Skocz do zawartości

Chertan

Members
  • Liczba zawartości

    1 869
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez Chertan

  1. Chertan

    MTB wątek krajobrazowy

    Też mogę poprosić? Byliśmy raz w Stołowych, ale na pewno przejechane tylko częściowo, warto wrócić i każda ścieżka na wagę złota
  2. Czapeczka z cienkiego poliestru pod kaskiem pomocna, pot wsiąka i paruje, po oczach się nie leje. Wczoraj machnęliśmy szosą z sąsiadem ze 104 km i fantastycznie się jeździ w zadrzewionym terenie, temperatury od razu z 4 stopnie niższe. Szybka jazda nawet w upale chłodzi, ale żeby zamarznąć, to szybkości trzeba nieco większe osiągać, nawet przy 80 km/h z górki nie chcę zamarznąć.
  3. Chertan

    MTB - wątek sprzętowy

    Szukaj getrów albo szortów biegowych, spełnią chyba wszystkie wymogi.
  4. Wstyd mi podwójnie. Raz że ze wspomaganiem, a dwa że bez rodzinki. Wyjazdy jak narciarskie ino nie skibusami, dolecieć trzeba. Imprezowo podobnie. Skoro ja ze wspomaganiem, to gdzież mogę zjebkę robić za elektryka. Zawsze można mi wypomnieć.
  5. Ja w ramach gór schodzę w dół, też gówniane głębokości w stosunku do tuzów, ale kij tam...
  6. Ustawienie siodła to sprawa subiektywna, natomiast przy zbytnim skosie jest tendencja do zsuwania się. Przy zsuwaniu w przód bywa odczuwalny ucisk na klejnoty i pieczenie. Wtedy zapierając się rękami można to blokować, ale męczy.
  7. Siodełko pierońsko dziobem w dół. Łapska nie bolą od blokowania zjazdu dupy?
  8. Sam mam Pro i na nartach sprawia się wybornie. Nie ma strachu, że przy glebie na ostrym śniego-lodzie coś się podrze. Nie jest super lekka i zajmuje nieco więcej miejsca niż cerata, ale coś za coś.
  9. Mi 16-18 pasuje, gdzieś się trzeba zgłosić, zapisać, zarezerwować?
  10. Z czystej sympatii 🙂. Znam wielu, którzy na tych etapach by zrezygnowali, a żeś dawał po całości mimo początków kariery. Teraz byłaby inna bajka.
  11. To nawet nie o to chodzi. Jak patrzyłem jak się kolega męczył, to mi było szkoda kolegi, zwłaszcza, że długa droga jeszcze przed nami. Takie to było porozumienie 😄. Jakbym wiedział, żeś taki bezdrożnik, to by my jechali. A ostatnio objeżdżałem te ścieżki i coś się dawało znaleźć zawsze. Ale nogi dają potem w dupę. Na pewno żeś stwardniał od tego czasu tu i ówdzie i możemy ponownie próbować.
  12. Było ściągnąć laczki i przedreptać przez wodę. Albo przepedałować bez butów. Miękiszony teraz jakieś jeżdżą...🤪
  13. Że się małostkowo przyczepię, nie napisałem że komoot zrobi sam 🙂, choć i taką opcję ma, z której nie korzystam akurat. Tylko, że wyznaczasz punkt i się rysuje pętlę, w domyśle własnymi ręcyma. Ale to pikuś. Co do globalnego śmietnika to a i owszem, za dużo tego, aczkolwiek zdarza mi się inspirować czymś ciekawym na traseo, wtedy nie jadę dokładnie trasą, ale wgrywam do projektora i patrzę co robić dalej. Z tras proponowanych na komoot nie zdarzyło mi się jeszcze skorzystać. Ciekawe jest korzystanie z aktywności osób jeżdżących dużo lokalnie, widocznych na Strava. To akurat łatwo znaleźć, a takie konie z reguły wiedzą gdzie jeździć.
  14. Muszę spróbować nauczyć się projektować w trailforks, tak aby użyć już gotowych segmentów, jeżeli prowadzą ścieżkami, których nie ma na mapach. Póki co intuicyjnie nie szło, choć jak wspomniałem, na pogórzu wielickim bryndza jest ze ścieżkami.
  15. A gdzie ja napisałem, że projektuję automatycznie? Po kolei wyznaczam punkty i patrzę jak prowadzi. Oczywiście, jeżeli nie ma trasy na OSM i ja o tym nie wiem, to komoot/mapy.cz jej nie wyznaczy, jeżeli wiem o jej istnieniu, to mogę to prosto obejść nakazując odpowiednie prowadzenie. Więc same zasady, o których piszesz, znam i stosuję. Chętnie korzystam z pieszych szlaków, wielokrotnie jest sytuacja odwrotna, jest na mapie droga, a w terenie nieprzejezdna. Na MTB to nie problem, jadę łąką. Filozofię mam nieco odmienną, również lubię gruntowe, trudne podjazdy, mniej mnie bawi podjazd asfaltowy czy gładki szuter, a zjazdy robię wszelkie z wyjątkiem skaczących, bo nie mam sprzętu i umiejętności. Przykładowy screen z zaplanowanej łapkami trasy poniżej. Żaden to automat. Na trailforks wielu tras nawet nie ma. Z kolei w mojej okolicy trailforks to porażka, jest kilka/kilkanaście krótkich odcinków i zero z tego korzyści. Nawet dzisiaj dodałem fajny podjazd pieszym szlakiem, ale dobrze przejezdnym w Lesie Bronaczowa.
  16. Ale to kurtka ocieplana, więc nic dziwnego. A ocieplina dodatkowo znacznie upośledza wentylację. Ja też jestem z tych cebulkowców ubierających raczej warstwy z HS na wierzchu. Przy -5 w słońcu może wystarczyć bielizna i polar pod spodem HS lub inny techniczny ciuch. Wszystko zależy od infrastruktury, krzesła/gondoli. Po intensywnej jeździe wolne krzesło też wyziębi.
  17. Po prostu nie jeżdżę w ten sposób to i nie szukam takich wrażeń. Trailforks zawsze mi się kojarzyło z pojedynczymi ścieżkami, a nie całą trasą, co mnie zniechęcało do ich używania. Żaden ze mnie pasjonat takich szlaków. Ale dzięki za wykład, muszę przetrawić i zweryfikować przydatność. Póki co w tym co potrzebuje komoot był prosty i wystarczający, a w innych patrzyłem na fajne trasy na Strava i z nich korzystałem.
  18. Bierze się komoot albo mapy.cz, daje początek trasy i rysuje kółeczko. Zajmuje to kilka minut i żadne trailforks nie są potrzebne. Ogarniemy bez trudu. Ja pierwsze dwa weekendy czerwca nie mogę. Nurkowanie czeka w Egiptach
  19. Maro, ale narty się od spodu ino smaruje, a żeś z pośpiechu Kastle nie rozkleił. Ja wiem, że się może pomylić, bo wszystko czarne... Jeszcze muszę babę zapytać czy pojedzie. Bo ja na pewno grupa rowerowa bardziej.
  20. Mię się idea podoba, akurat nie mam istotnych planów w tym czasie.
  21. A nart nie wziąłeś? Bo śnieg widać, to można by zjechać Dzięki, spróbuję skorzystać. Choć jak się zapieprza przez Łączany w treningu to mojito czy browar mniej wskazane, trzeba jeszcze wrócić.
  22. Łączany już w tym sezonie 2x były
  23. Wielokrotnie jest pewien punkt zbiorczy, do którego łatwo wrócić. Ten przykładowy -16 i potem -1 to był pewnie Nassfeld, więc tam łatwo wzglednie da się dotrzeć do plecaka. Jakoś po prostu trzeba rozplanować. Albo pod tyłek, żeby miękcej było 🙂
  24. Tę różnicę też wyczaiłem. Twarda bestia, łapa musiała napieprzać okrutnie. Może i połamana. Bo to kolejna odmiana polskiego śmigu, czyli śmig skakany. A co do ogólnych wrażeń starego i nowego jeżdżenia, to technika bardzo zbliżona, natomiast wykorzystanie taliowania teraz ogromne, czy idea daj narcie jechać to właśnie nie jest pochodną taliowania narty? Nartę prostą trzeba było bardziej sterować. Teraz sporo tego robi sama narta. Dobrze objeżdżony narciarz wykorzystuje wszystkie te elementy. Nie rozumiem skąd problem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...