Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, KrzysiekK napisał:

Czy ktoś z instruktorów może tu do tego filmu wrzucić konkuzję? Ja ogarnąłem, że zewnętrzną trzeba nieco z tyłu prowadzić w zgjęciu w kostce ale to raczej tyle co skumałem.... Jeśli by ktoś mógl. Może @Peter, @Adam ..DUCH, @tyrpoos_ski, @PSmok.

Dzięki from the mountain 😄

something is not yes 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Czy ktoś z instruktorów może tu do tego filmu wrzucić konkuzję? Ja ogarnąłem, że zewnętrzną trzeba nieco z tyłu prowadzić w zgjęciu w kostce ale to raczej tyle co skumałem.... Jeśli by ktoś mógl. Może @Peter, @Adam ..DUCH, @tyrpoos_ski, @PSmok.

Dzięki from the mountain 😄

Myślę, że wsiadanie na krzesło z kijami nie w jednej ręce jest dopuszczalne. Tyle mi się nasunęło po obejrzeniu filmu.

Oglądam dalej i widzę, że koleś jest PSIA  L3 w TSV więc może być z Ameryki a to już jest problem bo tam w PSI jest wiele poziomów - od A do L teraz wprowadzają M (Ł - się nie przyjął, ze względu na opór społeczności żydowskiej i hutu). Ja mogę poprowadzić do Ć - amerykańskiego oczywiście.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mitek napisał:

Myślę, że wsiadanie na krzesło z kijami nie w jednej ręce jest dopuszczalne. Tyle mi się nasunęło po obejrzeniu filmu.

Pozdro

Ale wysiadanie poprzez odepchnięcie się kijami od sniegu na górnym  peronie  powinno być karane min. aresztem...

Edytowane przez mig
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Może chcą sobie zrobić kije do giganta jak krzesło dociśnie w odpowiednim miejscu 

To jest pryszcz.... jego kije jego gigant. A próbowałeś zsiąść z kanapy gdy sąsiad wbił Ci przypadkiem kija miedzy narty?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, mig napisał:

Ale wysiadanie poprzez odepchnięcie się kijami od sniegu na górnym  peronie  powinno być karane min. aresztem...

Ale na peronie jesteś już w jurysdykcji kolei i niech Oni to wyłapują i coś tam robią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, mig napisał:

To jest pryszcz.... jego kije jego gigant. A próbowałeś zsiąść z kanapy gdy sąsiad wbił Ci przypadkiem kija miedzy narty?

Musisz spokojnie czekać aż odjedzie a gdy to nie może przynieść sukcesu - leży i kwiczy - trzeba szybko odsunąć nartą truchło...

POzdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KrzysiekK napisał:

Czy ktoś z instruktorów może tu do tego filmu wrzucić konkuzję? Ja ogarnąłem, że zewnętrzną trzeba nieco z tyłu prowadzić w zgjęciu w kostce ale to raczej tyle co skumałem.... Jeśli by ktoś mógl. Może @Peter, @Adam ..DUCH, @tyrpoos_ski, @PSmok.

Dzięki from the mountain 😄

Z grubsza dobrze zrozumiałeś, to jest absolutna podstawa jazdy sportowej cała reszta to zasadniczo są pierdoły. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Nie wiedziałem gdzie to wrzucić, ale tutaj to chyba najlepsze miejsce. Na podstawie wczorajszego dnia. Dwa aspekty. Poruszanie się na stoku, oraz z cyklu szeroka dech do nauki jazdy na krawędziach.

1). Poruszanie się na stoku w dzikim tłumie to umiejętność, którą wczoraj miałem okazję przećwiczyć. Do godziny 11.00 było praktycznie pusto. Ale od 11.00 armagedon. Dojechało tyle grup, że jazda była wyzwanie. Piszę, wiec se poradziłem 🙂. Najgorsze grupy. Były chyba ze 4 takie z 20-sto osobowe. Cały dzień, a byłem od 9.00 - 16.00. Na krześle nie było zatorów, tylko trzeba było umiejętnie (a raczej z dobrej strony) podjechać do bramek. Jak grupa z lewej - to ja z prawej, gdzie było pusto. Ale krzesełka pełne jeździły, co należy do rzadkości. Wracając do jazdy, warto ćwiczyć w takich warunkach, sprawna jazda wymaga szczególnej uwagi. Wybieranie linii, jazda wąskim kanałem + zmiana kierunku, bo akurat wąż (a prawdę mówiąc to jego głowa) wymyślił, że pojedzie akurat tam, gdzie ja myślałem że pojadę, zmiana kierunku jazdy - nawet w poprzek stoku, wymagały ode mnie rozglądania się we wszystkich kierunkach. Raz tylko musiałem się zatrzymać do zera, bo mnie wzięli w kleszcze, a pod górę to jeszcze nie potrafię jeździć. Warunki dla mnie bardzo dobre, chociaż z godziny na godzinę co raz to bardziej rozjeżdżony stok, śnieg chyba wiosenny, mokry i ciężki, ale jeździłem jak zwykle, tylko czujniej pilnując poprawności jazdy, bo się zrobiło grząsko. Dzwon był na stoku w tym tłoku, otóż jadąc na krześle widziałem całe zdarzenie. Otóż na środku zatrzymała się grupa z instruktorem, grupa stała powyżej, instruktor poniżej. Starszy facet, w kurtce TOPR. Bardzo wysoki, z 2m miał jak nic. Coś tam im tłumaczył, w miedzy czasie poniżej przejeżdżał wąż poniżej. W pewnej chwili instruktor się obrócił, krzycząc do grupy "Na supermena!" i ruszył nie patrząc wokoło. Skosił dwójkę dzieciaków z węża. Na szczęście chyba z TOPR-u, więc pomoc była na miejscu. Prowadzenie grupy to też pewna umiejętność, a dekalog FIS trzeba znać.

2). Szeroka decha i jej właściwości. Wczoraj ok 13.00 zaczął padać deszcz. Ludzi tłum, wiedziałem że mają kończyć o 14.00, postanowiłem wrzucić na ruszt kiełbaskę i pomału kończyć jazdę. W knajpie po rozmowie z kolegą/właścicielem okazało się że ma narty, które pożyczył na dzisiaj (bo w piątek było mało ludzi) od kumpla z pobliskiej wypożyczalni. Na szczęście w sobotę było dużo  ludzi i musiał Żonie pomóc w knajpie. Pomyślałem, sprawdzę w takich warunkach czy ta szerokość faktycznie pomaga w już zjeżdżonym stoku. Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić, ponieważ jak już zaczęło padać to warunki się zmieniały już z minuty na minutę. Narty Voelkl Deacon 84 w długości 172cm i o bliżej mi nie znanym promieniu (bo nie zwróciłem na to uwagi, pewnie na necie można sprawdzić, ale mi się nie chce), nówki sztuki nie biegane. 

Ta szerokość prawdopodobnie coś daje, jazda była przyjemna, narty fajne - osobiście bym ich nie kupił, ale złego słowa na nie powiedzieć nie mogę. No słuchały się mnie. Komunikacja dobra. Ale co do szerokości. Raz chyba (Marasa, ale to były raptem chyba 2 zjazdy) na tak szerokiej narcie jeździłem, teraz to były 2h. Pierwsze 4 zjazdy to wąchanie się. Początkowo to słabo, narta przez szerokość mało dynamiczna ze skrętu w skręt, w każdym razie zupełnie inna niż SL. Ale adaptacja i zaczęło się jeździć super. Co prawda dalej spory tłok, bo drugie tury na szkolenie, ale mniejszy niż do 14.00 zdecydowanie. Padał deszcz, ale dało się żyć. Kombozon w takich warunkach trzyma wodoodporność. Aby na tych nartach jeździć na krawędzi, to niestety trzeba dość dobrze już to umieć. Początkowo miałem z tym problem, bo jednak wąska narta szybko wchodzi na krawędź. Tutaj to trzeba zrobić zdecydowanie i jeszcze mocniej się pochylić w skręcie, wtedy ta jazda jest jak należy. Narta dynamiczna, skrętna i faktycznie ten skręt można "pociągnąć" w takich warunkach normalnie bez jakiegokolwiek szwanku dla tendencji kopania się etc. W SL już trzeba się pilnować, bo dzioby mogą się kopać, jak się przód za mocno dociśnie. Tutaj ta szerokość pomaga. Konkluzja - wartość szkoleniowa takiej narty jest, przede wszystkim jako do jazdy poza lub przytrasowej. W nauce jazdy na krawędziach - także, warunek - już trzeba dość poprawnie to robić, bo one nas zmuszą do zdecydowania (trzeba to robić pewnie, nie pitu-pitu) oraz zmusza do jeszcze większego pochylenia w skręcie. Wtedy jazda na takich nartach jest przyjemnością, a przynajmniej jazdą jaką ja lubię. 

Maro, mam podobne przemyślenia po dzisiejszym całym dniu na Brahma 88, da się ale wymaga to zdecydowanie więcej pracy, natomiast w głębszym i miękkim śniegu to fajne maszyny. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

A czy zewnętrzną da się prowadzić z przodu? Tele pomijamy...

Pozdro

Ustawienie względem wewnętrznej ma charakter poglądowy jest to rzecz wtórna, bez znaczenia,  istotne jest początkowe ustawienie narty zewnętrznej względem "zewnętrznego" stawu biodrowego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Peter napisał:

Ustawienie względem wewnętrznej ma charakter poglądowy jest to rzecz wtórna, bez znaczenia,  istotne jest początkowe ustawienie narty zewnętrznej względem "zewnętrznego" stawu biodrowego.

Poglądowy...   a czytałeś o linii spadku stoku, stycznych, przekraczaniu linii spadku stoku na trawersie itd?

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszukaj tego tematu.

 Ja na przykład dowiedziałem się, że każdy ma swoją prywatna linię spadku stoku, na każdym stoku, a Ty masz? Wiesz bo jak masz więcej to ja kupię, chętnie w Krynicy, to nawet ze dwie albo trzy bym kupił, tylko nie jakieś chujowe w lesie czy coś, takie ratrakowane.

Nie w Krynicy jednak nie bo tam wszystko biorą ci z tych drewnianych hoteli. Raczej Tylicz... piękne łączki i długo śnieg się trzymie. 😉

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mitek napisał:

Poszukaj tego tematu.

 Ja na przykład dowiedziałem się, że każdy ma swoją prywatna linię spadku stoku, na każdym stoku, a Ty masz? Wiesz bo jak masz więcej to ja kupię, chętnie w Krynicy, to nawet ze dwie albo trzy bym kupił, tylko nie jakieś chujowe w lesie czy coś, takie ratrakowane.

Nie w Krynicy jednak nie bo tam wszystko biorą ci z tych drewnianych hoteli. Raczej Tylicz... piękne łączki i długo śnieg się trzymie. 😉

Pozdro

Możesz zapodać linka, chętnie przeczytam.🙂

Skoro już przywołałeś telemark,  tutaj obowiązuje ta sama zasada, o którejwcześniej pisałem, tylko ruch biodra  a zatem zewnętrznej narty może być obszerniejszy, w alpejskim ruch kończymy na równych nartach, w telemarku narta zewn. wyprzedza wewn.

 

 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Marcos73 napisał:

Cze

Nie wiedziałem gdzie to wrzucić, ale tutaj to chyba najlepsze miejsce. Na podstawie wczorajszego dnia. Dwa aspekty. Poruszanie się na stoku, oraz z cyklu szeroka dech do nauki jazdy na krawędziach.

1). Poruszanie się na stoku w dzikim tłumie to umiejętność, którą wczoraj miałem okazję przećwiczyć. Do godziny 11.00 było praktycznie pusto. Ale od 11.00 armagedon. Dojechało tyle grup, że jazda była wyzwanie. Piszę, wiec se poradziłem 🙂. Najgorsze grupy. Były chyba ze 4 takie z 20-sto osobowe. Cały dzień, a byłem od 9.00 - 16.00. Na krześle nie było zatorów, tylko trzeba było umiejętnie (a raczej z dobrej strony) podjechać do bramek. Jak grupa z lewej - to ja z prawej, gdzie było pusto. Ale krzesełka pełne jeździły, co należy do rzadkości. Wracając do jazdy, warto ćwiczyć w takich warunkach, sprawna jazda wymaga szczególnej uwagi. Wybieranie linii, jazda wąskim kanałem + zmiana kierunku, bo akurat wąż (a prawdę mówiąc to jego głowa) wymyślił, że pojedzie akurat tam, gdzie ja myślałem że pojadę, zmiana kierunku jazdy - nawet w poprzek stoku, wymagały ode mnie rozglądania się we wszystkich kierunkach. Raz tylko musiałem się zatrzymać do zera, bo mnie wzięli w kleszcze, a pod górę to jeszcze nie potrafię jeździć. Warunki dla mnie bardzo dobre, chociaż z godziny na godzinę co raz to bardziej rozjeżdżony stok, śnieg chyba wiosenny, mokry i ciężki, ale jeździłem jak zwykle, tylko czujniej pilnując poprawności jazdy, bo się zrobiło grząsko. Dzwon był na stoku w tym tłoku, otóż jadąc na krześle widziałem całe zdarzenie. Otóż na środku zatrzymała się grupa z instruktorem, grupa stała powyżej, instruktor poniżej. Starszy facet, w kurtce TOPR. Bardzo wysoki, z 2m miał jak nic. Coś tam im tłumaczył, w miedzy czasie poniżej przejeżdżał wąż poniżej. W pewnej chwili instruktor się obrócił, krzycząc do grupy "Na supermena!" i ruszył nie patrząc wokoło. Skosił dwójkę dzieciaków z węża. Na szczęście chyba z TOPR-u, więc pomoc była na miejscu. Prowadzenie grupy to też pewna umiejętność, a dekalog FIS trzeba znać.

2). Szeroka decha i jej właściwości. Wczoraj ok 13.00 zaczął padać deszcz. Ludzi tłum, wiedziałem że mają kończyć o 14.00, postanowiłem wrzucić na ruszt kiełbaskę i pomału kończyć jazdę. W knajpie po rozmowie z kolegą/właścicielem okazało się że ma narty, które pożyczył na dzisiaj (bo w piątek było mało ludzi) od kumpla z pobliskiej wypożyczalni. Na szczęście w sobotę było dużo  ludzi i musiał Żonie pomóc w knajpie. Pomyślałem, sprawdzę w takich warunkach czy ta szerokość faktycznie pomaga w już zjeżdżonym stoku. Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić, ponieważ jak już zaczęło padać to warunki się zmieniały już z minuty na minutę. Narty Voelkl Deacon 84 w długości 172cm i o bliżej mi nie znanym promieniu (bo nie zwróciłem na to uwagi, pewnie na necie można sprawdzić, ale mi się nie chce), nówki sztuki nie biegane. 

Ta szerokość prawdopodobnie coś daje, jazda była przyjemna, narty fajne - osobiście bym ich nie kupił, ale złego słowa na nie powiedzieć nie mogę. No słuchały się mnie. Komunikacja dobra. Ale co do szerokości. Raz chyba (Marasa, ale to były raptem chyba 2 zjazdy) na tak szerokiej narcie jeździłem, teraz to były 2h. Pierwsze 4 zjazdy to wąchanie się. Początkowo to słabo, narta przez szerokość mało dynamiczna ze skrętu w skręt, w każdym razie zupełnie inna niż SL. Ale adaptacja i zaczęło się jeździć super. Co prawda dalej spory tłok, bo drugie tury na szkolenie, ale mniejszy niż do 14.00 zdecydowanie. Padał deszcz, ale dało się żyć. Kombozon w takich warunkach trzyma wodoodporność. Aby na tych nartach jeździć na krawędzi, to niestety trzeba dość dobrze już to umieć. Początkowo miałem z tym problem, bo jednak wąska narta szybko wchodzi na krawędź. Tutaj to trzeba zrobić zdecydowanie i jeszcze mocniej się pochylić w skręcie, wtedy ta jazda jest jak należy. Narta dynamiczna, skrętna i faktycznie ten skręt można "pociągnąć" w takich warunkach normalnie bez jakiegokolwiek szwanku dla tendencji kopania się etc. W SL już trzeba się pilnować, bo dzioby mogą się kopać, jak się przód za mocno dociśnie. Tutaj ta szerokość pomaga. Konkluzja - wartość szkoleniowa takiej narty jest, przede wszystkim jako do jazdy poza lub przytrasowej. W nauce jazdy na krawędziach - także, warunek - już trzeba dość poprawnie to robić, bo one nas zmuszą do zdecydowania (trzeba to robić pewnie, nie pitu-pitu) oraz zmusza do jeszcze większego pochylenia w skręcie. Wtedy jazda na takich nartach jest przyjemnością, a przynajmniej jazdą jaką ja lubię. 

voelkl_deacon_84.thumb.jpg.b82fdea4b13ffef842a718872ffcf91a.jpg

pozdrawiam

Fajna uczciwa relacja. Zdziwiło mnie nieco, ze do tej pory mimo, żeś jeździec na schwał, miałeś stosunkowo mało doświadczeń z jazda na am. Mnie stosunkowo szybko wywiało poza trase, mam Kastle BMX 88 i Scott The Ski 90 własne wiec z natury rzeczy trochę na tych nartach pojezdzilem. A jak już pojawiły się skitury tak z pięć lata temu to już w ogóle prowrotu nie ma, coraz rzadziej na zjazdowych...

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Mitek napisał:

Nie w Krynicy jednak nie bo tam wszystko biorą ci z tych drewnianych hoteli. Raczej Tylicz... piękne łączki i długo śnieg się trzymie. 

Pozdro

W Tyliczu po prostu nie ma linii spadku, więc nie ma czego brać. Jeździ się jak chce. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak widzę że termin "linia spadku stoku" jest dla niektórych "czarną magią". Wątpliwości nie zamierzam rozwiewać i proponuję zapoznać się z ewolucją "girlanda" - czyli wykonywanie skrętu (rodzaj nie ma znaczenia) bez przekraczania owego jakże bardzo tajemnego terminu jakim jest "linia spadku stoku".

PS 1 - bardzo fajne ćwiczenia dla Waszych dzieciaków w kontekście przejścia z skrętów kątowych do równoległych zwłaszcza że One (znaczy wnuki/dzieci) kompletnie w 4 literach mają linię spadku stoku

PS 2 - tak się zastanawiam czy Wasze narty z garażu/piwnicy widziały już śnieg czy na razie na TIK TOKu są

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Chertan napisał:

W Tyliczu po prostu nie ma linii spadku, więc nie ma czego brać. Jeździ się jak chce. 

Tak, pamiętam Pieter jak się na Tylicz ski wywróciłeś, byłeś tak zdezorientowany brakiem LSS że zsuwałeś się do górnej stacji. W sumie to nie wiadomo było która to górna, a która dolna stacja. Na szczęście psychologia tłumu zadziałała i zjeżdżaliśmy jak inni, i wsiadaliśmy gdzie inni wsiadali. We mgle mogło by być słabo.

pozdro

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, kordiankw napisał:

W Szczyrku w kolejce do talerzyka na Małe Skrzyczne, ci co potrafią stosują girlandę. Musisz się tam kiedyś wybrać 😀

A na kaskadzie za starych czasów ześlizgi do kolejki z szczytu ostatniej ścianki - przypomnij kolego ale myślę jakieś 30 min aby wejść na orczyk, ta owa ewolucja z zakresu podstawowych nie liczy się na Pilsku z Miziowej do orczyka zbyt płasko - ale ześlizg z balansem przód tył już tak 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...