Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

48 minut temu, Gabrik napisał:

Mitek, prawidłowo interpretuję, iż uważasz śmig za polską ewolucję, polski wymysł?

Cześć

Nie, no co Ty? To polska nazwa ale ewolucja jeżdżona wszędzie. Z pewnością nie jest to żaden polski wymysł tylko polska nazwa dla określonego typu jazdy, podobnie jak na przykład szus.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie, no co Ty? To polska nazwa ale ewolucja jeżdżona wszędzie. Z pewnością nie jest to żaden polski wymysł tylko polska nazwa dla określonego typu jazdy, podobnie jak na przykład szus.

Pozdro

Myślę, że byliśmy obrażeni na niemiecko brzmiące nazwy. Pewnie to nasza swoista.

pozdro

Edytowane przez Marcos73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, a_senior napisał:

🙂 

Pochodzenie "wedeln" sam sobie znalazłeś. Odkąd poważnie jeżdżę na nartach, czyli od pierwszego zjazdu na nartach z Kasprowego w 1963 lub 1964, śmig już istaniał i był wyznacznikiem dobrego narciarza. Potem techniki się zmieniały. Ja robiłem kurs PI wg bodajże programu z 1966 r. Była pełna klasyka jak byśmy to dzis powiedzieli, skręty NWN, kontrrotacja (ale i rotacja), i oczywiście śmig w różnych odmianach. Kurs I robiłem bodajże 1972 r. na zupełnie zmienionym programie własnie opartym o Jouberta, avalement i te rzeczy. Była "kristiania odchyleniowa" i kuriozum - śmig "4". To "4" to od pozycji narciarza, jakby siedział na, powiedzmy krześle. 🙂 Potem jeszcze raz czy drugi przeglądałem polskie programy nauczania. Na szczęście wrócono do rozsądku. I w każdym z nich widziałem "śmig".

 

 

Andrzeju, kto by to zapamiętał: a przy okzji 70 = 4

ŚMIG.jpg

Edytowane przez Maciej S
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oki, to trzymamy się obranej, historycznej linii. W czym super pomocna jest tabelka od @Maciej S

1955 - Kruckenhauser Wedeln "robi" show w świecie narciarskim. "...tylko szczególnie ważne, a nawet kontrowersyjne aspekty miały zostać zaprezentowane. Tylko Austria i kraje nordyckie spełniły tę prośbę. Pokazy rozpoczęła Austria. Grupa młodych zawodników zaprezentowała nową technikę slalomową, skopiowaliśmy merdanie psiego ogona. 9 młodych instruktorów oglądało pokaz i zadaniem było się tego nauczyć. Poszło świetnie, a oklaski są tak niezapomniane, jak szok wszystkich narodowości, bo tak doskonała praca nóg była niesłychana. Wszyscy machają! Totalne zwycięstwo techniki pracy nóg.

 

Mimo uznania przez wszystkich, zdecydowania większość ekspertów dawała szansę tej technice tylko wśród narciarzy wyczynowych, jednak wielu, także dyskretnie próbuje.

W roku 1957 kolejne InterSki, Francja i Szwajcaria nadal rotacja. Austria rozwijany i udoskonalony wedeln.

1959 (kwiecień) i kongres w...Zakopanem. Z uwagi na bardzo trudne warunki śniegowe, ta impreza to głównie wykłady i prezentacje w salach. Dla krajów wschodnich wszystkie tematy techniki i metodyki były interesujące. Największe uznanie znów dla Stefana Kruckenhausera, a entuzjazm wzbudził jego  "Wedelfilm".

 

Śmig pojawia się według tabelki w 1967, a przed tą datą mamy InterSki 1965 w Austrii. 22 kraje w tym pierwszy raz Japonia, która przedstawia dokładnie szkołę...austriacką. W ślady Austrii idą USA, Francja nadal trzyma się technik rotacyjnych.

Kruckenhauser wzbudza poruszenie środowiska instruktorów, proponując skręt szeroki. Zarzuca mu się próbę odejścia od estetycznego stylu jazdy.

 

  • Like 7
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, a_senior napisał:

Dorzucam jeszcze dla rozrywki wycięty fragment z filmu K. Szczęsnego z roku 2002 r. Jakość kiepska. Dotyczy A. Cigolla, jej jazdy i rozmowy ze Szczęsnym. Trochę już pachnie myszką, ale przeważnie aktualne. Nie piszcie ani nie myślcie źle o panu Kazimierzu. Od dawna nie ma go wsród nas.

 

Andrzej, dzięki. To świetna narciarka, wyszkolona i mimo iż p. Kazimierz był pewnie świetnym narciarzem, amatorem, to w czasie kręcenia filmu nie ma podejścia do niej. Widać że dziewczyna wie co robi, a jak już włożyła kije pod pachy, to widać, że gdzieś musiała jeździć, po skrętach. Chociaż początkowo myślałem że to chłop, z tego wcześniejszego filmu - w czapce. Jak Mitek pisał, taka męska jazda. Ale wykonywana perfekcyjnie.

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Oki, to trzymamy się obranej, historycznej linii. W czym super pomocna jest tabelka od @Maciej S

1955 - Kruckenhauser Wedeln "robi" show w świecie narciarskim. "...tylko szczególnie ważne, a nawet kontrowersyjne aspekty miały zostać zaprezentowane. Tylko Austria i kraje nordyckie spełniły tę prośbę. Pokazy rozpoczęła Austria. Grupa młodych zawodników zaprezentowała nową technikę slalomową, skopiowaliśmy merdanie psiego ogona. 9 młodych instruktorów oglądało pokaz i zadaniem było się tego nauczyć. Poszło świetnie, a oklaski są tak niezapomniane, jak szok wszystkich narodowości, bo tak doskonała praca nóg była niesłychana. Wszyscy machają! Totalne zwycięstwo techniki pracy nóg.

 

Mimo uznania przez wszystkich, zdecydowania większość ekspertów dawała szansę tej technice tylko wśród narciarzy wyczynowych, jednak wielu, także dyskretnie próbuje.

W roku 1957 kolejne InterSki, Francja i Szwajcaria nadal rotacja. Austria rozwijany i udoskonalony wedeln.

1959 (kwiecień) i kongres w...Zakopanem. Z uwagi na bardzo trudne warunki śniegowe, ta impreza to głównie wykłady i prezentacje w salach. Dla krajów wschodnich wszystkie tematy techniki i metodyki były interesujące. Największe uznanie znów dla Stefana Kruckenhausera, a entuzjazm wzbudził jego  "Wedelfilm".

 

Śmig pojawia się według tabelki w 1967, a przed tą datą mamy InterSki 1965 w Austrii. 22 kraje w tym pierwszy raz Japonia, która przedstawia dokładnie szkołę...austriacką. W ślady Austrii idą USA, Francja nadal trzyma się technik rotacyjnych.

Kruckenhauser wzbudza poruszenie środowiska instruktorów, proponując skręt szeroki. Zarzuca mu się próbę odejścia od estetycznego stylu jazdy.

 

Cześć

Ale Ty to musisz mieć dużo wolnego czasu. Fajne znalazłeś materiały. Widać jak technika ewoluowała ale najfajniejsze jest to, że wszystkie elementy, które dzisiaj wydaja się zupełnie archaiczne w pewnych warunkach stosujemy bo są uniwersalne. Dzięki.

Co do śmigu to swego czasu bawiliśmy się w stwarzanie rodzajów śmigu - coś jak ta tabelka Maćka. Chodziło o to aby zróżnicować tych śmigów jak najwięcej. Były więc śmigi płużne, oporowe, z odbicia, nożycowe i jeszcze ... wie jakie.

W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że jest to totalny bezsens bo w praktyce w trakcie jednego przejazdu może się okazać, że zastosowałeś 10 różnych zapoczątkowań, 3 odciążenia, część kompensowałeś itd. - bo tego wymagał teren. Od początku lat 80 (tzn. odkąd pamiętam, odkąd brałem udział w kursach) program chyba dość fajnie zmierzał do uproszczenia nazewnictwa, zmniejszenia ilości ewolucji itd. ale... pojawiły się narty taliowane i skręt cięty i koledzy zaczęli jechać jak pogięci. Zamiast zaadaptować ewolucje cięte jako "gold level" zaczęto tworzyć nowe próbując zastąpić dobre lepszym.

I teraz nikt nie wie o co chodzi a kolejny program już wychodzi. 🙂

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, KrzysiekK napisał:

Uwielbiam te stare techniki … no coś pięknego. Szczególnie wedeln.. nauczę się i jak do tego dodam jeszcze jodlowanie to na stoku wszystko moje co na drzewo i do wody nie ucieka.
 

@Gabrik - kapitalne wykopaliska.  

Znaczy pusty stok i pełna widownia 😉 proponuję, w ramach złotowych warsztatów, poczynić przynajmniej wprowadzenie do śmigu czy jakkolwiek się to nazywa/nazywało, no i oczywiście demonstracje. Choć wiemy jak śmiga Mitek i Adam, chętnie zobaczę resztę w tej ewolucji.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, .Beata. napisał:

Znaczy pusty stok i pełna widownia 😉 proponuję, w ramach złotowych warsztatów, poczynić przynajmniej wprowadzenie do śmigu czy jakkolwiek się to nazywa/nazywało, no i oczywiście demonstracje. Choć wiemy jak śmiga Mitek i Adam, chętnie zobaczę resztę w tej ewolucji.

No pewnie … wszyscy powinniśmy. Nikt nie śmiga idealnie a jazda za @Mitekgdy prowadzi zadaniowke jest bardzo pouczająca. Jechałem w takim wężu i pamiętam… i wcale nie jest to jakieś mega trudne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Widać że dziewczyna wie co robi, a jak już włożyła kije pod pachy, to widać, że gdzieś musiała jeździć, po skrętach.

Wie, wie. 🙂 Może i jeździ jak chłop, ale ładna z niej babka. 🙂 A pan Kazimierz. No cóż. Nie będę komentował jego jazdy. Mogę dać dostęp do jego całego filmu, ale mam opory legalności. 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej S napisał:

Andrzeju, kto by to zapamiętał: a przy okzji 70 = 4

ŚMIG.jpg

Faktycznie jak sięgam pamięcią do początków mojego narciarstwa, czyli 1963-64 mówiło się, że jedzie werikalem. Ale termin śmig też był już obiegowo stosowany przed oficjalnym wprowadzeniem do programu 1967 r. Czyli sie zgadza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Oki, to trzymamy się obranej, historycznej linii. W czym super pomocna jest tabelka od @Maciej S

1955 - Kruckenhauser Wedeln "robi" show w świecie narciarskim. "...tylko szczególnie ważne, a nawet kontrowersyjne aspekty miały zostać zaprezentowane. Tylko Austria i kraje nordyckie spełniły tę prośbę. Pokazy rozpoczęła Austria. Grupa młodych zawodników zaprezentowała nową technikę slalomową, skopiowaliśmy merdanie psiego ogona. 9 młodych instruktorów oglądało pokaz i zadaniem było się tego nauczyć. Poszło świetnie, a oklaski są tak niezapomniane, jak szok wszystkich narodowości, bo tak doskonała praca nóg była niesłychana. Wszyscy machają! Totalne zwycięstwo techniki pracy nóg.

 

Mimo uznania przez wszystkich, zdecydowania większość ekspertów dawała szansę tej technice tylko wśród narciarzy wyczynowych, jednak wielu, także dyskretnie próbuje.

W roku 1957 kolejne InterSki, Francja i Szwajcaria nadal rotacja. Austria rozwijany i udoskonalony wedeln.

1959 (kwiecień) i kongres w...Zakopanem. Z uwagi na bardzo trudne warunki śniegowe, ta impreza to głównie wykłady i prezentacje w salach. Dla krajów wschodnich wszystkie tematy techniki i metodyki były interesujące. Największe uznanie znów dla Stefana Kruckenhausera, a entuzjazm wzbudził jego  "Wedelfilm".

 

Śmig pojawia się według tabelki w 1967, a przed tą datą mamy InterSki 1965 w Austrii. 22 kraje w tym pierwszy raz Japonia, która przedstawia dokładnie szkołę...austriacką. W ślady Austrii idą USA, Francja nadal trzyma się technik rotacyjnych.

Kruckenhauser wzbudza poruszenie środowiska instruktorów, proponując skręt szeroki. Zarzuca mu się próbę odejścia od estetycznego stylu jazdy.

 

Przepraszam, bo w tym ferworze "wolnego czasu" już nie zdążyłem dodać istotnej informacji. Na tym InterSki 1965 pojawiła się jeszcze jedna nowość, Charlez Bozon prezentuje jako przedstawiciel Francji skręt odrzutowy "yet".

I jak widzę w tabelce Maćka, śmig jet...pojawia się w 1977 roku. Odkąd porównałem program SITN 2018 z programem innego kraju, zgadzam się z Mitkiem, że polskie środowisko wpadło w spirale mnożenia nazw, śladów, śmigów...jakby tym sposobem chcieli zastąpić brak autentycznych, własnych pomysłów na narciarstwo. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...