Lexi Napisano 20 godzin temu Udostępnij Napisano 20 godzin temu 11 minut temu, jurek_h napisał: Dzięki za muzę. W rewanżu niezapomniany Jacek Szymkiewicz i jego "Czas niewiadomy" Nadzwyczaj konkretne -dzięki ...podsumowując wsunę ten radosny utwór poniżej w mojej ulubionej tonacji... memento czujesz a czujesz nadzieje w nim w drugiej częśći? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 18 godzin temu Udostępnij Napisano 18 godzin temu 10 godzin temu, Wujot2 napisał: To forum jest swoistym wypaczeniem, bo na wzór klasyfikacji rowerowej powinno mieć nazwę forum narciarstwa grawitacyjnego. Tutaj aby się bawić trzeba zbudować wyciąg, a do tego jeszcze mieć spychacz. Oraz restauracje, wypożyczalnie, serwisy, drogi dojazdowe, obsługę. Bez tego byście nic nie potrafili. Patologia. Gdy się tak głębiej zastanowić to trudno się z Toba nie zgodzić. Przecież to jest komiczne a nawet idiotyczne. Wywozimy się w górę wyciągiem, krzesłem, kolejką a potem zjeżdżamy po ubitej, przygotowanej przez specjalne urządzenia, najlepiej wygładzonej trasie. I od czasu do czasu lądujemy w knajpie na stoku by coś przekąsić i wypić, w tym także coś alkoholowego. Na zdrowy rozum - bez sensu. Dlaczego to robimy, zamiast maszerować na nartach w górach, czy po nizinach, po nieprzetartych szlakach, od czasu do czasu zjeżdżając w dół, chłonąc kontakt z naturą, przyrodą i górami? Bo ten pierwszy tryb jest duuuużo łatwiejszy, wygodniejszy i daje mnóstwo frajdy. Moje poważne (wcześniej była jazda po oślich łaczkach) narciarstwo zaczęło się w połowie lat 60. na Kasprowym. Fakt, było graitacyjne, choć niekiedy podchodziliśmy na Halę Goryczkową z Kuźnic, ale było mniej sztuczne. Trasy przygotowywali sami narciarze zjeżdżając po nieubitym śniegu. A dlaczego tak dużo dyskutuje się tu o technice w tym nartowniu grawitacyjnym? 🙂 Bo lepsza i bardziej skuteczna technika, prócz tego że podnosi bezpieczeństwo swoje i innych, daje więcej frajdy niż gorsza. Niestety aby się o tym przekonać trzeba ją opanować. Można oczywiście jeździć kiepsko, bezpiecznie i cieszyć się z tego. Ale wszyscy ci co przeszli na wyższy poziom zaświadczą, że jeżdżąc lepiej bardziej się cieszą. Są szczęśliwsi. 🙂 A o to przecież chodzi na tym łez padole. 🙂 No może nie tylko o to, ale to ważne. 🙂 A do jakiej techniki należy dążyć? Do wszechstronnej. Warto opanować różne sposoby zjeżdżania, bo użyjemy je w zależności od sytuacji i warunków. Optymalnie do okoliczności. Dawałem tu filmiki niejakiego Morgana Petiniot, który komentował swój zjazd na typowych trasach wsród innych zjeżdżających. Dobierał technikę jazdy w zależności od terenu, nachylenia i - zwłaszcza - "zaludnienia" na trasie. Czasem był to skręt cięty, krótszy czy dłuższy, czasem krótki dynamiczny a czasem krótki ześlizgowy by lepiej kontrolować jazdę w tłumie. Znamienne są jego słowa na końcu jednego z przejazdów: "Zauważyliście, że jechałem różnymi technikami, ale najczęściej używany i najbardziej uniwersalny był skręt krótki dynamiczny". Powiedzmy taki mieszaniec carvingowo-ześlizgowy. I to jest też moje zdanie. 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 17 godzin temu Udostępnij Napisano 17 godzin temu (edytowane) Ładnie napisane. 100% zgoda. Zazdroszczę delikatnego "pióra". Ja niestety wyrażam swoje myśli i przemyślenia w sposób bardziej dosadny i bezpośredni. Nawet nie jestem w stanie obiecać poprawy 😞 Odnośnie Twojego ostatniego zdania-staram się puścić narty w ześlizg najpóźniej jak się da. Ale jak "trza to trza" i nie ma na to siły. Szurnięcie nie jest żadną ujmą. Ostatnio jestem kompletnie zafiksowany na skręt jak poniżej w wykonaniu Joan Verdu. To młody zawodnik PŚ reprezentujący Andorę. Na nartach SL raczej nie mam z tym problemu ale nie mogę się doczekać prób na nowo kupionych GS FIS R25m. Zastanawiam się czy jestem w stanie zmusić taką nartę do dynamiki przy zmianie skrętu która pozwoli całkowicie je odciążyć. Jeśli tak to będzie niezła frajda a R25 przestanie być takie groźne na jakie wygląda 🙂 https://www.facebook.com/share/r/1Y75yhcUfg/ p.s. uwielbiam filmy zawodników PŚ w jeździe dowolnej. Są genialni i bardzo inspirujący. Zobaczcie jak Joan cieszy się jazdą. Popełnia błędy, ale jak z nich wychodzi? Dla mnie to narciarstwo esencjonalne. Aaaaaaaa. Chyba jestem psychofanem takiej jazdy 🙂 Edytowane 16 godzin temu przez jurek_h 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 16 godzin temu Udostępnij Napisano 16 godzin temu 3 godziny temu, Lexi napisał: ...podsumowując wsunę ten radosny utwór poniżej w mojej ulubionej tonacji... memento czujesz a czujesz nadzieje w nim w drugiej częśći? Pozwolę sobie na bardziej mroczne, schyłkowe klimaty. Jeden z tych utworów co idzie ze mną przez całe życie i za każdym razem wprasowuje w ziemię. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 9 godzin temu Udostępnij Napisano 9 godzin temu 8 godzin temu, a_senior napisał: Gdy się tak głębiej zastanowić to trudno się z Toba nie zgodzić. Przecież to jest komiczne a nawet idiotyczne. Wywozimy się w górę wyciągiem, krzesłem, kolejką a potem zjeżdżamy po ubitej, przygotowanej przez specjalne urządzenia, najlepiej wygładzonej trasie. I od czasu do czasu lądujemy w knajpie na stoku by coś przekąsić i wypić, w tym także coś alkoholowego. Na zdrowy rozum - bez sensu. Dlaczego to robimy, zamiast maszerować na nartach w górach, czy po nizinach, po nieprzetartych szlakach, od czasu do czasu zjeżdżając w dół, chłonąc kontakt z naturą, przyrodą i górami? Bo ten pierwszy tryb jest duuuużo łatwiejszy, wygodniejszy i daje mnóstwo frajdy. Moje poważne (wcześniej była jazda po oślich łaczkach) narciarstwo zaczęło się w połowie lat 60. na Kasprowym. Fakt, było graitacyjne, choć niekiedy podchodziliśmy na Halę Goryczkową z Kuźnic, ale było mniej sztuczne. Trasy przygotowywali sami narciarze zjeżdżając po nieubitym śniegu. A dlaczego tak dużo dyskutuje się tu o technice w tym nartowniu grawitacyjnym? 🙂 Bo lepsza i bardziej skuteczna technika, prócz tego że podnosi bezpieczeństwo swoje i innych, daje więcej frajdy niż gorsza. Niestety aby się o tym przekonać trzeba ją opanować. Można oczywiście jeździć kiepsko, bezpiecznie i cieszyć się z tego. Ale wszyscy ci co przeszli na wyższy poziom zaświadczą, że jeżdżąc lepiej bardziej się cieszą. Są szczęśliwsi. 🙂 A o to przecież chodzi na tym łez padole. 🙂 No może nie tylko o to, ale to ważne. 🙂 A do jakiej techniki należy dążyć? Do wszechstronnej. Warto opanować różne sposoby zjeżdżania, bo użyjemy je w zależności od sytuacji i warunków. Optymalnie do okoliczności. Dawałem tu filmiki niejakiego Morgana Petiniot, który komentował swój zjazd na typowych trasach wsród innych zjeżdżających. Dobierał technikę jazdy w zależności od terenu, nachylenia i - zwłaszcza - "zaludnienia" na trasie. Czasem był to skręt cięty, krótszy czy dłuższy, czasem krótki dynamiczny a czasem krótki ześlizgowy by lepiej kontrolować jazdę w tłumie. Znamienne są jego słowa na końcu jednego z przejazdów: "Zauważyliście, że jechałem różnymi technikami, ale najczęściej używany i najbardziej uniwersalny był skręt krótki dynamiczny". Powiedzmy taki mieszaniec carvingowo-ześlizgowy. I to jest też moje zdanie. Cześć Nie no co Ty, Andrzej, narciarstwo z całą pewnością nie zaczęło się w latach 60 na Kasprowym, choć pierwszy wyciąg saniowy w Crans to rok 1924 więc niewiele wcześniej niż kolej na Kasprowy. Ale koleje górskie w dzisiejszej formie to połowa XIX wieku. Nie były to oczywiście konstrukcje ściśle narciarskie ale mogły do takich celów służyć. Oczywiście konsekwentnie pozostaję przy narciarstwie trasowym. Co do historii w ogóle to początki to raczej domena archeologów nie historyków. W Skandynawii najstarsze naskalne wyobrażenia ludzi na nartach (lub czymś w podobie) to chyba 6000 lat p.n.e. - czyli jest ta 6 Andrzej 😉 A co do meritum... Absolutnie tak!!! Jest to tak bezsensowna rozrywka, że aż boli. Żebyśmy przynajmniej jadąc w dół wytwarzali prąd a tak... Same energetyczne straty nic nie dające. Ale jako ludzkość cywilizowana jesteśmy mistrzami w wymyślaniu rozwiązań kosztownych acz niepraktycznych... Swego czasu byliśmy sporą ekipą w Domu Turysty w Zakopanem. Tak jak należało rano dotarliśmy do Kuźnic z zamiarem podejścia na Goryczkową - ze stania po miejscówki wyleczyłem się jeszcze w liceum. I tu nijaki Rudy stanął na placu-parkingu i patrząc do góry stwierdził: "I ja po to wstałem rano żeby tu dotrzeć, później leźć na górę, tam płacić za wyciąg wjechać na szczyt i później zjechać na dół...??? I z tego mam się cieszyć?" - Po czym wziął dorożkę i zjechał do Zakopca gdzie miło spędził czas a my wracając odebraliśmy jego zwłoki z Kmicica. Dodam, że był bardzo dobrym narciarzem, chyba najlepszym z naszej grupy, z dużym stażem, więc miał dobrą perspektywę oglądu sytuacji, Pozdro 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 6 godzin temu Udostępnij Napisano 6 godzin temu Jest kilka bardziej bezsensownych niż narciarstwo hobby, które ludziska uprawiają. Coś trzeba robić, żeby wypełnić czas na wykresie życia, a że przy okazji foty z gór dobrze wyglądają na FB? Who cares. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 6 godzin temu Udostępnij Napisano 6 godzin temu 10 godzin temu, Wujot2 napisał: Pozwolę sobie na bardziej mroczne, schyłkowe klimaty. Jeden z tych utworów co idzie ze mną przez całe życie i za każdym razem wprasowuje w ziemię. Faktycznie z piekła rodem.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu 12 godzin temu, jurek_h napisał: Ostatnio jestem kompletnie zafiksowany na skręt jak poniżej w wykonaniu Joan Verdu. Pięknie jedzie. Podoba się, ale dla mnie to tzw. science fiction. Nie mam żadnych szans na taką jazdę i to od dobrych kilku lat. Trzeba dużo krzepy i brak ograniczeń w stawach i kregosłupie. No i oczywiscie techniki. Dlatego nawet nie próbuję. 🙂 Myślę, że w miarę przyzwoicie jadę skrętem ciętym średnim i długim skrętem po średnio lub słabo nachylonym stoku. Krótkim nie potrafię z ww. powodów. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu 14 godzin temu, jurek_h napisał: Zastanawiam się czy jestem w stanie zmusić taką nartę do dynamiki przy zmianie skrętu która pozwoli całkowicie je odciążyć. Jeśli tak to będzie niezła frajda a R25 przestanie być takie groźne na jakie wygląda 🙂 Bez problemu to powinieneś zrobić, bo R i długość mają małe znaczenie. O ile potrafisz cos podobnego pojechać. pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 29 minut temu, Marcos73 napisał: Bez problemu to powinieneś zrobić, bo R i długość mają małe znaczenie. Nie wiem czy właściwie się rozumiemy ale ja jednak widzę ogromne znaczenie promienia i pośrednio długości narty. Polega ono na tym, że dobra narta SL ( najlepiej FIS) oddaje dużą dynamikę w BARDZO KRÓTKIM CZASIE co wynika z małego R które zmusza nartę do dużego ugięcia. Właściwie to jest strzał który względnie łatwo pozwala unieść narty w powietrze i wylądować na zakrawędziowanych z zupełnie innym torem jazdy. Pięknie pokazuje to Joan Verdu. Specyfiką nart GS o promieniu 25m jest owszem świetne trzymanie krawędzi ale dynamika przy zmianie skrętu rozkłada się w relatywnie długim czasie. To z kolei próbuje posadzić narciarza na wiązaniach a nie powoduje strzału w górę. Jak więc zmienić tor jazdy na odciążonej narcie? Można wykorzystać kompensację i szurnąć ale to już nie to samo😉 Pojeździmy zobaczymy 🙂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu (edytowane) 2 godziny temu, a_senior napisał: Pięknie jedzie. Podoba się, ale dla mnie to tzw. science fiction. Nie mam żadnych szans na taką jazdę i to od dobrych kilku lat. Trzeba dużo krzepy i brak ograniczeń w stawach i kregosłupie. No i oczywiscie techniki. Dlatego nawet nie próbuję. 🙂 musisz też mieć odpowiednie narty od vandeera i uda wytrenowane jak @grimson Edytowane 1 godzinę temu przez Jan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 16 minut temu, jurek_h napisał: Nie wiem czy właściwie się rozumiemy ale ja jednak widzę ogromne znaczenie promienia i pośrednio długości narty. Polega ono na tym, że dobra narta SL ( najlepiej FIS) oddaje dużą dynamikę w BARDZO KRÓTKIM CZASIE co wynika z małego R które zmusza nartę do dużego ugięcia. Właściwie to jest strzał który względnie łatwo pozwala unieść narty w powietrze i wylądować na zakrawędziowanych z zupełnie innym torem jazdy. Pięknie pokazuje to Joan Verdu. Specyfiką nart GS o promieniu 25m jest owszem świetne trzymanie krawędzi ale dynamika przy zmianie skrętu rozkłada się w relatywnie długim czasie. To z kolei próbuje posadzić narciarza na wiązaniach a nie powoduje strzału w górę. Jak więc zmienić tor jazdy na odciążonej narcie? Można wykorzystać kompensację i szurnąć ale to już nie to samo😉 Pojeździmy zobaczymy 🙂 Ja obecnie jeżdżę na długich i jest tak samo jak na SL ino wolniej i skręt dłuższy nieco. Nie wiem jak Twoje doświadczenia z długimi nartami, ważne aby się nie starać jechać tak samo jak na SL - co do częstotliwości skrętów oczywiście. Trochę więcej czasu potrzebują, ale zasada jest taka sama. Jedzie się trochę szerzej i nieco szybciej. Byle nie wymuszać przyzwyczajenia bardzo szybkich skrętów z krótkich nart. Na początku to może być problematyczne. Raczej nie powinieneś mieć z tym problemu, tylko trzeba wyczuć amplitudę skrętów odpowiednią. Ja osobiście to tylko na syna jeździłem prawdziwych GS 21R (kiedyś na męskich próbowałem ale to była rzeźba w gównie) i są w chuj lepsze niż GS sklep R tam coś 18-19m. Dużo bardziej skrętne - ale to juniorskie były - czyli dla mnie 😉. A tak z mojego doświadczenia, to od pewnego momentu to R jest tylko cyferką. Czy 19, czy 21, 23 a za chwilę 25 to już zaczyna tracić znaczenie. Ale przeskok z SL na GS może być początkowo dziwny. pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 36 minut temu, jurek_h napisał: Polega ono na tym, że dobra narta SL ( najlepiej FIS) oddaje dużą dynamikę w BARDZO KRÓTKIM CZASIE co wynika z małego R które zmusza nartę do dużego ugięcia. Właściwie to jest strzał który względnie łatwo pozwala unieść narty w powietrze i wylądować na zakrawędziowanych z zupełnie innym torem jazdy Coś w tym jest choć mi jeszcze daleko do technicznej jazdy aczkolwiek jadąc na halę zabieram głównie völkle z rockerem a dziś wziąłem dynki fisy i to inna bajka jazdy niby r ten sam ale jednak to zupełnie coś innego. Jak się dognie tą nartę to daje takiego kopa, że aż miło 😅 na gsach się nie znam totalnie 🤦♂️ choć przyjdzie czas i na nie ⛷️ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu Marku @Marcos73 Prawdę mówiąc klejąc sens Twoich dwóch ostatnich postów to .............nie rozumiem. Są w nich ( jak dla mnie ) spore sprzeczności. Oczywiście zdarzało mi się używać nart GS ale nie trafiłem na takie które by mnie cieszyły. Mam nawet dechy z R19m ale one mają 98mm pod butem. Tu trzeba szerokości stania 🙂 Są bez rockera, genialnie trzymają na twardym ale są "strasznie mulaste". Zakładam, że to głównie z powodu szerokości a nie promienia. Chcąc je trzymać na krawędzi nie ma szans na jakieś ekscesy. Trzeba trzymać się promienia i tyle. Miałem także Mastery .Chciałem na nich jeździć na zawodach GS. Pomimo, że fajne w swojej grupie to jednak okazały się przy konkurentach jedzących na "prawdziwych" GS zdecydowanie za wolne. Wszystkie klasyczne sklepowe GS na których mogłem się przejechać okazywały się być znacznie wolniejsze 🤪 od moich komórek SL na dodatek nie mając ich dynamiki. Słowem jedna wielka nuda. Ops. zapomniał bym o jakichś starszych ( coś ok. 2015) SX Stockli. Na tym to się jeździło. Mimo, że producent pozycjonował je w Cross to były najbardziej rasowe GS na jakich do tej pory jeździłem. Zobaczymy jak będzie. Już nie mogę się doczekać. Jedyne pogodowo niedane wyjazdy jakie miałem w życiu były w listopadzie , początek grudnia i bardzo się zraziłem ale chyba w tym sezonie nie wytrzymam i się skuszę 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurek_h Napisano 57 minut temu Udostępnij Napisano 57 minut temu (edytowane) 1 godzinę temu, Victor napisał: Coś w tym jest choć mi jeszcze daleko do technicznej jazdy aczkolwiek jadąc na halę zabieram głównie völkle z rockerem a dziś wziąłem dynki fisy i to inna bajka jazdy niby r ten sam ale jednak to zupełnie coś innego. Jak się dognie tą nartę to daje takiego kopa, że aż miło 😅 na gsach się nie znam totalnie 🤦♂️ choć przyjdzie czas i na nie ⛷️ Wydawało mi się, że rocker w narcie trasowej jest wystarczająco rozpoznany i zdyskredytowany. Co kiedykolwiek robił w SL tego już nie zrozumiem. Zresztą nigdy nie dałem się na to nabrać. Zastanówmy się dla kogo to jest. Przecież to utrudnia jazdę. Paradoksalnie wymusza od narciarza, większych kątów zakrawędziowania aby decha trzymała, co jest sprzeczne z umiejętnościami początkujących jeźdźców. Jeżdżącemu dobrze rocker także w niczym nie pomaga a wręcz przeszkadza. Przy niższych kątach krawędziowania narty obracają się pod stopą ze względu na mały lub żaden nacisk na krawędź. Zachowują się jak ekstremalnie krótkie. Są więc koszmarnie niestabilne. Rocker w puchu.........proszę bardzo. Edytowane 4 minuty temu przez jurek_h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 8 minut temu Udostępnij Napisano 8 minut temu 16 godzin temu, Wujot2 napisał: Pozwolę sobie na bardziej mroczne, schyłkowe klimaty. Jeden z tych utworów co idzie ze mną przez całe życie i za każdym razem wprasowuje w ziemię. Powiem niesmacznie ,że masz zryty … 😉 zdecydowanie wolę balladę o cyckach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.