Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.12.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Cze W związku że mam i wszystkie miałem we Włoszech i na wszystkich jeździłem, pozwoliłem sobie na subiektywne porównanie tych modeli. Do dyspozycji miałem Stoeckli Laser GS 180cm, Kastle RX 12 GS 178cm i 173cm. Promienie w dłuższych podobne - ponad 18m i chyba w Kastle nieznacznie większy - oczywiście pomijalna wartość - w krótszych chyba o 1m mniejszy, ale ponad 17m. Na wszystkich jeździłem mniej więcej w podobnych warunkach. Na wszystkich z nich jeździ się podobnie, ale moim zdaniem są niuanse, które je różnią. Przede wszystkim waga. Stoeckli to ciężkie narty w porównaniu do Kastle. Kastle to waga piórkowa. Na Soeckli zacząłem sezon - więc wejście w rytm takiej swobodnej jazdy potrzebowałem nieco czasu, ale jeździłem na nich 3 pierwsze dni. Narty fajnie skonstruowane, mają relatywnie miękkie dzioby i piętki, chociaż rockerów brak w tej narcie, natomiast mimo jakiejś porządnej płyty ogólnej sztywności w tej narcie nie czuć. Generalnie to można na nich się wozić, jak i zapierdalać i tu takie moje odczucie, narty sprawiają wrażenie łatwych, czyli skręcanie jest proste i tam inicjacja i takie tam bzdury, aczkolwiek jak już sa w skręcie to trzymają jak pociąg towarowy. Pewność jazdy na high level. Początkowo to sprawiało mi trudność w zmianie kierunku jazdy, bo miałem wrażenie, że nie chcą puścić poprzedniego skrętu. Ale jakoś się zaadaptowałem i udało mi się je zmusić do posłuchu. Ciekawe też jest, że ich charakter się zmienia, jak się je dociśnie - oddają niesamowicie energię na wyjściu. Taki magiczny punkt w jeździe, po przekroczeniu którego, zmieniają swoje oblicze. Raczej narty dla dość dobrze jeżdżących amatorów. Kastle - nie ważne od długości jeździ się na nich podobnie, a że identyczne modele to charakterystyka podobna. Mimo, że dużo lżejsze od Stoeckli, i bez płyty sportowej - jakaś tam semi płyta - podkładka jest, to jazda na nich to czysta przyjemność. Narty łatwe, te krótsze to iście hybrydowe narty, bardzo skrętne, bardzo przyjazne i łatwe, ale przy szybszej jeździe bardzo stabilne i twarde podłoża nie są im straszne. Trzymanie bardzo dobre, nie mają słabości oprócz szumu z dziobów na śniegu z kryształków lodu. W obu przypadkach, brak tendencji do myszkowania niezależnie od długości, w prędkościach amatorskiej jazdy - tak powiedzmy do max 100km/h. Jazda na wprost oczywiście. Ski Tracks wskazał max nie przekraczający 85km/h - ale myślę, że jazda normalna w skrętach wynosiła w granicach 60km/h. Na + to niższa waga i jazda w trudniejszym terenie - muldy, gdzie jednak braki techniczne rekompensujemy siłowo - tutaj przerzucanie nart lżejszych jest mniej wysiłkowe. Jednak Stoeckli to ciężkie narty. Ja osobiście na muldy (nie odsypy) wybrałbym Kastle i tak naprawdę długość jest obojętna. Jednak moja propozycja dla osób chcących wie spróbować z dłuższymi nartami to Kastle GS 173cm. Narty niesłychanie przyjazne, jednak dające dużo pewności w jeździe. Oddają energię bardziej liniowo i tak naprawdę nie zaskakują narciarza, jakimś ekstra strzałem. Moim zdaniem - to narty do całodziennej jazdy trasowej na wszelkiego rodzaju warunki i stoki, od płaskich jakich w PL jest multum po Alpejskie. Wczoraj je miałem w Białczańskich okolicznościach przyrody i dawały radę i ta prędkość do jazdy wcale nie musi być aż tak wysoka, aby móc na nich jeździć nawet na stoku typu Rusiński jest wystarczająca. Maks zabrał wczoraj PX 66 177cm i był bardzo zadowolony, jednak na Litwince zmienił na SL, bo tak samo stwierdził jak ja, że na wylodzeniach, te narty mają bardzo słabe trzymanie. Były po serwisie - więc ostre, a na Rusinie z rana było twardo (-9 stopni C) i nic nie narzekał, wręcz twierdził, że są świetne. Na Litwince zmienił PX-y na moje SL Kastle i stwierdził, że jest kolosalna różnica. Na Rusinie także jeździłem na PX-ach i zachowywały się wyśmienicie. Super skrętne narty mimo długości. Krótki filmik z jazdy z Włoch, treningowa czerwona - zazwyczaj pusta, bo przy orczyku, no syna miałem pod ręką - bo był oblegany przez dzieciaki, a było ich trochę. Na ostatnim Maks jedzie na GS Head junior 21m, da się skręcać. Na Stoeckli nie jeździł, bo przestawianie wiązań to już zabawa, jednak jeszcze ma o numer mniejszą stopę niż ja, chociaż jest ciut wyższy. pozdro
    7 punktów
  2. 5 punktów
  3. Cze, Nie ma co ukrywać, że w swoim narciarstwie obserwuję kilka okresów -- dokładnie dwa. Pierwszy, zaczynający się w momencie przeprowadzi do Bielska w 2017 idący aż gdzieś do cca 2020 roku. Drugi, w zasadzie od poprzedniej zimy i wyjazdów z @Tadeo do teraz. Na początku narciarzem byłem naprawdę marnym. Taki miks uczenia przez losowych kolegów, którzy o swoich umiejętnościach narciarskich mieli może i wysokie mniemanie, ale za to w praktyce doświadczenie niewielkie. Dziura ziała u nich na pewno jeżeli chodzi o metodykę szkolenia. Szybko zacząłem zauważać rażące braki w mojej technice i tak samo zaczęło mnie to frustrować. Praca i moje zarobki też nie pozwalały na spędzenie większości sezonu w Austrii. Zacząłem jednak od szkolenia u mojego kolegi, właściciela pewnej szkoły narciarskiej we Szczyrku (u Słowaków). Zaczęliśmy w zasadzie od totalnego zera, a w zasadzie jeszcze gorzej, bo musiał najpierw oduczyć mnie głupich nawyków nawbijanych przez kolegów. Przewijając szybko do przodu i pominąwszy pewne poboczne wątki. Teraz, nieskromnie mówiąc jeżdzę trochę powyżej średniej na Polskich stokach, ale to raczej nie jest wysoka poprzeczka 🙂 Nie jest to też coś, na czym chciałbym pozostać. Tak się znalazłem na Kursie Kwalifikacyjnym (teoretycznie do instruktorki). W zasadzie znalazłem się tam z podobnych powodów, co na wyjeździe u Tadeusza. Ani nie idę w tym roku na egzamin do GOPRu ani nie idę w tym roku na test sprawnościowy i Instruktorkę. Ot tak, niezobowiązująco chcę się coś podszkolić. Chciałem napisać, że u różnych instruktorów ale to nie są >>różni instruktorzy<< . Rodzina Stanisławskich, którą kojarzy każdy, kto z Beskidami jest związany więcej niż tylko przez stanie w kolejce do wyciągu u Słowaków. Instruktorzy PZN / SITN, przeprowadzający >>te<< egzaminy do GOPRu. Ciężko trafić lepiej jeżeli chodzi o szkolenie techniczne. Stanisławscy nie realizują programu szkolenia - oni sami go tworzą 🙂 Co się zaś tyczy warunków. Zaczęliśmy wczoraj. Wczoraj było chyba trochę lepiej, bo dopiero pierwszy dzień odwilży. Ogólnie cały czas CAVOK. Wysokie ciśnienie, inwersja i bardzo dobra wdiczoność 🙂 Niestety tą odwilż widać trochę na trasie. Dzisiaj było juz masakrycznie twardo. W powietrzu prawdzie +3 stopnie ale przy gruncie, na północnych stokach mróz. Powierzchowna warstwa śniegu (głównie sztucznego) o konsystencji kaszy wytopiona albo wyślizgana na boki Na wszystkich ściankach twardy, goły lód. Momentalnie nieco gruzu, także trzeba czujnie. I tak. To nie jest tak, że teraz staram się tłumaczyć swoje braki techniki. Mój śmig puki co jest oceniany na 4 na 10 punktów. Pozycja narciarska jest taka, że z boku ponoć to wygląda jak bym kibla szukał 🤣 Tzn za bardzo mnie odgina do tyłu, ew po prostu stoje na sztorc. Oprócz awarii wiązań w nartach, to w dalszym ciągu raczej kwestia mnie. Reszta grupy bardzo dobrze sobie radzi, no ale Kurs Kwalifikacyjny to nie jest podstawówka na oślej łączce. Z drugiej jednak strony po tych ściankach zjeżdzam po prostu ześlizgiem bocznym, bo szkoda mi się nawet szarpać inaczej. Fajne te moje Atomic SL9.11 ale zdecydowanie nie na takie warunki. 26 grudnia //// //// ///// //// //// 27 grudnia /////// ///// ////// ////// /////
    4 punkty
  4. Dziś zapowiedziałem się na godzinę 12:00 (tak planowałem przyjechać). Jak miło z ich strony, że na nas poczekali z otwarciem ośrodka 😉. Wczoraj zapowiadali 9:00. Od przyjazdu próbowałem nabyć karnet sezonowy na narty i termy. Nie mają go w systemie. Dostałem najpierw dwa darmowe karnety na narty (chyba 2 dniowe), następnie dostałem dwa darmowe karnety na termy a na koniec miła Pani z obsługi wypuściła mnie z parkingu, bez płacenia. To wszystko po pokazaniu zeszłorocznej sezonówki i rozmowie z menadżerem ośrodka. Stok jest w trakcie tworzenia, śniegu wyprodukowali dużo, ino trzeba to jeszcze rozgarnąć. Na trasie trzeba uważać by nie wjechać w bryłę lodową lub hałdę. Na górze wygląda to obiecująco. Trasa (bo inne w trakcie tworzenia), jeszcze dość wąska, zwożą śnieg. Jutro powinno być już ok. Dojedzie mój Chrześniak, będę miał co robić, młodemu też się nie będzie na nartach nudziło 😉. Z młodym mamy ten sam rozmiar buta, bawiliśmy się wymianą nart. Super pogoda, super dzień na nartach (bo pierwszy w tym sezonie), mimo konieczność wstawania o 5:00 i raczej obiektywnie dość trudnych warunków.
    3 punkty
  5. Wolę jeździć ile się da, nie wiem jak długo zdrowie pozwoli. Nawet jak coś nie wychodzi to lepiej w praktyce próbować poprawić. Poczytać o nartach też lubię żeby nie było 😁 dostałem pod choinkę . Co praktyk to praktyk.
    3 punkty
  6. Co się dziwić, jak okolica stoi, ludzie coś chcą robić. My dzisiaj spacerek z buta w miłych okolicznościach przyrody i bez tłumów - jak się tydzień pojeździ we Włoszech przed świętami to nie ma takiego parcia na białe 😉
    3 punkty
  7. Nooo próbowałem... naprawdę próbowałem ☝️ Wczoraj zachciało mi się nart... patrzę Duże Skrzyczne jeździ... No to pojadę 🤦 5.30 pobudka bo o 8 startuje. Mam niecałe 2h + poranna a raczej nocna kawa, będzie dobrze... Udało się zaparkować za darmo ☝️ co w sCyrku jest już legendą. Na sam początek, przykry widok... zero śniegu Fajna ta nowa... moje kolory i haftowane loga na skórze 😳 tylko po co 🤦 Pogoda super, rano warunki super i tu szok... mało ludzi 😳 zjazd prosto pod kanapę i sam na 6 osobowej ☝️💪 Cudo... ale ☝️ bajka skończyła się jak hotelarniki i mamuśki się wyspały i zjadły śniadanko czyli o 11 😡😡😡 A więc podziękowałem i wyp...m Zawsze to powtarzam... jak co się zachęcę to usiądź i poczekaj aż ci minie! 3h jazdy żeby pojeździć 3h na nartach 🤦 Ale widoki były spoko... NIE POLECAM! W realu jeździ 1 trasa! która degraduje się po 3-4h Polskie realia... dużo ludzi - zero nart! PS. ostatnio na Chopku spotkałem narciarzy że Szczyrku i teraz wiem dlaczego (i nie dziwię im się), że tam pojechali... Pozdrawiam
    3 punkty
  8. Pamiętam jak za dzieciaka chciałem pierwszy raz przejść Orłą w całości. Nocowałem wtedy w Murowańcu. "Prawdziwe turysty" powiedziały mi, że trzeba wyjść o 5.00 żeby zdążyć za dnia. Także wyszedłem o 5 w kierunku Świnickiej przełeczy. I k.. o 11 byłem na Krzyżnym. Mogłem normalnie wyjść o 9.00 zamiast takich cyrków.
    3 punkty
  9. Moja wypowiedz nie dotyczyła odległości COM a stopami którą to budujemy przy pomocy sił wewnętrznych i wykorzystujemy do regulowania nacisku na narty ale innej sytuacje. Przypomnę: KrzysiekK napisał: O wadze problemu BOS i COM wiadomo. Ale czy jesteś w stanie podać jakiś przykład który uświadamia osobie poznającej te dwa punkty zjawisko tej relacji? W stylu - zrób to i to a poczujesz etc etc . Tak żeby to się dało łatwo przenieść na stok. Twoja odpowiedz: Przykładem mogą być rolki . Pamiętasz skręty ? Na śniegu , Stork turns, na Bociana . Podczas inicjacji ( nowe zakrawedziowanie zewnętrznej ) COM musi pójść w kierunku antycypacji a BOS ( stopy ) podąża bo jesteś na jednej narcie , do przodu . Ten film i Twoja wypowiedz sugerują, że COM jest poza podstawą, Tak to pewnie rozumie oglądający. W odpowiedzi na mój post przytoczyłeś rysunki, bardzo dobre rysunki. RYSUNEK POD POSTEM. Czy w Twoim zdaniem na podstawie RYSUNKU POD POSTEM, który zamieściłeś na końcu filmu, COM jest nad BOS czy jest poza BOS tak jak to sugeruje film, który zamieściłeś wcześniej?? Jak powinien na to popatrzeć narciarz? Co jest dla niego użyteczne? Mówisz o balansie jako o relacji pomiędzy COM a BOS. Na rysunku mamy COM i gdzieś tam na dole BOS a najgrubsza, najważniejsza linia to BALANCE LINE. W tej linii COM jest nad BOS a nie obok jak sugeruje to wcześniejszy wstawiony przez Ciebie film. Ruch COM na rysunku będzie oznaczał też przesunięcie linii balansu ( zmiana inklinacji) co też zaznaczono na rysunku. Dlatego napisałem, że COM nie rusza się bo jest zawsze nad BOS patrząc zgodnie z linią balansu wyznaczoną przez wypadkową ciężaru i siły odśrodkowej. Problem nie dotyczy odległości COM w stosunku do BOS ( odciążenie) więc proszę nie używaj tego jako argumentu. Co do samego ruchu COM, który ma iść w takim czy innym kierunku. Popatrz na to inaczej: COM pozostaje w naszym myśleniu bez ruchu, to narty zmieniają swoje położenie w stosunku do COM. W skrócie To BOS rusza się a nie COM. Na tym polegają techniki przejścia: nie przestawiamy COM ale operujemy nogami. Przypomnę co napisałem: To nie COM się rusza bo nie ma jak, nie działają na niego żadne siły ( no prawie) to stopy zmieniają swoje położenie w stosunku do COM poprzez siły wewnętrzne zmieniające pozycję narciarza oraz co znacznie istotniejsze śnieg działający na stopy w sposób wynikający z stosowania określonej techniki narciarskiej. Zacytowałeś część mojej wypowiedzi pomijając fakt, że wspomniałem o siłach wewnętrznych a następnie rozwinąłeś narracje o to co wcześniej pomiąłeś. Moja wypowiedz dotyczyła filmu, który zamieściłeś i proszę rozpatrywać ją w tym kontekście a nie w kontekście odciążeń i dociążeń i czy są one możliwe. Narciarstwo można rozpatrywać w dwóch aspektach( w dwóch układach) dlaczego narciarz skręca: mamy ruch COM ( siła dośrodkowa pochodząca od śniegu) i dlaczego nie wywraca się nie mamy ruchu COM ( siła odśrodkowa bezwładności ). Warto zastanowić się w jaki aspekcie ( układzie odniesienia) omawiam problem. Proponuje pomijać argumenty czy tak wykłada się narciarstwo w Polsce i wstawki o Koperniku. Choć akurat Kopernik wykazał, że jeśli popatrzeć na ruch słońca z innej pozycji niż nasze głowy to okazuje się, że to nie Słońce nas obiega ale my Słońce. ( oczywiści spotykało się to z powszechnym oburzeniem i nawet zapłonęły stosy) Może warto popatrzeć na nasze COS i BOS i przyjąć że to nie COS się przemieszcza w stosunku do BOS ale to BOS przesuwamy w prawo w lewo do przodu i do tyłu, ciągle zachowując zasadę, że COS jest nad BOS ( cokolwiek to BOS oznacza) Nie znam innej równie doskonałej książki od LeMastera i dlatego ciągle się na nią powołuje. Na polskie pogramy nauczania raczej nie będę się powoływać. Nie znam precyzyjnej definicji balansu, znam definicję linii balansu nazywanej w Polsce linią równowagi. Nie znam precyzyjnej definicji BOS.
    3 punkty
  10. Pogoda dopisała kapitalnie, towarzystwo też. Poznałem @Marxx74x, poznałem @Gabrik i Jego Żonę 😉 . Na Tyliczu MS dziś tłumy były wręcz nie do opisania. Pora odpocząć. Chyba coś mnie bierze. 😞 🦠🥵🥶🤒 Pozdrawiam serdecznie 🙂
    2 punkty
  11. Marek. Damian dobrze napisał tylko - jako człowiek lakoniczny, skrócił wywód do minimum (woli jeździć a nie pierdolić 😉 ). Chodzi o to, że my jeździmy z bardzo dużym "zapasem" bo jesteśmy słabsi i wolniejsi oraz znacznie mniej objeżdżeni. Jasne, że nikt z nich nie jeździ w permanentnym odchyleniu bo się nie da ale jeżdżą z bardzo małym zapasem, na granicy odchylenia - bo tak jest najszybciej. Bode był pod tym względem absolutnie wyjątkowy. Pozdro
    2 punkty
  12. Damiano, tu się z Tobą nie zgodzę, p. Marcel nie jeździł w odchyleniu, p. Bode już prędzej, ale wszystkie skręty, szczególnie trudne (DH) realizowane były w pozycji lekko wychylonej lub centralnej. Przy takich prędkościach i na takich nartach, skręty w pozycji odchylonej są nie do wykonania. Piszę tu tylko i wyłącznie z mojego skromnego doświadczenia, do pewnego momentu można tak skręcać, jednak przy pewnej prędkości już to nie działa. Poniżej Corin Suter w jeździe po złoto w Pekinie. Ostatnie zdjęcie tuż przed skrętem - dalej już jest tak rozmazane, że mało co widać - ale jest przesuwanie sylwetki do przodu, inaczej nie skręci. Oczywiście to kunszt najwyższej klasy, niedostępny dla maluczkich. Balans pomiędzy jazdą w odchyleniu, ale szybką, a jazdą w wychyleniu, wolniejszą, lecz z możliwością dużo lepszej kierowalności. Zawodnik wie, kiedy może sobie pozwolić na taką jazdę i kiedy taki skręt jest w stanie utrzymać ogromną siłą nóg.
    2 punkty
  13. Ma- bo jak ktoś zaczyna z Tobą rozmawiać, a nie Cię zlewać to już coś. Oczywiście najważniejsze będzie wykonanie, ale raczej nie ma sie czym przejmować. Nie usłyszałem- „o nowe narty- wystarczy szybie smarowanie” 😂😂😂
    2 punkty
  14. a teraz o takich wyrypach to mozna sobie tylko powspominac
    2 punkty
  15. Maciek, nie ma się co czepiać, bo to tylko poglądowy film opisujący przebieg trajektorii com i bos. Rzut w przestrzeni 2d. Z wcześniejszą Twoją wypowiedzią się zgadzam, przeniesienie jakiekolwiek com bez udziału nóg jest niemożliwe. Jedynie antycypacja umożliwia zmianę położenia naszego środka ciężkości nieznacznie, a i tak jest to skorelowane z pracą nóg. Praca nóg/stóp w jedzie na nartach jest najważniejsza. Umiejętność balansowania com jest kluczem do kontroli toru i prędkości. Obie te rzeczy są nierozłączne i tworzą całość. pozdro
    2 punkty
  16. Tak, dziś warunki na szutrówki. Śnieg zmrożony, a pod puszkiem lodowo. I mnóstwo drobnych minerałów. Dwa tygodnie temu warunki lepsze jeśli chodzi o śnieg, natomiast dziś pogoda włoska.
    2 punkty
  17. Tatry są na tyle małe, że nocowanie w schroniskach to masochizm. Jak się nie wspinasz, to jest zupełnie zbędne. Nie musisz iść przez Zawrat na Rysy w jeden dzień. Same Rysy, czy sam Zawrat (ze Świnicą czy Kozim) na lajcie zdążysz (latem) wstając o 8.00 w Zako.. Jak nie dasz rady to sam jesteś Ceper 😉 No chyba, że masz marną kondycję, to zacznij biegać zamiast narzekać na schroniska. Murowaniec dobrym tempem jest 1h drogi od parkingu, Moko 1h 15'. I nie mówię tu o sportowcach, bo dla nich to jeszcze dużo szybciej. Powrót w nocy dolinkami to też nie problem.
    2 punkty
  18. W Karkonoszach jeszcze sensowne schroniska to Odrodzenie i Łabski Szczyt. Samotnia ma już nowego właściciela, tych fachowców od Murowańca. Starze, ta Twoja Bouda pod Śnieżką to luksusowy hotel niemal. Ceny tam są kosmiczne jak na schronisko. Chyba droższa jest tylko Lucni Bouda.
    1 punkt
  19. Panowie, jak już się zdecydujecie, dajcie znać. Mój młody też by pojechał, jakby jakieś fajne dziewczyny jechały 😉.
    1 punkt
  20. Konrad i Marta to zawodowcy. Bardzo dobry wybór.
    1 punkt
  21. Nie musisz przepraszać. Zdążyłem przywyknąć 😅🤣
    1 punkt
  22. Cześć Tu fragmentami jest czyste teoretyzowanie absolutnie nieprzydatne w realnej jeździe ani szkoleniu. To inna forma sztuki i jak ktoś lubi czemu nie. Pozdro
    1 punkt
  23. Cześć A.. no to Demonstrator. No bo żeby jechać na PI musisz mieć zrobione minima na Zawodach Regionalnych - jak masz zdany KK to minimum jest niższe. Demonstartora masz tu: https://www.sitn.pl/szkoly/kursy/?rodzaj=2 Osobiście jak Ona ma 15 lat to lepiej jechać na KK. Demonstrator nic nie daje - coś tam daje chyba w tym roku, co chwila coś zmieniają. Poza tym jest w górnej granicy wieku i będzie się wozić z jakimiś gnojami. A KK to już wiesz... Amelka mówi, że było fajnie. 🙂 No i jest to już ukierunkowane przygotowanie do kursów PI. Pozdro
    1 punkt
  24. Marek, w sumie to nic nie zrozumiałem i nawet nie chce mi się tego tłumaczyć na zrozumiały dla mnie. Generalnie to proste chłopy i kobitki z gór i nie tylko mało wiedząc o teorii jeżdżą zajebiście, natomiast oczytani erudyci z tytułami, teoretycznie wszystko wiedzą, jednak praktycznie jeżdżą przeciętnie. Czasami czytając te wpisy, zastanawiam się, czy ktoś tu qurła jeździ na nartach, czy tylko czyta książki specjalistyczne i ogląda poradniki internetowe. Nie komentuj proszę, nie poniżaj😉. pozdro
    1 punkt
  25. Zauważyłeś coś istotnego a mianowicie to, że narciarz jest w stanie ciągłego balansowania wokół idealnego punku równowagi i dlaczego nie podyskutować o mechanizmach równowagi a tylko sprowadzać to do tego jednego stanu równowagi w neutralnym punkcie? No możemy. Dość powiedzieć, że narty sprawią, że jesteśmy układem równowagi stabilnej ( na szczęście nie obojętnej ani tym bardziej chwiejnej)a te mechanizmu są różne w zależności czy jedziemy ześlizgiem czy na krawędziach. Ale jakby powiedział Mikolski nie będzie to specjalnie użyteczne. ( Mikolski napisałby to innymi słowy)
    1 punkt
  26. Tak z ciekawości - dlaczego dla ukladów dynamicznych będących wypadkową mierzalnych sił "zewnętrznych" (tarcie, grawitacja, prędkość, siła odśrodkowa, opór powietrza i tak dalej) oraz sił wynikających z techniki/siły, znacznie mniej mierzalnych wprowadzamy pojęcia udające graniczne przy nie określonym potencjale części sił oraz dość nie deterministyczny ich zaistnieniu ? 🙂 .. przy tym samym układzie sił zewnętrznych to ja decyduję o chwilowym położeniu COM - to że na stopklatce ktoś wrysuje następnie balance line nie oznacza, że w tym samym układzie COM (a co za tym idzie balance line) nie może być gdzie indziej 🙂 .. zabawa w analizę ukladów dynamicznych poprzez redukcję sumy wektorów zgodnie z opisem równowagi stabilnej nie ma większego sensu (w moim odczuciu). Ale się w sumie nie znam. M.
    1 punkt
  27. Nawet nie zawracam sobie głowy tym egzaminem. Tzn. coś tam oczywiście powie o moich umiejętnościach ale to raczej skala do oceny kandydatów na instruktora, a nie Januszy kolejki do gondoli we Szczyrku. Poziom odniesienia jest tak wysoki, że porównanie nie będzie cokolwiek warte. Jak bym cisnął w tą instruktorkę, to może jeszcze bym się tym przejmował. Biorąc pod uwagę, że jazdę na tyczkach to oglądałem kilka razy z boku, to sam wiesz....... Sam papier (pomocnika instruktora) warto mieć chociażby przez pryzmat tego, że samo przygotowanie do niego daje duże umiejętności. Nie jest to też super drogie. Dla porównania: w tym roku kurs paralotniowy na uprawnienie INS kosztował 10 tysięcy. Oczywiście nie licząc innych wydatków typu spanie przez 2 tygodnie i potem egzaminy w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, badania na II klasę zdrowia lotniczego i takie tam. Oczywiście dałem sobie siana, bo wydawać 10 tysięcy po to, żeby po koleżeńsku nauczyć znajomego latać, trochę mija się z celem. Jestem dobry kolega ale bez przesady 🤣
    1 punkt
  28. Na dwie godziny z rana od otwarcia można wpaść, później to już tak jak na zdjęciu przed nową kanapą. A zajrzałem na kamerę na Hali Skrzyczeńskiej, to kolejka do talerzyka o 15:00 sięgała do połowy trasy.
    1 punkt
  29. To trzeba by tak na spokojnie przerobić - myślę, że aż za szybko to poskładalem w opowieści bo nie było czasu i miejsca spokojnie krok po kroku do tego dojść .. ale polecam taką zabawę - w sumie to wszystko jest dość proste 🙂 .. jutro bawię się z "aspirantami" do PI jazdą a nie tylko komentarzami do quasi GS więc zapraszam do stada 🙂 pobawić się wspólnie. M.
    1 punkt
  30. 170 cm to absolutnie minimum, chętniej zaglądałbym nawet w okolice 177 cm. 163 cm absolutnie odpada - zbyt krótkie, to jest wersja dla kobiet.
    1 punkt
  31. Duży palec wewnętrznej, wyjście w przód l - obie rady bardzo pomocne. Serdeczne dzięki.
    1 punkt
  32. Jutro otwarcie „4” do Soliska.
    1 punkt
  33. Pamiętasz coś z tego przejścia, czy raczej przebiegnięcia czy tylko kamikadze boski wiatr we włosach? Ja miałem inne zabawy... bez łańcuchów od Krzyznego i pokonał mnie czujny trawers stosunkowo szybko po stronie Gąsienicowej coś tam złapałem, potem oczywiście drabinka przy Koziej i więcej grzechów nie pamiętam. A jak byłem w szkole to koledzy straszyli więc palcem na mapie patrzyłem gdzie podejść aby zobaczyć tych bohaterów spadających w przepaść. Potem podzieliliśmy się na wycieczce szkolnej na dwie grupy i pamiętam jak do nas nad jezioro zeszli bohaterowie wyłaniając się z mgieł schodzący z Kościelca bodajże... ech wspomnienia.
    1 punkt
  34. Maciek Nie bardzo rozumiem określenie spowolnienie stóp. Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić. Stopy są w butach i na nartach, jak je można zwolnić skoro poruszają się z prędkością nart. Całość - to chyba umiejętność balansu i odpowiedniego położenia COM w stosunku do BOS. A antycypacja moim zdaniem to tylko nadanie przyszłego położenia com, jeśli przypatrzyć się zdjęciom poklatkowy wrzuconych przez Piotra wyśmienitej, jak nie najlepszej zawodniczki na świecie, można zauważyć na klatce poprzedniej (nie tej w kółeczku), że sama antycypacja to tylko przygotowanie do nadania nowego położenia COM - bo na tej klatce tak de facto jest w miejscu COM jest tam gdzie był i sam wypad górnej części ciała nic nie zmienił. Na klatce w kółeczku ruszyło domino, odciążenie wewnętrznej powoduje nagłe przeniesienie COM ale w kierunku antycypacji. Bez tego trwała by w skręcie do zatrzymania się. Na tym polegają skręty, na chwilowej kontrolowanej utracie równowagi. Same stopy moim zdaniem są ważne do rozpoczynania całego cyklu, ale jako takie same bez udziału całej nogi/nóg nie maja siły sprawczej. Dają tylko impuls do uruchomienia całości. pozdro
    1 punkt
  35. Cześć Wiesz we Włoszech kolejki raczej mamy na własne życzenie. U nas mamy do czynienia z jednym wyciągiem, na jednej górce. W przeciętnym włoskim centrum mamy dziesiątki tras i obsługujących je wyciągów i zawsze znajdziemy taki czas i/lub miejsce gdzie ludzi nie ma. To raczej tylko kwestia pewnej taktyki jazdy. Pozdrowienia
    1 punkt
  36. Z ciekawości zapytam, w góry chodziłeś? Bo taki Staszek Karpiel-Bułecka oficjalnie na antenie przyznał, że on tam w góry chodzić nie lubi, bo trzeba podchodzić... no chyba, że motywacja jest, znaczy jakaś dzioucha;-)
    1 punkt
  37. Kwestia zakomunikowania w serwisie konkretnie czego sobie zyczysz. Tacy klienci jak Ty to jednostki. Wiekszosc rzuca stowke i oczekuje naostrzonych i przesmarownych nart. Domyslam sie, ze oczekujesz serwisu "nowych narty" jak na pierwszym czy drugim filmie ponizej. To już ladnych pare stowek i usluga z naciskiem na slowa: ekstra, vip, race i ciul wi co jeszcze 😁
    1 punkt
  38. Pogoda włoska, kolejki już mniej włoskie (chociaż w tym terminie nigdy we Włoszech nie byłem)
    1 punkt
  39. Jeszcze jedna sprawa: film zalinkowany przez Piotra sugeruje rozpoczynanie skrętu w pozycji mocno odchylonej, z wysuniętymi do przodu stopami. Wprawdzie piszą, że to stopy krążą dookoła COM ale czy na pewno tak?
    1 punkt
  40. Elanki jako szutrowki?
    1 punkt
  41. a sam uwazasz sie za cepra czy wariata ?
    1 punkt
  42. No co ty nie słyszałem aby na tych co w górach spędzali więcej czasu niż górale mówili cepry, ale jak sobie życzysz ceprze…
    1 punkt
  43. Tak masz racje nie rozumie fizyki i narciarstwa alpejskiego . I do tego podręcznik Rona LeMastee’a kiedyś miałem ale podarowałem bratu. Bardzo dziękuje ze tak dokładnie napisałeś kim był Ron i gdzie pracował ale zauważyłem tu kilka nie ścisłości , No niestety brak styczności ze sportem i kompletny laik na temat fizyki . Może ty mi to wyjaśnisz ? Napisales , - to nie COM sie rusza bo nie ma jak, nie działają na niego żadne siły ( No prawie ) to stopy zmieniają położenie COM - znajduje sie u narciarza w rejonie i na wysokości bioder . To jak do tego sie ma pozycja NW? Jak narciarz pracuje góra / dół , czy jego biodra wtedy sie podnoszą ? Jeżeli tak to co dzieje z COM ? Tez pracuje góra / dół ? Wznosi się i poda ? Relacja COM i BOS to nic innego tylko Balans. Balans narciarza w ruchu na nartach , pokazuje to filmik . Na przykład spróbuj zrobić skok z miejsca . Stajesz i robisz skok tylko samymi stopami . A teraz obniżasz COM robisz zamach i robisz skok używają nogi , stawy i stopy . Który skok jest dalszy ? Czy ten który spowodował ruch COM w górę i do przodu ? Czy ten gdzie użyte zostały tylko stopy? Zobacz na załączone zdjęcia Dołożyłem tez dwa zdjęcia Rona ,z jego podręcznika . Podkreśliłem na czerwono gdzie mówi na temat ruchu COM . Jedno zdjęcie z podręcznika narciarskiego gdzie są pokazane siły które działają na COM i ruch COM . Mam nadzieje ze to ten sam Ron bo jak nie to ten mój to jakiś narciarski Kopernik który chałupniczo ruszył COM . Pozdrowienia
    1 punkt
  44. poczekaj aż forumowe tuzy wyjdą na stoki to dopiero poziom się podniesie
    1 punkt
  45. Cze Białczńskie skisafari😀
    1 punkt
  46. Jaki ja jestem szczęśliwy że kompletnie nie wiem o czym tu piszecie ale mam absolutną pewność że 99% z was objadę jak chcę skutecznością w każdych warunkach, niedowiarków zapraszam na stok, to pisałem ja nie skromny Mikoski 🤣🤣🤣 Teoria ryje wam berety 😁 a praktyka leży.
    1 punkt
  47. gdzie by tu pomiędzy burzami..... 50km od Ustronia jest wioska Hukvaldy, niedaleko Frydka. A obok wioski na dość konkretnym wzgórzu zamek o tej samej nazwie... https://www.hradhukvaldy.eu/hrad-hukvaldy/polsky-jazyk/ Zamek otoczony starym parkiem z wieloma pomnikowymi drzewami i chodzącą samopas menażerią wielu gatunków jeleniowatych..... Historia zamku w linku - ciekawostką jest że nie był nigdy zdobyty, za to prawie do szczętu rozebrany na potrzeby okolicznych budów. Taki kamieniołom gotowego kamienia. Ot, mienie porzucone, nawet jesli kościelne (ostatnim właścicielem był biskup ołomuniecki). Teraz dobrze zabezpieczony i utrzymywany w stanie "odbudowanej ruiny". Gdyby ktoś był w okolicy - warto zajrzeć.
    1 punkt
  48. Stecowka rowerem.... bardzo lubię to miejsce. Z jednej strony dojazd asfaltem z drugiej- ścieżki, łąki i różne żywe ciekawostki na ranczu u Kukuczkow. Ochodzita Nikita na spacerze Trxy kolory.... 😉 Jedna owieczka trochę nietypowa. Ale pasą się równo.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...