Skocz do zawartości

Chertan

Members
  • Liczba zawartości

    1 871
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez Chertan

  1. O przepraszam, jazda na całego a imprezy potem. Chociaż w poprzednim sezonie z uwagi na COVID imprezy były ograniczone. Ale ekipa równo na stok wychodziła, nawet z przemieszczeniem do innego ośrodka. Jeździliśmy razem z Szabirem, Siano, Kardkiem, Bogusiem i dziewczynami. Ino przerwy częściej robili na browara. 😛 Też im zazdraszczam tej Francji, akurat w tym roku w ich terminie mamy ferie rodzinne.
  2. @grimson ale to co robisz to manipulacja, tzn. podajesz fakty za I połowę 2020, a robisz z tego wniosek "W skali strasznego i zabójczego ze względu na covid roku 2020" i potem "Jakby nie patrzeć, to udział covid w zejściach z tego świata jest marginalny", no w I połowie roku tak, wystarczy popatrzeć na wykresy zgonów, które zaczęły się od października. Jak przeanalizujesz cały 2020 rok to już tak lekko nie będzie, a w 2021 tym bardziej, gdzie mamy 2 fale zgonów.
  3. A testują w ogóle? Bo może i testów w tym samym czasie zrobili tyle samo co Francuzi w ciągu jednego dnia. Wg worldometer jest ich 20 razy mniej, umiera ich 2,5 razy więcej na 1000000, chorują 1,5 razy mniej (kwestia pewnie liczby testów i zagęszczenia zaludnienia), zrobili 7 x mniej testów na 100000 niż Francuzi, więc totalnie nie da się tego porównać. Wartość życia w Sarajewie może nie jest tak duża biorąc pod uwagę niedawne przeżycia i ogólnie podejście na Bałkanach. Mało kto tak wyprzedza na trzeciego jak Bośniacy :-). Jak pierwsze wrażenia z Sarajewa? Tak w porównaniu z np. Kopaonikiem?
  4. Pierwsze kroki na oko 35 lat temu, jak najbardziej na nietaliowanych, stoki nie widziały ratraka, wyrwirączki i te sprawy, potem z 15 lat przerwy, a porządna świadoma jazda może od 2-3 lat. Wcześniej to ciągle coś przeszkadzało, a to za duże buty, a to za miękkie, źle dobrane narty, chociaż stopniowa progresja była i objeżdżenie spore. Instruktorzy po drodze różni o sztampowym podejściu, które nie rozwiązywało problemów, zniechęcając do pracy z nimi.
  5. Tylko te choroby współistniejące w takim tempie nie zabijają, więc jaka to różnica czy umrzesz na COVID z cukrzycą, nadciśnieniem i otyłością, czy bez. Te choroby pozwalają nawet na kilkadziesiąt lat życia. COVID się do tych zgonów przyczynia, za kilka/kilkanaście dni pęknie nam 100000 samych zgonów na COVID. Na pewno bomba zgonów nadmiarowych na inne choroby tyka, to też pochodna nadmiarowych hospitalizacji na COVID, ci ludzie zajmują ok 1/6 wszystkich łóżek w Polsce plus wymuszają dodatkowe restrykcje izolacyjne w placówkach, co mocno paraliżuje ich działania. Więc tak, 500 dodatkowych zgonów dziennie to dużo.
  6. Moje doświadczenia z Magnum, to raczej przyjemna, nie twarda narta, którą można się pobawić i którą ogarniają też moi młodzi o wadze ok 60 kg (długość narty 170 cm), ja ważę 81. Musi być bardziej skrętna niż RTM 80, jest sporo cieńsza w talii i ma inny promień skrętu. Mam RTM 81 i w porównaniu z Magnum wydaje mi się nieco kołkowata. Slalomka (jeżdżę na Blizzard SRC) mnie bardzo bawi i potrafię pojeździć na niej cały dzień, raczej kręcąc sporo. Szybka jazda długim skrętem owszem, możliwa, ale do tego zdecydowanie wolę długą nartę. Odpowiadając na pytanie Bartka, to śmig zapewne najlepiej wychodzi na GS, mi też w ogóle jazda "klasyczna" najfajniej idzie na narcie 184 cm (Stockli SX, profil taki masterowy), podobnie było na Fischer WC RC 180 cm. Przejście na narty porządnej konstrukcji (z komórkowych mam doświadczenie tylko z SL, ogarnia ją teraz syn 60 kg wagi, ale jeździ nieźle i sporo) daje sporą pewność, że narta "wytrzyma" i zrobi co od niej wymagamy. Sam zachęcam wszystkich do takich nart. Natomiast mimo sporego objeżdżenia, to z nartą o szerokości 96 cm słabo sobie dawałem radę, na pewno nie jest to uniwersalna szerokość.
  7. Ja się po swojemu przyczepię, nie wiesz, że nic nie dają, bo nie wiesz ile byłoby zachorowań bez restrykcji. Są wyniki badań pokazujące prawdopodobnie redukcję zachorowań o 50% przy porządnym przestrzeganiu maseczek i to jest fakt, za Twoim "nic nie dają" nie stoi żaden konkret, tylko obserwacja "i tak choruje dużo, a nawet rośnie". "Nic nie dają" wymaga porównania, a takiego nie dostarczysz (porównywanie z poprzednimi sezonami czy wirusami jest obarczone z założenia błędem). Faktem jest też, że poprzednie badania były prowadzone w okresie dominacji Delty a nie Omikrona, ich wyniki mogą być mniej adekwatne i potencjalna skuteczność może być mniejsza. Ponadto nie dają, bo mało kto ich przestrzega. Jeżeli pewnymi restrykcjami chcą przekonać ludzi do szczepienia, to może mieć sens (zadziałało w sensie paszportów kowidowych, ale chyba już niczego więcej), bo np. dawka przypominająca mocno wpływa na zachorowania i przede wszystkim redukcję hospitalizacji i zgonów. Żeby nie było, że się tylko czepiam, to też uważam za bezsensowne wymaganie testów przy wjeździe do kraju czy rejestracji w hotelu, czy tam zamykanie stoków (co do knajp, to pewne ograniczenia mogą pomóc) ponieważ pewnym celem, któremu przyklaskuję nie jest redukcja samej liczby zachorowań (aczkolwiek od niej zależy też liczba zgonów, więc w granicach rozsądku też i liczbę chorych warto ograniczać), ale zmniejszenie ciężkich przebiegów i zgonów. Natomiast ogromną słabością wszystkiego jest to, że ludzie absolutnie nie przestrzegają nawet potencjalnie skutecznych działań, śmieją się z polityków za wprowadzanie chaotycznych przepisów, widzą ich martwość, i jak też z tego polewam. Mam tylko nadzieję, że nie zaczną wprowadzać reżimów wojskowych z surowym karaniem za nieprzestrzeganie ograniczeń, bo to wywoła już wybuch ludzi. Z niecierpliwością czekam na pokłosie zwiększonych fal zachorowań, oby fala zgonów za tym nie poszła. Sam mam interes, żeby nie zamykali, bo w ferie chcemy jednak wylądować w Val di Fassa i pojeździć.
  8. Jak się czyta relacje ludzi, to większości nie sprawdzają, były tylko dosłownie pojedyncze przypadki kontroli.
  9. Było kapitalnie, mróz umiarkowany, twardo, ludzi niedużo, jazda na bieżąco. Piękne słońce i zima w pełni. Parę słów udało się zamienić z @Plus80, pozdrowienia.
  10. Chertan

    Rowerek stacjonarny

    Chyba za dużo tu rozdrabniania się. Każdy trening na obejmować różne elementy, więc siłą rzeczy ten na rowerze będzie wszechstronny, bo nie da się robić tylko siły. Trzeba wyjeździć odpowiedni czas utrzymując pewne obciążenie, raz mniejsze, raz większe i przyjdzie samo co trzeba. Nie chodzi przecież o żadne wyczynowe osiągi. A co Cię interesuje w temacie układu krążenia i oddechowego? Bo normalne jest, że będzie lepiej z treningiem, jeżeli nie ma się poważnych chorób. Niezależnie od wieku. Trening możliwy jest w każdej przewlekłej chorobie, byle odpowiednio dobrany. Nie czuję się kompetentny w dyskusjach o mocno dorosłych chorobach.
  11. W Krakowie czymś takim zajmuje się firma Eksplo, zapewne korzystają z rzeczy opisanych przez Wiesława. Co prawda piszą o puchowych, ale niedawno żona naprawiała zwykle spodnie outdoor Milo. Zawsze można wysłać.
  12. Chertan

    Rowerek stacjonarny

    Siłę na rowerze trudno się robi, wymaga małej kadencji przy dużym obciążeniu. Przysiady będą tu lepsze. Rower to jednak głównie wytrzymałość.
  13. Będę raczej celował we wtorek, od samego rana, prognozy wydają się lepsze, środa już jakieś ryzyko chmur i śniegu. Jutro rano Myślenice, w czwartek może Kasina też z rana.
  14. Mam plan pojechać na Mosorny rano we wtorek lub w środę, może chętni się znajdą na wspólne nartowanie?
  15. Można sobie wyobrazić różne powody, jednak sądzę, że sprawa przeminie i obostrzenia też. Niestety władzuchna rozochocona będzie miała niższy próg różnych działań, tego również się obawiam. Ale to był akurat ogólnie przewidywany scenariusz w socjalistycznym świecie, gdzie władza wie lepiej ci dla człowieka dobre.
  16. Chertan

    Ischgl i okolice

    Fajna stabilizacja obrazu, jaka kamerka na kasku? I te nerwowe ruchy na boki, wystraszyć się można 🙃
  17. Nie bardzo wiem, bo nie śledzę tematu rehabilitacyjnego. Dlatego i pomysłów nie mam. Co do wycen to są z jednej strony niskie tam, gdzie jest rzeczywisty spory koszt, przez co długi szpitali, z drugiej strony za wysokie w przypadku np. kardiologii interwencyjnej (teraz juz pewnie mniejsze, ale eldorado było), może i podobnie jest w owej rehabilitacji, która ogólnie w mojej ocenie jest przeceniana (np. bezsens sanatoriów).
  18. Jeżeli ktoś ma konto Google, to ma też na YouTube po akceptacji regulaminu, dodawanie filmów jest proste, jest przycisk dodaj film, a potem prowadzi już za rączkę i na końcu jest link do wklejenia na forum. Film może być tylko dla osób z linkiem, np. tylko dla forumowiczów.
  19. Jest sporo prac mówiących, że po przechorowaniu szczepionki przynoszą istotną korzyść. Osoby po chorobie również są narażone na ponowne zachorowanie. Nie wiem, czy ktoś analizował czy chorują wtedy równie łagodnie. Szczepionka daje im tzw odporność hybrydową.
  20. Jedną z przyczyn jest kopiowanie jednego tematu na kilku forach. Potem się wchodzi i nie ma co czytać. Bo już przeczytane na innym. Pisz Jasiek o nartach latem, daj przykład. A o wodnych nartach można? Czy to też inne forum? Przyszłość należy nie do narzekaczy, tylko do wykazujących inicjatywę. Odwagi!
  21. Byłoby super, pod warunkiem dobrego monitorowania i możliwości szybkiej reakcji, do tego potrzebny personel, którego naprawdę u nas brakuje, bo i jest częściowo marnowany w innych miejscach. Hameryka ma sporo personelu średniego o dużo większych kompetencjach (jak chciałbym mieć u boku nurse practitioners)i jednak mam wrażenie sporo mniejszą biurokrację i większą systematyczność. Byłbym bardzo za.
  22. Zostawiając zagmatwania administracyjne i prawne, bo wolę w to nie brnąć, może tylko, że nie mamy wojny więc wojenne rozwiązania, które przecież znacznie bardziej zabierają wolność, raczej w epidemii nie wchodzą w grę, gdy są możliwości pokojowe. W czasie wojny wszystkim wisiało, czy delikwent przeżyje, gdy inni umierali, taki klasyczny triage jak przy masowych wypadkach, sorry, ale nie ten klimat. W czasie wojny ratujesz tych, co mają największą szansę, reszta umiera bo i tak nie ma im jak pomóc. Sednem pobytu w szpitalu jest podawanie tlenu, przez to dajesz szansę organizmowi przetrwać przy zmniejszonej powierzchni wymiany gazu, bo bez tego masz równię pochyłą ze stopniową dekompensacją. Jest do tego trochę interwencji w jakimś stopniu poprawiających przeżycie, typu sterydy w konkretnych sytuacjach. Natomiast nagle, naprawdę w ciągu godzin dochodzi do pogorszenia stanu i konieczności respiratora, nie ma czasu na przenoszenie pacjenta, niestety wielu z nich nie przeżyje, ale jeszcze ze 30% ma szansę. Coś tam można jeszcze zdziałać, ale właśnie w tym miejscu masz personel, którego nie przeszkolisz w 2 lata. Dlatego leczenie domowe jest dla hardkorowców. Z jakiegoś powodu do wypadków nie wysyła się transportowca, tylko personel specjalistyczny, bo w transporcie dzieją się różne rzeczy, w razie zatkania również w karetce może coś zrobić, jak zawalisz szpital za dużą liczbą to fizycznie nie będzie z nimi co zrobić, przecież przed drzwiami czy na korytarzu nie poleczą. Już chyba nawet karetka jest lepszym rozwiązaniem. Do takiego szpitala jak opisujesz na końcu chyba nikt nie chciałby trafić. Ja na pewno nie. Wygląda na klasyczną umieralnię, jak w czasie wojny. Plus musisz do nich zabrać personel z innych szpitali, więc na bank bardzo ograniczy do możliwości innych. A i teraz mnóstwo szpitali działa w miarę normalnie.
  23. Ad 1. Kto ma je obsłużyć? Nie ma już personelu. Jak oddelegujesz, to zabierzesz innym. Ad 2. Lżej chory nie potrzebuje pomocy nawet studenta, on leży, wymaga tlenu i monitorowania ale i miejsca, gdzie się nim zajmą, gdy się pogorszy, teraz czeka w kolejce na respirator, bo przy natłoku żeby go podłączyć to niedługo trzeba będzie zdjąć innego, a wbrew temu co piszesz szczepionki bardzo zmniejszają ryzyko takiego ciężkiego przebiegu, nie czytasz tego, co tu wypisuję co jakiś czas. W tej chwili to najskuteczniejsza metoda. Leków przecież nie mamy odpowiednio skutecznych. Zatem nawet zwiększenie liczby personelu nie zmniejszy istotnie liczby zgonów, tej choroby nie da się skutecznie leczyć! Ad 3. pewnie trochę tak, ale znowu miejsce i personel, ktoś to musi obsłużyć gdzieś. Ad 4. jak sobie wyobrażasz tu rolę żołnierzy, padnie taki pacjent w trakcie z czymkolwiek i kto mu pomoże? Gdzie go zawiozą i jak to zrobić, gdy nie ma gdzie przyjąć? Toż i taksówkarz mógłby, zupełnie nie chodzi o wożenie, chodzi o miejsce. Ponadto kwalifikacja do transportu należy do ratownika lub lekarza, których nie ma, co z tego, że żołnierze zwalą chorych pod drzwi szpitala, co dalej? Ad 5. lekarz i ratownik ma piekielne obowiązki biurokratyczne, kto je za niego wypełni? Przecież odpowiada za wszystko co jest w dokumentacji. Jak się wybroni, gdy będą go szlajać po sądach, bo nie wypełnił papierów. Mają też pacjentów niekowidowych. Ludzie dyżurują po 300 godzin w miesiącu. A owszem, stoją R-ką, bo kto przejmie pacjenta i gdzie? Jest brak koordynacji i tu widzę poprawę, ale miejsc nie stworzysz, bo ich nikt nie obsłuży. Miały być różne klauzule tzw. dobrego Samarytanina, tutaj Tomkowi zostawię zastanawianie się, jaki burdel prawny by to stworzyło w naszych warunkach. I komentarze, skoro lekarzowi nic nie grozi, to pewnie zlewa robotę, bo takie jest nastawienie w Polsce. Zgadzam się, że nierząd daje dupy na wielu polach, a stan opieki zdrowotnej jest zły, tego się w rok nie naprawi, bo wykształcenie personelu to wiele lat. Patrzę na to z perspektywy najskuteczniejszych metod i tego, jak radzą sobie inne kraje.
  24. A jeżeli nie ma tych miejsc już w szpitalach? Od dawna bo takie są realia? Plus i tak musisz odizolować chorych, żeby nie zarażali innych z grup ryzyka, bo tacy przecież leżą na innych oddziałach? Więc gdzie ich zgromadzić? Kto ma się nimi opiekować, jeżeli każdy lekarz ma już mocne zatrudnienie, często w 2-3 miejscach? A liczba lekarzy na pacjenta jest 2-3x mniejsza niż na zachodzie? Jak stworzyć dodatkowe 23000 miejsc dla aktualnie leżących na COVID nie rezygnując z innych? Wg danych GUS w 2017 roku mieliśmy 187000 łóżek (w zasadzie przy braku odpowiedniej bazy lekarsko-pielęgniarskiej), więc COVID zajmuje teraz 1/8 z nich. Kto ma zajmować się respiratoroterapią, jeżeli anestezjolodzy mają siedzieć przy operacjach i na innych oddziałach intensywnej terapii? Albo cokolwiek konstruktywnego w temacie nart. W sumie to narciarskie forum.
  25. @S.N. A jakaś recepta? Bo widzę narzekania i ogólniki, a żaden konkret. Ad 1. Co rozumieć przez gwarancję? 100%? WIemy, że nierealne. Ale przez pierwsze miesiące dawała 90-95% ochrony i to jest fakt, dawka przypominająca przywraca te wartości, zapewne na kolejne kilka miesięcy, choć tu sobie można spekulować co będzie z omikronem. Nie wiemy. 2. piszesz o obietnicach, a nie o faktach, to diametralnie różne rzeczy 3. jest to bardzo trudne, napisz tutaj receptę jak to zrobić po Twojemu. 4. a rozwiązania? 5. z czym się nie zgadzasz? Wyniki badań pokazują, że zaszczepieni nie zarażają tak samo, to jest fakt, możesz znowu swoje powtarzać, ale nie zmieni to tego faktu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...