Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.03.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. - 9 stopni, w nocy spadło kilka cm
    8 punktów
  2. Jeżdżę z busiarzami ponad 10 lat dwa..trzy razy w sezonie i ta forma mi odpowiada ale wiem że zdania są podzielone że z busa na stok, ale dzięki temu nawet w covidzie jeździliśmy i to jak 👍 poznałem Kopaonik,Davos, Wengen,St Moritz i inne. Największym plusem są zawierane znajomości 😉 które cały czas trwają.
    6 punktów
  3. Dziękuję wszystkim którzy starali się pomóc czy doradzić coś dla mnie w tym wątku i wiadomościach prywatnych. Ostatecznie stanęło na tym, że narty GS FIS juniorskie zaoferowane przez @Marcos73 zostały u mnie, natomiast rzutem na taśmę zakupiłam jeszcze Voelkl Deacon 84 w długości 167cm: Dostałam je w dobrej cenie i to przeważyło o decyzji zakupowej 😁 niestety na inaugurację jazd na stoku i pierwsze wrażenia chyba poczekam do następnego sezonu...
    6 punktów
  4. Dziś pożegnanie z Oravicami. W tym sezonie Meander był jeżdżony 25 dni, w ramach sezonówki. Ponad 10 razy jeździł ze mną mój Chrześniak (w ramach mojej sezonówki). Zrobił olbrzymie postępy, głównie dzięki naśladownictwu mojego syna. Byłem też 25 razy na termach. Czy było warto - zdecydowanie tak. Czy mi się nie znudziło ? Chyba już czas na coś nowego. Co do dnia dzisiejszego, to w nocy stok mocno oberwał przez wiatr (i odrobinę deszczu). Rano trwała akcja ratunkowa (kto żyw, stawiał siatki). Stok powoli powinien być zamykany, zbyt dużo przecierek i wystającej trawy. Pozrywane siatki. Mocne przecierki. Mało śniegu. Tu całkiem ok. Tu też. Tak po 14:00
    5 punktów
  5. Tak, na dzisiejsze standardy. Ale ja pisałem o "dawnych" standardach. Wyciągałeś rękę, zginałeś w nadgarstku i narta miała sięgać pod nadgarstek. Dlatego przez wiele lat jeździłem na nartach 210 cm przy wzroście 186 cm (patrz zdjęcie, które już chyba kiedyś wstawiałem :)). Dopiero w latach 90. przeszedłem na 200 i to była duża różnica. Na plus. 🙂 A gdy kupiłem swoje pierwsze karwingi o długości 184 cm (Elan Integra 10) to czułem jakbym jeździł na łyżwach. 🙂 Chodziło mi o to, że te "dawne" narty wymuszały zupełnie inną technikę. Trudno było na nich skręcać równolegle jakkolwiek. Dlatego było tak wielu narciarzy, jak np. mój ojciec, którzy skręcali wyłącznie techniką oporową. Wtedy to się nazywało skręt z oporu, dziś z pługu czy półpługu, w sumie nazwa bez znaczenia. I dlatego trudno, a w każdym razie trudniej niż dziś, było w tych przedkarwingowych czasach nauczyć się jeździć nawet na podstawowym poziomie. Marku, cieszę się, że Twoi koledzy po 40. biorą sie za narty. Naprawdę i szczerze. Lepiej później niż wcale. Narciarstwo to wspaniała dyscyplina pozwalająca nie tylko przeżyć trudną dla zwierzęcia, także ludzkiego 🙂, porę roku, ale jeszcze się z niej cieszyć. I to jak. 🙂 Najlepiej w rodzinnym gronie i wsród przyjaciół czy znajomych. Sprawia, że życie jest piękniejsze i ciekawsze. I życzę im wszystkiego najlepszego w tej dziedzinie.
    5 punktów
  6. Cze Szukaj na Snowtrex - bezpłatne odwołanie jest zwykle do końca września. Maja dobre oferty. Na pewno coś znajdziesz - zawsze możesz zrezygnować bezpłatnie. Zwykle jest to bezzaliczkowo. Ja tak bukowałem i Madonna i Bormio. Zaraz jak się pojawiły oferty. Mimo usilnych starań nie znalazłem nic lepszego w podobnych cenach, a raczej z m-c/m-c było drożej. pozdro
    3 punkty
  7. No więc właśnie. Ale ściągnięcie ofert na ZIllertal w lutym nic nie kosztuje, a będzie porównanie cenowe z opcją z innych stron organizujących noclegi/wyjazdy czy bookingu. Byłam i w lutym (20-27.02.2016):
    3 punkty
  8. Myślałam że @KrzysiekK może tylko w ferie z powodów zawodowych. Zillertal ma bardzo dobre ceny, w tym ceny skipassów, ale stałe przez cały sezon - z tego powodu po analizie kosztów odrzuciliśmy tę opcję na grudniowe nartowanie przy użyciu kampera (nocleg w Val di Sole z karnetem wychodził taniej niż spanie w kamperze ze skipassem w Zillertalu). W grudniu opłaca się skorzystać z freeski (które nie jest do końca free, ale np. połowę ceny za karnety) we Włoszech. Poza tym Zillertal jest super i polecam - nie tylko na start alpejski. Byłam tam kilkukrotnie i często w ferie z większą ekipą - jest ogólnie dużo ludzi ale infrastruktura jest na to przygotowana (poza tym jak wszędzie są trasy oblegane i te zapomniane). Bardzo dobre miejsce ze względu na długość dojazdu z PL i opcję lodowca na końcu doliny. Kursowanie skibusów po dolinie działało perfekcyjnie + kolej którą też można było się poruszać w ramach skipassu (fajna opcja). Swego czasu dobre kwatery załatwiałam przez polskie biuro w Zillertalu, ale strona chyba nie była dawno aktualizowana, w razie zainteresowania podaję kontakt mailowy (bo odpowiedź miałam z 2023r. więc w miarę świeżą): [email protected] Proponują kwatery ze skipasami w dobrej cenie - noclegi zazwyczaj w mieszkankach czy pensjonatach najczęściej w układzie: na dole mieszka właściciel, u góry mieszkanko na wynajem. Często tych miejsc nie było na bookingach i innych tego typu portalach. Należy tylko mniej-więcej sprecyzować miejscowość w obrębie doliny w której chce się mieszkać i preferencje dotyczące spania (ilość pokoi / łóżek itp). Warto sprawdzić odległość do skibusa - jeśli zamierza się z niego korzystać.
    3 punkty
  9. Bo kartoflisko - to następny level. Z resztą wiesz - bo próbujesz nowych rzeczy. Wbrew pozorom, to łatwiej się jeździ w kartoflisku za kimś, kto ma pojęcie jaka linię wybrać. Bo to jednak skręty wymuszone terenem. Naśladując doświadczonego narciarza, można chociaż przestać szukać linii jazdy - bo on wybiera zwykle optymalną. Paweł, przecież to nie zarzut - tylko oczywistość. My mamy blisko i uprawianie narciarstwa rodzinnie jest prostsze. Możemy w każdy weekend gdzieś razem pojechać - bo mamy blisko. W Twoim wypadku - to przecież jasne jak słońce - nie ma możliwości (w moim także i zdecydowanej większości także) zabierać dzieciaka kilka razy w sezonie na tygodniowe wypady na narty. Ja od czerwca urabiam Żonę, aby syn mógł chociaż raz wyjechać w trakcie szkoły z klubem na lodowiec. 2 x w jednym sezonie był tylko raz. Akurat mieszkam w takim rejonie, że narty i rower są proste do uprawiania, kajty sobie odpuszczam. pozdro
    3 punkty
  10. ...no i przejeżdżone trzydzieści kilka dni na Chopoku. Ostatni wyjazd już po feriach, więc ludzi odcięło i luzik na trasach i w kolejkach do wyciągów. Przejechane w sumie prawie 900 km i wygląda na to, że od 16.03. znowu okienko pogodowe z lampą i ujemnymi temperaturami, więc pewnie trzeba będzie wykorzystać 🙂. Trochę się zmieniło na Chopku, bo ludzi niewiele, a wyciągi i trasy wszystkie pootwierane... Kilka fot.. Niestety system nie daje wrzucić fotek, sorry... No, jakoś się udało (sposobem) ! 🙂
    3 punkty
  11. Też bym zapytał. Zając (jak masz na imię?) dlaczego takie długie? 🙂 Ale ja sie na tego typu nartach nie znam. Może właśnie takie mają być. Ale mam pytanie. Będziesz woziła dwie (a może trzy) pary nart i je w zależności od warunków i okoliczności zmieniała? Czy z góry zdecydujesz które z nich, ale tylko jedną parę, bierzesz na wyjazd? Do tego, jak rozumiem, nie ciągnie Cię poza trasy. No i ciężko Ci się nosi jakiekolwiek narty, jak sama wyżej pisałaś. BTW, bardziej bym chłopa uruchamiał. Sam swojej pani od lat noszę narty. A ona za to moje kijki. 🙂
    2 punkty
  12. Zając się nie da.. kuta jest na cztery skoki..
    2 punkty
  13. Ech, sezony 1981/1982 i 1982/1983 to były jedne z lepszych w moim życiu.... Kuba
    2 punkty
  14. Ale żeby nie było że narzekam. Te ferie były doskonałe. Jestem naprawdę wdzięczny. Zero wypadków. Zero chorób. Nawet świństwo które mnie dopadło w piątek, w sobotę minęło i cały tydzień miałem spokój do nadal … Śniegu niewiele ale wystarczyło. Pogoda była petarda. Życzę każdemu z Was takiej aury na narty. Mróz tęgi, zero wiatru. Słońce piękne. Wróciłem opalony jak …. Skrzynia od wapna 🤣
    2 punkty
  15. Jadąc z busiarzami np na czrerodniówkę zarywasz tylko dwa dni robocze. Wystarczy wziąć dwa dni urlopu bezpłatnego, każdy nauczyciel na takie prawo musi tylko wypisać wniosek. Żadna szkoła nie stanie z tego powodu. Plusy busa są takie że masz transport kwaterę i HB, ostatnio naprawdę dobre w cenie.
    2 punkty
  16. @KrzysiekK przemyśl Dolinę Zillertal w grudniu przed świętami lub po świętach w styczniu a przed feriami. 5 ośrodków na jednym skipassie w tym masz lodowiec . Wszędzie jest naprawdę blisko nawet dojeżdżając autem gdzie jesteś niezależny i wolny od stania na przystankach czy od ścisku w skibusie . Parkingi masz wszędzie darmowe . Stoki szerokie i każdy coś znajdzie dla siebie pod własne możliwości zjazdowe . W tych okresach dużo jest dobrze jeżdżących narciarzy więc względnie jest „bezpiecznie” ale i bardzo mało najmłodszych . Są baseny w dolinie więc po nartach można korzystać . Na strat alpejski to rewelacyjne miejsce . Polecam gorąco.
    2 punkty
  17. Chłopie - bo inaczej nie mogę zadać pytania, o czym ty piszesz? O jakich mistrzach i jakich wymianach żon? Może Ty się w takim towarzystwie obracasz. To są normalni inteligentni ludzie, którzy żyją w PL na poziomie średniej europejskiej. Pracują, dobrze zarabiają i żyją jak każdy europejczyk. Ze względu, że nasz syn urodził się dość późno, mamy przede wszystkim znajomych młodszych o co najmniej 10 lat. Piszę z perspektywy niedalekiej przeszłości a nie zamierzchłych czasów. Victor nie jest jakimś ewenementem na skalę światową, bo mam takie osobniki w najbliższym otoczeniu. Osoby, które niedawno zajawiły się narciarstwem, a że ich na to stać, to realizują w podobny sposób do Victora swoje hobby. Jest dużo jazdy, są szkolenia, może w nieco innej formule niż u Victora, ale cykliczne (1x w sezonie) i ale wielodniowe. Zaczynali praktycznie od zera i efekty są bardzo podobne do tego, co prezentuje Victor. Różnica jest taka, że równocześnie szkolą dzieci, nie tylko samych siebie. Ale tutaj nie piszemy o osobach, które jada w Alpy się poślizgać i posiedzieć w knajpach, tylko o ludziach, co chcą się nauczyć jeździć. No ale jakie to ma znaczenie - w tym co zaprezentował Victor. Kolega o którym wspominałem jeździ na nartach 181cm długości. No na dzisiejsze standardy to chyba wystarczająco długie - nie sadzisz? Jest w stanie pojechać tak jak Victor - na podobnej długości nartach i tak jeździł ze mną w Madonnie, po paru latach nauki. Jednak wie - podobnie jak Victor, ze jeszcze sporo przed nim nauki, bo czar prysł, jak pojechaliśmy w mocno zmuszony teren - juz to tak kolorowo nie był. Ale on sam to zaproponował, a że znam bardzo dobrze ten ośrodek, to wiedziałem która trasa będzie na 100% w takim stanie. Spróbował, stwierdził, że jeszcze trzeba bardzo dużo kartofelków zjeść, żeby po takim terenie swobodnie jeździć. Co nie znaczy, że nie będzie próbował. pozdro
    2 punkty
  18. Na ostatnim wyjeździe przypadkowo spotkałem kolegę Video i jeszcze dwóch innych (których ncków nie pamiętam) wykopanych z tego forum przez kolegę Mendla. Jeździłem też w Alpach z Pawłem91, którego również już tu nie ma, a szkoda bo wklejał ciekawe relacje i masę info o ośrodkach oraz możliwościach nabywania tańszych karnetów. No, cóż? Zubożało nam troszkę forum... Ale jestem optymistą ..."jeszcze będzie pięknie!". Pozdr4all 🙂 !
    2 punkty
  19. Muszę to żonie zacytować. 🙂 Ale już znam odpowiedź: "trzeba się było nie żenić". 🙂 Szczerze mówiąc noszenie dwóch par nart mi nie przeszkadza. Nawet wkładanie ich do koszy jakoś ogarniam. Ale i tak wolałbym nosić jedną parę, nawet ciężką. 🙂
    1 punkt
  20. Długość już wyjaśniłam (akurat nie boję się długości). Na wyjazd wezmę min. 2pary - zależy od możliwości przewozowych (do kamperka pewnie 3 pary jak nic). Poza trasy raczej na skiturach chodzę lokalnie choć jeśli trafią się możliwości w Alpach to przytrasowo mogę skorzystać (nie mam sprzętu lawinowego i doświadczenia żeby się zapuszczać gdzieś dalej). Ciężko mi się nosi ciężkie narty, nie jakiekolwiek - głównie chodzi o wkładanie do koszy przy gondolach, nie zawsze jest to problem - dam radę jakoś, zresztą mój mężczyzna też pomaga tylko nie chcę tego wykorzystywać zanadto 😉 Pozdrawiam, Teresa.
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. 1 punkt
  23. to pierwszy tydzień zapomnij bo jeszcze dodatkowo karnawał jest ale 2 tydzień będzie luźniejszy
    1 punkt
  24. Mendel Krzyk o przezwisku Pogrom, którego z właściwą sobie subtelnością tak oto scharakteryzował w jednym ze swoich opowiadań nieoceniony Izak Babel: "...Mendel, który nawet wśród furmanów uchodził za grubianina."
    1 punkt
  25. Oczywiście sam wiesz co robić ale to będzie totalny Sajgon i młyn alpejski . Jak ktoś musi wyjechać to niech już robi rezerwację bo ceny będą kosmiczne w tym terminie z racja ferii praktycznie całej Europy . Kto to wymyślił i tak zaplanował niech go …. Mój syn też ma ferie w tym terminie jak praktycznie cały Benelux 🤦‍♂️ na drogach zapowiada mi się armagedon 😤
    1 punkt
  26. Nie.. takie coś to nie. Ja mam tak, że jak coś znajdę a nie zwrócę to potem tracę 10x więcej. Da się coś wymyślić. Na te chwile jeśli nie Alpy, to mam w planie Słowację ale nieco rozsądniej czyli analiza które okręgi mają ferie z Podkarpaciem i wybór tych innych ..
    1 punkt
  27. Dokładnie. Jestem w tej uprzywilejowanej grupie zawodowej. 🙂 Przyszloroczne ferie ida u mnie w terminie od 16 lutego.
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. Ale do czego Ci kartoflisko jak wystarczy pojechać za narciarzem z szybkimi nogami który będzie się bawił w zmienną promienia skrętu i uświadamiasz sobie, że jesteś nadal w czterech literach . Ja, Andrzeja doskonale rozumie bo każdy w domu ma kuchnię ale czy każdy potrafi gotować? Nie! Tak jest też w narciarstwie czy ogólnie pojętym sportem. Jeżeli dziecko uczciwie i z chęcią korzystało z zajęć sportowych w szkole to w dorosłym życiu ma z górki względem tego który ciągle przynosił zwolnienia i się wymigiwał od tych zajęć. A to czy masz kasę czy życie ustabilizowane i masę czasu w dorosłym życiu to inna bajka bo straconych chwil z aktywności z dzieciństwa nigdy nie nadrobisz bo to jest w środku i albo się to ma albo niestety nie. Jestem ciekawy czy inwestowałbyś w ten sport i syna mieszkając na północy Polski bo mieszkać rzut beretem od stoków narciarskich to trochę inne kalosze w dyskusji. Mojego syna również ile tylko mogę i na ile pozwala mu szkoła zabieram na stok i szkolenia. Teraz był w Sappadzie gdzie Tadzio chciał go szkolić indywidualnie po wszystkich zajęciach jednak chciałem żeby uczył się nadal podstaw bo to jest najważniejsze a że trafiła się taka grupa kobiet to jeździł z nimi cały tydzień. Ale on zapału do narciarstwa nie ma tak jak ja sam . Wróciliśmy do domu a wczoraj poszedł na trening piłkarski i po nim z bananem na tworzy stwierdzi-to jest życie! A ja to szanuję, ale i tak mu nie odpuszczę tego narciarstwa póki sam korzystam . Małymi kroczkami kilka dni w sezonie zawsze coś ekstra da mu na przyszłość .
    1 punkt
  30. Cześć Mitku, może to wstyd, ale nie byłam, jakoś mnie tam nie ciągnęło. Kupa ludzi, drogie parkingi, a i te szczotki nie są zachęcające. Otworzyli nam też ski trainer’a i tu chyba pójdę, tak z ciekawości, choć tanio nie jest. Ale to jednak nie to samo co jazda po śniegu i wolę wydać tą kasę na dodatkowe dni w oryginale. Pozdrów Rybelka!
    1 punkt
  31. Wokół gdzie nie spojrzysz - Leośki. Super warunki. Cieszcie się. U nas stoki płyną. Master ski obiecuję że do końca marca wytrzyma więc pewnie pojedziemy pożegnać zimę na 2h. I tyle … czas na lato i robienie formy na kolejny sezon.
    1 punkt
  32. i nawet sklepik z piwem macie pod blokiem kiedyś Meribel było dosyć drogie a teraz widzę całkiem przyzwoite ceny 4 osobowy apartament już za 366 euro na tydzień i skipass na 3 Doliny 345 euro https://pl.ski-france.com/teren-narciarski-3-vallees/meribel-mottaret/hameau-du-mottaret/#booking-form
    1 punkt
  33. Zapraszamy na wspólne szusowanie i pifko na stoku - Odalys w Meribel Mottaret w samym sercu 3 Dolin.
    1 punkt
  34. Dla niektórych to 10 sezonów albo i dłużej. Tak de facto to 60% tego czasu to ostatnie dwa sezony a z tych 60% poświęciłeś blisko połowę na cykliczne szkolenie. Teraz trzeba poszukać takiego osobnika, z takimi proporcjami. Każdy kontakt ze śniegiem jest dobry, nawet hala. Ma ona zasadniczą zaletę, że jest dostępna przez cały sezon. Charakter Twojej pracy umożliwia Ci korzystanie z niej praktycznie w każdym momencie. Po wprowadzeniu abonamentu stało się to także tanie. Wbrew pozorom, to jesteś w lepszej sytuacji niż np rodacy z centralnej Polski. Bo wszędzie maja daleko. Ja jeżdżę na Podhale - bo mam bardzo blisko, a teraz jest bardzo dobry dojazd. Szału może nie ma, ale zawsze to jest kontakt ze śniegiem. Jeśli miałbym bazować tylko na wyjazdach w Alpy - to nie wiem czy połowę z tego bym jeździł co teraz. Mnie ogranicza czas i praca. W Alpy mogę jechać góra na 20 dni w sezonie i to nie zawsze. Jak dołożę jazdę w PL to wychodzi ok. 40 dni. Jak na jazdę amatora to sporo, a jak przyrównamy to do przeciętnego Kowalskiego to 3-4 x więcej. Wrzuciłeś film i fajnie to wygląda, ale warunki są bardzo dobre, gładko i równo. W sobotę, będąc w Białce z krzesła widziałem egzamin na instruktorów. Ze 4 osoby widziałem jak jechały śmigiem i powiem szczerze - petarda. Ale stok był równy i stromy. Maks miał egzamin w niedzielę, a że był tak opóźniony, że ewolucje jechali w breji. Na 50 zdajacych połowa odpadła na SL, a z jazdy technicznej nikt nie zdobył więcej punktów niż 29/40. Najlepszy zakolegował się z Maksem, instruktor z ministerialnymi papierami, który słabo pojechał SL i dostał się warunkowo do drugiego etapu. Egzaminy organizowała Strama. Egzaminatorzy byli bardzo wymagający, patrząc na ewolucje, oczywiście jako laik nie było się do czego przyczepić. Ci co zostali na placu boju jak na PI prezentowali naprawdę wysoki poziom. Ostatni etap, czyli instruowanie był na sztukę, mogli sobie jedynie pogadać, bo kanapę juz wyłączyli. pozdro
    1 punkt
  35. Nie wiem gdzie leży prawda, może Victor kłamie a raczej mija się z prawdą 🙂, ale nie sądzę. Swoje w życiu narciarskim widziałem, "kilka" sezonów przejeździłem, nawet miałem krótki, 2-3 letni epizod instruktorski. A przede wszystkim śledziłem postępy kilku moich 30-paroletnich kolegów, którzy zaczęli przygodę z nartami późno. I jeszcze raz podkreślę, patrząc na dwa filmiki z jazdą Victora (no chyba, że podstawia inną osobę :)), który zaczynał od zera w "pewnym wieku" (jak sie domyślam po 40-ce), przejeździł tylko 5 sezonów, z tego dwa pod okiem instruktora, na jego całkiem poprawny śmig, cokolwiek przez to pojecie rozumiemy, to stwierdzam, że wynik jest rewelacyjny. Takiego szybkiego postępu w swoim życiu nie widziałem. Oczywiście, że nie wszystko w jego jeździe jest OK, że to i owo trzeba poprawić, że mam pewne zastrzeżenia do jazdy Tadeo i tego konsekwencji u jego adeptów. Ale i tak jest świetnie jak na kogoś kto do nart startuje stosunkowo późno w życiu i nie przejeżdża rocznie 100 dni na nartach. A nawet przy 100 dniach rocznie zaciekłej pracy byłbym pozytywnie zaskoczony. Narty, pływanie i jazdę samochodem, jak również kilka innych umiejętności, np. języki obce, powinno się opanować wcześnie w życiu. Inaczej nigdy nie osiągniemy dobrego poziomu, co najwyżej poprawny. Dlatego my jako rodzice staramy się by nasze dzieci załapały to wszystko jak najwcześniej. Sam to robisz z powodzeniem. 🙂 A nasze dzieci przekazują pałeczkę dalej. No więc Victor wydaje się w tym wszystkim wyjątkiem potwierdzającym regułę. 🙂
    1 punkt
  36. Focia już była a filmów nie będzie, nie ma się jeszcze czym chwalić, zwłaszcza że wiem gdzie i jakie póki co robię błędy i mi się to po prostu nie podoba 🤷🏻‍♀️ Dlaczego tak późno? Odpowiedź jest banalna, bo nie było jak i przede wszystkim za co. Lata 90’ i milenijne to dom, rodzina i próba ogarnięcia tego. Dopiero pewnego lutowego dnia 2018 roku, siedząc za biurkiem stwierdziłam, że teraz albo nigdy, a zawsze chciałam… A dlaczego chciałam i zaczęłam? - bo nie cierpię zimna… wiesz, super zdjęcia uśmiechniętych narciarzy, słoneczko i śnieg, a kocham góry. I tak to poszło 🙂 I tak mi mów! Tadeusz nie raczy pochwałami, a jeszcze mi się oberwało za niesubordynację 😉 W drodze powrotnej rozmawiałyśmy z Elżbietą o tej Twojej hali i nie powiedziane, że nie skorzystamy, a bomby zostawmy na Italię, postawisz coś belgijskiego i odhaczysz apres 😁 pozdrów Jolkę i Młodego! Do zobaczenia! ps. Chyba faktycznie jesteś ładny;)
    1 punkt
  37. dlaczego puściłeś ten filmik w zwolnionym tempie ?
    1 punkt
  38. Materiał z mojego wczorajszego kozaczenia na nocnych w Szczyrku:
    1 punkt
  39. Z ostatniej chwili: Katalonia chce podnieść podatek "turystyczny" nawet do 15E dziennie. 😞 A to hołota... Cóż, trochę chętnych na turystykę im ubędzie to pewne.
    0 punktów
  40. Zawsze jest piguła który/a z chęcią wystawia papierek i można wybierać termin dowolny kiedy tylko się zechce 😜 a ścisk feryjny od 16 lutego omijać szerokim łukiem 😅 😉 bo termin ten jest bardzo kiepski na narciarstwo 🤷‍♂️
    0 punktów
  41. Przecież tam śmierdzi. Jak ty się nie wstydzisz. Kobieta? PS. Suszę tylko w pokoju. Zjeżdżam zawsze do hotelu i samochodu na nartach, elegancko, priorytety...
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...