Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.10.2025 w Odpowiedzi
-
Wiesz,wszyscy piszą ogólnie o tym samym czyli o nartach a gdzie to już subiektywna ocena. Byłem na szkoleniu we wspomnianej Sappadzie ( film wyżej z tygodnia włoskich ferii -pusto) ale byłem też na Piztalu czy Kaunertal i w każdym z tych miejsc zrobiłem maly istotny kroczek do przodu . Dlatego myślę,że nie ma co się ograniczać do jednego miejsca bo każde jest inne. Taki Pitztal początkiem listopada to nie tylko zadaniówka która mozzesz wykonać wszędzie nawet mając jedną dość dobrą trasę ale też dodatkową lekcj/nauka jak jeździć w tłumie kiedy masz całą masę świetnych narciarzy którzy trasy traktują jak autostrady do znacznej prędkości i dodatkowo olbrzymią grupę młodych wilków spuszczoną ze smyczy bo to początek sezonu pomijając już zwykłą turystykę amatorskich narciarzy . Z mojej perspektywy najważniejsze jeździć nie tylko na pogodę ( co często czytam) czyli słoneczko ale jechać też wtedy kiedy jest opad świeżego śniegu. Wachlarz jaki dostajemy jest zdecydowanie bardziej wartościowy niż klepanie tego samego w promieniach słońca w jednym miejscu który znamy .4 punkty
-
Co to za "pterodaktyl" przed wnuczką? 😄 p.s. możliwe, że to małe nachylenie i mało czasu a chęci do skręcania już są. Ona ( przynajmniej tu) jeździ na górnej narcie i na tyłach. Dwa podpowiedziane tricki i jeździła by lepiej w 30 sekund. To nie żadne przechwałki ale przerabiałem to z córką.3 punkty
-
Ja to wszystko rozumiem. Tylko ja funkcjonuję zimą w trochę inny sposób. Muszę mieć ciepło w biodro. Może to wydać się obłędem ale przed wyjściem na stok zakładam oczywiście coś termicznego na dupę a następnie ochraniacze z wkładkami i przykrywam to pasem wełnianym a na to ledwo zapinam spodnie. Od pasa w górę już normalnie😉 Na wyciągach gdy nie ma grzania w dupę to podkładam sobie dłoń. Gdy pizga to już nie ma ratunku. Zimne siedzenie w samochodzie też nie jest dla mnie przyjemnością. Możecie się śmiać lub drwić ale tak mam i nic nie poradzę. Także dla mnie opcja blisko stoku to czasami zbawienie. Pozdro3 punkty
-
Po prostu zrozumiał, że to zbędne wydawanie pieniędzy. Zaoszczędzone środki kolega przeznaczył na wyjazd szkoleniowy. I tak trzymać.3 punkty
-
3 punkty
-
W Czarnej Górze, od tego sezonu zaczyna działać nowa, Super Szkoła Narciarsko-Snowboardowa SNOW UP. Wszystkich milośników bialego szaleństwa serdecznie zapraszamy.3 punkty
-
Janek, ja piszę z punktu widzenia adepta, który się starał dociec i zrozumieć niuanse, rozmawiając także z osobami jeżdżącymi o niebo lepiej, aniżeli ja i którym to się nie sklejało, gdy byli uczeni i mieli zaliczyć, to na egzaminach. Wiesz dlaczego w Polsce sport leży i kwiczy? Bo nie ma systemu, a ten ma to do siebie, iż jest i powinien być spójny (ok siatkówka jest wyjątkiem...). Czy trafisz do IW z Zakopanego, czy instruktora z Muszyny powinno być tak samo... Ja już ponad 1.5 roku czekam na nowy program SITN i dałem sobie spokój. Czy tak wykonywałeś łuki płużne w latach 60-tych?2 punkty
-
A tak sobie przeglądam SF czytam, czytam i perełka: Egzamin nie zdany. Już kiedyś o tym pisałem....nie lubię leśnych dziadków!. Przepiękne wykonanie skrętów z pługu w stylu "alpejskim" (nazwa własna).2 punkty
-
Niektórym, np. mnie, to zupełnie nie przeszkadza. Przeważnie jest często jeżdżący i darmowy skibus. Czasami bus hotelu w którym śpisz. Najmniej lubię dojazd samochodem, ale niekiedy to jest najlepsza opcja. Np. ostatnio spaliśmy w hotelu w uroczej miejscowości Barbian/Barbiano. Aby dojechać do jakiejkolwiek stacji w dolinie Val Gardena, trzeba było zjechać kilka km a potem podjechać kilka/kilkanaście km w głąb doliny. Skibus był rzadki a autobus biura podróży (wyjazd zorganizowany) wyjeżdżał, dla nas staruszków, za wcześnie. 🙂 No więc, chciał nie chciał, jeździliśmy samochodem. 30 min w jedną stronę.2 punkty
-
Grosseck, Katschberg i dla urozmaicenia Obertauren - jak dla mnie cudna trójca na tygodniowy (i dłuższy) wypad. Choć Obertauren największy, to najmniej go lubię, bo pozostałe dwa ośrodki dużo luźniejsze są. Trasa po grani ze szczytu Speirecka cudna - może dla niektórych zbyt łagodna, ale dla rekreacyjnych narciarzy i trasa i widoki na wypasie. W Zillertalu 2 razy byłam - poszukiwanie kwatery metodą zoom-in na googlach przyniosło efekt (lepiej i taniej niż booking choć czasochłonnie), ośrodek wielki, dwa razy odwiedziłam w marcu i dwa razy płynął (a to pierwsza połowa marca była). Ostatnio w dolinie było ponad +20 stopni - po nartach fajnie, ale na stoku dobrze było tylko z rana albo na północnej ekspozycji. Nawet Tux płynął.. tak więc ja z tym ośrodkiem dobrych wspomnień nie mam. Ischgl ma cudną infrastrukturę, ale na trasach tłok jak na krupówkach (pod koniec lutego tak było) - offpistem nie zjeżdżam, ale podziwiałam tych co z puchu korzystali. Za to fanką 3 dolin we Francji jestem - co prawda trzeba w szczycie sezonu troche logistykę poranną ogarnąć aby w korkach nie stać, ale dla mnie to raj. Przeżyję nawet wielkość ich kwater i dobę w autokarze - dla warunków i widoków warto.2 punkty
-
A czy są jakieś kiepskie ośrodki alpejskie? Takie, w których po pobycie kilkudniowym stwierdzamy, że było do d.... a nawet tylko tak sobie. Nie z powodu fatalnej pogody czy kontuzji, której doznaliśmy zaraz na początku pobytu, ale z powodu tego, że sam ośrodek jest lichy. Byłem w wielu ośrodkach austriackich, włoskich, dwóch szwajcarskich i w ani jednym dużym francuskim (bo w małych to byłem). W małych, średnich i dużych. I wszędzie było mi dobrze. 🙂 I każdy mi się podobał. Który najbardziej? Chyba Ischgl, ale tylko chyba. Livigno wspominam bardzo dobrze. Zresztą dołączam zdjęcie z pobytu. 🙂 Piszę ze swojej chatki górskiej z nowego światłowodu. Śmiga jak diabli. Instalacja trwała niecałe 2h.2 punkty
-
Widzisz. To polega na tym, że głębokie zacieśnianie skrętu nie uda się na górnej narcie i z odchyleniem. Jeśli zrealizuje to o czym piszę, przestanie za jednym zamachem popełniać dwa błędy.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Już o tym "gadaliśmy" Tu ( w ostatnim Twoim poście) jest jedynie potwierdzenie wszystkiego co wyżej napisałem. Nie mam żadnych tajemnic. Kolanko do przodu i do środka skrętu. Teraz najważniejsze. Nie wychodzić ze skrętu za wcześnie. Zacieśniać skręt najbardziej jak się da. To klucz.!!!!1 punkt
-
Ja też ćwiczyłem pług, łuki płużne i skręty z oporu jak się wtedy nazywało w latach 60. Ojciec mnie tego nauczył. Zreszta inaczej nie potrafił skręcać. Szybko z tego przeszedłem na techniki równoległe. Oczywiście nie pamiętam dobrze jak u mnie wyglądały te skręty z oporu, ale wyraźniej akcentowało się dostawienie nogi zewnętrzej po przejściu linii spadku. Przyszłą nogę zewnętrzną (czyli prawą przy skręcie w lewo) obciążało się przez przechylenie ciała i lekkie jej ugięcie. Nie wiem czy były to skręty alpejskie? 🙂 Myślę, że dzisiaj nie warto za długo się nad tym rozwodzić. Szybko nauczyć podstaw i przejść do mniej średniowiecznych technik. Swoim dzieciom nie zawracałem wiele tym głowy. 🙂1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tzn ja wiem że Ciebie aspekt techniczny raczej nie obchodzi - jeździsz jak jeździsz i jest Tobie z tym dobrze...super - jak smakuje to jeść. Generalnie chodzi o to że instruktor prezentuje w sposób mistrzowski wykonanie skrętów z pługu (podstawa jazdy na nartach - kto tego nie umie to....??) w pozycji odciążeniowej czyli W w pozycji kątowej jest jednocześnie przeniesieniem w płaszczyźnie czołowej ciężaru ciała na nartę górną a przyszłą zewnętrzną co sumarycznie skutkuje zmianą kierunku jazdy. Taki sposób wykonania tej ewolucji nie jest opisany w PL P nauczania. Ta ewolucja jest?? jak ci to napisać?? krótko zajebista....w niemalże intuicyjnie wprowadza narciarza w skręt i do celowo fajnie prowadzi do nauki skrętu równoległego. Ale aleee. ma swoje minusy i to bardzo poważne. Zwróć uwagę że demonstrator bardzo długo prowadzi narty w pozycji kątowej (mimo wielkiej sprawności), złączenie nart do jazdy równoległej odbywa się w środkowej fazie sterowania a to duży błąd. Generalnie wszystko jest łatwo szybko i przyjemnie ale za późno. Zanim zacznę po polskiemu to podkreślę - impulsem skrętnym jest przeniesienie ciężaru ciała w odciążeniu w płaszczyźnie czołowej na przyszłą zewnętrzną nartę prowadzącą skręt. W PL P nauczania impulsem skrętnym w łukach płużnych i skrętów z pługu jest przeniesienie ciężaru ciała na nartę zewnętrzną przyszłego prowadzonego skrętu poprzez zgięcie kolana czyli N, czyli dociążenie przyszłej narty zewnętrznej prowadzonego skrętu, czyli dociążenie narty górnej, czyli wczesne dociążenie, czyli wczesne prze krawędziowanie czyli w technice ciętej umiejętność swobodnego przemieszczania się w zegarze 3-9. Generalnie chodzi o to że osoba prowadząca zajęcia musi wyczuć temat i kursanta.....trzymanie się sztywno reguł nie ma sensu.....jeżeli nie wychodzi ewolucja nr 2 idziemy w kierunku nr 1 i po uzyskaniu efektu wracamy do 2.......1 punkt
-
1 punkt
-
Co ja pacze. Jakas norwezka wlazla na 9 8 tysiecznikow w 3 mies. Ladnie to wszystko odjechalo. Jeszcze troche i beda oscypki w strefie smierci sprzedawac.1 punkt
-
1 punkt
-
O to, iż łuki płużne z zasady przeznaczone są na stoki "płaskie", są fundamentem i jako taki mają służyć rozwinięciu, a wiec być spójne z kolejnymi etapami rozwoju ewolucji, oraz "polskie" wymogi tyczące łuków, rodem z lat 30-tych XX wieku, są zwyczajnie do kosza (bez usprawiedliwiania, iż coś tam przejaskrawiamy, czy też chcemy uzmysłowić). Z polskich instruktorów (IW, instruktor SITN i PDT) uczących mnie tej ewolucji, tylko ten ostatni uczył w "alpejski" sposób.1 punkt
-
1 punkt
-
Apel wspinaczy w sprawie etyki oraz rzetelności w relacjonowaniu dokonań górskich https://wspinanie.pl/2025/10/apel-wspinaczy-w-sprawie-etyki-oraz-rzetelnosci-w-relacjonowaniu-dokonan-gorskich/ Oba artykuły na temat Doroty Rasińskiej-Samoćko, która kłamie w mediach, jak twierdzą wspinacze. Star, ten apel może być dla Ciebie jak wyrocznia. Czy masz zapewne swoje inne zdanie?1 punkt
-
Cześć Tak każdy ale pytanie jaki rodzaj wyjazdów i kwater preferujesz. Jeżeli np. jeździsz grupą i wynajmujecie dom, będzie inaczej, jeżeli jesteś hotelowy inaczej a znowu jak wolisz mieć z czachy i preferujesz wyjazdy zorganizowane inaczej. Na wyjeździe zorganizowanym nie będzie może znacznie taniej (choć zazwyczaj trochę jest) ale wiele rzeczy masz z czachy. Z kolei jak jedziesz sam z ekipą trzeba wyjazd szykować wcześniej bo wynajęcie domu w dobrym miejscu i cenie nie jest takie proste ale jak się uda to można znaleźć znakomite oferty na stoku. Tylko, że standard nie zawsze będzie hotelowy, często samemu trzeba gotować itd. Pozdro1 punkt
-
A to już chyba tylko od zakwaterowania zależy? Bo chyba każdy ośrodek będzie miał jakieś noclegi przy wyciągu?😉1 punkt
-
Cześć Dobrze prawisz bo w rejonie Livigno który dobrze znasz najlepsza jest dla mnie Caterina i zabytkowy San Colombano gdzie jeździ kilkanaście osób a trasy bardzo zacne 👍 Gdy tam bywałem zawsze brałem karnet na całą okolicę z Bormio oczywiście. A Livigno bardzo lubię i wszystkim polecam 💪 Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Ano właśnie. Już to pisałem, ale powtórzę bo ładne. W tym roku w Alpe di Susi spotkałem grupę Francuzów (para w średnim wieku i teściowa), konkretnie jechałem z nimi na wyciągu. I jak to ja (żona mnie za to gani :)) zagadałem do nich. Zapytałem dlaczego tu przyjechali, przecież we Francji mają 3 Doliny, Val Thorens i wiele innych świetnych ośrodków. Bo tu jest coś co ich ciągnie, kameralność, specyficzne atmosfera i widoki dolomickie i sporo wspomnień, ktore tu zostawili - odpowiedzieli. Do tych wielkich francuskich stacji mnie ciągnie, zwłaszcza że jestem Krakusem a dla seniorów karnety bywają tam za friko. 🙂 Ale nie wiem czy w tym życiu uda sie pojechać. Jedyną opcją jest dla nas samolot, ale to dość skomplikowana opcja. Na dłuższą jazdę samochodem lub autokarem żona się nie pisze, a bez żony nie pojadę. 😉 Co innego Włochy, nie mówiąc o Austrii. Dojazd do Znojma, spanko, dojazd w kolejnym dniu do celu. Zillertal, w którym byłem tylko raz w 2017 r., wspominam jak najlepiej. Może dlatego, że byliśmy tam pełną rodziną. Z nudów można zobaczyć jak było: https://goo.gl/photos/nra6ZNG6kCZeFrod91 punkt
-
Zachowania dzieci są znacznie bardziej przewidywalne niż np. narąbanych narciarzy i niestety też narciarek w bezcłowych destynacjach1 punkt
-
Taki materiał chwyta za serce. Banderland, 2015 rok. Na imprezie kroją mięsne danie w kształcie dziecka. Czy to nie jest słodkie?1 punkt
-
Po prostu zauwazam mase nieprawidlowosci a Ty udajesz ze nie istnieja. I zwykle nie dotycza tylko mnie, ale wiekszosci spoleczenstwa. Gigantyczny deficyt budzetowy czy kilka mln singli nie wzielo sie z nikad. W przypadku drog nigdy nie zderzylem sie z tramwajem, ani ze slabym kierowca, ktory nie potrafi pojechac swoim pasem. Zawsze tez dojechalem na miejsce, mimo szeregu utrudnien po drodze. Tylko to nic nie zmienia w mojej ocenie organizacji ruchu. Mam tez swiadomosc, ze wielu slabszych kierowcow moze nie dac rady. Dojdzie do wypadkow, stluczek lub niepotrzebnych opoznien w ruchu. Co zreszta zdaza sie codziennie.1 punkt
-
w ogóle nie zapoznałeś się z materiałem, jaki wrzuciłem wyżej. i na nieszczęście, chcesz to komentować. w skrócie: na forum ONZ, nasz vice minster MSZ pokazuje na dużym zdjęciu zdemolowany dom, jako przykład uderzenia ruskiego drona. w rzeczywistości dom został zniszczony przez rakietę z F16. dlatego piętnuję zachowania rodem z Kijowa czy Moskwy, gdzie tania propaganda jest używana na codzień. tylko że w ten sposób traci się wiarygodność jako państwo. nasz vice minister MSZ niestety nie pomaga jej budować.1 punkt
-
Tymczasem wyszły na jaw niewygodne fakty, że jeden z domów „zniszczonych” przez atak „ruskich” dronów, dostał z rakiety z naszego F16. Nasze urzędasy pokazywały zdjęcie uszkodzonego domu na forum ONZ, jaki przykład agresywnej polityki Kremla. Zeby było śmieszniej, to Tusqu zamknął granicę z Białorusią, na czas ichniejszych ćwiczeń wojskowych. Okazuje się, że amerykańscy oficerowie biorą udział w ćwiczeniach jako obserwatorzy. Więc Tusqu zamyka granicę przed Amerykanami? Dno i 3 metry mulu.1 punkt
-
Oczywiście ja się zgadzam, uczyć trzeba się od najlepszych ,ale na naszym terenie,ale nie żeby nauka odbywała się na terenach UK bezposrednio uczestnicząc w wojnie1 punkt
-
To chyba Ty nie doczytałes Zeleński wyraźnie powiedział po spotkaniu z Sikorskim, że nasi pojadą na Ukrainę się uczyć i wszystko dograne. Za chwilę Tuska wypowiada się że będzie to na naszym terenie. Czego nie rozumiesz. Ja akurat dolnośląskie Świdnica,tak że ten tego... Tylko ja się pytam kto kłamie.1 punkt
-
1 punkt
-
w ramach działań wojennych - były takie przypadki. żołnierz żołnierzowi robił takie niefajne rzeczy. lecz trzeba rozgraniczyć bestialstwo i zezwierzęcenie bojówek banderowskich w stosunku do dzieci, kobiet, kobiec w ciąży, starców, od przypadków jak napisałem jak wyżej. tutaj możesz poczytać o metodach stosowanych przez banderowców w stosunku do Polaków: https://wmeritum.pl/362-sposoby-upa-mordowanie-polakow/33331 nabijanie na pal wcale nie wygląda aż tak źle, w konfrontacji z listą. taki np punkt nr 100 wygląda obiecująco: - Wrzucenie dorosłego w płomienie ogniska na polanie leśnej, wokół którego ukraińskie dziewczęta śpiewały i tańczyły przy dźwiękach harmonii. Czyż to nie słodkie, że niewiasty postanowiły umilić ostatnie chwile palonego żywcem rodaka tańcem, muzyką i śpiewem? miały baby gest!1 punkt
-
1 punkt
-
zamiast wrzucać ściek z propagandy, gdzie sam Goebels w grobie się przewraca z zazdrości, lepiej pisz o faktach i danych. Od 02.2022 ile dronów nadleciało od ruskich, a ile od banderowców? Rakieta na jesień 2022 roku, która zabiła 2 Polaków była ruska czy banderowska? Duda niedawno powiedział w wywiadzie u Rymanowskiego, że zaraz po upadku rakiety dzwonił do niego nasz najlepszy przyjaciel z Kijowa, z żądaniem dołączenia przez PL do wojny. Czy wczoraj od rana telefon w Warszawie milczał?1 punkt
-
Stetryczały wujocie. Zdaję sobie sprawę, że pobór do wojska ciebie ominie ze względu na wiek, ale na litość Boską, nie bądź za przystąpieniem Polski do wojny. Możliwe że ze względu na zaawansowany wiek pamiętasz widoki w PL po II WŚ. Chcesz tego samego dla kraju, który nie ma Obrony Cywilnej i schronów dla mieszkańców? Kraju, którego armia jest silna na papierze? Kraju, którego sojusznicy klepiący po plecach bo wydajemy blisko 20% budżetu na zbrojeniach w większości ich fabrykach, a jak dojdzie co do czego to nas potraktują jak w 09.1939? Chcesz hekatomby cywilów i zniszczonych miast? Ja nie chcę. Wracając do tego, co wypociłeś wyżej. Jakoś nie pamiętasz, że w 2014r CIA wydało 5mld USD na organizację "demokratycznych protestów" w Kijowie. Nie pamiętasz, że od 2014r na Ukrainie powstało w sumie 12 baz CIA oraz MI6, i te bazy nie zajmowały się uprawą marchewki na żyznej glebie ukraińskiej. W końcu Władek się wkurzył i najechał na naszego sąsiada. Fakt ataku na Ukrainę potępiam, tak samo jak każdą inną agresję. Poczytaj o teorii naszego rodaka Brzezińskiego, o najlepszej drodze do osłabienia Rosji. Odstaw TVN, Polsat, TVP i zastanów się, o co tak naprawdę gra USA na arenie międzynarodowej. Poczytaj o BRISC, możliwości upadku rozliczenia za ropę w dolarach i jego potencjalnych skutkach na gospodarkę USA. Piszesz o polskich interesach. Naszym interesem jest prowadzenie aktywnej dyplomacji i wymiany gospodarczej z naszymi sąsiadami. A nie wiszenie na klamce Waszyngtonu od 1990r, a wcześniej 1944-1989 na klamce Moskwy. I ujadanie jak ratlerek na sąsiada, gdzie smycz pieska trzyma pan, który w każdej chwili może ratlerka porzucić. Jak skończy ratlerek? Sam sobie na to pytanie odpowiedz. Jak nie zobaczę trajektorii dronów, które wczoraj wleciały do Polski [uwaga: dane z niezależnego państwa, a nie nieprzyjaznej Polsce Ukrainy, która wrzuciła grafikę z dupy], to nie uwierzę, że drony na Polskę wysłały ruskie. I żeby było jak zawsze milej na Ski Forum pożegnam cię podobnie. Wypierdalaj, i uważaj na zawartość pampersa, bo może już się przelewać.1 punkt
-
Nie ma żadnych ustaleń. Od wczoraj rano jest masowa propaganda w mediach, że to Władek osobiście odpalił drony na Kremlu. Popatrz na przypadek rakiety w Przewodowie. Od razu medialny palec wskazał na ruskich, następnie, już znacznie ciszej, poszło info że rakieta została wystrzelona z Ukrainy.1 punkt
-
Do wstąpienia PL do wojny. Na razie banderowcy pokazali mapkę z zaznaczonymi trackami dronów. Mapkę to ja mogę narysować w Paint.1 punkt
-
1 punkt
-
Nikt nie wyklucza ze szkolenia.. to nie cyferki/wiek wykluczają ale ogolna sprawnosc i co wazniejsze, to ta aktualna sprawnośc a nie ta zapamietana ( "kiedys to ja..."). Przy ktoryms podejsciu mozna sie nieźle zdziwić... Ale ruch i wytrenowanie jest niezbedne. Trzeba mieć z czego schodzić. Gdyby moje zdarzenie trafiło na zapasionego biurkowca, byloby ostrym zagrozeniem zycia. Dzisiaj juz w Skłodowie na Mamrach. 2 dni bez deszczu...po tygodniu w sztormiaku szok.1 punkt
-
1 punkt
