Skocz do zawartości

wickerman

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Ad1 Decathlon i porada gościa który nigdy w życiu śniegu nie widział

Ad2 Atomic S9 z zakrzywionymi dziobami

Ad3 Magisterium za pośrednictwem YT po przerobieniu Ad 1-2

Pięknie. No to wyobraź sobie coś pośredniego między moimi ekstremalnymi propozycjami, a  kursem narciarstwa dla idealnego ucznia, choć pewno przerabiałeś to wielokrotnie. Ciekawi mnie jak często dostosowywałeś się do prawdziwych oczekiwań kursanta, nie tych wypowiadanych aby dobrze brzmiały, ani tych które ty byś chciał realizować?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, star said:

Pięknie. No to wyobraź sobie coś pośredniego między moimi ekstremalnymi propozycjami, a  kursem narciarstwa dla idealnego ucznia, choć pewno przerabiałeś to wielokrotnie. Ciekawi mnie jak często dostosowywałeś się do prawdziwych oczekiwań kursanta, nie tych wypowiadanych aby dobrze brzmiały, ani tych które ty byś chciał realizować?

Co do ekstremalnych propozycji, to jako pierwszą nartę wziąłem bez doradztwa na forum. 78mm, sztywny full camber, Twin tip, centralnie ustawione wiązanie za całe 130PLN na próbę. Po około 20 godzinach praktyki, zrozumiałem że to nie narta dla mnie. Kupiłem więc w miarę elastyczną TT 95mm, z dwoma rockerami i po kolejnych 30 godzinach byłem mega zadowolony. Tylko ta mina @Adam ..DUCH kiedy miał mnie szkolić 😉 ... "Dobrze, że chociaż nie są krótkie..." Na pewno było to dla Adama spore wyzwanie 🙂 ale zaręczam, że poradził sobie wyśmienicie. Potem Adama przejęła moja żona i ja znów zostałem bez instruktora... 😞

 

Edytowane przez netmare
.
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Moim zdaniem osoby nie mające doświadczenia szkoleniowego i to co najmniej kilkuletniego powinny mieć zakaz wypowiadania się w tematach doradczych.

Pozdrowienia

 Moim zdaniem osoby o empatii zerowej powinni mieć zakaz wykonywania zawodu instruktora. PS gadałbyś tu z Adamem, spijalibyscie sobie miód z dziubkow, a pytający i tak by miał wasze rady w… poważaniu, ideał forum.

Edytowane przez star
  • Thanks 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Mitek napisał:

Wyobraź sobie, że instruktorem, masz przeprowadzić zajęcia na stoku i co 30 sek. podjeżdża do ciebie i kursanta jakiś koleś i wrzuca swoje trzy grosze.

Wiwat emptia.

Pozdro

Wg mnie można by takiego gościa jakoś wykorzystać do lekcji, ale można tez mieć klapki na oczach i najpierw takiego op… a potem realizować wytyczony plan. Zajecia to chyba nie zawody, trochę luzu… wszak taki gościu nie zagraża bezpieczeństwu, no ale cyt.

Lecz cóś przecież począć muszę
Albo z kozła ruszać precz,
Autorytet się mnie kruszy,
Autorytet ważna rzecz...

 

ps. Mylisz stok z forum, cele inne, choć może ci się zdaje, ze te same

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cele są dokładnie te same w tematach poradniczych. Mylisz wolność i empatię z bezhołowiem, brakiem kultury i chęcią wykrztuszenia czegokolwiek za wszelką cenę.

Dzisiaj jechałem do pracy na rowerze i trzy razy zjeżdżałem na bok aby samochody mogły przejechać. Ty jesteś tą Panią co jechał przede mną - jadę bo mam takie prawo, resztę mam w dupie.

Doradzałem tu dziesiątki razy i nie spotkałem się ze złą opinią jeżeli ktoś z rady skorzystał - wręcz przeciwnie. Przez rozmydlanie tematów poradniczych ludzie tracą - zrozum to.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Mitek said:

Wyobraź sobie, że instruktorem, masz przeprowadzić zajęcia na stoku i co 30 sek. podjeżdża do ciebie i kursanta jakiś koleś i wrzuca swoje trzy grosze.

Wiwat emptia.

Pozdro

Jest też inny aspekt. Jako początkujący narciarz, czasami nie mogę zrozumieć języka fachowców zwłaszcza w temacie techniki jazdy. Kiedy zadaję pytanie spodziewam się uzyskać odpowiedzi z różnego poziomu wtajemniczenia. Być może odpowiedź kogoś na moim poziomie pomoże mi uporać się z przeszkodą, z którą się borykam. A jeśli się ktoś pomyli to trudno, przyjdzie inny mądrzejszy i sprostuje. I na pewno da się to zrobić merytorycznie i kulturalnie. To przynajmniej moim zdaniem istota forum.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mitek napisał:

Cele są dokładnie te same w tematach poradniczych. Mylisz wolność i empatię z bezhołowiem, brakiem kultury i chęcią wykrztuszenia czegokolwiek za wszelką cenę.

Dzisiaj jechałem do pracy na rowerze i trzy razy zjeżdżałem na bok aby samochody mogły przejechać. Ty jesteś tą Panią co jechał przede mną - jadę bo mam takie prawo, resztę mam w dupie.

Doradzałem tu dziesiątki razy i nie spotkałem się ze złą opinią jeżeli ktoś z rady skorzystał - wręcz przeciwnie. Przez rozmydlanie tematów poradniczych ludzie tracą - zrozum to.

Pozdro

Wydaje mi się, ze z rzadka ktoś korzysta z waszych rad i kupuje polecane narty, scenariusz na ogół odmienny. Ale cieszy mnie twoje dobre samopoczucie. To w sumie ma forum najważniejsze. Zarówno u pytających jak i polecających, ale zgaduje, ze tego nie ogarniasz. PS ty piszesz ze długie, śpiochu krótkie, PSmoku średnie…

Edytowane przez star
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, star napisał:

Pięknie. No to wyobraź sobie coś pośredniego między moimi ekstremalnymi propozycjami, a  kursem narciarstwa dla idealnego ucznia, choć pewno przerabiałeś to wielokrotnie. Ciekawi mnie jak często dostosowywałeś się do prawdziwych oczekiwań kursanta, nie tych wypowiadanych aby dobrze brzmiały, ani tych które ty byś chciał realizować?

Bardzo trudne pytanie.......tu musiał bym się bardzo rozwinąć w kontekście mojego systemu szkolenia i to jeszcze w rozbiciu na bardzo indywidualne czynniki....Musiał bym się oprzeć na filmach z szkoleń których z przyczyn obiektywnych nie mogę udostępniać......To jest bardzo skomplikowane zagadnienie......

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Mitek napisał:

Cele są dokładnie te same w tematach poradniczych. Mylisz wolność i empatię z bezhołowiem, brakiem kultury i chęcią wykrztuszenia czegokolwiek za wszelką cenę.

Dzisiaj jechałem do pracy na rowerze i trzy razy zjeżdżałem na bok aby samochody mogły przejechać. Ty jesteś tą Panią co jechał przede mną - jadę bo mam takie prawo, resztę mam w dupie.

Doradzałem tu dziesiątki razy i nie spotkałem się ze złą opinią jeżeli ktoś z rady skorzystał - wręcz przeciwnie. Przez rozmydlanie tematów poradniczych ludzie tracą - zrozum to.

Pozdro

Jeszcze filmik który już puszczałem ale pasuje

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilę mine tu nie było, muszę odtajać, bo trochę zmęczony wróciłem po piłce do domu. Jak co poniedziałek grałem z chłopakami, dla których mógłbym być ojcem (dziadkiem), i jeszcze dałem radę strzelić 5 bramek (tak wiem, jutro będę cierpiał). Teraz muszę się wyleczyć "pifkiem" i przeczytać wątek, bo żyje swoim życiem. Doszliśmy do nauczania, nauczania w grupie, a to już nie tak prosta sprawa, bo to jednak jest różnica, prowadzić zajęcia 1:1, dla grupy 20-30 osobowej, czy wykład na auli dla 300, czy więcej osób.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, moruniek napisał:

Chwilę mine tu nie było, muszę odtajać, bo trochę zmęczony wróciłem po piłce do domu. Jak co poniedziałek grałem z chłopakami, dla których mógłbym być ojcem (dziadkiem), i jeszcze dałem radę strzelić 5 bramek (tak wiem, jutro będę cierpiał). Teraz muszę się wyleczyć "pifkiem" i przeczytać wątek, bo żyje swoim życiem. Doszliśmy do nauczania, nauczania w grupie, a to już nie tak prosta sprawa, bo to jednak jest różnica, prowadzić zajęcia 1:1, dla grupy 20-30 osobowej, czy wykład na auli dla 300, czy więcej osób.     

Ja pykam w gałę we środy. Koniecznie roller i po dwóch tygodniach już mięśnie nie bolą. Choć na lewej nodze chyba zapalenie okostnej złapałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Bardzo trudne pytanie.......tu musiał bym się bardzo rozwinąć w kontekście mojego systemu szkolenia i to jeszcze w rozbiciu na bardzo indywidualne czynniki....Musiał bym się oprzeć na filmach z szkoleń których z przyczyn obiektywnych nie mogę udostępniać......To jest bardzo skomplikowane zagadnienie......

Domyślam się że uczeń mówi że chce jedno, Ty mu zadajesz zadania i ćwiczenia i obserwujesz. Wychodzi z tego różnie.. albo potencjał i banan na ryju więc cisniesz więcej i robisz semi sportowca albo... Widzisz że gość o życie walczy i robisz tak, by się albo kogoś na stoku nie zabił i zjeżdżał ... 

Instruktor dostaje kursanta .... Nie ,,świra narciarskiego,, jak ja czy @Gabrik ale szeregowego kursanta .... I tu już wchodzi doświadczenie instruktora który w elastyczny sposób starać się dostosować do sytuacji. 

To są zagadnienia spoza metodyk ... Tu więcej empatii, zrównoważenia, życiowego nawet doświadczenia w relacjach ... Baza: wiadomo, by się i kogoś nie zabił.

A technika? A czy kursant jej chce? Jakie mamy czasy? Oj tam oj tam.

Więc ...Jak nie chce to można mu technikę zrobić mnemotechnikami. Nawet nie zauważy 🤣

(Takie tam luźne przemyślenia) 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2022 o 20:15, Spiochu napisał:

- Ja szkolę tylko amatorsko, więc "przerobiłem" niewielką ilość kursantów.

- Mitek ma doświadczenia szkoleniowe głównie z przed 20 lat i osiągnął umiarkowany(jak na instruktora) poziom jazdy.

- Adam ogranicza się do lokalnej górki, gdzie szkoli głównie bardzo początkujących, z niewiadomych przyczyn nie jeździ na szkolenia i unifikacje, ma też ograniczone doświadczenie w jeździe sportowej czy poza trasą.

@Spiochu to jak to jest w Polsce z tymi Instruktorami ?

Jak ktos nie jezdzi na szkolenia i unifikacje to nie moze wykonywac tego jako zawodu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, netmare napisał:

Jest też inny aspekt. Jako początkujący narciarz, czasami nie mogę zrozumieć języka fachowców zwłaszcza w temacie techniki jazdy. Kiedy zadaję pytanie spodziewam się uzyskać odpowiedzi z różnego poziomu wtajemniczenia. Być może odpowiedź kogoś na moim poziomie pomoże mi uporać się z przeszkodą, z którą się borykam. A jeśli się ktoś pomyli to trudno, przyjdzie inny mądrzejszy i sprostuje. I na pewno da się to zrobić merytorycznie i kulturalnie. To przynajmniej moim zdaniem istota forum.

Pozdro

Cześć

Stary, wierz mi to się załatwia pytaniami i odpowiedziami ale najlepsze efekty daje korzystanie z jednego źródła, rozmowa z jedna osobą a nie chórem, w którym na dodatek każdy śpiewa trochę inną pieśń a 3/4 w ogóle nie wie co śpiewa.

Realizuję porady już kilkanaście lat i wiem jak to dobrze robić. Trzeba zadać sporo konkretnych pytań i na tej podstawie zbudować obraz człowieka, jego umiejętności, przygotowania, możliwości i oczekiwań. Na stoku robi się to zdecydowanie szybciej choć (i tu nieprawdą jest to co pisze Krzysio Moruniek) szkolenie 1 na 1 jest zdecydowanie trudniejsze niż grupowe i trochę na czym innym zresztą polega.

Ja bardzo często gdy zaczyna się ten chór staram się namówić pytającego do przejścia na priv albo rozmowy telefonicznej. Z kolei znam swoje miejsce w szeregu i umiem ocenić kto pisze z sensem a kto nie i gdy ktoś zaczął już doradzać jakiejś osobie i robi to rzetelnie i dobrze to, chociaż często miałbym może coś do dodania, to - z szacunku dla jego pracy i z szacunku dla pytającego nie wpierdalam się aby nie robić mu wody z mózgu.

Pamiętaj, że pytający tak naprawdę nie wie co mu jest potrzebne i często trzeba go przekonać do dobrego wyboru a gdy włącza się ktoś z boku i pisze co innego to ta praca idzie na marne.

Taka prawda.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Od razu na początku zaznaczę, że zgadzam się ze wszystkimi tezami zawartymi w Twoim poście. 😉

1 hour ago, Mitek said:

Stary, wierz mi to się załatwia pytaniami i odpowiedziami ale najlepsze efekty daje korzystanie z jednego źródła, rozmowa z jedna osobą a nie chórem, w którym na dodatek każdy śpiewa trochę inną pieśń a 3/4 w ogóle nie wie co śpiewa.

Wierzę. Staram się bardzo mieć jedno źródło wiedzy. Ron Le Master jeśli chodzi o teorię. @Adam ..DUCH jeśli chodzi o praktykę. Stomp It Tutorials jeśli chodzi o jakiekolwiek odstępstwa od szkoleniowych standardów. Faktycznie rzadko miewam przeświadczenie, że zadanie pytania na forum może mi w czymś pomóc. Kiedy pytam to jestem świadomy, że czeka mnie filtrowanie odpowiedzi, ale może się trafi perełka, która pomoże mi się z czymś uporać 🙂

1 hour ago, Mitek said:

Realizuję porady już kilkanaście lat i wiem jak to dobrze robić. Trzeba zadać sporo konkretnych pytań i na tej podstawie zbudować obraz człowieka, jego umiejętności, przygotowania, możliwości i oczekiwań. Na stoku robi się to zdecydowanie szybciej choć (i tu nieprawdą jest to co pisze Krzysio Moruniek) szkolenie 1 na 1 jest zdecydowanie trudniejsze niż grupowe i trochę na czym innym zresztą polega.

W żaden sposób nie kwestionuję Twojej wiedzy i doświadczenia zawodowego. Cieszę się, że udzielasz się na forum i wielokrotnie posiłkowałem się Twoimi postami!

1 hour ago, Mitek said:

Ja bardzo często gdy zaczyna się ten chór staram się namówić pytającego do przejścia na priv albo rozmowy telefonicznej. Z kolei znam swoje miejsce w szeregu i umiem ocenić kto pisze z sensem a kto nie i gdy ktoś zaczął już doradzać jakiejś osobie i robi to rzetelnie i dobrze to, chociaż często miałbym może coś do dodania, to - z szacunku dla jego pracy i z szacunku dla pytającego nie wpierdalam się aby nie robić mu wody z mózgu.

To bardzo fajny pomysł, żeby pomóc pytającemu. Osoby przeglądające forum w poszukiwaniu wiedzy, nie mają jednak wtedy możliwości skorzystania z Twojej wiedzy. Nie wiem jak wielu użytkowników bez konta poszukuje wiedzy, ale sam robiłem tak sporo czasu zanim założyłem konto. Z perspektywy osoby poszukującej wiedzy, najbardziej zawsze brakowało mi konkluzji od innych pytających na koniec tematu. "Dzięki, ta porada zadziałała" albo "Kupuję te narty, bo...". Krótko mówiąc im więcej jeżdżę tym więcej rozumiem z przekazu osób doświadczonych, ale kiedy miałem dopiero jechać na narty po raz pierwszy, albo miałem krótki staż, bywało ciężko. Teraz patrzę na to wszystko z perspektywy początkujący+ i rozumiem co masz na myśli pisząc "tylko narta sportowa" albo "narta nie ma znaczenia". Pamiętaj jednak proszę, że kiedyś nie wiedziałem. Może jakiś początkujący, który właśnie sam uporał się z tematem byłby w stanie podać mi Twoją wiedzę w bardziej przystępny dla mnie sposób.

1 hour ago, Mitek said:

Pamiętaj, że pytający tak naprawdę nie wie co mu jest potrzebne i często trzeba go przekonać do dobrego wyboru a gdy włącza się ktoś z boku i pisze co innego to ta praca idzie na marne.

Taka prawda.

Taka prawda. Dlatego pisałem, że jak będziecie brać po 300 za poradę, to się problem rozwiąże. Ludzie będą mieli potrzebną im nartę, z której będą zadowoleni. A forum uniknie ekstrementornada na 30 stron.

 

Pozdrawiam serdecznie 😉

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Domyślam się że uczeń mówi że chce jedno, Ty mu zadajesz zadania i ćwiczenia i obserwujesz. Wychodzi z tego różnie.. albo potencjał i banan na ryju więc cisniesz więcej i robisz semi sportowca albo... Widzisz że gość o życie walczy i robisz tak, by się albo kogoś na stoku nie zabił i zjeżdżał ... 

Instruktor dostaje kursanta .... Nie ,,świra narciarskiego,, jak ja czy @Gabrik ale szeregowego kursanta .... I tu już wchodzi doświadczenie instruktora który w elastyczny sposób starać się dostosować do sytuacji. 

To są zagadnienia spoza metodyk ... Tu więcej empatii, zrównoważenia, życiowego nawet doświadczenia w relacjach ... Baza: wiadomo, by się i kogoś nie zabił.

A technika? A czy kursant jej chce? Jakie mamy czasy? Oj tam oj tam.

Więc ...Jak nie chce to można mu technikę zrobić mnemotechnikami. Nawet nie zauważy 🤣

(Takie tam luźne przemyślenia) 

W ogólnym rozrachunku mniej więcej tak to wygląda. Zabrakło tylko jednego elementu jazda kontrolna. Czyli najpierw korekta błędów a potem można iść do przodu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jan napisał:

@Spiochu to jak to jest w Polsce z tymi Instruktorami ?

Jak ktos nie jezdzi na szkolenia i unifikacje to nie moze wykonywac tego jako zawodu ?

Janie w związku z tym, iż cytowanym postem Piotrka przywołałeś mnie bezwiednie do tablicy to postaram Ci nakreślić pewien zarys tematu. Oficjalnie będący ówczesnym ministrem Pan Gowin swego czasu dokonał ustawowej deregulacji szeregu zawodów które wymagały specjalistycznych szkoleń, certyfikatów, wykształcenia itd, itp. Tak więc na chwilę obecną aby wykonywać zawód instruktora narciarskiego (w każdej specjalizacji) nie potrzeba żadnych uprawnień. Sprawę miał załatwić rynek podaż-popyt ale niestety tak się nie stało ponieważ zapotrzebowanie rynku spowodowało iż zabrakło instruktorów PZN-SITN i gdyby dzisiejszy rynek oprzeć tylko i wyłącznie na "czerwonych kurtkach" to praktycznie nie było by możliwość realizacji szkoleń. Tak więc mamy przed r90 PZN który borykając się z kłopotami finansowymi wydziela pion szkoleniowy jako niezależna komórka pod nazwą SITN. SITN w całości przejmuje sprawy związane z szkoleniem instruktorskim ale chcąc utrzymać się na rynku (wileostopniowość, szereg zawodów, egzaminów unifikacji- koszty które są w stanie ponosić jedynie dosyć zamożne osoby i to bez gwarancji iż pozostaną na rynku pracy), przechodzi na ilość a to z kolei przekłada się na jakość. Wchodzą zawirowania z nieszczęsnym programem nauczania z 2005r + konflikt władz PZN i SITN. Sumarycznie obie organizacje na chwilę obecną działają pod jednym szyldem SITN-PZN. Niezależnie od powyższego uprawnienia szkoleniowe posiada osoba która uzyskała stosowny stopień instruktorski, opłaciła składkę członkowską i "zaliczyła" okresową unifikację. Tylko taka osoba może firmować się w ramach szkoleń logo SITN PZN. Brak któregoś z punktów powoduje utratę uprawnień szkoleniowych (nie stopnia), co w sytuacji uwolnionego zawodu i tak nie ma żadnego znaczenia.

Drugą grupą instruktorów są tzw "instruktorzy ministerialni" posiadający uprawnienia państwowe. Uprawnienia te uzyskuje się poprzez jednostopniowy kurs organizowany najczęściej przez AWF-y. Jest to najczęściej spotykana obecnie grupa instruktorów których poziom wyszkolenia niejednokrotnie jest taki sam jak SITN w wielokrotnie przekracza on ta poprzeczkę....Wśród tych instruktorów występują osoby które uprawnienia zdobywały w celach zawodowych, byli zawodnicy, sędziowie innych dyscyplin narciarskich, juniorzy których nie stać na karierę seniorską ale też niestety osoby z przypadku. Z tego co pamiętam tego typu kursy odbywają się w Kluszkowcach dla f-szy pracujących na stokach, GOPR, SG - organizatorem jest PZN. Studenci AWF robią kurs SITN PZN jeżeli mają kierunek WF, pozostałe kierunki robią "ministerialny" - oba firmowane przez PZN SITN. Kurs kończy się egzaminem z teorii, historii oraz praktyka (ewolucje).

Trzecią grupą instruktorów są osoby nie posiadające żadnych uprawnień szkoleniowych - tutaj należy uważać albowiem jeżeli taka osoba trafia do "szkółki" najczęściej jest egzaminowana wewnętrznie i nie dostaje szkoleń z tzw "doskonalenia" zajmuje się głównie szkoleniem "0" maluszków lub jako dodatkowy instruktor przy grupie większej niż 10 osób, ale bardzo często z podkreśleniem często osoby takie trafiają jako instruktorzy dzieci na wszelkiego rodzaju zimowiskach itp. Tu trzeba indywidualnie sprawdzać kadrę. Ale też zdarzają się wyjątki - kilka lat temu osobiście do pracy zaaprobowałem trzy zawodniczki KS Zwardoń (licencjonowane) które nie posiadały żadnych uprawnień szkoleniowych - możesz sam sobie zadać pytanie czy wolał byś być pod opieką takiej dziewczyny która na FIS GS i w gumie wycina łuki płużne jak marzenie czy też IW PZN SITN który skupia się na gadaniu i katuje cię ewolucjami analizując czy ślad był cięty czy też ślizgowy.

Podsumowując

Rewelacyjna sprawą jest kiedy indywidualnie trafisz na taką osobę jak @Spiochu ale szanse na to są niewielkie. Człowiek skupi się indywidualnie na Tobie i w jakimś bardziej dłuższym okresie zachowując systematykę przeprowadzi cię z poziomu 0 do 9/10 (skala SF)

Korzystając z usług szkół narciarskich nie trzeba patrzeć na licencję bo i tak 90 proc instruktorów w nich pracujacych ma uprawnienia ministerialne lub góra PI a poza tym rezerwacja telefoniczna lub online i tak gwarantuje ci anonimowość instruktora. Pamiętaj, niejednokrotnie "logistki" nie mają pojęcia o narciarstwie.

Niestety zarówno kursy kadrowe jak i "ministerialne" nie nadążają za potrzebami rynku słowem uczą jak jeździć a nie jak nauczać zwłaszcza iż większość zajęć to nauczanie "godzinkowe" - i tu wchodzi instruktor który musi opierać się o własne doświadczenie zawodowe i jest w stanie wypracować własny model nauczania np tak jak w moim przypadku o tzw. "mocne strony". Janie prosta sprawa jest wtedy kiedy dostajesz grupę max 10 osób 5hx5 dni. Otwierasz program nauczania robisz konspekt, wewnetrzną kartę egzaminacyjną i tłuczesz wg. programu. Jedyne o co musisz zadbać to odpowiednie żonglowanie kursantami.

Unifikacja no cóż kosztowna i czasochłonna impreza - co na nich się dzieje można zobaczyć na YT - sam oceń. A żeby dowiedzieć się że zmienia się filozofia NW w kontekście fazy sterowania nie muszę jechać na unifikację - wystarczy godzinka jazdy np z Jackiem Żabą, lub wspólne samodoskonalenia z innymi instruktorami.       

  • Like 3
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Korzystając z usług szkół narciarskich nie trzeba patrzeć na licencję bo i tak 90 proc instruktorów w nich pracujacych ma uprawnienia ministerialne lub góra PI

 

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Niestety zarówno kursy kadrowe jak i "ministerialne" nie nadążają za potrzebami rynku słowem uczą jak jeździć a nie jak nauczać zwłaszcza iż większość zajęć to nauczanie "godzinkowe" - i tu wchodzi instruktor który musi opierać się o własne doświadczenie zawodowe i jest w stanie wypracować własny model nauczania np tak jak w moim przypadku o tzw. "mocne strony".

 

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Unifikacja no cóż kosztowna i czasochłonna impreza - co na nich się dzieje można zobaczyć na YT - sam oceń.

Cześć

Problem w Polsce polega na tym, że legitymacja SiTN/PZN nie daje jakiegokolwiek zawodu, tylko odzwierciedla wysoki poziom instruktorski. Tutaj jest taka trochę partyzantka. Sama legitymacja SITN/PZN nie jest polskim zawodowym uprawnieniem, stąd instruktorzy PZN w trakcie szkolenia powinni uzyskać dodatkowe uprawnienia instruktora rekreacji lub instruktora sportu (w trakcie swojego kursu lub po jego zakończeniu). I to jest chyba największy problem. Słynne kursy on line na instruktorów, które de facto są prawnie w Polsce umocowane i nikt nie może osobom z taką "licencją" czy papierkiem zakazać nauczania, ba mają chyba większe prawo niż instruktor SiTN/PZN, choć umiejętności i wiedza są czasami na żenującym poziomie. Pomijając już wychowanków AWF, którzy z reguły są byłymi lub obecnymi zawodnikami, a którzy robią na studiach kursy trenerskie/instruktorskie i zdobywają odpowiednie wykształcenie, możemy chyba przyjąć że ich umiejętności stoją na dość dobrym poziomie. Wcale nie są łatwe, a i tak są nadzorowane przez instruktorów-wykładowców SiTN/PZN.

To co pisze Adam popyt/podaż generuje pseudo instruktorów, choć są uzasadnione przypadki, kiedy ten papierek instruktora rekreacji/sportu jest zasadny. Ale to wyjątki. Otóż poznałem gościa - nauczyciel WF-u w podstawówce, otóż chciał w ramach godzin lekcyjnych oraz pozalekcyjnych stworzyć sekcję narciarską (SKS - gmina zadeklarowała się na dorzucenie nieco kasy do takiej formy aktywności), chciał to udokumentować certyfikatem. Stwierdził że w jego wieku i umiejętnościami oraz obciążeniem finansowym to nie ma szans zdać egzaminu na instruktora SiTN/PZN, choć jeździł przyzwoicie. Zdecydował się na taki kur instruktora rekreacji i zdał. Wiedzy i doświadczenia z pracą z dziećmi nie można mu było odmówić, tylko uprawnień brak. Żałował, że nie zrobił tego na studiach. Ale to sporadyczny przypadek.

Adam również wskazał co jest przeszkodą do cyklicznej unifikacji - koszty, papier instruktorski jest dożywotni, SiTN/PZN nie może zabronić wykonywać szkoleń nikomu, jedynie zakazać używania logotypu. SiTN oczywiście wskazuje jaki % instruktorów powinno się znajdować w danej szkole/klubie aby być w wykazie na stronie internetowe, mieć prawo do używania brandu. Na ile jest to sprawdzane, nie wiem. Legitymacja SiTN/PZN jest na pewno potwierdzeniem wysokich umiejętności narciarskich. Choć na stokach zdarza się, że część osób wykorzystuje to bezpodstawnie, a to widać.

pozdrawiam 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Marcos73 napisał:

 

 

Cześć

Problem w Polsce polega na tym, że legitymacja SiTN/PZN nie daje jakiegokolwiek zawodu, tylko odzwierciedla wysoki poziom instruktorski. Tutaj jest taka trochę partyzantka. Sama legitymacja SITN/PZN nie jest polskim zawodowym uprawnieniem, stąd instruktorzy PZN w trakcie szkolenia powinni uzyskać dodatkowe uprawnienia instruktora rekreacji lub instruktora sportu (w trakcie swojego kursu lub po jego zakończeniu). I to jest chyba największy problem. Słynne kursy on line na instruktorów, które de facto są prawnie w Polsce umocowane i nikt nie może osobom z taką "licencją" czy papierkiem zakazać nauczania, ba mają chyba większe prawo niż instruktor SiTN/PZN, choć umiejętności i wiedza są czasami na żenującym poziomie. Pomijając już wychowanków AWF, którzy z reguły są byłymi lub obecnymi zawodnikami, a którzy robią na studiach kursy trenerskie/instruktorskie i zdobywają odpowiednie wykształcenie, możemy chyba przyjąć że ich umiejętności stoją na dość dobrym poziomie. Wcale nie są łatwe, a i tak są nadzorowane przez instruktorów-wykładowców SiTN/PZN.

To co pisze Adam popyt/podaż generuje pseudo instruktorów, choć są uzasadnione przypadki, kiedy ten papierek instruktora rekreacji/sportu jest zasadny. Ale to wyjątki. Otóż poznałem gościa - nauczyciel WF-u w podstawówce, otóż chciał w ramach godzin lekcyjnych oraz pozalekcyjnych stworzyć sekcję narciarską (SKS - gmina zadeklarowała się na dorzucenie nieco kasy do takiej formy aktywności), chciał to udokumentować certyfikatem. Stwierdził że w jego wieku i umiejętnościami oraz obciążeniem finansowym to nie ma szans zdać egzaminu na instruktora SiTN/PZN, choć jeździł przyzwoicie. Zdecydował się na taki kur instruktora rekreacji i zdał. Wiedzy i doświadczenia z pracą z dziećmi nie można mu było odmówić, tylko uprawnień brak. Żałował, że nie zrobił tego na studiach. Ale to sporadyczny przypadek.

Adam również wskazał co jest przeszkodą do cyklicznej unifikacji - koszty, papier instruktorski jest dożywotni, SiTN/PZN nie może zabronić wykonywać szkoleń nikomu, jedynie zakazać używania logotypu. SiTN oczywiście wskazuje jaki % instruktorów powinno się znajdować w danej szkole/klubie aby być w wykazie na stronie internetowe, mieć prawo do używania brandu. Na ile jest to sprawdzane, nie wiem. Legitymacja SiTN/PZN jest na pewno potwierdzeniem wysokich umiejętności narciarskich. Choć na stokach zdarza się, że część osób wykorzystuje to bezpodstawnie, a to widać.

pozdrawiam 

Marku i nie tylko bardzo bym chciał aby mój wpis nie był traktowany jako krytyka jakiejkolwiek formy uzyskiwania uprawnień i dyskredytowania instruktorów z tym czy innym papierkiem. Ja po prostu staram się zobrazować realizm sytuacji.

Pamiętajmy że zima w Polsce jest stosunkowo krótka. Ja zacznę w połowie grudnia skończę w połowie marca, Karolina w korpo chyba na początku grudnia a skończy na początku kwietnia. To nie są złe pieniądze ale nie wystarczą aby pokryć resztę roku. większość jednak to osoby które okazjonalnie będą uczyć. W takiej konfiguracji nie da się wytworzyć sytuacji w której np pracodawca będzie kierował na kursy i częściowo je finansował. Gestorom nie zależy aby szkoła miała licencje ba ich wcale nie interesuje jaka kadra w szkole pracuje.

Moim zdaniem wszystkie te kursy powinny być wrzucone do jednego wora z którego wyszedł by jednostopniowy nieco rozszerzony kurs "instruktora zawodowego" a w zależności od potrzeb uzupełniany o dodatkowe specjalistyczne szkolenia np. w zakresie szkolenie "osób głuchych", "osób z obniżonym napięciem mięśniowym" "osób autystycznych" itd....kursy pilotowane przez PZN SITN rotacyjnie przeprowadzane w ON w Polsce.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Marku i nie tylko bardzo bym chciał aby mój wpis nie był traktowany jako krytyka jakiejkolwiek formy uzyskiwania uprawnień i dyskredytowania instruktorów z tym czy innym papierkiem. Ja po prostu staram się zobrazować realizm sytuacji.

Pamiętajmy że zima w Polsce jest stosunkowo krótka. Ja zacznę w połowie grudnia skończę w połowie marca, Karolina w korpo chyba na początku grudnia a skończy na początku kwietnia. To nie są złe pieniądze ale nie wystarczą aby pokryć resztę roku. większość jednak to osoby które okazjonalnie będą uczyć. W takiej konfiguracji nie da się wytworzyć sytuacji w której np pracodawca będzie kierował na kursy i częściowo je finansował. Gestorom nie zależy aby szkoła miała licencje ba ich wcale nie interesuje jaka kadra w szkole pracuje.

Moim zdaniem wszystkie te kursy powinny być wrzucone do jednego wora z którego wyszedł by jednostopniowy nieco rozszerzony kurs "instruktora zawodowego" a w zależności od potrzeb uzupełniany o dodatkowe specjalistyczne szkolenia np. w zakresie szkolenie "osób głuchych", "osób z obniżonym napięciem mięśniowym" "osób autystycznych" itd....kursy pilotowane przez PZN SITN rotacyjnie przeprowadzane w ON w Polsce.  

Cześć

Adam, ja wiem że jesteś mocno stonowany w swoich wypowiedziach, i za to Cię bardzo cenię, ale to tylko moja opinia, która po części jest zbieżna z Twoim poglądem, że instruktorem powinna zostać osoba z certyfikatem SiTN/PZN lub wykształceniem ukierunkowanym w tej dyscyplinie szkoła sportowa/wyższa uczelnia potocznie nazywana AWF, choć innej formy nie negujesz - ale ja tak. Mogą to być osoby utytułowane osiągnięciami sportowymi, ale nie osoby omijające całość w jakiś dziwny sposób, bo jest taka potrzeba.

Pieniądze jakie są z tego - wiesz - ale to tylko praca sezonowa, a sezon w Polsce niestety jest krótki. Stacje wydłużają go na maksa wprowadzając nocne jazdy - czego praktycznie w Alpach nie uświadczysz. Wszystkie szkoły chcą i muszą zarobić jak najwięcej w tym ograniczonym czasie, a do tego są potrzebni instruktorzy - deficytowy towar, bo klientela zazwyczaj jest.

Nie rozumiem - skoro jest taka organizacja jak SiTN/PZN, dlaczego nie da się im pełnych uprawnień do tworzenia odpowiednich kadr. Problem z monopolizacją? To o czym piszesz - tworzenie dodatkowych kursów dla specjalnych grup - to pewnie ok, ale to marginalne zajęcie i niewiele instruktorów będzie potrzebowało takich uprawnień. Ewentualnie praca z dziećmi i dorosłymi - ale to chyba jest.

Unifikacje robią osoby, którym jest to potrzebne, ewentualnie te które mają wolne środki, czas i chcą się doszkalać lub traktują to jako spotkania towarzyskie. Koszty są wysokie, a praca sezonowa.

Jest spore zapotrzebowanie na instruktorów, i dobrze byłoby, jeśli będą to osoby o odpowiednich umiejętnościach i przygotowaniu merytorycznym. Doświadczenia nabiorą z czasem. Cóż, życie pisze inne scenariusze.

Egzaminy na instruktora pewnie nie są łatwe, więc jest powiedzmy pewność, że osoby go zdające są dość dobrze przygotowane do "zawodu". I nie musi być to absolutny top, bo nowe kadry są potrzebne a i też mają inne zazwyczaj cele - nauka stricte początkujących narciarzy. Niech ten odsiew będzie robiony przez jakiś uprawniony do tego organ, ale nie internetowo. Stąd była zwada z Piotrkiem Śpiochem, kiedy skrytykował niejako koleżankę "po fachu" stwierdzając, że mocno odstaje o czołówki polskich dziewczyn. No ale czołówka polskich kobiet nie szkoli Kowalskich w Tyliczu w szkole "Pomarańcza". Czołówka polski powinna z automatu dostawać takie uprawnienia, ewentualnie kurs merytoryczny dotyczący stricte nauki początkujących.

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Marcos73 said:

że instruktorem powinna zostać osoba z certyfikatem SiTN/PZN lub wykształceniem ukierunkowanym w tej dyscyplinie szkoła sportowa/wyższa uczelnia potocznie nazywana AWF, choć innej formy nie negujesz - ale ja tak. Mogą to być osoby utytułowane osiągnięciami sportowymi, ale nie osoby omijające całość w jakiś dziwny sposób, bo jest taka potrzeba.

Hej,

No to ja się z powyższymi stwierdzeniami całkowicie nie zgadzam. Żadne z wymienionych "osiągnięć" nie gwarantuje, że instruktor będzie w stanie przekazać mi wiedzę, której potrzebuję. Jeżdżę później z gościem który bardzo ładnie jeździ, ale nie potrafi zdiagnozować dlaczego mi pług nie wychodzi... Rewelka - o tym marzyłem zamawiając instruktora w szkole...

A prawnie mogę się uczyć od kogo chcę pod warunkiem, że nie zapłacę mu pieniędzy. Jeśli miałbym mu zapłacić 100 zł, to on najpierw musi wydać kilka tysięcy... Nie wiem jak nazwać taki model biznesowy. Może pasożytnictwo?

Pozdrawiam 😉

Edytowane przez netmare
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, netmare napisał:

Hej,

No to ja się z powyższymi stwierdzeniami całkowicie nie zgadzam. Żadne z wymienionych "osiągnięć" nie gwarantuje, że instruktor będzie w stanie przekazać mi wiedzę, której potrzebuję. Jeżdżę później z gościem który bardzo ładnie jeździ, ale nie potrafi zdiagnozować dlaczego mi pług nie wychodzi... Rewelka - o tym marzyłem zamawiając instruktora w szkole...

A prawnie mogę się uczyć od kogo chcę pod warunkiem, że nie zapłacę mu pieniędzy. Jeśli miałbym mu zapłacić 100 zł, to on najpierw musi wydać kilka tysięcy... Nie wiem jak nazwać taki model biznesowy. Może pasożytnictwo?

Pozdrawiam 😉

Cześć

Ale nie wiem z czym się dokładnie nie zgadzasz, bo nie rozumiem w jaki sposób chcesz wyłonić instruktora. Jakaś zasada musi być przyznawania uprawnień, jeśli chce się to robić "zawodowo" - czyli generalnie oficjalnie za kasę.

Twierdzisz że absolwenci AWF, czy byli zawodnicy przez duże i mniejsze z nie mają pojęcia o szkoleniu? W pierwszej grupie generalnie wychodzą osoby, które z założenia mają uczyć innych (nie wszystkie, ale sporo) i nie tylko pierwszych dwóch skrętów z pługu. Często mają specjalizację i wiedzą dużo więcej niż tylko o początkowej fazie nauki. Druga grupa - no chyba naukę jazdy zna z autopsji, dobry czy bardzo dobry zawodnik to nie tylko jazda tyczki i bramki, ale ciągłe szkolenie, sam to przeżył i pewnie doskonale to pamięta, a nauka też nie była przypadkowa, tylko metodyczna. To tak jakbyś napisał, że gość z 1-szej ligi piłkarskiej nie potrafił przeprowadzić treningu z trampkarzami z okręgówki. Przecież tych treningów sam osobiście miał tysiące. Czy by się tam odnalazł? Czy byłby dobrym szkoleniowcem? Tego nie wiem. Ale ma duże kwalifikacje, żeby nim zostać i mu zaufać.

Darmowe szkolenie to może robić każdy, branie kasy "pod stołem" pomijam, piszemy tu o oficjalnym szkoleniu zarobkowym oraz ludziach tym się parających. Umiejetność jazdy na nartach a przekazywanie wiedzy - to inna inszość. Jedni mają do tego smykałkę, a inni nie, są tacy co lepiej odnajdują się z początkującymi a inni zaś już w grupach bardziej zaawansowanych. Tutaj duże znaczenie ma doświadczenie instruktora, pewne schematy nauczania podpowiada praca na żywym organizmie, nie teoria. Syn w podstawówce miał nauczyciela geografii, gość o ogromnej wiedzy, obieżyświat, laureat wielu nagród, ale niestety nauczanie dzieci szło mu słabo, pewnie na wyższej uczelni byłby szanowanym nauczycielem, lecz w opinii dzieci był do wyjęcia, nie potrafił do nich przemówić ani trafić. Popracował 1 rok i się zwolnił. Co nie znaczy że Dyrektor szkoły nie miał podstaw do jego zatrudnienia - bo kwalifikacje miał, jak również nie mógł zatrudnić do szkoły osoby która nie ma "papierka" - bo on w pewnym sensie jest potwierdzeniem naszych kompetencji, często pracodawca nie ma możliwości innego sprawdzenia przyszłego pracownika.

pozdrawiam

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...