Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.12.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Oświadczam, że chodzę, biegam, podskakuje i tańczę w całkowitej nieświadomości napięcia mięśniowego w tej, czy tamtej nodze. Nie ma pojęcia na której się opieram poza pozycją spocznij. Na nartach mam to samo, czego i Wam życzę! Umiem jeździć na nartach, bo nauczyłem się operować nartami, a nie stania na nich, podobnie jak tańczę tango bo nauczyłem się kroków. Chodzić nauczyłem się samoistnie, doświadczalnie, jestem w tej materii samoukiem ale udało się, bo do chodzenia czy biegania to my jesteśmy przystosowani anatomicznie. Do nart nie jesteśmy anatomicznie przystosowani. Trzeba słuchać instruktarzu albo wyjdzie z tego potworek. Instruktarz nie dotyczy napięcia mięśniowego, czy oparcia na tej czy innej nodze ale budowania ewolucji w przestrzeni, czy operowanie nartami, rękami tułowiem, napięcia czy oparcie są skutkiem a nie przyczyną.
    4 punkty
  2. Ja bym jej zaproponował coś pasującego do ogólnej stylizacji. Np. Revolt 95 w szacie graficznej 19/20. Jako, że te narty wymagają instrukcji obsługi, to tu od 1:45 do 4:20 można jej dołączyć. Jestem pewien, że szybko ogarnie.
    4 punkty
  3. Tyle że Amelka jak i Twoja żona mają wrodzony naturalny talent to nart. Widziałem Je jedynie sygnalitycznie ale to wystarczy....aby stwierdzić - robią co chcą.....i kompletnie nie ma znaczenia na czym i gdzie.....zwłaszcza Amelka (zresztą powiedziałem Ci że w takim wydaniu uwielbiam taką naturalną jazdę).....Cała reszta musi przełamać się, swoje lęki, uprzedzenia, zaufać fizyce (o i to jest trudne). Siermiężnie pracować, nabywać doświadczeń.. Wiem że moje ostatnie posty wywołały u Ciebie chyba pewną frustrację na zasadzie "co on pitoli" - postaram się w miarę możliwości w najbliższym czasie rozwiać pewne wątpliwości w tej kwestii. Mitek i zresztą Wszyscy forumowicze - serdecznie pozdrawiam i życzę Wam zdrowych i wesołych ŚBN dla Was, całej rodziny, krewnych i znajomych.
    3 punkty
  4. Mitek, ilościowo to słabo, czasowo to już sporo. Razem 2,5 sztuki wyszło. Z dwójki jestem zadowolony, trzeci to beznadziejny przypadek, tyle sezonów i nie mam pomysłu. Dzisiaj z nim byłem na nartach, wyobraź sobie co za dzban, kupił nowe narty i nie sprawdził przed jazdą. Wiązania na zero ustawione, jak wy….bał dzisiaj, bo sie my narty odpięły samoistnie, na szczęście żyje, nic mu się nie stało. Jak się codziennie golę i widzę go w lustrze, to mi ręce opadają. I tak już ze 45 lat cymbała uczę😁. pozdrawiam
    3 punkty
  5. Cześć Nigdy nie zaczynam od standardów chyba, że za standard uważasz badanie kursanta - wtedy tak. Z oczywistych względów mowa być może tylko o nauczaniu 1x1 do max 1x3. W grupach musisz iść na kompromisy oraz najczęściej poświęcić szkolenia dla innych celów - bezpieczeństwo, radość z jazdy kursantów. Nie wiem ile czasu spędziłeś na stoku ucząc ale uczenie schematyczne nie sprawdza się prawie nigdy. Zawsze jest to ścisła interakcja z analizą, wyciąganiem wniosków i dostosowywaniem działań do ucznia. Inaczej można sobie darować. Pozdro
    3 punkty
  6. Masz wiedzę i talent do rozkładania ruchu na drobne. Można wiele nauczyć się. Dziękuję. Choć przyznam, że bardziej do mnie dociera np takie obrazowe strwierdzenie(@niko130)" poślij ciało w dół I w przód, nartami nie przejmuj sie- pojda poslusznie za Tobą". Co dziwniejsze -to działa. To właśnie ten schemat ruchu: wytrąć ciało z pozycji równowagi i znajdź ją za chwilę w pozycji z oparciem na nowej zewnetrznej ( chwiliwo gornej). Oczywiście narciarz musi być na poziomie gdy nie plączą mu się narty miedzy nogami i ma juz elementarz jazdy cietej. Chętnie spotkam się ponownie na Mosornym lub w innym miejscu (Czarny Groń?). Ponownie bo juz wymieniliśmy kilka słów na stoku dokładnie przed rokiem (28/12) ale niestety musiałem przerwać jazdę i szybko wracać... ;-(
    3 punkty
  7. Oczy mi pękły na widok tych ohydnych czerwonych plam 😱 nawet za dopłatą bym nie założył, ta gleba to był znak ! sprzedaj to 🤪 będziesz miał zdrowe i wesołe święta czego Ci życzę Pozdro
    2 punkty
  8. Cześć Zdarza się. Ja swego czasu zabrałem narty syna i z pasją waliłem w wiązanie dziwiąc się, że mój but nie chce wejść. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że Kacper ma od sezonu nowe buty o skorupie numer mniejszej a wiązania zostały przekręcone na płycie. Na stoku jak wiesz zrobienie tego jest bardzo rzadko możliwe... Ale piwo było OK. W Twoim wypadku pozytyw jest zdecydowany bo jeżeli nic sobie nie zrobiłeś to znaczy, że sprawność jest. POzdro
    2 punkty
  9. No właśnie nie. To nie jest ten ruch. Wstaniesz na tej górnej i co dalej? Jedziesz dalej na wewnętrznej i zaczynasz skręt? A metry lecą... to trwa. Dowcip polega na tym, by w momencie dociążenia gornej narty ciało miało już taka pozycje by ta narta znalazła się od razu na wewnętrznej krawedzi. Układ ćwiczenia z podpórka tego nie zapewnią a wręcz uniemożliwia. Nie da się jeździć na nartach z pominięciem sil bezwladnosci.
    2 punkty
  10. Wyglądają jak Kastle FX 86.
    1 punkt
  11. Nie jest tak źle. W Bielsku w ciągu dnia wczoraj i dziś po 9 stopni ale w Wiśle już 3-4. Wczoraj była piękna pogoda, tylko mocno wiało, dziś od rana pokapywało ale dało się jeździć. Najlepsze warunki jak chodzi o przygotowanie tras są na stoku przy hotelu Stok. Zdecydowanie najbardziej przyłożyli się od początku sezonu do naśnieżania oraz zbierania naturalnego opadu. Ceny też najbardziej atrakcyjne z wszystkich ośrodków - 4h - 100zł - normalny, 85zł ulgowy. Dziś ruszył Cieńków, ale bez rewelacji i po staremu. Ceny odpowiednio 105zł/ 90zł (patrz jak wyżej) ale dalej nie nauczyli się, że parking winien być w cenie karnetu.
    1 punkt
  12. Trafisz drona w locie z tego kałacha? Podejrzewam, że nawet zawodowcy mieliby problem. Obsługi broni można zresztą uczyć na miejscu i tych co się dobrowolnie zgłoszą. Chętnych na pewno nie braknie. Tak to jest zakaz posiadania broni, ale teraz się państwo obudziło, że lepiej, by jednak ludzie broń znali. Mylisz rozsądek z paniką. W pierwszej kolejności wyjadą Ci najbardziej ogarnięci. Przygłupom wojsko będzie odpowiadać. Tak się składa, że znam dwóch takich "biedroniów". Jeden jest managerem w IT, drugi też jakimś specjalistą. Płacą w Polsce podatki i zostawiają kupe kasy w lokalnych knajpach. Na pewno lepiej żeby wyjechali? Dzięki zapłaconej do budżetu kasie, oni mają większy wkład w Polską armię, niż kilku sebiksów z kałachami.
    1 punkt
  13. Marek, czyżbyś kupił narty, które Ci się strasznie nie podobały???
    1 punkt
  14. Cześć Taka jest różnica między teoretykami a praktykami. Wiedza, o której piszesz jest po prostu do jazdy jako takiej zbędna i zaprzątanie sobie głowy takimi rzeczami może wyprowadzić tylko na manowce chyba, że celem nie jest jazda na nartach tylko jej obudowa teoretyczna - wtedy OK. Mój syn czy córka pomimo, że byli szkoleni (Amelka jest w trakcie PI) na podobne teoretyczne dywagacje reagują tzw. pustym śmiechem. W jeździe natomiast potrafią zrobić wszystko - w sensie świadomości tego jak zmodyfikować konkretny ruch czy pozycję i w jakiej chwili to zrobić aby było lepiej czy też inaczej. Teoretyzowanie jest wrogiem nauki jazdy na stoku bo zmienia nacisk kursanta ze skuteczności ruchu na jego teoretyczną zgodność z modelem. Swego czasu uległem na nartach poważnej kontuzji kolana. Jednym z uszkodzeń było zerwanie jednego z więzadeł krzyżowych. Uraz był zaleczony i powróciłem dość szybko do praktycznie pełnej sprawności. Zaproponowano mi rekonstrukcje. Zadałem więc pytanie czy jest 100% gwarancja, że po rekonstrukcji będę równie sprawny jak przed. Anatomicznie będziesz w 100% poprawny ale czy będziesz tak sprawny nie wiadomo. No i już prawie 30 lat funkcjonuję bez więzadła. Jeżeli coś działa to poprawianie tego zgodnie z teoretycznym wzorcem jest bez sensu. Pozdrowienia
    1 punkt
  15. Ok. Wiem już że czegoś nie rozumiem. Ale jeszcze nie wiem czego. Wiem za to, że ten ruch na nartach nie działa. Tzn. zapewne może być świetnym ćwiczeniem fitness przez wyjazdem na narty.
    1 punkt
  16. To nie jest pełny obraz skrętu, to jest "tylko" jedno z wielu ćwiczeń funkcjonalno-siłowych. Zaraz wyjdzie kolejny bzdet lub zarzut do Toma, jak przy okazji poprzedniego filmu.
    1 punkt
  17. Chyba nie do końca. Choć rozumiem ograniczenia czasowe i logistyczne. Ideałem jest praca 1:1 z instruktorem i jak się wydaje indywidualizacja nadchodzi od samego początku. Adam pisał o wywiadzie i natychmiastowym dostosowaniu choćby języka komunikacji, a de facto szkolenia do np wykonywanego zawodu, pasji, przygotowania fizycznego etc. Osobiście mi się wydaje, ze dochodzi warstwa psychologiczna i tu pole do popisu jeszcze większe. O tym pisałem, a to czasami dobrych fachowców czyli znających technikalia w sumie mało obchodzi wiec porażka czasami murowana. Zmieniajac lekko temat nie raz widziałem jak ktos kogoś ciągnie po górach w imię niespełnionych ambicji, na stoku tez widuje takie scenki dość regularnie. Zimny chów, co cie nie zabije to cie wzmocni i takie tam... z pozdrowieniem świątecznym i kolędą na całe gardło! PS a natomiast co doradzić takiej kursantce https://www.instagram.com/reel/Cmdw_4QISfP/ jakie narty?
    1 punkt
  18. Bzdury. Widać, że nie znasz nikogo, kto by był na takim szkoleniu. Do wiadomości - komandosa w tydzień nie zrobisz, ale obsługę kałasza (nówka sztuka, nie żadne rzęchy) można w miarę obczaić, ileś tam wystrzelanych magazynków pmrzyjanmniej uświadamia czym ta broń jest. Ci młodzi wykształceni mężczyźni, co mają wyjechać, panikujący jak lale, to Biedroń ze Śmieszkiem et consortes, warszawka w wąskich rurkach? Niech jadą, powodzenia.
    1 punkt
  19. Starr Masz rację, ale zawsze zaczynamy od standardów, aby podejść do ucznia niesztampowo, to trzeba poświecić na to trochę czasu, a przede wszystkim sprawdzić, czy standard szkoleniowy się nie sprawdza, a jeśli tak, to dlaczego tak jest i szukać innego rozwiązania. Wówczas można odejść od utartego schematu. Zazwyczaj to prawie zawsze czasu jest za mało aby taki manewr zastosować. pozdrawiam
    1 punkt
  20. Mitek Ja w każdym poście podkreślam, że szanuję Waszą wiedzę, która jest dużo większa niż nasza, choćby z racji doświadczenia oraz ogromu wiedzy szkoleniowej. To, że problem zawsze tkwi w narciarzu, a nie w sprzęcie to dla wielu z nas jest oczywiste. Ale nie można wszystkich obcyndalać wokoło, bo użył niewłaściwego określenia, bo poruszamy się w stricte amatorskich tematach. Gość zadał proste pytanie i oczekuje w miarę prostej podpowiedzi. Oczywiście całość można, a nawet trzeba spuentować, że przydała by się poprawa techniki narciarskiej, bo to jest kluczem do sukcesu. Ale coś mu trzeba doradzić, wiedząc tyle ile zainteresowany przekazał informacji. Wyraźnie nie jest zainteresowany oceną swoich umiejętności, bo nie o to pyta, trzeba to uszanować. Skoro znasz się na nartach, masz ogromne doświadczenie, to powinieneś z jego opisu bez najmniejszego problemu podać choć grupę sprzętową w jakiej powinien się poruszać, wszystko w dobrej wierze. Nawet jeśli kolega wróci z pretensjami, kupił a nie jest to czego szukał, to stanę za Tobą murem, że to nie narty do bani tylko narciarz, a opis umiejętności który zamieścił to science fiction i musi mieć tylko do siebie pretensje. Wracając do wyborów własnych i przykładu Amelki, jeśli jej nie pomożesz w wyborze, to wybierze to w czym się będzie najlepiej czuła w danym momencie, co nie znaczy że wybierze dobrze, ale może się okazać że to też nie najgorszy wybór. Ludzie chcą i muszą się uczyć na błędach - ci ogarnięci uczą się na cudzych, ci mniej na swoich. Na koniec elaboratu😉, nie wszyscy zostaną dobrymi narciarzami, ale zakładam, że kolega po 12 zimach jazdy na sztachetach był w stanie przetrwać w 1 kawałku, to coś tam umie i jakiegokolwiek teraz dokona wyboru, będzie tylko lepiej, a czy skorzysta z Waszych porad nie tylko sprzętowych oraz natury szkoleniowo-edukacyjnej, to już Jego wybór. To taki mój mały prezent dla Ciebie pod choinkę, bo wiem że lubisz czytać😉. Przy okazji życzę Ci i całej Twojej rodzince Zdrowych i Wesołych Świąt. pozdrawiam
    1 punkt
  21. Nie najlepszy ale z pewnością uwzględniający specyfikę danej osoby. A fachowiec czasem wpycha gościa w statystycznie poprawny schemat.
    1 punkt
  22. Faktem jest, by rozpocząć nowy skręt(i oczywiście skończyć poprzedni), należy momentalnie zmienić obciążenia nart. W jeździe równoległej nie powino być momentu(tylko na początku skrętu) gdy narty są w przybliżeniu jednakowo obciążone. Powinna dominować noga zewnętrzna, w skrajnym przypadku mająca 100% obciążenia. I taki moment jest widoczny na zwolnionym filmie, lub analizując poszczególnie klatki filmu w okresie rozpoczynania skrętu. U każdego dobrego narciarza, poprzez demontratorów, a kończywszy na zawodnikach. Czasami tego nie da się wyłowić, ponieważ wewnętrzna narta ślizga się po śniegu i jest, że tak się wyrażę, obciążona "masą" nogi, buta i jej narty. By tego nie było musi być nieco podniesiona nad śnieg. Dojście do takiego stanu jest trudne i widzi się większość jeżdżących od lat amatorów, że tego nie osiągnęli. Najprostrzą metodą dojścia do tego. W momencie, gdy kończymy skręt(gdy jedziemy na dwóch nartach, ale z lekką dominacją zewnętrzej, czyli w praktyce dolnej narty), to wystarczy świadomie zmniejszyć napięcie mięśni narty dolnej. Nie polecimy natychmiast w dół, ponieważ ciało jest bezwładne, za to oprze się na nodze wewnętrznej(górnej). Wtedy prostujemy się na tej nodze. Prostując się, nasze własne ciało "zwala" się w dół powodując zmianę krawędzi narty wewnętrznej(z górnej na dolną) i rozpoczęcie skrętu na tej narcie, już jako zewnętrzna. Druga noga(od momentu zwolnienia napięcia jej mięśni) powinna być nad śniegiem. To byłaby metoda N(Nisko-koniec skrętu) --W(Wysoko-początek następnego). Można to też zrobić, przeskakując z dolnej narty na górną Druga, trudniejsza metoda, to staranie(w tej niskiej pozycji na koniec skrętu) o podniesienie nogi zewnętrznej(dolnej). W tym momencie następuje przekręcenie narty narty wewnętrznej na jej dolną krawędź(nasze jestestwo jednak jest ciągniąne w dół). Narta zaczyna zakręcać, prostujemy nogę zewnętrzną i "rozwijamy" naszą sylwetkę już nie tak górę(jak NW), ale bardziej w bok, starając się utrzymać linię ramion jak najbardziej w poziomie(nie ukośnie). W tej dziwnej pozycji (nogi w górze, korpus niżej) trzyma nas siła odśrodkowa. Ten skręt jest bardzo ułatwiony przez sprężystość nart, które prostując się oddają energię i dają, tzw. "kopa" 'wrzucającego w kolejny skręt. Wymaga też większej dynamiki, niż NW. Jak ktoś kiedyś jeździł po muldach, z kompensacją, to będzie miał ułatwioną naukę tej metody. Jeśli pokręciłem, opis nie oddaje wszystkich niuansów. Tym bardziej, że w praktyce jazda jest intuicyjna. Wystarczy się ze mną umówić w dzień powszedni na Mosornym, dla przedyskutowania rzeczy i próbie demonstracji. Mogę się tak bawić cały dzień, szczególnie, gdy będzie fajna pogoda i mało ludzi. Nie mam z kim w praktyce dyskutować. A może się całkowicie mylę w swoim spojrzeniu na technikę ? Rozpoczęliśmy z żoną sezon w Spytkowicach. Od przypomnienia sobie, jak to było na wiosnę. PS. Zabieranie nogi u Adama rozumiem jako zabieranie jej w górę, by nie służyła nam jako podpórka. Czyli ją odciążamy.
    1 punkt
  23. Off piste z CG sprzed 5 dni. Materiał kręcony w okolicach Procy i Żmiji:
    1 punkt
  24. To tak nie działa, żaden rodzic nie będzie dawał dużej kasy jeśli jego pociecha nie będzie wygrywać dziecięco/ młodzieżowych zawodów, więc trzeba zrobić tak, że "będzie Pan zadowolony"😄 W Madonnie 3 Brytyjczyków w drugim przejeździe.🤔
    1 punkt
  25. Znowu mam wrażenie, że jeżdżę jakieś inne narty 🙂 Ja tam (przynajmniej na przygotowanym) staram się "przelecieć" bez "dźwigania" - odpuszczeniem zewnętrznej i leciutkim napięciem wewnętrznej. A w optymalnym układzie to chyba w ogóle udaje mi się zakrawędziować nową zewnętrzną jeszcze przed jej pełnym dociążeniem...
    1 punkt
  26. Zgoda. Ale to nie ten ruch. Odbicie w skrecie jest z dolnej narty. Chyba że zatrzymałem się przed 20tu laty....? tu facet po prostu stoi na na górnej i ją prostuje. Nie da się właściwego ruchu pokazać statycznie. Musiałoby tam stać jeszcze 2 kolesi, którzy pchali by go na przemian w bok ( bez skojarzeń)
    1 punkt
  27. Wystarczy kawaĺek filmiku Filipa z profilu i jest się bliskim pewności.. W 3 Zinnen polecam Ci Seniorze Croda Rosę i Haunold. Niepozorna trasa Marca Girardelli także fajna ciekawostka.
    1 punkt
  28. Tu jest wyjaśnienie dlaczego mamy iść w kamasze, od 43:10:
    1 punkt
  29. Temat dla mnie. Jak ktoś się interesuje samochodami, to może zauważyć, że przy następnych modelach usuwa się rzeczy istotne(np. zawieszenie niezależne z tyłu), dokładając kilka gadżetów i modelując nieco karoserię. Ludzie to kupują. A czy, np. przy nartach tak się nie robi. Większość kupuje oczami.
    1 punkt
  30. Nie chce się wymądrzać ale mam wrażenie, ze wszelkie próby statycznego odwzorowania dynamicznego natury rzeczy układu sił są skazane na porażke a podobienstwo jest widoczne wyłącznie dla zewnętrznego obserwatora.....
    1 punkt
  31. Mitek Amelka wybierze najlepszy dla niej, może nie będzie „najlepszy” cokolwiek to znaczy, może najlepszy dla niej będzie mały i śliczny. Idąc tym torem rozumowania to nikt z nas nic nie znajdzie bo nasze odczucia są gówno warte, zarówno Twoje, moje i wszystkich na forum do kupy wziętych. Zastanów się czy umiesz jeździć na nartach i czy potrafisz jeździć samochodem. I czy to potrafisz w stosunku do kogo? Bo dla lepszego zawodnika z PP będziesz tylko ślizgaczem, a dla kierowcy z Kia Picanto Cup starą pierdołą w dziadkowozie. pozdrawiam ps. Nasze odczucia są odpowiednie dla nas samych, możemy się nimi podzielić z innymi, ale nie powinny być żadnym wyznacznikiem przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji.
    1 punkt
  32. Wracam na chwilę do tego wątku. Nie byłem na żadnym tego typu szkoleniu, ale gdybym był trochę młodszy, i żona dała dyspensę 🙂, bym się wybrał. Myślę, że Filip & Co. robią świetną robotę.
    1 punkt
  33. Damskie, ale ładne ;).. no chyba że dla Panów po 65 .. Pozdrawiam, M.
    1 punkt
  34. @Peter1 .. wystarczy mądrze przetrzepać dane z FIS dodając rozkład po zdefiniowanych grupach, liczbę per grupy, podtrzymanie ciągłości dla roczników i kilka innych drobiazgów .. wtedy zamiast bajek z lasu wychodzą przykre ( w przypadku POL) wskaźniki. Robiąc analizę warto uwzględnić : - wygaszanie licencji (czyli zgłoszony w pierwszym roczniku pod FIS zawodnik znika po 1..2..3 sezonach) - progresję punktów - częstotliwość startów - inne .. a na to wszystko nałożyć zarejestrowaną populację. Wynik ćwiczenia jest prosty -> w PL dobicie się do wieku FIS'owego to wielkie hurra które średnio trwa 2 lata. Potem ktoś się pojawi jeszcze na WinterCup czy innych akademickich. Core startujący pod FIS (jeszcze raz - nie piszę o Masters) jest w innych krajach bardziej stabilny. Wiadomo, możemy patrzeć z perspektywy czołówki PŚ (a dlaczego nie PŚ+PE ?) tyle, że perspektywa jak i podstawa do analizy oraz wniosków jest szersza. Dane są .. można liczyć/wizualizować .. PZN woli sobie skakać i odwołać MP skoków kobiet bo nagle się okazało, że tylko cztery dziewczyny 🙂 ... Curex chce coś skoczyć na małej skoczni szykując się pod tele 🙂 to może za rok podbije im licznik 😄 (żart). M.
    1 punkt
  35. .. pamiętaj że to średnia 😉 .. a rozkład już taki ciekawy nie jest .. widać też zjawisko, że w POL roczniki "wczesno-juniorskie" szybko wygasają [trzeba tylko wrzucić to na analizę w okresie kilku lat, dane są dostępne]. Pytanie "Ile zawodniczek było aktywnych przez co najmniej 5 lat na licencji FIS (nie Masters) per federacja" da odpowiedź na kilka pojawiających się tu pytań .. M.
    1 punkt
  36. Coś by sie tam pewnie znalazło, Bardzo z przymrużonym, kiedyś na zawodach FIS widziałem zawodniczkę na oko raczej grubo po 40 bardzo dystyngowaną😏, strata po 25s w każdym przejeździe ale fajna zabawa dla niej jak najbardziej.
    1 punkt
  37. No tak, prawie jak u nas😁, wiesz kiedy ostatnio mieliśmy wśród zawodników, kogoś na poziomie Zampy, bo ja nie pamiętam i chętnie się dowiem stawiam na jakieś pół wieku.
    1 punkt
  38. To jest chyba oczywiste, polscy zawodnicy też tam spędzają wiekszość czasu na nartach, chyba nie podejrzewałeś, że Holendrzy jeżdżą na nartach po kanałach😁 Najbliżsi nam są Słowacy, obecnie z wybitnymi osiągnieciami, to może sprawdźcie gdzie Słowacy zorganizowali swoje pierwsze zawody FIS w tym roku, podpowiem, że jest to kraj położony nad Wisłą😃
    1 punkt
  39. Cześć Widzę, że tylko @Adam ..DUCH stara się zrozumieć pytającego - bo praca z początkującymi obarczona jest takimi pytaniami, a to że stara się także przemycić wartości szkoleniowe w swoich propozycjach - to i dobrze. Reszta z Panów moim zdaniem nie stara się pomóc, ale raczej pokazać jak cienki jest pytający. Chłop "śmiga" na starych dechach, szuka następcy i dostaje zjebkę że pyta, bo się nie zna. Może nie umie jeździć, ale lubi i oczekuje porady w jakie grupy sprzętowe uderzać. To jest forum dla amatorów, zapaleńców. Korzystamy z Waszej wiedzy i przynajmniej ja bardzo ją cenię, ale @Marxx74x oznaczenia nart przez producentów są uważane za powszechne, a że jesteśmy amatorami taki określeń używamy, bo poruszamy się w stricte amatorskim sprzęcie. Jak chcecie porozmawiać o prawdziwych GS R>25m - załóżcie sobie temat np. Coach Corner i tam nikt nie będzie Wam się wtryniał z nas laików, a jeśli nawet to może dostać zjebę bo się znalazł w miejscu gdzie nie powinien się znaleźć. @Marxx74x równie dobrze pójdziesz do sklepu po nowego smartfona, pokażesz mu stary, a sprzedawca Cie zruga, że to nie smartfon tylko telefon z jakimiś tam możliwościami - bo smartfon to ten za 9 klocków jest, a tak na marginesie jak nie napierdalasz 600 znaków/s jak Córex pisząc sms-y i nie korzystasz ze wszystkich możliwych funkcji, nie potrafisz robić zdjęć, to na sranie Ci jakikolwiek niby smartfon i nie myl pojęć (choć to ogólnie przyjęte nazewnictwo), poćwicz pisanie, zapisz się na kurs fotografii i wtedy przyjdź i zadaj odpowiednie pytanie to może dostaniesz jakąś odpowiedź. Póki co wybierz sobie cokolwiek dla starego dziada bo sprzedawca nie jest w stanie Ci pomóc - bo jesteś za cienki, bo Tobie się tylko wydawało że umiesz napisać sms-a i zalogować się na fejsa i zrobić zdjęcie. pozdrawiam
    1 punkt
  40. Słowacy ciut lepsze osiągnięcia od nas, nie żartuj sobie😃, z tego co widzę to obecnie nawet jakowyś Holendrzy zaczęli się pojawiać w TV podczas transmisji z PŚ, kraj jakby nie było położony poniżej poziomu morza😏
    1 punkt
  41. Cześć Słowacy, Czesi - ciut lepsze góry i ciut lepsze osiągnięcia, Bułgarzy podobnie jak my. Anglicy - ewenement. Serbów wybitnych nie znam - a przynajmniej nie pamiętam. Słowenia? Toż to kraj z bezpośrednim dostępem do Alp, w 60% teren górzysty, tam wszyscy potrafią jeździć, a to że mały kraj to ma mniejsze znaczenie. Kadra trenerska znakomita, oceniana jako jedna z najlepszych na świecie. Chorwaci - mieli 2 gwiazdy, które stworzyły bum narciarstwa alpejskiego i teraz zbierają z tego plony, podobnie jak u nas po Adamie Małyszu skoki, bo jesteśmy można powiedzieć i śmiało nas zaliczyć do czołówki światowej. Ponadto mają spoko górkę tuz obok dużego miasta (Zagrzeb). To też ułatwia wyłowienie talentu spośród sporej grupy, bo w mieście jest kasa, a stok przyzwoity tuż obok. pozdrawiam
    1 punkt
  42. O jakimkolwiek "zwrocie" z wyjątkiem ścisłej czołówki PŚ nie ma mowy, to nie jest tenis ani tym bardziej golf, dominują raczej pasjonaci, którzy dużo wkładają i raczej z góry zakładają, że żadnego zysku finansowego nie będzie.
    1 punkt
  43. Myślałem, że jest to wątek o Pucharze Świata w narciarstwie alpejskim 22/23, jak widać byłem w błędzie. O powszechnej nauce pływania, masowej kulturze fizycznej, zmianach klimatycznych itp. nie mam ochoty tutaj pisać pisać. Podmiotowy zawodnik, od którego wszystko się zaczęło, praktycznie nie dostaje od państwa ani grosza, więc zupełnie nie rozumiem powiązań, o klimacie i nauce pływania to już w ogóle😄
    1 punkt
  44. Jednakowoż😁 takie Czechy czy Słowacja o Chorwacji, Słowenii, Serbii czy nawet Bułgarii i Anglii nie wspominając jakoś jednak dość skutecznie konkurują, maja co prawda ciut lepsze warunki, no może z wyjątkiem Anglii ale jak widać na przytoczonych przykładach jest to możliwe. Zapewniam Cię, że w Anglii, Słowenii etc miliony dzieci nie jeżdżą😄
    1 punkt
  45. Do ukształtowania zawodniczych podstaw narciarskich mamy wystarczające warunki, plus regularne szkolenie na lodowcach w okresie przygotowawczym jest dokładnie takie samo jak reszta świata. W wieku juniorskim nie ma już żadnych różnic w "dostępności" stoków między nami a wspomnianą resztą świata, starty w zawodach też w olbrzymiej większości odbywają się za granicą, plus jakieś "małe" pojedyncze starty w Polsce. Problem leży w systemie szkolenia w Polsce, gdzie priorytetem dla klubów są starty w Młodzieżowym Pucharze Polski i innych ligach, bo z tego jest "sława" i pieniądz dla polskich klubów. I nawet jak pojawi się jakiś zawodnik o dużym potencjale, to przemielony przez rywalizację na polskim poziomie młodzieżowym, gdzie liczy się tylko wynik, później nie jest w stanie wejść na wyższy poziom. Dlatego, że ugruntowane "młodzieńcze" przyzwyczajenia konieczne do wygrywania dziecięcych zawodów uniemożliwiają dalszy rozwój i to właśnie było widać u naszego zawodnika. Maryna jest uparta i wytrwała, było konieczne 10 lat, żeby pozbyć się naleciałości z wieku młodzieńczego, nie każdy tak potrafi a jak widać jak na razie ona jedna.
    1 punkt
  46. To pieseły syna. Taco już wydoroślał, jest dobrze ułożony. Natomiast Margo to suczka po przejściach. Z Serbii do Polski trafiła przez Grecję. Miała dużo szczęścia, że nie skończyła jak wiele innych psiaków, które były hodowane w celach kulinarnych przez ludzi zajmujących się tam tym procederem. Pomimo, że spotkało ja tyle zła od człowieka, nie odstępuje ludzi na krok. Gdy musi zostać sama w domu, to szczeka dopóki opiekun nie wróci, pomimo, że jest obok Taco. Zanim trafiła do syna, była w Polsce u kilku osób, ale te nie umiały sobie poradzić z jej ułożeniem i trafiała w kolejne ręce.
    1 punkt
  47. Ten typ tak ma. Czarnej koleżance szczęśliwie udało się uniknąć zakończenia krótkiego życia na talerzu w serbskiej restauracji jako danie główne. Uratowana z nielegalnej hodowli.
    1 punkt
  48. Ja się do woja nie wybieram. Jak dostanę bilet i odwołanie będzie nieskuteczne, to wyjeżdżam z kraju i nigdy nie wracam. Jak kaczor ogłosi jakiś stan wojenny czy inne cyrki. W ciągu kilkunastu godzin dam radę dotrzeć z buta do granicy. Na rowerze nawet szybciej. Nie wierzę, że tak szybko zdołają uszczelnić granicę.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...