Skocz do zawartości

Tylnowłazy ponownie.


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Kuba99 napisał:

Samo-jeżdżące, miałem na myśli wyobrażenie kupującego narty, po zapoznaniu się z marketingowym opisem ich możliwości.🤨

No chyba że tak - podparte filmikami jak to niby "zwykli" narciarze na nich jeżdżą i sprzedane - później jest zonk na stoku, bo po tygodniu to tak nie idzie - ale jest przecież tyle nart - i pacjent jedzie do sklepu po nową parę bo ta akurat sprawdza się lepiej w gorszych warunkach, a ta następna jest super na beton, a na tej to nie trzeba skręcać bo na krechę można 150km/h walić itd itd, i tak ludzie inwestują w sprzęt zamiast w naukę 🙂

Mam takiego kolegę - ma ksywę Pan Rossignoll - to sprzęt miał droższy niż niż wszyscy do kupy wzięci na stoku na sobie mieli, ale wiecznie coś - za stromo albo za płasko, za dużo ludzi albo za mało, za dużo śniegu albo nie taki jak trzeba etc., ale na leżaczku z piwkiem to zajebiście wyglądał, no i na nartach był przecież 😉

pozdrawiam

 

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, labas napisał:

Głowa pomyślała żeby między buty w pokrowcu włożyć termofor.

No to teraz będę miał problem, którego użyć, jako że termoforów mam dostatkiem w różnych kolorach i fakturach 🙂, zwłaszcza na wyjazdach narciarskich. Ale pomysł zapewne skuteczny, zawsze go można czymś ciepłym zastąpić.  

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, labas napisał:

Głowa pomyślała żeby między buty w pokrowcu włożyć termofor.

Cześć

Dobry pomysł. Ja używam grzałek, które biorąc buty na stok zostawiam w środku, upycham skarpetami narciarskim i rękawiczkami oraz wiozę w kabinie a nie w bagażniku, Zawsze są ciepłe i gotowe do założenia. że zdjęciem bywa różnie - jak temp jest poniżej -10 to zazwyczaj trzeba but trochę rozgrzać, w jakimś pomieszczeniu, żeby się bez sensu nie męczyć. Dużo zależy od marki butów. Wspominany tu Atomic ma z reguły wąskie cholewki i stąd bywają kłopoty jak jeszcze but zamarznie. Rossi już nie jest taki upierdliwy mam wrażenie.

Swego czasu - ale to też przełom lat 80/90 ubiegłego wieku kumpel miał Dachstein, chyba to był model v6, z odchylanym tyłem ale normalnym oklamrowaniem. Myślę, ze to było dość fajne rozwiązanie łączące wygodę zakładania/zdejmowania z dość solidnym trzymaniem. Mechanizmy cięgłowe szybko się rozregulowywały i trzeba było co chwilę dociągać śruby - tak to pamiętam.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Dobry pomysł. Ja używam grzałek, które biorąc buty na stok zostawiam w środku, upycham skarpetami narciarskim i rękawiczkami oraz wiozę w kabinie a nie w bagażniku, Zawsze są ciepłe i gotowe do założenia. że zdjęciem bywa różnie - jak temp jest poniżej -10 to zazwyczaj trzeba but trochę rozgrzać, w jakimś pomieszczeniu, żeby się bez sensu nie męczyć. Dużo zależy od marki butów. Wspominany tu Atomic ma z reguły wąskie cholewki i stąd bywają kłopoty jak jeszcze but zamarznie. Rossi już nie jest taki upierdliwy mam wrażenie.

Swego czasu - ale to też przełom lat 80/90 ubiegłego wieku kumpel miał Dachstein, chyba to był model v6, z odchylanym tyłem ale normalnym oklamrowaniem. Myślę, ze to było dość fajne rozwiązanie łączące wygodę zakładania/zdejmowania z dość solidnym trzymaniem. Mechanizmy cięgłowe szybko się rozregulowywały i trzeba było co chwilę dociągać śruby - tak to pamiętam.

Pozdro

To pojedź autem w 4 osoby z butami w środku gdy środkowa kanapa z tyłu jest zajęta końcówkami nart (kombi). Ten patent nie zawsze działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kubis napisał:

To pojedź autem w 4 osoby z butami w środku gdy środkowa kanapa z tyłu jest zajęta końcówkami nart (kombi). Ten patent nie zawsze działa.

Cześć

Zawsze tak jeżdżę. 😉 Dojazd na stok to przecież kilka, kilkanaście minut. Swego czasu potrafiliśmy jeździć w cztery osoby z nartami w środku, teraz jest luksus.

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Mitek said:

Dojazd na stok to przecież kilka, kilkanaście minut.

W tyle czasu to i w kufrze na dachu (w torbie) nie zmarzną. Jednak bywają zapaleńcy którzy 3-4 godziny jadą w jedną stronę żeby kilka godzin pojeździć. Ale tu już brniemy w dywagacje dywagacji. Podsumowanie tej części dyskusji, Ciepłe buty dobre, zimne buty złe, PRO ma zawsze ciepłe.

 

Byle nie tak ciepłe

20220130_083902.thumb.jpg.9159a3d4a85ee44ab4c46b27b0bbc34b.jpg

Edytowane przez Bacek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My ostatnio robimy tak, że tylko ja, jako kierowca nie jadę w butach narciarskich - dzięki temu żona i córka mogą się ubrać w cieple i wygodzie a nawet wysiąść pod samym wyciągiem, zanim ostatecznie zaparkuję. Moje buty jadą z grzałkami w środku, jak u Mitka. Co do moich obecnych Salomonów to problemem są ostre brzegi skorupy, bardziej niż jej sztywność. 

Była poruszona kwestia roli botka w bucie - w tym sezonie córka przeszła z Lange RS na Lange ZJ, czyli ze sportowych na wyczynowe i choć z zewnątrz wyglądają prawie identycznie, flex mają ten sam, to są to zupełnie inne buty - te ZJ mają cieniutki, sznurowany botek i całe ukształtowanie (na kostki, piętę, Achillesa) jest zrobione w skorupie. RS mają grubszy botek, a sama skorupa jest zdecydowanie bardziej "płaska" od środka - większość dopasowania do szczegółów anatomicznych zapewnia botek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Zgadzam się z Toba w pełni oprócz nart samo-jeżdzących - wystarczy spojrzeć na stoki - 95% się zsuwa - nie jeździ - bo to niestety jest różnica, ułatwiają naukę ale niestety same nie pojadą. Jak mój trener mówił - buty same nie grają 🙂

pozdrawiam

Jest taki gadżet, który się przyczepia z tyłu do butów. Co szkodzi przyczepić radyjko stereofoniczne ? Albo, zamiast radyjka  mieć w uszach malutkie słuchawki.

Kochany zwiększ zakrawędziowanie(anguluj).  Podpierasz się wewnętrzną.  Idealny instruktor.  Wyłapie każdy błąd. Może to jest przyszłość szkolenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No Panowie nie gadajcie że wożąc buty w bagażniku są zimne - bo chyba macie wersje samochodów Floryda - bez ogrzewania. My mamy plecaki na buty, zawsze przebieram je w knajpie, jest to wygodniejsze i bezpieczniejsze, nie trzeba n...lać w butach ze sprzętem po schodach, lodzie etc., no i zawsze wszystko mam - bo jest zawsze w plecaku. Ponadto jakaś tam termiczna osłona jest, a jakbym włożył termofor (nie wpadłbym na ten pomysł sam - wiedza forum bezcenna... 🙂) to już cieplutkie jak spod pierzynki.

A propos butów zawodniczych @Wojcio, to te sznurowane zazwyczaj nieco inaczej się zakłada - widziałem, botek się wyciąga, sznuruje, potem dopiero noga z botkiem w skorupę no iechnikę trzeba mieć i wiedzę jak to zrobić - w ciepłe najlepiej i tu trzeba pilnować.

pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Plus80 napisał:

Jest taki gadżet, który się przyczepia z tyłu do butów. Co szkodzi przyczepić radyjko stereofoniczne ? Albo, zamiast radyjka  mieć w uszach malutkie słuchawki.

Kochany zwiększ zakrawędziowanie(anguluj).  Podpierasz się wewnętrzną.  Idealny instruktor.  Wyłapie każdy błąd. Może to jest przyszłość szkolenia. 

Plusik (mogę tak do Ciebie?)

Problem to taki, że z tych 95% zsuwających się - 95% nie będzie wiedziało co to znaczy i czy to radyjko ich przypadkiem nie obraża 🙂. Narciarz z doświadczeniem i umiejętnościami, chcąc poprawić swoją technikę (bo zawsze jest co poprawić - a u amatorów to w szczególności, nawet tych dobrych) jest w stanie reagować na takie polecenia bo wie jak i co robi na stoku, ale przeciętny Kowalski po 3 h z instruktorem i 15 dniach na śniegu to już niekoniecznie, raczej walczy o przetrwanie niż zastanawia się co i jak poprawić. Jeden z kolegów zadał pytanie o A-frame u Niego, wrzucił film i odezwały się głosy że bufon jest i ściemnia, ale tak naprawdę to mówiąc kolokwialnie, nie ma się do czego przyczepić, ale zawsze znajdzie się coś do poprawy. Ale u Niego przyjdzie to łatwo - parę wskazówek i będzie wiedział co robić i jak robić, bo samo zjechanie nie stanowi dla Niego problemu.

pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Marcos73 napisał:

 

A propos butów zawodniczych @Wojcio, to te sznurowane zazwyczaj nieco inaczej się zakłada - widziałem, botek się wyciąga, sznuruje, potem dopiero noga z botkiem w skorupę no iechnikę trzeba mieć i wiedzę jak to zrobić - w ciepłe najlepiej i tu trzeba pilnować.

pozdrawiam

 

 

Dlatego termofor jest bezcenny😜

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

A propos butów zawodniczych @Wojcio, to te sznurowane zazwyczaj nieco inaczej się zakłada - widziałem, botek się wyciąga, sznuruje, potem dopiero noga z botkiem w skorupę no iechnikę trzeba mieć i wiedzę jak to zrobić - w ciepłe najlepiej i tu trzeba pilnować.

Dokładnie tak jest, i córeczka nie ma żadnych problemów. Ja mam z amatorskimi butami. Natomiast podobne rozwiązanie do butów wyczynowych mam w butach skiturowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista sprawa, że buty najlepiej zakładać ciepłe, a przynajmniej nie bardzo zimne. Ale wbrew temu co pisze Mitek, nie zawsze się da albo raczej nie zawsze jesteśmy na tyle zdeterminowani by były one ciepłe. W moim przypadku wiozłem narty i buty w boxie na dachu samochodu. Było juz późno by je nosić do pokoju (skądinąd nie wiem jaka byłby reakcja recepcjonistki gdybym przeparadował przed nia z dwoma parami butów). Narciarnie odkryłem nazajutrz. Buty zakładałem na stojąco (nawet nie było gdzie usiąść) przy wyciągu. Umęczyłem się, ale nie żałuję, bo wypraktykowałem metodę z wciskaniem pięt, która okazała sie bardzo skuteczna. Teraz bez większych problemów jestem wcisnąć stopę do bardzo zimnego buta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, a_senior napisał:

Oczywista sprawa, że buty najlepiej zakładać ciepłe, a przynajmniej nie bardzo zimne. Ale wbrew temu co pisze Mitek, nie zawsze się da albo raczej nie zawsze jesteśmy na tyle zdeterminowani by były one ciepłe. W moim przypadku wiozłem narty i buty w boxie na dachu samochodu. Było juz późno by je nosić do pokoju (skądinąd nie wiem jaka byłby reakcja recepcjonistki gdybym przeparadował przed nia z dwoma parami butów). Narciarnie odkryłem nazajutrz. Buty zakładałem na stojąco (nawet nie było gdzie usiąść) przy wyciągu. Umęczyłem się, ale nie żałuję, bo wypraktykowałem metodę z wciskaniem pięt, która okazała sie bardzo skuteczna. Teraz bez większych problemów jestem wcisnąć stopę do bardzo zimnego buta.

Cześć

Lepiej napisz że Ci się nie chciało, bo jadąc na narty to chyba normalny widok facet z butami, ja to pewnie teraz w slipach bym się nie czaił.

"Teraz bez większych problemów jestem wcisnąć stopę do bardzo zimnego buta." - pytanie - tylko po co?

pozdrawiam Cię serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, a_senior napisał:

Oczywista sprawa, że buty najlepiej zakładać ciepłe, a przynajmniej nie bardzo zimne. Ale wbrew temu co pisze Mitek, nie zawsze się da albo raczej nie zawsze jesteśmy na tyle zdeterminowani by były one ciepłe. W moim przypadku wiozłem narty i buty w boxie na dachu samochodu. Było juz późno by je nosić do pokoju (skądinąd nie wiem jaka byłby reakcja recepcjonistki gdybym przeparadował przed nia z dwoma parami butów). Narciarnie odkryłem nazajutrz. Buty zakładałem na stojąco (nawet nie było gdzie usiąść) przy wyciągu. Umęczyłem się, ale nie żałuję, bo wypraktykowałem metodę z wciskaniem pięt, która okazała sie bardzo skuteczna. Teraz bez większych problemów jestem wcisnąć stopę do bardzo zimnego buta.

Ciebie się już naprawdę coraz gorzej czyta. Najpierw propagujesz jazdę na czerwonym  świetle, teraz wciskanie na siłę zimnych butów. Ocknij się może Andrzeju, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 22:14, Mitek napisał:

Ciebie się już naprawdę coraz gorzej czyta. Najpierw propagujesz jazdę na czerwonym  świetle, teraz wciskanie na siłę zimnych butów. Ocknij się może Andrzeju, co?

Mitku, nie czytaj mnie jeśli sprawia Ci to kłopot lub dyskomfort. Albo tylko rzuć okiem na moją pisaninę bez kompletnego czytania. Tak jak ja robię w stosunku do Twojej od pewnego czasu. 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 22:10, Marcos73 napisał:

Cześć

Lepiej napisz że Ci się nie chciało, bo jadąc na narty to chyba normalny widok facet z butami, ja to pewnie teraz w slipach bym się nie czaił.

"Teraz bez większych problemów jestem wcisnąć stopę do bardzo zimnego buta." - pytanie - tylko po co?

OK, nie chciało mi się. :) Byłem zmęczony, w nowym miejscu. Wyjątkowo ciężka jazda w Austrii, korki, śnieg, ślisko, strach przed blokadą. Mimo wszystko umiejętność zakładania zimnych, sztywnych butów może sie przydać.

Np. Dawno nie byłem na Kasprowym, ale kiedyś jeździłem tam regularnie. Przeważnie szedłem z Kuźnic na piechotę pod dolne krzesło Goryczkowej. Spokojnie w 1 h, choć rekord (miałem wtedy 18 lat) wynosił ok. 30 min. Buty narciarskie w plecaku.

Jeszcze raz przypomnę moje "odkrycie". Nie da się rozchylić dolnych połowek zimnych, sztywnych butów. Przynajmniej nie w Fischer RC4 Curv 130. Nie się, a przynajmniej mnie sie nie udało, wcisnąć stopy stając na jednej nodze i próbując sforsować dolną część skorupy. Jedynie co pomogła to wciśnięcie od góry palcami rąk pięty od tyłu. Może się ta rada komyuś przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, a_senior napisał:

OK, nie chciało mi się. 🙂Byłem zmęczony, w nowym miejscu. Wyjątkowo ciężka jazda w Austrii, korki, śnieg, ślisko, strach przed blokadą. Mimo wszystko umiejętność zakładania zimnych, sztywnych butów może sie przydać.

Np. Dawno nie byłem na Kasprowym, ale kiedyś jeździłem tam regularnie. Przeważnie szedłem z Kuźnic na piechotę pod dolne krzesło Goryczkowej. Spokojnie w 1 h, choć rekord (miałem wtedy 18 lat) wynosił ok. 30 min. Buty narciarskie w plecaku.

Jeszcze raz przypomnę moje "odkrycie". Nie da się rozchylić dolnych połowek zimnych, sztywnych butów. Przynajmniej nie w Fischer RC4 Curv 130. Nie się, a przynajmniej mnie sie nie udało, wcisnąć stopy stając na jednej nodze i próbując sforsować dolną część skorupy. Jedynie co pomogła to wciśnięcie od góry palcami rąk pięty od tyłu. Może się ta rada komyuś przyda.

Ja tak na Mała Upa wszedłem z butami w plecaku, ciężko było, ręce zarabiały, przy wciskaniu stop.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, a_senior napisał:

OK, nie chciało mi się. 🙂Byłem zmęczony, w nowym miejscu. Wyjątkowo ciężka jazda w Austrii, korki, śnieg, ślisko, strach przed blokadą. Mimo wszystko umiejętność zakładania zimnych, sztywnych butów może sie przydać.

Np. Dawno nie byłem na Kasprowym, ale kiedyś jeździłem tam regularnie. Przeważnie szedłem z Kuźnic na piechotę pod dolne krzesło Goryczkowej. Spokojnie w 1 h, choć rekord (miałem wtedy 18 lat) wynosił ok. 30 min. Buty narciarskie w plecaku.

Jeszcze raz przypomnę moje "odkrycie". Nie da się rozchylić dolnych połowek zimnych, sztywnych butów. Przynajmniej nie w Fischer RC4 Curv 130. Nie się, a przynajmniej mnie sie nie udało, wcisnąć stopy stając na jednej nodze i próbując sforsować dolną część skorupy. Jedynie co pomogła to wciśnięcie od góry palcami rąk pięty od tyłu. Może się ta rada komyuś przyda.

Cze

No to od razu lepiej - też miałem Fischery RC 4 130 - te to nawet ciepłe się kijowo zakładało, ja staram się tego mega pilnować bo chyba ten Fischer za bardzo dał mi w dupę. Ale pamiętam, jak kiedyś z kumplem chcieliśmy się zamienić na stoku nartami - ale on miał buty 1 nr mniejsze, wymyśliliśmy zamiankę na stoku, jego były wściekle zielone - twarde, chyba zawodniczy model jakieś koflachy czy inna z tych niszowych już nie istniejących firm. Ściągłem swoje i zakładam jego, Szanowni Państwo, wbiłem te żaby zielone, jak mnie skurcz złapał w śród-stopiu bliżej nieokreślonym + łydka od tego pchania, to leżałem jak łopatka w piaskownicy dobre pół godziny w jednym bucie (kumpel jeździł 🙂 i miał mnie w duszy), ani w te ani we wte, nie byłem w stanie go ściągnąć, taki ból, nogę, jakbym miał piłę to chyba bym sobie obciął. Ostatni oraz zimne założyłem i jeszcze numer mniejsze. Nie polecam.

pozdrawiam

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, a_senior napisał:

Mitku, nie czytaj mnie jeśli sprawia Ci to kłopot lub dyskomfort. Albo tylko rzuć okiem na moją pisaninę bez kompletnego czytania. Tak jak ja robię w stosunku do Twojej od pewnego czasu. 😉

Cześć

Mnie nie musisz czytać, tylko nie propaguj głupot i zachowań niebezpiecznych, rozumiesz?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2022 o 20:12, a_senior napisał:

Oczywista sprawa, że buty najlepiej zakładać ciepłe, a przynajmniej nie bardzo zimne. Ale wbrew temu co pisze Mitek, nie zawsze się da albo raczej nie zawsze jesteśmy na tyle zdeterminowani by były one ciepłe. W moim przypadku wiozłem narty i buty w boxie na dachu samochodu. Było juz późno by je nosić do pokoju (skądinąd nie wiem jaka byłby reakcja recepcjonistki gdybym przeparadował przed nia z dwoma parami butów). Narciarnie odkryłem nazajutrz. Buty zakładałem na stojąco (nawet nie było gdzie usiąść) przy wyciągu. Umęczyłem się, ale nie żałuję, bo wypraktykowałem metodę z wciskaniem pięt, która okazała sie bardzo skuteczna. Teraz bez większych problemów jestem wcisnąć stopę do bardzo zimnego buta.

Są takie torby na buty, łatwiej z nimi paradować. Rozumiem Mitka, popełniłeś błąd, teraz dorabiasz filozofię. W psychologii jest coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, a_senior napisał:

Miałeś i co? Wymieniełeś na inne bo te Ci nie leżały? Co było w nich nie tak?

Cześć

Wymieniłem na nowe, po prostu się botki wygniotły (5/6 lat w nich jeździłem), a że nowe już były jakieś cudowane (te vaccum) - nie mogąc ich sprawdzić przesiadłem się na head - który mi mega spasował (a przymierzyłem sporo modeli i niechętnie chciałem zmienić markę). Fischery się źle zakładało - nie wiem mimo iż nie mam wysokiego podbicia zawsze był problem aby go włożyć, mój syn tez początkowo miał fischery, a on ma akurat wysokie podbicie - co się chłopina mordował, musiałem mu często pomagać zakładać, nie wiem może krój skorupy nieco inny w tej okolicy, grubszy plastik, inny- nie wiem. Generalnie to buty były wygodne i twarde i leżały jak ulał, jedyny mankament - zakładanie. Syn zmienił na head-y i jest bardzo zadowolony - łatwo się zakłada i ściąga, a też ma jak na dzieciaka (12l. 150cm i 35 kg) twarde 80 rs - od 3 sezonów dosiada ten model, sam stwierdził że bardzo wygodne i duuuuuużo lepiej się je zakłada, praktycznie co roku ma nowe, dopasowane - bo rośnie, a w za dużych butach to się słabo jeździ. Nawet w tą sobotę zakładając buty - prosto z bagażnika (ale ciepłego - 2h jazdy), przypomniał mi się ten temat, zakładanie trwało mniej więcej  tyle  co butów z cholewami, bezproblemowo i nie mam jakiejś specjalnie techniki, dobrze się ten model zakłada w moim i syna przypadku.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...