Skocz do zawartości

Dobór nart dla Level 4


invert

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, a_senior napisał:

Tyle że te terminy zmieniają się, ewoluują lub zanikają. Śmig jest tego dobrym przykładem. W 71 lub 72 r. uczono mnie na kursie instruktora Śmig "4". Tak się to nazywało i było, o ile pamiętam, w programie. Idiotyczna jazda w pozycji kiblowej... śmigiem właśnie. 🙂 I kto to dziś pamieta? Kiedyś uczono skrętu "WNW". Albo "kristianii". Kiedyś był skręt z oporu. Dziś bodajże nazywa się to skręt z pługu. Podobnie "kontrrotacja", która kiedyś była techniką skrętu a dziś sam wiesz jak jest używana.

Swoją drogą słowa zmieniają swoje znaczenie nie tylko w narciarstwie i nie tylko w polskim języku. Np. takie słowa jak "spolegliwy", "handicap" czy "kobieta". 🙂

Czekaj czekaj......wygrzebię. Oj ...oj zapędziłeś się....uczono uczono bo program I do dzisiaj jest programem rozszerzonym, WNW czy NWN dalej jest jako schemat ruchowy, skręt oporowy wraca do łask, kontr rotacja dalej jest tylko każdy się boi używać tego anachronizmu bo to nie pies merda ogonem tylko ogon psem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, a_senior napisał:

Właśnie tak. Nasz śmig, jakikolwiek, bazowy czy nie to u nich skręt krótki. "Short turn", "Virage court". Po niemiecku nie wiem. W skręcie krótkim masz bezpośrednie przejście ze skrętu w skręt. Bez zwłoki, w przeciwieństwie do średniego czy krótkiego. Ale chętnie poznałbym opinię jakiegoś instruktora działającego za granicą. Np. PSmoka. Może i oni zachowali na egzaminach jakiś mityczny, starodawny "śmig"? W sumie to jest dzielenie włosa na czworo. 🙂

No dobrze więc odpowiem ci tak: roboczo pomiędzy krótkim skrętem a śmigiem podstawowa różnica polega na tym iż w śmigu mamy do czynienia z całkowitą kontr rotacją natomiast w skręcie krótkim możesz pokusić się o ułożenie frontalne albowiem masz na to czas zwłaszcza że w skręcie krótkim wyraźnie zaznaczona powinna być faza sterowanie. Jeżeli sądzisz że nie zgłębiam w tym takż praktycznie starszych technik to się grubo mylisz. Opisana przeć Ciebie ewolucja to prawdopodobnie śmig rotacyjnie zamachowym uczony z tego względu iż w tamtych latach instruktor prowadził kursantów na trasy które dzisiaj nie były by dopuszczone do jazdy i określane by były jako FR a po polskiemu jazda terenowa. Andrzejku proszę nie mieszaj ludziom w głowach. Sam zwolennikiem uproszczeń jestem ale są pewne granice

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, a_senior napisał:

Właśnie tak. Nasz śmig, jakikolwiek, bazowy czy nie to u nich skręt krótki. "Short turn", "Virage court". Po niemiecku nie wiem. W skręcie krótkim masz bezpośrednie przejście ze skrętu w skręt. Bez zwłoki, w przeciwieństwie do średniego czy krótkiego. Ale chętnie poznałbym opinię jakiegoś instruktora działającego za granicą. Np. PSmoka. Może i oni zachowali na egzaminach jakiś mityczny, starodawny "śmig"? W sumie to jest dzielenie włosa na czworo. 🙂

?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

No dobrze więc odpowiem ci tak: roboczo pomiędzy krótkim skrętem a śmigiem podstawowa różnica polega na tym iż w śmigu mamy do czynienia z całkowitą kontr rotacją natomiast w skręcie krótkim możesz pokusić się o ułożenie frontalne albowiem masz na to czas zwłaszcza że w skręcie krótkim wyraźnie zaznaczona powinna być faza sterowanie. Jeżeli sądzisz że nie zgłębiam w tym takż praktycznie starszych technik to się grubo mylisz. Opisana przeć Ciebie ewolucja to prawdopodobnie śmig rotacyjnie zamachowym uczony z tego względu iż w tamtych latach instruktor prowadził kursantów na trasy które dzisiaj nie były by dopuszczone do jazdy i określane by były jako FR a po polskiemu jazda terenowa. Andrzejku proszę nie mieszaj ludziom w głowach. Sam zwolennikiem uproszczeń jestem ale są pewne granice

A czy w skręcię krótkim ciętym jesteśmy w stanie wykonać skręt stop i zatrzymać się natychmiastowo? Bo tego nie wiem. W śmigu tak.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Marcos73 napisał:

A czy w skręcię krótkim ciętym jesteśmy w stanie wykonać skręt stop i zatrzymać się natychmiastowo? Bo tego nie wiem. W śmigu tak.

pozdrawiam

Oczywiście że tak....Marek przestań mnie za bule robić......każdą równoległą ewolucję możesz zakończyć skrętem STOP...koniec picia.....stoimy na białym i gadamy/robimy

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, a_senior napisał:

Czego nie wiesz Krzysztofie? Jak to jest z nauczaniem skrętów krótkich i śmigu w krajach alpejskich? Może Psmok coś podpowie a ja spróbuję dopytac moich francuskich znajomych.

Nie wiem, może ja mam zaćmienie umysłu ale chyba porownujesz skręt krótki że skrętem krótkim .... i się pogubiłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, KrzysiekK napisał:

Nie wiem, może ja mam zaćmienie umysłu ale chyba porownujesz skręt krótki że skrętem krótkim .... i się pogubiłem. 

Nie chcę wam mieszać. Najlepiej by się wypowiedział jakiś instruktor uczący np. w Austrii czy Francji wg tamtejszych programów. Skręt krótki to skręt o małym promieniu skrętu, średni - o średnim, a długi - o długim. Teoretycznie można sobie wyobrazić, że robisz skręt krótki, jedziesz kawałek w skos stoku i znowu robisz skręt krótki. I to nie będzie śmigiem  w polskim rozumieniu. Śmig wg wikipedii to: Śmig – styl jazdy w narciarstwie alpejskim polegający na wykonywaniu serii szybkich, krótkich, równoległych skrętów na przemian w lewo i w prawo ze stałą prędkością w czasie zjazdu w dół stoku. Brzmi sensownie. Czyli nie każde połączenie skrętów krótkich jest śmigiem. Tyle że w krajach alpejskich (do sprawdzenia) na oba style, czyli jazda skrętem krótkim z przerwami na jazdę w skos stoku jak napisałem wyżej i jazda połaczonymi skrętami krótkimi w serii (nasz śmig) mówi się po prostu "krótki skręt". Nie rozróżnia się ich. Dlaczego? Nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Adam ..DUCH napisał:

Oczywiście że tak....Marek przestań mnie za bule robić......każdą równoległą ewolucję możesz zakończyć skrętem STOP...koniec picia.....stoimy na białym i gadamy/robimy

Cze

Jak pisałem, w teorii jestem słaby. Praktyczne działania są dużo lepsze. Widzimy się w marcu.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ale zakończenie skrętem stop czy w ogóle skręt stop wobec osiągnięć nowoczesnych szkół, tych co się lepiej znają, jest błędne. Należy wykorzystywać taliowanie narty i regulować prędkość pogłębieniem skrętu - obowiązkowo na krawędzi - do zatrzymania włącznie.

Prymitywne techniki - o przepraszam - STYLE jazdy oczywiście - jak śmig czy ześlizg są symbolem wstecznictwa i szanujący się narciarz ich unika.

Oczywiście powinno się również stosować nazewnictwo obce z krajów alpejskich bo się przecież lepiej znają - osobiście stawiam na język niemiecki, jako dobrze kojarzący się każdemu Polakowi oraz powodujący automatyczną karność w trakcie zajęć.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Mitek napisał:

osobiście stawiam na język niemiecki, jako dobrze kojarzący się każdemu Polakowi oraz powodujący automatyczną karność w trakcie zajęć.

Skoro już jezyk niemiecki w którym każde słowo brzmi jak przekleństwo to proponuje żeby  instruktor wyposażony był w środki przymusu bezpośredniego...minimum jakiś paralizator ..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Lexi napisał:

Skoro już jezyk niemiecki w którym każde słowo brzmi jak przekleństwo to proponuje żeby  instruktor wyposażony był w środki przymusu bezpośredniego...minimum jakiś paralizator ..

Cześć

Właśnie dlatego język niemiecki aby nie musiał być wyposażony w takie środki Marku. Odpowiedni ubiór, kojarzący się z najlepszymi wzorami ubiorów wojskowych produkowanych przez fabrykę Hugo Boss'a oraz odpowiednia dynamika wypowiedzi wystarczy.

Pozdro

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Oczywiście powinno się również stosować nazewnictwo obce z krajów alpejskich bo się przecież lepiej znają - osobiście stawiam na język niemiecki, jako dobrze kojarzący się każdemu Polakowi oraz powodujący automatyczną karność w trakcie zajęć.

Domyślam się, że pijesz złośliwie do mnie. Nie dziwi mnie to znając Cię wirtualnie od lat. Bardziej dziwię się ludziom, którzy za ten wpis dziękują.

Nie jestem zdania by tępo kopiować nawet od najlepszych. A już na pewno nie jestem za zastępowaniem dobrych polskich określeń obcymi terminami. Np. "resort" w znaczeniu "kurort, osrodek". 🙂 Ale języki obce warto znać jak również znać i rozumieć inne nacje.

Odnośnie Niemców i niemieckiego. Nie dziwię się Kaczyńskiemu, że napuszcza nas na Niemców. Robi to z premedytacją wykorzystując nasze resentymenty w celach politycznych. Ale Ty?

Co prawda należę do pokolenia powojennego, ale krzywdy jakie dotknęły bezpośrednio lub pośrednio naszych bliskich od Niemców + propaganda antyniemiecka PRL-u, zrobiły swoje. Zawsze do Niemców będę czuł, nawet nieświadomy, uraz. Ale już moje dzieci niekoniecznie. Języka niemieckiego się nie nauczyłem, choć powinienem. Jak mówi mój przyjaciel, język sąsiadów i wrogów powinno się znać. W Niemczech spędziłem kilka miesięcy i mam dobre wspomnienia. Wielu moich znajomych mieszka na stałe w Niemczech i nie narzeka. Natomiast uczestnicząc w różnych projektach europejskich przez lata spotykałem się w międzynarodowym gronie na różnych konferenencjach. A na nich wiadomo, dużo się wieczorami prywatnie gada i popija. I muszę przyznać, że najlepiej rozmawiało mi się z Niemcami, bynajmniej nie z Francuzami. Mogę powiedzieć, że nadawaliśmy na tej samej długości fal.

I jeszcze jedno. Niemcy przechodzą trudny czas. Trochę przespali zmiany w motoryzacji, czyli rozwój elektryków, a sektor motoryzacyjny jest tu niezwykle ważny, trochę za bardzo sie usztywnili w gospodarce no i mają problemy z imigrantami. Tyle że ich katar to będzie nasze zapalenia płuc.

Edytowane przez a_senior
  • Like 3
  • Thanks 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy powinniśmy wyluzować. Mamy tu spory terminologiczne które trudno jest rozwiązać nie upraszczając tematów do dychotomicznych. A tu nie ma dychotomii. Tu są odcienie, gradienty... w niektórych aspektach mniejsze, w innych większych.

Chyba bardziej warto określać .... ,,u nas ,,śmig,, mówi się gdy ktoś jedzie tak i tak,, ... gdzie indziej podobna jazda nazywa się inaczej... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mikoski napisał:

Ocena śmigu na jakichś unifikacjach i nie tylko to taka sama chujnia jak z ocenami za styl w skokach , siedzą leśne dziadki i "oceniają " potrzebne to komuś jak kurwie bliżniaki . Nie musi być ładnie ma byś bezpiecznie i skutecznie .

Taka fajna dyskusja mnie ominęła. 🙂
Siedzę w lesie w Stryszawie i zbieram grzyby, szlifując śmig błotny. Równowagę mam całkiem dobrą i jak na razie ani razu się nie wypierdoliłem. 🙃

Edytowane przez tomkly
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, a_senior napisał:

Nie chcę wam mieszać. Najlepiej by się wypowiedział jakiś instruktor uczący np. w Austrii czy Francji wg tamtejszych programów.

Andrzej - odpuść, śmig to przeżytek i nikt tego w Alpach nie uczy.

Umarł śmiercią naturalną z chwilą popularyzacji nart taliowanych.

Tu jeszcze paru leśnych dziadków będzie się podniecać bo nauczyli się w latach 70-80 ubiegłago tysiąclecia i nic innego nie potrafią.

Zobacz wypowiedzi młodego pokolenia np. kol. @Spiochu

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jan napisał:

Andrzej - odpuść, śmig to przeżytek i nikt tego w Alpach nie uczy.

Umarł śmiercią naturalną z chwilą popularyzacji nart taliowanych.

Wiem, że żartujesz. 🙂 Janie, to nie tak. Śmig nie umarł i nadal jest uczony pod różnymi nazwami. I jest bardzo ważnym elementem narciarskiej wiedzy. Powiedziałbym, że jest najbardziej użyteczną techniką do jazdy w różnych warunkach. I nieważne jak go nazwiemy. Napisałem, że w krajach alpejskich nazywają go teraz krótkim skrętem. Myliłem się. Okazuje się, że niekoniecznie tak jest. Na ogół tak, o czym świadczą tysiące filmików na YT, ale w wielu programach nauczania wciąż występuje pod nazwą "śmig" czyli wedeln lub godille. Wytłumaczył mi to Morgan, do którego napisałem. Uczą tego samego pod różnymi nazwami.

Tu link do oficjalnego programu l"ENSA (francuskiego): https://mementoski.com/progression-ski/ski-classe-4/ski-classe-4-virages/  Można pooglądać. Tu jest nazwany "Godille moniteur" czyli "Śmig instruktorski". Morgan uczy tego pod nazwą "Skręt krótki dynamiczny". Wygladają tak samo. 🙂

A tak w ogóle to podoba mi się polska definicja i opis śmigu w wikipedii. To jest właśniemniej więcej moje rozumienie śmigu. https://pl.wikipedia.org/wiki/Śmig

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...