Skocz do zawartości

Chertan

Members
  • Liczba zawartości

    1 878
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez Chertan

  1. Było zagadać, wiesz że lubię zmieniać, Marek podmienił, będzie okazja niebawem.
  2. Ja z kumplem już zapisani, szkolenia u Filipa polecam.
  3. A, słynny most kolejowy, urokliwy swoją drogą.
  4. Normalnie zostawić was na kilka tygodni i trzydzieści nowych stron w wątku, i człek nowy. Pogubiłem się, a sam miałem zawsze skłonności do teoretyzowania. Filmik cytuję, bo mam takie narty i nie chuchu tak nie jeżdżą. Muszę na spokojnie przelecieć wcześniejsze strony. Może zaczną wtedy. Ale widać, że sezon się zbliża. Choć jeszcze roweru za dużo, żeby wkręcać się tak w narty.
  5. Chertan

    Sezon 2023/2024

    Mareczku, toż to nie żarcik, ale najprawdziwsza prawda, żadna tam ujma jeździć wolno. A spalanie małe też się przydaje. Z Tobą to czasem się nawet bałem... Ale dojechaliśmy szczęśliwie.
  6. Chertan

    Sezon 2023/2024

    Tak mi pisz dalej, poprawiaczu humoru 🍻
  7. Chertan

    Sezon 2023/2024

    Ogarnianie teorii to powód do dumy a nie urazy 😁 Nie wiem, czy moja emerycka jazda innym przypasuje.
  8. Jak przeglądam kilka ostatnich aktywności, to średnia prędkość ruchu jest większa od średniej ogólnej. Nie pomyliło się coś?
  9. Chertan

    MTB wątek krajobrazowy

    Fajna impreza, zwala się ze 20 000 luda i kręcą wokół. Dobrze wybierz kierunek jazdy, jechanie w drugą stronę jest możliwe ale piekielnie upierdliwe i w sumie niebezpieczne na zjazdach. Na zjazdach przydawała się wiatróweczka. Podobne dni są też w innych miejscach i też warto, znajomi byli na jednym takim. Planujemy jeszcze Stelvio, ale chyba niekoniecznie w ramach dnia rowerowego, tam już teraz śnieg leży i głupio tak na szosie po śniegu. Ubiór też trzeba zmieniać na Stelvio bardziej.
  10. Sprawdziłem i wyszło raptem niecałe 45 km w 6 h i 44 minuty, więc daleko to alpejskich przebiegów. Ale fakt, jeździło się zacnie po pustym stoku. Jurka rzucałem ino przy tych prędkościach nie trafiłem do kubka i pewnie gdzieś tam leży. Fajna knajpka prowadzona przez fajnych ludzi, niezłe lody, ciacha własnej roboty i pyfko bezalko od sąsiadów z południa. Zawsze się zatrzymujemy.
  11. W sobotę zdobyliśmy z chłopakami Przehybę, trasa z Limanowej, łącznie 130 km i prawie 2K w górę. Po drodze hopka z podjazdami 17%, było co kręcić. Sama Przehyba od najniższego punktu prawie 800 m przewyższenia, nieco żmudne, ale płynący obok strumyczek hipnotyzuje i jakoś się wjeżdża.
  12. W lesie ale po szosie akurat biegnie ta najczęściej robiona trasa. Bezpieczeństwo to zawsze podstawia, tu raczej współdziałanie z samochodami, ale w sumie nie było ani jednego istotnego incydentu. Dość ostrożnie jeżdżący kierowcy, zwłaszcza po słowackiej stronie. Kiepski fragment to tak naprawdę tylko odcinek wschodni, a i tak można go zrobić w bardziej przyjazny sposób. Na pewno fajny sposób na sprawdzenie się.
  13. Do Trsteny nie dojeżdżaliśmy, w Vitanovej od razu odbicie na południe na Zuberec, i to był akurat fajny fragment.
  14. Chcieliśmy nieco krótszą wersję, start był z Kościeliska, gdzie mogliśmy auto na dobę zostawić. Sama droga z Kościeliska do Chochołowa też w istocie zbędna i nijaka, ta trasa przez Nowy Targ to 220 km. Ale raczej taką właśnie wybierzemy teraz w sobotę.
  15. Czemu od razu złego? Jak w sypialni to dobrze, a w lesie do źle? No weź! Myśmy w sobotę i niedzielę machnęli z żonką dookoła Tatr, 203 km dystans i ok 2700 m przewyższenia, chyba się szykuje na sobotę z kumplem objazd w drugą stronę na raz. Dupa trochę boli, bo to żmudne jest, a widoki tylko niekiedy fajne. Jazda głównie w lesie, częściowo w niemałym ruchu po polskiej stronie.
  16. Cały czas to nie zmienia faktu, że rządzą ci, na których zagłosowała mniejszość, bo frekwencja była dupiana. Można tu gadać, że mogli iść na wybory, ale powyższego faktu to nie zmieni. Wiesław, nie 56,41% Polaków nie głosowało, bo nie głosowało na nich 56,41% tych, co poszli do wyborów. Czyli przy frekwencji 61% głosowało na nich 26,5%, a zatem niegłosowało na nich 73,5%. Fakt niepójścia do wyborów jest słaby, delikatnie mówiąc i dał tym ciulom władzę. Jasne, że nie wiemy co by było, gdyby poszli wszyscy. Tylko przynajmniej powyższy argument by odpadł.
  17. A czemu? Jeżeli to była ironia to czepliwość w istocie niepotrzebna, jeżeli nie, to brak zgody jest programowy. 🤦‍♂️
  18. Orzeszku, ale się dyskusja rozwinęła. Tu się nie zgodzę bazowo z drugim zdaniem. W mojej skromnej opinii głosowaliśmy i mamy jak NIE chcieliśmy, bo partia na którą zagłosowała mniejszość Polaków rządzi większością.
  19. Dla relaksu owszem, lepiej dzieciaka na rower wsadzić, ale są też dojazdy do przedszkola i pracy, gdzie alternatywa dla fotelika trudna do znalezienia z uwagi często na odległości i warunki dojazdu.
  20. Idei rzucania kobiet to nie rozumiem, a może raczej kobiety, bo ja głupi i monogamiczny. Chyba, że ktoś mnogo degustuje, to faktycznie koszty spore a i zarazić czymś się można. Co do rzucania picia, to co może być lepszego od zimnego browara na tarasie po rowerowej wyrypie?
  21. No lubię tego gościa to mu wybaczam. Elektryki są spoko, jak ktoś ma mieć stresa lub nie jechać wcale, to lepiej niech jedzie na elektryku. Całkiem się Marek zmęczył na niektórych podjazdach, więc samo nie wjedzie. W niektórych momentach on nawijał, a ja zipałem.
  22. Wbijania kolczyka w przyrodzenie też nie próbowałem... Ganię nie ze względu na przyjemności czy smak, ale mnóstwo syfu w tym ustrojstwie, na zdrowie na pewno nie wychodzi. Wiem wiem, na coś trzeba umrzeć. Ale po co se pomagać?
  23. Jako nigdyniepalacz nie rozumiem przyjemności z palenia i zwalczam je na każdym kroku. A marcowe następnym razem spróbuję, nawet jak stare😁. W sumie dopiero lipiec czy tam sierpień. Chyba, że nazwę w międzyczasie zmienią.
  24. Bardziej kościół na świeżym powietrzu. Nawet mysze tam odprawiają. Maro, patrząc na liczbę kilometrów, które regularnie robisz, to niedługo będziemy na analogach hulać. A co do poznawania, to też się musiałem chwilę w kolegę wpatrywać, ale gęba nieco znajoma była więc na wszelki wypadek wykrzywiłem ryja, żeby nie było, że nie poznaję, ale konsternację miałeś fajną. Pyfko mocno drożdżowe, następne muszę spróbować inne, niepszenne.
  25. Pokreciliśmy wczoraj z @Marcos73, pyfko było, pogadane też, a potem zwiedzanie okolic, w tym Lasku Tynieckiego i przyległości. Miejsce święte również zaliczone, a Marek z wrażenia zapomniał okularów i dymał ponownie na górę, no co kto lubi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...