Skocz do zawartości

Elektryki na drogach, BEV, EV a może hybryda?


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Jak jezdzisz 1000km bez wysiadania z auta to raczej ue wymysli zeby zabrac Ci prawko. Byc moze razem z samochodem;)

A tak powaznie to bardzo nietypowe masz wymagania. Jezdze spalinowym autem. Nigdy nie przejechalem jako kierowca wiecej niz 800km jednego dnia  a bez przerwy to max 340km. Zasieg auta na baku to 500-800km. Przerwy robie zwykle co 200km i wiekszosc ludzi podobnie.

@Spiochu

Czy wiesz, że oprócz wstecznego, jedynki i dwójki masz jeszcze wyższe biegi w samochodzie ?  😆

 

Trochę poważniej.

Jadąc do np. Warszawy mam robić przerwę na trasie 300 km?

Prawdopodobnie ta przerwa znudziła i zmęczyła by mnie bardziej niż jazda.

Mój przelicznik w trasie jest banalnie prosty.

1000km............10h.

Zawiera tankowanie i połączone z tym postoje.

Jeśli nie muszę tankować to się na takim odcinku nie zatrzymuję.

Czasami postój wymuszają na mnie pasażerowie.

 

Teraz już nie czytajcie:

Mój rekord jednorazowej trasy, 2050km.

Jak przeczytaliście możecie krytykować na wiele sposobów 😉

W ramach usprawiedliwienia..............jechałem na narty do Verbier 😉

 

 

Edytowane przez jurek_h
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, jurek_h napisał:

Nokia 3110, 30 dni na bateri.

Współczesny smartphone, gigantyczny postęp technologiczny smartfona i zerowy postęp baterii w efekcie rzadko kiedy 18 godzin działania.

Taki Samsung S25 Edge kosztuje 5 150,- zł i raczej nie pociągnie 8 godzin użytkowania.

Niektórzy piszą o 3 godzinach.

To zwykły żart z ludzi.

Nie mam pojęcia dlaczego się na to godzimy.

Warto rozróżnić : stare nokie to były telefony, dzisiejsze androidy i iphony to smartfony. To są zupełnie różne kategorie urządzeń, z różnymi funkcjami, co wpływa na ich energożerność. Nie porównuj tak różnych urządzeń. Zauważyłem że lubisz takie chwytliwe uproszczone manipulacje pojęciami, to typowa cecha sprzedawców.

Można sobie wyobrazić że apple mógłby zrobić oszczędny smartfon z ograniczoną liczbą funkcji który będzie działał na baterii 10 dni z wyłączonym internetem. Tylko mało osób to kupi.

Ludzie różne głupie decyzje podejmują. Kupują smartfony które działają 3h, kupują domy na dalekich przedmieściach i stoją w korkach 3h dziennie, jadą na hel żeby cisnąć się w tłoku na plaży bo tak jest modnie. To ich wybór, ich bajka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, MarioJ napisał:

Warto rozróżnić : stare nokie to były telefony, dzisiejsze androidy i iphony to smartfony......................

..........

Myślałem, że piszę czytelniej.

Mam na myśli to, że rozwój technologiczny jest ogromny ale nie nadąża za tym kompletnie rozwój akumulowania energii.

Baterie są do tego stopnia niedojrzałym współcześnie produktem, że moim zdaniem nie upoważniają do budowania samochodów z napędem elektrycznym ( poza małymi miejskimi).

Dysponujemy technologia hybrydową i ona powinna być poligonem do rozwoju baterii.

Do czasu  kiedy elektryk nie będzie upierdliwy nie nadaje się do zakupu.

Przynajmniej dla mnie.

 

Mrożonki o latających, użytkowych elektrykach to może kiedyś ale nie w przyszłości którą większość z tu obecnych doświadczy .

 

 

 

Edytowane przez jurek_h
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, MarioJ napisał:

Ludzie różne głupie decyzje podejmują. Kupują smartfony które działają 3h, kupują domy na dalekich przedmieściach i stoją w korkach 3h dziennie, jadą na hel żeby cisnąć się w tłoku na plaży bo tak jest modnie. To ich wybór, ich bajka.

Też tych ludzi nie rozumiem. Mój smartfon, Samsung S24, działa swobodnie przez 2 doby. Oczywiście przy moich potrzebach. Kupno domu na dalekich przedmieściach jest kontrowersyjne. Ma plusy dodatnie i ujemne. 🙂 Ale jazda  w szczycie sezonu na Hel by się przepychać między ludźmi, do Zakopanego, itd. W ogóle nie wyobrażam sobie pobytu w hotelu typu Gołebiewski w Pobierowie. Dla mnie byłby to koszmar, a podobno są chętni. Urlop kojarzy mi się raczej z bezludziem. Ale jak piszesz ludzie są różni. 🙂

Narciarstwo trasowe trochę wymyka się tym moim bezludnym preferencjom. Nie ma bezludnej stacji narciarskiej. Ale i tak wybieram ośrodki stosunkowo mało zaludnione. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, jurek_h napisał:

Baterie są do tego stopnia niedojrzałym współcześnie produktem, że moim zdaniem nie upoważniają do budowania samochodów z napędem elektrycznym ( poza małymi miejskimi).

Dysponujemy technologia hybrydową i ona powinna być poligonem do rozwoju baterii.

Do czasu  kiedy elektryk nie będzie upierdliwy nie nadaje się do zakupu.

Przynajmniej dla mnie.

I ja sie pod tym podpisuję rekami i nogami. 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jurek_h napisał:

Myślałem, że piszę czytelniej.

Mam na myśli to, że rozwój technologiczny jest ogromny ale nie nadąża za tym kompletnie rozwój akumulowania energii.

Baterie są do tego stopnia niedojrzałym współcześnie produktem, że moim zdaniem nie upoważniają do budowania samochodów z napędem elektrycznym ( poza małymi miejskimi).

Dysponujemy technologia hybrydową i ona powinna być poligonem do rozwoju baterii.

Do czasu  kiedy elektryk nie będzie upierdliwy nie nadaje się do zakupu.

Przynajmniej dla mnie.

 

Mrożonki o latających, użytkowych elektrykach to może kiedyś ale nie w przyszłości którą większość z tu obecnych doświadczy .

Mamy coraz większy nadmiar energii z OZE, która jest dosłownie "za darmo". Wydawałoby się, że nie ma nic lepszego jak produkować syntetyczny metan i syntetyczną benzynę. Niczego w transporcie i produkcji energii elektrycznej (turbiny gazowe) nie trzeba byłoby ruszać. Nie wiem gdzie tkwi diabeł. 

edit

Przejrzałem net i jest o tym dużo tekstów i działających (dość niewielkich) instalacji. 

https://swiatoze.pl/produkcja-metanu-wody-dwutlenku-wegla-pradu-metoda-przechowywanie-energii-oze/

https://magazynbiomasa.pl/czym-jest-e-metan/

może rozwiązanie jest na wyciągnięcie ręki?

Edytowane przez Wujot2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarioJ napisał:

Warto rozróżnić : stare nokie to były telefony, dzisiejsze androidy i iphony to smartfony. To są zupełnie różne kategorie urządzeń, z różnymi funkcjami, co wpływa na ich energożerność. Nie porównuj tak różnych urządzeń. Zauważyłem że lubisz takie chwytliwe uproszczone manipulacje pojęciami, to typowa cecha sprzedawców.

Można sobie wyobrazić że apple mógłby zrobić oszczędny smartfon z ograniczoną liczbą funkcji który będzie działał na baterii 10 dni z wyłączonym internetem. Tylko mało osób to kupi.

Mariusz, samochody też się zmieniają. Producenci dążą do jazdy autonomicznej, gdzie AI będzie zużywało masę energii wykonując miliony analiz w czasie rzeczywistym. Z samochodami będzie podobnie, jak z telefonami. Mimo iż znacznie zwiększono pojemność baterii, to i tak trzyma max 1 dzień. Chciałem sobie kupić apple Watch-a, bo miałem chyba 2 lub 3- niej generacji. Niestety się mi rozbił. Wytrzymywał 1 dzień max. Do zeszłego roku najnowszy model trzymał tak samo - 1 dzień po x latach. W tym roku wypuszczono model co trzyma 2 dni - ale to nie zasługa baterii. Skoro taka firma nie potrafi sobie poradzić z pojemnością baterii, a to jest wytykane apple jako duży mankament, to znaczy się, że na dzień dzisiejszy nie jesteśmy w stanie wyprodukować baterii znacząco lżejszych i znacząco bardziej pojemnych. Natomiast elektronika w samochodach będzie się bardzo szybko rozwijała, bo to potrafimy. Finał będzie taki sam - bateria 200kW przejedzie nadal niecałe 500km przy ecodrivingu. Telefony wie przyjęły, bo nie ma problemu z ich ładowaniem, wszędzie go naładujesz. Jeśli nie - to bierzesz mały power bank i masz zapas. W samochodzie jednak będzie inaczej. Czas ładowani się nie skróci - bo zwiększy wie pojemność baterii. Powszechnego zastosowania elektryków - na dzień dzisiejszy nie widzę.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Spiochu napisał:

Jak jezdzisz 1000km bez wysiadania z auta to raczej ue wymysli zeby zabrac Ci prawko. Byc moze razem z samochodem;)

A tak powaznie to bardzo nietypowe masz wymagania. Jezdze spalinowym autem. Nigdy nie przejechalem jako kierowca wiecej niz 800km jednego dnia  a bez przerwy to max 340km. Zasieg auta na baku to 500-800km. Przerwy robie zwykle co 200km i wiekszosc ludzi podobnie.

Zdarza mi się przejechać 500 km bez zatrzymania, więcej nie dam rady bo sikawka już nie taka jak wcześniej. Ale mnie nie chodzi wyłącznie o jednorazowe przeloty. Załóżmy że robię dziennie 100 km, czyli tankuję się raz na 2 tygodnie. Jeśli miałbym zasięg 200 km to co drugi dzień. Nawet przy założeniu że tankowanie trwa tylko 3 minuty to z zasięgiem 200 km tracę na to 21 minut (pomijając czas dojazdu na stację) a przy obecnym zasięgu tracę na to 3 minuty na 2 tygodnie. W realu można mówić o większych różnicach wynikających z czasu dojazdu - wyjdzie to około godziny. Dla mnie to jest czas stracony, który można wykorzystać na odpoczynek albo pracę. Czas to moja największa wartość, gdyż najbardziej mi go brakuje.

Edytowane przez tomkly
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Victor napisał:

My jakoś dziwnie twardo idziemy w baterie które jak sam piszesz głowy nie urywaja bo pewnie ktoś na tym dobrze zarabia a co gdyby tankować je np.wodorem ( kiedyś o tym czytałem ) to lot takiego drona wydłużył się chyba do 5h jak dobrze pamiętam,tankowanie trwa dosłownie chwilkę i już był bardzo ciekawym kaskiem w logistyce czy militariach . Więc kto wie co będzie za X czasu . Może sztuczna ci wyliczy ze pan/pani już byli na wakacjach i basta 😜 kolejne za rok albo dwa i tylko zostanie trasa praca-dom a tu jedna dupka w drona sie zmiesci 🤷‍♂️bo każdy będzie miał swojego który doleci na czas i cie zabierze a czterech nie trzeba będzie wsadzać tyłków.  Miejsca u góry jest ogrom żeby twój/mój lot został tak zaprojektowany aby był bezkolizyjny . Idziemy z postępem ale czy jeszcze na takie cudawianki za naszego życia się załapiemy 🤷‍♂️ Może my nie ale Ci młodsi ? 

Cześć

Dzięki. Już myślałem, że nikt nie napisze o oczywistej ( z wielu powodów) technologii wodorowej. Niestety produkcja wodoru nie jest prosta a do tego jest energochłonna i niestety pozostają produkty uboczne - CO2, CH4 itd. które trzeba jakoś zagospodarować w sposób "czysty". Nikt również nie pisze o energii jądrowej...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przyjechałam na narty do Landgraaf bo upał straszny a lodówka to świetne miejsce 😉

Na parkingu stoi dobre z 50 aut IMG_5892.thumb.jpeg.9139c1e11c53984846f438770b26058b.jpeg

Na 12 ładowarek tylko 2 elektryki się ładują takze dupy nie urywa IMG_5893.thumb.jpeg.cb1180fca226dcbabcb9b797d4c0005d.jpeg

A teraz czas na szuranko ⛷️

pozdro

 

Edytowane przez PaVic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jurek_h napisał:

@Spiochu

Czy wiesz, że oprócz wstecznego, jedynki i dwójki masz jeszcze wyższe biegi w samochodzie ?  😆

 

Trochę poważniej.

Jadąc do np. Warszawy mam robić przerwę na trasie 300 km?

Prawdopodobnie ta przerwa znudziła i zmęczyła by mnie bardziej niż jazda.

Mój przelicznik w trasie jest banalnie prosty.

1000km............10h.

Zawiera tankowanie i połączone z tym postoje.

Jeśli nie muszę tankować to się na takim odcinku nie zatrzymuję.

Czasami postój wymuszają na mnie pasażerowie.

 

Teraz już nie czytajcie:

Mój rekord jednorazowej trasy, 2050km.

Jak przeczytaliście możecie krytykować na wiele sposobów 😉

W ramach usprawiedliwienia..............jechałem na narty do Verbier 😉

 

 

W miescie? A po co wyzsze biegi, wtedy slabiej przyspiesza?;)

W obecym aucie pod tym wzgledem jest lipa. Nie trzyma obrotow przy odcince tylko jak osiagniesz cos ponad 6000 obr/min to przestaje jechac. To niebezpieczne przy wyprzedzaniu.

Przerwa mniej wiecej co 2h. W trasie to zwykle 200km. Jak jedziesz po zadupiach lub sa korki to moze byc nawet 100km.

To bardzo zmeczony byles, bo liczac z krakowa nadrobiles ponad 500km.

Dla mnie jazda przez kilkanascie godzin dziennie lub kilka ale po calym dniu pracy to debilizm porownywalny z jazda po pijaku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Dzięki. Już myślałem, że nikt nie napisze o oczywistej ( z wielu powodów) technologii wodorowej. Niestety produkcja wodoru nie jest prosta a do tego jest energochłonna i niestety pozostają produkty uboczne - CO2, CH4 itd. które trzeba jakoś zagospodarować w sposób "czysty". Nikt również nie pisze o energii jądrowej...

Pozdro

Moją energię jądrową staram się wykorzystać na bieżąco bo magazyny słabo dają radę 😜

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Spiochu napisał:

To bardzo zmeczony byles, bo liczac z krakowa nadrobiles ponad 500km.

Dla mnie jazda przez kilkanascie godzin dziennie lub kilka ale po calym dniu pracy to debilizm porownywalny z jazda po pijaku. 

Chyba zmęczony byłem już przed wyjazdem.

Wymyśliłem sobie, że pojedziemy piękną trasą przez Andermatt zimą 🙂

W Chur przegapiłem napisy po niemiecku z informacją o przejeździe przez przełęcz.

Więc, jedziemy, jedziemy aż tu nagle .............pionowa ściana śniegu na drodze na 2 metry.

Drogi nie ma 🙂

Okazało się, że spóźniliśmy się 15 minut  na przeprawę pociągiem.

Pewnie i tak byśmy nie jechali bo cena była abstrakcyjna.

Więc pozostał objazd jak na załączonym obrazku.

Jakoś się udało.

Szkoda, że było ciemno bo objechaliśmy całą Szwajcarię 🙂

 

Drugiego zdania raczej nie komentuję. 

106304470_Zrzutekranu2025-08-19o14_13_12.thumb.png.36e86a395b443f9595deea2abc3b89c8.png🙃

 

Edytowane przez jurek_h
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Dzięki. Już myślałem, że nikt nie napisze o oczywistej ( z wielu powodów) technologii wodorowej. Niestety produkcja wodoru nie jest prosta a do tego jest energochłonna i niestety pozostają produkty uboczne - CO2, CH4 itd. które trzeba jakoś zagospodarować w sposób "czysty". Nikt również nie pisze o energii jądrowej...

Pozdro

@Mitek

Produkcja wodoru nie jest specjalnie skomplikowana.

Problemem jest sprężanie i przechowywanie.

Ten antyskurczybyk znika z czasem z absolutnie szczelnych przeznaczonych dla niego pojemników.

 

Mimo to nie mogę się nadziwić dlaczego nie idziemy w rozwój tej technologii a Toyocie dał bym medal za upór w konsekwentnym oferowaniu modelu Mirai od wielu lat.

Pamiętam jak próbowali ten model sprzedawać w Polsce a najbliższa stacja tankowania była w Berlinie.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tomkly napisał:

Zdarza mi się przejechać 500 km bez zatrzymania, więcej nie dam rady bo sikawka już nie taka jak wcześniej. Ale mnie nie chodzi wyłącznie o jednorazowe przeloty. Załóżmy że robię dziennie 100 km, czyli tankuję się raz na 2 tygodnie. Jeśli miałbym zasięg 200 km to co drugi dzień. Nawet przy założeniu że tankowanie trwa tylko 3 minuty to z zasięgiem 200 km tracę na to 21 minut (pomijając czas dojazdu na stację) a przy obecnym zasięgu tracę na to 3 minuty na 2 tygodnie. W realu można mówić o większych różnicach wynikających z czasu dojazdu - wyjdzie to około godziny. Dla mnie to jest czas stracony, który można wykorzystać na odpoczynek albo pracę. Czas to moja największa wartość, gdyż najbardziej mi go brakuje.

Cześć

Dla ludzi, którzy mało jeżdżą lub dla których jazda samochodem jest wyzwaniem szybko się męczą i muszą odpoczywać - to oczywiste.

Ja dość długo wchodzę w rytm jazdy - jeżeli mówimy o jeździe w dłuższej trasie. Po takim czasie jestem wystarczająco skoncentrowany aby jechać pewnie i płynnie ale gdy jestem na miejscu koncentracja również dłużej schodzi. To dość częste - warto pogadać z kierowcami - dlatego też wszystko co mnie z rytmu wybija, w tym zatrzymywanie się, wysiadanie itd. to coś czego wyjątkowo w trakcie jazdy nie lubię i staram się unikać. 

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, jurek_h napisał:

@Mitek

Produkcja wodoru nie jest specjalnie skomplikowana.

Problemem jest sprężanie i przechowywanie.

Ten antyskurczybyk znika z czasem z absolutnie szczelnych przeznaczonych dla niego pojemników.

 

Mimo to nie mogę się nadziwić dlaczego nie idziemy w rozwój tej technologii a Toyocie dał bym medal za upór w konsekwentnym oferowaniu modelu Mirai od wielu lat.

Pamiętam jak próbowali ten model sprzedawać w Polsce a najbliższa stacja tankowania była w Berlinie.

 

Cześć

Skomplikowana nie, ale droga i "brudna" niestety.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Dla ludzi, którzy mało jeżdżą lub dla których jazda samochodem jest wyzwaniem szybko się męczą i muszą odpoczywać - to oczywiste.

Ja dość długo wchodzę w rytm jazdy - jeżeli mówimy o jeździe w dłuższej trasie. Po takim czasie jestem wystarczająco skoncentrowany aby jechać pewnie i płynnie ale gdy jestem na miejscu koncentracja również dłużej schodzi. To dość częste - warto pogadać z kierowcami - dlatego też wszystko co mnie z rytmu wybija, w tym zatrzymywanie się, wysiadanie itd. to coś czego wyjątkowo w trakcie jazdy nie lubię i staram się unikać. 

Pozdro

Dlatego wprowadzono normy odpoczynku dla zawodowych kierowcow. To leszcze co slabo jezdza i sie szybko mecza. Nie to co forumowi rajdowcy. 😉

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Spiochu napisał:

Dlatego wprowadzono normy odpoczynku dla zawodowych kierowcow. To leszcze co slabo jezdza i sie szybko mecza. Nie to co forumowi rajdowcy. 😉

Znasz jakiegoś kierowcę "TIR" a ?

Ja znam.

To zjawisko do badań socjologicznych na wielką skalę.

W każdej kabinie znajdziesz alkomat.

Ci ludzie cały łykend ( dla nich to dosłowna nazwa) chleją alkohol do nieprzytomności.

Od niedzieli wieczorem zaczynają przeliczać ile jeszcze browarków mogą wychylić aby w poniedziałek o 6:00 mieć zawartość 0%. 

Każdy wieczór w tygodniu podobna matematyka.

Ciekawe ilu z nich nie jest dość charakternych  i konsekwentnych.

Ciągniki typu TIR to były pierwsze auta wyposażone w tempomat adaptacyjny i pewnie dlatego jest relatywnie ich mały udział w wypadkach.

Dodatkowo jeżdżą zwykle po głównych drogach na których elektronika jakoś sobie radzi.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, jurek_h napisał:

Znasz jakiegoś kierowcę "TIR" a ?

Ja znam.

To zjawisko do badań socjologicznych na wielką skalę.

W każdej kabinie znajdziesz alkomat.

Ci ludzie cały łykend ( dla nich to dosłowna nazwa) chleją alkohol do nieprzytomności.

Od niedzieli wieczorem zaczynają przeliczać ile jeszcze browarków mogą wychylić aby w poniedziałek o 6:00 mieć zawartość 0%. 

Każdy wieczór w tygodniu podobna matematyka.

Ciekawe ilu z nich nie jest dość charakternych  i konsekwentnych.

Ciągniki typu TIR to były pierwsze auta wyposażone w tempomat adaptacyjny i pewnie dlatego jest relatywnie ich mały udział w wypadkach.

Dodatkowo jeżdżą zwykle po głównych drogach na których elektronika jakoś sobie radzi.

Tak znalem kierowcow i slyszalem o tym zjawisku. Duza grupa polakow w innych zawosach tez chleje regularnie. Wsrod narciarzy to tez popularne. Nawet po stoku jezdza pijani.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Dla ludzi, którzy mało jeżdżą lub dla których jazda samochodem jest wyzwaniem szybko się męczą i muszą odpoczywać - to oczywiste.

Ja dość długo wchodzę w rytm jazdy - jeżeli mówimy o jeździe w dłuższej trasie. Po takim czasie jestem wystarczająco skoncentrowany aby jechać pewnie i płynnie ale gdy jestem na miejscu koncentracja również dłużej schodzi. To dość częste - warto pogadać z kierowcami - dlatego też wszystko co mnie z rytmu wybija, w tym zatrzymywanie się, wysiadanie itd. to coś czego wyjątkowo w trakcie jazdy nie lubię i staram się unikać. 

Pozdro

Mialem takiego wujka - miłośnika długich tras bez odpoczynku, najbardziej denerwowały go przerwy na sikanie, na szczęście dostał raka prostatej,  coś mu tam wycięli , musiał używać pampersa i cieszył się jak robił Passatem TDI 1200 km bez zatrzymywania 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Spiochu napisał:

Dlatego wprowadzono normy odpoczynku dla zawodowych kierowcow. To leszcze co slabo jezdza i sie szybko mecza. Nie to co forumowi rajdowcy. 😉

Tego nie wprowadzili kierowcy, tylko prawo pracy, a raczej urzędasy. Ich praca, jak każda musi być w jakimś stopniu regulowana. Każdy ma tachograf zwykle elektroniczny i tego się nie da oszukać, a mandat można dostać wstecz przy jakiejkolwiek kontroli ITD lub policji. Ale nie raz bluzgają, że 100km do domu,  a tacho nie puszcza i trzeba zrobić przerwę.  Jedziesz do Warszawy i nie dasz radę wrócić, bo Cię przytrzymało. Nie pisz tylko ze swojego punktu widzenia. Ja i pewnie inni jeździli i jeżdżą duże dystanse i 1200-1500km do bułka z masłem. Jak wyjazd niektórych do marketu po bułki. Mnie męczy bardziej cała podróż i czas niż jako tako sama jazda. Jeśli samochód jest komfortowy, to nie ma problemu ciągiem jechać nawet 600km. Mnie przerwy przeszkadzają w jeździe. Po prostu odpoczywam jak dojadę na miejsce. Każda minuta spędzona w podróży, to strata czasu. Jeśli miałbym jechać 1200 km i robić przerwy co 400km na ładowanie z 40min i jeszcze po drodze co 200 na siku - to bym oszalał. 1200km to max 11-12h w podróży ze wszystkim, tankowaniem, jedzeniem i okazyjnym siku.

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, grimson napisał:

Dodge Viper 8.4l V10 na 2 biegu robi 110km/godz, wiec opcja dwóch biegów nie jest taka pozbawiona sensu.

Nie trzeba mieć Vipera, to samo potrafi moja Mazda 2, z przełożeniami jak w dieslu i zostaje jeszcze 20 km/h zapasu. Ma absurdalne przełożenia: I: 9,1, II: 17,2, III: 26.9, IV: 35.7, V: 45.7, VI: 59,6 km/h przy 1.000 obrotów.

Edytowane przez tomkly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Dlatego wprowadzono normy odpoczynku dla zawodowych kierowcow. To leszcze co slabo jezdza i sie szybko mecza. Nie to co forumowi rajdowcy. 😉

Zawodowy kierowca jest często zawodowym jedynie z nazwy. Po prostu do zawodu garnie się wiele nieuków, którzy jako tako nauczyli się trzymać kierownicę, ale z myśleniem u nich krucho, co zazwyczaj widać po ich wyczynach na drodze. Jasne jest, że jak tłukę po ileś tysięcy kilometrów miesięcznie to siłą doświadczenia czegoś się nauczą i rzeczywiście mogą mieć ciut większą odporność na zmęczenie aniżeli przeciętny śmiertelnik. Ale nie wynika z tego że jeżdżą dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, grimson napisał:

Dodge Viper 8.4l V10 na 2 biegu robi 110km/godz, wiec opcja dwóch biegów nie jest taka pozbawiona sensu.

 

10 minut temu, tomkly napisał:

Nie trzeba mieć Vipera, to samo potrafi moja Mazda 2, z przełożeniami jak w dieslu i zostaje jeszcze 20 km/h zapasu. Ma absurdalne przełożenia: I: 9,1, II: 17,2, III: 26.9, IV: 35.7, V: 45.7, VI: 59,6 km/h przy 1.000 obrotów.

 

Też mi coś?

Wyśmiewane przez nas "elektryki" robią to na "pierwszym" i jedynym, do przodu  biegu 😉 

Edytowane przez jurek_h
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...