Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Mitek napisał:

Nie wysuwać narty.

Zgadzam się. To tak proste.

Mojego młodego, który podczas skrętu dojeżdżał piętą wewnętrznej narty do zewnętrznej tworząc odwrotność pługa oduczyłem tego w 3 minuty. Usłyszał: "pojedź zakręt jak zawsze, tylko nie rób nic nartą wewnętrzną. NIC. Niech pojedzie sama a ty skup się na zewnętrznej."

Przy w miarę sensownej sylwetce noga układa się prawie sama.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Pytanie do instruktorów … szuflada czyli wysuwanie wewnętrznej stopy przy inicjalizacji skrętu (pierwszego) i podczas jazdy w łuku ciętym. Przyczyny, sposoby likwidacji, skutki etc …

Można nieco odwrócić Twoje pytanie. Czy rotacja (rozumiana jako obrotowy ruch barków w kierunku przyszłego skrętu) jest impulsem skrętnym? - jest. Czy powinna być stosowana w jeździe trasowej - nie....a teraz wyjdźmy poza boisko..czy mając w np kotle albo na mega ścianie do dyspozycji ledwie kilka metrów czy można się posiłkować rotacją - oczywiście że tak bo jest to technika całkowicie dopuszczalna a wręcz pożądana ale w ściśle określonych warunkach, zresztą film o skrętach rotacyjno zamachowych umieściłem w tym wątku. A zatem czy można poważnie traktować "szufladę" jako impuls skrętny? Teoretycznie tak albowiem wysunięcie przyszłej wewnętrznej skutkuje wywołaniem skrętu - tu nie ma co dyskutować - tak działa anatomia i fizyka. Czy zatem owo wysunięcie jest skutecznym sposobem wywołania skrętu? - nie albowiem po jego wywołaniu następuje znacząca blokada układu ruchowego uniemożliwiająca regulację fazy sterowania. Owa technika jest bardzo popularna u osób wykonujących wężowe skręty równoległe ale i tak owe bardzo sprawne i widowiskowe czasami skręty obarczone są poważną wadą. Filozoficznie kończąc ten niewątpliwie przy długi wywód - nie wysuwamy  - narta wewnętrzna wysuwa się sama zgodnie z anatomią ciała wynikającą z pogłębiania sylwetki dośrodkowej 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może już było, ale jeśli tak, to warto powtórzyć. Ostatnio widzę sporo osób proszących o ocenę swojej jazdy. Tyle że to łagodne zwożenie się po łagodnym stoku. Tak można się zwozić na różne sposoby i trudno tu ocenić poziom zjeżdżajacego i jakość jazdy. Tak naprawdę to można to zrobić po jeździe na nieco stromszym stoku. Najlepiej krótkim skrętem. Najbardziej uniwersalnym sposobem jazdy. Pokaż mi jak jeździsz krótkim skrętem to wtedy ocenię jak dobrym/złym narciarzem jesteś, chciałoby się powiedzieć. Zdaje się, że powtrzam słowa Mitka. 🙂 A jeśli krótkim skretem to najlepiej tak:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam ..DUCH może nie do końca rozumiem użyte pojęcie "jazdy tarasowej" ale nie boję się pójścia w rotację o ile nie będzie przekręcona ... W zasadzie bardziej boli mnie szkoła oparta na silnej kontrrotacji. A co do "wysuwania" nart  - zbędne poza granicznymi technikami z mocnym oporem a i tak wejdziemy w temat skrętu z oporu zewnęrzną/wewnętrzną i mało kto nas zrozumie :).

Ppozdrawiam,

M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Marxx74x napisał:

@Adam ..DUCH może nie do końca rozumiem użyte pojęcie "jazdy tarasowej" ale nie boję się pójścia w rotację o ile nie będzie przekręcona ... W zasadzie bardziej boli mnie szkoła oparta na silnej kontrrotacji. A co do "wysuwania" nart  - zbędne poza granicznymi technikami z mocnym oporem a i tak wejdziemy w temat skrętu z oporu zewnęrzną/wewnętrzną i mało kto nas zrozumie :).

Ppozdrawiam,

M

Generalnie chodziło mi o to iż będąc w trudnych warunkach terenowych a w szczególności gdy mamy do dyspozycji góra kilka metrów na wymuszony skręt do tego głęboki śnieg lub wręcz przeciwnie płytę lodową, dalej wpadamy na trasę o bardzo silnym nachyleniu itd, itp. skręty rotacyjne a wręcz anachroniczne skręty rotacyjno zamachowe mogą być bardzo wskazane ba niezbędne i mało tego są ujęte jako prawidłowe w starszych programach nauczania - na ten moment można je jednak uznać jako skręty sytuacyjne - tylko i wyłącznie. W jeździe trasowej rotacja jest całkowicie niepotrzebna a wręcz szkodliwa - do tego stopnia iż instruktor prowadzący zajęcia winien bardzo szybko eliminować to poprzez blokowanie barków. Ja wiem że zawodnicy "ciągną" barki w rotację w celu przyśpieszenia zmiany kierunku ale My amatorzy absolutnie nie powinniśmy tego robić bo nie poruszamy się w warunkach skrętu wymuszonego. Z przecieków które do mnie docierają wynika iż termin "kontr rotacja" wraca do programu nauczania ale w jakim zakresie tego nie wiem i mam nadzieję że jedynie w formie naturalnego układu ciała wymuszonego pogłębianiem sylwetki dośrodkowej.

Wracając do tematu "szuflady" - technika (o ile można w tym przypadku mówić o technice) bardzo nieprawidłowa - pisał o tym problemie Marek Ogorzałek odnośnie mojej jazdy...i....miał rację -był etap w którym pomimo prawidłowej inicjacji skrętu ciętego i wstępnej fazy sterowania nadmiernie i pod świadomie wysuwałem nartę wewnętrzną. O ile pamiętam Marek zwrócił uwagę że prowadzi to do niekontrolowanego przeciążenia co skutkowało tym iż sam skręt był wykonany wizualnie prawidłowo ale poza moją kontrolą. 

Ostatnia kwestia - techniki oporowe - są całkowicie pominięte w Polskim PN. Moim zdaniem skręt z oporu narty dolnej zwany popularnie "przeciw skrętem" winien być ujęty w tym samym dziale co "skręt z poszerzenia kątowego" i proponowany jako ewolucja umożliwiająca narciarzowi w stopniu podstawowym do pokonywania tras o dużym kącie nachylenia zwłaszcza iż owa technika jest bardzo intuicyjna i łatwa do opanowania - owszem prowadzi do błędów ale tu już rola instruktora jest bardzo ważna  

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziadkowie, rodzice, opiekunowie słowem wszyscy którzy gdzieś tam w jakimś zakresie kierunkują rozwój narciarski swoich podopiecznych. Majka r 2012 nie jest w pełnym sensie zawodniczką klubową - jest wychowanką mojej córki Karoliny która generalnie (pomijając przypadkowych instruktorów) nauczyła Ją i wprowadziła w "narciarski świat". Z tego co wiem to "czesała" ją dokładnie i po wszystkim. Majka nie trenuje regularnie a jedynie uczestniczy w "zgrupowaniach" i okazjonalnie w zawodach. Prezentując ów materiał nie chodzi mi o analizę ale o zrozumienie iż osiągnięcie pewnego poziomu narciarskiego zarówno w kontekście jazdy technicznej jaki świadomości narciarskiej nie jest wynikiem 1,5,30 h z instruktorem ale setek godzin szkolenia. Tak że jeżeli ww. chcecie aby Wasze pociechy prezentowały nw. poziom, szkolcie się, podwyższajcie Wasze umiejętności - pamiętajcie to Wy jesteście wzorcem/autorytetem. To co instruktor musi budować czasami przez kilka lat Wy macie z "urzędu".

 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

nie jest wynikiem 1,5,30 h z instruktorem ale setek godzin szkolenia

dzięki za podsumowanie - jednym słowem wysłanie dziecka na kursy wakacyjne nie ma sensu

gdzie mieszka Maja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Jan napisał:

dzięki za podsumowanie - jednym słowem wysłanie dziecka na kursy wakacyjne nie ma sensu

gdzie mieszka Maja?

Do najbliższej stacji narciarskiej z miejsca zamieszkania ma ok. 300 km. Zimowiska, ferie, kursy kadrowe oczywiście że mają sens tylko zastanów się kto jest dla dzieciaka autorytetem, wzorem do naśladownictwa???. Jeżeli ja albo każdy inny instruktor, szkoleniowiec/wychowawca/ trener ustawia dzieciaka w jeździe z kijkami które są niezbędnym elementem jazdy a następnie pociecha jeździ z opiekunem który owych kijków nie ma a jest wzorcem????, jeżeli szkoleniowiec przestawia dziecko z technik kątowych na równoległe z zaleceniem dla opiekunów - długie trawersowe skręty a ten że dorosły nie jest w stanie się poświęcić/zrozumieć i wali w dół wężowymi skrętami a za nim dzieciak ciśnie pługiem.....jeżeli tłucze się do głowy że dzieciak potrzebuje narty na wzrost a dostaje do pępka - takie dostaje i takie będzie dawać swoim dzieciom to właśnie ten brak wyszkolenia/świadomości w sposób najbardziej transparentny rzutuje na jazdę naszych przyszłych pokoleń.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie film znany,aczkolwiek ja go dziś dopiero znalazłem i skromnie uważam,źe świetny materiał szkoleniowy dla tych co zaczynają bo widać wszystkie błędy czyli to co sami robimy nie widząc siebie 😉

Ps. 31 sek na drugim planie  👌

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Victor napisał:

Pewnie film znany,aczkolwiek ja go dziś dopiero znalazłem i skromnie uważam,źe świetny materiał szkoleniowy dla tych co zaczynają bo widać wszystkie błędy czyli to co sami robimy nie widząc siebie 😉

Ps. 31 sek na drugim planie  👌

Zawsze podobają mi sie panie jadące śmigiem (taka pani z zielonymi rękawami) .. a z panów taki gostek (chyba drugi )- w czerwonym kasku....  a ten w tle? - dzieciaku.. w Zwardoniu nie tacy będą wywijać na początku marca.. 🙂

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam ..DUCHale najczęściej przy rotatacji dołu to jest rotacja miednicy wyrzucająca biodra na przeciwstawny, mniej lub bardziej zamierzony kierunek. Fajnie to widać na prostym unoszeniu bioder w podporze bocznym gdy wyciąganie ciała do domknięcia ruchu zaczyna lecieć właśnie przez dokręcenie miednicy. Mało w tej wypowiedzi nart ale za dużo rozmów o nartach przy technice.

M.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Victor napisał:

Pewnie film znany,aczkolwiek ja go dziś dopiero znalazłem i skromnie uważam,źe świetny materiał szkoleniowy dla tych co zaczynają bo widać wszystkie błędy czyli to co sami robimy nie widząc siebie 😉

Ps. 31 sek na drugim planie  👌

Paweł tu już o śmigu było tyle dyskusji że nawet nie ma o czym pisać. Ciężko mi oceniać instruktorów bo nie jest to moją rolą. Wg. mnie na pudle jest Pan nr 2 i Pan w zielonym kubraczku.....dlaczego ano dlatego że jako jedyni zachowali równoległe prowadzenie nart a tu przypomnę nie była to luźna jazda.....tak więc do bólu i łez ma być równolegle. Owszem odstawienie dolnej może się okazjonalnie przydarzyć ale ma być okazjonalne. Generalnie gdyby kryterium sprawdzającym miał być "śmig z przeciw skrętu" to nie zdało dwóch instruktorów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marxx74x napisał:

@Adam ..DUCHale najczęściej przy rotatacji dołu to jest rotacja miednicy wyrzucająca biodra na przeciwstawny, mniej lub bardziej zamierzony kierunek. Fajnie to widać na prostym unoszeniu bioder w podporze bocznym gdy wyciąganie ciała do domknięcia ruchu zaczyna lecieć właśnie przez dokręcenie miednicy. Mało w tej wypowiedzi nart ale za dużo rozmów o nartach przy technice.

M.

 

Panie kolego zryłeś mi beret.....muszę się z tym przespać

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Paweł tu już o śmigu było tyle dyskusji że nawet nie ma o czym pisać. Ciężko mi oceniać instruktorów bo nie jest to moją rolą. Wg. mnie na pudle jest Pan nr 2 i Pan w zielonym kubraczku.....dlaczego ano dlatego że jako jedyni zachowali równoległe prowadzenie nart a tu przypomnę nie była to luźna jazda.....tak więc do bólu i łez ma być równolegle. Owszem odstawienie dolnej może się okazjonalnie przydarzyć ale ma być okazjonalne. Generalnie gdyby kryterium sprawdzającym miał być "śmig z przeciw skrętu" to nie zdało dwóch instruktorów. 

Cześć

Raczej śmig z oporu nartą dolną. 🙂

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adam ..DUCH - układamy się przy ławeczce (prostopadle, oparci na łokciu) bądź czymś innym i leci uniesienie biodra. Żeby zrobić to na skróty wystarczy połączyć uniesienie ze skręceniem miednicy. Coś podobnego dzieje się przy haśle włóż biodra - odwraca się wiodąca noga czyli siadamy na wewnętrznej i to jeszcze zabijając kąt ustawienia stopy. Rotacja miednicy jest dość typowa dla pań ale panowie też to lubią więc proszę nie posądzać mnie o seksizm :). 

M.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to nie. Chodzi mi o pewien fałsz w ruchu i znacznie lepiej go widać w unoszeniu bioder niż w pionizowanych ćwiczeniach choć tam też idzie to wyłapać odrobinę forsując zakres i wtedy bioderka/miednica szybko się okręcając próbując sięgnąć. 

M.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, wydaje mi się, że fajnie pokazana praca w odniesieniu do równowagi, kątów i położenia środka ciężkości. Mi pasuje do własnych obserwacji i teorii, co sądzą instruktorzy? Trzyma się kupy? Chyba najcenniejsze jest położenie środka ciężkości i balans przód tył. 

https://www.facebook.com/reel/3514855612065632/?mibextid=rS40aB7S9Ucbxw6v

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.02.2024 o 22:49, Adam ..DUCH napisał:

Do najbliższej stacji narciarskiej z miejsca zamieszkania ma ok. 300 km. Zimowiska, ferie, kursy kadrowe oczywiście że mają sens tylko zastanów się kto jest dla dzieciaka autorytetem, wzorem do naśladownictwa???. Jeżeli ja albo każdy inny instruktor, szkoleniowiec/wychowawca/ trener ustawia dzieciaka w jeździe z kijkami które są niezbędnym elementem jazdy a następnie pociecha jeździ z opiekunem który owych kijków nie ma a jest wzorcem????, jeżeli szkoleniowiec przestawia dziecko z technik kątowych na równoległe z zaleceniem dla opiekunów - długie trawersowe skręty a ten że dorosły nie jest w stanie się poświęcić/zrozumieć i wali w dół wężowymi skrętami a za nim dzieciak ciśnie pługiem.....jeżeli tłucze się do głowy że dzieciak potrzebuje narty na wzrost a dostaje do pępka - takie dostaje i takie będzie dawać swoim dzieciom to właśnie ten brak wyszkolenia/świadomości w sposób najbardziej transparentny rzutuje na jazdę naszych przyszłych pokoleń.

To co napisałeś jest cholernie mądre po mojemu. To nie tylko kwestia opiekuna-wzorca. To również kwestia tego, że dzieci najefektywniej uczą się przez naśladownictwo oraz, choć mniejsza, (po osiągnięciu okresu dojrzewania) wpływu genetyki (a konkretnie pewnych stosunków długości w ciele np. długości kości udowej, stosunku długości nóg do długości tułowia itp.). 

Niestety trochę mnie to martwi, bo o ile starszej córce włączył się jakiś opór przed nartami (jeździ w miarę, podobnie do Matki) i choć jeździ to cały czas twierdzi że nie chce. A w okresie do mniej więcej 7 roku zycia to zapinkalała aż miło było popatrzeć. Młodsza lubi i dużo jeździ ale niestety ponieważ w okolicy rózne grupy narciarskie wyginęły (tzn. ludize je prowadzacy kiedyś nie robią tego przez caly sezon ndla lokalsów, tylko żerują na tygodniowych grupach przyjezdnych w czasie ferii) to jeździ głównie ze mną. No i niestety zaczynam zauważać pewne cechy mojej jazdy u niej. Pocieszam się tym, że jak madrzy napisali "In that age overcoaching is common mistake" 😄

Kuba 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...