Skocz do zawartości

Materiały szkoleniowe


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Marku ja tak naprawdę nie wiem o czym jest ta dyskusja, próbuję ale tak do końca nie wiem. Koledzy rozkminiają jakieś niuanse mające znaczenie przy jeździe skrajnie dokładnej, sportowej więc piszę, że w jeździe sportowej narty leżą na ziemi a każda utrata kontaktu ze śniegiem to strata. Poza tym jak lecisz jesteś niesterowny - to proste i oczywiste zasady. Z mojego punktu widzenia - praktyka narciarskiego to w większości dyskusję o niczym - nikogo tym twierdzeniem nie chcę urazić, po prostu takie detale w praktycznej zabawie na śniegu znaczenia nie mają i tyle - takie moje zdanie.

Rzeczywiście posty kolegi Petera są w tej rozmowie takim głosem realnego rozsądku i chwała mu za to.

Pozdro

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2023 o 11:45, Mitek napisał:

Cześć

Szymek specjalnie dla Ciebie.

i zerknij kto to pokazuje...

Pozdro

Jak myślicie, które z powyższych ćwiczeń najbardziej przypomina "normalną jazdę"?

Swoją drogą widać tutaj , że skręt można zainicjować na "milion" sposobów.

Edytowane przez Peter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Peter said:

Jak myślicie, które z powyższych ćwiczeń najbardziej przypomina "normalną jazdę"?

Skoro filmik był pierwotnie dla mnie, to czuję się zobligowany do udzielenia odpowiedzi mimo, że nie mam pojęcia 🙂. Ja myślę, że Ollie, pod warunkiem że nazwiemy go Dolphin. Ale ciekawi mnie, którą ewolucję masz na myśli i dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Peter napisał:

Jak myślicie, które z powyższych ćwiczeń najbardziej przypomina "normalną jazdę"?

Swoją drogą widać tutaj , że skręt można zainicjować na "milion" sposobów.

Cześć

Praktycznie normalna jazda to Fliegend - reszt to wymysły wykonywane głównie na wewnętrznej. Ale zabawa jest fajna.

Mnie chodziło o to, że bawi się nartami na filmie młody ZAWODNIK. Chodzi o to, że jak chcemy się nauczyć jeździć na nartach to cel jest tylko jeden - nie ma jazdy takiej czy innej - jest jazda na nartach z pewnym technicznym kanonem. Jak go opanujemy będziemy mogli robić na nartach wszystko - jak ten chłopiec. Jak będziemy kombinować nigdy nie dojdziemy do celu.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Praktycznie normalna jazda to Fliegend - reszt to wymysły wykonywane głównie na wewnętrznej. Ale zabawa jest fajna.

Mnie chodziło o to, że bawi się nartami na filmie młody ZAWODNIK. Chodzi o to, że jak chcemy się nauczyć jeździć na nartach to cel jest tylko jeden - nie ma jazdy takiej czy innej - jest jazda na nartach z pewnym technicznym kanonem. Jak go opanujemy będziemy mogli robić na nartach wszystko - jak ten chłopiec. Jak będziemy kombinować nigdy nie dojdziemy do celu.

Pozdro

Zapomniałem dodać, że to nie do Ciebie pytanie, oczywiście masz racje.😏

Ciekaw byłem ile ta nasza dyskusja o inicjacji i odciążeniach, była warta dla uczących się?😄

Edytowane przez Peter
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzymQ napisał:

Nie gniewaj się, że pytam, ale ciekawi mnie Twój punkt widzenia w szczegółach. (Gdybyś poczuł się jak ja na wielu przesłuchaniach forumowych to dawaj na PW 🙂 ).

Rada instruktora może być bezcenna. Skąd mam wiedzieć, którego instruktora poprosić o radę?

Znajdź takiego któremu wierzysz i ufasz.. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Lexi said:

Znajdź takiego któremu wierzysz i ufasz.. 

Przepraszam, ale opisujesz oczekiwany rezultat, a nie drogę do jego osiągnięcia. Ja jestem na etapie pytania bardziej doświadczonego kolegi, jak mam to zrobić. (Np dziecku też nie powiemy "zrób dobrze zadanie z fizyki", kiedy przychodzi mówiąc, że nie radzi sobie z zadaniem z fizyki).

Edytowane przez SzymQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

 Na co Andrzej wskazuje na filmie (na którym nota bene i tak nic nie widać), że ugięte kolana pozwalają zainicjować "szybko" skręt przez jakąś angulację. 

Siema. Jak będziesz siedział u siebie w biurze to podnieś cztery litery i stojąc na dwóch nogach przyjmij pozycję kibla. Przesuń dupsko 2 centymetry w lewo - będziesz na lewej nodze, przesuń dupsko 2 centymetry w prawo -będziesz na prawej nodze, to jest ANGULACJA. 😉 Odciążać nie potrzeba .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, SzymQ napisał:

Przepraszam, ale opisujesz oczekiwany rezultat, a nie drogę do jego osiągnięcia. Ja jestem na etapie pytania bardziej doświadczonego kolegi, jak mam to zrobić. (Np dziecku też nie powiemy "zrób dobrze zadanie z fizyki", kiedy przychodzi mówiąc, że nie radzi sobie z zadaniem z fizyki).

Nie wiem jak szukać instruktora który Ci spasuje - nigdy nie szukałem i nie mam kompetencji żeby Ci doradzić, może Adam? - jeśli nie on sam to może doradzi..

..(za dziecko też zadania nie będziesz odrabiał)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

ps. Nie ma zimy więc jest teoretyzowanie, chociaż jestem zdecydowanie zwolennikiem zajęć praktycznych. Podobno wie zmienił dość mocno program SiTIN/PZN, ciekaw jestem czy to ewolucja, czy też rewolucja. Wie ktoś coś?

@Marcos73Program nauczania Sitn jest obecnie zmieniany z uwagi na obserwację techniki jazdy innych nacji podczas tegorocznego Kongresu InterSki w Finlandii, wyciągnięcie wniosków na podstawie obserwacji uczniów i popełnianych przez nich błędów (generalnie to co widać na czy po kursach nie bardzo pasuje do tego co chciałoby się widzieć w odniesieniu do świata, osobiście obstawiam, że np ewolucja łuku płużnego wyjdzie z archaicznego, płaskiego prowadzenia nart). Wyczerpanie nakładu wersji Programu 2018. Dostosowanie się do nowych trendów w narciarstwie, a także aby zniwelować różnice w "widzeniu" skrętu przez polskich trenerów i instruktorów. Wielu trenerów zwracało uwagę, iż to czego uczymy w Polsce jest (poprawnie politycznie mówiąc) rozbieżne z tym co widujemy gdzie indziej. Nastąpi także aktualizacja słownictwa (poszerzenie go), wraz z nazewnictwem ewolucji.

Jako fundamenty w nowym programie nauczania przyjęte zostały: utrzymanie równowagi/kontrola obrotu nart/kontrola krawędziowania/kontrola nacisku. Balans jako pojęcie łączące (krawędziowanie, rotacje, zmianę nacisku). Zasada jednolitego schematu ruchowego. "Elastyczność" wykonania elementów skrętu, dla przykładu różne możliwości dojścia do układu płużnego w fazie przygotowania. Nacisk na rozumienie fizyki skrętu.

Obecnie jako najwyższy w hierarchii, ostatni w drabince będzie "skręt zaawansowany długi i krótki" (do tej pory był to "śmig", kolega Smolik się ucieszy, że Levi coś dało 🙂 ) i cała drabinka będzie tak skonstruowana metodycznie aby od podstawowego skrętu płużnego (tak to nowa nazwa ewolucji, zamiast "skręt z pługu"),  przez pozostałe ewolucje, nauczany w nich schemat ruchowy był spójny.

Mocno będzie rozbudowana część poświęcona mechanice skrętu/fizyce, gdyż dostrzeżono, iż bez tego trudno zrozumieć co dzieje się z "nami" na nartach. Jako kluczowe (wreszcie), równowaga w kontekście prawidłowego stania na nartach w całym cyklu rozwoju/nauki. Z uwagi na dostrzeżenie, iż środek masy porusza/przesuwa się po przekątnej nart wprowadzone zostaje pojęcie kontrrotacji tułowia, ale nie jak w poprzednich programach jako impuls skrętny, tylko jako kontrrotacyjne ułożenie części ciała, w zależności od rodzaju skrętu i fazy skrętu. Lansowana wcześniej w Polsce "pozycja frontalna" od teraz niemodna.

Nowy podział faz skrętu: faza przygotowania, wywołania, sterowania 1, sterowania 2 (fazy przenikają się, nakładają). Jako ciekawostka, opisy poszczególnych faz skrętu są w toku przygotowywania i konsultacji, ale "wysokie stanie" Petera, na dziś to "ruch wyprostny"/"wydłużenie sylwetki".

Skręt równoległy NW, teraz "skręt podstawowy długi", śmig teraz "skręt podstawowy krótki" i równoległy długi teraz "skręt zaawansowany długi" oraz skręt równoległy krótki, teraz "skręt zaawansowany krótki".  

Nowy program ma być gotowy na wiosnę 2024 i od sezonu 24/25 wprowadzony w życie. Na potrzeby nowego programu tłumaczono i analizowano także program Włochów i Amerykanów.

  • Like 2
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Peter napisał:

Zapomniałem dodać, że to nie do Ciebie pytanie, oczywiście masz racje.😏

Ciekaw byłem ile ta nasza dyskusja o inicjacji i odciążeniach, była warta dla uczących się?😄

Cześć

Poczekaj, jeżeli zadałeś takie pytanie to znaczy, że postrzegasz trochę inaczej niż ja osoby biorące udział w dyskusji. Dla mnie odpowiedź jest oczywista i moim zdaniem powinna być oczywista dla każdego. Jeżeli to był jakiś test to przepraszam, że zepsułem zabawę. Natomiast co to jest za nazewnictwo - Fliegend ? Brzmi jak nazwa jakiegoś działa pancernego z II wojny. 🙂 Albo Norwegerhupf - to jest jednak zabawny język.

Wiesz ja byłem szkolony - w końcu jakoś tego instruktora zrobiłem - i unifikowałem się regularnie a nawet jeździłem na różne obozy doszkalające ale nigdy nie pamiętam takiej rozkminy szczegółów. Co więcej, z punktu widzenia szkoleniowego zawsze uczulano nas na konieczność ograniczania gadania, którego i tak nikt nie przyswaja - podobno około 7% tego co mówimy na stoku zostaje. Chodzi o to, że zbytnia koncentracja na szczegółach powoduje niepożądane efekty w postaci:

- przesadnych oczekiwań w dążeniu do ideału

- traci się z oczu cel główny kosztem celów pośrednich

- traci się realizm w ocenie przydatności i stosowalności technik w praktyce

Założę się, że ten chłopak z filmiku o LeMasterze nawet nie słyszał ale na stoku wklepie każdemu, podobnie np. syn Marka. To zresztą zahacza o szerszy problem filozofii szkolenia, również sportowego. Pamiętam gdy nasi trenerzy ustawiali w pocie czoła 8 czy 9 latkom jakieś wymyślne slalomy taki Włoch brał grupę i 3 godziny zapieradalał z gówniarzami po lesie. I dziwić się później, że goście jeżdżą wszystko i wszędzie. Nie ma problemów z wyważeniem, automatyzmem reakcji pewnego rodzaju autentyczna umiejętnością improwizacji w rzeczywistym czasie jazdy. Na takiej bazie można wykształcić wszystko.

A jak ktoś katuje tylko jeden typ skrętu w sterylnych warunkach...

Pozdro serdeczne

=

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Lexi said:

Nie wiem jak szukać instruktora który Ci spasuje - nigdy nie szukałem i nie mam kompetencji żeby Ci doradzić, może Adam? - jeśli nie on sam to może doradzi..

..(za dziecko też zadania nie będziesz odrabiał)

 

No spoko, to już Cię nie męczę 🙂 Adam jest w mojej opinii świetnym instruktorem i ma bardzo duży wkład w moją jazdę. Niestety nie jeździ switch. Próbowałem go namówić, żeby spojrzał na narty moimi oczami, ale się bronił 🙂 Tak naprawdę nie szukam instruktora, bo widzę jak trudno jest mi wytłumaczyć pewne łatwo osiągalne dla ogółu elementy jazdy i to jeszcze mając do dyspozycji bazę w postaci programu. Aż strach pomyśleć, co może się wydarzyć, kiedy trzeba będzie zejść ze ścieżek przetestowanych już na ogromie ludzi. 🙂

Nowy program - moja nowa nadzieja na to, że połączenie fizyki i biomechaniki w ewolucjach, przestanie być abstrakcją 🙂 Trzymam kciuki za ten nowy program.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, eliorlan napisał:

Siema. Jak będziesz siedział u siebie w biurze to podnieś cztery litery i stojąc na dwóch nogach przyjmij pozycję kibla. Przesuń dupsko 2 centymetry w lewo - będziesz na lewej nodze, przesuń dupsko 2 centymetry w prawo -będziesz na prawej nodze, to jest ANGULACJA. 😉 Odciążać nie potrzeba .

Cze

Bardzo przepraszam @a_senior bo przypisałem mu wypowiedź @Maciej S.

W dniu 14.10.2023 o 20:57, Maciej S napisał:

w 0:33 jest już po fazie przejścia i narciarz wkłada kolano ( anguluje kolanem do środka przyszłego skrętu.)

Teraz piszesz o dupsku, nie wiem o co chodzi. Na mój gust, to sporo osób zna teorię, lecz w praktyce to już jest różnie. Piszę ogólnie bez jakiejkolwiek personalizacji.

13 godzin temu, Mitek napisał:

Marku ja tak naprawdę nie wiem o czym jest ta dyskusja, próbuję ale tak do końca nie wiem.

Mitek, ja już się pogubiłem także. Staram się z tego wyłowić jakieś przydatne informacje, ale jest pełno sprzeczności. Ile narciarzy, tyle opinii. Nie ma głupich pytań, co najwyżej głupie odpowiedzi. Narciarze są jak dzieci. Na początku pytają o wszystko, córka jak była mała to mówiliśmy do niej Gadulix lub Pytajnix. Chociaż jakbym się starał kierować do niej odpowiedzi w formie zamkniętej, zawsze znalazła coś w mojej odpowiedzi o co mogła ponownie zapytać. Nie kończący się szereg zapytań o wszystko. Tutaj też tak jest. Trzeba być cierpliwym. Im była starsza tym mniej pytań - ale trudniejsze. 

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Mitek said:

Założę się, że ten chłopak z filmiku o LeMasterze nawet nie słyszał

Ja założę się, że Gabrik też by nie słyszał, gdyby ktoś umiał mu podać wiedzę w przyswajalny dla niego sposób. Założę się też, że istnieje punkt na osi czasu, w którym objedzie Cię na tyczkach. Nie mogę się doczekać Twoich przyszłych komentarzy.

Przy okazji wychodzi na to, że jakoś inaczej rozumiemy freestyle. Nie byłem nigdy na unifikacji, więc pewnie moja interpretacja jest błędna. Zechcesz mi wytłumaczyć?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

@SzymQ

Co do instruktora to chyba pozostaje pojechać i najpierw pooglądać, kto na czym jeździ (z instruktorów) i jakie ma obycie na nartach i potem dopiero wybrać gościa który będzie Cię szkolił.

W kilku ośrodkach widziałem, zazwyczaj młodych instruktorów, którzy podczas uczenia używali twin-tipów, i nie bronili się przed wjazdem gdzieś lekko poza trasę oczywiście z ogarniętymi kursantami. 

 

@Mitek

Jak byłem ostatnio we Włoszech, to w jednym z ośrodków gość z grupą dzieci tak na moje oko 10-12 lat śmigał poza trasą, po lesie (dość rzadkim oczywiście). Tak jak piszesz jest to super nauka panowania nad nartami. Niektóre miejsca, które pokonywali, były dość trudne i wymagały dobrej techniki i opanowania nart oraz psychy.

pozdro

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Co to jest angulacja?

 

Jak ktoś siedzi na  krześle ze stopami na wprost kierujemy kolana w bok nie odrywając stóp. To jest angulacja, wkładanie kolan.

Inna wersja: stańcie przed lustrem frontem do lustra, stopy prostopadle do lustra, ugnijcie nogi w kolanach i skierujcie kolana w bok, bez odrywania stóp i obracania tułowia, czy miednicy.   To jest angulacja widoczna w lustrze jako kąt pomiędzy waszymi udami i goleniami. w lustrze wygląda to tak jakby kolano zgięło się w bok. W rzeczywistości kolano dalej zgina się w swojej płaszczyźnie ale cała noga przekręciła się w stawie biodrowym. To jest ruch w stawie biodrowym widoczny jako ukątowienie kolan 🙂

 

Dociekliwi mogą stanąć na wyprostowanych nogach i nie będą w stanie skierować kolan w bok, angulacja bez ugięcia w kolanach nie jest możliwa. Na wyprostowanych nogach obrót w stawie biodrowym wymaga oderwania stóp od ziemi .To jest rotacja stóp a nie angulacja kolan.

Dalej można próbować ustawiać miednicę w prawo i lewo ( to jest kontra) i zaobserwować jak kontra wpływa na wielkość angulacji. Wpływa ujemnie. Bo kontra jest na zewnątrz skrętu a angulacja do środka. Dlatego kontra niezbędna do angulacji biodrami, ogranicza nam możliwość angulacji kolanami.

Angulacja kolanami jest skuteczniejsza. Żeby jechać na krawędzi trzeba utrzymywać pozycję frontalną, żeby nie ograniczać sobie stopnia anulacji. Trzeba jechać  na ugiętych kolanach. Chyba, że zbudujemy pozycję biodrami ( angulacja biodrami)

Podsumowując: rotacja stóp i angulacja kolan to inne ruchy, angulacja kolan występuje tylko kiedy kolano jest ugięte. Istotny dla jazdy możliwy stopień angulacji zależy od ustawienia miednicy.

 

 

Co to jest angulacja? Wersja dla tych co to nie lubią szczegółowego opisu:

- po rozpoczęciu skrętu kieruj kolana w dół do środka skrętu.

 

I to jest wystarczający instruktarz do zastosowania na stoku to jest opis dydaktyczny.  A na forum pozwoliłem sobie na nieco więcej szczegółów anatomicznych 🙂

 

 

 

Edytowane przez Maciej S
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, SzymQ napisał:

Ja założę się, że Gabrik też by nie słyszał, gdyby ktoś umiał mu podać wiedzę w przyswajalny dla niego sposób. Założę się też, że istnieje punkt na osi czasu, w którym objedzie Cię na tyczkach. Nie mogę się doczekać Twoich przyszłych komentarzy.

Przy okazji wychodzi na to, że jakoś inaczej rozumiemy freestyle. Nie byłem nigdy na unifikacji, więc pewnie moja interpretacja jest błędna. Zechcesz mi wytłumaczyć?

Cześć

Być może, czego mu serdecznie życzę. Widzisz ja nigdy nie byłem napięty na narciarstwo sportowe, nigdy sportowo nie jeździłem i nigdy nie chciało mi się przyłożyć do ciężkiej treningowej pracy - zupełnie inaczej niż np. taki kol. Spiochu. Przyczyny tak naprawdę były u mnie dwie: strach przed prędkością i utratą kontroli oraz szeroko pojęty brak motywacji.

Ale...

Na podstawie własnych wieloletnich doświadczeń i obserwacji wiem, że nic tak nie kształtuje ogólnego poziomu narciarza jak trening sportowy. Stąd zawsze - choć sam tego nigdy nie robiłem i mnie nie interesowało - będę podkreślał zdecydowaną wyższość zorganizowanego treningu sportowego nad każdą inną forma nauczania narciarstwa. To po prostu widać gołym okiem, nawet gość nie musi jeździć ale po tym jak stoi, chodzi w butach czy nosi narty widać jaką ma swobodę i naturalność operowania sprzętem. Wystarczy parę lat za dzieciaka i taka baza jest już nie do nadrobienia w inny sposób. Znam oczywiście osoby - ale to są jednostki - które doszły do solidnego poziomu bez epizodu sportowego ale to są naprawdę jednostki, które doszły do porządnego poziomu głównie ilością dni na stoku oraz systematycznym doszkalaniem z elementami jazdy sportowej. Tak to postrzegam.

Stąd możesz odnosić wrażenie pewnej gloryfikacji jazdy sportowej jako formy treningu ale... to jest po prostu stwierdzenie oczywistego faktu.

Ja sam wyrosłem z jazdy wolnej i freestylu, który - gdy się tym zajmowałem - był zupełnie inna dyscyplina niż dzisiaj. Obecnie FS kojarzy się głównie z parkiem i ewolucjami powietrznymi a wtedy były to głównie ewolucji na śniegu - balet oraz mogul - czyli jazda po muldach. Były okresy kiedy przez cały sezon nie miałem na nogach (poza szkoleniem innych) normalnych nart - tylko zabawa. Myślę, że to jest taka droga jaką i Ty sobie wyobrażasz - chciałbyś drążyć (taki mi się wydaje z Twoich opisów) bo nie sądzę abyś był na tyle pozbawiony instynktu samozachowawczego aby próbować dużych skoków.

U mnie to tak było w dużym skrócie i tak postrzegam szkolenie - stąd może pewien dualizm (czy też niekonsekwencja) w moich wypowiedziach.

Serdecznie Cię pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Maciej S napisał:

 

Co to jest angulacja?

 

Jak ktoś siedzi na  krześle ze stopami na wprost kierujemy kolana w bok nie odrywając stóp. To jest angulacja, wkładanie kolan.

Inna wersja: stańcie przed lustrem frontem do lustra, stopy prostopadle do lustra, ugnijcie nogi w kolanach i skierujcie kolana w bok, bez odrywania stóp i obracania tułowia, czy miednicy.   To jest angulacja widoczna w lustrze jako kąt pomiędzy waszymi udami i goleniami. w lustrze wygląda to tak jakby kolano zgięło się w bok. W rzeczywistości kolano dalej zgina się w swojej płaszczyźnie ale cała noga przekręciła się w stawie biodrowym. To jest ruch w stawie biodrowym widoczny jako ukątowienie kolan 🙂

 

Dociekliwi mogą stanąć na wyprostowanych nogach i nie będą w stanie skierować kolan w bok, angulacja bez ugięcia w kolanach nie jest możliwa. Na wyprostowanych nogach obrót w stawie biodrowym wymaga oderwania stóp od ziemi .To jest rotacja stóp a nie angulacja kolan.

Dalej można próbować ustawiać miednicę w prawo i lewo ( to jest kontra) i zaobserwować jak kontra wpływa na wielkość angulacji. Wpływa ujemnie. Bo kontra jest na zewnątrz skrętu a angulacja do środka. Dlatego kontra niezbędna do angulacji biodrami, ogranicza nam możliwość angulacji kolanami.

Angulacja kolanami jest skuteczniejsza. Żeby jechać na krawędzi trzeba utrzymywać pozycję frontalną, żeby nie ograniczać sobie stopnia anulacji. Trzeba jechać  na ugiętych kolanach. Chyba, że zbudujemy pozycję biodrami ( angulacja biodrami)

Podsumowując: rotacja stóp i angulacja kolan to inne ruchy, angulacja kolan występuje tylko kiedy kolano jest ugięte. Istotny dla jazdy możliwy stopień angulacji zależy od ustawienia miednicy.

 

 

Co to jest angulacja? Wersja dla tych co to nie lubią szczegółowego opisu:

- po rozpoczęciu skrętu kieruj kolana w dół do środka skrętu.

 

I to jest wystarczający instruktarz do zastosowania na stoku to jest opis dydaktyczny.  A na forum pozwoliłem sobie na nieco więcej szczegółów anatomicznych 🙂

 

 

 

Cześć

Ok. Jasne ale ... czy jest w ogóle możliwe stanie - ja nawet nie mówię o jakiejkolwiek jeździe na nartach bez - ugiętych kolan? Nie.

Dwa: jak "angulujesz" z samych kolan to możesz to robić w bardzo niewielkim zakresie bo biodra idą w kontrze - tak jak piszesz. Więc tak naprawdę - w sensie mechaniki jazdy w skręcie - biodra muszą iść za kolanami. Inaczej biodra blokują ruch angulacyjny i ciągną w kierunku rotacji do zamierzonego skrętu (odciążenie tyłów) a tego nie chcemy, jeżeli mówimy o jeździe ciętej.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, brachol napisał:

Cześć

@SzymQ

Co do instruktora to chyba pozostaje pojechać i najpierw pooglądać, kto na czym jeździ (z instruktorów) i jakie ma obycie na nartach i potem dopiero wybrać gościa który będzie Cię szkolił.

W kilku ośrodkach widziałem, zazwyczaj młodych instruktorów, którzy podczas uczenia używali twin-tipów, i nie bronili się przed wjazdem gdzieś lekko poza trasę oczywiście z ogarniętymi kursantami. 

 

@Mitek

Jak byłem ostatnio we Włoszech, to w jednym z ośrodków gość z grupą dzieci tak na moje oko 10-12 lat śmigał poza trasą, po lesie (dość rzadkim oczywiście). Tak jak piszesz jest to super nauka panowania nad nartami. Niektóre miejsca, które pokonywali, były dość trudne i wymagały dobrej techniki i opanowania nart oraz psychy.

pozdro

 

Cześć

10-12 lat to już są goście, z którymi śmiga się wszędzie - z synem jeździłem tak w wieku niecałych lat 6 - i nie ma problemów a nie tylko w rzadkim lesie (nie wiem dlaczego to jest oczywiste, że ma byc rzadki).

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Poczekaj, jeżeli zadałeś takie pytanie to znaczy, że postrzegasz trochę inaczej niż ja osoby biorące udział w dyskusji. Dla mnie odpowiedź jest oczywista i moim zdaniem powinna wydaje się oczywista dla każdego. Jeżeli to był jakiś test to przepraszam, że zepsułem zabawę. Natomiast co to jest za nazewnictwo - Fliegend ? Brzmi jak nazwa jakiegoś działa pancernego z II wojny. 🙂 Albo Norwegerhupf - to jest jednak zabawny język.

Wiesz ja byłem szkolony - w końcu jakoś tego instruktora zrobiłem - i unifikowałem się regularnie a nawet jeździłem na różne obozy doszkalające ale nigdy nie pamiętam takiej rozkminy szczegółów. Co więcej, z punktu widzenia szkoleniowego zawsze uczulano nas na konieczność ograniczania gadania, którego i tak nikt nie przyswaja - podobno około 7% tego co mówimy na stoku zostaje. Chodzi o to, że zbytnia koncentracja na szczegółach powoduje niepożądane efekty w postaci:

- przesadnych oczekiwań w dążeniu do ideału

- traci się z oczu cel główny kosztem celów pośrednich

- traci się realizm w ocenie przydatności i stosowalności technik w praktyce

Założę się, że ten chłopak z filmiku o LeMasterze nawet nie słyszał ale na stoku wklepie każdemu, podobnie np. syn Marka. To zresztą zahacza o szerszy problem filozofii szkolenia, również sportowego. Pamiętam gdy nasi trenerzy ustawiali w pocie czoła 8 czy 9 latkom jakieś wymyślne slalomy taki Włoch brał grupę i 3 godziny zapieradalał z gówniarzami po lesie. I dziwić się później, że goście jeżdżą wszystko i wszędzie. Nie ma problemów z wyważeniem, automatyzmem reakcji pewnego rodzaju autentyczna umiejętnością improwizacji w rzeczywistym czasie jazdy. Na takiej bazie można wykształcić wszystko.

A jak ktoś katuje tylko jeden typ skrętu w sterylnych warunkach...

Pozdro serdeczne

=

Nastające mody na nowości mogą zmylić nawet stare narciarskie wygi, taki Senior doskonały z tego co widziałem narciarz nagle odkrywa, że "mówi prozą"🙂, że się posłużę taka alegorią, robi to na podstawie filmików niejakiego Jeremiego czy jak mu tam, który wg. mojej oceny jest gorszym narciarzem od niego. Ty też dałeś się zwieść, bo twierdzisz, że w sporcie nogi się nie podnosi, otóż podnosi się tak jak kilkadziesiąt lat temu tylko mniej, wybierz dowolny przejazd sl Shiffrin, o Vlhowej wspominając, czy kogo tam chcesz a sam zobaczysz.🙂. Nie twierdzę, że to jest pożądane ale jest konieczne do jazdy skrętem wymuszonym. Podstawowy mechanizm tego skrętu jest niezmienny od kilkudziesięciu lat, nie licząc pewnych niuansów związanych z zastosowanie, krótszych taliowanych nart, które dla amatora nie powinny mieć najmniejszego znaczenia.

Oczywiście można wybrać drugą drogę, czyli płaskie równe stoki, wystarczy postawić narty na krawędzi i jechać a raczej zapierda..., bo o kontroli prędkości można zapomnieć , czyli łatwo, szybko i przyjemnie. Co ludzie wybierają to widać na stokach i nie wytłumaczysz takiemu, że to nie jest jazda na nartach w rozumieniu umiejętności narciarskich, bo on chce tak jak inni a prawidłowych wzorców nigdy nie widział.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, brachol napisał:

Cześć

@SzymQ

Co do instruktora to chyba pozostaje pojechać i najpierw pooglądać, kto na czym jeździ (z instruktorów) i jakie ma obycie na nartach i potem dopiero wybrać gościa który będzie Cię szkolił.

W kilku ośrodkach widziałem, zazwyczaj młodych instruktorów, którzy podczas uczenia używali twin-tipów, i nie bronili się przed wjazdem gdzieś lekko poza trasę oczywiście z ogarniętymi kursantami. 

 

@Mitek

Jak byłem ostatnio we Włoszech, to w jednym z ośrodków gość z grupą dzieci tak na moje oko 10-12 lat śmigał poza trasą, po lesie (dość rzadkim oczywiście). Tak jak piszesz jest to super nauka panowania nad nartami. Niektóre miejsca, które pokonywali, były dość trudne i wymagały dobrej techniki i opanowania nart oraz psychy.

pozdro

 

Twintipy dla instruktora jeżdżącego 3/4 dnia tyłem to pewnie niezły pomysł. Szkoda będzie gdy nie wytłumaczy kursantowi dlaczego je założył... a ten też będzie chciał, bo instruktor miał... 

Podobnie z jazdą bez kijów- bo instruktor (na pierwszej lekcji) ćwiczył z nim bez kijów.... bywa tez tak jak wtedy, gdy swego czasu poprosiłem instruktora by pojeździł z Anią i poćwiczył z nią użycie kijów w smigu. Nieco zdziwiłem się, gdy zabrał sie za to... bez kijów. Cóż..  bywa. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ok. Jasne ale ... czy jest w ogóle możliwe stanie - ja nawet nie mówię o jakiejkolwiek jeździe na nartach bez - ugiętych kolan? Nie.

Dwa: jak "angulujesz" z samych kolan to możesz to robić w bardzo niewielkim zakresie bo biodra idą w kontrze - tak jak piszesz. Więc tak naprawdę - w sensie mechaniki jazdy w skręcie - biodra muszą iść za kolanami. Inaczej biodra blokują ruch angulacyjny i ciągną w kierunku rotacji do zamierzonego skrętu (odciążenie tyłów) a tego nie chcemy, jeżeli mówimy o jeździe ciętej.

Pozdro

Zakładam, że prowadząc skręt każdy stara się włożyć kolana do środka skrętu kieruj kolana w dół do środka skrętu. Efektywność tego zależy od możliwego zakresu obrotu główki kości udowej w stawie udowym. Niestety jesteśmy tak zbudowani, że nie ma tam zbyt dużo zapasu ale do się. Każdy obrót miednicy na zewnątrz  ogranicza ten ruch. Zakładam wyłącznie obrót miednicy na zewnątrz od pozycji frontalnej: miednica w płaszczyźnie czołowej przekręca się na zewnątrz nie do wewnątrz bo to rotacja w kierunku skrętu a tego unikamy ja słusznie piszesz.

 

To wyjaśnia zjawisko starych dobrze wyszkolonych na klasycznych nartach osób, wyuczonych kontry i wkładający biodra ( miednicę). Włożenie bioder z kontrą miednicą okazywało się niewystarczające do wejścia na krawędź i jazda cięta słabo im wychodziła.

Lekiem na to było wyuczenie się pozycji frontalnej lub budowanie jej w trakcie prowadzenia skrętu i kierowanie kolan w dół do środka. Nagle wejście na krawędź stawało się dziecinne proste kiedy nasza miednica wróciła z pozycji kontry do pozycji frontalnej. 

 

Dzisiejszy narciarz, często jeździ naturalnie w pozycji frontalnej i daje radę. Dziś często trudno nauczyć go kontry i nie szans na jadę klasycznym śmigiem to jest ewolucją która wyginie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Maciej S napisał:

Dziś często trudno nauczyć go kontry i nie szans na jadę klasycznym śmigiem to jest ewolucją która wyginie.

Może w Polsce wyginie, z pewnością nie wyginie w Austrii, bo ja tam widzę  całe tabuny dzieciaków z klubów narciarskich jeżdżących śmigiem za trenerem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...