Skocz do zawartości

rower :)


jark

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...
17 minut temu, moruniek napisał:

Wielka ścieżka rowerowa przez cztery gminy wokół Jeziora Zegrzyńskiego! Jest umowa partnerska

https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/powiat-legionowski/wielka-sciezka-rowerowa-gminy-wokol-jeziora-zegrzynskiego-umowa-partnerska/

Jak już powstaną to tylko w takim kasku Jumbo Visma wypada się pokazać 😉 

IMG_6496.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, moruniek napisał:

Wielka ścieżka rowerowa przez cztery gminy wokół Jeziora Zegrzyńskiego! Jest umowa partnerska

https://gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/powiat-legionowski/wielka-sciezka-rowerowa-gminy-wokol-jeziora-zegrzynskiego-umowa-partnerska/

Cześć

Powiem szczerze, że dla mnie to dość zaskakujący, bardzo drogi, a pobieżnie patrząc na przebieg to dość poroniony pomysł. Po pierwsze drogi i ścieżki wokół jeziora są - i to w paru wariantach - całkiem niezłe o ciekawym przebiegu i zahaczające o fajne miejsca. Po drugie nie wiem jaka jest przyjemność w podróżowaniu po ścieżce wzdłuż drogi wojewódzkiej. Po trzecie nie wiem dlaczego wytyczenie paru szlaków ma kosztować kilkadziesiąt milionów, no chyba, że mają to być rowerowe autostrady ale tu nie jestem klientem docelowym.

Czekam tylko na regulację rzek oraz elektryczne kajaki.

Pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Powiem szczerze, że dla mnie to dość zaskakujący, bardzo drogi, a pobieżnie patrząc na przebieg to dość poroniony pomysł. Po pierwsze drogi i ścieżki wokół jeziora są - i to w paru wariantach - całkiem niezłe o ciekawym przebiegu i zahaczające o fajne miejsca. Po drugie nie wiem jaka jest przyjemność w podróżowaniu po ścieżce wzdłuż drogi wojewódzkiej. Po trzecie nie wiem dlaczego wytyczenie paru szlaków ma kosztować kilkadziesiąt milionów, no chyba, że mają to być rowerowe autostrady ale tu nie jestem klientem docelowym.

Czekam tylko na regulację rzek oraz elektryczne kajaki.

Pozdro

Stary wyga na nie wie, że rusza KPO i kampania samorządowa. Jest tam kilka miejsc do poprawy i tyle. Moim zdaniem newralgiczny odcinek jest od wlotu kanału Żerańskiego do Zegrza. 

p.s.

Elektryczne kajaki wspaniała sprawa. Dopływasz na miejsce docelowe a kajak sam wraca na miejsce startu😉. Globalny biznes będzie zadowolony. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.03.2024 o 20:49, moruniek napisał:

Stary wyga na nie wie, że rusza KPO i kampania samorządowa. Jest tam kilka miejsc do poprawy i tyle. Moim zdaniem newralgiczny odcinek jest od wlotu kanału Żerańskiego do Zegrza. 

p.s.

Elektryczne kajaki wspaniała sprawa. Dopływasz na miejsce docelowe a kajak sam wraca na miejsce startu😉. Globalny biznes będzie zadowolony. 

Cześć

Krzychu moja wiedza na tematy polityczne nie ma z pewnością nic wspólnego z "wygostwem". Wkurwiają mnie po prostu pieniądze wywalane w błoto a mam takich przykładów coraz więcej, tak z rowerowego jak i kajakowego podwórka.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 4.03.2024 o 20:38, Mitek napisał:

Cześć

Powiem szczerze, że dla mnie to dość zaskakujący, bardzo drogi, a pobieżnie patrząc na przebieg to dość poroniony pomysł. Po pierwsze drogi i ścieżki wokół jeziora są - i to w paru wariantach - całkiem niezłe o ciekawym przebiegu i zahaczające o fajne miejsca. Po drugie nie wiem jaka jest przyjemność w podróżowaniu po ścieżce wzdłuż drogi wojewódzkiej. Po trzecie nie wiem dlaczego wytyczenie paru szlaków ma kosztować kilkadziesiąt milionów, no chyba, że mają to być rowerowe autostrady ale tu nie jestem klientem docelowym.

Czekam tylko na regulację rzek oraz elektryczne kajaki.

Pozdro

Popatrzyłem na koszty. O ile dwa odcinki powiedzmy, że mieszczą się z grubsza w takich znanych mi wielkościach (dotąd było 1 mln zł/km a jest około 1,5 to odcinek ) to ten trzeci w Radzyminie, drobiazg, wychodzi sporo ponad 5 mln/km. 

Razem za krótką traskę 20 km wychodzi 45 mln zł! To koszmarnie dużo. Jeszcze gorzej to może wyjść po przeliczeniu na ruch. Bo nawet jeśli w wakacje i letnie weekendy pojawi się tam 1000 rowerzystów (co oznacza jednego co 20 m w szczytowym momencie - raczej nierealne) to sumaryczny roczny ruch nie przekroczy na pewno 50 K dnio/jazd. Licząc to na 10 lat ruchu wychodzi, że każda z tych przyjemności była dofinansowana UWAGA w wysokości 40 zł. Plus do tego bieżące niemałe koszty utrzymania. To może taki trochę dziwny rachunek, ale daje pojęcie jak drogie jest budowanie takiej infrastruktury przy niewielkim, bo okolicznościowym ruchu. 

Jestem za budowaniem dróg rowerowych wszędzie tam gdzie skorzysta na tym codzienny transport. Drogi w miejscowościach do szkół, na przystanki kolejowe i autobusowe, do sklepów to powinien być absolutny priorytet. Rowerzyści powinni mieć swoją infrastrukturę gdzie będą bezpiecznie i szybko mogli poruszać się codziennie. Szczególnie gdy zimy przechodzą powoli do historii. 

Asfaltowanie terenów przyrodniczych gdzie można się poruszać po drogach gruntowych to zbrodnia i trend dokładnie przeciwny ochronie dziedzictwa przyrodniczego. Po wiedzmy, że w ramach kompromisu jestem gotów przystać na lekkie podniesienie standardu tych dróg w miejscach zdegradowanych. Tyle.

Najśmieszniejsze, że najbardziej za ddr krzyczą ci co jeżdżą bardzo okazjonalnie. 

 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Z racji nowej pracy zyskałem nowe możliwości! Oprócz konieczności szybkiego poznania i oswojenia nowych zadań, zespołu ludzi , środowiska był też problem nowej drogi do pracy. Mam trochę dalej bo najkrótsza wersja ma około 25km ale częściowo drogi mi znane a częściowo praktycznie poza miastem więc jazda jest fajna. Nadal - pomimo wzrostu odległości - porównanie z samochodem wychodzi na plus bo jedzie się rowerem około 20% dłużej ale jak się trafi na korek to praktycznie jest to samo. Oczywiście można samochodem szybciej ale trzeba zap.....ć i do tego jeździć po bezdrożach. Niestety rano krócej jedziemy razem z Rybelkiem ale przy powrocie - jak jest czas - to można kombinować: wczoraj wróciłem się do centrum a w zeszłym tygodniu pojechałem przez Ursynów co dało mi najszybsze 40 km w życiu.

W każdym razie:

- ciężko będzie złamać godzinę w jedną stronę muszą podejść światła i dobry wiatr

- jestem już blisko dystansu mojego idola Radka, który zawsze powtarza, że ma do pracy 28km w jedną stronę jeździ codziennie i z tego względu pojęcie trening jest mu obce.

- natknąłem się też na ciekawe przypadki rowerowe - tzw. ukryte elektryki, bardzo zabawny temat.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wujot2 napisał:

Ale o co chodzi?

He he ... musiałbyś zobaczyć. Pierwszy raz skumałem na jakimś podjeździe. Koleś na starym rowerku, na stalówce jeszcze, na 26 objechał mnie jak rzadko kto na szosie i odjeżdżał... Ale ja jestem zacięty więc nie odszedł za daleko. A na zjeździe koleś hamuje, a na łuku czy zakręcie nie jest w stanie utrzymać linii - po prostu nie umie jeździć. Na światłach. czy innym wstrzymaniu okazuje się, że gość ma baterie w trójkącie - taki zwykły mały w ramie - a silnik musiał mieć gdzieś dołożony w mechanizmie przedniego napędu. Obserwowaliśmy go później z Rybelkiem i gość nie kręcił na "naszej ścieżce" w ogóle a my napieraliśmy i się oddalił... nie kręcąc. Sprzęt na zewnątrz była absolutnie zwykłym rowerem  - MTB starej daty.

Pozdro

PS

Jako, że dla nas ścieżka dla rowerów jest - DLA ROWERÓW - a nie dla pojazdów napędzanych silnikami, więc mnie to poruszyło.

 

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Mitek napisał:

He he ... musiałbyś zobaczyć. Pierwszy raz skumałem na jakimś podjeździe. Koleś na starym rowerku, na stalówce jeszcze, na 26 objechał mnie jak rzadko kto na szosie i odjeżdżał... Ale ja jestem zacięty więc nie odszedł za daleko. A na zjeździe koleś hamuje, a na łuku czy zakręcie nie jest w stanie utrzymać linii - po prostu nie umie jeździć. Na światłach. czy innym wstrzymaniu okazuje się, że gość ma baterie w trójkącie - taki zwykły mały w ramie - a silnik musiał mieć gdzieś dołożony w mechanizmie przedniego napędu. Obserwowaliśmy go później z Rybelkiem i gość nie kręcił na "naszej ścieżce" w ogóle a my napieraliśmy i się oddalił... nie kręcąc. Sprzęt na zewnątrz była absolutnie zwykłym rowerem  - MTB starej daty.

Pozdro

PS

Jako, że dla nas ścieżka dla rowerów jest - DLA ROWERÓW - a nie dla pojazdów napędzanych silnikami, więc mnie to poruszyło.

 

Czyli samoróbka. Jeśli umożliwia jazdę z prędkością powyżej 25 km/h z wspomaganiem to motorower. Ciekawe czy właściciel ma świadomość, że podczas jakiegoś zdarzenia porusza się nie homologowanym pojazdem a nie rowerem. Mandat teoretycznie do 5000. Stąd już bardzo ładna droga do powództwa cywilnego przez poszkodowanego. Taki pojazd powinien korzystać z normalnych dróg a nie ddr-ów. Tam, nawiasem mówiąc, jeśli urodził się po 1995 to powinien mieć prawo jazdy AM.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Dokładnie! Ale takich pojazdów, czy to samoróbek czy też fabrycznych porusza się po DDRach mnóstwo i są to prędkości nie tylko powyżej 25 ale często powyżej 40 i więcej na godzinę. Do tego poruszają się na nich zazwyczaj ludzie, którzy z różnych względów nie są w stanie w pełni kontrolować osiąganych prędkości - miałem co najmniej kilka podbramkowych zdarzań z takimi ludźmi i uniknąłem kolizji tylko dzięki temu, że jakoś tam przewidywałem sytuację i udało się szybko zareagować.

Dla mnie sprawa jest prosta - pojazd napędzany silnikiem jeździ po jezdni i koniec a żeby nim kierować trzeba mieć prawo jazdy.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Mitek napisał:

Dla mnie sprawa jest prosta - pojazd napędzany silnikiem jeździ po jezdni i koniec a żeby nim kierować trzeba mieć prawo jazdy.

Jeśli urodziłeś się przed 1995 to nie musisz. Do 125 cm3 i jakiejś mocy (typu kilkanaście KM) wystarczy dowód. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wujot2 napisał:

Jeśli urodziłeś się przed 1995 to nie musisz. Do 125 cm3 i jakiejś mocy (typu kilkanaście KM) wystarczy dowód. 

Cześć

To nie jest dobry przepis ale jak tak jest to trudno. Natomiast obowiązkowe badania dla seniorów.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jan napisał:

a senior to od którego rocznika?

Cześć

W sumie masz rację - dla wszystkich, uwzględniające ogólną sprawność, refleks, siłę itd.

Kiedyś było coś takiego jak karta rowerowa - powinno wrócić w takiej formie jak prawo jazdy w sensie restrykcji.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Dzieci i młodzież są statystycznie jedną z najbardziej zdyscyplinowanych i szanujących przepisy użytkowników ścieżek. Na cholerę im te karty?

Pozdro

Bo poprzedni "rząd" tak pozmieniał przepisy, że za jej brak obecnie kara to 1500 zł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Mitek napisał:

... Kiedyś było coś takiego jak karta rowerowa - powinno wrócić w takiej formie jak prawo jazdy w sensie restrykcji ...

Cześć.

Wydaje się że wciąż istnieje następujący paradoks. Po drogach rowerem może poruszać się bez uprawnień każdy kto skończył 18 lat. Nie każda taka osoba posiada potwierdzoną znajomość przepisów drogowych (prawo jazdy, karta rowerowa). 

Pozdrawiam.

Edytowane przez mlodzio
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, mlodzio napisał:

Cześć.

Wydaje się że wciąż istnieje następujący paradoks. Po drogach rowerem może poruszać się bez uprawnień każdy kto skończył 18 lat. Nie każda taka osoba posiada potwierdzoną znajomość przepisów drogowych (prawo jazdy, karta rowerowa). 

Pozdrawiam.

Cześć

Znajomość przepisów - jasne. Ale jakże często jest tak, że ta osoba nie potrafi utrzymać kierunku w jeździe (i nie piszę o pijanych), nie potrafi zareagować na jakąkolwiek drogową sytuacje w inny sposób niż panicznym hamowaniem, nie ma absolutnie świadomości tego gdzie się znajduje ani co ma robić aby się nie zabić... Uprawnienia z pewnością by się przydały jako forma selekcji.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Znajomość przepisów - jasne. Ale jakże często jest tak, że ta osoba nie potrafi utrzymać kierunku w jeździe (i nie piszę o pijanych), nie potrafi zareagować na jakąkolwiek drogową sytuacje w inny sposób niż panicznym hamowaniem, nie ma absolutnie świadomości tego gdzie się znajduje ani co ma robić aby się nie zabić... Uprawnienia z pewnością by się przydały jako forma selekcji.

Pozdro

Nie mówiąc już o tym że świadomi i rozsądni kierowcy samochodów wsiadają na rower i dostają "kota" do łba wraz z siedmioma życiami w gratisie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...