Skocz do zawartości

Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, moruniek napisał:

Jakby Ci to powiedzieć to było na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Moje dzieci, raczej nie były nawet jeszcze w planach. 

Cześć

He he a to ciekawe! Wszystkie wakacje w liceum spędzałem nad Studzienicznym, a dokładnie w leśniczówce Czarny Bród. To było jednak trochę wcześniej bo lata 80-84 mniej więcej więc się raczej nie zahaczyliśmy ale stąpaliśmy po tych samych brzegach i ścieżkach z pewnością a i sklep i bar w Przewięzi doskonale znany mi jest choć nie mam pojęcia czy istnieją.

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

He he a to ciekawe! Wszystkie wakacje w liceum spędzałem nad Studzienicznym, a dokładnie w leśniczówce Czarny Bród. To było jednak trochę wcześniej bo lata 80-84 mniej więcej więc się raczej nie zahaczyliśmy ale stąpaliśmy po tych samych brzegach i ścieżkach z pewnością a i sklep i bar w Przewięzi doskonale znany mi jest choć nie mam pojęcia czy istnieją.

POzdro

Ten sklep/bar koło śluzy ma się dobrze i wygląda jakby pozostał w latach 80-tych. 

p.s.

Na początku lat 80-tych też tam bywałem, zanim powstała baza noclegowa na śluzie Swoboda. My mieszkaliśmy w tym budynku ODGW przy śluzie (jak wjeżdżasz od strony Augustowa, pierwszy budynek po prawej stronie, taka jakby kamienica, naprzeciwko ośrodka Drogowskaz). Tylko wtedy jeszcze piwa nie piłem, chodziłem za to do Wojciecha pograć w piłkę, zorganizowaliśmy tam boisko. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tam chyba też gdzieś było boisko o wymiarach ligowych - nie wiem czy chodzi o to ale też tam grałem. Jakiś mecz z grupą kaskaderów, którzy przyjeżdżali tam na jakieś obozy. Pamiętam, też, że kręcili wtedy "Karate po Polsku" i jakoś tam się kręciliśmy przy ekipie. To były lata 81-84. Niesamowite, być może graliśmy razem albo w inny sposób się spotkaliśmy.

Później bywałem tam jeszcze sporadycznie w latach 80 i na początku 90 ale mieszkaliśmy już zawsze na polach w rejonie Swobody. Ekstra czasy!

Pozdrowienia

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Michał @mig bardzo dziękuję za ostrzałkę, doszła, stan - bdb. Dziwi mnie koszt. 1,5 piwa - czyli co jedno pijemy na spółkę? Jak tak chcesz - to ok.

Szymek @SzymQ dzięki za polecenie sklepu, fajny facet, doradził mi co wybrać - oczywiście dał początkowo kątowniki, ale do plecaka wybrałem regulowaną, od Michała dostałem także regulowaną, dokupiłem tylko pilnik i diament do niej. Stół właśnie przyjechał, chociaż trudno było coś sensownego znaleźć za przyzwoite pieniądze. Ale się udało, warsztatowy, wąski a długi 135cmx46cm z regulacją wysokości i wbudowanymi gniazdkami. Wygląda solidnie, drewniany blat. Żelazko z Deca Vola - bo w Remsporcie wyszły, stół miał za 2 klocki - delikatna przesada. Reszta to podstawowe sprzęty okrojone do absolutnego minimum po paru rozmowach telefonicznych. Szutrówki idą na pierwszy ogień 😉.

pozdrawiam

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, brachol napisał:

Cześć

@Marcos73 teraz jeszcze szkolenie z serwisu i będziesz mógł otworzyć jakiś biznesik na boku.

pozdro

Słuchaj, plan taki żeby jakoś dać radę swoje zrobić. Zaplanowane na dwa wieczory. Pierwszy - czyszczenie, ostrzenie i zasmarowanie. Drugi cyklina i wykończenie. Na razie zapał jest. Wiem co i jak. Jeszcze info od p. Serwisanta a'propos diamentu. Nie trzeba go moczyć (ale można) - tak stwierdził telefonicznie. On robi to na sucho. Powiedział, że chce słyszeć jak pracuje narzędzie. Ale ma wprawę. Ja będę moczył.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Wszystko dojechało, poskładane i jedna szutrówka naostrzona😉. Trzeba chyba odmalować, póki co to nazwa robocza „SkiJama”. Chyba pasuje. Z prądem problem, bo stary odcięty, a ściany w kotłowni mają metr grubości. Nawet wiertła takiego nie mam. Na plus to darmowe ogrzewanie. Jest plan, ale muszę po cichu przeciągnąć kabel z pomieszczenia MPEC-u, bo ono z węzłem cieplnym graniczy z naszą jamą. W przyszły weekend będzie akcja😀.

Ciasne, ale własne.

pozdro

IMG_3019.thumb.jpeg.00e75c38ab6eec753c180ac0c9bae0c5.jpeg

IMG_3011.thumb.jpeg.4ce4af7e92cadbb3d4c0bd86703bb5b2.jpeg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Marcos73 said:

Cze

Wszystko dojechało, poskładane i jedna szutrówka naostrzona😉. Trzeba chyba odmalować, póki co to nazwa robocza „SkiJama”. Chyba pasuje. Z prądem problem, bo stary odcięty, a ściany w kotłowni mają metr grubości. Nawet wiertła takiego nie mam. Na plus to darmowe ogrzewanie. Jest plan, ale muszę po cichu przeciągnąć kabel z pomieszczenia MPEC-u, bo ono z węzłem cieplnym graniczy z naszą jamą. W przyszły weekend będzie akcja😀.

Ciasne, ale własne.

pozdro

IMG_3019.thumb.jpeg.00e75c38ab6eec753c180ac0c9bae0c5.jpeg

IMG_3011.thumb.jpeg.4ce4af7e92cadbb3d4c0bd86703bb5b2.jpeg

Jak już będziesz miał prąd to jeszcze jakiś wypasiony Wintersteiger i będzie SkiJama jak się patrzy 🙂

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Marek a jak z wilgocią bo takie pomieszczenia "przykotłowniane" lubią - pomimo ciepła być wilgotne...

Pozdro

Nie ma wilgoci, jest sucho. Wentylacja jest dobra - są przewodu kominowe pozostałe po kotłowni - nie są zaślepione i lufciki - które non stop są otwarte. Ponadto 2 rury obcięte w ścianie po starej instalacji grzewczej łączące z pozostałą częścią piwnic. U nas akurat ta wentylacja jest bardzo dobra i jest sucho.

pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No to super bo masz jednocześnie przechowalnie sprzętu - ja już rowerów nie mam gdzie w domu trzymać. 🙂

Zasugerowałem żebyś zwrócił na to uwagę bo kiedyś załatwiliśmy tak parę par nart w piwnicy. Niby sucho było ale wilgoć skądeś się brała i krawędzie  szlag trafił...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mitek napisał:

Cześć

No to super bo masz jednocześnie przechowalnie sprzętu - ja już rowerów nie mam gdzie w domu trzymać. 🙂

Pozdro

To mi się akurat udało odkupić od miasta za psie pieniądze przy obecnych cenach. Jest na miejscu, dobry wjazd z zewnątrz. Jedynie remont by się przydał. Oprócz prądu to jest kanalizacja i woda. Wszystko działa. Pasuje tam wpuścić ekipę i zrobić ściany, oświetlenie i podłogę. Ale nie mam na to czasu.

pozdrawiam

ps. miejsca dużo, ale muszę zrobić porządek z rowerami - bo jest ich 7 - 1 stary, 3 nieużywane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mitek napisał:

załatwiliśmy tak parę par nart w piwnicy

Cze

Bo piwnica piwnicy nie równa. My trzymamy tam wszystko, włącznie z książkami. Nic się nie dzieje. Ale np. u Teściowej musieli zrobić mechaniczną wentylację, bo było bardzo wilgotno. Ja po sezonie wystarczy że dobrze wytrę narty do sucha. Nic się nie dzieje. Żadnej rdzy. Nawet nie spinam na zimę rzepami, chociaż powinno się, ale czasami jak rzep mokry, to potrafi przyrdzewieć w miejscu styku z rzepem.

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Teraz, Chertan napisał:

@Marcos73 Maro, ale pamiętasz jak Ci się kijowo jeździło na Rohaczach na takich ostrych. Na pewno w tę stronę chcesz? 😁 

Peter, właśnie tam odkryłem kolejna życiowa prawdę, że lepiej mieć narty ostre i nasmarowane niż być biednym i głupim a przy okazji brzydkim.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2023 o 15:53, Marcos73 napisał:

Nawet nie spinam na zimę rzepami, chociaż powinno się, ale czasami jak rzep mokry, to potrafi przyrdzewieć w miejscu styku z rzepem.

pozdrawiam

 Narty zawsze! stawia się pojedynczo ślizgami na zewnątrz, to jest pierwsze przykazanie , rzepy jeśli są mokre czyli zawsze po jeździe zostawia się luźno "otwarte", tak żeby mogły swobodnie wyschnąć, to jest drugie przykazanie🙂 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Peter napisał:

 Narty zawsze! stawia się pojedynczo ślizgami na zewnątrz, to jest pierwsze przykazanie , rzepy jeśli są mokre czyli zawsze po jeździe zostawia się luźno "otwarte", tak żeby mogły swobodnie wyschnąć, to jest drugie przykazanie🙂 

To niedobrze, bo ja trzymam tak jak na zdjęciu, nawet specjalny stojak kupiłem. Tylko, że tak stawiam narty, gdy są już po serwisie gotowe do jazdy. Po jeździe wycieram ślizgi i stawiam tak jak piszesz opierając wierzchem narty o górną rurkę, żeby dobrze je wysuszyć.

 

IMG_3542.jpeg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam najmniejszej wątpliwości jak przechowuje się w większości narty i jak widać nie mylę się😁 Koledzy zasygnalizowali problem z rdzewieniem krawędzi więc podałem metodę, żeby temu przeciwdziałać. Nie każdy ma miejsce, żeby tak ustawić narty  ale jeśli ma to powinien tak to zrobić. Niezbyt ciepła a nawet lekko wilgotna, w każdym razie nie bardzo sucha piwnica jest bardzo dobrym miejscem do przechowywania nart pod warunkiem takiego ustawienia. Narty używane z dnia na dzień raczej nie rdzewieją, no chyba że są przewożone na zewnątrz po zasolonych drogach lub były jeżdżone po salmiaku. Tak, że róbta co chceta😄

Podobnie jest transportem nart, większość w ogóle nie używa rzepów, wystarczy pojechać do Białki by się naocznie przekonać. Jeszcze inni używają jednego, część dwóch, część trzech albo czterech  a jeszcze inni trzech albo czterech po dodatkowym zablokowaniu gumkami skistoperów, jak widać panuje pełna demokracja w temacie. W każdym razie wiedza w zakresie   potencjalnych możliwości działania jeszcze nikomu nie zaszkodziła.🙂

Edytowane przez Peter
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dobry wątek, pochwale się moim warsztatem, który ewaluował przez ostatnie kilka lat. Podstawa to dobry stół i imadła. Ten który mam jest ok i szkoda mi się go pozbywać, mimo że pewnie lepiej sprawdziłby się mój stół do dłubania w drewnie. Do tego żelazko, kilka smarów, 3 pilniki, kątownik, pazur, diamenty i reszta dupereli typu oddtłuszczacz, taśmy maskujące, itp. Najnowszy dodatek to szczotki zakładane na wiertarkę do wykończenia po smarowaniu. Bardzo ułatwiają robotę.

Zdjecia jeszcze ze starymi Racetigerami przed tym jak ktoś je przytulił bez konsultacji ze mną.

Mamy w rodzinie 5 par nart. Serwisuje je 2 razy w sezonie nie licząc szybkich przeciągnięć krawędzi. Koszt sprzętu do tuningu jest w okolicach dwóch serwisów w warsztacie. Kiedyś oddawałem, ale już nie oddaje. Lubię to robić i nie trzeba zawozić, tłumaczyć, czekać, przywozić…

IMG_1003.jpeg

IMG_1004.jpeg

IMG_1005.jpeg

IMG_1007.jpeg

IMG_1008.jpeg

IMG_1002.jpeg

Edytowane przez Hilly_billy
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...