Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

Odnośnie obsługi statycznej nart - kurcze nie wiedziałem że muszę się w tym wątku wrócić do takich podstaw???

Wszystkich z góry przepraszam za proponowane ćwiczenia albowiem w kontekście ostatnich wypowiedzi są one ekstremalnie trudne i jeszcze bardziej kontuzjogenne.....

Nie wiem co dalej robić......czy zaryzykować dalsze propozycje mając na karku pozew sądowy czy też zaproponować PS 1,2.......1000 i ćwiczenie kciuków.?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

I tu również się mylisz. Przekładankę może zrobić na dowolnej narcie, nawet zrobisz tak przekładankę odwrotną, no może nie dostokową ale jak coś nie wyjdzie to i tak się z niej automatycznie wyskakuje z obrotem. To nie polega na długości narty tylko na pewnym elemencie wykonania.

Acha no i oczywiście wszelkie przekładanki wykonujemy jadąc - to chyba oczywiste.

https://www.youtube.com/watch?v=fqrnXqD_99Y&list=UUVS_32ZjfVgvzOlbDEdHs8Q&index=27

Mniej więcej od 0,15 do 0,25 jest przekładanka prosta i odwrotna ale wykonywane w obrocie.

Zwrot przez przełożenie dziobów nart był/jest elementem szkolenia. To ewolucje dynamiczne zaznaczam - jakby ktoś chciał próbować.

Pozdro

Nie robiłem takich "przekładanek" bawiłem się na nartach robiąc obroty, jeżdżąc na jednej narcie. Opisałe zwrot przy podejściu w skos stoku, ponieważ wypuszczają sie na narty(np. wyjęjście na Żółtą Turnię i zjazd podchodziłe zakosami.  Nie miałem nart do podejścia jak skiturowiec. 

Napisałem o tej przekładance siedząc przed komputerem i sobie wizualizując ruch.  Nie wiem czy tego nie da się wykonać. Ty się obracasz i jedziesz tyłem. A ja bez obrotu ciała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

I tu również się mylisz. Przekładankę może zrobić na dowolnej narcie, nawet zrobisz tak przekładankę odwrotną, no może nie dostokową ale jak coś nie wyjdzie to i tak się z niej automatycznie wyskakuje z obrotem. To nie polega na długości narty tylko na pewnym elemencie wykonania.

Acha no i oczywiście wszelkie przekładanki wykonujemy jadąc - to chyba oczywiste.

https://www.youtube.com/watch?v=fqrnXqD_99Y&list=UUVS_32ZjfVgvzOlbDEdHs8Q&index=27

Mniej więcej od 0,15 do 0,25 jest przekładanka prosta i odwrotna ale wykonywane w obrocie.

Zwrot przez przełożenie dziobów nart był/jest elementem szkolenia. To ewolucje dynamiczne zaznaczam - jakby ktoś chciał próbować.

Pozdro

Nie robiłem takich "przekładanek" bawiłem się na nartach robiąc obroty, jeżdżąc na jednej narcie. Opisałe zwrot przy podejściu w skos stoku, ponieważ wypuszczają sie na narty(np. wyjęjście na Żółtą Turnię i zjazd podchodziłe zakosami.  Nie miałem nart do podejścia jak skiturowiec. 

Napisałem o tej przekładance siedząc przed komputerem i sobie wizualizując ruch.  Nie wiem czy tego nie da się wykonać. Ty się obracasz i jedziesz tyłem. A ja bez obrotu ciała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Plus80 napisał:

Nie robiłem takich "przekładanek" bawiłem się na nartach robiąc obroty, jeżdżąc na jednej narcie. Opisałe zwrot przy podejściu w skos stoku, ponieważ wypuszczają sie na narty(np. wyjęjście na Żółtą Turnię i zjazd podchodziłe zakosami.  Nie miałem nart do podejścia jak skiturowiec. 

Napisałem o tej przekładance siedząc przed komputerem i sobie wizualizując ruch.  Nie wiem czy tego nie da się wykonać. Ty się obracasz i jedziesz tyłem. A ja bez obrotu ciała. 

Cześć

Wiem, że nie robiłeś bo wiem jak to się robi i czytałem opis, ale nie o to chodzi tak naprawdę.

Myślę, że idea, którą wywołałeś jest słuszna i fajna - jeżeli dobrze zrozumiałem zamiary. Narciarstwo wolne, jego najprostsze elementy są znakomitym i jednocześnie zabawnym i sprawiającym wiele frajdy ćwiczeniem przygotowującym, szlifującym wiele narciarskich umiejętności. Właśnie jazda na jednaj narcie, właśnie obroty - zawsze symetryczne, najpierw w jedną a później w drugą stronę - kształtują znacznie więcej potrzebnych w realnej, praktycznej jeździe umiejętności niż dziesiątki godzin onanizmu przy filmikach z Glaschanem.

Krótko mówiąc polecam tą drogę rozwoju i jednoczę się z Tobę w idei.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Gabrik napisał:

Jestem uznawany za człowieka kulturalnego, ale odnośnie tego filmiku zacytuję klasyka..."a idź Pan w chuj" 🤪 Mam od dziecka problem z błędnikiem, pozostaje mi mieć nadzieję, iż nie wyprawiając takich cudów będę mógł w miarę poprawnie jeździć....

A ja nie mam żadnych problemów z błędnikiem, na rolkach jeżdżę, łyżwach też...od dziecka. Przekładanki umiem w obie strony, na łyżwach nawet w tył... Do nart mam respekt, bo narta jest długa, co sprawia, że natura ma do dyspozycji duży moment, aby ukręcić kolano. Przyjąłem zatem metode zachowawczą, co wydłuża mi proces uczenia się ale jest bezpieczniejsza dla mojej tak psychiki jak i fizjologii. A może za dużo od siebie wymagam? Dziś były ciężkie śniegi. Ale skądinąd widziałem dwóch 80ciolatkow (przepytałem chwaląc ich jazde, bo uwielbiam na krześle gadać z ludźmi) ...i Ci dwaj panowie jeździli tak, że klekajcie narody... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, KrzysiekK napisał:

A ja nie mam żadnych problemów z błędnikiem, na rolkach jeżdżę, łyżwach też...od dziecka. Przekładanki umiem w obie strony, na łyżwach nawet w tył... Do nart mam respekt, bo narta jest długa, co sprawia, że natura ma do dyspozycji duży moment, aby ukręcić kolano. Przyjąłem zatem metode zachowawczą, co wydłuża mi proces uczenia się ale jest bezpieczniejsza dla mojej tak psychiki jak i fizjologii. A może za dużo od siebie wymagam? Dziś były ciężkie śniegi. Ale skądinąd widziałem dwóch 80ciolatkow (przepytałem chwaląc ich jazde, bo uwielbiam na krześle gadać z ludźmi) ...i Ci dwaj panowie jeździli tak, że klekajcie narody... 

Cześć

Ta metoda jest nielogiczna Krzysztofie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ta metoda jest nielogiczna Krzysztofie.

Pozdro

Mitku Drogi , no ale ja staram się przełamywać te różne strachy , pracuje nad sobą.... Ale jak słyszę że mnie ma ktoś po lasach na świerkach wyczochrac to ja wolę ....wolniej do tego dojrzewać 😉 ... 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Mitku Drogi , no ale ja staram się przełamywać te różne strachy , pracuje nad sobą.... Ale jak słyszę że mnie ma ktoś po lasach na świerkach wyczochrac to ja wolę ....wolniej do tego dojrzewać 😉 ... 

Cześć

Chodziło mi o co innego. Długa narta musi mieć dynamikę i szybkość aby była sterowna. Wolno zrobić jest wszystko trudniej, narta jest czuła na teren itd. "Ciężkie śniegi" - to samo, trzeba jechać w dół a nie hamować, narta ma energię i te ciężkie śniegi po prostu rozwali.

Bajki o pływaniu na powierzchni dzięki szerokim dechom mogą pisać tylko teoretycy. Pływa się ale w głębokim śniegu, świeżym, bez śladów - żeby była pełna wyporność, a na przygotowanym stoku - jakby nie był zniszczony, tylko ciężka narta idzie dobrze i pewnie.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Chodziło mi o co innego. Długa narta musi mieć dynamikę i szybkość aby była sterowna. Wolno zrobić jest wszystko trudniej, narta jest czuła na teren itd. "Ciężkie śniegi" - to samo, trzeba jechać w dół a nie hamować, narta ma energię i te ciężkie śniegi po prostu rozwali.

Bajki o pływaniu na powierzchni dzięki szerokim dechom mogą pisać tylko teoretycy. Pływa się ale w głębokim śniegu, świeżym, bez śladów - żeby była pełna wyporność, a na przygotowanym stoku - jakby nie był zniszczony, tylko ciężka narta idzie dobrze i pewnie.

Pozdro

No i mamy odpowiedz. Trzeba dynamiki i szybkości, choć trudniej, czułość na teren. Wężykiem. Wczoraj Scotty… dość ciężkie, w porównaniu z podobnymi BMX Kastle, czysta radość. Idzie wiosna.

F65913DA-E6A3-4DC1-9F6D-C6AE61C158BA.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie zapytam o coś innego. Jazda jazdą...ciężka narta radzi sobie z takim mokrym śniegiem. Idzie jak tur. Ok, zgadzam się, jest stabilna. Ale powiedzcie mi o zatrzymaniu się. Awaryjne zatrzymanie w takim śniegu to dość trudna sprawa. Przy dolnej stacji często jest braja. Ja tam w takich warunkach jadę już pługiem. Jak Wy sobie radzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

>>>Przy dolnej stacji często jest braja. Ja tam w takich warunkach jadę już pługiem. Jak Wy sobie radzicie?

 

Plug na ostatnich metrach jest całkiem dobrym pomysłem. A między siatkami zwykle jedynym sensownym.

Edytowane przez mig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, KrzysiekK said:

Jak mam troszkę więcej miejsca to robię tak, że jadę kawalek na jednej nodze bez mała, wtedy da się skręcić w miarę sprawnie i zrobić skręt stop

Nie wisisz Ty czasem na tyłach nart spychając piętki? Przecież skręt stop mechanikę ma taką samą jak NW. Ciężar w kierunku przodów, lekkie odciążenie z rotacją na koniec krawędzie + dociążenie i stoisz.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, netmare napisał:

Nie wisisz Ty czasem na tyłach nart spychając piętki? Przecież skręt stop mechanikę ma taką samą jak NW. Ciężar w kierunku przodów, lekkie odciążenie z rotacją na koniec krawędzie + dociążenie i stoisz.

Najprawdopodobniej tak, odchylam się. Pracuje nad tym, po dłuższej jeździe danego dnia zaczynam się poprawnie równoważać. Ale to trwa długo..  to przekonanie własnej głowy by pójść do przodu. 

Że wisze na tyłach wnioskuje też po myszkowaniu nart w skręcie. Łapie raz dziób , raz pietka.... Gdy się w końcu zrownowaze, efekt myszkowania nart znika.

Wiszenie na tyłach widze też po stopach. Początek jazdy to spięte mięśnie nóg i stóp. Gdy pójdę na przód, stopy zaczynają pracować i wszelkie dyskomforty znikają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, KrzysiekK said:

Najprawdopodobniej tak, odchylam się. Pracuje nad tym, po dłuższej jeździe danego dnia zaczynam się poprawnie równoważać. Ale to trwa długo..  to przekonanie własnej głowy by pójść do przodu. 

Że wisze na tyłach wnioskuje też po myszkowaniu nart w skręcie. Łapie raz dziób , raz pietka.... Gdy się w końcu zrownowaze, efekt myszkowania nart znika.

Wiszenie na tyłach widze też po stopach. Początek jazdy to spięte mięśnie nóg i stóp. Gdy pójdę na przód, stopy zaczynają pracować i wszelkie dyskomforty znikają. 

Mitek chwilę temu pisał gdzieś o obrotach... Bardzo mnie one zainteresowały na początku mojej przygody z nartami. Mam wprawdzie narty sprzyjające takim zabawom, ale nauka kółeczek na różnych pochyleniach zajęła mi bardzo mało czasu i rozwiązała u mnie temat balansu przód-tył raz na zawsze. Nie wiem jakie masz narty, ale polecam przynajmniej spróbować. W momencie w którym będziesz kręcił jadąc powoli, nie oporując krawędzią, to już jest nieźle. Skup się bardziej na stronie, w którą idzie gorzej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem nic nie pisać, ponieważ ja reaguję na bierzące wydarzenia bardzo silnie. Zawsze mnie interesowała historia i reperkusje różnych działań. Ale zostawmy ten temat i proszę kolegów o wracanie do niego. Zajmijmy się chwilowo nartami. Jest to chowanie głowy w piasek. Ale nie mamy wpływu na nic, jako indywidualne jednostki.

Nie będę wyjaśniał jak się jeździ w breji śnieżnej. I na jakich nartach. Każdy ma swoją metodę. Napiszę tylko, co widziałem i co osobiście robiłem.  Widziałem na Mosornym na dolnej części, gdzie jest na wiosnę największa breja. I widziałem  młodych ze szkólek, jak długimi łukami na nartach, typu gigant, jeździli prawie na powierzchni tej breji.

Spotkałem się tam raz na takiej breji z kolegą piszącym dawniej na forum(jakoś taki "brqrak", czy coś bardzo bliskiego) Ja slalomkach i on na slalomkach. Stoję na dole przy wyciągu i widzę, jak zjeżdża po tym stromym, do mnie. Skręca jak na slalomkach, dość "ostro" skręcając. Rezultat - narta grzęźnie. Wyjaśniłem mu na dole. Narty trzeba puścić, lekko jechać, szybciej. Łuk długi. Da się ! Tak skręcam. To jest breja, a nie kupy mokrego, zbitego śniegu. Te są trudne do ugryzienia. I szersze narty tu mogą pomóc. Breja to prawie woda. Dość równa powierzchnia. Slalomka pójdzie górą przy odpowiedniej szybkości. Śnieg tylko pryska na boki. Ale to trzeba robić z wyczuciem, a nie na siłę. 

Nigdy na breji nie hamowałem pługiem, ani nie skręcałem z pługu. Między dwoma siatkami, gdy stromo raczej nie ma innej metody. Chociaż można stosować "półpług". Jak na leśnej, starej drodze. Jedna narta po pochyłym brzegu w pługu, druga dołem prosto. Umiejętność jazdy na różnych śniegach, w różnym terenie, świadczy o tym, że ktoś jeźdźił w takich warunkach. I że sobie radził.  Świadczy o największej uniwersalności. I z takim gościem  można śmiało pojechać wszędzie. Reszta narciarzy to są "specjaliści".  Od karwingu, szybkości, liczby kilometrów w ciągu dnia itp.

Edytowane przez Plus80
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Plus80 napisał:

Miałem nic nie pisać, ponieważ ja reaguję na bierzące wydarzenia bardzo silnie. Zawsze mnie interesowała historia i reperkusje różnych działań. Ale zostawmy ten temat i proszę kolegów o wracanie do niego. Zajmijmy się chwilowo nartami. Jest to chowanie głowy w piasek. Ale nie mamy wpływu na nic, jako indywidualne jednostki.

Nie będę wyjaśniał jak się jeździ w breji śnieżnej. I na jakich nartach. Każdy ma swoją metodę. Napiszę tylko, co widziałem i co osobiście robiłem.  Widziałem na Mosornym na dolnej części, gdzie jest na wiosnę największa breja. I widziałem  młodych ze szkólek, jak długimi łukami na nartach, typu gigant, jeździli prawie na powierzchni tej breji.

Spotkałem się tam raz na takiej breji z kolegą piszącym dawniej na forum(jakoś taki "brqrak", czy coś bardzo bliskiego) Ja slalomkach i on na slalomkach. Stoję na dole przy wyciągu i widzę, jak zjeżdża po tym stromym, do mnie. Skręca jak na slalomkach, dość "ostro" skręcając. Rezultat - narta grzęźnie. Wyjaśniłem mu na dole. Narty trzeba puścić, lekko jechać, szybciej. Łuk długi. Da się ! Tak skręcam. To jest breja, a nie kupy mokrego, zbitego śniegu. Te są trudne do ugryzienia. I szersze narty tu mogą pomóc. Breja to prawie woda. Dość równa powierzchnia. Slalomka pójdzie górą przy odpowiedniej szybkości. Śnieg tylko pryska na boki. Ale to trzeba robić z wyczuciem, a nie na siłę. 

Nigdy na breji nie hamowałem pługiem, ani nie skręcałem z pługu. Między dwoma siatkami, gdy stromo raczej nie ma innej metody. Chociaż można stosować "półpług". Jak na leśnej, starej drodze. Jedna narta po pochyłym brzegu w pługu, druga dołem prosto. Umiejętność jazdy na różnych śniegach, w różnym terenie, świadczy o tym, że ktoś jeźdźił w takich warunkach. I że sobie radził.  Świadczy o największej uniwersalności. I z takim gościem  można śmiało pojechać wszędzie. Reszta narciarzy to są "specjaliści".  Od karwingu, szybkości, liczby kilometrów w ciągu dnia itp.

Wgnie breja, to już taki śnieg wodnisty, który ma nieco ciemniejsza barwę. Miałem raczej na myśli kupy mokrego i ciężkiego śniegu. Kupy nierównomierne, rowy, często łukowate, np. przy zjeździe z  krzesła... Mają jeszcze dość biały kolor 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AndRand_v2 napisał:

Nowe materiały szkoleniowe od CARV. Prezentuje Japończyk z nowozelandzkim akcentem.

Na 5 proponowanych skrętów 3 nie są carvingowe 🙃

 

Ten film to jest takie pieprzenie, którego nie lubię. Facet umie jeździć. Umie po wszystkim, na czym demonstruje. I dostosowuje swoją jazdę(technikę) do terenu na którym jedzie.  

I zaczyna to dzielić na kawałki.  Dzielić coś, co jest niepodzielne,  jazdę doświadczonego narciarza. Który opanował jakoś jazdę w takim terenie, który Japończyk to demonstruje.

Ja to opanowałem, w stopniu niedoskonałym, ale wystarczającym, by wiedzieć o co chodzi. I nie mogę powiedzieć, że jadę carwingiem na gładkim stoku, długimi czy krótkim skrętami. Czy to jest skręt sterowany, albo nie. Czy jadę na krawędziach na muldach ? A jak krawedź ładnie "chwyci" na tej "górce" to co to jest ? Czy nie karwing na długości dwóch, trzech  metrów ? Jadę i nie zastanawiam się, co w danym momencie mam wybrać. Coś wybieram, by jazda była płynna, w miarę szybka i oczywiście najważniejsze bezpieczna, dla otoczenia i mnie samego.

Chce się zaistnieć, więc się dzieli włos na czworo. A naiwni sądzą, że karwing jest do wszystkiego. Albo do muld się nie nadaje. Albo to coś specjalnego. Albo, że  jest jeszcze setka innych ważnych elementów, które należy opanować.  Jest tylko jeden element. Nauczyć się po wszystkim jeździć, skutecznie, bezpiecznie i szybko.  Jak komuś  bardzo zależy na tej szybkości.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, AndRand_v2 napisał:

Nowe materiały szkoleniowe od CARV. Prezentuje Japończyk z nowozelandzkim akcentem.

Świetny materiał. Krótki przegląd wszystkich skretów, z którymi mamy do czynienia ze wskazaniem podstawowych błędów, które niektórzy z nas robią. Spóbuje przetłumaczyć, bo nie wszyscy rozumieją język Szekspira, a filmik warty uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, a_senior napisał:

Świetny materiał. Krótki przegląd wszystkich skretów, z którymi mamy do czynienia ze wskazaniem podstawowych błędów, które niektórzy z nas robią. Spóbuje przetłumaczyć, bo nie wszyscy rozumieją język Szekspira, a filmik warty uwagi.

Bardzo bym Cię prosił abyś wyłuszczył w którym momencie ten materiał pozostaje szkoleniowy a w którym pozostaje opowieścią o tym czy zwykły "kowalski" nie jest w stanie osiągnąć oczywiście pomijając warunki terenowe a dostosowując do Polskich realiów np. Szczyrku .....Proszę o realizm...wątek nie jest skierowany do tenisistów z lacoste na piersi ale dla użytkowników z "kopytkami". Ja używam "kopytka"..... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idę dalej......czy faktycznie jest to materiał szkoleniowy:

obraz_2022-02-26_203114.thumb.png.07ea7afb7a21a1064da89e33bf121875.png

Ja mam tak sobie myślę niewielką przewagę.....nie panimaju.....oglądam nie czytam. Demonstrator to wyśmienity narciarz....całkowicie panujący nad sytuacją...jeździ na nartach tak szerokich pod butem że niewiele użytkowników forum było by w stanie je opanować, jeździ w warunkach które w Polskich realiach są spotykane 2 może 3 dni w sezonie, ale ponad wszystko to FR z całym dobrodziejstwem inwentarza.....to jest tak że w tym sezonie w ZW ski pojawiło się w jeden dzień dwóch gości trenujących jazdę po muldach - muld nie było a oni mykali kolanami w takim tempie że się tego ogarnąć nie dało - czysta zabawa........ to tak jak słuchać Morgana o skręcie z wewnętrznej kiedy na zlodzonej ściance jedzie przeciw skrętem - umie ubrać.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...