Skocz do zawartości

Własne filmy - ciąg dalszy


Rupert

Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, Marcos73 said:

Cze

Wystarczy zrobić krótkie przebitki picture&picture, aby pokazać progres, który daje kurs. Musi być zauważalny, ale uważałbym z efektem wow, bo się może okazać, że Ci mniej zdolni będą mocno zawiedzeni. Marketing szeptany może zrobić więcej szkody niż pożytku. Lepiej jak klient jest mile zaskoczony, niż rozczarowany.

Bartek, no i dobrze. Wstawanie ze śniegu jak najbardziej, natomiast samo zachowanie się podczas upadku to już wyższa szkoła jazdy. Dla zaawansowanych można przemycać jakieś wskazówki do tych sztampowych upadków, ale żeby się poświęcać i bić zwłokami na stoku z premedytacją - trochę bez sensu. Poza tym tych upadków i ich różnorodność jest tak duża, że nie da się tego zawrzeć w jakimkolwiek poradniku, a o zimnej głowie nie wspominam.

Szymek jest wyjątkowy i nie wiem czy dobrym pomysłem będzie wdrażanie w życie jego sugestii. Takich dociekliwych jest paru na świecie. Musiałbyś do ceny ze 2 zera dopisać, kurs musiałby trwać ze 4 tygodnie, z czego 3 to będzie teoria wszystkiego 😉

Życzę Ci powodzenia i rozwoju, staraj się zachować wysoki poziom szkoleń, bo często masówka przeradza się w bylejakość. Lepiej mniej, a drożej, klient zasobny dużo wymaga, ale za tą jakość chętnie płaci.

pozdrawiam

ps. Szymon, wiesz że Cie lubię.

 

Nie, serio? 😉 Zafiksowaliście się na upadkach dla pro. Upadek (a właściwie zamiana niebezpiecznej gleby na wygodne rozgoszczenie się na śniegu) przy bardzo małej prędkości jest wg mnie jeszcze przed pługiem.

To jest kategoria 0.

Wy pewnie myślicie o którejś z następnych kategorii poza programem jak: 

1. dla prędkości wycieczkowych - rozluźnij się a będzie dobrze (kontrola nart i kijów przychodzi z czasem).

2. jak 1 osobna kategoria kiedy lecisz na potylicę i ciężko się rozluźnić, a narty się nie wypną bo było tyłem naprzód.

3. Ostatnia kategoria u melepetów, to ta w której długość drogi hamowania po upadku może być dłuższa niż odległość do skraju stoku mierzona w kierunku w którym się poruszałeś - lepiej być dobrym narciarzem i nie upadać.

4. Grimson na CG wpięty w najnowszy zakup

5,6,7 to już niech się bardziej zaawansowani wypowiedzą o drzewach, żlebach i parkach.

Mam wrażenie, że z racji obycia bagatelizujecie problemy, o których już dawno zdążyliście zapomnieć, a są istotną przeszkodą dla ludzi w średnim wieku. Widywałem już takich, u których strach przed upadkiem blokował postęp.

Brawo dla Bartka za pomysł na film z zakładaniem butów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzymQ napisał:

Nie, serio? 😉 Zafiksowaliście się na upadkach dla pro. Upadek (a właściwie zamiana niebezpiecznej gleby na wygodne rozgoszczenie się na śniegu) przy bardzo małej prędkości jest wg mnie jeszcze przed pługiem.

To jest kategoria 0.

Wy pewnie myślicie o którejś z następnych kategorii poza programem jak: 

1. dla prędkości wycieczkowych - rozluźnij się a będzie dobrze (kontrola nart i kijów przychodzi z czasem).

2. jak 1 osobna kategoria kiedy lecisz na potylicę i ciężko się rozluźnić, a narty się nie wypną bo było tyłem naprzód.

3. Ostatnia kategoria u melepetów, to ta w której długość drogi hamowania po upadku może być dłuższa niż odległość do skraju stoku mierzona w kierunku w którym się poruszałeś - lepiej być dobrym narciarzem i nie upadać.

4. Grimson na CG wpięty w najnowszy zakup

5,6,7 to już niech się bardziej zaawansowani wypowiedzą o drzewach, żlebach i parkach.

Mam wrażenie, że z racji obycia bagatelizujecie problemy, o których już dawno zdążyliście zapomnieć, a są istotną przeszkodą dla ludzi w średnim wieku. Widywałem już takich, u których strach przed upadkiem blokował postęp.

Brawo dla Bartka za pomysł na film z zakładaniem butów.

Cze Szymon

No zastanów się, jak można człowieka który, ledwo stoi na nartach uczyć kontrolowanego upadku. To zazwyczaj jest moment. Jest to o tyle niebezpieczne i kontuzjogenne, że na niskich prędkościach zazwyczaj się przydarza i wiązania mogą nie zadziałać. Stąd też dużo większe prawdopodobieństwo kontuzji.

Trójeczka, to już prędzej i raczej do nich może być taki poradnik skierowany - pewnie są takowe, bo i więcej czasu na reakcję a już w na tyle są ogarnięci, że coś potrafią zrobić i w miarę trzeźwo myśleć.

5,6,7 - w tak trudnym terenie to tylko prewencja pozostaje, a tych poradników jest masa. Wybór linii, ocena śniegu, jak ewentualnie z tego śniegu się wydostać i przede wszystkim jaki ekwipunek ze sobą zabrać. Lecąc po skałach trudno o jakąś radę. 

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minutes ago, Marcos73 said:

Cze

Zwracam po części honor, bardzo fajna porada, ale raczej do osób już nieco jeżdżących z naciskiem na wypchnięcie wewnętrznej.

pozdro

Lipa panie. Ja już po cichu liczyłem, że skoro tak Cię zbulwersował "upadek", to jak Ci napomknę o "jeździe" na jednej narcie, która jest jeszcze wcześniej w programie, to już się tak zbulwersujesz, że weźmiesz się za tych co te programy układają 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzymQ napisał:

Lipa panie. Ja już po cichu liczyłem, że skoro tak Cię zbulwersował "upadek", to jak Ci napomknę o "jeździe" na jednej narcie, która jest jeszcze wcześniej w programie, to już się tak zbulwersujesz, że weźmiesz się za tych co te programy układają 😉

Przecież ja się nie bulwersuje, w jakim programie? TVP1?😉

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzymQ napisał:

na jednej narcie

Cze

Na jednej umiem jeździć, nawet w dwie strony, ale na prawej lepiej, na wewnętrznych też na zmianę, ale musi być w miarę równo i niezbyt stromo. Bo się wypierdalam przez tą lewą, co mi służy tylko do wsiadania do tramwaju.

pozdro

ps. Pokażę Ci, a co, przyszpanuję, w ON ZW, jak będziesz oczywiście.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, Marcos73 said:

Cze

Na jednej umiem jeździć, nawet w dwie strony, ale na prawej lepiej, na wewnętrznych też na zmianę, ale musi być w miarę równo i niezbyt stromo. Bo się wypierdalam przez tą lewą, co mi służy tylko do wsiadania do tramwaju.

pozdro

ps. Pokażę Ci, a co, przyszpanuję, w ON ZW, jak będziesz oczywiście.

Dzięki 🙂 Już się nie mogę doczekać lekcji. Weź tylko 100+, żebyśmy mogli w knajpie teoretyzować o tym samym. Będę cały weekend, więc będziesz miał dużo czasu na przelanie mi wiedzy. Jak już obaj będziemy śmigać na każdej z osobna w obie strony, to potem lekcja u Mitka i śmigamy na każdej jednej obroty.

Jak coś nie pyknie, to będziemy już przynajmniej mieć gotowy plan na kolejny zlot. Jeśli wszystko pyknie, to na kolejnym zlocie naturalną konsekwencją będzie jazda na jednej... ale tak wiesz... kompleksowo...

🤣

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2023 o 10:38, tyrpoos_ski napisał:

Upadku jako ewolucji nie przewidziałem w swoim kursie. Mam natomiast jak się z takiego upadku podnieść kilkoma sposobami 🙂 

nie wiem czy jest możliwość nagrania upadku, jak się do niego przygotować itd 🙂🙂 to są sytuacje tak różne ze przy jednym upadku mogłoby np pomoc schowanie rak lub podkurczenie nóg i podniesienie stop do góry żeby narty były w powietrzu a przy innym mogłyby spowodować uraz wiec bezpieczniej po prostu nie upadać. Większy problem zauważyłem z samym podniesieniem się do pionu po upadku i to zawarłem w kursie 🙂 

pozdrawiam

Bartek

Cześć

Bartek nie konfabuluj z tym upadkiem.

Upadek jest ZAWSZE rezultatem utraty kontroli. Nadzwyczaj rzadko mamy nad nim jakąkolwiek kontrolę i to dotyczy jedynie upadków na małych prędkościach. Reszta to loteria i JEDYNYM elementem, który może nas ochronić od konsekwencji upadku jest ogólne wysportowanie i innego sposobu nie ma. Oczywiście każdy kto parę lat trenował judo czy grał w piłkę i do tego dba o siebie, jest aktywny czynny itd. ma zdecydowanie większe szanse i o to tylko chodzi. Narciarstwo jest sportem niebezpiecznym i kontuzjogennym i z tych powodów NIE JEST DLA WSZYSTKICH. Jedynym sposobem uniknięcie konsekwencji upadku jest jazda w taki sposób aby NIE UPADAĆ. A jeżeli już podejmujemy decyzję o ryzyku to podejmujmy ją świadomie mierząc dokładnie swoje realne możliwości i UWZGLĘDNIAJĄC specyfikę tego sportu. Dlatego też tak ważna jest sztuka rezygnacji a w wypadku determinacji praca nad sobą w sensie technicznym i sprawnościowym.

Człowiek, który po całym roku siedzenia za biurkiem podnosi swoje kilogramy i idzie na stok bez ogólnego przygotowania, bez rozgrzewki jest po prostu głupi. Instynkt samozachowawczy w zaniku.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę coś dodać:

wydaje mi się, że nauka upadania dla nowicjusza może być bardzo przydatna: ma choćby dodatkową możliwość "kontroli prędkości" i oswaja się z glebą.

pod koniec 80' jechałem za dziewczyną z grupy, to był chyba jej pierwszy dzień na nartach. To była ośla łączka - dojechała do końca wydeptanego i nie potrafiła ani skręcić pod stok ani się przewrócić. Na małej prędkości wjechała w kopny śnieg i... chrzęst jej pękającej nogi pamiętam do dziś.
Inny przykład: znajoma dziewczyna, w młodości sprawnie jeździła równolegle, chodziła też po wysokości. Po urodzeniu dziecka oraz później jakiejś utracie kontroli zimą nad samochodem i lekkiemu puknięciu w rów poblokowała się tak, że obecnie lęk przed upadkiem na nartach jest u niej nie do przezwyciężenia i pozostaje jazda pługiem.
"X" lat temu usłyszałem: "Jacek, fajnie, ale chciałbym wreszcie zobaczyć jak się przewracasz". No i zacząłem się od tej pory przewracać. Bo chęć zrobienia jakiegoś progresu nieodłącznie wiąże się z balansowaniem na krawędzi własnych umiejętności.

Im większa prędkość tym więcej przypadku w glebie, ale objeżdżenie i wyrobione odruchy po zaliczeniu X gleb zdecydowanie pomagają

Oczywiście w tłumie jeździmy zawsze z pełną kontrolą.

 

Co do gleb - jeśli to temat filmy, to może tutaj w wątku jakieś własne wyglebienia ? Film to coś więcej niż fotka, bo jak widać na załączonych fotkach pacjent jakoś jedzie i dopiero na filmie widać szkolny błąd i gleba, ale bez fajerwerków 😉 

 

 

IMG_8616.JPG

IMG_8628.JPG

IMG_8572.JPG

 

 

 

Edytowane przez Jacek1210
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kontuzje przy upadkach na nartach wynikają z braku sprawności ogólnej a nie z braku umiejętności upadania. Jedyne na co można zwrócić uwagę to, że jeżeli już upadamy to na bok przez biodro.

Problem właściwie jest tylko z ludźmi, którzy w dzieciństwie nie mieli do czynienia ze sportem, ogólnie nieruchawymi.

Uczenie upadków daje dodatkowo przekaz o tym, że upadek jest jakby wkalkulowany w jazdę jest jej elementem, a to nieprawda. Upadek jest ostatecznością i niechcianym finałem utraty kontroli. Osoby, które wdrukowały sobie "wewnętrzne przyzwolenie" na upadki zazwyczaj jeżdżą ryzykownie, szybciej niż pozwalają na to ich umiejętności.

Uczmy więc kontroli i techniki i dbajmy o formę ogólną - to wystarczy.

W czasach gdy moje dzieci trenowały wyczynowo karate prowadziłem przez parę lat obozy zimowe karateków. To co Ci goście robili i z jakich opresji potrafili wyjść bez szwanku graniczyło z cudem. znakomita większość jeździła słabo technicznie i bardzo siłowo. Upadki były spektakularne ale nigdy nikt nic sobie nie zrobił. Myślę tu o dorosłych zawodnikach bo wśród dzieci to oczywiste.

Uruchomienie osoby z traumą po upadku, po kontuzji jest trudne ale dobry JEŻDŻĄCY opiekun da sobie radę. Przede wszystkim odpowiedni dobór stoków na zasadzie powolnego stopniowania trudności. Unikanie stoków przestrzennych (ale np. jeżeli kontuzja nastąpiła po zderzeniu z z drzewem to może być wprost przeciwnie) gęsto zaludnionych, dobre wybiegi, dużo powtórzeń tych samych zjazdów aby ugruntować pewność, dbałość o widoczność i dobre warunki itd.

A Tobie Jacku... tak mi się nasuwa, choć to być może stary film... polecam kolanówki na tym etapie. Koncentracja na torze zamiast na zbijaniu tyczek pomoże i zdejmie z ciebie ten ciężar, który wozisz.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Jacek1210 napisał:

Zgrabnie to ująłeś 😄 Film ma parę latek, ale jest jedyny jaki mam z glebą. Zawsze miałem skłonności do jazdy zachowawczej, za szeroko i za daleko, trzeba było nad tym pracować a stok tam jest jaki jest 🙂 

Cześć

Hala to zazwyczaj trudne warunki, lodowa nawierzchnia, brak bezpiecznego odjazdu na boki itd. To musi blokować psychicznie, nawet nieświadomie. Tyczka, jak nie jest się dobrze objeżdżonym też blokuje a/i zmusza do boksowania, które pochłania koncentrację potrzebną do jazdy prawidłowym śladem, dlatego uważam że, zwłaszcza dla amatora, który traktuje to raczej jako zabawę edukacyjną jest to znakomite rozwiązanie.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 20.10.2023 o 10:44, Mitek napisał:

Cześć

Hala to zazwyczaj trudne warunki, lodowa nawierzchnia, brak bezpiecznego odjazdu na boki itd. To musi blokować psychicznie, nawet nieświadomie. Tyczka, jak nie jest się dobrze objeżdżonym też blokuje a/i zmusza do boksowania, które pochłania koncentrację potrzebną do jazdy prawidłowym śladem, dlatego uważam że, zwłaszcza dla amatora, który traktuje to raczej jako zabawę edukacyjną jest to znakomite rozwiązanie.

Pozdrowienia

W punkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...