Skocz do zawartości

"Narciarz" z przebiegiem 48 godzin


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Gabrik napisał:

... Oczywiście, że umiejętności ... ale ...

Liczyłem raczej na coś w rodzaju 👍.  Nie spodziewałem się aż takiej odpowiedzi 🙂.

Przyznaj że utwierdziłeś się dopiero po próbach i wydatkach 😏. Dzieje się tak w większości przypadków, część wciąż szuka i liczy że znajdzie świętego graala.  Wybór jest tak olbrzymi że prawie każdy się w tym gubi. Aby docenić walory konkretnej narty trzeba na niej coś umieć poprawnie zrobić. Do czasu nabycia tej umiejętności każda normalna, dobrze dobrana, sprawna narta, będzie tą dobrą. Na takim etapie "mieszanie" różnorakimi nartami może spowodować bałagan w odczuciach. Poczekaj aż nabierzesz automatyzmów ruchowych, potem dopiero fajnym doświadczeniem jest próbowanie innych nart. W pewnej chwili skupiałeś się np. na milimetrach pod butem. To moim zdaniem bez znaczenia jeżeli jeździsz po ubitych trasach. Mniej pod butem wymusza np. szybsze przyswojenie miękkości w jeździe a to przydaje się gdy grząsko i procentuje gdy bardzo twardo.

Nie uważam się za dobrego narciarza (wręcz odwrotnie), moje umiejętności spadają głównie z powodu od dość dawna małej i coraz mniejszej ilości godzin na stoku. Zauważam że dopiero w 3 godzinie jazdy moje ciało zaczyna czuć że sobie coś przypomniało, wtedy pojawia się przyjemność oraz chwilowa satysfakcja. Nie przeszkadzają mi 62 wiosny na karku, nie czuję tego, nawet nie wiem co powinienem odczuwać 🙂. Sądzę że pomaga w tym nabyta kiedyś ogólna sprawność i bieżąca aktywność ruchowa.

Marzy mi się doszkalający obóz narciarski.

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez mlodzio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mlodzio napisał:

Liczyłem raczej na coś w rodzaju 👍.  Nie spodziewałem się aż takiej odpowiedzi 🙂.

Przyznaj że utwierdziłeś się dopiero po próbach i wydatkach 😏. Dzieje się tak w większości przypadków, część wciąż szuka i liczy że znajdzie świętego graala. 

 

 

Widzisz nawet odpowiedzi nie potrafię udzielić krótkiej i zwięzłej tylko rozwlekam 😊. A tak poważniej, w jakiś sposób ale uchroniłem się przed zbędnymi wydatkami. Pierwsze narty i do teraz jedyne, to były XTi (72mm) i właściwie jedyne rozterki jakie mnie dopadały (zwłaszcza gdy miałem kryzysy narciarskie), dotyczyły ich długości. Spotykałem się z dużą ilością stwierdzeń, że 165 max 170, a moja miała 176....ale wówczas często pomagała wizualizacja. -6 czy -9 cm...zerkałem i mówiłem sobie, "to nie może robić istotnej różnicy". Dodatkowo co już pisałem Atomici były pewne na stoku, nie bałem się z nimi odsypów. Rozterki nartowe, to zaczęły się ostatnio po podrzuceniu pomysłu o sprzedaży XTi...najpierw mini radość "o będzie zmiana, coś nowego/innego" ale zaraz po tym "o kurczaki, ale co ja teraz kupię?!". I rzeczywiście zacząłęm kombinować długość, pod butem itd. bo nowych nie kupię a w używkach nie tak łatwo trafić ideał jakiego szukamy.

Ale Star ofiarował Rossi Radical 8SL Worldcup 165, więc poczułem ten rodzaj narty, a pomagając w szukaniu koledze nart, "wpadły" mi Kastle 172 (74mm) i jeśli nie znajdą chętnego, to będą obecnie moimi nartami. To solidna deseczka i nie będę szukał wrażeń na siłę.

Po dzisiejszym dniu plan jest prosty. Ignoruję temat nart i robię wszystko aby możliwie często być na stoku. Jeżdżę z samokontrolą i luzem aby łapać swobodę. Co jakiś czas będę poddawał się "kontroli zewn", aby nie kodować poważnych błędów. Reasumując "narciarz z przebiegiem..." będzie jeździł i czekał na efekty, bo będzie jeździł aby się poprawiać 💪.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2022 o 22:59, Mitek napisał:

Cześć

Starr to niestety prowokujący i szkodliwy dureń, który zniszczył bardzo wiele fajnych tematów na forach.

Piwa mogę się z przyjemnością napić z takim wariatem jak Ty, z przyjemnością.

Pozdrowienia

W twoich ustach to komplement. Dzięki. Pytałem, bo chciałem się też dowiedzieć, czy przydały się narty, które mu dałem, ale to za trudne dla ciebie Mitku do zrozumienia. Ile fajnych wątków zarżnąłeś i ile fajnych osób odeszło ze względu na twoje chamskie odzywki to byłby ciekawy wątek na forum. No ale nie ciągnę tego dalej wszak to watęk Gabrika.

Edytowane przez star
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gabrik napisał:

Widzisz nawet odpowiedzi nie potrafię udzielić krótkiej i zwięzłej tylko rozwlekam 😊. A tak poważniej, w jakiś sposób ale uchroniłem się przed zbędnymi wydatkami. Pierwsze narty i do teraz jedyne, to były XTi (72mm) i właściwie jedyne rozterki jakie mnie dopadały (zwłaszcza gdy miałem kryzysy narciarskie), dotyczyły ich długości. Spotykałem się z dużą ilością stwierdzeń, że 165 max 170, a moja miała 176....ale wówczas często pomagała wizualizacja. -6 czy -9 cm...zerkałem i mówiłem sobie, "to nie może robić istotnej różnicy". Dodatkowo co już pisałem Atomici były pewne na stoku, nie bałem się z nimi odsypów. Rozterki nartowe, to zaczęły się ostatnio po podrzuceniu pomysłu o sprzedaży XTi...najpierw mini radość "o będzie zmiana, coś nowego/innego" ale zaraz po tym "o kurczaki, ale co ja teraz kupię?!". I rzeczywiście zacząłęm kombinować długość, pod butem itd. bo nowych nie kupię a w używkach nie tak łatwo trafić ideał jakiego szukamy.

Ale Star ofiarował Rossi Radical 8SL Worldcup 165, więc poczułem ten rodzaj narty, a pomagając w szukaniu koledze nart, "wpadły" mi Kastle 172 (74mm) i jeśli nie znajdą chętnego, to będą obecnie moimi nartami. To solidna deseczka i nie będę szukał wrażeń na siłę.

Po dzisiejszym dniu plan jest prosty. Ignoruję temat nart i robię wszystko aby możliwie często być na stoku. Jeżdżę z samokontrolą i luzem aby łapać swobodę. Co jakiś czas będę poddawał się "kontroli zewn", aby nie kodować poważnych błędów. Reasumując "narciarz z przebiegiem..." będzie jeździł i czekał na efekty, bo będzie jeździł aby się poprawiać 💪.

no to podrażnię lwa: Morgan z Laboratorium Narciarza (seria video o jeździe na nartach ,swego czasu świetnie przetłumaczona przez naszego forumowego kolegę seniora) w odcinku o ,,5 zachowaniach , których należy unikać '' twierdzi bardzo stanowczo, że tak średniak jak i narciarz początkujący powinni unikać błędu, jakim jest jazda na ,,średnich'' nartach. Od pierwszych chwil na stoku mocno poleca narty o charakterystyce slalomowej lub wręcz slalomki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kaem napisał:

... Morgan ... Od pierwszych chwil na stoku mocno poleca narty o charakterystyce slalomowej lub wręcz slalomki.

Nie mieszajmy już Gabrik-owi w głowie. 😏

 

3 godziny temu, Gabrik napisał:

... Po dzisiejszym dniu .. Ignoruję temat nart i robię wszystko aby .. często być na stoku ...

👍

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Kaem napisał:

no to podrażnię lwa: Morgan z Laboratorium Narciarza (seria video o jeździe na nartach ,swego czasu świetnie przetłumaczona przez naszego forumowego kolegę seniora) w odcinku o ,,5 zachowaniach , których należy unikać '' twierdzi bardzo stanowczo, że tak średniak jak i narciarz początkujący powinni unikać błędu, jakim jest jazda na ,,średnich'' nartach. Od pierwszych chwil na stoku mocno poleca narty o charakterystyce slalomowej lub wręcz slalomki.

Kaem, mam kurs Morgana tłumaczony przez Andrzeja. Mam już wyrobione zdanie na temat tego kursu, chociażby przez to, że staram się zawsze konfrontować informację w minimum dwóch, niezależnych źródłach.  

Na naszym forum właściwie nigdy nie doszło to merytorycznej i spokojnej dyskusji na ten temat. Może dlatego, że jest tu mało metodyków? Odniosę się teraz do tej części kursu Morgana z zachowaniem ludzkiej lojalności i szacunku dla pracy innych czyli Andrzeja i Morgana.

Mówiąc "średnie" Francuz ma na myśli narty dla początkujących i średniozaawansowanych...ale to nie jest jednoznaczny temat (poprzez wagę, wzrost). Ogólnie rzeczywiście jest zwolennikiem tezy o nartach z charakterystyką SL do nauki i to jest zbieżne np. z Haraldem Harbem, który uważa podobnie (HH mi np. proponował dokładnie model Head E-Original, w długości 165-170). Jednak wyraźnie Morgan zaznacza ważność znaczenia, odpowiedniej sztywności nart wzdłużnej i poprzecznej dla narciarzy chcących się rozwijać! 

Na forum zawsze odkąd pamiętam, Adam ..duch zaleca narty...sportowe i znów można popukać się w głowę, bo obstawiam, że 95% ma wówczas na myśli komórki FIS. A to nie tak (choć @Adam ..DUCH może sprostuje jeśli jestem w błędzie), chodzi zapewne o budowę narty czyli znów zbieżność z Morganem i innymi, a chodzi o kolejny ważny aspekt - szerokość pod butem. I nie piszmy, że można na Elanie Wingman się uczyć, można, ale w nauce chodzi zawsze o optymalizację tego procesu.

Teraz wróćmy jeszcze na chwilę do tematu długości czy charakterystyki SL na pewnym etapie rozwoju. Ja przyjmuję (możemy nad tym podyskutować czy słusznie), że chodzi o skrętność takiej narty czyli jadąc dla przykładu po stoku 500 metrowym wykonam więcej skrętów na takiej narcie, niż na 185cm GS. Przy czym bez rozbijania tego na dyskusję, że można śmigiem itd. Tak zwyczajnie (odnoszę się do swoich odczuć z Rossi 8SL) taka narta jest...nie bardzo wiem jak to nazwać, ale taka figlarniejsza nieco. Pomaga niejako nabijać te kilometry, których nam brakuje z wykonywaniem potrzebnych w skrętach ruchów naszego ciała. I tego typu nartę polecił Adam np.dla mojej żony - Elan Speed Magic Fusion 155.

Oczywiście nadal mogę drążyć dlaczego mi nie zalecił jednak czegoś w stylu SL...ale jak w tym dowcipie "siedzi para meneli na ławce i pije piwo. Nagle facet wali pięścią w twarz kobietę....ona zapłakana pyta, "Jasiek ale dlaczego mnie bijesz? Przecież Cię kocham, grzeczna jestem, nawet swoje piwko mogę Ci oddać??!! On na to "jebłem Ci, to Ci jebłem, ale po chuj drążysz temat?" A zupełnie poważnie, to miałem już XTi gdy jechałem do Adama pierwszy raz 😊 , bo "forum" doradzało nie bać się dłuższych nart.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Gabrik napisał:

Kaem, mam kurs Morgana tłumaczony przez Andrzeja. Mam już wyrobione zdanie na temat tego kursu, chociażby przez to, że staram się zawsze konfrontować informację w minimum dwóch, niezależnych źródłach.  

Na naszym forum właściwie nigdy nie doszło to merytorycznej i spokojnej dyskusji na ten temat. Może dlatego, że jest tu mało metodyków? Odniosę się teraz do tej części kursu Morgana z zachowaniem ludzkiej lojalności i szacunku dla pracy innych czyli Andrzeja i Morgana.

Mówiąc "średnie" Francuz ma na myśli narty dla początkujących i średniozaawansowanych...ale to nie jest jednoznaczny temat (poprzez wagę, wzrost). Ogólnie rzeczywiście jest zwolennikiem tezy o nartach z charakterystyką SL do nauki i to jest zbieżne np. z Haraldem Harbem, który uważa podobnie (HH mi np. proponował dokładnie model Head E-Original, w długości 165-170). Jednak wyraźnie Morgan zaznacza ważność znaczenia, odpowiedniej sztywności nart wzdłużnej i poprzecznej dla narciarzy chcących się rozwijać! 

Na forum zawsze odkąd pamiętam, Adam ..duch zaleca narty...sportowe i znów można popukać się w głowę, bo obstawiam, że 95% ma wówczas na myśli komórki FIS. A to nie tak (choć @Adam ..DUCH może sprostuje jeśli jestem w błędzie), chodzi zapewne o budowę narty czyli znów zbieżność z Morganem i innymi, a chodzi o kolejny ważny aspekt - szerokość pod butem. I nie piszmy, że można na Elanie Wingman się uczyć, można, ale w nauce chodzi zawsze o optymalizację tego procesu.

Teraz wróćmy jeszcze na chwilę do tematu długości czy charakterystyki SL na pewnym etapie rozwoju. Ja przyjmuję (możemy nad tym podyskutować czy słusznie), że chodzi o skrętność takiej narty czyli jadąc dla przykładu po stoku 500 metrowym wykonam więcej skrętów na takiej narcie, niż na 185cm GS. Przy czym bez rozbijania tego na dyskusję, że można śmigiem itd. Tak zwyczajnie (odnoszę się do swoich odczuć z Rossi 8SL) taka narta jest...nie bardzo wiem jak to nazwać, ale taka figlarniejsza nieco. Pomaga niejako nabijać te kilometry, których nam brakuje z wykonywaniem potrzebnych w skrętach ruchów naszego ciała. I tego typu nartę polecił Adam np.dla mojej żony - Elan Speed Magic Fusion 155.

Oczywiście nadal mogę drążyć dlaczego mi nie zalecił jednak czegoś w stylu SL...ale jak w tym dowcipie "siedzi para meneli na ławce i pije piwo. Nagle facet wali pięścią w twarz kobietę....ona zapłakana pyta, "Jasiek ale dlaczego mnie bijesz? Przecież Cię kocham, grzeczna jestem, nawet swoje piwko mogę Ci oddać??!! On na to "jebłem Ci, to Ci jebłem, ale po chuj drążysz temat?" A zupełnie poważnie, to miałem już XTi gdy jechałem do Adama pierwszy raz 😊 , bo "forum" doradzało nie bać się dłuższych nart.

Mi się wydaje, że to jest trochę kwestia tego co ma robić uczący się a co jego narta. Jeśli robotę ma wykonać uczący się, to powinien mieć nartę przewidywalną. Czyli full camber, nawet jeśli nie najtwardszy. SL jest dobre, ale na sam początek (przynajmniej tak się wydaje), tylko jeśli dojdziesz do etapu, w którym jeździsz szybciej, to na SL masz dużo mniej czasu na wykonanie skrętu niż na większym promieniu. Ciężko korygować błędy w 100 krótkich skrętach, łatwiej w 60 dłuższych. Łatwiej utrwalić sobie to, co działa i zauważyć to, co nie działa.

SL na pewno szybciej pozwoli wejść na krawędź. Ale czy w sposób całkiem kontrolowany - tu mam lekkie wątpliwości. Stąd chyba te rozbieżności w preferencjach instruktorów.

Edytowane przez Kubis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Kubis napisał:

SL na pewno szybciej pozwoli wejść na krawędź. Ale czy w sposób całkiem kontrolowany - tu mam lekkie wątpliwości. Stąd chyba te rozbieżności w preferencjach instruktorów.

SL pozwala na o wiele szybsze nabycie zarówno umiejętności jazdy na krawędziach ale też kilku innych elementów które są niezbędne do bezpiecznej jazdy typu śmig hamujący. Dopiero jak delikwent załapie o co w tym wszystkim chodzi można przenosić te elementy na nartę gigantową. Nie wyobrażam sobie próby nauki jazdy na narcie gigantowej w trudnym, stromym terenie. Nie ma wtedy opcji żeby delikwent się czegoś sensownego nauczył poza ześlizgiem. Jest to za to najlepsza droga do wyrobienia złych nawyków.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, tomkly napisał:

SL pozwala na o wiele szybsze nabycie zarówno umiejętności jazdy na krawędziach ale też kilku innych elementów które są niezbędne do bezpiecznej jazdy typu śmig hamujący. Dopiero jak delikwent załapie o co w tym wszystkim chodzi można przenosić te elementy na nartę gigantową. Nie wyobrażam sobie próby nauki jazdy na narcie gigantowej w trudnym, stromym terenie. Nie ma wtedy opcji żeby delikwent się czegoś sensownego nauczył poza ześlizgiem. Jest to za to najlepsza droga do wyrobienia złych nawyków.

Ja zakładam różnice między SL i GS juniorskim, gdzie GS nie ma 18m promienia. Odpowiednikiem dla dorosłych byłaby hybryda w okolicach 15m. Wtedy naprawdę nie potrzeba SL. A jak komuś potrzeba SL bo nie idzie mu na crossie/hybrydzie, to może nie sport dla niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kubis napisał:

Ja zakładam różnice między SL i GS juniorskim, gdzie GS nie ma 18m promienia. Odpowiednikiem dla dorosłych byłaby hybryda w okolicach 15m. Wtedy naprawdę nie potrzeba SL. A jak komuś potrzeba SL bo nie idzie mu na crossie/hybrydzie, to może nie sport dla niego.

Większość hybryd się w mojej ocenie do niczego nie nadaje. Jak coś ma być uniwersalne to przeważnie jest do niczego. Nie znam żadnej narty z tej kategorii na której chciałbym jeździć. OK, jeśli zakładamy szkolenie na wypożyczonej narcie to takie rozwiązanie niech pozostanie, natomiast nigdy takiej narty nie kupiłbym jako docelowej, nawet w warunkach ograniczonego budżetu. Wolałbym kupić albo dobre SL albo dobry GS. 

Edytowane przez tomkly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj w mojej ocenie idziecie w złą stronę. Jak można napisać, że na SL jadąc szybko nie dam rady skontrolować swojej jazdy?? Na czym narciarz nie jedzie, to ma potrafić kontrolować prędkość i to co robi. Mogę jechać skręt na 1 2, 1 2, a mogę na 1 2 3 4 5 6, 1 2 3 4 5 6 na tej samej SL.

A jak można napisać, że hybryda jest do niczego (bo ma być do wszystkiego)??!! Nie jest do wszystkiego, jest nartą o średnim promieniu. Dlaczego Rossignol przeprojektował model Master? Bo moda?? NIE! Stare 180 miało R21, obecne 179 ma R19. Nadal zapewne świetna narta tylko bardziej praktyczna do jazdy po stokach, na których są inni użytkownicy, często w sporej ilości. Cały czas w kontekście wykorzystywania talii nart w jeździe.

Topowa hybryda w niczym nie jest gorsza ani lepsza od topowego GS czy SL. Jest tak samo porządnie wykonana technologicznie ma tylko inne taliowanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, tomkly napisał:

Większość hybryd się w mojej ocenie do niczego nie nadaje. Jak coś ma być uniwersalne to przeważnie jest do niczego. Nie znam żadnej narty z tej kategorii na której chciałbym jeździć. OK, jeśli zakładamy szkolenie na wypożyczonej narcie to takie rozwiązanie niech pozostanie, natomiast nigdy takiej narty nie kupiłbym jako docelowej, nawet w warunkach ograniczonego budżetu. Wolałbym kupić albo dobre SL albo dobry GS. 

Hybrydy z grupy performance, np. Fischer RC4 CT, czy Elan SCX nie różnią się wiele konstrukcyjnie od SC czy RC z tej samej półki (Fischer). Główna różnica jest w głowie ortodoksyjnych narciarzy, którzy widzą w 2 kolorach. Dla mnie na polskie stoki taki CT byłby idealny i pisze to z poziomu narciarza jeżdżącego na RC. Uwielbiam swoją nartę, ale mam też starego blizzarda z R15m i jak mam jeździć po płaskim, wąskim stoku pełnym ludzi, to to jest idealna narta, nie SL. SL to narta bardzo wyspecjalizowana i co za tym idzie najmniej uniwersalna ze wszystkich. Czemu więc miałaby być najlepszą do nauki?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kubis napisał:

Hybrydy z grupy performance, np. Fischer RC4 CT, czy Elan SCX nie różnią się wiele konstrukcyjnie od SC czy RC z tej samej półki (Fischer). Główna różnica jest w głowie ortodoksyjnych narciarzy, którzy widzą w 2 kolorach. Dla mnie na polskie stoki taki CT byłby idealny i pisze to z poziomu narciarza jeżdżącego na RC. Uwielbiam swoją nartę, ale mam też starego blizzarda z R15m i jak mam jeździć po płaskim, wąskim stoku pełnym ludzi, to to jest idealna narta, nie SL. SL to narta bardzo wyspecjalizowana i co za tym idzie najmniej uniwersalna ze wszystkich. Czemu więc miałaby być najlepszą do nauki?

W 100% zgadzam się z tym wpisem co do hybryd. A ostatnie zdanie...mam nadzieję, że zabiorą w tej kwestii zdanie praktycy/instruktorzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Gabrik napisał:

Obaj w mojej ocenie idziecie w złą stronę. Jak można napisać, że na SL jadąc szybko nie dam rady skontrolować swojej jazdy?? Na czym narciarz nie jedzie, to ma potrafić kontrolować prędkość i to co robi. Mogę jechać skręt na 1 2, 1 2, a mogę na 1 2 3 4 5 6, 1 2 3 4 5 6 na tej samej SL.

Ma potrafić! A jak nie potrafi bo się uczy? Albo tylko wydaje mu się że potrafi? A co te numerki znaczą to już wcale nie wiem.

Jak piszemy o nauce to chyba nie szurania. Jak szurania to tym bardziej sportowa narta z szerokimi dziobami i piętkami, a wąska pod butem jest nietrafionym pomysłem. A jak nie sportowa, to właściwie może być byle jaka allround, bo w sumie to co za różnica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Kubis napisał:

 SL to narta bardzo wyspecjalizowana i co za tym idzie najmniej uniwersalna ze wszystkich. Czemu więc miałaby być najlepszą do nauki?

Jeszcze raz powtórzę, umożliwia najszybszą naukę właściwej jazdy na krawędziach oraz kilku innych elementów. Wraz ze wzrostem poziomu umiejętności można próbować przenosić je na nartę dłuższą. Może być po drodze jakaś hybryda (choć nie wiem po co), a dopiero na samym końcu gigantowa. Tak wynika z moich obserwacji oraz tego co mi tłumaczyli na szkółkach we Włoszech oraz Francji, tyle mogę powiedzieć od siebie. Polska myśl szkoleniowa jest mi obca, na unifikacje nie jeżdżę od lat, a papiery robiłem w 1988r. więc prehistoria. Bardziej cenię uprawnienia włoskie i francuskie, o wiele więcej nauczyłem się za granicą, tam naprawdę lepiej szkolą. Na skiforum dominują głosy ekspertów szkolących na stokach typu Górka Szczęśliwicka. Dla mnie to są gawędziarze i bajkopisarze a nie praktycy.

Edytowane przez tomkly
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Kubis napisał:

Ma potrafić! A jak nie potrafi bo się uczy? Albo tylko wydaje mu się że potrafi? A co te numerki znaczą to już wcale nie wiem.

Jak piszemy o nauce to chyba nie szurania. Jak szurania to tym bardziej sportowa narta z szerokimi dziobami i piętkami, a wąska pod butem jest nietrafionym pomysłem. A jak nie sportowa, to właściwie może być byle jaka allround, bo w sumie to co za różnica.

Kubis, poniżej jest kolejny wpis Tomkly i do niego najpierw nawiąże. Napisałem, nie było na forum merytorycznej i spokojnej rozmowy na ten temat i już zaczyna się obrażanie instruktorów. Ja znam z forum tylko Adama (czynnego) i Mitka (nieaktywny). Być może więcej na forum nie ma.

1 2 3 czyli cyferki oznaczają liczenie w trakcie skrętu. Można też wykonać skręt i dłużej jechać w trawersie aby mieć czas na rozpoczęcie kolejnego. Możemy wreszcie jeździć dostokowo bez łączenia skrętów lub girlandy. I znów przemawia do mnie SL, bo te girlandy np. wyjdą bardziej liczne w skręty.

Dalej liczę, że praktycy dołączą i uzasadnią czy przedstawią walory narty X do optymalizacji nauki na cały lub tylko pewien etap tego procesu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kubis napisał:

Hybrydy z grupy performance, np. Fischer RC4 CT, czy Elan SCX nie różnią się wiele konstrukcyjnie od SC czy RC z tej samej półki (Fischer). Główna różnica jest w głowie ortodoksyjnych narciarzy, którzy widzą w 2 kolorach. Dla mnie na polskie stoki taki CT byłby idealny i pisze to z poziomu narciarza jeżdżącego na RC. Uwielbiam swoją nartę, ale mam też starego blizzarda z R15m i jak mam jeździć po płaskim, wąskim stoku pełnym ludzi, to to jest idealna narta, nie SL. SL to narta bardzo wyspecjalizowana i co za tym idzie najmniej uniwersalna ze wszystkich. Czemu więc miałaby być najlepszą do nauki?

Nie zgodzę się. Mam 165 fis sl rossi, można jechać dłuższym można krótszym, to wbrew pozorom bardzo uniwersalna narta, na różne rodzaje śniegów. Jej stabilność przy większych prędkościach z pewnością nie jest typowa dla wszystkich sklepowych slslomksch. Jakbym miał wybierać między przykrótkim gs masterem i ta slalomka to jednak slalomka. GS się sprawdza na szerokim i pustym oraz twardym stoku i tyle, a ze można pojechać w innych warunkach, no można ale nie o to chodzi. Pisze o swoim doświadczeniu  mikrym oraz swoich nartach ale jednak 60 dni na śniegu coś tam daje. PS tu zgadzam się ze Spoochem który lansuje slalomke do nauki i jako nartę uniwersalna.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, star napisał:

Nie zgodzę się. Mam 165 fis sl rossi, można jechać dłuższym można krótszym, to wbrew pozorom bardzo uniwersalna narta, na różne rodzaje śniegów. Jej stabilność przy większych prędkościach z pewnością nie jest typowa dla wszystkich sklepowych slslomksch. Jakbym miał wybierać między przykrótkim gs masterem i ta slalomka to jednak slalomka. GS się sprawdza na szerokim i pustym oraz twardym stoku i tyle, a ze można pojechać w innych warunkach, no można ale nie o to chodzi. Pisze o swoim doświadczeniu  mikrym oraz swoich nartach ale jednak 60 dni na śniegu coś tam daje. PS tu zgadzam się ze Spoochem który lansuje slalomke do nauki i jako nartę uniwersalna.

Dłuższym ciętym, czy dłuższym szuranym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Gabrik napisał:

Kubis, poniżej jest kolejny wpis Tomkly i do niego najpierw nawiąże. Napisałem, nie było na forum merytorycznej i spokojnej rozmowy na ten temat i już zaczyna się obrażanie instruktorów. Ja znam z forum tylko Adama (czynnego) i Mitka (nieaktywny). Być może więcej na forum nie ma.

Jest o wiele więcej tylko spora część z nich nie zabiera głosu nie chcąc wdawać się w niepotrzebne dyskusje z "wszystkowiedzącymi" tudzież generalnie mają wyrąbane na wszelkie rozmowy. W końcu dość się nagadają na codzień ucząc rozmaite trudne przypadki. Jak chodzi o obrażanie instruktorów to nie jest właściwa teza. Mnie chodzi o napiętnowanie postawy, w której na forum jest jedna samozwańcza gwiazda (i nie jest to Star), która nie pozwala innym na dojście do głosu, dopieprzając się do wszystkich, w tym ludzi, których jak widzę z tego co piszą mają o wiele więcej pojęcia i doświadczenia niż ten konkretny ekspert. Nie wspominając już zapewne o samej jeździe (tego niestety nie wiem, ale podejrzewam bo najczęściej najwięcej do powiedzenia mają książkowi teoretycy, nie tylko w narciarstwie tak jest przy okazji). W pewnym momencie człowiek przestaje to tolerować
i mówi "sprawdzam". 😀
 

Edytowane przez tomkly
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko na nartach się dawniej zaczynało od szurania. I dzisiaj też szuranie powinno być początkiem. Najnowsze narty to umożliwiają. Szuranie to skręt, rzecz konieczna, by ominąć coś na stoku. Narciarza, słup wyciągu. Szuranie umożliwia bezpieczna jazdę. Reguluje szybkość.  Można się stopniowo wyzbywać szurania, na rzecz bardziej efektywnej jazdy. Szybszej, estetycznej, wymagającej mniej wysiłku. Szuranie jest dobre na muldy. 

Cenię narciarzy szurających. Nie zagrażają mi na stoku. Z łatwością ich omijam, z pewnej odległości, by ich nie stresować. Ale szurania nie zapomniałem. Czasem, gdy zajdzie potrzeba, wykonam spokojnie kilka skrętów, szurając. 

Natomiast nie toleruję narciarzy, unikających szurania na rzecz krawędzi. Jest mi obojętne na jakich nartach jadą. Ale nie obojętna odległość od mojej osoby w czasie wyprzedzania.  

Wpływ długości narty na rozwój narciarza w perspektywie czasu. Krótka umożliwia łatwiejsze szuranie. Z  długą jest trudniej. Chociaż jest to możliwe, ponieważ szurałem na nartach plus 30 cm. Tak, jakoś się mi skojarzyło, że dobierałbym na początek nauki nartę minus 5 cm od wzrostu. Z wyjątkiem sylwetek narciarzy typu "tyczka", czy "beczka".  Te sylwetki wymagałyby dodatkowych przemyśleń.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, star napisał:

Obydwoma. Przy ciętym trzeba odpuszczać aby nie zacieśnić.

Czyli można, tylko nie ma to sensu. Szurać można tak jak na każdej, w dłuższych ciętych tak, żeby za bardzo nie wejść na krawędź. To po cholerę ta krawędź 🙂

Ale Ok, może ją po prostu tego nie widzę. W sumie pół Polski jeździ po mieście na rowerach w góry...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Kubis napisał:

Czyli można, tylko nie ma to sensu. Szurać można tak jak na każdej, w dłuższych ciętych tak, żeby za bardzo nie wejść na krawędź. To po cholerę ta krawędź 🙂

Ale Ok, może ją po prostu tego nie widzę. W sumie pół Polski jeździ po mieście na rowerach w góry...

Jeśli potrafisz naprawdę dobrze pojechać na krawędziach na długich nartach gigantowych to masz u mnie wielki szacunek, szczególnie w polskich realiach wąskich i zatłoczonych stoków. Osobiście też wolę jeździć na GS, przy czym muszę mieć odpowiedni stok i jakieś 80km/h prędkości. Dyskusja staje się naprawdę akademicka moim zdaniem. No ale dziś to przynajmniej można w spokoju porozmawiać, bo maestro numero uno chwilowo nieobecny. 😀 

Edytowane przez tomkly
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, tomkly napisał:

Jest o wiele więcej tylko spora część z nich nie zabiera głosu nie chcąc wdawać się w niepotrzebne dyskusje z "wszystkowiedzącymi" tudzież generalnie mają wyrąbane na wszelkie rozmowy. W końcu dość się nagadają na codzień ucząc rozmaite trudne przypadki. Jak chodzi o obrażanie instruktorów to nie jest właściwa teza. Mnie chodzi o napiętnowanie postawy, w której na forum jest jedna samozwańcza gwiazda (i nie jest to Star), która nie pozwala innym na dojście do głosu, dopieprzając się do wszystkich, w tym ludzi, których jak widzę z tego co piszą to mają o wiele więcej pojęcia i doświadczenia niż ten konkretny ekspert. Nie wspominając już zapewne o samej jeździe (tego niestety nie wiem, ale podejrzewam bo najczęściej najwięcej do powiedzenia mają książkowi teoretycy, nie tylko w narciarstwie tak jest przy okazji). W pewnym momencie człowiek przestaje to tolerować
i mówi "sprawdzam". 😀
 

Forum i ogólnie życie pozwala na ignorowanie, dyskutowanie itd. Można zatem napisać swoje zdanie jeśli ma się ku temu silne podstawy, bez konieczności wchodzenia w spór.

Temat nie jest, jak wiele innych 0/1...Morgan np. twierdzi, że 90% spędza na SL ale uzasadnia to typem i sposobem przygotowania tras tam gdzie głównie jeździ. Tomek Kurdziel mówi wyraźnie, że nie widzi sensu dla siebie jazdy na SL zbyt wiele, a jeśli już...to mówi, że obecnie w długości 160. Zatem jak widać wiele zależy od różnych czynników. Choć teraz chciałbym aby pozostać tu tylko w kontekście nauki/rozwijania umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...