zostało dawno opisane - tu nic nowego (dla amatorskiej jazdy) się nie pojawia, natomiast warto pewne aspekty tej jazdy wyłuszczyć i może spróbować. Często cytujecie @niko130 - w górę, do przodu w kierunku przyszłego skrętu a narty pójdą same" (tak to chyba leciało). A o czym ja piszę i postuluję - antycypacja przy NW jest znana od kilkudziesięciu lat.....i co zarezerwowana jest tylko dla zawodników PŚ???

Każde "suche" ćwiczenie jest opatrzone błędem w postaci baraku działania sił zewnętrznych. Dokładnie tak samo jest w tym ćwiczeniu. W żadnym akapicie nie napisałem że należy wyjść z narty wewnętrznej - napisałem w kilku postach że należy zabrać ciężar z zewnętrznej która ma do samego końca "trzymać" skręt. Jest to rozrysowane na zdjęciu w postaci czerwonych strzałek. W żadnym akapicie nie napisałem także że jest to jedyna obowiązująca technika skrętu ciętego - to jedynie możliwość wykorzystania siły odśrodkowej do zwiększenia możliwości kontroli nad fazą sterowania i przejścia w następny skręt. Oczywistą oczywistością jest że samo łażenie po stołku nic nie da......pamiętaj demonstratorzy/instruktorzy "wiedzę tajemną" trzymają do momentu kwotowania.....

Czego brakuje - brakuje tego że pomagier w momencie skrajnego przysiadu kursanta który całkowicie opiera się na przeproście nogi zewnętrznej nie popycha go w przeciwnym kierunku kiedy on postanowi "wstać" - symulacja siły odśrodkowej, brakuje ewidentnie zakrawędziowania stopy zewnętrznej aby uzmysłowić że to ona prowadzi skręt, brakuje wytłumaczenia że wewnetrzna stopa/narta przed rozpoczęciem "manewru" powinna być już płaska/nie zakrawędziowana tak aby uchronić nas przed tzw "błędem wewnętrznej narty". Czyli zanim pomyślimy o "zabraniu narty wewnętrznej" musimy zadbać o prawidłowy układ - niewielka kontr rotacja, poszerzenie równoległe/kątowe/nożycowe "lekkiej narty wewnętrznej.

Mam nadzieję że nieco rozjaśniłem Ci o co mi chodzi - a na koniec przykład "braku zrozumienia" ćwiczeń"

233536577_Trenaer.thumb.jpg.8c0d6e7a35f8a9456826ba7ebcff4028.jpg

Kto nie zrozumie ten ma gwarantowaną wizytę jak nie u chirurga to u ortopedy????? - nie dotyczy użytkowników butów pow 100 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Pytanie: Kupiłeś jego kurs??? Bo ja tak.....pozycja 1,2,3.....

Ja to stosowałem w praktyce. Ale jeden na jeden i dawno.  Jaką miał komunikację w czasie jazdy? Krzyczał głośno(jechał z boku), czy może coś nowocześniejszego.  Ale metoda daje świetne wyniki. Nic tak się nie utrwala, jak uwaga w czasie jazdy, podana w odpowiednim momencie.  

Właściwy instruktor, właściwy dobór terenu. Jakieś podstawy zostają w pamięci. Które potem można rozwjać, gdy się chce. I to wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Plus82 napisał:

Ja to stosowałem w praktyce. Ale jeden na jeden i dawno.  Jaką miał komunikację w czasie jazdy? Krzyczał głośno(jechał z boku), czy może coś nowocześniejszego.  Ale metoda daje świetne wyniki. Nic tak się nie utrwala, jak uwaga w czasie jazdy, podana w odpowiednim momencie.  

Właściwy instruktor, właściwy dobór terenu. Jakieś podstawy zostają w pamięci. Które potem można rozwjać, gdy się chce. I to wszystko

Jeżeli pozwolisz to SKI XXI pominę milczeniem......No chyba że ktoś ma luzem.....5 dniX5 h dziennie X 100 (co najmniej) i to bez gwarancji czego kolwiek......nie nic więcej ...pomijam milczeniem. pogadał bym z gościem ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Michał wiem, wiem wdało się w te moje rozważania nieco teorii która jak to zwykle bywa w terenie mija się nieco z praktyką ale (jak mnie to "ale" denerwuje) pamiętajmy o tym że narciarstwo (sport/rekreacja) to zabawa wyjątkowo techniczna działająca w oparciu o prawa fizyki. "Teoria żeglowania" to pozycja zawierająca kilka set stron a jej zrozumienie wymaga od kursanta zarówno wiedzy z poziomu liceum jak i ogromnej praktyki, talentu, czucia. Z narciarstwem jest dokładnie tak samo - zamykanie się w pewnej "klatce" własnej jazdy trąci myszką z drugiej natomiast strony uciekanie się do czystej teorii (dzięki za pdf) cofa nas znacząco do tyłu.

Wszystko co dzieje się w PŚ na trasach zostało dawno opisane - tu nic nowego (dla amatorskiej jazdy) się nie pojawia, natomiast warto pewne aspekty tej jazdy wyłuszczyć i może spróbować. Często cytujecie @niko130 - w górę, do przodu w kierunku przyszłego skrętu a narty pójdą same" (tak to chyba leciało). A o czym ja piszę i postuluję - antycypacja przy NW jest znana od kilkudziesięciu lat.....i co zarezerwowana jest tylko dla zawodników PŚ???

Każde "suche" ćwiczenie jest opatrzone błędem w postaci baraku działania sił zewnętrznych. Dokładnie tak samo jest w tym ćwiczeniu. W żadnym akapicie nie napisałem że należy wyjść z narty wewnętrznej - napisałem w kilku postach że należy zabrać ciężar z zewnętrznej która ma do samego końca "trzymać" skręt. Jest to rozrysowane na zdjęciu w postaci czerwonych strzałek. W żadnym akapicie nie napisałem także że jest to jedyna obowiązująca technika skrętu ciętego - to jedynie możliwość wykorzystania siły odśrodkowej do zwiększenia możliwości kontroli nad fazą sterowania i przejścia w następny skręt. Oczywistą oczywistością jest że samo łażenie po stołku nic nie da......pamiętaj demonstratorzy/instruktorzy "wiedzę tajemną" trzymają do momentu kwotowania.....

Czego brakuje - brakuje tego że pomagier w momencie skrajnego przysiadu kursanta który całkowicie opiera się na przeproście nogi zewnętrznej nie popycha go w przeciwnym kierunku kiedy on postanowi "wstać" - symulacja siły odśrodkowej, brakuje ewidentnie zakrawędziowania stopy zewnętrznej aby uzmysłowić że to ona prowadzi skręt, brakuje wytłumaczenia że wewnetrzna stopa/narta przed rozpoczęciem "manewru" powinna być już płaska/nie zakrawędziowana tak aby uchronić nas przed tzw "błędem wewnętrznej narty". Czyli zanim pomyślimy o "zabraniu narty wewnętrznej" musimy zadbać o prawidłowy układ - niewielka kontr rotacja, poszerzenie równoległe/kątowe/nożycowe "lekkiej narty wewnętrznej.

Mam nadzieję że nieco rozjaśniłem Ci o co mi chodzi - 

 

Rozumiem ideę, ale odrzuca mnie wyjście w gore z narty wewnętrznej- do czego prowadzi to cwiczenie - chyba ze źle widzę ten ruch.  Zapewne z innym komentarzem we właściwym miejscu byłoby inaczej.

Podoba mi się analogia do żeglarstwa...  mogą być setki stron teorii a i tak wygrywa nie matematyk a ten z czuciem wiatru i perfekcyjną zręcznoscią... w nartach jest podobnie. To nie teoretycy a zawodnicy, często nieświadomie, odkrywają najskuteczniejsze ruchy przy istniejącym poziomie sprzętu, trasy czy przepisów. Teoria i jej znajomość moze to umożliwic ale nigdy zapewnic. Na szczęście można jeździć z duzą przyjemnością bez ich "iskry bożej" a również na swoim ledwo jakotakim poziomie. 

Miłej reszty Swiąt!

P.S. Z teorii żeglowania polecam pozycje Czesława Marchaja. Ilość teorii jest nieprzeladowana ale wystarczającą do uzasadnienia dość nowatorskich w pewnym okresie pomysłów. Żeglarstwo sportowe za Jego czasow też przeżyło swoistą rewolucję na miarę narciarskiej jazdy cietej - pojawienie się szerokadlubowych jachtów slizgowych, poruszających się czesto wiekrotnie prędzej od jednostek wypornościowych. Ale to już inna teoria... ;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, mig napisał:

Rozumiem ideę, ale odrzuca mnie wyjście w gore z narty wewnętrznej- do czego prowadzi to cwiczenie - chyba ze źle widzę ten ruch. 

To jest właśnie moja przewaga że nie rozumiem co mówi???? Wszystko co się dzieje dzieje się na obciążonej narcie zewnętrznej a dopiero w momencie przeciążenia uruchamiamy nartę/nogę wewnętrzną ufając że siła odśrodkowa nas przepcha.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Plus82 napisał:

Metoda nauki mi się podoba. Gościa nie znam.

Autorem tego systemu szkolenia jest Zbigniew Mazuś. Swoje przemyślenia zawarł w pozycji książkowej o nazwie "Nauka Jazdy na Nartach w XXI wieku - SKI 21" Pozycja zawiera 60 stron w formacie poziomym A5. Autor określił ową książeczkę jako "mini podręcznik do szkół narciarskich". Pozycja opracowana jest zgodnie z standardami podręcznika szkoleniowego - zacząwszy od wprowadzenia poprzez bezpieczeństwo, dobór sprzętu/odzieży, dekalog, nazewnictwo a kończywszy na wyborze stoku. Część metodyczna to to ok 30 stron opatrzonych rycinami ewolucji. Podstawą tego sposobu nauczania jest wykluczenie ewolucji kątowych i nauczanie od początku jazdy techniką ciętą. Szkieletem jest postawa ABC gdzie A to narty równoległe, B ugięte kolana, C pochylenie kolan "do stoku". Skręt inicjowany jest jedynie przez zmianę zakrawędziowania bez schematu ruchowego nisko wysoko - przy czym określenie jakości skrętu jest wykonywane na podstawie SnS (Ślad na śniegu) - im mniej ślad jest zamazany tym lepiej. W przypadku "opornego" kursanta jako alternatywę wprowadza autor skręty rotacyjno zamachowe lub stosowanie techniki kątowej w postaci przeciw skrętu. Faza sterowania w przypadku braku skuteczności ma być regulowana rotacją.

Tak mniej więcej to wygląda. Sam program przewiduje 5 dni po 5 h dziennie - tak wynika z materiałów Video dostepnych na YT. 

    

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli angulacja kolana dotyczy kolana narty dolnej, a angulacja biodra dotyczy biodra narty górnej to to da się połączyć w tym ćwiczeniu? A może chodzi o separację ?

  W dniu 8.12.2022 o 12:15, Chertan napisał:

Właśnie u niej razi ta nadmierna kontrrotacja i wczesne wrzucenie biodra, u tego wcześniejszego instruktora tego nie ma. Racja, do roboty!

Na filmie widać koordynację pomiędzy angulacją kolana i biodra. Kije nieco przeszkadzają. Wygląda to różnie w zależności od budowy anatomicznej narciarza. Zwłaszcza u Pań. Jedni robią to bardziej kolanami drudzy biodrem, obie metody są skuteczne.

Edytowane przez eliorlan
tak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2022 o 23:47, Adam ..DUCH napisał:

No cóż sezon coraz bliżej i być może niektórzy z Was mają chęć na pogłębienie swoich umiejętności i w związku z tym proponuję bardzo proste ćwiczenie dzięki któremu terminy kosmiczne "angulacja"', "separacja" staną się nieco "ziemskie". ziemskie bo wynikają z natury poruszania się i filozofii żadnej do tego zaprzęgać nie trzeba.

Element pierwszy na który pragnę zwrócić uwagę to bezpieczeństwo....w tej konfiguracji jesteśmy bardzo mocno zblokowani więc należy uważać na innych użytkowników stoku.

Od strony technicznej - zauważalna kontr rotacja którą należy odpowiednio kontrolować aby nie przesadzić a za ową kontrolą odpowiedzialna jest jakże wielokrotnie pomijalna głowa która ma wyprzedzać skręt i finalnie powodować, iż jedziemy frontalnie z tendencją do antycypacji - ale namieszałem?????.

NW - NWN  (schemat ruchowy) podkreślony w rozsądnym rozmiarze ale musi być........

Na koniec proponuję dolny kijek trzymać podchwytem zwłaszcza dla narciarzy lubiących "nosić arbuzy" 

Kont rotacja jest bo Kontry nie ma.  Kontra  LeMaster to jest skręt biodra ,jest to prawie niezauważalny ruch. Zaczyna się w momencie przejścia i kończy w momencie dostawienia górnej narty. Następnie angulujemy lub balansujemy na dolnej narcie jak ładnie mawia Piotr Smok.  Kontra pozwala nam na swobodną, w większym zakresie, angulację biodrem.

Narciarka na filmie zamiast kontrować, wysuwa nogę i dośrodkowo ruchem angulacji spycha tam biodro co w efekcie zaburza jazdę.

Jeżeli ktoś dobrze jeżdżący,  pogłębia skręt  i musi nożycowo wysunąć dolną nartę bo bodro do boku nie  puszcza, tzn. nie kontruje. 

Jeździmy frontalnie nie ma ustawienia kontr rotacyjnego. Tylko rotacja . pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziękowania dla Adama za sympatyczne spotkanie, trud nauczyciela i sporo porad dla młodego. Jutro cd utrwalania już w Wisle ( o ile da się dojechac, bo dzisiaj przedsylwestrowy korek na kilka kilometrow). 

Przy okazji. 5 minut demonstracji na stoku da więcej niż metry tekstu pisanego. Okazuje się że pisaliśmy o takim samym (no prawie) ruchu w skręcie nie rozumiejąc jeden drugiego  Tzn ja nie rozumiałem... 😉

Edytowane przez mig
  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, eliorlan napisał:

 

Jeździmy frontalnie nie ma ustawienia kontr rotacyjnego. Tylko rotacja . pozdr.

Oczywiście można zamieszczony film bardzo konkretnie rozbijać na atomy i dopatrywać się błędów. SL jest zbiorem błędów a wygrywa ten który zrobi ich najmniej.

Temat który poruszyłeś był kilkukrotnie przerabiany ale gwoli przypomnienia "kontra" rozumiana przez Le Mastera na str 110 w telegraficznym skrócie jest oporowym ruchem odstawnym dolnej narty w celu sztucznego zwiększenia przeciążenia dzięki któremu w technice klasycznej jesteśmy w stanie bardzo intensywnie "skrócić" skrę - dzięki tej technice nawet średnio zaawansowany narciarz jest w stanie dosyć swobodnie poruszać się na trasach o dość dużym nachyleniu albowiem technika ta jest całkiem naturalna - uczący się narciarze bardzo szybko "łapią" przeciwskret a owym jest "kontra" w rozumieniu Le Mastera. "Kontra" wiąże się oczywiście z z słownikową "kontr rotacją" ale może być wykonana także układzie frontalnym, antycypacyjnym jak i rotacyjnym.

Narciarz sprawnie poruszający się w technikach mieszanych lub ciętych wykonujący pełne skręty w sposób naturalny przyjmuje układ kontr rotacyjny i jest to wymuszone koniecznością przeciwdziałania w separacji i angulacji układem dostokowym bioder i wypionizowanego korpusu - to element pomijany np w poradnikach narciarskich albowiem jest układem całkowicie naturalnym. 

Ale należy uważać - błędami podstawowymi są np "szuflada" czyli inicjowanie skrętu poprzez wysuwanie narty wewnętrznej do przodu co prowadzi do sztucznego ruchu dośrodkowego bioder nie wynikającego z przeciwdziałania siły odśrodkowej. Sztucznego "wkładania" biodra w sytuacji gdy nie działa na nas siła odśrodkowa - objawem jest tzw. "banan". Oczywiście błędem jest także kontr rotacja z "urzędu" jako sposób prowadzenia skrętu.

Rotacja rozumiana jako ruch obrotowy korpusu w kierunku przyszłego skrętu stosowana  w skrętach nie sytuacyjnych jest bardzo dużym błędem, błędem bardzo trudnym do korekcji.

Tak więc naturalna kontr rotacja - tak.....rotacja absolutnie nie.......

Mała prośba do Ciebie ...operując nazewnictwem specjalistycznym bazujmy na wyrażeniach słownikowych.....to będzie zrozumiałe dla wszystkich użytkowników forum.....    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, mig napisał:

Podziękowania dla Adama za sympatyczne spotkanie, trud nauczyciela i sporo porad dla młodego. Jutro cd utrwalania już w Wisle ( o ile da się dojechac, bo dzisiaj przedsylwestrowy korek na kilka kilometrow). 

Przy okazji. 5 minut demonstracji na stoku da więcej niż metry tekstu pisanego. Okazuje się że pisaliśmy o takim samym (no prawie) ruchu w skręcie nie rozumiejąc jeden drugiego  Tzn ja nie rozumiałem... 😉

Michał cała przyjemność po mojej stronie.....dziękuję za zaufanie.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

 

Temat który poruszyłeś był kilkukrotnie przerabiany ale gwoli przypomnienia "kontra" rozumiana przez Le Mastera na str 110 w telegraficznym skrócie jest oporowym ruchem odstawnym dolnej narty w celu sztucznego zwiększenia 

Rotacja rozumiana jako ruch obrotowy korpusu w kierunku przyszłego skrętu stosowana  w skrętach nie sytuacyjnych jest bardzo dużym błędem, błędem bardzo trudnym d

Tak więc naturalna kontr rotacja - tak.....rotacja absolutnie nie.   

W temacie kontry się nie dogadamy, a o ruchy oporowym pierwsze słyszę. 

W temacie rotacji to mam na myśli rotację nóg i pasa biodrowego. pozdr.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

 

Temat który poruszyłeś był kilkukrotnie przerabiany ale gwoli przypomnienia "kontra" rozumiana przez Le Mastera na str 110 w telegraficznym skrócie jest oporowym ruchem odstawnym dolnej narty w celu sztucznego zwiększenia przeciążenia dzięki któremu w technice klasycznej jesteśmy w stanie bardzo intensywnie "skrócić" skrę - dzięki tej technice nawet średnio zaawansowany narciarz jest w stanie dosyć swobodnie poruszać się na trasach o dość dużym nachyleniu albowiem technika ta jest całkiem naturalna - uczący się narciarze bardzo szybko "łapią" przeciwskret a owym jest "kontra" w rozumieniu Le Mastera. "Kontra" wiąże się oczywiście z z słownikową "kontr rotacją" ale może być wykonana także układzie frontalnym, antycypacyjnym jak i rotacyjnym.

 

Adam, proszę przeczytaj jeszcze raz co LeMaster pisze na tej 110 stronie. Bazujmy na słownikowych określeniach: Jedziemy w kontrze, bo wykonaliśmy ruch zwany kontrowaniem.

Kontrotacja to coś innego.

Polecam Narciarstwo na Poziomie 2010r a nie Narciarza Doskonałego 1999r- zdecydowanie lepsze opracowanie uporządkowany słownik a pewne rzeczy wymagały zmian- sprzęt też się zmienił pojawiły się narty taliowane 🙂

Edytowane przez Maciej S
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Early Pressure.docEarly Pressure.docWydawało mi się kiedyś, że mam wszelkie niuanse teoretyczne dotyczące skręcania nartami w jednym palcu.

Ale po powyższych dyskusjach Szanownych Kolegów pogubiłem się kompletne.

Wolałbym wrócić do czegoś bardziej prostego, co bardziej kapuję, aczkolwiek nie jestem w stanie tak jeździć. Choć nie kłamię, próbowałem parę razy zrobić tylko taki jeden skręt. Czy mi nieco wyszedł. Nie wiem, ponieważ nie mam stosownego filmu.

Ale o co chodzi ? To wyjaśnia załączoy plik.

Edytowane przez Plus82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...