Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

32 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Na łyżwach to jeździłem nieźle, chociaż już mega dawno, szczególnie ostatnio, gdy zacząłem jeździć na nartach wybór jest oczywisty - narty.

Ale wiesz, problem polega na tym, że ja na łyżwach nie miałem większych problemów z jazdą, poza faktem, że łyżwy to były praktycznie dość mocne skórzane buty z przykręconą śrubami płozą i mocno wyginały się w kostce.

Jazda na łyżwach jest o tyle prosta, że jak na nartach jadę, to co chwila mnie coś z równowagi wytrąca. Jest bardzo dużo nierówności terenu. Niewłaściwa postawa, odchylenie - i takie skutki. Na łyżwach nierówności są subtelne.

Co by nie było - czekam na śnieg.

Wiesz Krzychu ..nawiązałem do łyżew bo one pozwalają pojechać "na sile odśrodkowej" bez przekłamań,  ..narty troche przekłamują bo i troche uślizg a i ugiecie deski takiej czy innej okłamie nieco - na lodzie masz bezlitosne 1:1 i albo jedziesz łuk albo lecisz w kosmos..:)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ale nikt Cie do tego nie namawia, ale może się nią stać przy okazji. Same kliki na YT są sporo warte.

pozdrawiam

 

Nie jestem zainteresowany.....Marek ja jestem stary "ciul"....teraz chcę otworzyć JDG i nie mam bladego pojęcia z czym to się je a Ty mi mówisz o kliknięciach.....ja podobno umiem jeździć na nartach i prawdopodobnie uczyć jeździć na nartach...to wszystko co umiem......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lexi napisał:

Wiesz Krzychu ..nawiązałem do łyżew bo one pozwalają pojechać "na sile odśrodkowej" bez przekłamań,  ..narty troche przekłamują bo i troche uślizg a i ugiecie deski takiej czy innej okłamie nieco - na lodzie masz bezlitosne 1:1 i albo jedziesz łuk albo lecisz w kosmos..:)

A ja Ci kolego wyobraź sobie odwrócę sytuację.......umiejąc jeździć na nartach spokojnie od 0 dałem sobie radę na łyżwach a miałem coś chyba 16 lat jak w towarzystwie pięknych dziewczyn zaprezentowałem się w Katowickim "spodku"

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Nie jestem zainteresowany.....Marek ja jestem stary "ciul"....teraz chcę otworzyć JDG i nie mam bladego pojęcia z czym to się je a Ty mi mówisz o kliknięciach.....ja podobno umiem jeździć na nartach i prawdopodobnie uczyć jeździć na nartach...to wszystko co umiem......

Adaś, jeśli sobie wyobrażasz swoje dalsze życie jako czynny instruktor w Zwardoniu, to taki "marketing" może Ci wiele pomóc. Zarówno Ja jak i Piotrek stwierdziliśmy tylko, że kamera Cię lubi (dzisiaj mam tyle roboty, że mózg mi się lasuje - nie czytałem wcześniej Piotrka wypowiedzi, zdążyłem tylko na raty obejrzeć Twój film). Taki cykl porad - a są one proste w przekazie, przyjemny tembr głosu i ciekawe tematy spowodują wzrost popularności nie tylko Ciebie samego ale i Zwardonia. Może to być w formie pogadanek obrazowych, narciarskie ABC, coś dla bardziej zaawansowanych, obojętnie. Możesz stworzyć coś fajnego, bo przychodzi Ci to z łatwością. Nie musza być super długie, nie musza to być skomplikowane tematy. Zrobić kanał na YT, brand jest i od czasu do czasu wrzucić coś nowego. Zacznie żyć swoim życiem mimochodem. Nic nie ryzykujesz. A zysk może być spory w postaci nowych klientów. Ciebie nie można nie lubić. 

pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

A ja Ci kolego wyobraź sobie odwrócę sytuację.......umiejąc jeździć na nartach spokojnie od 0 dałem sobie radę na łyżwach a miałem coś chyba 16 lat jak w towarzystwie pięknych dziewczyn zaprezentowałem się w Katowickim "spodku"

A dla czego nie - sam miałem podobnie ..na nartach zacząłem w jakimś '70..na łyżwach dziesięć lat póżniej i chyba było łatwiej pomimo faktu że nie było jazdy na krawędziach na nartach ( choć sławetne Compacty e222 jchyba jakoś wtedy powstały..)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcos73 napisał:

Adaś, jeśli sobie wyobrażasz swoje dalsze życie jako czynny instruktor w Zwardoniu, to taki "marketing" może Ci wiele pomóc. Zarówno Ja jak i Piotrek stwierdziliśmy tylko, że kamera Cię lubi (dzisiaj mam tyle roboty, że mózg mi się lasuje - nie czytałem wcześniej Piotrka wypowiedzi, zdążyłem tylko na raty obejrzeć Twój film). Taki cykl porad - a są one proste w przekazie, przyjemny tembr głosu i ciekawe tematy spowodują wzrost popularności nie tylko Ciebie samego ale i Zwardonia. Może to być w formie pogadanek obrazowych, narciarskie ABC, coś dla bardziej zaawansowanych, obojętnie. Możesz stworzyć coś fajnego, bo przychodzi Ci to z łatwością. Nie musza być super długie, nie musza to być skomplikowane tematy. Zrobić kanał na YT, brand jest i od czasu do czasu wrzucić coś nowego. Zacznie żyć swoim życiem mimochodem. Nic nie ryzykujesz. A zysk może być spory w postaci nowych klientów. Ciebie nie można nie lubić. 

pozdrawiam

Marek ja prosty Hanys jestem......zbierałem się do tego kupę czasu i tak teraz mi się wydaje że chyba zbyt długo. Maciek mnie natchnął bo jego film mam zapisany i często do niego wracam, szukam rozwiązań....do tego jeszcze Szymek wywarł mini nacisk...dobra szkoda pitolenia....będzie kontynuacja.....coś tam wymyślę.....ale dalej, i od tego nie odstąpię grzebiemy w podstawach, w prostych ruchach, prostych schematach.

PS co to jest "brand"

PS 2 można....uwierz można....

PS 3 ja chcę mieć paczkę znajomych, kolegów...ludzi z którymi się spotkam na narciochach i pogadam...wypiję piwko, pośmieję się.....o teraz wkleił się @Lexipójdę w góry.....

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

coś tam wymyślę.....ale dalej, i od tego nie odstąpię grzebiemy w podstawach, w prostych ruchach, prostych schematach.

Adam tematów jest sporo i nie trzeba nic wymyślać, same się pojawiają, choćby na forum, w Twoim życiu narciarskim także, na podstawie doświadczeń z "klientami". Wystarczy to wizualizować krótkim filmem jak Ty to widzisz i będzie temat do dyskusji. A jak przycichnie forum takim filmem można go ożywić. Materiał nawet nie musi być chronologiczny - owszem, można to później uporządkować w jakiejś kolejności. Sam się nazbiera po pewnym czasie. DuchSKI to brand z Tobą mocno związany. Każdy Cie będzie po tym kojarzył. Nawet jeśli będą niszowe filmiki, to sporo może zdziałać marketing szeptany, czyli ktoś to widział, przekazuje dalej, trafia przy okazji na forum, być może do Zwardonia z ciekawości zawita - aby Ciebie spotkać, a nie Zwardoń odwiedzić. Jeśli wartość dodana w postaci świadczonych przez Ciebie usług będzie większa niż to co sama stacja oferuje (a tak jest niewątpliwie) to bedą się pojawiać osoby nowe, a te co cię znają - ponownie Cię odwiedzą. Oczywiście na to trzeba czasu, może nie mieć także takiego odzewu jakbyś gdzieś po cichu liczył. Ale to nowe dla Ciebie doświadczenie, praktycznie nic Cię to  nie kosztuje. Warto spróbować.

pozdrawiam

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Chertan napisał:

Ale Tom nie robi nic innego niż to co pokazuje Maciej, rozluźnia zewnętrzną nogę i leci w dół zmieniając ostatecznie krawędź. 

Tyle że pokazuje to w jeździe na nartach. 🙂 U Maćka trzeba było sobie co nieco wyobrazić jak to będzie w realu narciarskim. No i w całym filmie Toma jest jeszcze poruszonych jeszcze kilka aspektów. Np. rozróżnienie carvingu dla leniwych i tych ambitniejszych. 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Tyle że Andrzeju mnie właśnie o to chodzi - maksymalne uproszczenie. Bardzo chcę uniknąć sytuacji która dotknęła styl klasyczny gdzie niemalże każdy przypadkowy czasami ruch ciała tworzył nową technikę. Czy Tobie się podoba czy nie skręt cięty jest prosty jak budowa cepa.

Jako instruktor szkolący początkujących i średniaków masz rację. Musisz w uproszczony sposób przekazać podstawy.

Ale tu na forum mamy sporo ludzi, którzy chcą się w narciarstwie zjazdowym doskonalić. Już nieźle jeżdżą, ale chcą to robić jeszcze lepiej. Np. Piotrek (Chertan), na ile poznałem jego narciarskie intencje. Zaczął jeździć na nartach stosunkowo niedawno, ale próbuje to robić coraz lepiej. Stąd jego udział w wyjazdach doszkalająch z Filipem. Jak dla mnie super pomysł. Też bym tak robił będąc w jego wieku, tyle że moje szanse byłbyby niewielkie z powodu braku zgody żony. 🙂 I stąd zapewne również zainteresowanie Piotra teorią. Takich jak on jest tu kilku.

Podstawy skrętu ciętego są proste. Przechylamy kolana w stronę przyszłego skrętu, narty same skrecają, itd. I to wystarczy do przyjemnego bujania sie na krawędziach na łagodnym stoku. Ale jak pokazuje Tom to nie wystarczy w trudniejszym terenie i przy większych prędkościach. I zaczynają się "komplikacje", które świetnie tłumaczy w filmie: odciążenie (release) dolnej nogi, toppling (przewracanie się), wczesne zakrawędziowanie... To już nie jest takie proste. To jest dalej skręt cięty, ale niewiele ma wspólnego z tym prostym bujaniem się na krawędziach.

Żaden ze mnie specjalista w skręcie ciętym. Za stary jestem by go dobrze opanować. Nawyki klasyki i ograniczenia zdrowotno-wiekowe. Nie te kolana, kręgosłup, biodra. Tu boli i tam boli przy ambitniejszych skrętach. 🙂 Ale staram się stosować w jeździe pewne elementy skrętu ciętego. W sumie jadę nim w łagodniejszym terenie, a w trudniejszym jest to mieszanka klasyczno-carvingowa. I staram się jednak zrozumieć na czym polegają mechanizmy różnych skrętów, nawet wtedy, gdy nigdy nie będę ich do końca wykorzystać.

 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, a_senior napisał:

 

Żaden ze mnie specjalista w skręcie ciętym. 

 

Z całym szacunkiem....zadawaj więc pytania a nie stwierdzaj fakty.....albowiem jesteś w tym temacie na początku drogi i jako poczatkujący wymagasz szkolenia....Andrzej przepraszam ale sam się prosiłeś 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, a_senior napisał:

Jako instruktor szkolący początkujących i średniaków masz rację. Musisz w uproszczony sposób przekazać podstawy.

Ale tu na forum mamy sporo ludzi, którzy chcą się w narciarstwie zjazdowym doskonalić. Już nieźle jeżdżą, ale chcą to robić jeszcze lepiej. Np. Piotrek (Chertan), na ile poznałem jego narciarskie intencje. Zaczął jeździć na nartach stosunkowo niedawno, ale próbuje to robić coraz lepiej. Stąd jego udział w wyjazdach doszkalająch z Filipem. Jak dla mnie super pomysł. Też bym tak robił będąc w jego wieku, tyle że moje szanse byłbyby niewielkie z powodu braku zgody żony. 🙂 I stąd zapewne również zainteresowanie Piotra teorią. Takich jak on jest tu kilku.

Podstawy skrętu ciętego są proste. Przechylamy kolana w stronę przyszłego skrętu, narty same skrecają, itd. I to wystarczy do przyjemnego bujania sie na krawędziach na łagodnym stoku. Ale jak pokazuje Tom to nie wystarczy w trudniejszym terenie i przy większych prędkościach. I zaczynają się "komplikacje", które świetnie tłumaczy w filmie: odciążenie (release) dolnej nogi, toppling (przewracanie się), wczesne zakrawędziowanie... To już nie jest takie proste. To jest dalej skręt cięty, ale niewiele ma wspólnego z tym prostym bujaniem się na krawędziach.

Żaden ze mnie specjalista w skręcie ciętym. Za stary jestem by go dobrze opanować. Nawyki klasyki i ograniczenia zdrowotno-wiekowe. Nie te kolana, kręgosłup, biodra. Tu boli i tam boli przy ambitniejszych skrętach. 🙂 Ale staram się stosować w jeździe pewne elementy skrętu ciętego. W sumie jadę nim w łagodniejszym terenie, a w trudniejszym jest to mieszanka klasyczno-carvingowa. I staram się jednak zrozumieć na czym polegają mechanizmy różnych skrętów, nawet wtedy, gdy nigdy nie będę ich do końca wykorzystać.

 

Na stromych trasach można "próbować" jechać skrętem ciętym i tylko tyle ani Markos ani Chertan ani ja nigdy nie pojedzie ciętym  po stromym choćby szkolił go sam Hirszer i tyle w temacie.

PS Jeden Słowak odważnie zrobił Harakiri starał się ... 

https://youtu.be/KeSiD7et8Us?si=VfJrwTYx7dcs0fV0

Edytowane przez Mikoski
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

@Adam ..DUCH film fajny, do mnie trafia taki przekaz. Mi się takie ćwiczenie odwodzenia kolana przydaje, bo mam problem z równoległością goleni i porządnym zakrawędziowaniem (w przeciwieństwie do mojej żony)

Czekam na dalsze filmy.

Mam nadzieję, że w tym sezonie uda się jakoś na stoku spotkać. 

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Marcos73 napisał:

DuchSKI to brand z Tobą mocno związany. Każdy Cie będzie po tym kojarzył.

Adam .. posłuchaj Marka - dobrze mówi...weż pod uwage że nic nie rodzi sie z niczego a ty masz już (™) to bardzo wiele ...może i nie masz rozpoznawalności dużej jeszcze ale poczekaj, podziałaj ... łebski gość jesteś - masz fajniejsze hobby?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mikoski napisał:

Na stromych trasach można "próbować" jechać skrętem ciętym i tylko tyle ani Markos ani Chertan ani ja nigdy nie pojedzie ciętym choćby szkolił go sam Hirszer i tyle w temacie.

PS Jeden Słowak odważnie zrobił Harakiri starał się ... 

https://youtu.be/KeSiD7et8Us?si=VfJrwTYx7dcs0fV0

Damiano, to prawda. Są trasy i stromizny gdzie ciętym pojada tylko najlepsi. Ale ciągła nauka poprzez JAZDĘ przesuwają ta Naszą granicę dalej. Przede wszystkim poprawia się szerokorozumiany komfort jazdy. Czyli jedziesz pewniej, warunki przestają przeszkadzać włącznie z nartami etc.

pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, a_senior napisał:

Jako instruktor szkolący początkujących i średniaków masz rację. Musisz w uproszczony sposób przekazać podstawy.

Ale tu na forum mamy sporo ludzi, którzy chcą się w narciarstwie zjazdowym doskonalić. Już nieźle jeżdżą, ale chcą to robić jeszcze lepiej. Np. Piotrek (Chertan), na ile poznałem jego narciarskie intencje. Zaczął jeździć na nartach stosunkowo niedawno, ale próbuje to robić coraz lepiej. Stąd jego udział w wyjazdach doszkalająch z Filipem. Jak dla mnie super pomysł. Też bym tak robił będąc w jego wieku, tyle że moje szanse byłbyby niewielkie z powodu braku zgody żony. 🙂 I stąd zapewne również zainteresowanie Piotra teorią. Takich jak on jest tu kilku.

Podstawy skrętu ciętego są proste. Przechylamy kolana w stronę przyszłego skrętu, narty same skrecają, itd. I to wystarczy do przyjemnego bujania sie na krawędziach na łagodnym stoku. Ale jak pokazuje Tom to nie wystarczy w trudniejszym terenie i przy większych prędkościach. I zaczynają się "komplikacje", które świetnie tłumaczy w filmie: odciążenie (release) dolnej nogi, toppling (przewracanie się), wczesne zakrawędziowanie... To już nie jest takie proste. To jest dalej skręt cięty, ale niewiele ma wspólnego z tym prostym bujaniem się na krawędziach.

Żaden ze mnie specjalista w skręcie ciętym. Za stary jestem by go dobrze opanować. Nawyki klasyki i ograniczenia zdrowotno-wiekowe. Nie te kolana, kręgosłup, biodra. Tu boli i tam boli przy ambitniejszych skrętach. 🙂 Ale staram się stosować w jeździe pewne elementy skrętu ciętego. W sumie jadę nim w łagodniejszym terenie, a w trudniejszym jest to mieszanka klasyczno-carvingowa. I staram się jednak zrozumieć na czym polegają mechanizmy różnych skrętów, nawet wtedy, gdy nigdy nie będę ich do końca wykorzystać.

 

Cze

Brawo za wypowiedź. Chyba takiej oczekiwałem od Ciebie, szczególnie dotyczy tej ostatniej części. Pewnie w klasyku mógłbym wie od Ciebie wiele nauczyć, bo zjadłeś na tym zęby. Tego się trzymaj, bo temat na pewno się pojawi. Adaś celnie stwierdził, kto pyta nie błądzi.

Co do Piotrka - znam go osobiście. Ma tą zasadnicza zaletę, a raczej dwie:  systematyczność oraz to czego chyba nam najwięcej brakuje, mało mówi a dużo robi. Mam go na Stravie - kosmita rowerowy to mało powiedziane. On po prostu jeździ.

pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Z całym szacunkiem....zadawaj więc pytania a nie stwierdzaj fakty.....albowiem jesteś w tym temacie na początku drogi i jako poczatkujący wymagasz szkolenia....Andrzej przepraszam ale sam się prosiłeś 

Czy ja stwierdzam fakty? Ja tylko powtarzam po innych mądrzejszych i lepszych ode mnie. A w moim wieku szkolenie już nie pomoże. 🙂 Zwłaszcza szkolenie w carvingu.

I jeszcze coś dopiszę. Adamie, napisałem niefortunnie: "jako instruktor szkolący poczatkujacych i sredniaków..." bez żadnej ironii. Mogło zabrzmieć jak ograniczenie Twojej roli do szkolenia "maluczkich", więc nie musisz się znać na niuansach. To było tylko wyjaśnienie dlaczego dążysz w przekazie dla kursantów do prostoty. I nic więcej nie miałem na myśli. 🙂

Edytowane przez a_senior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Maciej S napisał:

To nie jest " moja teoria" tylko fizyka opisana w dobrych podręcznikach narciarstwa. Czyta fizyka. Co do kolana: Ruchy kolan to nie ruchy kolan ale obrót główki kości udowej w stawie biodrowym. Patologią, która uniemożliwiałaby wejście na krawędź byłoby ograniczenie ruchomości stawu biodrowego. 

Maćku, cieszę się że się nie poddajesz. I tu wg. mnie jest sprawa prosta. Każdy z nas ma jakieś swoje narciarskie odkrycie które jest dla niego ważne. Peter wysokie stanie, Ty kąt platformy, Piotrek przetaczanie stopy etc. Pewnie to o czym piszesz jest ważne i występuje, natomiast ten kąt musisz znaleść sam oraz co bardzo ważne siły w skręcie musza być wystarczające aby można było o tym pisać. Czyli prędkość, masa zawodnika oraz sprzęt na jakim jedzie (sztywność). To jest tylko wektor na rysunku, który mówi nam kiedy narty dobrze trzymają (lepiej), a kiedy będą się obślizgiwać. To raczej możesz poczuć, a i tak ma tam wiele składowych. Owy paluch Mikoskiego wynika z tego co przytoczyłeś, ruchy kolan, to nie ruchy kolan.... Stań przed lustrem i spróbuj skrętu z kolan, automatycznie rotujesz stopę, a ta jest w bucie i przypięta do narty która jedzie na krawędzi. Pewnie to poprawia kąt platformy przy okazji. Ja to inaczej odbieram. Wolę coś co mogę poczuć niż coś co się dzieje poza moja świadomością. 

pozdrawiam

ps. Fajny pokaz, tak to wygląda w rzeczywistości. Być może osoby początkujące maja z tym problem, natomiast ja, podobnie jak Peter nie myślę o tym podczas jazdy, to są ułamki sekund. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwię się tylko o jedno. Jak z powodu filmów Adama nie da się w ferie jeździć na Zwardoniu z powodu tłumów, które się tam zjadą.

 

A na poważnie - film super. @Marcos73  ... myślę, że zna się na tym i dobrze radzi. Wrzucając od czasu do czasu fajne
zajawki filmowe można zbudować coś naprawdę mega. A na śniegu zawsze można uzupełnić przekaz filmem postępów
ucznia (jeśli się zgodzi). Ja nie miałbym nic przeciwko o ile będzie progres 😄.

Tęskniąc za nartami poznałem mnóstwo filmów szkoleniowych i bardzo brakuje tych, gdzie jest pokaz instruktora i progres uczniów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/26/2023 at 1:09 PM, Maciej S said:

Co do samego karwingu: o wejściu na krawędź decyduje wyłącznie sposób obciążenia zakrawędziowanej narty narty a nie jej stopień zakrawędziowania. 

A czy z tym stwierdzeniem zgodzisz się??? O przechyleniu  może nie mówmy bo nie jest jasne co i jak ma być przechylone. Nie mówmy o zawodnikach mających umiejętność wyjątkowej separacji poszczególnych części ciała, pomówmy o takim przeciętnym narciarzu chcącym pojechać sobie karwingowo???

Jeszcze jedno: mówiąc o zakrawędziowaniu mam na myśli kąt pomiędzy powierzchnią narty a śniegiem w płaszczyźnie czołowej. Nie on jest ważny, ważny jest kąt platformy.   Wszystko tłumaczy kąt platformy. ta rycina tłumaczy dlaczego wkładamy kolana. 

Pozdrawiam

 

Platforma.PNG

Platform Angle to dla mnie , W prostym tłumaczeniu, kąt podstawy. Nie można go mylić z katem za krawędziowania. Platform angle to nie jest Edge angle.

Dlatego dla mnie stwierdzenie, ze o wejściu na krawędź decyduje tylko jej obciążenie , jest błędne.  Przykładowo , stan na pochyłym stoku w normalnych butach. Twoja waga , powoduje ze stoisz na stopach ale tylko dlatego ze twój staw skokowy dostosował się do stoku , >90* poślizg . Dopiero jak skręcasz stopy w lewo bądź prawo, uzyskasz kat 90* krawędź . Stopy przesuną kolana i cała resztę . Jak zaczniesz od kolan , stopy dalej będą tam gdzie są . Ta sama zasada działania w narciarstwie. Kat podstawy , powoduje ze narta jest postawiona pod poprawnym katem aby rozpocząć skręt , ale Angulacja i inklinacja nie mówiąc o szybkości i nachyleniu stoku aby go wykonać. Kat podstawy jest mała częścią całości. 
Zobacz na zdjęcia , i krotki filmik z wczoraj .

Żółta kropka to COM .

Pozdrowienia 

 

FC581ABA-A065-40E8-832E-FED2EF854DE3.jpeg

68976DE3-7DEF-4A10-A2CF-F074BE16A34B.jpeg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, a_senior napisał:

Tyle że pokazuje to w jeździe na nartach. 🙂 U Maćka trzeba było sobie co nieco wyobrazić jak to będzie w realu narciarskim. No i w całym filmie Toma jest jeszcze poruszonych jeszcze kilka aspektów. Np. rozróżnienie carvingu dla leniwych i tych ambitniejszych. 🙂

Leniwy czy ambitniejszy to już tylko szybkość i dynamika. Zasady ruchu zostają te same. Ale tak, Tom pokazuje to w jeździe, co Maciej na sucho.

4 godziny temu, Mikoski napisał:

Na stromych trasach można "próbować" jechać skrętem ciętym i tylko tyle ani Markos ani Chertan ani ja nigdy nie pojedzie ciętym  po stromym choćby szkolił go sam Hirszer i tyle w temacie.

PS Jeden Słowak odważnie zrobił Harakiri starał się ... 

https://youtu.be/KeSiD7et8Us?si=VfJrwTYx7dcs0fV0

Jak Ty możesz to my nie? 😁 Ciętym na stromym dam radę, w jedną stronę bez zmiany krawędzi, no może z raz. Potem strach w oczach. 

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cze

Brawo za wypowiedź. Chyba takiej oczekiwałem od Ciebie, szczególnie dotyczy tej ostatniej części. Pewnie w klasyku mógłbym wie od Ciebie wiele nauczyć, bo zjadłeś na tym zęby. Tego się trzymaj, bo temat na pewno się pojawi. Adaś celnie stwierdził, kto pyta nie błądzi.

Co do Piotrka - znam go osobiście. Ma tą zasadnicza zaletę, a raczej dwie:  systematyczność oraz to czego chyba nam najwięcej brakuje, mało mówi a dużo robi. Mam go na Stravie - kosmita rowerowy to mało powiedziane. On po prostu jeździ.

pozdrawiam

Znam paru kosmitów, ja to przy nich Alf jestem (też ponoć kosmita). Ale coś tam kręcę. Musimy terenówkę powtórzyć tę co rok temu, zobaczysz jak Ci wydolność skoczyła. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mikoski napisał:

Na stromych trasach można "próbować" jechać skrętem ciętym i tylko tyle ani Markos ani Chertan ani ja nigdy nie pojedzie ciętym  po stromym choćby szkolił go sam Hirszer i tyle w temacie.

PS Jeden Słowak odważnie zrobił Harakiri starał się ... 

https://youtu.be/KeSiD7et8Us?si=VfJrwTYx7dcs0fV0

Dlatego fajne są takie krótkie ścianki, ew krótsze czarne fragmenty, gdzie płaskie cie wyłapie i zwolni na końcu, dla mnie idealna jest czarna w Harrachovie bo fragment czarny nie za długi a i nie przesadnie stromy, katować trza i tyle kilka skrętów się jakoś pojedzie... na Harakiri warunki miałem freerajdowe... inna bajka. Łyżwy miałem hokejówki, a narty polsporty... ps pamietam jak dzieciaki jeździli stromszym gore Stoha... na dole mieli zawody na płaskim, robiło wrażenie, gdy człek walczył, bo tam warunki zwykle hardcorowe

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.10.2023 o 09:25, Maciej S napisał:

To nie jest " moja teoria" tylko fizyka opisana w dobrych podręcznikach narciarstwa. Czyta fizyka. Co do kolana: Ruchy kolan to nie ruchy kolan ale obrót główki kości udowej w stawie biodrowym. Patologią, która uniemożliwiałaby wejście na krawędź byłoby ograniczenie ruchomości stawu biodrowego.   Poza tym nie chodzi o to gdzie jest kolano ale jak wkładanie kolana zmienia kat platformy. Szpotawość czy koślawość kolan nie decyduje, jednak wymaga często odpowiedniego przygotowania buta narciarskiego.

Każdy człowiek, który potrafi przyjąć postawę wyprostowaną, czyli jakby większość😄, umie równoważyć środek ciężkości na płaskim i na pochyłości, w ogóle nie wiedząc, że coś takiego istnieje. Tak, że ja bym sobie,  w kontekście nauki jazdy na nartach "kątem podstawy" w ogóle głowy nie zawracał, no chyba dla rozważań teoretycznych.

Jazda na nartach to zbyt złożony proces z punktu widzenia fizyki, za dużo możliwych zmiennych, poczynając od tego, że człowiek nie jest bryłą sztywną, na strukturze śniegu kończąc. Opis za pomocą prostych wektorów jest zbyt daleko idącym uproszczeniem, który wcale nie pomaga w praktyce. Myślę, że gdybym tylko pomyślał podczas jazdy  jaki mam aktualnie "kąt podstawy" - gleba murowana😉🤭

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, PSmok napisał:

Twoja waga , powoduje ze stoisz na stopach ale tylko dlatego ze twój staw skokowy dostosował się do stoku , >90* poślizg . Dopiero jak skręcasz stopy w lewo bądź prawo, uzyskasz kat 90* krawędź . Stopy przesuną kolana i cała resztę . Jak zaczniesz od kolan , stopy dalej będą tam gdzie są .

Cześć

Uważam podobnie do Ciebie, być może owy kąt platformy jest ważny, ale bez wytłumaczenia jak to zrobić jest tylko zbiorem kreseczek na rycinie. Sama końcówka Twojej wypowiedzi (cytatu) utwierdza mnie w przekonaniu, że moim poważnym błędem jest skręt z kolan, a nie ze stóp, ale jestem już bardzo blisko, na pocieszenie. Identyczne wnioski wysnułem jak Ty, że realizując skręt z kolan, stopy stawiają "opór", co utrudnia postawienie nart na krawędzi. U mnie objawia się to bólem w kolanach, a myślę że właśnie tym to jest powodowane. W butach narciarskich tak czy siak kolana i tak pociągną stopy, ale moim zdaniem chyba lepiej je pchać w skręt, niż ciągnąć nimi cały skręt. Potwierdziłeś tylko tym zdaniem moje przypuszczenia.

Adaś w sowim debiucie na małym ekranie (nie wiem czy widziałeś) poruszył kwestię odwodzenia wewnętrznej w skręcie, jako ruch niepotrzebny, aczkolwiek wykonywany jako ćwiczenie celem poprawy równoległości goleni zasadne. Ja się z tym w pełni zgadzam. Zbędny ruch opóźnia cały cykl. Na swoim przykładzie z tenisa, miałem problem w forhendzie z odwodzeniem rakiety przed uderzeniem. Wykonywałem wówczas delikatną pętlę, ale byłem mały, gra na cegłę więc wolnej nawierzchni i byliśmy dziećmi się bardziej przebijanie niż gra. Problem się zaczął, jak dorośliśmy i gra była znacznie szybsza i mocniejsza. Ta pętla powodowała, że coraz częściej spóźniałem odbicia. Sporo nad tym pracowałem, aby odwodzić rakietę po jak najmniejszej trajektorii. Podobnie chyba w aspekcie odwodzenia wewnętrznej, o ile jedziemy po w miarę łagodnym stoku, bez przesadnej dynamiki, można to robić, ale nie warto zakorzeniać, bo może przeszkadzać później ten nawyk. Nie wiem jaka jest Twoja opinia i co o tym sądzisz z perspektywy Kanadyjskiej szkoły jazdy.

Na koniec moje spostrzeżenie co do poruszanych tematów, choćby właściwego odciążenia narty zewnętrznej podczas zmiany zakrawędziowania. Wszystkie filmy wrzucane przez Kolegów obrazowały jak to robić prawidłowo, natomiast chyba unikł szczegół w jaki sposób przenieść obciążenie (COM) na nową zewnętrzną. Dla początkujących może to być problemem bo większość stając na jednej nodze próbuje złapać równowagę balansując górna częścią ciała, jest to naturalny odruch. Ale w narciarstwie to dyg delikatny bioder przenosi ciężar z nogi na nogę. I m moim zdaniem tłumaczenie odciążenia bez objaśnienia sposobu obciążenia jest niedokładne i może powodować problemy. Takich materiałów jest sporo. 

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Peter napisał:

Każdy człowiek, który potrafi przyjąć postawę wyprostowaną, czyli jakby większość😄, umie równoważyć środek ciężkości na płaskim i na pochyłości, w ogóle nie wiedząc, że coś takiego istnieje. Tak, że ja bym sobie,  w kontekście nauki jazdy na nartach "kątem podstawy" w ogóle głowy nie zawracał, no chyba dla rozważań teoretycznych.

Jazda na nartach to zbyt złożony proces z punktu widzenia fizyki, za dużo możliwych zmiennych, poczynając od tego, że człowiek nie jest bryłą sztywną, na strukturze śniegu kończąc. Opis za pomocą prostych wektorów jest zbyt daleko idącym uproszczeniem, który wcale nie pomaga w praktyce. Myślę, że gdybym tylko pomyślał podczas jazdy  jaki mam aktualnie "kąt podstawy" - gleba murowana😉🤭

Cześć

Oj... Ja widuję na stokach większość brył sztywnych...

Pozdro

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kat platformy to nie jest jakieś cudo. W wielu sytuacjach się to wykorzystuje w życiu, że przychodzi mi do głowy na przykład dłuto, jak się ustawi pod złym kątem a jeszcze niewłaściwie uderzy, to się ześlizgnie, czy gdy cieśla zrobi zły zacios, da zbyt rozwarty kąt, albo źle zrobi konstrukcję i zamiast obciążenia prostopadłego pójdzie skośne, nieadekwatne do kąta zaciosu, to też belka wyskoczy z rowka. Jeżeli ktoś już jeździ, to też wykorzystuje to intuicyjnie. Temat jest potrzebny raczej tym, którym się uślizguje narta, a chcą rozkminiać. Na pewno nie dla początkujących albo tych, którym i tak dobrze idzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...