Skocz do zawartości

Długość butów - kontrowersje,


a_senior

Rekomendowane odpowiedzi

Znów napiszę małą prowokację. Od wielu lat, nie tylko w Polsce, wszyscy radzą by kupować możliwie małe buty narciarskie, że amatorzy mają tendencję do kupowania zbyt dużych butów. Prawda, ale nie można przesadzać i w drugą stronę. Buty nie mogą być za krótkie!  Bo to grozi różnymi konsekwencjami. Sam jestem tego przykładem. Moje stopy mają długość: lewa 28 cm, prawa - niestety - 28.5 cm. Przez większość narciarskiego życia kupowałem rozmiar 28 (w notacji EU 44). Skutek: cierpienie na stoku i dwukrotne prawie odmrożenie palców. Najgorsze było w Kaprun, jeszcze chwila i naprawdę bym źle skończył. To samo przeżył mój kolega instruktor, dziś zamieszkały we Francji. Od tej pory, świadomie, kupuję ciut za duże buty. Ma być 29 lub 45 jak kto woli. Trochę za duże, ale wspomożony odpowiednimi wkładkami Sidasa, jest OK. Może niektórzy skarżący się w innym wątku po prostu kupili za małe buty.

 

I druga rzecz. Nawet trochę za długie buty (celowo piszę za długie, a nie za duże) nie są tragedią. Wiem, pronacja, duży palec i te rzeczy. Dla amatora, nawet dobrego, a za takiego wciąż się mam, bez większego znaczenia. Ważne by było trzymanie boczne wzdłuż całej stopy. To zapewniają klamry. A że końcówki palców mają trochę przestrzeni? W czym to przeszkadza? Owszem pomaga, bo przy większych mrozach nie marzniemy tak bardzo. Palce nie są ściśnięte.

 

Osobiście radzę moim znajomym. Nie kupujcie za małych butów, bo to może być groźne, a na pewno mocno niekomfortowe. Narty mają być dla amatora przede wszystkim rozrywką, przyjemnością, nie zmaganiem się z bólem spowodowanym zbyt ciasnymi butami. Howgh :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 256
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja już jeździłem w butach za dużych o 3 numery i też myślałem że jest ok. (pomijając upadek  przy którym skręciłem kostkę w bucie!!) To znaczy czułem że za duże ale tylko trochę.

Później kupiłem za duże o pół numera i na początku było super. Jak się gąbki rozbiły wyszła jednak padaka. Wszystkie klamry dopięte na maksa a but dalej lata. 

Teraz mam dokładnie swój rozmiar (i wyrzucone wkładki bo stopa się nie mieści na wysokość). Trzymanie jest idealne i komfort też bardzo dobry. Stopy marzną ale nie dlatego, że cisną. But jest słabo ocieplony. Kupiłbym drugie takie same ale nie produkują.

Mam też drugie buty - rekreacyjny model flex 100/110. Są za małe o pół numeru. W normalnych warunkach w ogóle stopy w nich nie marzną bo mają grubą gąbkę. Nieraz jest nawet za gorąco. Dawały radę nawet przy -28. Właściwie tylko wtedy bo jak jest ciepło to są za miękkie i nie trzymają stopy. Wygodne za bardzo też nie są, jedyny plus że można je ubrać bez podgrzewania. Przy dużym mrozie stopa oczywiście marzła ale nie na tyle by było to groźne. A skarpet używam tylko bardzo cienkich typu "liner".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już jeździłem w butach za dużych o 3 numery i też myślałem że jest ok. (pomijając upadek  przy którym skręciłem kostkę w bucie!!) To znaczy czułem że za duże ale tylko trochę.
Później kupiłem za duże o pół numera i na początku było super. Jak się gąbki rozbiły wyszła jednak padaka. Wszystkie klamry dopięte na maksa a but dalej lata. 
Teraz mam dokładnie swój rozmiar (i wyrzucone wkładki bo stopa się nie mieści na wysokość). Trzymanie jest idealne i komfort też bardzo dobry. Stopy marzną ale nie dlatego, że cisną. But jest słabo ocieplony. Kupiłbym drugie takie same ale nie produkują.
Mam też drugie buty - rekreacyjny model flex 100/110. Są za małe o pół numeru. W normalnych warunkach w ogóle stopy w nich nie marzną bo mają grubą gąbkę. Nieraz jest nawet za gorąco. Dawały radę nawet przy -28. Właściwie tylko wtedy bo jak jest ciepło to są za miękkie i nie trzymają stopy. Wygodne za bardzo też nie są, jedyny plus że można je ubrać bez podgrzewania. Przy dużym mrozie stopa oczywiście marzła ale nie na tyle by było to groźne. A skarpet używam tylko bardzo cienkich typu "liner".


No właśnie może dobry dobór skarpet rozwiązuje nieco problem? Sam mam cienkia ale grzejace. Co do butów to pełna zgoda, szczególnie jak ktoś mało jeździ - ja niestety musiałem zmienić buty w pierwszym sezonie bo prawie wyskakiwalem z komfortowych butów. Pierwsze buty wybierałem szukając komfortu. Zbyt wiele mnie zmęczyło w wypożyczalniach, o higienie nie wspomnę. Drugie już spasowane w wymiar. Obydwie pary sprawdzone przez ok kwadrans w sklepie. Choć potem orczyk w Jaworze wymusił raz zmianę. Wg mnie dobrze na wiosnę zmienić i dużo wtedy pojeździć - ciepłej, łatwiej but dostosować. Obecne do pierwszego zjazdu nie zapinana klamr w ogóle i tak dość dobrze same z siebie trzymają, a zjazd lajtowy na rozgrzewkę. Potem zapinam na jeden ząbek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę butów w życiu miałem - z racji wieku tatry i fobosy też. Kto miał to wie o czym piszę :)

Tak na prawdę i Friski i Śpiochu mają rację. Buty dla amatorów nie mogą być okrutne, Zawsze uważałem, że ten sport ma być przyjemny jeśli nie jest zawodowy, ale 3 numery to za dużo.

Raz kupiłem buty flex130 ciut za małe - krew na piszczelach (na Białym) później katorga w Austrii i wtedy pomyślałem PO CO? Dla pokazania, "że mogę"? dla lepszego trzymania ? Wcale nie trzymały lepiej niż rosoły radicale 110, czy moje obecne tecnici dopasowane, nie za małe zmierzone na miarce. Po co buty o nr mniejsze? Ja muszę w gajerku parę razy w miesiącu wystąpić - czy w butach 40 zamiast 41 będę bardziej PROFI?

Buty (każde) mają być wygodne, nie zgadzam się z opinią że buty narciarskie MUSZĄ być niewygodne aby były dobre. Tak jak napisał a senior buty z luźnym palcem nie muszą źle trzmać. Przód-tył ma moim zdaniem mniejsze znaczenie niż trzymanie boczne.

 

pozdrawiam

r

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę butów w życiu miałem - z racji wieku tatry i fobosy też. Kto miał to wie o czym piszę :)

Tak na prawdę i Friski i Śpiochu mają rację. Buty dla amatorów nie mogą być okrutne, Zawsze uważałem, że ten sport ma być przyjemny jeśli nie jest zawodowy, ale 3 numery to za dużo.

Raz kupiłem buty flex130 ciut za małe - krew na piszczelach (na Białym) później katorga w Austrii i wtedy pomyślałem PO CO? Dla pokazania, "że mogę"? dla lepszego trzymania ? Wcale nie trzymały lepiej niż rosoły radicale 110, czy moje obecne tecnici dopasowane, nie za małe zmierzone na miarce. Po co buty o nr mniejsze? Ja muszę w gajerku parę razy w miesiącu wystąpić - czy w butach 40 zamiast 41 będę bardziej PROFI?

Buty (każde) mają być wygodne, nie zgadzam się z opinią że buty narciarskie MUSZĄ być niewygodne aby były dobre. Tak jak napisał a senior buty z luźnym palcem nie muszą źle trzmać. Przód-tył ma moim zdaniem mniejsze znaczenie niż trzymanie boczne.

 

pozdrawiam

r

 

U mnie 28.5 pierwszy but jedna klamra - coby łatwo wkładać, spodobały mi się takowe w wypożyczalni, atomiki bodajże, kupiłem podobne rossi. Do tego 104 bo szeroka stopa, zresztą obydwie po złamaniach (różnych), no i flex 70. Udane 30 dni na stoku, uśmiech na ustach od pierwszego założenia. Kupione w markecie za ok. 300zł, poprzechadzałem się z kwadrans, zmieniłem rozmiar na inny i wybrałem pasujący, mogłem pewno mniejsze. Drugie 27.5 flex 110 szerokość już 100 czyli medium (choć mogłem 98 ale stwierdziłem, że nie) no i trochę męki i jest już dobrze.

http://www.skionline...vo-70,4595.html

https://www.zawojski...m-white-id-8157

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu, gdy w serwisach/sklepach potrafią obdarzyć 'na dlugosc' sposób Andrzeja jest juz niepotrzebny, by buty były wygodne. Należy kupić na krotszą stopę a drugi naciągnąć. Do tego anatomiczna wkładka i jest/musi byc ok. Chyba ze rejon kostek do poprawy..... Ale faktycznie potwierdzam.... dopasowane mam trzecie buty. Pierwsze oczywiście za duże, drugie za małe. .. ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam obie stopy 24.5 i takie też mam buty. 24, mimo że to "ta sama skorupa", cisnęły mnie w palce. Za to sporo czasu poświęciłam na znalezienie pary, która utrzyma mi piętę, bo w większości butów (nawet rozmiar mniejszych) mogłam stanąć na palcach.

 

Wydaje mi się, że najlepszy rozmiar butów, to ten odpowiadający długości stopy. Problemem może być niedokładny pomiar. Ja mierzyłam stopy metodą domową (kartka + książka), analogową (miarki w sklepie) i wypasioną (jakieś skanujące turbourządzenie). I za każdym razem wychodziło tak samo.

 

A swoją drogą, mam takie pytanie - w jakiej pozycji mierzycie długość stopy? W wyprostowanej, czy w narciarskiej? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na poważnie to trzeba nauczyć się zapinać buty narciarskie.
To cała tajemnica komfortu i trzymania.

 

Oczywiście, ale do tego każdy dochodzi dość szybko. I każdy ma swoje małe "sztuczki". Ja też, zwłaszcza po ponad 50 latach jeżdżenia na nartach. :)

Harpia, nie wiem czy jesteś zawodowcem czy amatorem, który myśli, że jest zawodowcem. A może na odwrót? :) Myślę, że przykładasz dużo wagi do różnych szczegółów. Czy za dużo? Nie mnie oceniać.

 

 

A swoją drogą, mam takie pytanie - w jakiej pozycji mierzycie długość stopy? W wyprostowanej, czy w narciarskiej? ;)

 

Wyprostowanej. :) Pomiar nie jest oczywisty z różnych względów, ale można to zrobić z dość dużą dokładnością, powiedzmy 2-3 mm. I trochę zmienia się z czasem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od czasu, gdy w serwisach/sklepach potrafią obdarzyć 'na dlugosc' sposób Andrzeja jest juz niepotrzebny, by buty były wygodne. Należy kupić na krotszą stopę a drugi naciągnąć. Do tego anatomiczna wkładka i jest/musi byc ok. Chyba ze rejon kostek do poprawy..... Ale faktycznie potwierdzam.... dopasowane mam trzecie buty. Pierwsze oczywiście za duże, drugie za małe. .. ;-)

Tak, to trochę zmienia obraz rzeczy. Być może następne buty tak potraktuję. Rozumiem, że jest to forma wyciągania buta. Takie odbarczenie wzdłuż. Czy tak? Region kostek niestraszny. Już skutecznie odbarczałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Harpia, nie wiem czy jesteś zawodowcem czy amatorem, który myśli, że jest zawodowcem. A może na odwrót? :) Myślę, że przykładasz dużo wagi do różnych szczegółów. Czy za dużo? Nie mnie oceniać.

 

 

Mylisz się ;)

Do wyboru sprzętu przykładam znacznie mniejszą wagę niż zdecydowana większość użytkowników forum.

Dla mnie to bardzo proste.

Kupuję zawsze komórki SL 165 i już.

Muszą jedynie spełniać dwa warunki .

Mieć fajną cenę i nie być Atomicami :blink:

Jeszcze nigdy się nie pomyliłem i wszystkie narty jakie miałem były super.

 

 

Z butami zasady są równie proste aczkolwiek sytuacja jest odrobinę bardziej złożona ponieważ powinny być z programu Race ( dobra cena)

Marka dowolna. Może być nawet Atomic. zwykle odpadają wszelkie RD ze względu na zbytnią uciążliwość codziennego użytkowania.

 

Normalne buty noszę 42.

W sklepie sportowym przymierzam buty w okolicach tego rozmiaru +/- w górę i w dół. nie specjalnie zwracając uwagę co tam jest napisane.

Mają, jeszcze nie zapięte dawać poczucie "trzymania pięty" i mieć właściwą długość.

Twardość od 130 w górę ponieważ nie znoszę uczucia punktowo wciskającej się w nogę każdej klamry osobno.

Dobrze dopasowane twarde buty zapina się z mniejszą siłą bo trzymają całą powierzchnią a nie tylko w miejscu klamerek jak jest w przypadku butów miękkich.

Nie boję się ewentualnego odbarczania skorupy.

Natomiast wygrzewanie wkładki to z kolei śmierć buta i śmietnik. Takie nigdy już nie trzymają. Nie dajcie się na to namówić.

 

Podobnie jak w przypadku nart ciężko jest mi się pomylić.

 

Wiązaniami w ogóle nie zaprzątam sobie głowy.

Są jakie są.

 

To wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się ;)

Do wyboru sprzętu przykładam znacznie mniejszą wagę niż zdecydowana większość użytkowników forum.

Dla mnie to bardzo proste.

Kupuję zawsze komórki SL 165 i już.

Muszą jedynie spełniać dwa warunki .

Mieć fajną cenę i nie być Atomicami :blink:

Jeszcze nigdy się nie pomyliłem i wszystkie narty jakie miałem były super.

 

 

Z butami zasady są równie proste aczkolwiek sytuacja jest odrobinę bardziej złożona ponieważ powinny być z programu Race ( dobra cena)

Marka dowolna. Może być nawet Atomic. zwykle odpadają wszelkie RD ze względu na zbytnią uciążliwość codziennego użytkowania.

 

Normalne buty noszę 42.

W sklepie sportowym przymierzam buty w okolicach tego rozmiaru +/- w górę i w dół. nie specjalnie zwracając uwagę co tam jest napisane.

Mają, jeszcze nie zapięte dawać poczucie "trzymania pięty" i mieć właściwą długość.

Twardość od 130 w górę ponieważ nie znoszę uczucia punktowo wciskającej się w nogę każdej klamry osobno.

Dobrze dopasowane twarde buty zapina się z mniejszą siłą bo trzymają całą powierzchnią a nie tylko w miejscu klamerek jak jest w przypadku butów miękkich.

Nie boję się ewentualnego odbarczania skorupy.

Natomiast wygrzewanie wkładki to z kolei śmierć buta i śmietnik. Takie nigdy już nie trzymają. Nie dajcie się na to namówić.

 

Podobnie jak w przypadku nart ciężko jest mi się pomylić.

 

Wiązaniami w ogóle nie zaprzątam sobie głowy.

Są jakie są.

 

To wszystko :)

Gdybym był modem to napisałbym: "Temat wyczerpał użytkownik Harpia, wątek do zamknięcia".

Czasami mam wrażenie, że ludzie więcej czasu spędzają w sklepach niż na stoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To świetne narty .

Miałem odpowiednik Salomona.

 

Nie bo nie i już :)

Całkowicie zgadzam się z autorem powyższej sentencji :angry: A wracając do meritum: nie trywializujmy doboru butów, liczy się tu każdy parametr z osobna i najlepiej jest gdy nie musimy iść na kompromis czyli np wybierać buty o numer dłuższe by uzyskać więcej miejsca na palce, moim zdaniem lepiej wybrać model z o większej objętości tzw "toe box" czyli "pudełka na paluszki" lub przy tym samym rozmiarze poszukać skorup dłuższych o 2-3 mm, wtedy jest szansa że będzie OK. Poza rozmiarem b.ważna jest geometria skorupy czyli canting podeszwy i kąt pochylenia do przodu, niestety nie każdy narciarz ma idealne i symetrycznie zbudowane "podwozie", dobrze dopasowane buty MUSZĄ zapewnić stanie na idealnie płaskich nartach, gdy tego nie zapewnimy to nie ma szans na swobodną i skuteczną jazdę. Kropka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wracając do meritum: nie trywializujmy doboru butów, liczy się tu każdy parametr z osobna i najlepiej jest gdy nie musimy iść na kompromis czyli np wybierać buty o numer dłuższe by uzyskać więcej miejsca na palce, moim zdaniem lepiej wybrać model z o większej objętości tzw "toe box" czyli "pudełka na paluszki" lub przy tym samym rozmiarze poszukać skorup dłuższych o 2-3 mm, wtedy jest szansa że będzie OK. Poza rozmiarem b.ważna jest geometria skorupy czyli canting podeszwy i kąt pochylenia do przodu, niestety nie każdy narciarz ma idealne i symetrycznie zbudowane "podwozie", dobrze dopasowane buty MUSZĄ zapewnić stanie na idealnie płaskich nartach, gdy tego nie zapewnimy to nie ma szans na swobodną i skuteczną jazdę. Kropka. 

Masz rację lobo. Dobór buta jest trudną, wieloparametrową sprawą. Ja zająłem się tylko jednym: długością. I zrobiłem to celowo, bo sądzę, że przesadnie zachęca się, nie tylko na tym forum, do wyboru zbyt ciasnych butów. W każdym razie kompromis: efektywność/wygoda nie jest zachowany. Do tego dochodzi problem marznięcia, a nawet gorzej, palców w czasie nartowania, o którym niewiele się mówi. Przypomina się o nim dopiero, gdy nas to osobiście dotknie.

 

Geometria skorupy i doprowadzenie "podwozia" do stanu równowagi są bardzo ważne. Pochylenie boczne można nieco skorygować śrubkami (niewiele), o ile but takie posiada, można wkładkami a być może podcięciem spodów. Do tego dochodzi zbyt mocno eksponowany index flexu. LeMaster poświęcił w swojej książce butom cały długi rozdział i żaden na temat doboru nart. :) Ale ja w tym wątku zwróciłem uwagę tylko na jeden aspekt, który w skrócie można ująć: uważajcie na zbyt krótkie buty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ale ja w tym wątku zwróciłem uwagę tylko na jeden aspekt, który w skrócie można ująć: uważajcie na zbyt krótkie buty. 

 

No i słusznie.

Nie wyobrażam sobie za krótkich butów.

Pierwszy raz słyszę także aby kupować mniejsze.

 

Z flexem także masz rację.

Sobie kupuję twarde bo lubię ale np. dla córki która jest lekka wybieram jakiś rejsowy model juniorski w okolicach 90.

Ponieważ Salomon który jej pasuje robi 80 więc w takich będzie jeździć.

https://www.salomon....?article=378133

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i słusznie.

Nie wyobrażam sobie za krótkich butów.

Pierwszy raz słyszę także aby kupować mniejsze.

A ja niestety wielokrotnie widziałem i/lub słyszałem. Może nie tyle by kupować za małe, tego nikt wprost nie mówi, ale na granicy zbyt małego. Sam się zresztą dałem boleśnie nabrać, co zresztą opisałem.  Stąd mój post otwierający.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...