-
Liczba zawartości
2 187 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
37
Zawartość dodana przez Chertan
-
Adaś, a swoją drogą kamera Cię lubi, takie filmy szkoleniowe rób, bo są super.
-
Przed jeżynami dobrze nic nie chroni, natomiast szosowe ciuchy łatwiej się niszczą przy kontakcie, są delikatniejsze. Szortów MTB z grubszego materiału w ogóle nie mam, one mogłyby się jeżynom opierać.
-
Obaj macie rację, i piszecie o odmiennych rzeczach. Bo na filmie Maćka nie ma nic o odwiedzeniu kolana i stopy narty górnej-wewn. Jest po prostu odciążenie jednej, czyli docelowo górnej. Dokładnie to samo jest impulsem przekrawędziowania gdy się jedzie w skręcie. Zmiękczenie nogi dolnej powoduje szybką zmianę krawędzi, którą można przyspieszyć przetoczeniem stopy. Ruch przetoczenia stopy jest bardzo szybki, akademickie jest dyskutowanie, które szybsze. Poza tym oba można łączyć, czy wykorzystywać naprzemiennie. Efekt subiektywny może być inny, to co u Maćka da efekt wpadania w skręt, fajne uczucie (toppling w angielskich filmach), przetoczenie stopy jest bardziej kontrolowane. Natomiast użycie górnej nogi dla mnie ma sens przy zacieśnianiu skrętu, nie czuję tego przy inicjacji.
-
Jakoś jeżdżę w szosowych na MTB i mnie nie pogryzły, odwrotnie też się zdarza, jedna z ulubionych koszulek Attiq niby gravelowa, buty MTB mam też do szosy. Zastrzeżenia miałbym tylko to bardzo delikatnych materiałów, które w lesie szybko mogą ulec uszkodzeniu. Taką koszulkę mam tylko 1 sztukę
-
No co ty, przecież przez ostatnie 8 lat wstawaliśmy z kolan. To gdzie Ty byłeś? Lepiej planujmy inaugurację sezonu jak gdzieś ruszy. Może się uda bez gleby jak rok temu.
-
A są tacy, co łańcuch kinetyczny od łba rozpoczynają, ale Marek nie idź tą drogą.
-
Buuuu, akurat 3 listopada jestem zagramanicą, ale z chęcią pojawiłbym się na takim szkoleniu w innym terminie, jeżeli dałoby się powtórzyć. Coś tam rzeźbię w tym metalu i plastikach, ale pieron wie, czy adekwatnie. Czy to te Pawłowice koło jeziora Goczałkowickiego? Mam z godzinę autem.
-
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
Chertan odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Biedny i głupi Ci nie grozi. Możemy kiedyś przy krzynce browarów zrobić ostrzenie zbiorowe. -
Podręczny zestaw do SERWISOWANIA nart
Chertan odpowiedział Marcos73 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
@Marcos73 Maro, ale pamiętasz jak Ci się kijowo jeździło na Rohaczach na takich ostrych. Na pewno w tę stronę chcesz? 😁 -
Było zagadać, wiesz że lubię zmieniać, Marek podmienił, będzie okazja niebawem.
-
Ja z kumplem już zapisani, szkolenia u Filipa polecam.
-
A, słynny most kolejowy, urokliwy swoją drogą.
-
Normalnie zostawić was na kilka tygodni i trzydzieści nowych stron w wątku, i człek nowy. Pogubiłem się, a sam miałem zawsze skłonności do teoretyzowania. Filmik cytuję, bo mam takie narty i nie chuchu tak nie jeżdżą. Muszę na spokojnie przelecieć wcześniejsze strony. Może zaczną wtedy. Ale widać, że sezon się zbliża. Choć jeszcze roweru za dużo, żeby wkręcać się tak w narty.
-
Mareczku, toż to nie żarcik, ale najprawdziwsza prawda, żadna tam ujma jeździć wolno. A spalanie małe też się przydaje. Z Tobą to czasem się nawet bałem... Ale dojechaliśmy szczęśliwie.
-
Tak mi pisz dalej, poprawiaczu humoru 🍻
-
Ogarnianie teorii to powód do dumy a nie urazy 😁 Nie wiem, czy moja emerycka jazda innym przypasuje.
-
Jak przeglądam kilka ostatnich aktywności, to średnia prędkość ruchu jest większa od średniej ogólnej. Nie pomyliło się coś?
-
Fajna impreza, zwala się ze 20 000 luda i kręcą wokół. Dobrze wybierz kierunek jazdy, jechanie w drugą stronę jest możliwe ale piekielnie upierdliwe i w sumie niebezpieczne na zjazdach. Na zjazdach przydawała się wiatróweczka. Podobne dni są też w innych miejscach i też warto, znajomi byli na jednym takim. Planujemy jeszcze Stelvio, ale chyba niekoniecznie w ramach dnia rowerowego, tam już teraz śnieg leży i głupio tak na szosie po śniegu. Ubiór też trzeba zmieniać na Stelvio bardziej.
-
Sprawdziłem i wyszło raptem niecałe 45 km w 6 h i 44 minuty, więc daleko to alpejskich przebiegów. Ale fakt, jeździło się zacnie po pustym stoku. Jurka rzucałem ino przy tych prędkościach nie trafiłem do kubka i pewnie gdzieś tam leży. Fajna knajpka prowadzona przez fajnych ludzi, niezłe lody, ciacha własnej roboty i pyfko bezalko od sąsiadów z południa. Zawsze się zatrzymujemy.
-
W sobotę zdobyliśmy z chłopakami Przehybę, trasa z Limanowej, łącznie 130 km i prawie 2K w górę. Po drodze hopka z podjazdami 17%, było co kręcić. Sama Przehyba od najniższego punktu prawie 800 m przewyższenia, nieco żmudne, ale płynący obok strumyczek hipnotyzuje i jakoś się wjeżdża.
-
W lesie ale po szosie akurat biegnie ta najczęściej robiona trasa. Bezpieczeństwo to zawsze podstawia, tu raczej współdziałanie z samochodami, ale w sumie nie było ani jednego istotnego incydentu. Dość ostrożnie jeżdżący kierowcy, zwłaszcza po słowackiej stronie. Kiepski fragment to tak naprawdę tylko odcinek wschodni, a i tak można go zrobić w bardziej przyjazny sposób. Na pewno fajny sposób na sprawdzenie się.
-
Do Trsteny nie dojeżdżaliśmy, w Vitanovej od razu odbicie na południe na Zuberec, i to był akurat fajny fragment.
-
Chcieliśmy nieco krótszą wersję, start był z Kościeliska, gdzie mogliśmy auto na dobę zostawić. Sama droga z Kościeliska do Chochołowa też w istocie zbędna i nijaka, ta trasa przez Nowy Targ to 220 km. Ale raczej taką właśnie wybierzemy teraz w sobotę.
-
Czemu od razu złego? Jak w sypialni to dobrze, a w lesie do źle? No weź! Myśmy w sobotę i niedzielę machnęli z żonką dookoła Tatr, 203 km dystans i ok 2700 m przewyższenia, chyba się szykuje na sobotę z kumplem objazd w drugą stronę na raz. Dupa trochę boli, bo to żmudne jest, a widoki tylko niekiedy fajne. Jazda głównie w lesie, częściowo w niemałym ruchu po polskiej stronie.
-
Cały czas to nie zmienia faktu, że rządzą ci, na których zagłosowała mniejszość, bo frekwencja była dupiana. Można tu gadać, że mogli iść na wybory, ale powyższego faktu to nie zmieni. Wiesław, nie 56,41% Polaków nie głosowało, bo nie głosowało na nich 56,41% tych, co poszli do wyborów. Czyli przy frekwencji 61% głosowało na nich 26,5%, a zatem niegłosowało na nich 73,5%. Fakt niepójścia do wyborów jest słaby, delikatnie mówiąc i dał tym ciulom władzę. Jasne, że nie wiemy co by było, gdyby poszli wszyscy. Tylko przynajmniej powyższy argument by odpadł.