Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.09.2025 w Odpowiedzi
-
Wielka szkoda Pani Doroty. Małgorzata i Dorota Tlałki to były obok Stenmarka i braci Mahre moje idolki tamtych czasów. Polska telewizja pokazywała wtedy zawody PŚ i pamiętam jak szeroko były oglądane. Nie mówiąc już o knajpie pod szczytem Chopoka. Tam ruch załkowicie zamierał i oglądało się z malutkich telewizorów. Kto się do środka nie wcisnął, nerwowo dopytywał, kto wygrał po drugim przejeździe. Nawet wtedy nie pomarzyłem, że kiedyś będę się mógł z jedną z nich "pościgać" Nie lubię zrzędzenia typu "kiedyś to było" ale to było narciarstwo bardziej pasjonatów niż modnego spędzania czasu. Mimo wszystko i tak myślę, że średnia umięjętności dziś nie jest niższa. Małgorzata bardzo wiele lat temu wróciła do Zakopanego i robi cudowne rzeczy. Pracuje z niepełnosprawnymi intelektualnie dziećmi i młodzieżą jeżdząc z nimi na nartach i nie tylko. Jej lekkoatleci zdobywają tytuły Mistrzów Polski a jeden z narciarzy z jej fundacji, siódmy raz zdobył tytuł Mistrza Świata VIRTUS 2025 w supergigancie w kategorii II2- Zespół Downa. Ona sama czasami startuje w MPA (jak były) oraz w prawdopodobnie najstarszych zawodach sportowych w Polsce czyli Pucharze PKL na Kasprowym. Czasami miałem okazję się z nią "skonfrontować" 😉 Nieskromnie dodam, że nie wypadało to bardzo źle. Najlepszy mój wynik to, dostałem od Małgorzaty 0,5 sekundy batów w Finałach MPA w SL. Zwarzywszy na moją amatorską praktykę, bardziej zaawansowany wiek a jej starty w PŚ oraz całe życie na nartach poczytuję sobie taki wynik jako sukces, jednak większą przyjemnością był kontakt z jej osobą. Jakkolwiek na to patrzeć, siostry Tlałki to najjaśniejszy czas polskiego narciarstwa alpejskiego.6 punktów
-
Nie trzeba mieć IQ na poziomie Kim Young Hoon, aby zrozumieć, że całe twoje życie to pasmo nieszczęść. Kobiety które spotykasz na swojej drodze nie zauważają twojego bogatego wnętrza, a jedynie portfel, politycy sami nieudacznicy, którzy tylko myślą o tym jakie prawo ustanowić aby maksymalnie utrudnić ci życie. W pracy, pracodawca o niczym innym nie myśli, tylko jak przekręcić spiocha. Nawet drogi we Wrocławiu sprzysięgły się przeciwko tobie. To trzeba mieć pech, jak mawiała moja nieżyjąca tesciowa.hoon5 punktów
-
Wybaczcie ale słuchając tego 💪skojarzyłem z dyskusjami rozkładającymi na atomy narciarstwo wiec wstawiam tu ten filmik choć z tematyki kulinarnej . Mega 😂 Smacznego 😜3 punkty
-
Oj tam, 83 to wąsko przecież jest. 😉 Bardzo zachęcają do jazdy te Rosołki od @Jan3 punkty
-
Jeśli nie masz doświadczenia w obróbce, to uwierz że produkcja filmików potrafi sporo czasu pochłonąć. Z tego tytułu polecam insta360 - program jest w miarę intuicyjny i można dosyć szybko coś atrakcyjnego zmontować (coś co będzie chciała np. oglądać rodzina albo przyjaciele, a nie tylko podjarany Ty 😉). Mam doświadczenia z gopro i serio tam na filmikach wieje nudą, chyba nie udało mi się nigdy nic ciekawego zmontować z narciarskiego urlopu - trzeba by bardzo mocno popracować nad ujęciami i przemyśleć już podczas kręcenia, a filmików sporo tylko trzeba mieć dużo samozaparcia do obróbki. P.S. Jeśli chcesz po prostu filmik do oceny jazdy, to wystarczy że telefonem ktoś Cię nagra.2 punkty
-
Niech każdy to interpretuje po swojemu, dla mnie w pierwszej chwili to był śmieszny widok. Najlepszy jest ten "bloczek" do wciągania - oryginalny😄 No tak, od razu chcę się do czegoś przyczepić... Chyba Wam się wątki pomyliły, idźcie się klepać w "Drony"😝 Mikoski, są nawet dwa, tylko papieru brak🤣2 punkty
-
Cześć Są takie osoby, że zawsze ktoś jest winien ich nieudacznictwa. Piotr w tym bryluje jak widać po większości tematów. Pozdro2 punkty
-
Tytułem ciekawostki. Niedawno udowodniono, że ludy tybetańskie mają w swoim DNA wyjątkowo dużo spuścizny denisowian (to dość "młoda" - 2011 - linia homnidów). I właśnie ta domieszka daje przystosowanie do życia w trudnych warunkach. Pewnie Wasz bohater jest wyjątkowo odporny i mocny, nawet jak na swoją nację. Może ma w sobie ciut więcej Denisowianina? W sumie Bargiela też trzeba by przebadać! Jak widać dobór naturalny działa, i to całkiem szybko (to może być "tylko" 40 000 lat).2 punkty
-
Na wstępie bardzo Cię proszę abyś się nie gniewał tyle że nie mam ochoty klepać po plecach i pisać zajebiście jest. Etyka niestety zawodowa nie pozwala się szerzej rozpisać....no Panie nie widzą i nie dlatego że są ślepi bo nie są....tu jest wiele czynników o których pisać Ci nie zamierzam. Sprawdzaj kompetencje, sprawdzaj uprawnienia bo realnie, średniej klasy instruktor po kursie i metodyce będzie lepszy niż top zawodnik dorabiający na stoku bez kursu. Pamiętaj instruktorzy mają swój świat i umiejętność dopasowania się do potrzeb. Zawsze bierz jednego na całość i to Ty decyduj o zmianie i jest duża szansa że dorabiającego studenta AWF który fenomenalnie cyzeluje łuczki cięte zmienisz na starego wygę który bez pierdolenia powie Ci że nic nie umiesz i wróci Cię do łuków płużnych. Pozdrawiam serdecznie. PS wąsko pod butem2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A to przepraszam, źle cię oceniłem. Odebrałem twoje posty jako skargę na przeciwności losu, a ty piszesz jak dzielnie im stawiasz czoło, podczas gdy inni by im nie podołali. 🤣1 punkt
-
Po prostu zauwazam mase nieprawidlowosci a Ty udajesz ze nie istnieja. I zwykle nie dotycza tylko mnie, ale wiekszosci spoleczenstwa. Gigantyczny deficyt budzetowy czy kilka mln singli nie wzielo sie z nikad. W przypadku drog nigdy nie zderzylem sie z tramwajem, ani ze slabym kierowca, ktory nie potrafi pojechac swoim pasem. Zawsze tez dojechalem na miejsce, mimo szeregu utrudnien po drodze. Tylko to nic nie zmienia w mojej ocenie organizacji ruchu. Mam tez swiadomosc, ze wielu slabszych kierowcow moze nie dac rady. Dojdzie do wypadkow, stluczek lub niepotrzebnych opoznien w ruchu. Co zreszta zdaza sie codziennie.1 punkt
-
@Mitek @kordiankw Widzę że IQ to macie na poziomie małpiątka, bo nawet prosty post jest zupełnie niezrozumiały.1 punkt
-
Cześć Mam wrażenie, że próbujesz "udowodnić" tezę przy pomocy hipotezy. Nie wiem czy to uprawnione ale też przyznaję, że sprawa późnych hominidów jest tak zagmatwana, że zdecydowanie nie potrafię ocenić co jest faktem a co hipotezą. Natomiast dwa posty poniżej Twojego, który cytuję obrazują jak każde piękne osiągnięcie można zniszczyć i zeszmacić. Tragiczne. Pozdro1 punkt
-
Cześć Ja nie jestem w stanie oglądać takich meczy. Psychika mi siada. No chyba, że wypiję ze cztery browary. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@MarioJ Trzeba najpierw wpaść na to, że istnieją jakieś wnioski. Zresztą i tak wątpie, że coś to daje, ale dzięki. I chyba trafiłeś w sedno. Najbardziej irytujący nie są rowerzyśći, ani autobusy, ani dziadek w tico, czy dres w becie. Nawet pedalarz na szosie, bo rzadko się pojawia. Tragedią jest sieć dróg i organizacja ruchu we Wrocławiu. Nigdzie nie spotkałem się z tak chaotyczną siatką dróg, celowym blokowaniem wjazdów do miasta, dziwacznymi skrzyzowaniami, i masą innych utrudnień Jeździłem w Katowicach, Bielsku, Gliwicach, Zabrzu, Łodzi, Poznaniu, Warszawie, nawet w Monachium. Wszędzie wygląda to dużo lepiej. Może Kraków aspiruje do podobnej paranoi ale nie znam. I do tego wcale nie jest bezpiecznie. Dziś jadę na zajęcia i gość na skrzyżownaiu wjeżdża na mój pas zajeżdżając mi drogę. Gdybym go nie wyczuł wcześniej, lub nie znał miejsca, to w pełni przepisowo rozjechałbym pieszych na chodniku. W tym miejscu zdarzyło się to wiele razy bo skrzyzowanie jest źle zaplanowane i brakuje wyraźnie widocznych linii. Jadący prosto z lewego, z automatu wjeżdżają na prawy. Równie pomysłowe są skrzyżowania, gdzie masz zielone światło i możesz zderzyć się z tramwajem wyjeżdzającym z zatoczki z lewej strony. Być może ma on pierwszeństwo, choć nawet z pomocą netu nie udało mi się tego ustalić w 100%, ale miejsce jest mocno ryzykowne. W innych miastach nie spotkałem się z taką sytuacją. Zawzyczaj jak tramwaj miał zielone to kolizyjne pasy czerwone i odwrotnie. Jak jedziesz główną drogą w innych miastach to zwykle środkowy pas ciągnie się kilometrami a dochodża z prawej i lewej pasy do skrętu. Nie we Wrocławiu. Tu co moment pas się kończy a jak się o tym dowiesz to sąsiedni jest już "pełny" bo lokalsi wczesniej zmienili i ustawił się korek.1 punkt
-
1 punkt
-
Szkoda , tym bardziej że w takim fajnym miejscu mieszkała w Meribel. Pamiętam wredne komentarze w TVP wtedy gdy z siostrą zostały we Francji. Widziałam obie na żywo w knajpie na Jaworzynie kiedy odwołali zawody na FISie z powodu ulewnego deszczu1 punkt
-
To dziwne. Masz tak wiele uwag do Miasta Wrocław, a nie interesowało Cię to jak wysłać do nich wniosek. Pisanie na forum czy na FB dla urzędu nic nie znaczy. Masz dwie podstawowe drogi tak na początek: 1. Rada Osiedla właściwa dla danej lokalizacji. Tutaj jest lista tych osiedli, podane są adresy email. Znajdujesz właściwe osiedle i piszesz maila. Jeśli wybierzesz złe osiedle (można się pomylić z granicami), to oni powinni przekierować maila do właściwego osiedla. https://bip.um.wroc.pl/artykuly/6/wroclawskie-osiedla Jest też mapa osiedli (rad osiedli). Ale to pewnie nie będzie Ci potrzebne. 2. Departament właściwy dla zagadnienia. W przypadku dróg i wszelkiej infrastruktury na drogach we Wrocławiu mamy taką kultową jednostkę o nazwie WIM (wydział inżynierii miejskiej). Tutaj dane: https://bip.um.wroc.pl/artykul/223/3218/wydzial-inzynierii-miejskiej Tutaj też, piszesz maila. Mail powinien zawierać takie części: opis oczekiwanej zmiany, uzasadnienie, dane rodo, adres zamieszkania. Po 14 dniach powinieneś dostać jakąś odpowiedź. Jeśli nie ma, to się grzecznie przypominasz. Jeśli po kolejnych 10 dniach brak odpowiedzi, to skarga organ wyżej.1 punkt
-
1 punkt
-
Cze Moim skromnym zdaniem, cokolwiek się robi, trzeba to robić z głową. Mnie bardziej wkurwiają melepety za kierownicami, którzy nie potrafią wyprzedzić/ominąć rowerzysty, niż sami rowerzyści. W mojej okolicy, mimo iż jest bardzo dużo rowerzystów, nie zauważyłem jakichkolwiek problemów z tego tytułu wynikających. Rozumiem jak autobus wlecze się za rowerzystą, bo jemu trudniej ten manewr wykonać z zachowaniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa, nie rozumiem kierowcy w Fieście który tego nie potrafi zrobić, bo boi się zahaczyć o podwójną ciągłą. Tak samo nie rozumiem, jak można wybrać typową szosę do jazdy miejskiej i narażać się na szwank, znając ograniczenia tego roweru. Generalnie szosy widuję zwykle w weekend na ścieżkach rowerowych dobrej jakości, ewentualnie na jakichś drogach podmiejskich gminnych, w jeździe miejskiej jest ich bardzo mało, a nawet kozaki jeżdżące sporo mają zwykle grawele, które są o niebo lepsze w dżungli miejskiej i równie szybkie jak szosy - jeśli ktoś traktuje rower jako środek transportu. Rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu, o ile nie ograniczają tego przepisy tudzież znaki. Trzeba tępić idiotyczne i nielogiczne zachowania a nie sam fakt przebywania obu zwaśnionych stron na jednej drodze. Cyniczny dość dobrze opisał realia, ja też żadnej wojny nie widzę. Obie strony maja za uszami, ale powoli uczymy się koegzystować. Rowerzyści wybierają z reguły ścieżki, rzadko wbijają się na ulicę, a kierowcy ich zaczynaja zauważać i maja chyba odrobine więcej cierpliwości, bo sporo osób jeździ na rowerach będąc także kierowcami i odwrotnie. Ostatnio omc nie rozjechałem inżyniera z afryki 🙂, który się wbił na dwupasmówkę z ograniczeniem do 70-ciu na godzinę. Ledwo go ominąłem, bo jak jeżdżę tam X lat tą samą trasą to jest mój pierwszy taki przypadek, a DDR biegnie wzdłuż drogi, nówka sztuka tylko za ekranem, pewnie o tym nie wiedział. Nie dość, że ciemno, na szczęście pusta droga, ale fujara cały na czarno ubrany (nawet miał czarny rower), bez jakiegokolwiek oświetlenia ciśnie drogą. Dojechał mnie na światłach, więc grzecznie go poinformowałem, żeby spierdalał na DDR bo jak go ktoś przejedzie to go nie znajdą, bo się zleje kolorystycznie z .... asfaltem. Żart oczywiście 😉. Informacja została przekazana w sposób kulturalny, po angielsku, bo naszego nie kumał. Ale było blisko, żeby mi furę porysował 🙂. pozdro1 punkt
-
Cześć Tak - w sensie, że - wbrew pozorom - nasze poglądy są zbliżone ale poprzez pośpieszne pisanie lub niezbyt precyzyjne dochodzi do pewnych uogólnień i nadinterpretacji w obie strony. 1. Ja też jeżdżę po ulicach gdy nie ma ścieżki i uważam to za normalne i uprawnione. Staram się jednak - gdy jest taka możliwość nie blokować ruchu a gdy jadę po ulicy to jadę w taki sposób aby ułatwić ewentualne manewry kierowcom oraz jadę (o tym czasie piszesz) szybko a nie snuję się 20km/h. 2. Też miałem bardzo wiele przypadków gdy zasada ograniczonego zaufania zapracowała bo jest ona pewnym nadrzędnym obowiązkiem każdego uczestniczącego w ruchu. 3. Myśląc o naszej dyskusji wspomniałem czasy gdy zaczynałem jeździć na rowerze i to co wtedy robiłem i jaką drogę potrafiłem wybrać - żenująco się to wspomina. 4. Dziwne jest dla mnie natomiast i niezrozumiałe gdy np. rowerzysta jedzie ruchliwą drogą wśród samochodów tamując ruch gdy równolegle w odległości dokładnie 50 czy 70 metrów idzie ulica zupełnie bez ruchu samochodowego. 5. Jakiekolwiek poruszanie się wśród innych użytkowników ruchu nigdy nie jest relaksem. Wymaga zaangażowania wielu zmysłów, przewidywania, reagowania w czasie rzeczywistym, orientacji itd. Kto traktuje to jako pełny relaks wcześniej czy później ląduje na drzewie lub w rowie - czym by nie jechał. Pozdrowienia serdeczne1 punkt
-
Paweł, ja jestem albo umiarkowanym konserwatystą, albo umiarkowanym liberałem - taki człowiek środka. Niestety to jest cena budowania gospodarki na taniej sile roboczej, bez znaczenia skąd pochodzi. I o ile ta tania siła robocza pochodzi z krajów o podobnej mentalności i kulturze, to wszystko jest do przeżycia. Gorzej, jak się naciągnie ludzi o całkiem innej mentalności. Niestety po pewnym czasie zostają pełnoprawnymi obywatelami i roszczą sobie prawa do swoich zachowań. Zwykle słabo się asymilują, tworzą swoiste grupy etniczne. Niestety mają do tego prawo. Nie można ich za to winić, a jedynie tych, co do tego dopuścili. Rozpasany system socjalny też jest w dużej mierze przyczynkiem do zaistniałej sytuacji. Trza popatrzeć w lustro czasami. Ile w tym jest naszej winy? Chcemy co raz więcej mieć przy minimalnym wysiłku. To są tego efekty. pozdro1 punkt
-
Ostatnio sporo przeglądam YT. Dużo czasu, ostatnie, najdłuższe wakacje życia. 🙂 I widzę wiele propozycji filmików jak ten o Belgii, którego BTW też oglądalem. Inny opowiada jak to już nie da się żyć w Portugalii, Francji, Wielkiej Brytanii. Głównie z powodu napływu inżynierów i doktorów z Afryki, 🙂 ale wymienia się i inne problemy. Inny rodzaj filmików pokazuje jak bardzo niebezpieczne są miasta europejskie, np. Paryż. BTW spędziłem tam tydzień w maju 2023 r. i nic złego nas nie spotkało. Nawet rozmawiałem z pewnym murzynem pracownikiem metra i z pewną murzynką, pracownicą banku. Coś chciałem wyjaśnić i uzyskałem kompetentne odpowiedzi. Fakt, okradziono żonę w metrze i zrobił to biały w bardzo sprytny sposób. Trochę na jej życzenie. No więc twierdzę, że wysyp tego rodzaju "katastroficznych" filmików jest celowy i stoją za tym konkretne służby ze wskazaniem na wschodnie byłe mocarstwo. 🙂 Chodzi o skłócenie, wystraszenie, zniechęcenie do UE, a docelowo jej rozbicie. Wszystkie poruszane w owych filmikach fakty są prawdziwe, tyle że przesadzone, potraktowane jednostronnie i wybiórczo. Takie granie na emocjach. Europa, i nie tylko ona, ma duży problem z napływem niechcianych imigrantów. Wynika to z wielu powodów, m.in. z praw fizyki która nie lubi stanów nierównowagi i dąży do ich wyrównania. Europa ma ujemny przyrost naturalny, Afryka mocno dodatni. Typowy stan nierównowagi. 🙂 Decydenci europejski popełnili wiele błędów, patrz Szwecja i Niemcy. I niestety wciąż popełniają. Ta niechciana imigracja to poważny i trudny probem. Na pewno trzeba coś z tym zrobić. Chyba nieźle radzi sobie z tym Dania. Ale nie można wylewać dziecka z kapielą twierdząc, że to wina Uni, Demokracji i najlepszy byłby jakiś inny system, np. dyktatorski, który ten problem rozwiązałby skutecznie. Polska póki co jest w lepszej sytuacji pod tym wzgledem i oby tak zostało. Ale nie popadajmy w przesadę i paranoję bo można sobie w ten sposób zrobić gorsze kuku. 🙂 Przez kilka lat we Francji mieszkałem w budynku, gdzie ponad połowę mieszkańców stanowili imigranci. Nie narzekałem.1 punkt
-
Niestety zmarła nasza jedyna zawodniczka, która stanęła na najwyższym podium PŚ w narciarstwie alpejskim. W Madonnie to było, ten cud się wydarzył. pozdro0 punktów
-
jak nikt nie widzi to wszyscy używają i jeszcze różne inne prochy biorą bo tam kontroli antydopingowej nie ma0 punktów
-
0 punktów