Skocz do zawartości

wickerman

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cześć @wickerman

Wiem że już masz dość, ale ostatni post odnośnie Twojego planowanego zakupu. Może niepotrzebnie poleciłem Ci konkretną nartę, ale odczucia z jazdy na nich szczególnie mocno mi utkwiły w pamięci w tamtych warunkach śniegowych. Jak pisała @.Beata. - po co masz się na swoich błędach uczyć - lepiej chyba na cudzych. Szukaj nart, jak coś o podobnych parametrach - nie za szeroka pod butem i o umiarkowanym promieniu i porządnej konstrukcji - z drewnianym rdzeniem i jak będzie jakaś warstwa z titanalu to bomba. Celuj w drugi model sklepowy - o mniejszej nieco sztywności wzdłużnej (ale nie zawsze tak jest). Bo niektóre nawet sklepowe potrafią być twarde.

Jedynie co mnie martwi to Twoja obawa co do długości - zresztą niesłuszna.

Dwa przykłady z życia na koniec, moja Żona jeździ średnio ale powiedzmy przyzwoicie - radzi sobie. Od dawien dawna (a jest wysoka i szczupła) zawsze miała krótkie narty - Dynki omeglasy 156 i później udało się ją namówić na Atomic DD 160 cm (4cm po 6-ciu latach). Obie pary semi SL - ale z kobietą się nie dyskutuje. Przełom nastąpił 2 lata temu, lubię te jej Atomici i czasami jej zabieram gdy ma przerwę. Nieraz ją namawiałem aby spróbowała na dłuższych - psychika chyba nie puszczała, do momentu jak jej nie porwałem jej nart i pojechałem w pi....u i zostawiłem moje Gs-y 178cm. Kwitła pod stokiem pół godziny chcąc, nie chcąc założyła moje narty (bo skorupy mamy takie same). Przełom - okazało się że te ciężkie, nieprzyjazne i długie narty są świetne, to sukces a zarazem cios dla mnie (skok długościowy o 20 cm ale w jednej chwili pozbyłem się nart). Po ostatnim sezonie zrobiła bardzo duży postęp, jeździ pewniej i zdecydowanie szybciej i nawet próbuje jazdę na krawędzi - a tamte były SL i nic z tego nie wychodziło.

Drugi - z zeszłego roku z Dolomitów - byliśmy paką z dziećmi, dwóch kumpli dość już dobrze jeżdżących chciało spróbować moich nart, ale head niestety nie mają wiązań rentalowych, więc był problem z ustawieniem wiązań, ale owe GS-y Żony - mają. Oboje znacznie wyżsi ode mnie - 185 i 195 cm. - oboje dobrane narty - może i porządne (fischery progressor) ale przykrótkie 166 i 172 cm odpowiednio. Założyli Atomica i finał taki że oboje kupili G9 - 2 x 180 cm. Stwierdzili że nie ma porównania z ich starymi nartami - szczególnie docenił to ten mniejszy. Mówił że czuje się na nich tak pewnie, że nie czuje strachu przed prędkością i mimo iż promień na narcie coś 18 m - wcale nie taki straszny.

Więc tylko to przemyśl i ......Basta

pozdrawiam

Cześć

To ile Twoja żona ma wzrostu??

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Marcos73 napisał:

He He - 182cm - przy moim 175cm - a jak miałem jeszcze włosy to było 176cm - taką modeleczkę wyhaczyłem.

pozdrawiam

 

Cześć

No bo dobrze było tę informację też dołączyć. Wiesz jak ktoś pisze "żona", to mam od razu przed oczami swoją żonę a Ona ma 165cm i waży 57kg. 🙂 Użytkuje 155cm SL komórkę ale najbardziej lubi 170cm Master.

Wiesz z długością to jest tak, że jak ktoś nie miał/ma zakodowanej przez jakichś kosmitów lub takie czy inne media obawy przed długością to tego po prostu nie widzi tylko wsiada i jedzie.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

No bo dobrze było tę informację też dołączyć. Wiesz jak ktoś pisze "żona", to mam od razu przed oczami swoją żonę a Ona ma 165cm i waży 57kg. 🙂 Użytkuje 155cm SL komórkę ale najbardziej lubi 170cm Master.

Wiesz z długością to jest tak, że jak ktoś nie miał/ma zakodowanej przez jakichś kosmitów lub takie czy inne media obawy przed długością to tego po prostu nie widzi tylko wsiada i jedzie.

Pozdro

Cześć

No jak widzisz z autopsji Twojej Żonie też dłuższe narty pasują - nawet dłuższe w stosunku do jej wzrostu niż w moim przypadku. Powinienem napisać, ale po tylu latach to już mi się wydaje że wszyscy tak mają, modliszki na pewno - samiec jest mniejszy. Ale daję fotę (tu Jaworzyna - pusta z rana) i moim zdaniem nie wygląda jak Małysz co pomylił obiekty 😉

pozdrawiam

ps. To o czym piszesz - obawa przed długością jest zakodowana przez wypożyczalnie/poniekąd przez sprzedawców, instruktorów i obiegowe opinie. Większość chce tylko zjechać z góry na dół, a w krótszych łatwiej zarzucić dupą i rotować ciałem aby skręcić. My wiemy że nie o to chodzi, ale gro ludzi już nie. Klienci mają być zadowoleni, nauka jest jakby przy okazji, ale nie najważniejsza. Po 2/3 h z instruktorem to trudno to spamiętać - nie mówiąc juz o wprowadzaniu w życie na stoku. Sami instruktorzy - czemu się wcale nie dziwię - polecają takie narty - bo ma z pacjentem 1/2 h - a ten oczekuje cudów. Tak jest łatwiej, początkowy progres jest zauważalny przez klienta - i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli jest to długotrwały proces (np. szkółka/klub/ojciec/mama z synem/córką) wiesz, że zaczyna się od podstaw drobnymi krokami, efekty są ale w dłuższej perspektywie czasowej - ale wszystko później widać na stokach. Kto umie a kto się "naumiał".

IMG_0785.thumb.jpg.42f00ec6fc65dc32c950eeb084a3c0d7.jpg

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Marcos73 napisał:

Cześć

No jak widzisz z autopsji Twojej Żonie też dłuższe narty pasują - nawet dłuższe w stosunku do jej wzrostu niż w moim przypadku. Powinienem napisać, ale po tylu latach to już mi się wydaje że wszyscy tak mają, modliszki na pewno - samiec jest mniejszy. Ale daję fotę (tu Jaworzyna - pusta z rana) i moim zdaniem nie wygląda jak Małysz co pomylił obiekty 😉

pozdrawiam

ps. To o czym piszesz - obawa przed długością jest zakodowana przez wypożyczalnie/poniekąd przez sprzedawców, instruktorów i obiegowe opinie. Większość chce tylko zjechać z góry na dół, a w krótszych łatwiej zarzucić dupą i rotować ciałem aby skręcić. My wiemy że nie o to chodzi, ale gro ludzi już nie. Klienci mają być zadowoleni, nauka jest jakby przy okazji, ale nie najważniejsza. Po 2/3 h z instruktorem to trudno to spamiętać - nie mówiąc juz o wprowadzaniu w życie na stoku. Sami instruktorzy - czemu się wcale nie dziwię - polecają takie narty - bo ma z pacjentem 1/2 h - a ten oczekuje cudów. Tak jest łatwiej, początkowy progres jest zauważalny przez klienta - i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli jest to długotrwały proces (np. szkółka/klub/ojciec/mama z synem/córką) wiesz, że zaczyna się od podstaw drobnymi krokami, efekty są ale w dłuższej perspektywie czasowej - ale wszystko później widać na stokach. Kto umie a kto się "naumiał".

IMG_0785.thumb.jpg.42f00ec6fc65dc32c950eeb084a3c0d7.jpg

Po takiej mamie, to Ty mi powinieneś syna na koszykówkę oddać 😀.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Gabrik napisał:

Po takiej mamie, to Ty mi powinieneś syna na koszykówkę oddać 😀.

 

Kolego - mama mamą - ale córka i syn maja zdecydowanie moje geny - syn ma jeszcze szansę (ale chyba nikłą, nie zapeszam), córka już przepadła z kretesem - ma 165cm i więcej nie będzie - z wiekiem raczej coraz mniej 😉

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No to też zrewanżuje Ci się zdjęciem "na temat", choć oczywiście nie z tak piękną bohaterką:

20220926_140727.thumb.jpg.e842789e50b5b8473a631670836e74aa.jpg

Jakieś narty (chyba kolegi, jak widać w moim pokoju w pracy narty po prostu leżą) - zwykłe współczesne przeciętne narty amatorskie długości 165cm oraz moje narty, na których opanowałem/zrozumiałem dokładnie o co chodzi w skręcie  ciętym - 198cm - to był wtedy GS FIS ale równocześnie ukazywał się (były takie dwa czy trzy lata chyba ) tzw. racecarver czyli GS FIS w wersji carvingowej. Była to narta nieco krótsza i bardziej taliowana. i z tego co pamiętam obie wersje chodziły w zawodach tak jak chodziły SL taliowane i "klasyczne". Oj można by o tej historii wiele...

Pozdro

PS A w lewym roku załapały się chyba pierwsze albo drugie narty mojej żony właśnie. Jak to u Kneissla Star, tym razem Eurostar -185 cm.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To złudzenie związane z pozycją, z której robi się zdjęcie. Też zawsze mam takie wrażenie. Choć te akurat narty miały chyba lekko przeciążony przód bo tam szło wiązanie z bardzo lekkim tyłem. Nie była to moja ulubiona narta, dość trudna w jeździe, taka wiesz - toporna.

Mam gdzieś do niej wiązania a jest jeszcze w dobrym stanie, po serwisie do jazdy. Muszę ją odrestaurować. Będę miał jakieś własne narty do jeżdżenia...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

To złudzenie związane z pozycją, z której robi się zdjęcie. Też zawsze mam takie wrażenie. Choć te akurat narty miały chyba lekko przeciążony przód bo tam szło wiązanie z bardzo lekkim tyłem. Nie była to moja ulubiona narta, dość trudna w jeździe, taka wiesz - toporna.

Mam gdzieś do niej wiązania a jest jeszcze w dobrym stanie, po serwisie do jazdy. Muszę ją odrestaurować. Będę miał jakieś własne narty do jeżdżenia...

Pozdro

Cześć

To pewnie będziesz miał jedne z najdłuższych nart na stoku, rzadko kto takich używa, a i troszkę oldskulowe, no i będziesz się wyróżniał - to już na 100%. Dla mnie zdecydowanie za długie - wyglądałbym bardzo komicznie w tych nartach. Ty jesteś bardziej postawny, więc może nie będziesz wywoływał salw śmiechu na stoku - mówię tu tylko o image-u, nie o stricte jeździe - choć jest to pewna satysfakcja widząc reakcję ludzi że "da się" i to całkiem nieźle. Bezcenne.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Marcos73 napisał:

Cześć

To pewnie będziesz miał jedne z najdłuższych nart na stoku, rzadko kto takich używa, a i troszkę oldskulowe, no i będziesz się wyróżniał - to już na 100%. Dla mnie zdecydowanie za długie - wyglądałbym bardzo komicznie w tych nartach. Ty jesteś bardziej postawny, więc może nie będziesz wywoływał salw śmiechu na stoku - mówię tu tylko o image-u, nie o stricte jeździe - choć jest to pewna satysfakcja widząc reakcję ludzi że "da się" i to całkiem nieźle. Bezcenne.

pozdrawiam

Cześć

Uwielbiam takie wywoływanie salw śmiechu.

Parę lat temu w Czarnym Groniu jeździłem na GS Salomona Equipe 3100 w najdłuższej wersji Pr8 = 208cm. Kumpel musiał mi je przywieźć samochodem bo mieliśmy wtedy pickupa i do niczego się nie mieściły. Obecnie już dokonały żywota u Adasia w Zwardoniu.  🙂

W tym roku brat mojej żony (to chyba szwagier ale słowo jest tak koszmarne, że wyrzucamy je z języka polskiego, zresztą jak większość słów opisujących koligacje rodzinne) pojechał na Pomorska 500 na facie. Człowieku jakie wywoływał salwy śmiechu wśród gravelowców na wycieniowanych rowerkach. Śmiechy skończyły się na trasie gdy okazało się, że w terenie ciągnie wszystko a po asfalcie też da radę założyć 30km/h. Śmiechy zmieniły się w kopary.

Uwielbiam takie właśnie sytuacje i niemalże do nich dążę bo wielką przyjemnością jest wykazać "w praniu", różnym teoretykom i miłośnikom bajerów jakimi są leszczami.

Takich nart jest w tej chwili na stoku bardzo mało. Jeżeli zdarzają się osoby na deskach z przed ery nart taliowanych to są to zazwyczaj jacyś niereformowalni dziadkowie na zwykłym złomie, który serwis widział ostatni raz w zeszłym wieku. dobra sportowa narta to rzadkość, dlatego tak fajne jest to co robi np. nasz AdamDuch reanimując różna starocie i pokazując jak znakomicie da się na nich jeździć.

Pozdrowienia serdeczne

Edytowane przez Mitek
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Mitek napisał:

dobra sportowa narta to rzadkość, dlatego tak fajne jest to co robi np. nasz AdamDuch reanimując różna starocie i pokazując jak znakomicie da się na nich jeździć.

oooo taaaak....

1196096811_IMG_5577Ad.thumb.jpg.49c484677c4d943814e9bf34ccf4e4f6.jpg

 

ps. przepraszam @Adam ..DUCH, nie mogłam się powstrzymać 😉 poza tym, w temacie nart to idealny przykład że można

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Jeżeli zdarzają się osoby na deskach z przed ery nart taliowanych to są to zazwyczaj jacyś niereformowalni dziadkowie na zwykłym złomie, który serwis widział ostatni raz w zeszłym wieku.

Cześć

Ale czasami te dziadki wymiatają. Już kiedyś pisałem, ale się powtórzę. Swego czasu młody zaczynał przygodę w Elicie z Krk (u Piotrka Bogusza). Wyjazd w niedzielę - ale złą godzinę wyjazdu podali mailowo - przyszło sprostowanie - nie przeczytałem. Zawożę syna na zbiórkę - nie ma nikogo, godzinę wcześniej pojechali. Więc rura - o ile mnie pamięć nie zawodzi - Rabka Polczakówka, bez zastanowienia. Przyjechałem na miejsce - miałem wracać ale warun fajny - tylko sprzętu nie ma. Otwieram bagażnik - a tam Żony narty, buty, kask etc.

Ja w dżinsach, myślę olać to, wbijam się w sprzęt, karnet i na stok. Podśmiechujki na stoku. Idzie...drugi kosmita. Lokalers. Koło 80-ki, końca nart nie widać, Kombozon z kreszu, czapka z pomponem. Jedziemy razem na górę, gadamy na kilofie. Na górze rozgrzewka (te wyjazdy niedzielne z Elity - takie z rodzicami były - dużo maluchów - ale wszyscy jeździli). Czuć gęstą atmosferę. Jak się dziadzio puścił i śmignął to wszystkim szczeny opadły. Sprzęt archaiczny, ale widać było że z nartami to chłopisko było za pan brat i z choinki się nie urwał. Część rodziców - ci najbardziej rozbawieni naszym widokiem - od razu do knajpy na kawę/piwo żeby się nie kompromitować, dziadek był kozak i miał gadane. Padł blady strach - że ów starszy pan powie coś dosadnie, a i jazdy - co prawda w starym stylu nie musi się wstydzić.

pozdrawiam

  • Like 4
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, .Beata. napisał:

oooo taaaak....

1196096811_IMG_5577Ad.thumb.jpg.49c484677c4d943814e9bf34ccf4e4f6.jpg

 

ps. przepraszam @Adam ..DUCH, nie mogłam się powstrzymać 😉 poza tym, w temacie nart to idealny przykład że można

Cześć

Adasia to trzeba pokazywać z bliska bo jego sympatyczna twarz z wiecznym uśmiechem nastraja niesamowicie pozytywnie, jeszcze w tym szlafroku...

Pozdrowienia

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cześć

Ale czasami te dziadki wymiatają. Już kiedyś pisałem, ale się powtórzę. Swego czasu młody zaczynał przygodę w Elicie z Krk (u Piotrka Bogusza). Wyjazd w niedzielę - ale złą godzinę wyjazdu podali mailowo - przyszło sprostowanie - nie przeczytałem. Zawożę syna na zbiórkę - nie ma nikogo, godzinę wcześniej pojechali. Więc rura - o ile mnie pamięć nie zawodzi - Rabka Polczakówka, bez zastanowienia. Przyjechałem na miejsce - miałem wracać ale warun fajny - tylko sprzętu nie ma. Otwieram bagażnik - a tam Żony narty, buty, kask etc.

Ja w dżinsach, myślę olać to, wbijam się w sprzęt, karnet i na stok. Podśmiechujki na stoku. Idzie...drugi kosmita. Lokalers. Koło 80-ki, końca nart nie widać, Kombozon z kreszu, czapka z pomponem. Jedziemy razem na górę, gadamy na kilofie. Na górze rozgrzewka (te wyjazdy niedzielne z Elity - takie z rodzicami były - dużo maluchów - ale wszyscy jeździli). Czuć gęstą atmosferę. Jak się dziadzio puścił i śmignął to wszystkim szczeny opadły. Sprzęt archaiczny, ale widać było że z nartami to chłopisko było za pan brat i z choinki się nie urwał. Część rodziców - ci najbardziej rozbawieni naszym widokiem - od razu do knajpy na kawę/piwo żeby się nie kompromitować, dziadek był kozak i miał gadane. Padł blady strach - że ów starszy pan powie coś dosadnie, a i jazdy - co prawda w starym stylu nie musi się wstydzić.

pozdrawiam

Ładna historia. Wspomnienie Niko130 wraca jako żywe, choć on nowoczesny był, tylko kubraczek kolorowy…

 

Edytowane przez star
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Chertan napisał:

Marek, Bogusz to Lider, nie Elita :-), a obluzgał by się strasznie, że go z konkurencją mylisz. A jeżdżenie na Polczakówkę to pamiętam. Ino stromo dla mnie było w owych czasach.  

cześć Piotrek


Masz rację, Lider, no jakieś luki w pamięci już mam. Wyjazdy niedzielne były spod Białuchy (koło Tevy) a to rzut beretem ode mnie. No i niedziela nam pasowała, bo młody wówczas chodził na Uniwersytet Dzieci - a ten był w sobotę. Sport Szok tylko ma w soboty, stąd LIDER. Parę razy z nimi byliśmy, nawet byłem drugi na zawodach rodzinnych na koniec sezonu na Kaniówce😉. Ale to było z 5-6 lat temu. Sam Bogusz to spoko gość, ale nam formuła organizacyjna i zaopiekowanie się dziećmi nie pasowały. 

pozdrawiam

ps. Przepraszam p. Piotrka B. za pomyłkę, ale LIDER to przecież elita narciarska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mitek napisał:

Authier G55 Zubiflex.

 

Cześć

A to już nie istniejąca firma, bądź wessana przez jakiegoś obecnego giganta. Przyznam, że nawet o takiej nie słyszałem. Kneissll znam - ale po części z tenisa - nawet grałem nimi w młodości - niezły sprzęt i w owych czasach to był sztos - dobrze że reaktywowali firmę - ale nie wiem czy powrót się uda. Nawet miałem Yamahy - też rakiety robili - kompozytowe - wyglądały jakby ktoś je wyciął ze sklejki 🙂, czerń fortepianowa na wysoki połysk - czyżby z działu muzycznego wydzielona część produkcji - może odpady gitarowo/fortepianowe?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2022 o 10:30, Marcos73 napisał:

Cześć @wickerman

Wiem że już masz dość, ale ostatni post odnośnie Twojego planowanego zakupu. Może niepotrzebnie poleciłem Ci konkretną nartę, ale odczucia z jazdy na nich szczególnie mocno mi utkwiły w pamięci w tamtych warunkach śniegowych. Jak pisała @.Beata. - po co masz się na swoich błędach uczyć - lepiej chyba na cudzych. Szukaj nart, jak coś o podobnych parametrach - nie za szeroka pod butem i o umiarkowanym promieniu i porządnej konstrukcji - z drewnianym rdzeniem i jak będzie jakaś warstwa z titanalu to bomba. Celuj w drugi model sklepowy - o mniejszej nieco sztywności wzdłużnej (ale nie zawsze tak jest). Bo niektóre nawet sklepowe potrafią być twarde.

Jedynie co mnie martwi to Twoja obawa co do długości - zresztą niesłuszna.

Dwa przykłady z życia na koniec, moja Żona jeździ średnio ale powiedzmy przyzwoicie - radzi sobie. Od dawien dawna (a jest wysoka i szczupła) zawsze miała krótkie narty - Dynki omeglasy 156 i później udało się ją namówić na Atomic DD 160 cm (4cm po 6-ciu latach). Obie pary semi SL - ale z kobietą się nie dyskutuje. Przełom nastąpił 2 lata temu, lubię te jej Atomici i czasami jej zabieram gdy ma przerwę. Nieraz ją namawiałem aby spróbowała na dłuższych - psychika chyba nie puszczała, do momentu jak jej nie porwałem jej nart i pojechałem w pi....u i zostawiłem moje Gs-y 178cm. Kwitła pod stokiem pół godziny chcąc, nie chcąc założyła moje narty (bo skorupy mamy takie same). Przełom - okazało się że te ciężkie, nieprzyjazne i długie narty są świetne, to sukces a zarazem cios dla mnie (skok długościowy o 20 cm ale w jednej chwili pozbyłem się nart). Po ostatnim sezonie zrobiła bardzo duży postęp, jeździ pewniej i zdecydowanie szybciej i nawet próbuje jazdę na krawędzi - a tamte były SL i nic z tego nie wychodziło.

Drugi - z zeszłego roku z Dolomitów - byliśmy paką z dziećmi, dwóch kumpli dość już dobrze jeżdżących chciało spróbować moich nart, ale head niestety nie mają wiązań rentalowych, więc był problem z ustawieniem wiązań, ale owe GS-y Żony - mają. Oboje znacznie wyżsi ode mnie - 185 i 195 cm. - oboje dobrane narty - może i porządne (fischery progressor) ale przykrótkie 166 i 172 cm odpowiednio. Założyli Atomica i finał taki że oboje kupili G9 - 2 x 180 cm. Stwierdzili że nie ma porównania z ich starymi nartami - szczególnie docenił to ten mniejszy. Mówił że czuje się na nich tak pewnie, że nie czuje strachu przed prędkością i mimo iż promień na narcie coś 18 m - wcale nie taki straszny.

Więc tylko to przemyśl i ......Basta

pozdrawiam

Hmmm ... namieszaliście mi w głowie i to strasznie. Kolega na priv wysłał mi w dobrej cenie Amphibio 16Ti jednak długość 172cm, byłem już nastawiony na Amphibio 14Ti  168cm ponieważ są nie co tańsze i ciut szersze pod butem  przynajmniej różnica, którą zaproponował mi sprzedawca Elana to kilka stówek więcej za 16 Ti.  Dodatkowo w między czasie oglądałem Fischer RC ONE 74 allride + RS10 GW 2022 w podobnej cenie 1979zł  co 14Ti  . Podobne konstrukcyjnie narty przynajmniej tak mi się wydaje. 

  Moje pytanie czy w wiązaniach Elana tych Amphibio mogę zastosować buty z GripWalk?  Nigdzie nie mogę znaleźć info na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, wickerman napisał:

Hmmm ... namieszaliście mi w głowie i to strasznie. Kolega na priv wysłał mi w dobrej cenie Amphibio 16Ti jednak długość 172cm, byłem już nastawiony na Amphibio 14Ti  168cm ponieważ są nie co tańsze i ciut szersze pod butem  przynajmniej różnica, którą zaproponował mi sprzedawca Elana to kilka stówek więcej za 16 Ti.  Dodatkowo w między czasie oglądałem Fischer RC ONE 74 allride + RS10 GW 2022 (167)w podobnej cenie 1979zł  co 14Ti  . Podobne konstrukcyjnie narty przynajmniej tak mi się wydaje. 

  Moje pytanie czy w wiązaniach Elana tych Amphibio mogę zastosować buty z GripWalk?  Nigdzie nie mogę znaleźć info na ten temat.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...