Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Peter napisał:

W normalnych warunkach można z powodzeniem przyjąć, że odciążanie dolnej następuje równocześnie z dociążaniem górnej.

Nie! Chodzi o drobną różnicę w czasie, ale przede wszystkim o inną mechanikę. Zaczynasz od odciążenia dolnej narty a nie od obciążenia górnej przez przesunięcie środka ciężkości w jej stronę. BTW, nie ma tu żadnego odciążenia poprzez wyjście w górę. Jest odciążenie dolnej narty przez aktywne podciągnięcie nogi do góry. Gdy zrobimy to przesadnie, narta potrafi znaleźć się w powietrzu, co wcale nie jest wskazane. Różnice między dwoma sposobami tłumaczą i pokazują Jeremy i Paul. Wystarczy wejść w odpowiednie fragmenty ich filmów. W uproszczeniu Paul tłumaczy to w 1:08 minucie swojego filmu, a Jeremy w 3:40 minucie. Prościej się nie da. 🙂

W sumie każdy jeździ jak uważa i jak mu lepiej. O ile tylko rzecz jasna nie zagraża innym. Mnie ten sposób skrętu, przez świadome odciążenie dolnej narty poprzez jej podciągnięcie do góry pasuje od jakiś 50 lat. 🙂 Daje to płynną jazdę bez przesadnych ruchów tułowia góra-dół. U mnie zaczęło sie od kursu na instruktora, gdzie uczono nas idiotycznej techniki odchyleniowej, na szczęście - z pewnymi wyjątkami - dziś zapomnianej. Tej nie nauczyłem się dobrze, ale nieświadomie zacząłem jeździć techniką z odciążeniem dolnej narty. Dopiero całkiem niedawno dowiedziałem się, że ma swoją nazwę, że niektórzy ją uczą a jeszcz inni kontestują. 🙂

OK. To tyle z mojej strony w tym temacie.

PS. Dorzucam mój filmik (z moją jazdą) z Lubomierza z 2005 r. Dopiero po raz drugi w życiu na slalomkach. Góra trasy jest b. stroma. Sporo błędów, ale właśnie w górnej częsci widać (najlepiej w zwolnieniu) jak stosuję tę technikę skrętu. Odciążam dolna nartę, czasem przesadnie i ustawiam ja w powietrzu na krawędzi, nawet jeszcze przed dotknięciem śniegu. Tak jak uczą w programach. 🙂 Oczywiscie wtedy nie miałem pojęcia jak to sie nazywa i na czym polega. Robiłem to całkiem nieświadomie.

 

 

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SzymQ napisał:

Marek ja bardzo doceniam Twój trud wkładany w nawrócenie mnie na jedyną słuszną drogę. Próbowało wiele osób, ale to się nie wydarzy :). Uwierz mi, że jest to element bardzo spersanolizowanej strategii na rozwój narciarski, w której bardzo istotną rolę odgrywają cele i wiek. Możecie próbować przekonać mnie, że najlepiej dla mnie będzie poświęcić parę lat na praktyczną naukę pięknej jazdy ciętej przez ćwiczenia, a potem w wieku lat 50 zacząć się uczyć jeździć switch, ale ze względu na to, że to ja mogę sobie ewentualnie zrobić krzywdę, a nie Wy, pozostanę przy swoich wyborach :).

Nie wiem jak Ty sobie wyobrażasz moją naukę teorii, ale chyba ciut inaczej niż to wygląda. Mogę dostać pięknie opisany algorytm skrętu, krok po kroku, a i tak z niego póki co nie skorzystam. Skupiam uwagę na wskazanych elementach, których jeszcze nie znam i obserwuję jak wpływają na moją jazdę, a łączenie ich w jedną całość jak wycyzelowany skręt carvingowy to może kiedyś przyjdzie, bo na razie nawet nie jest celem, mimo, że zapewne tak odbierałeś moje pytania.

Krawędź u mnie nie gra jakoś wybitnie nieistotne czy przy hamowaniu, skręcie ciętym, próbie powolnego przetoczenia się na zewnętrzną krawędź czy próbach switch carv. Próbowałem wszystkiego co umiałem zrobić z wkładaniem kolan albo rolowaniem się na kostki, co było podkreślane jako kwintesencja jazdy na krawędzi. I nic! Jest jak było, albo jeszcze gorzej. Nagle wchodzi @eliorlan cały na biało i mówi o biodrze. Wylewa się fala hejtu, ale wychodzi na to, że MA RACJĘ, nawet jeśli nie do końca wie jak to ubrać w słowa. Nasłuchałem się wcześniej, że biodra mają być nieruchome więc tak jeździłem, od kiedy pozwoliły mi na to umiejętności. Brak tego skręcenia biodra ogranicza mobilność kolan i pozostawia ciężar na wewnętrznej. To minimalne skręcenie biodra powoduje, że ciężar ciała ląduje na zewnętrznej, pozycja ciała w lustrze ma to nienaturalne zagięcie, które widać u każdego demonstratora choćby pokazywał pierwszy skręt z pracy samych kostek, a rolowanie kostek nagle zaczyna wbijać kolana do środka skrętu. Dla części z Was będzie to tak naturalne, że będziecie twierdzić, że macie biodro nieruchome, część powie, że to biodro to nie jest element jazdy na krawędzi tylko odciążenia w kierunku przyszłego skrętu, a część robi szpagaty w podskoku i może jest w stanie nawet to ujechać faktycznie nie ruszając biodra. Ja w każdym razie nie mogę.

Nie mogę też zrozumieć czemu na forum narciarskim, osoby próbujące wytłumaczyć te rzeczy tak po prostu zostają zakrzyczane przez praktyków. Praktycy po jakiego grzyba czytacie w ogóle forum, skoro to zbędne teoretyzowanie?!

Gwoździem programu jest jazda switch, w której na podstawie prób na sucho już mogę powiedzieć Ci, że biodro będzie najważniejsze.

Gość numer 1:

"a kiedy skręcamy w prawo narty się tylko łączą" - on biodra nie zakumał. Jeździ switch oszukując. Pewnie się nasłuchał, że ma jeździć bez rozumienia teorii i nie wylosował sobie happy endu.

Gość numer 2:

 

"The most important thing to have my skis staggered. And this is always gonna be the case - no matter what". Skoro tak jeździ cała czołówka świata to gość numer 1 jest w błędzie. Nie wiem jak się uczyli, ale o biodrze wspominają tylko w kontekście pola widzenia. Dla nich biodro jest tak oczywiste, że nawet zapomnieli o nim wspomnieć. A biodro trzeba skręcić bardziej niż mi się wydawało, żeby zaczęło działać.

Fajnie byłoby znaleźć tą podpowiedź na początku drogi a nie na końcu. Ale przecież forum jest po to "żeby klepać się po dupciach" i zbierać lajki pod postami "Jeździj, zamiast się dowiadywać", a nie żeby teoretyzować...

Forum dodajmy, gdzie każda odmienność spotyka się z szyderą, kpiną albo oceną na podstawie statystycznych doświadczeń. Ale spokojnie to nie tylko to forum. Na new schoolers w tematach, które przeglądałem, klimaty są podobne 🙂

Poirytowała mnie srodze konieczność rozbicia forumowej rzeczywistości na atomy. Nie jestem pewien czy ten post kończy się "Pozdrawiam serdecznie" czy "Narka. Widzimy się w Zwardoniu i na innych stokach.". Tak czy inaczej napewno pozwolę sobie w razie kolejnych wątpliwości napisać PW do forumowiczów, którzy są dla mnie autorytetami i niosą realną pomoc, bo w debacie publicznej niestety łatwiej się tu gada o książkach niż o narciarstwie 🙂

P.S. Możecie teraz po mnie jechać 😈. Nie dbam o to tak samo, jak o opinie na temat mojej jazdy czy strategii szkolenia. Jeżdżę dla siebie i dlatego po swojemu.

Tak czy siak wszystkiego dobrego dla wszystkich, a dla tych którzy pomagają bez krytykowania: Dziękuję bardzo! 🙂 Takie samo Dziękuję bardzo! do wszystkich, z którymi udało mi się spotkać i pojeździć. Za każdym razem bez wyjątku było REWELACYJNIE! 🙂

Edit: Już muszę napisać sprostowanie. Ewentualna decyzja o wycofaniu się z publicznej debaty na forum podyktowana będzie przeniesieniem czasu, który spędzam na nim w inne obszary. Takie realne spojrzenie na stosunek czasu spędzonego na smarowaniu długich postów i wiedzy, którą na forum uzyskałem (a był to główny cel mojej rejestracji). Na nikogo się nie pogniewałem. Bez przesady. Nie jesteśmy w przedszkolu, a SF to ponoć też nie Wersal.

... i znowu się z czegoś tłumaczę ... 🙂

Cześć

Szymek specjalnie dla Ciebie.

i zerknij kto to pokazuje...

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, SzymQ napisał:

Marek ja bardzo doceniam Twój trud wkładany w nawrócenie mnie na jedyną słuszną drogę. Próbowało wiele osób, ale to się nie wydarzy :). Uwierz mi, że jest to element bardzo spersanolizowanej strategii na rozwój narciarski, w której bardzo istotną rolę odgrywają cele i wiek. Możecie próbować przekonać mnie, że najlepiej dla mnie będzie poświęcić parę lat na praktyczną naukę pięknej jazdy ciętej przez ćwiczenia, a potem w wieku lat 50 zacząć się uczyć jeździć switch, ale ze względu na to, że to ja mogę sobie ewentualnie zrobić krzywdę, a nie Wy, pozostanę przy swoich wyborach :).

Nie wiem jak Ty sobie wyobrażasz moją naukę teorii, ale chyba ciut inaczej niż to wygląda. Mogę dostać pięknie opisany algorytm skrętu, krok po kroku, a i tak z niego póki co nie skorzystam. Skupiam uwagę na wskazanych elementach, których jeszcze nie znam i obserwuję jak wpływają na moją jazdę, a łączenie ich w jedną całość jak wycyzelowany skręt carvingowy to może kiedyś przyjdzie, bo na razie nawet nie jest celem, mimo, że zapewne tak odbierałeś moje pytania.

Krawędź u mnie nie gra jakoś wybitnie nieistotne czy przy hamowaniu, skręcie ciętym, próbie powolnego przetoczenia się na zewnętrzną krawędź czy próbach switch carv. Próbowałem wszystkiego co umiałem zrobić z wkładaniem kolan albo rolowaniem się na kostki, co było podkreślane jako kwintesencja jazdy na krawędzi. I nic! Jest jak było, albo jeszcze gorzej. Nagle wchodzi @eliorlan cały na biało i mówi o biodrze. Wylewa się fala hejtu, ale wychodzi na to, że MA RACJĘ, nawet jeśli nie do końca wie jak to ubrać w słowa. Nasłuchałem się wcześniej, że biodra mają być nieruchome więc tak jeździłem, od kiedy pozwoliły mi na to umiejętności. Brak tego skręcenia biodra ogranicza mobilność kolan i pozostawia ciężar na wewnętrznej. To minimalne skręcenie biodra powoduje, że ciężar ciała ląduje na zewnętrznej, pozycja ciała w lustrze ma to nienaturalne zagięcie, które widać u każdego demonstratora choćby pokazywał pierwszy skręt z pracy samych kostek, a rolowanie kostek nagle zaczyna wbijać kolana do środka skrętu. Dla części z Was będzie to tak naturalne, że będziecie twierdzić, że macie biodro nieruchome, część powie, że to biodro to nie jest element jazdy na krawędzi tylko odciążenia w kierunku przyszłego skrętu, a część robi szpagaty w podskoku i może jest w stanie nawet to ujechać faktycznie nie ruszając biodra. Ja w każdym razie nie mogę.

Nie mogę też zrozumieć czemu na forum narciarskim, osoby próbujące wytłumaczyć te rzeczy tak po prostu zostają zakrzyczane przez praktyków. Praktycy po jakiego grzyba czytacie w ogóle forum, skoro to zbędne teoretyzowanie?!

Gwoździem programu jest jazda switch, w której na podstawie prób na sucho już mogę powiedzieć Ci, że biodro będzie najważniejsze.

Gość numer 1:

"a kiedy skręcamy w prawo narty się tylko łączą" - on biodra nie zakumał. Jeździ switch oszukując. Pewnie się nasłuchał, że ma jeździć bez rozumienia teorii i nie wylosował sobie happy endu.

Gość numer 2:

 

"The most important thing to have my skis staggered. And this is always gonna be the case - no matter what". Skoro tak jeździ cała czołówka świata to gość numer 1 jest w błędzie. Nie wiem jak się uczyli, ale o biodrze wspominają tylko w kontekście pola widzenia. Dla nich biodro jest tak oczywiste, że nawet zapomnieli o nim wspomnieć. A biodro trzeba skręcić bardziej niż mi się wydawało, żeby zaczęło działać.

Fajnie byłoby znaleźć tą podpowiedź na początku drogi a nie na końcu. Ale przecież forum jest po to "żeby klepać się po dupciach" i zbierać lajki pod postami "Jeździj, zamiast się dowiadywać", a nie żeby teoretyzować...

Forum dodajmy, gdzie każda odmienność spotyka się z szyderą, kpiną albo oceną na podstawie statystycznych doświadczeń. Ale spokojnie to nie tylko to forum. Na new schoolers w tematach, które przeglądałem, klimaty są podobne 🙂

Poirytowała mnie srodze konieczność rozbicia forumowej rzeczywistości na atomy. Nie jestem pewien czy ten post kończy się "Pozdrawiam serdecznie" czy "Narka. Widzimy się w Zwardoniu i na innych stokach.". Tak czy inaczej napewno pozwolę sobie w razie kolejnych wątpliwości napisać PW do forumowiczów, którzy są dla mnie autorytetami i niosą realną pomoc, bo w debacie publicznej niestety łatwiej się tu gada o książkach niż o narciarstwie 🙂

P.S. Możecie teraz po mnie jechać 😈. Nie dbam o to tak samo, jak o opinie na temat mojej jazdy czy strategii szkolenia. Jeżdżę dla siebie i dlatego po swojemu.

Tak czy siak wszystkiego dobrego dla wszystkich, a dla tych którzy pomagają bez krytykowania: Dziękuję bardzo! 🙂 Takie samo Dziękuję bardzo! do wszystkich, z którymi udało mi się spotkać i pojeździć. Za każdym razem bez wyjątku było REWELACYJNIE! 🙂

Edit: Już muszę napisać sprostowanie. Ewentualna decyzja o wycofaniu się z publicznej debaty na forum podyktowana będzie przeniesieniem czasu, który spędzam na nim w inne obszary. Takie realne spojrzenie na stosunek czasu spędzonego na smarowaniu długich postów i wiedzy, którą na forum uzyskałem (a był to główny cel mojej rejestracji). Na nikogo się nie pogniewałem. Bez przesady. Nie jesteśmy w przedszkolu, a SF to ponoć też nie Wersal.

... i znowu się z czegoś tłumaczę ... 🙂

Szymek.. mentalność ludzka jest tak skonstruowana - zasady, kanony, reguły...obrazowo - wchodzisz w rzeke i albo idziesz z prądem albo pod prąd..

Zostaw to - jesteś wyżej.... Ty jesteś rzeką

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2023 o 13:28, Maciej S napisał:

To nie jest problem werbalny tylko to wynika z tego którą nogę świadomie uruchamiamy. Uruchamiamy wewnętrzną jak pokazują strzałki. Jak dociążasz zewnętrzną??? Jakiś dodatkowy ciężar??? No nie: obciążenie zewnętrznej nogi można realizować tylko przez zdjęcie części ciężaru z wewnętrznej. Inicjatywa należy do wewnętrznej nogi czerwona strzałka pokazuje ugięcie wewnętrznej nogi. Instrukcja dla kursanta mówi o wewnętrznej nodze. Zewnętrza zrobi to co trzeba sama, uruchomiona ruchem wewnętrzej narty.

Zaznaczam, że mówimy o inicjacji skrętu.

Program mówi o zewnętrzej ;(

PMN_31.PNG

To obraz wtórnego zachowania, narty zmieniły swoje położenie względem podłoża.....inicjacja skrętu nasąpiła znacznie wcześniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Adam ..DUCH napisał:

inicjacja skrętu nasąpiła znacznie wcześniej

To co to jest - inicjacja skrętu i kiedy możemy uznać że się zaczyna. Bo ja tego kompletnie nie rozumiem co piszecie generalizując. Dla mnie - to rozpoczęcie jazdy na narcie zewnętrznej - reszta to faza przejściowa cokolwiek tam się znajduje.

6 godzin temu, Peter napisał:

Żeby różnica w czasie była znacząca istotna, musiałoby to być wręcz odbicie z dolnej narty i wtedy czas do lądowania na drugiej narcie byłby istotny,  to  bardzo dziwaczny skręt, w naturze nie występujący ale w odpowiednich okolicznościach do wykonania. W normalnych warunkach można z powodzeniem przyjąć, że odciążanie dolnej następuje równocześnie z dociążaniem górnej.

Peter to już nic nie rozumiem, co to za dziwaczny skręt. Bo w wysokim staniu - to chyba normalne.

6 godzin temu, Mitek napisał:

Pamiętasz pewnie analizę śladu i jednoznaczne stwierdzenie, że ślad dobry/lepszy to ten gdzie faza przejścia jest najkrótsza.

Ja także jak Ty - z dzieciakiem w tle. Ten to chyba nie ma pojęcia o jeździe, bo wg. Twojego kanonu, faza przejścia jest długa, nie mówię już o Bartku, który opisywał (wystarczy poszukać), że ta nieważkość jest jego zdaniem najlepszym uczuciem, a potrafi z 5-6 metrów lecieć nad stokiem. BTW, inicjacja z wewnętrznej - 53 sek. mnie czasami też się tak zdarza, ale jak pisałem - na SL jest to do opanowania.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.10.2023 o 00:08, eliorlan napisał:

U ciebie Kontra to ilość włożonego biodra, u mnie Kontra to sam fakt obrócenia biodra , a ilość włożonego biodra to inny temat poruszany przez ciebie w załączonym filmie .

Pozdr. 

Dobrze jest dyskutować pamiętając kontekst, a tutaj pierwszy post mówi wiele "Ten temat to powiem szczerze ukłon w stronę Naszych umiłowanych w duchu narciarskim poczatkujących adeptów tej trudnej sztuki."

Jak wiemy początki dotyczą różnych etapów i w ostatnich postach jesteśmy na początku zaawansowanego skrętu ciętego (w odniesieniu do @Marcos73, tu się zaczęło sprawą wysuwu narty wewnętrznej względem zewnętrznej i poszło dalej w kwestiach odciążenia i ogólnie pozycji ciała w skręcie).

Zanim przejdziemy dalej, krótko o teorii piętnowanej przez niektórych, dla potrzeb tego wątku myślę, że odpowiednie jest przyjęcie tej definicji - "całościowa koncepcja zawierająca opis i wyjaśnienie określonych zjawisk i zagadnień". 

Zatem na przykładzie najpierw owej kontry. Przedstawiamy np jak @eliorlan zagadnienie na video. Powinniśmy jednak określić także "ilość włożonego biodra" gdyż zwyczajnie jeśli tego nie zrobimy, może skończyć się "Hip Dumpingiem" czy "Park and Drive". Co możemy zaserwować np @SzymQ czy innemu narciarzowi?

Najpierw jako podstawa, że w takim skręcie ruch w łańcuchu idzie od dołu w górę czyli od stóp, nie od bioder! Aby uzmysłowić mu pracę w tym obszarze łańcucha kinetycznego proponujemy ćwiczenie "Tory kolejowe"... potem gdy dochodzimy do obręczy biodrowej np. "Superman", ale...jak już poczuje, załapie i aby nie utrwalił błędu zbytniego wkładania bioder/tyłka np. modyfikujemy ćwiczenie "Superman", na zasadzie zmiany ręki, która ma być wyciągnięta w przód i już przeciwdziałamy potencjalnemu błędowi. I tak w olbrzymim skrócie, etapami jak wspomniał @Marcos73 czy jakiś czas temu @Adam ..DUCH budujemy i kształtujemy jednostkę. Znając już tutejsze realia zaznaczę - nie ma jednej i jedynej, słusznej metody nauczania i dobry trener/instruktor to wie. Coś co jest dobre dla Jana może być kompletną porażką u Krzyśka, a już zapędy porównania nauki dzieci i dorosłych są zupełnym nieporozumieniem, z uwagi na całkowicie odmienne postrzeganie rzeczywistości przez jednych i drugich, właściwie w każdym aspekcie, nie mówiąc już o różnicach motorycznych.

Dodatkowo sporo niedomówień wynika z niedoprecyzowania określeń słownych czy pomijaniu niejako działania różnych sił na ciało w poszczególnych fazach skrętu + zachowania w tychże nart, z uwagi na geometrię czy elastyczność. Proszę popatrzeć na poniższe video z uwzględnieniem usuniętego filmiku @eliorlan oraz wpisów @Maciej S @Peter i zwrócenie uwagi na: odciążenie (jak w każdym łańcuchu ruchu coś następuje po czymś lub w tym samym czasie, tutaj mimo, że szybko ale jest to płynna współgra całego ciała, dla przykładu "normalny" wyprost z przysiadu jest jednoczesnym wyprostem w kilku stawach) kontrrotację bioder, kontrrotację i rotację ramion/tułowia oraz kiedy i w jakim stopniu występują w poszczególnych fazach skrętu i z czego wynikają (przykładowo rotacja ramion do środka następnego skrętu, w końcowej fazie obecnego, jak wiemy nie jest wcale wynikiem ruchu rotacyjnego naszego tułowia czy ramion). I będzie się wątek z większym zrozumieniem sklejał.

 

  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Się temat rozpieprzył na kompletne atomy......nic nie znaczące atomy a wystarczy położyć dłonie na kolana i naciskać 1,2 w lewo 3 wyprost 1,2 w prawo 3 wyprost - prawda że proste jak budowa cepa.....to raz, dwa inicjacja z "wewnętrznej" dla amatorów zaawansowanych jest bardzo trudna do realizacji a dla zawodników niepotrzebna ( są wyjątki - w kontekście szkoleniowym). Pojęcie "inicjacja/uruchomienie skrętu w wewnętrznej" jest schematem wtórnym - pojawia się po właściwym impulsie skrętnym którym jest tak dla przypomnienia 1. rotacja stóp w technice klasycznej,2. zmiana zakrawędziowana w technice ciętej 3. Rotacja stóp i zakrawędziowanie w technice mieszanej.   

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2023 o 17:29, Peter napisał:

Apage satanas😃😏

 

 

Pisałem: A określenia Mechanizm wyzwalający? Utrata podparcia dolnej narty?

Zacytowane określenia pochodzą z Biblii narciarstwa napisanej przez znanego szatana-  Rona LeMastera 🙂

Serdecznie tę lekturę polecam.

Nie tylko ja polecam.

 

IMG_20231017_0002.jpg

Edytowane przez Maciej S
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2023 o 20:09, Lexi napisał:

No i po co zamykać wątek … żeby jechać trzeba jechać..... no jasne że  "informatycy" dalej myślą że ich moc przetwarzania danych jest na tyle dużą że zdążą w locie (pomiędzy skrętami) przeanalizować nadchodzące zakrawędziowanie.. 

Mylisz etap uczenia się danej ewolucji z ( budowanie danej sekwencji ruchów w przestrzeni) z realizacją tego przez wyszkolonego narciarza. 

Piszemy w dziale Nauka jazdy...

Edytowane przez Maciej S
  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Adam ..DUCH napisał:

To obraz wtórnego zachowania, narty zmieniły swoje położenie względem podłoża.....inicjacja skrętu nasąpiła znacznie wcześniej

To nie jest wtórny ruch tylko intencjonalne zdjęcie ciężaru z wewnętrzej nogi zaznaczone strzałką i widoczne w postaci uniesienia narty.

Wcześniej rozpoczęła się faza przejścia bo na filmie mamy jazdę ze skrętu w skręt ( staram się unikać określenia inicjacja no może jak ktoś pierwszy raz staje na nartach) .

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maciej S napisał:

Mylisz etap uczenia się danej ewolucji z ( budowanie danej sekwencji ruchów w przestrzeni) z realizacją tego przez wyszkolonego narciarza. 

Piszemy w dziale Nauka jazdy...

Zwracam tylko uwagę na wyższość objedzenia nad "rozkminianiem" - im szybciej jedziesz tym mniej czasu na analize, musi zadziałać pamięć mięsniowa "wytresowana" na stoku a nie w necie. Wtedy dopiero mozna wprowadzać korekcje i poprawki. Tak jak w samochodzie - dopóki kombinujesz kiedy masz wcisnąć sprzęgło i który masz wrzucić bieg jestes spanikowanym nowicjuszem. Jasne że ktoś powie że w ten sposób można nabrać złych nawyków ale ja to tak czuje...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lexi napisał:

Zwracam tylko uwagę na wyższość objedzenia nad "rozkminianiem" - im szybciej jedziesz tym mniej czasu na analize, musi zadziałać pamięć mięsniowa "wytresowana" na stoku a nie w necie. Wtedy dopiero mozna wprowadzać korekcje i poprawki.

Racja, ale weź pod uwage oczywisty fakt, że zanim dojdziesz do etapu "wytresowania", gdy działasz intuicyjnie i "bezmyślnie", to najpierw musisz się nauczyć, przejść etap nauki. Jeździć na nartach, skręcać czy prowadzic samochód. I niestety, istnieje ryzyko, że nauczysz się źle, tzn. będzisz wykonywał pewne ewolucje czy ruchy błędnie. I nie tak łatwo te błedy później wyeliminować czy poprawić bo już stały sie nawykiem. Po to jest m.in. to wczesne "rozkminianie" by nauczyć się poprawnie.

Dam Ci dwa przykłady. Do czasu pierwszego kursu narciarskiego w wieku 18. lat byłem samoukiem. Całkiem nieźle np. opanowałem śmig. Tyle że z niewiadomych powodów nie wbijałem prawego kijka. Sporo czasu zeszło zanim zacząłem nim poprawnie pracować.  A drugi przykład to jazda mojej siostry.  Zaczeła od skrętów z oporu i dośc długo tak jeździła. Potem opanowała skręty równoległe, ale został jest niestety ów charaterystyczny "trójkąt" w układzie nóg.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, a_senior napisał:

Racja, ale weź pod uwage oczywisty fakt, że zanim dojdziesz do etapu "wytresowania", gdy działasz intuicyjnie i "bezmyślnie", to najpierw musisz się nauczyć, przejść etap nauki. Jeździć na nartach, skręcać czy prowadzic samochód. I niestety, istnieje ryzyko, że nauczysz się źle, tzn. będzisz

. I nie tak łatwo te błedy później wyeliminować czy poprawić bo już stały sie nawykiem. Po to jest m.in. to wczesne "rozkminianie" by nauczyć się poprawnie.

Dam Ci dwa przykłady. Do czasu pierwszego kursu narciarskiego w wieku 18. lat byłem samoukiem. Całkiem nieźle np. opanowałem śmig. Tyle że z niewiadomych powodów nie wbijałem prawego kijka. Sporo czasu zeszło zanim zacząłem nim poprawnie pracować.  A drugi przykład to jazda mojej siostry.  Zaczeła od skrętów z oporu i dośc długo tak jeździła. Potem opanowała skręty równoległe, ale został jest niestety ów charaterystyczny "trójkąt" w układzie nóg.

Oczywiście...i dla tego w jezdzie na nartach tak ważny jest balans..zarówno ten dosłowny jak i ten pomiędzy rozkminianiem a praktyką.... 

Inna rzecz że:

22 minuty temu, a_senior napisał:

będzisz wykonywał pewne ewolucje czy ruchy błędnie.

ma sie nijak do teorii względności i do tego co chcesz jezdzić - dzisiaj błędnie jutro nie (tutaj troche żartuje ale nie całkiem)  .. kanony się zmieniają 🙂

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzymQ napisał:

Jestem rzeką 🙂 O tym przód-tył, świadczy i decyduje jazda. A kto lub co decyduje o tym drugim? 🙂

 

Podejrzewam ze każdy ma swoje własne preferencje gdzie ta granica...problemem bywa ze nie każdy potrafi to ocenić - wtedy rada doświadczonego instruktora może być bezcenna.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Lexi said:

Podejrzewam ze każdy ma swoje własne preferencje gdzie ta granica...problemem bywa ze nie każdy potrafi to ocenić - wtedy rada doświadczonego instruktora może być bezcenna.....

Nie gniewaj się, że pytam, ale ciekawi mnie Twój punkt widzenia w szczegółach. (Gdybyś poczuł się jak ja na wielu przesłuchaniach forumowych to dawaj na PW 🙂 ).

Rada instruktora może być bezcenna. Skąd mam wiedzieć, którego instruktora poprosić o radę?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2023 o 19:12, Adam ..DUCH napisał:

Się temat rozpieprzył na kompletne atomy......nic nie znaczące atomy a wystarczy położyć dłonie na kolana i naciskać 1,2 w lewo 3 wyprost 1,2 w prawo 3 wyprost - prawda że proste jak budowa cepa.....to raz

Adaś, nie wiem skąd Twoje oburzenie. Temat się moim zdaniem rozwinął. Jest nas mało i każdy pyta o to, co go frapuje, bądź interesuje lub mu na danym etapie przeszkadza. Jeśli by to sprowadzić do 1,2 i 3 - to nikt by tu nic nie pisał, bo w 3 dni byłby narciarzem. A tak nie jest. Staram się zadawać proste pytania, i oczekuję prostych odpowiedzi. Logicznego wytłumaczenia ciągu przyczynowo-skutkowego. Jedynie Peter odpowiedział prosto i na temat na zadane pytanie z logicznym wyjaśnieniem, czemu tak a nie inaczej i po co (wysokie stanie). Na co Andrzej wskazuje na filmie (na którym nota bene i tak nic nie widać), że ugięte kolana pozwalają zainicjować "szybko" skręt przez jakąś angulację. Dochodzi do tego, że Mitek stwierdza w swojej wypowiedzi, że idealny ślad to taki, gdzie nie widać fazy przejścia, a pare stron wcześniej Adasiu jak wrzuciłem swoje ślady to napisałeś że się woziłem, takie pitu, pitu. A ślad ciągły, bez płaskiego z krawędzi na krawędź. No to pytam WTF? Zero odpowiedzi. Temat schodzi na jakieś abstrakcyjne odciążanie (ile trwa i takie tam bzdety - trwa tyle ile musi trwać i jest to tylko fantazją narciarza do kupy wraz z jego umiejętnościami, a im wyższe są, tym może dłużej trwać, jakbym jeździł jak Bartek to bym fajki palił w międzyczasie), Andrzej wrzuca fajny film z transferem ciężaru, fajnie wytłumaczone przez p. Lorenz'a + opis ze strony Andrzeja co i jak, wrzuca swój film...... Andrzeju, bardzo fajna jazda, widać naleciałości z ze starej szkoły, pisałeś o nawykach które trudno wyplenić, pokazałeś owe unoszenie/odciążenie, film stary, ale narty nowej generacji co nie zmienia faktu, że na prostych dechach zjechałbyś tak samo. Narty się zmieniły, narciarstwo i sposób jazdy na nartach także. Trochę to odbiega od pokazu p. Lorenza, ten Twój transfer obciążenia, unoszenie wewnętrznej co prawda jest,  ale narty wchodzą na krawędź też dość późno i bardziej przypomina mi to śmig, niż jazdę carvingową. Ciekaw jestem jak to teraz wygląda po tylu latach od zmiany sprzętu na taliowany. No i kijka prawego nie wbijasz, wspominałeś o tej przypadłości.

Jeśli kogoś interesuje szczegółowy opis danej ewolucji/zagadnienia - mnie to nie przeszkadza, ja po prostu tego nie rozumiem, nie znam aż tak specjalistycznych pojęć i nie wiem czy chcę je znać. Jak idę do dentysty, to wyrwać zęba, nie na ekstrakcję. Jestem aktywny, bo się chcę czegoś dowiedzieć, chcę lepiej jeździć, póki jeszcze mogę.

pozdrawiam

ps. Nie ma zimy więc jest teoretyzowanie, chociaż jestem zdecydowanie zwolennikiem zajęć praktycznych. Podobno wie zmienił dość mocno program SiTIN/PZN, ciekaw jestem czy to ewolucja, czy też rewolucja. Wie ktoś coś?

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2023 o 22:13, SzymQ napisał:

Marek ja bardzo doceniam Twój trud wkładany w nawrócenie mnie na jedyną słuszną drogę. Próbowało wiele osób, ale to się nie wydarzy :). Uwierz mi, że jest to element bardzo spersanolizowanej strategii na rozwój narciarski, w której bardzo istotną rolę odgrywają cele i wiek. Możecie próbować przekonać mnie, że najlepiej dla mnie będzie poświęcić parę lat na praktyczną naukę pięknej jazdy ciętej przez ćwiczenia, a potem w wieku lat 50 zacząć się uczyć jeździć switch, ale ze względu na to, że to ja mogę sobie ewentualnie zrobić krzywdę, a nie Wy, pozostanę przy swoich wyborach :).

Nie wiem jak Ty sobie wyobrażasz moją naukę teorii, ale chyba ciut inaczej niż to wygląda. Mogę dostać pięknie opisany algorytm skrętu, krok po kroku, a i tak z niego póki co nie skorzystam. Skupiam uwagę na wskazanych elementach, których jeszcze nie znam i obserwuję jak wpływają na moją jazdę, a łączenie ich w jedną całość jak wycyzelowany skręt carvingowy to może kiedyś przyjdzie, bo na razie nawet nie jest celem, mimo, że zapewne tak odbierałeś moje pytania.

Krawędź u mnie nie gra jakoś wybitnie nieistotne czy przy hamowaniu, skręcie ciętym, próbie powolnego przetoczenia się na zewnętrzną krawędź czy próbach switch carv. Próbowałem wszystkiego co umiałem zrobić z wkładaniem kolan albo rolowaniem się na kostki, co było podkreślane jako kwintesencja jazdy na krawędzi. I nic! Jest jak było, albo jeszcze gorzej. Nagle wchodzi @eliorlan cały na biało i mówi o biodrze. Wylewa się fala hejtu, ale wychodzi na to, że MA RACJĘ, nawet jeśli nie do końca wie jak to ubrać w słowa. Nasłuchałem się wcześniej, że biodra mają być nieruchome więc tak jeździłem, od kiedy pozwoliły mi na to umiejętności. Brak tego skręcenia biodra ogranicza mobilność kolan i pozostawia ciężar na wewnętrznej. To minimalne skręcenie biodra powoduje, że ciężar ciała ląduje na zewnętrznej, pozycja ciała w lustrze ma to nienaturalne zagięcie, które widać u każdego demonstratora choćby pokazywał pierwszy skręt z pracy samych kostek, a rolowanie kostek nagle zaczyna wbijać kolana do środka skrętu. Dla części z Was będzie to tak naturalne, że będziecie twierdzić, że macie biodro nieruchome, część powie, że to biodro to nie jest element jazdy na krawędzi tylko odciążenia w kierunku przyszłego skrętu, a część robi szpagaty w podskoku i może jest w stanie nawet to ujechać faktycznie nie ruszając biodra. Ja w każdym razie nie mogę.

Nie mogę też zrozumieć czemu na forum narciarskim, osoby próbujące wytłumaczyć te rzeczy tak po prostu zostają zakrzyczane przez praktyków. Praktycy po jakiego grzyba czytacie w ogóle forum, skoro to zbędne teoretyzowanie?!

Gwoździem programu jest jazda switch, w której na podstawie prób na sucho już mogę powiedzieć Ci, że biodro będzie najważniejsze.

Gość numer 1:

"a kiedy skręcamy w prawo narty się tylko łączą" - on biodra nie zakumał. Jeździ switch oszukując. Pewnie się nasłuchał, że ma jeździć bez rozumienia teorii i nie wylosował sobie happy endu.

Gość numer 2:

 

E tam, to jest poziom początkujący, 1-2 w skali Skiforum.

Tutaj łap gościa ze skillem 9-10 w naszej skali. 138 km/godz w jeździe tyłem w Vars:

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...