Skocz do zawartości

Co sądzicie o zapowiedzianych na dzisiaj dalszych ograniczeniach wolności poruszania się?


Dany de Vino

Rekomendowane odpowiedzi

 

Ale co babcia chęci nie ma i trzeba ją wspomagać? Bo moja mama ma i czasem nieortodoksyjne pomysły. Siedzę z nią właśnie, bo mnie kobieta pogoniła do niej.

No tak średnio. Nic jej się nie chce. Jak ją zmotywujesz to jest zadowolona, ale sama nic nie zrobi.

 

Za to można z nią normalnie pogadać i akceptuje każdy pogląd na życie, nie narzuca swoich.

 

Z babcią, można też jeździć dynamicznie autem. Trochę się boi, ale trochę lubi. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 379
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Każdy jest kowalem swego losu i ponosi konsekwencje swoich decyzji.

 

Piękne słowa, miałeś okazję być kowalem swojego losu, teraz jesteś na emeryturze i resztę masz w dupie, bo Ty pieniądze dostaniesz.

 

A ta kosmetyczka co jej właśnie zakład zamknęli, może być kowalem? Nie, ona to już nie może, każdy by tak chciał, co to to nie, bo przez nią może Ci 80-letnia matka umrzeć, albo schorowana ciotka koleżanki Twojej żony, co ledwo na kroplówkach jedzie z odleżynami na dupie. A głodne dzieci kosmetyczki to chuj, niech tynk ze ścian wpierdalają. I takich zagrożonych rodzin nie będzie 1% (jak szacowana śmiertelność koronawirusa) tylko ze 30%, to jest pewne (nie procent, ale to, że na bezrobociu głodem będą przymierać i będzie ich dużo, wielokrotnie więcej niż ofiar wirusa).

 

To bądź łaskaw pozwolić im być kowalem własnego losu, ponieść te konsekwencje swoich decyzji, może się zarażą, może umrą z powodu wirusa, ale jest szansa, że z głodu nie umrą, co grozi im znacznie mocniej niż wirus. A swoich bliskich o których się boisz schowaj głęboko w domu, nikt nikomu z domu nie każe wychodzić, kto się boi niech się izoluje (to jest nadal dozwolone), ale żeby zabraniać młodym i zdrowym ludziom zdobywać środki na podstawowe potrzeby, to nie znam chyba tak brzydkich słów, żeby na to określenie znaleźć, na pewno jest to godne pogardy, ale także zasługuje na bluzgi, których język polski jeszcze nawet nie przewidział, że mogą być takie kiedyś potrzebne.

 

A może jest tak, że za rok ta Twoja emerytura na kilka bochenków chleba wystarczy, może tym egoizmem, krótkowzrocznością i przytakiwaniem pomysłom rządu (w imię bezpieczeństwa, rozsądku, mądrości i wydolności "służby zdrowia") właśnie wyrok na Twoją rodzinę wydałeś, bo jak gospodarka klęknie i rząd zbankrutuje, to emeryci będą ostatnią grupą, która ma szansę przetrwać tą zawieruchę. Tego oczywiście chwilowo nie wiemy, statystyki ofiar wirusa przysłaniają myślenie, ale to prawdopodobny scenariusz, może bardziej niż to, że wirus dotknie bezpośrednio Ciebie lub Twoją rodzinę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może, ale też warto spojrzeć na problem z innej strony, mianowicie że sami też nie znamy dnia ani godziny. Być może pożyjemy jeszcze kilkadziesiąt lat, a może parę minut. Przepytano podobno kiedyś osoby, będące bliskie śmierci, czego najbardziej żałują i ich odpowiedzi były zbliżone - tego, że nie wykorzystały wszystkich możliwości, jakie dawało im życie. Będąc tuż przed śmiercią (co już pisałem na sąsiednim forum) będziemy zmuszeni do szczerej rozmowy przed samym sobą (bądź przed tzw siłą wyższą, w zależności od wiary). I tego momentu też często nie jesteśmy w stanie wyobrazić - śmierć wydaje nam się sprawą bardzo odległą - dlatego pasażerowie spadającego samolotu zachowują się tak skrajnie różnie od siebie, ale też różnie od tego, jacy są na co dzień. Największy twardziel potrafi wtedy przepraszać za wszystko. I "spowiadając się" z naszego życia, będziemy tłumaczyć się z tego, czy zdążyliśmy zobaczyć wszystko, co chcieliśmy zobaczyć, czy zrealizowaliśmy wszystkie nasze marzenia, czy wykorzystaliśmy właściwie każdą minutę, czy może przestraszyliśmy się medialnej propagandy i siedzieliśmy w domu przez parę ostatnich miesięcy, by nie zarazić pani z warzywniaka. I ten nasz wewnętrzny głos z pewnością powie nam wtedy: "Nie tłumacz się teraz panią z warzywniaka, czy inną Kasią, Basią, czy Zdzisią, bo pytam teraz Ciebie - Ty dostałeś to jedno, jedyne życie i drugiego już nie będzie".

A ja słyszałam, że emeryci, żałują tego że
za dużo pracowali, i za mało czasu spędzali z rodziną, czy na hobby, czy przyjemności.
Viktor Frankl w swojej książce „ Człowiek w poszukiwaniu sensu”- („Man’s search of meaning”)o ofiarach holocaustu pisze, że Ci którzy przeżyli mieli traktować swoje życie jako swoje „drugie” życie, i w ten sposób myśląc, mieli starać się nie popełniać tych samych błędów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak średnio. Nic jej się nie chce. Jak ją zmotywujesz to jest zadowolona, ale sama nic nie zrobi.
 
Za to można z nią normalnie pogadać i akceptuje każdy pogląd na życie, nie narzuca swoich.
 
Z babcią, można też jeździć dynamicznie autem. Trochę się boi, ale trochę lubi. :)

To zupełnie jak moja mama.
Czemu jedziesz tak wolno?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja mama odwrotnie. Boi się panicznie, jak normalnie zmieniam pasy.

O dynamicznym przyspieszaniu mowy nie ma, bo jej niedobrze.

Z Babcią 0-100 w ~7s i nic jej nie jest. :)

Myślę sobie, że tych pasów jest co najmniej trzy;-) O dwa za dużo jak dla mnie;-) Wojewódzki kiedyś o kobietach, źe jak kobieta wybiera pas to jeden na całe życie, co więcej jej córka też będzie jeździła tym pasem:-) Ale to ani o Rdest, ani o Pilarczyk! Mam też taką ślamazarną kumpelę, pytam ile wchodzi w zakręt śmierci na S8, taki ostrzejszy z Łodzi na wylocie na Wrocek, na co ona tyle ile jadę, czyli? 140! Przyznaję, że zwiększałem, ale nie dotarłem.

Załączone miniatury

  • DSC_5414.JPG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę sobie, że tych pasów jest co najmniej trzy;-) O dwa za dużo jak dla mnie;-) Wojewódzki kiedyś o kobietach, źe jak kobieta wybiera pas to jeden na całe życie, co więcej jej córka też będzie jeździła tym pasem:-) Ale to ani o Rdest, ani o Pilarczyk! Mam też taką ślamazarną kumpelę, pytam ile wchodzi w zakręt śmierci na S8, taki ostrzejszy z Łodzi na wylocie na Wrocek, na co ona tyle ile jadę, czyli? 140! Przyznaję, że zwiększałem, ale nie dotarłem.

Ja się uczyłem jeździć w mieście. Na 3 pasmówkach czuje się dużo pewniej niż przy normalnym wyprzedzaniu.

 

Co do zakrętu, nie pamiętam go, ale patrzyłem na google maps i raczej jest to możliwe zwykłym autem (to 140). Jest sporo łagodniejszy niż zakręt idiotów w Bielsku.

 

Moja mama ma taką znajomą (w jej wieku), która swego czasu jeździła hondą crx. Chyba więcej nie muszę dopowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jako jedyni nie ulegli histerii nakręcanej przez media i oparli się tzw. psychologii tłumu ?
Przecież oni nie poszli na żywioł z wirusem tylko ich podejście też jest poparte wieloma analizami i pewnymi ograniczeniami...patrz post @mig12345
 
I jeszcze jedno : czego dowodzi według Ciebie to że Boris Johnson jest w szpitalu zarażony COVID ?bo nie bardzo rozumiem argumentu

Ja też nie rozumiem, co ten argument wnosi do dyskusji?
Oczywiście najzwyczajnej oprócz tego, że Borisa stan się pogorszył, ma najpewniej duszności i zapalenie płuc. - niestety książkowo wypada jego dzień 8-9... może nawet umrzeć nagle.
A jego decyzja, 1-2 tygodnie temu żeby przedpłacić u Dysona zakup wentylatorów bardzo na czasie.
W USA jak się okazuje wspaniały rząd tylko „wygraża się” że zrobi i kupi....
Taka firma jak GE zaczęła produkcję wentylatorów zanim dostała obietnice zapłaty od rządu i do teraz chyba jeszcze nie otrzymali żadnego kontraktu.
Wydaje się, że u nas ludzie, firmy myślą I działają samodzielnie i niezależnie od rządowych obietnic.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA jak się okazuje wspaniały rząd tylko „wygraża się” że zrobi i kupi....
Taka firma jak GE zaczęła produkcję wentylatorów zanim dostała obietnice zapłaty od rządu i do teraz chyba jeszcze nie otrzymali żadnego kontraktu.
Wydaje się, że u nas ludzie, firmy myślą I działają samodzielnie i niezależnie od rządowych obietnic.

 

Słucham codziennie briefingu Cuomo.

Twierdzi, że jakiś czas temu zamówili (i zapłacili) 17 000 respiratorów (przy federalnej rezerwie materiałowej na poziomie 10 000 :huh: ).

Z Chin. Żaden nie dotarł.

Oregon "pożycza" im 140, a rząd chiński przy wsparciu założycieli Alibaby dorzuca 1000.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne słowa, miałeś okazję być kowalem swojego losu, teraz jesteś na emeryturze i resztę masz w dupie, bo Ty pieniądze dostaniesz.

 

A ta kosmetyczka co jej właśnie zakład zamknęli, może być kowalem? Nie, ona to już nie może, każdy by tak chciał, co to to nie, bo przez nią może Ci 80-letnia matka umrzeć, albo schorowana ciotka koleżanki Twojej żony, co ledwo na kroplówkach jedzie z odleżynami na dupie. A głodne dzieci kosmetyczki to chuj, niech tynk ze ścian wpierdalają. I takich zagrożonych rodzin nie będzie 1% (jak szacowana śmiertelność koronawirusa) tylko ze 30%, to jest pewne (nie procent, ale to, że na bezrobociu głodem będą przymierać i będzie ich dużo, wielokrotnie więcej niż ofiar wirusa).

 

To bądź łaskaw pozwolić im być kowalem własnego losu, ponieść te konsekwencje swoich decyzji, może się zarażą, może umrą z powodu wirusa, ale jest szansa, że z głodu nie umrą, co grozi im znacznie mocniej niż wirus. A swoich bliskich o których się boisz schowaj głęboko w domu, nikt nikomu z domu nie każe wychodzić, kto się boi niech się izoluje (to jest nadal dozwolone), ale żeby zabraniać młodym i zdrowym ludziom zdobywać środki na podstawowe potrzeby, to nie znam chyba tak brzydkich słów, żeby na to określenie znaleźć, na pewno jest to godne pogardy, ale także zasługuje na bluzgi, których język polski jeszcze nawet nie przewidział, że mogą być takie kiedyś potrzebne.

 

A może jest tak, że za rok ta Twoja emerytura na kilka bochenków chleba wystarczy, może tym egoizmem, krótkowzrocznością i przytakiwaniem pomysłom rządu (w imię bezpieczeństwa, rozsądku, mądrości i wydolności "służby zdrowia") właśnie wyrok na Twoją rodzinę wydałeś, bo jak gospodarka klęknie i rząd zbankrutuje, to emeryci będą ostatnią grupą, która ma szansę przetrwać tą zawieruchę. Tego oczywiście chwilowo nie wiemy, statystyki ofiar wirusa przysłaniają myślenie, ale to prawdopodobny scenariusz, może bardziej niż to, że wirus dotknie bezpośrednio Ciebie lub Twoją rodzinę?

 

Powiedz to mojemu przyjacielowi.

Pielęgniarz anestezjologiczny, bez tarczycy i z nadciśnieniem.

I jego żonie, pielęgniarce, też z różnymi chorobami zwiększającymi ryzyko.

On jest na kwarantannie, ona czeka na wynik, bo być może jakiś Spiochu wpadł zarazić babunię i babunia ślicznie rozsiała wirusa po szpitalu.

Jak Ci Twoi kowale zachorują, to niech leczą się u sąsiednich kowali.

Ok?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja Ci wyjaśnię bo nic nie rozumiesz. Liberalna demokracja oznacza, że tak sprawujemy władzę aby pogodzić interesy różnych, możliwie najszerszych grup społecznych. Szanujemy wszystkich i dla każdego szukamy przestrzeni. Tylko tyle i aż tyle.

 

W opozycji do tego mamy teraz demokracje "autorytarną" (pozorny oksymoron) gdzie reprezentacja 42% wyborców uważa, że ma mandat na 100% i może dowolnie przekształcać przestrzeń społeczną pod swoje idee. W demokracji liberalnej jest miejsce dla Ciebie i dla mnie. A w demokracji autorytarnej tylko dla Ciebie. To w skrócie zasadnicza różnica. Możesz sobie uważać, że partyjni sędziowie na usługach "Wielkiego Stratega" to konieczność dziejowa ale 58% społeczeństwa prawdopodobnie uważa inaczej. Dlatego ta obecna oligarchia sporej części społeczeństwa wydaje się bardzo podobna do minionej "komuny". Tamta miała oczywiście słabszy mandat społeczny (może 20%). Ale to w zasadzie jedyna różnica.

 

Pozdro

Wiesiek

Nawalanka ze strony pis-u mi się nie podoba - pełna zgoda. Nie dostrzegasz jednak dysonansu (ładne słowo) miedzy znaczeniem "liberalna demokracja", a Tym co obrońcy/piewcy tejże robią/piszą/mówią. Ja mam twardą skórę jeśli chodzi o ataki na mnie ale niektórzy ludzie o prawicowych (czasem neutralnych) poglądach nie. Widzę jak te pseudo żarty/memy/nawalanka/sztuka ich bolą/powodują wycofanie. Nie dzieje się to tylko w Polsce. Według mnie w polityce nie ma jednej słusznej racji, tylko właśnie różne/ścierające się poglądy. Mi chodzi o to żebyśmy się szanowali mimo różnic. Pięknie różnili. A wahadło i tak raz pójdzie w prawo, a raz w lewo. 

 

Ps. Bronie społeczników/nauczycielki z tvp/zaangażowanych/nawet niektórych polityków (i to z obu stron, nawet jak im nie wyjdzie lub popełnią błąd) bo uważam, że to oni są motorem napędowym. Starają się, budują. Nie oznacza to, że nie można ich krytykować. Można ale odróżniam krytykę od linczu. Tylko ten co nic nie robi nie popełnia błędów.

 

Pozdr,

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę chwilę popracować, więc szybko:

Nie chodziło mi o wytykanie, gdzie mieszkasz, a bardzie pomyślałem o wąskich horyzontach.

Tak czy inaczej masz rację - z Twojego punku mogło być obraźliwe. Przepraszam.

A mem na prawdę znalazłem przypadkiem.

Spoko... takie uroki posiadania własnego zdania :-) Dodatkowo znów/zakładam niechcący ubodłeś: skąd założenie, że ludzie z Klucz/małych miejscowości mają wąskie horyzonty? :-)  Bo nie glosują na po/psl/sld? Nie chce mi się już spierać... chyba napisałem/uargumentowałem o co mi chodzi/pkt widzenia... dalej to będzie tylko nawalanka i powtórki :-) Z tego co widzę zaraz będzie naparzanka o aborcje :-) 

 

Ps. Wybrałem wieś świadomie po paru latach w mieście. Nie żałuje wyboru, wręcz przeciwnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i się zaczęło pokazywanie co władza może

https://wiadomosci.o...karnego/j2we23t

12 tyś zł za jazdę na rowerze....Polska to jednak kraj absurdów .

Przed chwilą przez moją wieś, a dokładnie moją drogą przejechała sobie straż miejska, odkąd mieszkam nigdy ich nie widziałem, co więcej jak w okolicy jakiś człowiek palił plastikiem czy oponami, albo wylewał szambo na okoliczne pole to nie mieli czasu ani środków żeby przyjechać . Teraz powolutku jadą przez moją drogę gdzie więcej pól niż ludzi , pewnie zmierzali do pobliskiego lasu na polowanie na ludzi, którzy postanowili się przejść z dziećmi, bo przecież powinni siedzieć na działce i zaciągać się cudownym Smogiem, którym raczy nas część sąsiadów paląc w piecu dla ogrzania wody gdy na dworze 15-20C.

I zaraz echem odbijają mi się słowa kumpla z Oslo, tu takich obostrzeń co do wychodzenia, a przede wszystkim kar nie ma, tutaj by to wywołało taki sprzeciw społeczny, że władza nawet takich pomysłów nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Krzysztof Simon: To jest szansa, że wirus będzie się mniej szerzył


....

 

Ekspert ma też "wątpliwości co do zakazu wchodzenia do lasów i biegania". "Dlaczego ludzi pozbawiać tej rozrywki, w znaczeniu wysiłku fizycznego. Tężyzna sprzyja lepszemu walczeniu z chorobami" - uważa.

 

...

 

https://fakty.interi..._source=special

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i się zaczęło pokazywanie co władza może

https://wiadomosci.o...karnego/j2we23t

12 tyś zł za jazdę na rowerze....Polska to jednak kraj absurdów .

Przed chwilą przez moją wieś, a dokładnie moją drogą przejechała sobie straż miejska, odkąd mieszkam nigdy ich nie widziałem, co więcej jak w okolicy jakiś człowiek palił plastikiem czy oponami, albo wylewał szambo na okoliczne pole to nie mieli czasu ani środków żeby przyjechać . Teraz powolutku jadą przez moją drogę gdzie więcej pól niż ludzi , pewnie zmierzali do pobliskiego lasu na polowanie na ludzi, którzy postanowili się przejść z dziećmi, bo przecież powinni siedzieć na działce i zaciągać się cudownym Smogiem, którym raczy nas część sąsiadów paląc w piecu dla ogrzania wody gdy na dworze 15-20C.

I zaraz echem odbijają mi się słowa kumpla z Oslo, tu takich obostrzeń co do wychodzenia, a przede wszystkim kar nie ma, tutaj by to wywołało taki sprzeciw społeczny, że władza nawet takich pomysłów nie ma.

To nie za rower a wjazd na bulwar Kurlandzki i do parku. 

Ja wczoraj zaryzykowałem i przejechałem się z godzinę (ubrany na sportowo - ciężko byłoby się wytłumaczyć potrzebą bytową), mijałem drogówkę i nawet na mnie nie spojrzeli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Prof. Krzysztof Simon: To jest szansa, że wirus będzie się mniej szerzył


....

 

Ekspert ma też "wątpliwości co do zakazu wchodzenia do lasów i biegania". "Dlaczego ludzi pozbawiać tej rozrywki, w znaczeniu wysiłku fizycznego. Tężyzna sprzyja lepszemu walczeniu z chorobami" - uważa.

 

...

 

https://fakty.interi..._source=special

 

Cześc

Krzysztofie przecież nawet nie ma co się powoływać na jakichkolwiek ekspertów. To jest oczywiste dla każdego myślącego człowieka.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie za rower a wjazd na bulwar Kurlandzki i do parku. 

Ja wczoraj zaryzykowałem i przejechałem się z godzinę (ubrany na sportowo - ciężko byłoby się wytłumaczyć potrzebą bytową), mijałem drogówkę i nawet na mnie nie spojrzeli. 

12 K za rower czy wejście do parku to chora kara, w każdym kraju UE, a w PL to już w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A władza dalej się rozkręca

"Posłowie PiS opanowali zdolność teleportacji?". Pod ustawą podpisy tych, których nie było w Warszawie

https://wiadomosci.g...tp_pnHP_related

Niestety tak jak mnie martwi działanie PiSu tak wkurza i dobija w zasadzie brak sensowny i solidarnych kroków całej opozycji (jedni coś tam pokrzykują bez ładu i składu inni  zajmują się udzielaniem korepetycji i zakupami dla starszych osób....to są naprawdę jaja w tym kraju)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 K za rower czy wejście do parku to chora kara, w każdym kraju UE, a w PL to już w ogóle.

Tak jak napisałem, to nie za rower a za wjazd na obszar zamknięty. Sam miałem wątpliwości i w innym wątku pytałem co mi grozi za jazdę na rowerze. 

Za radą Mitka zaryzykowałem i pojechałem, ale nie wjechałem w obszar zamknięty i było ok. 

 

Jakby to miało wyglądać? Nie mogą przecież wybiórczo egzekwować prawa, bulwary zamknięte to zamknięte. 

A że prawo ostre to inna sprawa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby to miało wyglądać? Nie mogą przecież wybiórczo egzekwować prawa, bulwary zamknięte to zamknięte. 

A że prawo ostre to inna sprawa. 

 

Między ostrym prawem a represyjnym jest "subtelna" różnica. Podobnie jak i sensownym a bezsensownym. Tu celem było zastraszenie i kara miała mieć wydźwięk społeczny a nie dopasowany do skali przewinienia tych jednostek.

 

Na gruncie praktycznym jest dość prawdopodobne, że te osoby odmówiły przyjęcia mandatu (np 500 zł) więc dostały decyzję administracyjną wydaną przez Sanepid (władza wykonawcza i całkowicie dyspozycyjna wobec rządzących). Podejrzewam, że po paru latach uda się im odkręcić sprawę, być może z odsetkami. Sam prawdopodobnie zdecydowałbym się jednak na przyjęcie mandatu (co zamyka drogę odwoławczą). Co sądzą o tym koledzy prawnicy?

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między ostrym prawem a represyjnym jest "subtelna" różnica. Podobnie jak i sensownym a bezsensownym. Tu celem było zastraszenie i kara miała mieć wydźwięk społeczny a nie dopasowany do skali przewinienia tych jednostek.

 

Na gruncie praktycznym jest dość prawdopodobne, że te osoby odmówiły przyjęcia mandatu (np 500 zł) więc dostały decyzję administracyjną wydaną przez Sanepid (władza wykonawcza i całkowicie dyspozycyjna wobec rządzących). Podejrzewam, że po paru latach uda się im odkręcić sprawę, być może z odsetkami. Sam prawdopodobnie zdecydowałbym się jednak na przyjęcie mandatu (co zamyka drogę odwoławczą). Co sądzą o tym koledzy prawnicy?

 

Pozdro

Wiesiek

 

Policjant proponując mandat ma obowiązek pouczyć o prawie odmowy jego przyjęcia i tego konsekwencjach. Nie znam takiej konstrukcji prawnej, która nieprzyjęcie mandatu zamienia na postępowanie administracyjne. Jak dla mnie odmowa mandatu może skutkować jedynie skierowaniem sprawy o wykroczenie do sądu. W przeciwnym przypadku to jest anarchia prawna.

 

Edit: w normalnym kraju zapomniałem dodać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policjant proponując mandat ma obowiązek pouczyć o prawie odmowy jego przyjęcia i tego konsekwencjach. Nie znam takiej konstrukcji prawnej, która nieprzyjęcie mandatu zamienia na postępowanie administracyjne. Jak dla mnie odmowa mandatu może skutkować jedynie skierowaniem sprawy o wykroczenie do sądu. W przeciwnym przypadku to jest anarchia prawna.

 

Edit: w normalnym kraju zapomniałem dodać.

 

Wywnioskowałem (może niesłusznie), że policja może złożyć wniosek o ukaranie do Sanepidu

 

"Krakowianin złamał zakaz wchodzenia do parku. W słoneczny dzień postanowił napić się piwa w parku Dąbie w sąsiedztwie Wisły. Został wylegitymowany przez policjantów. Okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany, ponieważ nie stawił się do zakładu karnego, gdzie miał odbyć karę. (...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...