Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 24.07.2025 w Odpowiedzi
-
Witam wszystkich w środku letnich wakacji! Zgodnie z anonsem kwietniowym, zapraszam na szkolenie we Włoszech. Z uwagi na zobowiązania Piotra względem Jego domowego ośrodka narciarskiego Big White w Kanadzie, oraz CSIA, styczeń jest jedynym możliwym terminem jaki wchodzi w grę. Miejscem planowanego szkolenia, jest kameralny ośrodek narciarski Valmalenco/Alpe Palu (zakwaterowanie od soboty do soboty). Osoby poważnie zainteresowane, zapraszam do kontaktu poprzez wiadomość prywatną. Info w filmie.10 punktów
-
To jedna z wielkich ciągle powielanych bzdur. Nasze organizmy się zużywają - ich gwarancja to tak mniej więcej 40-ka. Reszta to okres pogwarancyjny. Chodzi o to aby ta równia w dół była jak najwolniejsza. Dlatego trzeba się ruszać, podejmować nowe "wyzwania". Ale z rozsądkiem, mieć na uwadze, że siła i tempo regeneracji już nie te. Także ewentualne urazy - mogą na długo nas wyłączyć. Jak będziemy o siebie dbali to być może zaskoczymy sprawnością tych dużo młodszych. Ale nie siebie. Kiedyś mogłem utrzymać 16 godz. wysiłku na pograniczu komfortu aerobowego, co jakiś czas go przekraczając. Potem się chwilę przespać. I następnego dnia powtórka. W kolejnych też. Teraz to abstrakcja bo, choćby odezwą się zużyte elementy i jak przegnę to następnych dni nie będzie. Inny poziom adrenaliny, testosteronu, inna akceptacja ryzyka. Ta codzienna "walka" o sprawność (fajnie o tym wspominał parę razy @kordiankw ) to najważniejsza sprawa. Tym razem bez patrzenia na innych, bez rywalizacji, bez popisów. Dokładne przyglądanie się organizmowi, wyznaczanie celów na miarę. Celów aktualnych, a nie historycznych. Jak mój sąsiad z okolicy, co przygięty przez wiek dosłownie w pół robi rundę po okolicy. Wielki szacun dla niego - bo to na miarę treningu olimpijskiego. Ta codzienna praca nad sobą jest w pewnym sensie bardzo samotna. Wiek to duże brzemię ale można sobie z tym poradzić. Sposobem. Od pewnego czasu jest już wiadomo, że alkohol, w każdej ilości niszczy nasze ciało i mózg. W kontekście utrzymania formy jak najdłużej, głupotą jest napierdalanie "młotkiem" po swoich narządach i głowie, albo cioranie "papierem ściernym" po ryju.7 punktów
-
Zazwyczaj wiek jest tylko cyferkami, gdy porównujemy kogoś (lub siebie) sprawnego/wysportowanego w wieku 50/60/70+ z ogółem społeczeństwa, zwłaszcza z rówieśnikami. Natomiast ten sam wiek przestaje być cyferkami, gdy człek porównuje sprawność jaką sam miał 10/15/20 lat temu.6 punktów
-
Moim zdaniem też. Rewelacja. Niedrogo. Nawet w wersji z HB to wciąż tani. W zasadzie tyle trzeba dać za zwykły wyjazd w Alpy. Ale przede wszystkim obecność takiego guru jak Piotr. Pokaże, poprawi, nauczy. Sam bym się wybrał i to bez wahania gdybym te parę lat był młodszy. 🙂6 punktów
-
Brawo za inicjatywę. Moim zdaniem świetny wyjazd a cena wręcz rewelacyjna. Samo 25 godzin szkolenia i analizy jazdy pod okiem instruktora klasy @PSmok jest warte podanej ceny. Karnet, nocleg, towarzystwo, wieczorne rozmowy o nartach, wychodzą za darmochę.6 punktów
-
6 punktów
-
Nikt nie wyklucza ze szkolenia.. to nie cyferki/wiek wykluczają ale ogolna sprawnosc i co wazniejsze, to ta aktualna sprawnośc a nie ta zapamietana ( "kiedys to ja..."). Przy ktoryms podejsciu mozna sie nieźle zdziwić... Ale ruch i wytrenowanie jest niezbedne. Trzeba mieć z czego schodzić. Gdyby moje zdarzenie trafiło na zapasionego biurkowca, byloby ostrym zagrozeniem zycia. Dzisiaj juz w Skłodowie na Mamrach. 2 dni bez deszczu...po tygodniu w sztormiaku szok.5 punktów
-
Mitek, nie ma się co oszukiwać, że się nie starzejemy. Bo to zaklinanie rzeczywistości. Oczywiście zgadzam się, że to zależy mocno od cech indywidualnych, ale każdy tego doświadcza. Jak się to będzie odbywało, to mamy dość duży na to wpływ. Jestem zwolennikiem aby to robić z głową. Różnorodnie się odżywiać i cokolwiek się ruszać. Im więcej tym lepiej. Praca też pomaga w opóźnianiu starzenia się. Im dłużej człowiek jest przydatny, tym lepiej. Niekoniecznie musi to być praca zawodowa. pozdro5 punktów
-
Ostatnie zdanie Mitka stanowi chyba podstawe... owszem, zmieniaja sie, a szczegolnie zmieniają sie mozliwosci. Latwiejszy staje się wysiłek kardio, dlugi nawet bardzo dlugi i na przeciętnym poziomie. A niebezpieczne stają się nawet krotkie ale intensywne. Niestety do nich należa tez narty... 😞 Cale życie poruszalem się intensywnie, kiedys siatkowka i biegi, kilomery i pietra na setkavh budów, pozniej rower i sportowe zeglarstwo ( to nie jest spokojny sport 🙂 ). Gdy mialem >60 lat to swobodnie krecilem 50-100km po Beskidach ze stosownym przewyzszenie 1-2 km... mimo to 67 lat zaliczylem zawal ktory wyłaczył 1/3 lewej komory serca. Czy dość duża aktywność fizyczna pomogła, czy zaszkodziła? Czy bez niej byłoby gorzej? Czy decydujacy byl prawie 40 letni stres prowadzenia firmy nadwagą (nie otyloscia wg BMI) w komplecie? Czy moze covid, ktory ponoć zaostrzał wszelkie ukryte dolegliwości?.... W sumie.... patrzcie na pesel i dopasowujcie do niego aktywność. Pozdrawiam z portu w Sztynorcie Mich5 punktów
-
Cześć Markowi nic nie tłumacz na chłopski rozum - on jest z miasta przecież. 😉 Pozdro5 punktów
-
Sylwetka dostokowa to nic innego niż pionizacja ciała wobec kąta nachylenia stoku. Jak by ci zobrazować tak na chłopski rozum - kiedy stoisz bokiem na schodach jedna noga jest na wyższym stopniu druga na niższym masz ugięte górne kolano ale nogi i korpus stoją w pionie niezależnie jak strome są schody - to jest sylwetka dostokowa. W jeździe jest spotykana w trakcie jazdy w skos stoku, w skręcie równoległym ślizgowym, w trakcie podchodzenia bokiem (schodkowanie). Generalnie jest sylwetka "statyczna" albowiem nie działają na nas siły bezwładności lub ich oddziaływanie jest niewielkie. O oczywiście że w trakcie realizacji w tej sylwetce skrętów pracujemy NW ale w niewielkim bardzo zakresie. Sylwetka dośrodkowa jest bardzo dynamiczna a to z uwagi na znaczne siły odśrodkowe występujące w skrętach średnich, długich. Tutaj znacząco występuje obniżenie środka ciężkości czyli N oraz jego przesuniecie do wnętrza skrętu - to jest ten moment kiedy trener woła "włóż biodro". W kontekście naszych rozważań dotyczacych stopnia zakrawędziowania. Im bardziej zwiększamy kąt zakrawędziowania nart tym bardziej przechodzimy z sylwetki dostokowej do dośrodkowej. W skrętach krótkich i śmigu mechanika jest nieco inna albowiem celem naszym jest jazda w linii spadku stoku gdzie siła bezwładności skierowana jest - "ma być" właśnie w linię spadku - To ten stan kiedy "puszczasz" skręt STOP żeby się przewrócić od stoku - w samochodzie to nic innego jak hamulec i "zbiórka" przy szybie - już masz pierdyknąć nosem w szkło a tu kierowca dodał gazu.5 punktów
-
4 punkty
-
Tak to w życiu forumowym bywa. Wchodzimy w dygresje, które mają tendencję do puchnięcia. 🙂 I czasem jest przez to naprawdę ciekawie. W tym przypadku pojawił się interesujący problem. Czy osoby starsze, powiedzmy dla uproszczenia po 60., skorzystają z tego typu szkolenia? Czy jeszcze mogą zrobić postęp? Czy nie będą zawalidrogami dla innych młodszych? Nie mam na myśli siebie, bo w tym wieku sprawa jest jasna. Ale takie świeżo, a nawet niekoniecznie świeżo upieczone 60-latki? Nie mam własnych doświadczeń. Moje niewielkie doświadczenie instruktorskie sprowadza się do szkolenia ludzi młodych. Ale śledząc niektóre filmiki ze staży znajomych Francuzów, które bardzo przypominają to, co zamierza poprowadzić Piotr, myślę, że takie młode, sprawne "staruszki" jak najbardziej sie sprawdzą. Widziałem np. ich jazdę na początku i na końcu stażu, rozmowę z nimi, itd. Widać postęp i uśmiechnięte gęby. A to ważne, zwłaszcza w drugiej a nawet trzeciej 🙂 połowie życia.4 punkty
-
Ahoj przygodo. Zaliczona Baby Shark Beach, gdzie Tygrysy Cytrynowe o długości do ok 60cm swobodnie pływają między nogami. Mama o długości do 3m czai się gdzieś trochę dalej. Wszedl też wygasły wulkan z słonym jeziorem w środku. Mini G-klasa czyli Suzuki Jinmy 4x4 w manuału na ramie daje radę na wertepach.4 punkty
-
ze Oferta dobra, nie ma co narzekać. Cena przyzwoita, zważywszy na fakt, skąd przyjeżdża szkoleniowiec. Nauka tania nie jest, za darmo to nic nie ma. Cena jest przystępna. Ważne, aby grupa nie była 20 osobowa, czyli zbyt duża. Miejsce pewnie fajne, jak to w Alpach bywa. Wystarczający ośrodek do nauki, a pewnie i pojeżdżenia. Są osoby, które wolą szkolenia indywidualne i potrzebują dużo atencji, ja uważam, że szkolenia grupowe są lepsze. Można się tyle samo nauczyć w fajnym towarzystwie, a jakieś problemy i tak można rozwiązać indywidualnie, bo nie widzę przeszkód poświęcenia trochę uwagi kursantowi, gdzie reszta np. jedzie zadaniówki. Jak pisał Mitek, na małych górkach tez można szkolić i to skutecznie, ale minusem tego jest, że sprawdzian w realu (nawet po szkoleniu) lepiej wychodzi w Alpejskich klimatach, gdzie jest większa różnorodność tras nawet w "małych" ośrodkach, bo zwykle te małe to jak nasze największe. Sam pewnie bym się skusił, ale mam już zaplanowany wyjazd zarówno w grudniu (jak Adam organizuje), jak i w styczniu z chłopakami do FR. Kibicuję, żeby doszło do skutku, może na przyszły sezon Piotrek będzie mógł się wcześniej określić z terminem. pozdro4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
No ale właśnie chciałeś. Ok. Zostawmy to. Jestem absolutnie przekonany, że to zdecydowanie atrakcyjna oferta. Poziom instruktorski topowy.4 punkty
-
W mojej opinii aby narty dobrze trzymały w skręcie, kąt zakrawędziowania jest niezbędny ale kluczem do perfekcyjnego trzymania krawędzi jest balans przód-tył czyli w miarę równomierne obciążenie krawędzi zależnie od sytuacji. Tego obciążenia należy szukać cały czas i w każdym skręcie. Nie stoimy nad nartami w wyuczonej pozycji. Na GS jest trochę łatwiej a narta SL zdecydowanie szybciej problemy z balansem pokazuje. Jak mamy już odpowiednie czucie krawędzi ( bo do tego się ta zabawa sprowadza) możemy pogłębiać różne efekty dodając to do innych działań. np. zacieśniając skręt robimy to nie tylko zwiększeniem zakrawędziowania ale także minimalnym przeniesieniem ciężaru na przód narty. Zostając trochę z tyłu przy wyjściu ze skrętu dostajemy fajnego kopa i niezłą dynamikę. Notoryczne jeżdżenie na tyłach jest na amatorskich stokach niemal regułą. Robi to znacząca większość. Jeśli inicjujemy skręt z obciążeniem tyłu nart natychmiast dochodzi do uślizgu i złapanie w dalszej fazie skrętu krawędzi jest dość trudne. Zdarza się także zawodnikom PŚ podczas zawodów ale tu geneza błędu jest raczej inna.4 punkty
-
Adrian, to nie fala krytyki, ale raczej wskazanie błędów „po męsku”, bez owijania zbytnio w bawełnę. O kontuzji nie wiedziałem i życzę powrotu do zdrowia. Przede wszystkim postaw sobie cele możliwe do zrealizowania i bądź konsekwentny. Poprzeczka nie za wysoko, bo lepiej być mile zaskoczonym niż sfrustrowanym brakiem postępów, lub że nie wygląda to jak byś chciał żeby wyglądało. Trzeba sporo cierpliwości. Przede wszystkim postaw na wyjazdy szkoleniowe, bo to daje najlepszy efekt. Jeśli dasz radę dodatkowo we własnym zakresie jakieś wyjazdy sklecić, to super bo objeżdżenie jest równie ważne. A uszczypliwymi komentarzami się nie przejmuj, bo twardym trzeba być, a nie miętkim😀. Powodzenia. pozdro4 punkty
-
4 punkty
-
Tu chyba zabrakło wyobraźni organizatora/opiekuna. Będąc w armii też pływaliśmy wpław w pełnym osprzęcie po kilka kilometrów i pomimo, że wszyscy bardzo dobrze pływali, to i tak asekuracja albo jeden kajak na każdego w wodzie, a w przypadku Zatoki, RIB na team. W tym wypadku chłopak mógł bardzo dobrze pływać, ale pływanie w mundurze i butach to zupełnie inne pływanie niż na sportowo.4 punkty
-
Musieliśmy się gdzieś minąć, wiosłujemy po tym jeziorze od poniedziałku. Dzisiaj konkretna burza i leje, może w końcu ruszą się grzyby. Jutro zrobimy przeglad miejscówek.4 punkty
-
Jako, że sezon ogórkowy w pełni - wpadło parę rodzyneczkow 🙂 min. Mirus cor - narta allm o charakterystyce sl - przy 184/178/173 ma promień skrętu 13m. Reszta black crows - do 100mm pod butem. Idealne maszynki na różne warunki na stoku i oczywiście na wiosenne śniegi 🙂 wiązania oczywiście dostępne. Jesli ktoś ma jakieś pytania to zapraszam na pw.4 punkty
-
To się nazywa - iść w zaparte. Jeszcze raz. Przecież inni potwierdzili to co napisałem! A, że jak się startuje z wysokiego pułapu i cały czas nad tym pracuje to można dużo i długo to inna sprawa. Na ten dobry stan, trudno w to uwierzyć, pracuje się już nawet w okresie dorastania. Trening sportowy w tym czasie pozostawia silny ślad mięśniowy (i pewnie nerwowy) umożliwiający skuteczny i szybki powrót do dużego wysiłku. Nawet po wielu latach przerwy. Codziennie, przez całe życie pracujemy na sprawność organizmu. Fundamentem jest ruch, który jest sprzężony z wydajnością umysłu. Ale nawet najlepsze nawyki nie uratują nas przed genetyką czy sumą obciążeń środowiskowych. Przeczytaj wpis @mig i jasno zrozumiesz, że wiek to nie są cyferki. To równia w dół. I niestety nie na wszystko mamy wpływ. Nie zmienia to postaci, że tutaj na forum mamy pewnie górny centyl populacji ludzi bardzo sprawnych. Fizycznie i umysłowo. I ktoś z zazdrością oznajmi "wiek jest tylko cyfrą". Ale to populizm. Zrozumiesz jak przekroczysz kolejne magiczne granice.3 punkty
-
Czasami ktoś jeszcze się pochwali, że wypił piwo, czy też inny trunek...3 punkty
-
Ja na swoją nie narzekam, ale dlaczego większość wkleja tu linki ze sprawnością innych, pisze że wszystko zależy od nas, a nie pochwali się swoją sprawnością?„Życzyłbym sobie takiej sprawności w jego wieku”, to usprawiedliwienie dla swojego lenistwa. Ludzie mają wiele ograniczeń zdrowotnych i o wiele młodsi nie są tak sprawni jak nieliczni, których pokazuje się jako ponadprzeciętnych. Warto o tym pamiętać, gdy pisze się, że można, tylko trzeba chcieć.3 punkty
-
to już lepiej zrezygnuj z tych kijków pS a "cieniem" się nie przejmuj zawsze mniej albo więcej będzie to zwożenie drzewa taki znalazłem z moim cieniem i nawet z kijkami jadę3 punkty
-
3 punkty
-
Ejże niejednego byś się nauczył więc się nie kryguj miejscami a przyznaj otwarcie żeś leń i megaloman i głupio by było gdyby na koniec żywota się okazało, że jeżdżąc całe życie na nartach nadal w przedszkolu, to tak piszę trochę z własnej perspektywy, żeby nie było;-)3 punkty
-
3 punkty
-
Nawet przy herbacie. No to polemizuj. Cytuję za Chat GPT: Ceny za lekcje z instruktorem narciarstwa w Zakopanem wahają się zazwyczaj od 150 do 300 zł za godzinę Czyli od 3750 - 7500,- Jak to się ma do poniżej 3000,- ? p.s. poziom uciążliwości uprawiania narciarstwa w ZACOFANEM jest z pogranicza rekordu Świata.3 punkty
-
@grimson która to wyspa archipelagu? Właśnie kończę swój urlop z czego 10 dni spędziłem w takich okolicznościach, dla mnie Algarve to najpiękniejsze Wybrzeże jakie widziałem. Super bock moim zdaniem najsmaczniejszy z miejscowych koncerniakow. Teraz trzeba znów popracować3 punkty
-
Nie bij tylko wytłumacz, z ust fachowca padło stwierdzenie „zwożenie drzewa” ja osobiście takiej techniki nie znam. pozdro ps. Celowo omijałem takie słowa jak skręt itp, aby się nie ośmieszyć, ale i tak się nie udało. O szuraniu nie pisałem, dyplomatycznie formułując zwrot „utrata wysokości”.3 punkty
-
Bez przesady 🤦♂️ Parcie na naukę widzę że masz a fachowiec wybrany pierwsza klasa tu pierd… nie będzie, mówi prostym językiem,pokazać potrafi a ton ma basowy więc jak ryknie to usłyszysz i będziesz wiedział co czynić - konsekwentnie i do przodu 😂. Tak jak napisał Narkos nie ma co się przejmować początkiem bo czym dalej w las to robi się bardziej ciekawie . Pamiętaj to ma być zabawa przede wszystkim ! A wyjazd do ITA to świetny pomysł sam najprawdopodobniej też będę jeżeli taki jeden jegomość się w końcu określi w jedną czy drugą stronę 😜😂.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
No cóż. Trochę współpracuje z ZHR. Od czasu, do czasu robię dla nich szkolenia z łączności radiowej. Pominę kwestię, że jest to oczywiście turbo katolicka organizacja i w zasadzie każdy członek musi być praktykującym katolikiem. Jeżeli chodzi o zewnętrznych kontraktorów nie ma takiego wymogu, gdyż naturalnie jestem bezbożnikiem i zaciekłym ateistą. To, że jedne dzieci opiekują się innymi dziećmi nie jest dla mnie żadnym zdziwieniem. Opiekunami drużyn zuchów, czy młodych harcerzy są np. harcerze-studenci i jest to z tego co widziałem dość częste, normalne i dopuszczone wewnętrznym regulaminem. To też nie jest tak, że instruktorem zostaje się za nic. Trzeba spełnić dość dużo wymagań i jest to trochę tak samo jak z okresem kandyckim do GOPRu. Tzn. jest też subiektywna ocena kandydata, czy się nadaje, czy nie. Jeżeli przełożeni w ZHR stwierdzą, że nie nadaje się na instruktora, to nim nie zostanie. Oczywiście, ponieważ ZHR jest katolicką i prawicową organizacją, to na pewno patrzą na zaangażowanie religijne, poglądy itp. Tylko, że jest w tym jeden, podstawowy problem. 21 letni osobnik, to w dalszym ciągu dziecko. Tylko takie, które może kupić wódkę w sklepie i pójść na wybory. Moim zdaniem, taka osoba nie powinna być żadnym opiekunem, na żadnych koloniach, czy obozach harcerskich, sportowych, czy jakichkolwiek innych. 21 letni osobnik nie ma wystarczającego doświadczenia życiowego, żeby realnie zdawać sobie sprawę z konsekwencji tego co robi. Nie jest jeszcze dojrzały emocjonalnie, żeby prowadzić jakąkolwiek grupę. Nie ma też w zasadzie żadnego technicznego doświadczenia, bo ciężko mi sobie wyobrazić, że z definicji 21 latek będzie np. b dobrym pływakiem, wspinaczem, narciarzem itp. 19 letni ratownik WOPR? Serio? Przemilczę to, ale o poziomie wyszkolenia WOPRowców różne dowcipy słyszałem. Powyższe piszę, bo sam wiem jak zachowywałem się mając 21 lat, 26 lat i teraz (34 lata) - jak wielka jest to przepaść. I żeby nie było, że tylko pluje na katolików. Patrząc na ZHR z boku obstawiam, że dokładnie identyczne sprawności i >>rytuały<< odprawia się w konkurencyjnej ZHP, tylko tam po prostu jeszcze nikt nie zginął. Harcerstwo to taka trochę quasi-militarna organizacja, która kieruje się ustaloną hierarchią i do pewnego stopnia posłyszeństwiem wobec przełożonych. No mają tam te swoje, trochę dziwne sprawności i potem tak to się kończy. Wszyscy chcą mieć jak najwięcej, a że dowództwo drużyny to takie same dzieci bez pojęcia o niczym, to cóż. Mając dziesiątki tysięcy aktywnych członków ciężko jest to ogarnąć z góry na dół. Wiadomo też, że sfinansowanie porządnych szkoleń KPP to góra pieniędzy. Szkolenia z zakresu technik linowych, wspinaczki, ratownictwa wodnego itp itd. to mżonka niemożliwa do realizacji. To są tysiące złotych per uczestnik. W praktyce skończy się to pewnie drakońskim zaostrzeniem prawa i określeniem co harcerzom wolno robić, a co nie. A, że praktyka będzie jak zwykle to cóż.3 punkty
-
Z polskich browarów obecnie uwielbiam Pinta, w zasadzie od kiedy je pijam, mało innych piw przechodzi mi przez gardło. Moje odkrycie z zimowych wyjazdów na Pilsko, to Swijany kupuję po słowackiej stronie w Korbielowie. Dziś spacer po lesie I coś się ruszyło, małe prawdziwki i kilka kozaków.3 punkty
-
Cześć Moim zdaniem każdy narciarz, a zwłaszcza zaczynający przygodę z narciarstwem powinien zakup jakiegokolwiek sprzętu zacząć od jego testowania. Czy to buty czy narty albo kurtka lepiej spróbować, przetestować samemu i wyrobić sobie opinię niż bazować na zdaniu jakichś kosmitów z sieci. Sami najlepiej przecież wiemy co i po co jest nam potrzebne i test jest znakomitą formą wyboru sprzętu. A zwłaszcza jak już nie jest początkujący tylko pojeździł te kilkanaście dni to już bez wahania powinien testować i wybierać po testowaniu, Pozdro3 punkty
-
Dam coś na ochłodę tego tematu 😜 coś na start nadchodzącego sezonu 😂 A do dobrego przygotowania sezonu proponuję kanał Vicky 😉3 punkty
-
Marek kampingowa jednoosiowa musi być odpowiednio spakowana - wtedy jedzie się ok, jak jest źle wyważona to czuć od razu szczególnie jak holownik nie jest za ciężki. Ja kilka razy jechałem z przyczepką DMC 1200 moim Berlingo, który jest dość krótkim i wysokim samochodem i do tego masa własna 1400 kg (ale mogę ciągnąć przyczepę z hamulcem do 1300 DMC) i jak nie wyważysz odpowiednio podczas załadunku to za szybko nie pojedziesz. pozdro3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Strida 3-biegowa. Założyłem szerokie opony co bardzo poprawiło komfort i możliwości na szlakach nieutwardzonych. Po luźnym piasku nie pojadę ze względu na obciążenie tylnego koła. Rower jest z gatunku bagażnikowo-tramwajowych. Składa się w 3 sekundy, napęd paskiem zębatym. Nocuje w bagażniku samochodu lub pod łóżkiem przyczepy. Objechanie 30 km po okolicy nie jest problemem. Na wyjazdy biorę Stridę. Praktycznie na wszystkie wyjazdy.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
W tym roku założyliśmy bazę nad morzem w Gąskach. Dojeżdżamy z Poznania w rytm pogody.3 punkty
-
Instruktorzy się na was poznali i specjalnie chcieli was dojechać i zniechęcić na przyszłość, żeby już nie musieli was oglądać 😂.2 punkty
-
2 punkty