Spiochu Napisano wczoraj o 17:05 Udostępnij Napisano wczoraj o 17:05 (edytowane) 11 godzin temu, a_senior napisał: 7 dni po 450 km dziennie niegroźne? Przecież nie ma mowy o wyspaniu się, o regeneracji w trakcie. Regularny wyścig kolarski to wiele dni jazdy po 150 czy nawet 200 km. W peletonie z obstawą, ekipą do regeneracji i możliwością wyspania się. Klasyczny maraton 42 km to wyzwanie dla biegacza, duży wysiłek, ale po zakończeniu wypoczywasz, wysypiasz się. A tu? Nie znam się na tym, ale obawiam się, że taki ekstremalny tydzień wysiłku a zwłaszcza niedospania dla organizmu, z którego czerpie się ostatnie rezerwy jest groźny. Nie w perspektywie kilku następnych tygodni, ale całego życia. Wszelkie ultra sa szkodliwe a te rowerowe jeszcze niebezpieczne dla innych. Tylko teraz jest na to moda. Jak nie bedziesz bil poklonow przed ultra mistrzami to zaraz zaczna Cie wyzywac. Jakby nie mozna dac w regulaminie nakazu jazdy tylko za dnia albo scigac sie na krotszych trasach. Przebiegniecie 5km w dobrym czasie to nierzadko wiekszy wyczyn od przeczlapania ultra w limicie. Tylko na psychike kibicow biurkowcow tak nie dziala. Na rowerze jest podobnie. Edytowane wczoraj o 19:32 przez Spiochu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano wczoraj o 17:06 Udostępnij Napisano wczoraj o 17:06 1 godzinę temu, MarioJ napisał: Drifty na ulicy są nielegalne. Do tego są tory. Jazda rowerem jest legalna. No tak zapomnialem. Jak ci kaza strzelac to bedziesz strzelal bez zawahania. Wazne by byl taki przepis. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano wczoraj o 21:12 Udostępnij Napisano wczoraj o 21:12 4 godziny temu, Spiochu napisał: No tak zapomnialem. Jak ci kaza strzelac to bedziesz strzelal bez zawahania. Wazne by byl taki przepis. Wbrew pozorom lubię się buntować. Lubię bunt wobec głupoty. Lubię bunt przeciwko Tobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu 4 godziny temu, Spiochu napisał: No tak zapomnialem. Jak ci kaza strzelac to bedziesz strzelal bez zawahania. Wazne by byl taki przepis. Jesteś śmiesznym pajacykiem, który skacze wysoko ale nic z tego nie wynika. U nas na osiedlu drificiarze znaleźli sobie parking koło RODOS. W nocy i wieczorami parking bywa pusty, nie ma na nim przeszkód. Hałasują mieszkańcom, mimo że kawałek od bloków. Akurat nie mnie, 2 kilometry ode mnie. To z miastem ustaliliśmy że postawią tam kilka betonowych przeszkód. Drifciarze, bye, bye. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu 39 minut temu, MarioJ napisał: Wbrew pozorom lubię się buntować. Lubię bunt wobec głupoty. Lubię bunt przeciwko Tobie. Nawet nie rozumiesz takich pojec. Zyjesz bezrefleksyjnie na rozkaz wodza lub grupy w ktorej sie obracasz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 23 godziny temu Udostępnij Napisano 23 godziny temu 11 minut temu, MarioJ napisał: Jesteś śmiesznym pajacykiem, który skacze wysoko ale nic z tego nie wynika. U nas na osiedlu drificiarze znaleźli sobie parking koło RODOS. W nocy i wieczorami parking bywa pusty, nie ma na nim przeszkód. Hałasują mieszkańcom, mimo że kawałek od bloków. Akurat nie mnie, 2 kilometry ode mnie. To z miastem ustaliliśmy że postawią tam kilka betonowych przeszkód. Drifciarze, bye, bye. Mentalność mario: - Rowerowe zombie zagrażające życiu ludzi na drodze publicznej - super! - Drifciarze na pustym parkingu, którzy jedynie hałasują - groźni przestępcy. Po co myśleć, lepiej ze swastyka biec do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 12 godzin temu Udostępnij Napisano 12 godzin temu 10 godzin temu, Spiochu napisał: Mentalność mario: - Rowerowe zombie zagrażające życiu ludzi na drodze publicznej - super! - Drifciarze na pustym parkingu, którzy jedynie hałasują - groźni przestępcy. Rowerowe zombie z lampkami jedzie zgodnie z prawem po drodze publicznej. Drifciarz na pustym parkingu - to anarchista łamiący zasady ciszy nocnej. Tak uważa większość ludzi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 11 godzin temu Udostępnij Napisano 11 godzin temu Nie jestem fanem driftu ani tym bardziej glosnych wydechow ale jesli parking jest pusty to moga byc jedynie irytujacy. Ciekawe czy rownie chetnie scigasz psiarzy w blokach gdy ich kundle szczekaja w nocy. Zombie na rowerze stwarza zagrozenie. Wystarczy tkliwa historyjka gdzie przez takiego zginie rodzina z dziecmi i cala twoja wiekszosc zmieni zdanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 8 godzin temu Udostępnij Napisano 8 godzin temu 2 godziny temu, Spiochu napisał: Nie jestem fanem driftu ani tym bardziej glosnych wydechow ale jesli parking jest pusty to moga byc jedynie irytujacy. Ciekawe czy rownie chetnie scigasz psiarzy w blokach gdy ich kundle szczekaja w nocy. Zombie na rowerze stwarza zagrozenie. Wystarczy tkliwa historyjka gdzie przez takiego zginie rodzina z dziecmi i cala twoja wiekszosc zmieni zdanie. Jakie to zagrożenie stwarza prawidłowo jadący rowerzysta i oświetlony ? Większe zagrożenie stwarza młodzież kręcąca się na rowerach po zmroku i bez lampek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 8 godzin temu Udostępnij Napisano 8 godzin temu 9 minut temu, MarioJ napisał: Jakie to zagrożenie stwarza prawidłowo jadący rowerzysta i oświetlony ? Większe zagrożenie stwarza młodzież kręcąca się na rowerach po zmroku i bez lampek. Jak jest wyczerpany fizycznie i niewyspany to mniej wiecej takie same jak pijany rowerzysta. Ci bez lampek oczywiscie tez i to nie tylko na rowerach. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 6 godzin temu Udostępnij Napisano 6 godzin temu 2 godziny temu, Spiochu napisał: Ci bez lampek oczywiscie tez i to nie tylko na rowerach. Ci bez lampek to "pikuś"..zauważyłem ostatnio trend - jazda na rowerze w słuchawkach (pełnych) - debilizm w postaci laboratoryjnie czystej.. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 5 godzin temu Udostępnij Napisano 5 godzin temu 12 minut temu, Lexi napisał: Ci bez lampek to "pikuś"..zauważyłem ostatnio trend - jazda na rowerze w słuchawkach (pełnych) - debilizm w postaci laboratoryjnie czystej.. Cześć Ostatnio na mojej - niewielkiej ale jednak - ulicy z normalnym ruchem samochodowym, wyjechał mi spomiędzy domów, z takiego przejścia gość na rowerze z dwoma sakwami, sporym psem w takim siatkowym bagażniku i właśnie wyposażony w takie pełne słuchawki. Jechałem za nim jakieś 100 metrów a on walił absolutnym slalomem od lewej do prawej - bo przecież mu wolno - ja też zajmowałem cały pas. Zatrąbiłem dopiero gdy za mną pojawił się drugi samochód i miałem wrażenie jakby gość dopiero wtedy zorientował się gdzie się znajduje. To był oczywiście uczestnik jakiegoś ultramaratonu jadący na pełnym odcięciu. W przeciwieństwie do pierdolących głupoty przypadkowo siadających na rower kolesi brałem udział w 10 czy 11 takich imprezach i nigdy nie było tam żadnego wypadku. Nie słyszałem również o jakimkolwiek wypadku w trakcie ultramaratonu spowodowanym przez uczestnika. Uświadamiam również, że w regulaminie każdej z tych imprez jest cały dział dotyczący norm bezpieczeństwa i za stwierdzone (a przypominam również, że każdy uczestnik ma znacznik i jest śledzony on-line) złamanie któregokolwiek z punktów regulaminu (np, jakiegoś przepisu ruchu drogowego, typu przejechanie na czerwonym czy brak lampy) jest natychmiastowa dyskwalifikacja. Mamy trzy grupy uczestników: - Ci którzy się ścigają - to wytrenowani goście często byli sportowcy dla, których sam dystans nie jest żadnym problemem liczy się czas i o niego walczą. - Objeżdżeni rowerzyści traktujący to jako formę sprawdzenie się i dobrą zabawę. Ci rozgrywają wszystko dość dobrze logistycznie z noclegami i kąpielami nawet. - osoby przypadkowe - ci miękną po pierwszej najdalej w połowie drugiej doby. Kolesie uderzający bez kontaktu na rzęsach to wyssana z palca konfabulacja. Oczywiście, że to jest wysiłek i zmęczenie ale zapewniam, że to czuje się dopiero po przekroczeniu mety. W trakcie działasz automatycznie i na dużej koncentracji bo każdy błąd np. w nawigacji sporo kosztuje. Śmiem twierdzić, ze w trakcie trwania imprezy skupienie i koncentracja na działaniu jest daleko większe niż w jakiejkolwiek innej sytuacji w jeździe. I tyle. Na polemikę nie czekam, chyba, że z kimś kto coś jechał anie przypadkowymi fajansiarzami. Pozdro 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 4 godziny temu Udostępnij Napisano 4 godziny temu (edytowane) Godzinę temu, Mitek napisał: Cześć Ostatnio na mojej - niewielkiej ale jednak - ulicy z normalnym ruchem samochodowym, wyjechał mi spomiędzy domów, z takiego przejścia gość na rowerze z dwoma sakwami, sporym psem w takim siatkowym bagażniku i właśnie wyposażony w takie pełne słuchawki. Jechałem za nim jakieś 100 metrów a on walił absolutnym slalomem od lewej do prawej - bo przecież mu wolno - ja też zajmowałem cały pas. Zatrąbiłem dopiero gdy za mną pojawił się drugi samochód i miałem wrażenie jakby gość dopiero wtedy zorientował się gdzie się znajduje. To był oczywiście uczestnik jakiegoś ultramaratonu jadący na pełnym odcięciu. W przeciwieństwie do pierdolących głupoty przypadkowo siadających na rower kolesi brałem udział w 10 czy 11 takich imprezach i nigdy nie było tam żadnego wypadku. Nie słyszałem również o jakimkolwiek wypadku w trakcie ultramaratonu spowodowanym przez uczestnika. Uświadamiam również, że w regulaminie każdej z tych imprez jest cały dział dotyczący norm bezpieczeństwa i za stwierdzone (a przypominam również, że każdy uczestnik ma znacznik i jest śledzony on-line) złamanie któregokolwiek z punktów regulaminu (np, jakiegoś przepisu ruchu drogowego, typu przejechanie na czerwonym czy brak lampy) jest natychmiastowa dyskwalifikacja. Mamy trzy grupy uczestników: - Ci którzy się ścigają - to wytrenowani goście często byli sportowcy dla, których sam dystans nie jest żadnym problemem liczy się czas i o niego walczą. - Objeżdżeni rowerzyści traktujący to jako formę sprawdzenie się i dobrą zabawę. Ci rozgrywają wszystko dość dobrze logistycznie z noclegami i kąpielami nawet. - osoby przypadkowe - ci miękną po pierwszej najdalej w połowie drugiej doby. Kolesie uderzający bez kontaktu na rzęsach to wyssana z palca konfabulacja. Oczywiście, że to jest wysiłek i zmęczenie ale zapewniam, że to czuje się dopiero po przekroczeniu mety. W trakcie działasz automatycznie i na dużej koncentracji bo każdy błąd np. w nawigacji sporo kosztuje. Śmiem twierdzić, ze w trakcie trwania imprezy skupienie i koncentracja na działaniu jest daleko większe niż w jakiejkolwiek innej sytuacji w jeździe. I tyle. Na polemikę nie czekam, chyba, że z kimś kto coś jechał anie przypadkowymi fajansiarzami. Pozdro Fajansiarz powiadasz? Czuję się wywołany to tablicy i oczywiście wszystko wyssałem z palca https://zielonagora.naszemiasto.pl/dramat-na-trasie-kolarskiego-ultramaratonu-lubuska-szosa/ar/c2-8922263 https://gazetawroclawska.pl/maraton-rowerowy-zakonczyl-sie-smiercia-kolarza-organizator-kazdy-ma-swoj-rozum/ar/c1-14251177 ps z Twej opowieści nie jest jasne czy to pies miał te słuchawki na uszach? Edytowane 4 godziny temu przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu (edytowane) Twoje wieśniackie manipulacje są po prostu wstrętne. Śmierć gościa nie była wynikiem wypadku tylko po prostu zasłabł i zmarł w trakcie jazdy. Oczywistym jest, że nie ma to nic wspólnego z maratonem jako takim. Chociaż zorientuj się co cytujesz. W słuchawkach był gość - jest to całkowicie jednoznaczne i wynika z tego co napisałem. Edytowane 3 godziny temu przez Mitek 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 3 godziny temu Udostępnij Napisano 3 godziny temu Najbezpieczniej jednak w krzakach... rano nawet sucho i ładnie.. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 29 minut temu, Lexi napisał: Najbezpieczniej jednak w krzakach... rano nawet sucho i ładnie.. A kleszcze 😉? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 35 minut temu, Lexi napisał: Najbezpieczniej jednak w krzakach... rano nawet sucho i ładnie.. Cześć A najlepiej to nie wchodzić do lasu, nie chodzi po trawie, nie wychodzić jak chłodno, nie skakać, nie biegać, nie jeździć długo na rowerze a najlepiej to w ogóle itd. itp. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 2 godziny temu Udostępnij Napisano 2 godziny temu 26 minut temu, kordiankw napisał: A kleszcze 😉? W koło komina nie zabieram zee sobą żadnych narzędzi.. 😉 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubol.T Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu Godzinę temu, Mitek napisał: Cześć A najlepiej to nie wchodzić do lasu, nie chodzi po trawie, nie wychodzić jak chłodno, nie skakać, nie biegać, nie jeździć długo na rowerze a najlepiej to w ogóle itd. itp. Pozdro Czy ja wiem. W tym roku miałem tylko 3 kleszcze. W poprzednim 8. Pryskam się już DEET 50% i nie widzę różnicy w ilosci ukąszeń, poza tym, że śmierdzi niesamowicie. Po prostu je przyciągam. Jednego złapałem nie wychodząc przez cały dzień z domku, no ale taka jest cena obcowania z naturą. Zawsze można zostać w Katowicach i wdychać spaliny, a zamiast gór oglądać familoki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 1 godzinę temu Udostępnij Napisano 1 godzinę temu 58 minut temu, Lexi napisał: W koło komina nie zabieram zee sobą żadnych narzędzi.. 😉 To chociaż pompkę zabierz 😀 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 51 minut temu Udostępnij Napisano 51 minut temu @Mitek To czy przejechales milion km, startowales setkach maratonow albo czy jestes mistrzem swiata nie ma zadnego znaczenia. Ty nie zaprzeczasz mnie tylko wspolczesnej medycynie, a podobno tak wierzysz lekarza. Chcesz sprawdzic, zrob nastepujacy test: 1. Badania psychotechniczne bedac wypoczetym. 2. Powtorzenie badan po 24h jazdy na rowerze. Moze byc lajtowa i z krotkimi przerwami, ale bez snu. 3 I po kolejnych 24h bez snu. Tym razem lepiej jezdzij na rowerze stacjonarnym. 4. Porownaj wyniki a potem sprawdz czy medycy sie mylili. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 33 minuty temu Udostępnij Napisano 33 minuty temu (edytowane) 3 godziny temu, Mitek napisał: Twoje wieśniackie manipulacje są po prostu wstrętne. Śmierć gościa nie była wynikiem wypadku tylko po prostu zasłabł i zmarł w trakcie jazdy. Oczywistym jest, że nie ma to nic wspólnego z maratonem jako takim. Chociaż zorientuj się co cytujesz. W słuchawkach był gość - jest to całkowicie jednoznaczne i wynika z tego co napisałem. Taa... panie doktorze z Warszawy stolycy Mazowsza. Jam prosty wieśniak, z Woli Wysokiej. Właśnie Znachor w TV. Jakie wypadki? Wszyscy umierają w łóżkach. PS. sporym psem w takim siatkowym bagażniku i właśnie wyposażony w takie pełne słuchawki Edytowane 27 minut temu przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.