Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.12.2025 w Odpowiedzi

  1. 10 punktów
  2. Czarna Góra. Trzymamy się dzielnie, warun dobry, na trasach pustki. Serdecznie pozdrawiam.
    9 punktów
  3. 9 punktów
  4. talerzykiem też trzeba się przejechać
    7 punktów
  5. Chciałem napisać podobnie. Z jednej strony 180 w górę to minimum a z drugiej ( na razie) promień nie ma dla Ciebie znaczenia. Zamieszczony film pokazuje, że nie trzymasz nawet w sytuacjach proszących się o to, nart na krawędzi więc R nie ma większego znaczenia. Przestrzegam jednak przed promieniami powyżej ok.20m Jak "wsiądziesz" na czystą krawędź zaczną się problemy. To nie są narty do lekkiej jazdy po każdych trasach. Także posłuchaj @Bruner79
    6 punktów
  6. 180 będzie narta bardziej przyjazną łatwiejszą w prowadzeniu ale za to mniej stabilną. 185 jest sztywniejsze będzie lepiej trzymać na twardym stoku ale za to trzeba włożyć więcej siły do jazdy. Różnicy w promieniu nie poczujesz w sztywności i stabilności już tak. Jeśli chodzi o Heda to ważne żebyś wybrał wersje PRO na sztywnej płycie. To na prawdę zmienia bardzo dużo w tych nartach. W kwestii kątów... Standardem w nartach gigantowych jest kont podcięcia na poziomie 0.5 a krawędź boczna 87. jeśli chcesz rasowej gigantki trzymającej na twardym stoku i zamierzasz szkolić sie w jeździe na czystej krawędzi będzie to set dla ciebie. Dajesz do dobrego serwisu maja ja splanować na maszynie i wyostrzyć od piętki aż po sam dziob. Jak zaczniesz mieć problemy z odjeżdżaniem narty do Vki to przytępisz sobie lekko dzioby albo prawidłem podniesiesz sobie ostanie 20 cm przy dziobie na 0.7. Jeśli chodzi o bok to 88 czy 87 to jest niewielka różnica na korzyść 87. Drogi zestaw jest po to żeby lekko złagodzić uprościć zbyt trudna nartę. Robisz podcięcie na 0.7 a nawet 1 stopień ,, nie polecam,,. Bok pozostaje taki sam. Tu często tez tępi się dzioby i piętki nart. Takie narty popuszczają z krawędzi i idą w ześlizg przez co jazda na nich nie wymaga tyle siły poza tym jeśli nie dociążysz przodu przy inicjacji skrętu to ta wersja nie bedzie odjeżdżać w bok ani grzęznąć w śniegu. Takie kąty często sa wybierane przez osoby starsze,ludzi traktujących nartę gigantową jako nartę całodzienna do pokonywaniu kilometrów oraz ludzi którzy oprócz krawędzi wykorzystują gigantki do technik wykorzystujących ześlizg np ,,włoski instruktor,,
    5 punktów
  7. Fajne... bywaja takie dni, ze 150 km nie jest problemem... Z Czantorii w drugą stronę....
    4 punkty
  8. Zaczynasz błądzić 😎
    3 punkty
  9. Hej W Mikołowie "zakuty łeb"jest obelgą bo wszyscy z okolicznych miast jak chcą nas wquwic to zadają pytanie Mikołów co macie w herbie 😜
    3 punkty
  10. No i wykrakałem
    3 punkty
  11. A co jeżeli jazdę lewym pasem przepisał mu lekarz 😜
    3 punkty
  12. Janusze celowo wloką się lewym, bo mają włączone kamerki. potem taki głąb wrzuca materiał na YT, z pełnym oburzenia komentarzem, że właśnie wyprzedził mnie prawym pasem PIRAT DROGOWY, który stworzył zagrożenie dla zdrowia i życia całej populacji na ziemi. oczywiście w trakcie sesji nagrania Janusz ma dużo możliwości, żeby zjechać na prawy pas i zwolnić lewy, ale co tam: ja jadę lewym, prawy jest dla oszołomów. potem taki Janusz w komentarzach na YT udowadnia, że nie miał jak zjechać na prawy, bo jechał z prędkością X, na prawym pasie miał tylko 200m wolnego miejsca, co jest sprzeczne z Kodeksem Drogowym, bo trzeba zachować bezpieczny odstęp w odległości Y. wejdź sobie na kanał YT Stop Cham, tam jest takich przypadków na pęczki.
    3 punkty
  13. Osobiście to widziałem https://dalekieobserwacje.eu/jeseniki-widziane-z-malego-skrzycznego/
    3 punkty
  14. Przez grzeczność nie zaprzeczę. 😜
    2 punkty
  15. @Lisu jeżeli chcesz Dynastara to tu masz w dobrej cenie https://www.daka.nl/p/dynastar-speed-crs-gs-spx15-red-sku_084860?channable=413eee6964003131303832b4&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=04. Performance Max - BE-NL&utm_content=&utm_term=&gad_source=1&gad_campaignid=16527557475&gbraid=0AAAAADu7l0xrwcISBn3xJpnAMwoX4MWyl&gclid=EAIaIQobChMIjpyHyOSzkQMVpYr9BR16_RecEAQYAyABEgJ1FvD_BwE sam od jakiegoś tygodnia nad nim rozmyślam…ale jeżeli mogę wtrącić swoje pięć groszy to pomiędzy wierszem u góry zostało napisane wyraźnie,że GS jest nartą idealną na zawody i ja jako amator bym się tego trzymał tu Jurek bardzo mądrze prawi , chyba,że jesteś leśnym dziadkiem z wielkim EGO tzw śmigowcem co z prędkością znaczną nie ma nic wspólnego to możesz śmiało się dowartościować długością i tzw R wysokim 😜🥳 ale pomijam już lekką kapryśną bekę z mojej strony 😉bo ostatnio miałem proponowaną pewną nartę 175cm ( został sprzedana ) strasznie brzydka -przynajmniej mi się nie podoba tzw otwieracz do butelek Fischer rc4 CT - moim zdaniem ;mogę się mylić ale moja intuicja podpowiada , ze ta narta może być ciekawa dla Ciebie a mamy praktycznie identyczne parametry i po SL 🤷‍♂️ może być to bardzo interesujący wybór . Przemyśl temat na spokojnie , bo narta z internetowych zachwalaczy jest do totalnej zabawy w każdym promieniu amatorskiej fantazji . Coś między SL a GS właśnie czyli tzw kompromis,chyba ,że masz ambicje zawodnicze lub faktycznie chcesz tłuc tyczki to niema co się zastanawiać tylko iść w GS. Ja osobiście , po ostatnim wyjeździe szkoleniowym z tyczek ,wiem doskonale ,że to nie moja bajka,choć oczywiście mogę bo niby mam predyspozycje ale trzeba by nakierować fokus w klimat który moim skromnym nie jest wart zachodu w tym wieku a który też kosztuje Talary które uważam warto poświęcić dla własnej przyjemności bez zbędnego zwodnictwa. . Fischer RC4 CT 175 https://www.outdoorxl.be/fischer-rc4-worldcup-ct-495844.html?prl=92-27448x144-385&kw=&gad_source=1&gad_campaignid=177315953&gbraid=0AAAAADybQBfl2vs5ecmNfe6b09sL70ifq&gclid=EAIaIQobChMI6oim--6zkQMVkgwGAB1MeR9JEAQYBCABEgIQYfD_BwE
    2 punkty
  16. Kolor fakt, wolałbym klasyczne białe z czarną czachą jak kiedyś i już 🙂
    2 punkty
  17. 2 punkty
  18. Gdzie to było kręcone? W dodatku, chyba na zamkniętej trasie. 😄 Też lubię takie warunki gdyż: a) wtedy jest zazwyczaj sam na trasie i nikt mi nie przeszkadza; b) one fantastycznie weryfikują, czy ktoś potrafi jeździć, czy też jedynie opowiada o jeździe. Rybelek najładniej z Waszej trójki zjechał, choć bardzo dużo siły ten zjazd wymagał jak na drobną dziewczynę. Ma zdecydowanie większą miękkość ruchów i najlepiej akcentuje NWN. A Ty z Markiem jak dwa słonie. 🙂
    2 punkty
  19. Mitek, Lexi i Rybelek. @Mikoski w tym czasie już dawno na dole. 😃
    2 punkty
  20. Cześć Niestabilność wynika ze złego dociążenia nart. Przody momentami lecą w powietrzu, ledwo skrobią śnieg. Może to oczywiście wynikać z chęci wydłużenia skrętu, więc odciążasz dzioby aby ci nie złapały tak agresywnie i lekko się uślizgnęły. Jednak... w momentach gdy starasz się lekko zapanować nad prędkością nie zacieśniasz skrętu tylko wrzucasz w ześlizg czyli raczej nie panujesz nad sterowaniem. Stąd moim zdaniem odczucie niestabilności. W takich warunkach na krawędzi to przy 60km/h SL powinien iść jeszcze jak żyleta. Ale pomysł kupna dłuższej narty nie jest zły oczywiście. Piszę tylko dlatego żebyś wziął to pod uwagę w jeździe bo jak wsiądziesz na długą to Cię powiezie a tak łatwo tam z zejściem z krawędzi nie będzie. Pozdro
    2 punkty
  21. @tomkly się czepiasz, przepiękny i bardzo męski kolor.
    2 punkty
  22. Wydaje mi się, że nie musisz iść w komórki. Spokojnie wystarcza 1 sklep Gs lub master.
    2 punkty
  23. Andrzej, drugi przemknął Lexi, tak wynika z kontekstu postów. Pani jako trzecia (nie znam), ale trzeba przyznać...No ale ja jak @Adam ..DUCH, mam słabość do kobiecej jazdy na nartach.
    2 punkty
  24. W Krakowie prawie zawsze jest szybszy. Nawet wyjazd z Krakowa, który zajmuje czasem ok. 1h samochodem, jest dużo szybszy busem. Właśnie zaraz jadę na swoją wieś busem. 🙂 Jadę busem a nie samochodem m.in. z tego powodu.
    2 punkty
  25. Ważne aby nie mieszać tych systemów ani nie stosować równocześnie. Zmieniłbym też kolejność między dwa i trzy. Zresztą długie to przemoc. Migacz to jedynie sugestia. Najlepsi są Janusze którzy gdy wyprzedzani prawym nagle przyspieszają.
    2 punkty
  26. Racja. Ludzie nie patrzą w lusterka. Pamiętam jak wiozłem kiedyś dziewczynę, młoda blondi co gdy złapała mi za kierownicę bo poprawiałem okulary na mopie i przez ułamek sekundy w kierunku krawężnika pojechałem, to się okazało, że z chłopakiem wpadli na pomysł zwiedzenia Europy jako kierowcy tirów. Ona jako pasażer nawet ciągle na lusterku. Też włączam migacz, działa jak ktoś patrzy, a także gdy nie chce ci nic udowodnić, tacy też są. Wczoraj jechałem do Skierniewic na tempomacie aż do obwodnicy Łodzi, wtedy już się nią dało, SkiForum edukuje, wolno jechałem, spalanie koło 5.
    2 punkty
  27. Badania wykonano w sloneczna niedziele na trasie od parku do żabki. Ludzie woza autem dzieci do przedszkola 500m od bloku a ty wierzysz w takie bajki.
    2 punkty
  28. Naprawdę nie rozumiem dlaczego miałbym rezygnować ze swoich przyzwyczajeń na rzecz Twoich idei. Nikt Ci nie zabrania przemieszczać się rowerem ani piechotą, tudzież zbiorkomem. Natomiast przyjmij uprzejmie do wiadomości, że Twoje wyobrażenia na temat tego jak ma wyglądać życie w mieście nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego. Naprawdę nie wiem skąd bierzesz swoje przekonania o mniejszości --> dominująca większość osób używa samochodów, od czasów jak mądrzy ludzie wymyślili koło, (no może nieco później), gdyż tak jest zwyczajnie wygodniej. Tu masz dane ze swojego miasta: we Wrocławiu zarejestrowanych jest 507 tys. samochodów osobowych, podczas gdy miasto liczy około 675 tys. mieszkańców. Reprezentowany przez Ciebie nurt myślowy (piszę to z grzeczności) w mojej ocenie proponuje powrót do ery kamienia łupanego.
    2 punkty
  29. A możesz mi podać choć jeden logiczny (a nie demagogiczny) argument, dla czego ludzi nie używający samochodu (dominująca mniejszość) mają być punktem odniesienia, wyznacznikiem dla reszty społeczeństwa? Jak zaczyna brakować argumentów to pojawiają się inwektywy oraz negatywnie wartościujące określenia.
    2 punkty
  30. To jeśli oczywiście chcesz, dam Ci zadanie bojowe, pod tytułem znajdź 10 różnic;-) Na serio, widać istotne różnice w jeździe Pawła na Atomiku oraz Dynastarze --> jeśli je odkryjesz i opiszesz to będzie znaczyło, że możesz jeździć na gigantce. 🙂
    1 punkt
  31. Cześć Przede wszystkim to... wybacz... 3 albo 4 osoby napisały troszkę o Twoich mankamentach technicznych. Ja bym może wyciągnął jakieś wnioski... A Ty cały czas czy sobie kupić narty takie czy owakie. Pozdrowienia
    1 punkt
  32. Cześć. Z innej beczki. Kupiliśmy wczoraj wieczorem skarpy. Miały być cienkie żeby przy tej temp jak najmniej noga się pociła. 10 Euro za parę - bardzo tanio choć nie robiłbym z tego wielkiego wydarzenia gdyby nie fakt, że produkt made in Italy. Dla mnie lekki szok. To jeszcze da się kupić produkty tego typu nie produkowane w Chinach? I to za takie pieniądze... ? Coś mi tu nie gra🙂
    1 punkt
  33. Niech biere 😁 mi osobiście dobrze się na nich jeździło i złego słowa nie powiem,łatwe miłe i przyjemne tylko ten kolor 😕 ale zamykałem oczy 🤣 Masz takie 180 bo mój znajomek szuka?
    1 punkt
  34. Na drugiej fotce wygląda jak wiosenna paćka.
    1 punkt
  35. Cześć Lisu! Dorzucę coś od siebie 🙂 Opowiem Ci jako amator z podobnym stażem i w podobnym wieku i podbnie zajawiony 😄 Ja również lubię (mam kilka par) narty o promieniach 20-25m. Nie ma co ukrywać, uwielbiam na nich jeździć i czuć prędkość, jednak: Na Twoim obecnym levelu, jak takie R25m wejdzie na krawędź i posadzi na tyłach to wyjazd poza trasę masz bardzo prawdopodbny, a palenie czterogłowów murowane. Takie narty potrzebują prędkości aby "działały", nie mówimy o zwożeniu się na dół trasy na promieniu narty. Takie narty wymagają dynamiki, aby dobrze wykonywały polecenia, trzeba budować nan nich zapas energii pod butem do następnego skrętu, a to wymaga czystej jazdy. Jazda na takich na krawędzi aby miało to sens i dawało rdochę to minimum 50-60+km/h. Na Twoim miejscu poszedł bym w coś w stylu R17-18m, np. Crossturny ELAN SCX 180cm /114-67-101mm/16,7m. Na takiej narcie da się zacieśniać skręty (uważam, że 17-18m to najlpeszy i najbardziej uniwersalny promień naty talowanej), oraz można bawić się w niski schodzenie przy dużych prędkościach. Jak opanujesz takie i w przyszłości będzie Ci mało, to wtedy prawdziwe gigantki R25+m i ogień. BTW. ja jestem fanem wycinania na krawędzi tam gdzie się tylko da, narty zawsze wykańczam diamnetami na "żyletki" 😉
    1 punkt
  36. Head E speed pro 180 albo 185. jak chcesz mieć nartę bardziej stabilną bierz 185. Atomic G9 181 Nordica Doberman GSR 186. Stockli Lasser GS 182. Kastle RX12 GS 183. Rossigniol/Dunastar Master 179. Po krotce to lista gigantek sklepowych które są na prawdę niezłe. Każda ma swój charakter ale ogólnie których byś nie wybrał będziesz zadowolony. Polecanie Chlopowi 80 kg ,, Komórek,, typu head 176 to jest czysta paranoja te narty są stworzone dla lekkich juniorów i kobiet... Narty typu Masters np head RD 183 czy nawet ta juniorka 186 wymagają dobrej techniki . Maja wąski dziób wymagają włożenia siły. Zakup ich skończy się tym ze non stop będziesz szedł do vałki i przechodził na nartę wewnętrzna... Wyjątkiem są właśnie rossi Masters które maja zupełnie inna konstrukcje i jeździ się na nich jak na slalomce. Bierz jedne z tej listy oddaj je na dobry serwis żeby zrobić dobre kąty a narty nie tylko dadzą ci frajdę z jazdy ale nawet pozwolą całkiem sprawnie pojeździć na tyczkach. Na komórkach będziesz się tylko mordował albo pojedziesz jak ,, niektórzy,, co ,, umią,, na narcie o promieniu 25m jadą promieniem 45m...
    1 punkt
  37. Chciałam tylko nadmienić że Katowice też mają wprowadzić SCT 😁: https://mojekatowice.pl/artykuly/artykul/katowice-zobligowane-do-wprowadzenia-strefy-czystego-transportu
    1 punkt
  38. Porównuje jazdę trzech doświadczonych narciarzy z długim stażem i w tym zestawieniu Twoja jazda wygląda blado i tyle .
    1 punkt
  39. Czyli należysz do tej grupy ludzi, którzy praktycznie muszą jeździć samochodem po mieście. Ciężko jest też rodzicom rozwożącym swojej dzieci do szkół i przedszkoli (na mojej ulicy jest przedszkole). Nie mówiąc o taxi, różnych dostawcach czy fachowcach od remontów i napraw w domach. Naprawdę nie zazdroszczę im tych jazd, bo ja musząc jeździć samochodem po mieście w godzinach szczytu lub blisko nich, co na szczęście zdarza się rzadko, dostaję tzw. kurwicy. 🙂 Mario w uproszczeniu chodzi o to, i ja to rozumiem i popieram, że jeśli ułatwimy jazdę samochodom prywatnym w mieście, np. ograniczając buspasy, poszerzając drogi, ulice, gdzie to możliwe, to pojawi się jeszcze więcej samochodów (część dotychczas nie korzystających z samochodów znów zacznie z nich zachęcona korzystać), korki się nie zmniejszą a efektem będzie jeszcze większy i upierdliwy dla wszystkich ruch drogowy. Nie mówiąc o większym zapyleniu, zaczadzeniu, itp. Zresztą w samym Krakowie naprawdę nie da sie poszerzyć ulic nie burząc 100 i więcej letnich kamienic. BTW, dziś jechałem tramwajem w stonę tzw. Górki Narodowej (płn. Krakowa) i mijałem dwa P+R, te które Ci proponowano jako miejsce na dojazdy samochodem. Pełne, podobnie jak wszystkie ulice wokół nich. Mnóstwo ludzi z nich korzysta i chyba nie jest to głupi pomysł dla niektórych. Tramwaj jedzie z tych miejsc do samego centrum 15-20 min.
    1 punkt
  40. Kwestia indywidualnego wyboru - rozumiem i szanuję. Natomiast nie można ustawiać całej przestrzeni publicznej pod kątem oszołomstwa typu Mario, gdyż skutkiem tego jest właśnie taki paraliż miasta jak opisujesz. Tezy, że zwężanie ulic poprawia przepustowość to jest logika Kubusia Puchatka. Ale wracając do rzeczy, nawet podróżując po mieście zawsze mam ze sobą laptopa, walizkę z dokumentami, bardzo często wiozę jakieś dodatkowe akcesoria typu rzutnik, flipchart, karton materiałów wykładowych. Tego się nie da przewieźć żadnym zbiorkomem. Druga kwestia polega na tym, że bardzo często jedyny czas, którym dysponuję na rozmowy telefoniczne, to ten w samochodzie, doba ma jedynie 24 godziny, a ja muszę ogarnąć kilka swoich firm, kilkanaście projektów, którymi zarządzam, a oprócz tego jeszcze całą masę rozmaitych innych zapytań. Jak mam wykłady albo doradztwo u klienta to tego nie zrobię. Zgodnie z propozycją Maria, mam jechać tramwajem i prowadzić wtedy biznesowe pogawędki o problemach moich klientów, z walizką oraz laptopem na kolanach, albo w pozycji stojącej. Totalny absurd. Jestem w pracy praktycznie 16 godzin na dobę, w domu, biurze, a przede wszystkim w samochodzie, bo w nim spędzam zdecydowanie najwięcej czasu, z racji jej charakteru.
    1 punkt
  41. Nie chcę się wcinać do dyskusji, jak dla mnie mało konstruktywnej, ale takie statystyki niewiele mówią. Ja też mam samochód, tyle że on głównie stoi. Po mieście poruszam się przeważnie rowerem, zbiorcomem i pieszo. Od wielu lat. I większość posiadaczy samochodów w Krakowie tak robi. Widzę to np. na swojej ulicy rano. Wieczorem wszystkie miejsca postojowe są zajęte, rano tylko kilka z nich pustoszeje. Jazda samochem po Krakowie to koszmar i tylko nieliczni decydują się nim jeździć. Niekiedy faktycznie muszą.
    1 punkt
  42. Tak, muszę Ci powiedzieć, że nasze odczucia były podobne. Jeden za fajniejszych dni na nartach. Ja ci zresztą powiem, ze najfajniejsze dni na nartach to jest zdecydowanie Polska.
    1 punkt
  43. Sorry, ale teraz to naprawdę błysnąłeś wiedzą oraz pomyślunkiem. W AMG wentylowane są montowane seryjnie, właśnie po to, żeby było bezpieczniej, jak jakiś idiota albo pedalarz wypełznie pod samochód. Droga hamowania - 33 metry. Warto czasem najpierw pomyśleć, poczytać, a nawet zamilczeć jeśli nie chce się wyjść na totalnego ................. (auto moderacja). Czy Ty masz w ogóle prawo jazdy?? Naprawdę skończmy tę dyskusję, bo żal mnie ogarnia jak czytam te Twoje bzdury.
    1 punkt
  44. Naprawdę łatwo? Dlaczego? Te szerokie sztachety nie chcą skręcać. Dlaczego uważasz, że jest łatwiej. Ja jadę swoje na manewrowych nartach i uważam, że to łatwiejsze.
    1 punkt
  45. Ale nie ma co zaprzeczać, czy też dyskutować bo sam tak jeździsz. Na każdych nartach. Wprawdzie tutaj bardziej nie było śniegu niż był ale jak był to narzucony łopatą w postaci lodowych brył a miedzy nimi kamienie. Narty akurat miałeś TE ale na innych by było tak samo. VID_20240301_124732.mp4
    1 punkt
  46. Od wielu lat zadziwia mnie "zarżnięcie" w Polsce skrzyżowań równorzędnych. To bardzo proste i genialne rozwiązanie. Każde osiedle, i wszędzie gdzie się da powinno mieć tak zorganizowany ruch. W większości miejsc niepotrzebne były progi zwalniające a nawet ograniczenie prędkości. Po co się rozpędzać jak za 30-50 metrów samochód z prawej ma pierwszeństwo ? Ciekawe co by było dziś gdyby jutro rano przywrócono "instytucję " skrzyżowań równorzędnych. Obstawiam dzwon za dzwonem. Już prawie nikt nie pamięta czegoś takiego.
    1 punkt
  47. Wszelkie ułatwienia w postaci aktywnych tempomatów, etc. są fajne, ale dla ludzi rozumnych, którzy potrafią ich używać. Mnie się czasem zdarza jechać na autopilocie, wtedy kiedy jestem skrajnie wyczerpany i chcę odpocząć. Warunek jest jeden, jadąc na tych urządzeniach musimy im całkowicie ufać, bo w przeciwnym razie dwóch kierowników z pewnością się nie dogada i spowodują wypadek. Oznacza to wleczenie się o jakim pisze Marek, bo system rozpoznaje wszystko - inne samochody, znaki, ciągłe linie, pochyłość terenu oraz zakręty na drodze. Jeśli natomiast chcemy jechać "normalnie" to trzeba to wszystko wyłączyć i tak też czynię, za wyjątkiem jednej rzeczy czyli asystenta awaryjnego hamowania na parkingu, bo ten mi już kilka razy dupę uratował, szczególnie podczas cofania, wtedy kiedy nie włączyłem automatycznego asystenta parkowania. To ostatnie też rozwiązuje problem szkód parkingowych w całości. Dużo też zależy od aplikacji w konkretnym samochodzie, a w zasadzie marce. We francuskich wynalazkach działa to dramatycznie źle, po każdym włączeniu silnika trzeba dezaktywować głupoty w postaci ogranicznika prędkości, brzęczka i innych, źle działających dupereli. Jak chodzi o japońskie to dobrze działają systemy w Hondzie i Maździe, natomiast Toyota jest katastrofalnie zepsuta przez projektantów, połowy bzdetów nie da się wyłączyć. Najlepiej jest chyba w niemieckich, u mnie ustawia się wszystkie opcje raz, a potem co najwyżej wyłącza autostop oraz asystenta pasa ruchu. Jak jadę na dłuższą trasę autostradą to mam włączony zarówno asystent pasa ruchu jak i aktywny asystent układu kierowniczego. Jak jadę w góry, na kręte lokalne drogi to wszystkie te pierdoły wyłączam, bo wtedy mam lepsze czucie samochodu.
    1 punkt
  48. Cześć Ja staram się na temat jazdy - jako takiej - nie wypowiadać, mogę mieć trochę inną perspektywę. Dobrym kierowcą to jest Kalle Rovanpera a nie Pan czy Pani na podwarszawskiej obwodnicy. Jazda po autostradach - zwłaszcza obecnie - to nudna konieczność i bym sobie tego do portfolio nie wliczał, chyba, że ktoś wali non stop ponad 200km/h - wtedy OK. Tendencja do coraz większej autonomiczności samochodów połączona z coraz większą dostępnością powoduje znaczący spadek umiejętności - oczywiste, tak jak w każdej dziedzinie. Jazda samochodem wymaga w każdej formie skupienia i koncentracji - tu jest bardzo wiele analogii a nartami - jeżeli ktoś traktuje takie działanie bez odpowiedniego zaangażowania wcześniej czy później coś się stanie. Pozdro
    1 punkt
  49. Cze No to trochę przespałeś "łatwiejszą" ścieżkę a na pewno tańszą. Rozdział między PZN a Sitn musiał nastąpić, chodziło o finansowanie. PZN zajmuje się szkoleniem sportowym, a Sitn odpowiada za szkolenia amatorów. Wszelkie te zmiany, które są podyktowane są otwarciem stoków alpejskich dla polskich instruktorów. Odpowiada za to Sitn. Aby to miało działać - nasi instruktorzy musza prezentować poziom ich odpowiedników z krajów alpejskich. W Polsce to zawód zderegulowany, i tak naprawdę każdy może zostać instruktorem nie będąc nigdy na nartach. Tam to tak nie działa i dobrze. Bo to jednak wysokie góry, a widząc czasami grupy dzieci prowadzone przez domorosłych instruktorów to się włos na głowie jeży. Jeśli masz taki plan, to Młodszy instruktor to minimum. To stopień dożywotni. PI niestety już nie - trzeba go stale aktualizować bo staje się nie ważny, a bez unifikacji w żadnej LSN nie możesz uczyć. Po drugie starając się o pracę w Alpach (na PI ją otrzymasz) podpisujesz deklarację, że będziesz podnosił swoje kwalifikacje. Jeśli ich nie podniesiesz do MI to pozwolenia na legalną pracę nie dostaniesz. Skoro uczysz i szkolisz, to skup się przede wszystkim na jeździe sportowej. Bo jest wymagana i trzeba to przejechać i to nie byle jak. W zeszłym sezonie mój syn robił PI i po jeździe sportowej odpadło 50% uczestników. A to jest na początku. Nam było łatwiej i taniej, bo syn jeździ w klubie. Więc nawet jak szedł nie po kolei, to i tak poświęcił na to dużo czasu. Tak de facto to nie było z przymróżeniem oka, bo w klubie nie ma żadnego instruktora, którzy są trenerami NA. Nawet nie są LSN. Więc mają zaprzyjaźniony LSN który wysyła z nimi IW (p. Jarek) i szkoli potencjalnych adeptów PI. W listopadzie był na lodowcu i trening miał do 13,00 a po treningu do 16.00 zajęcia z IW - 6 dni - P1. Potem w PL zrobił RTS (a że miał Demonstratora, to mógł tego nie robić, ale pojechał się sprawdzić - mamy blisko). Na obozie sportowym w ferie robił z IW P2. Na wiosnę pojechał na egzamin regionalny i zdał. Ale zdało 30% zdających. Kumpel z grupy - podobny do Ciebie - ale dużo pewnie starszy, także Instruktor z doświadczeniem, bo ewolucje jechał perfect, ale jazdę sportową zdał warunkowo, nawet jeśli miał ulgę ze względu na wiek (+40l) i jako jedyny z warunkowym dopuszczeniem do dalszego etapu. Teraz syn się stara zrobić z biegu MI, ale może być kłopot, bo nie ma jeszcze matury 🙂. Bez tego nie może brać udziału w CKMI. Robi tylko tygodniowy staż w klubie - jedzie na tydzień na swój wyjazd sportowy i zostaje na drugi pro bono, będzie szkolił dzieci z obozu rodzinnego pod okiem IW. Może uda się załatwić jeszcze CKMI. Będziemy kombinować. Natomiast sam egzamin dopiero po maturze. To absolutne minimum, aby to miało jakiś sens. Życzę powodzenia. pozdro
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...